Nie chcę filozofować, trochę nawet ciężko ubrać w słowa pytanie
Ale chodzi mi o to, jak to jest, kiedy poznajecie nowego człowieka-bez wnikania w płeć Waszą i drugiej strony.
Czy działa zasada, "nowy" równa się "pełne zaufanie", czy "nowy" równa się "musi zapracować na zaufanie"?
A może właśnie jako kobiety mniej ufacie innym kobietom, a jako męzczyźni mniej męzczyznom?
Czym ono właściwie dla Was jest? Co znaczy, że ufacie komuś?....
Tak temat do powałkowania, może ktoś się skusi
Re: Jak to jest z tym zaufaniem?
1
Ostatnio zmieniony 08 kwie 2010, 23:15 przez kszynka, łącznie zmieniany 1 raz.
Dobre momenty jak fotografie, zbieram w swej głowie jak w starej szafie ...