Strona 2 z 2

Re: Jak to jest z tym zaufaniem?

: 04 kwie 2014, 0:19
autor: Abesnai
kszynka pisze:Nie chcę filozofować, trochę nawet ciężko ubrać w słowa pytanie :P
Ale chodzi mi o to, jak to jest, kiedy poznajecie nowego człowieka-bez wnikania w płeć Waszą i drugiej strony.
Czy działa zasada, "nowy" równa się "pełne zaufanie", czy "nowy" równa się "musi zapracować na zaufanie"?
A może właśnie jako kobiety mniej ufacie innym kobietom, a jako męzczyźni mniej męzczyznom?
Czym ono właściwie dla Was jest? Co znaczy, że ufacie komuś?....
Tak temat do powałkowania, może ktoś się skusi ;)
Obdarzenie kogoś ufnością jest chyba równoznaczne z powierzeniem danej osobie części własnego poczucia bezpieczeństwa. Tym samym, wystawienie się na bliżej nieprzewidziane zagrożenie, które ta osoba może spowodować ... z uwzględnieniem, że do niego nie dojdzie.
Naiwność i łatwowierność nie licuje z odpowiedzialnym, świadomym konsekwencji powierzeniem komuś zaufania.
Pełne zaufanie nie istnieje.

Re: Jak to jest z tym zaufaniem?

: 04 kwie 2014, 8:23
autor: Lidka
Abesnai pisze:
kszynka pisze:Nie chcę filozofować, trochę nawet ciężko ubrać w słowa pytanie :P
Ale chodzi mi o to, jak to jest, kiedy poznajecie nowego człowieka-bez wnikania w płeć Waszą i drugiej strony.
Czy działa zasada, "nowy" równa się "pełne zaufanie", czy "nowy" równa się "musi zapracować na zaufanie"?
A może właśnie jako kobiety mniej ufacie innym kobietom, a jako męzczyźni mniej męzczyznom?
Czym ono właściwie dla Was jest? Co znaczy, że ufacie komuś?....
Tak temat do powałkowania, może ktoś się skusi ;)
Obdarzenie kogoś ufnością jest chyba równoznaczne z powierzeniem danej osobie części własnego poczucia bezpieczeństwa. Tym samym, wystawienie się na bliżej nieprzewidziane zagrożenie, które ta osoba może spowodować ... z uwzględnieniem, że do niego nie dojdzie.
Naiwność i łatwowierność nie licuje z odpowiedzialnym, świadomym konsekwencji powierzeniem komuś zaufania.
Pełne zaufanie nie istnieje.
Hmm... Myślę, że ufność można mieć wobec Boga (Życia, Miłości) i wtedy dostajemy w zamian poczucie, a nawet odczucie/uczucie bezpieczeństwa. Nie lokowałabym ufności w drugim człowieku, do niego mogę mieć jedynie zaufanie. Bo człowiek to człowiek, istota zmienna, taka jego natura i ma do tego prawo. Więc nawet jak zawiedzie nasze zaufanie, ufność w Boga (Życie, Miłość) pozwala nam dalej czuć się bezpiecznie i pogodzić się z faktem zawiedzionego zaufania. Pozwala nam postrzec, że takie wydarzenie w naszym życiu ma też sens, dzięki niemu jesteśmy w stanie odkryć wartość Boga w nas, że tak powiem.

Ale trzeba ufać ludziom, nie wolno podchodzić do nich bez zaufania, moim zdaniem. Zaufanie rodzi zaufanie, nieufność - nieufność. Dajmy drugim to, co sami chcielibyśmy od nich dostawać. A z ufnością w Boga (Życie, Miłość) wciąż idziemy do przodu, bo mamy wspaniałe oparcie, nawet jeśli są sytuacje, kiedy inni nas zawodzą. Opierać się całkowicie na drugim człowieku może sprawić, że stracimy oparcie, a wraz z nim wiarę w Życie (Boga, Miłość), która nas przez nie prowadzi.

Re: Jak to jest z tym zaufaniem?

: 04 kwie 2014, 13:16
autor: Gość
A dlaczego mielibysmy nie ufac? Czy brak zaufania nie jest założeniem ze ktos na nie nie zasluguje? Ze moze nas skrzywdzić ?
A dlaczego mialby to zrobic?
Mysle ze zaufanie wobec swiata zewnetrznego wynika z zaufania do siebie, wiec plynie z wewnatrz. Natomiast brak zaufania buduje sie na podstawie doswiadczen, i jest to zewnętrzny mur ktorym ludzie odgradzaja sie od siebie.

Re: Jak to jest z tym zaufaniem?

: 04 kwie 2014, 13:22
autor: Crows
Ayalen pisze:y mur ktorym ludzie odgradzaja sie od siebie.
jak np ty z lidką :no:

Re: Jak to jest z tym zaufaniem?

: 04 kwie 2014, 14:42
autor: Gość
Crows pisze:
Ayalen pisze:y mur ktorym ludzie odgradzaja sie od siebie.
jak np ty z lidką :no:
Crows, a Tobie ktoś lub coś przeszkadza w utrzymywaniu bezgranicznych i owocnych kontaktów z ta osobą?
Ode mnie sie odpierwiastkuj, ok?

Re: Jak to jest z tym zaufaniem?

: 04 kwie 2014, 15:32
autor: Crows
ty tu nie rządzisz

Re: Jak to jest z tym zaufaniem?

: 04 kwie 2014, 15:36
autor: Lidka
Każdy rządzi tylko i wyłącznie sobą samym :D

Re: Jak to jest z tym zaufaniem?

: 04 kwie 2014, 16:05
autor: Gość
Crows pisze:ty tu nie rządzisz
A dlaczego mnie o tym informujesz - uwazasz ze nie wiem? Czy moze sądzisz ze chciałabym - niewątpliwe osądzajac wedlug siebie?
Może dobrze byloby gdyby kazdy mowil o sobie, i za siebie, nie sądzisz?

Re: Jak to jest z tym zaufaniem?

: 04 kwie 2014, 16:06
autor: Gość
Crows pisze:ty tu nie rządzisz
A dlaczego mnie o tym informujesz - uwazasz ze nie wiem? Czy moze sądzisz ze chciałabym - niewątpliwe osądzajac wedlug siebie?
Może dobrze byloby gdyby kazdy mowil o sobie, i za siebie, nie sądzisz?

Re: Jak to jest z tym zaufaniem?

: 04 kwie 2014, 16:08
autor: Gość
Crows pisze:ty tu nie rządzisz
A dlaczego mnie o tym informujesz - uwazasz ze nie wiem? Czy moze sądzisz ze chciałabym - niewątpliwe osądzajac wedlug siebie?
Może dobrze byloby gdyby kazdy mowil o sobie, i za siebie, nie sądzisz?

Re: Jak to jest z tym zaufaniem?

: 04 kwie 2014, 16:20
autor: Crows
Ayalen pisze:Może dobrze byloby gdyby kazdy mowil o sobie, i za siebie, nie sądzisz?
no własnie , zacznij od siebie

Re: Jak to jest z tym zaufaniem?

: 04 kwie 2014, 22:48
autor: Gość
I nawzajem. Sluchajac tych, ktorych chcemy, takzoz i rozmawiajac. Wiec na tym skonczymy rozmowe, dalej mozesz sobie monologowac.