Jakie tematy/rzeczy/sprawy są dla Was najważniejsze w życiu?

Nie sugeruję niczego-jest tylko temat i spontant Waszych myśli, bez patrzenia na "polityczną" poprawność wypowiedzi

najważniejsza jest z pewnością rodzina i przyjaciele. rzeczy materialne dziś są jutro ich nie ma. celem dla mnie jest zapewnienie spokoju dla moich bliskich bo chyba spokój cenię sobie najbardziej. czasami wydaje mi sie, że jestem dla rodziny swego rodzaju piorunochronem, który stara się skupić na sobie cało zło tego świata. czy to dobrze - sam nie wiem. ale jest to chyba na dziś mój największy priorytet. pieniądze? staram się nie uzależniać od nich. byłem szczęśliwy bez nich mogę chyba i z nimi. ale dla mnie są na dalszym planie.

Miłość. Obudzenie jej w sobie w stosunku do innych,odwzajemnianie jej. Myślę, że bez niej się duszę.
No i może bycie w trakcie jakiegoś ''artystycznego szału'', muszę tworzyć, bez tego popadam w marazm.
Ważna jest też dla mnie duchowa strona życia, poszukiwanie swojego ''ja'', bo nie do końca jeszcze wiem, kim jestem.
I spełnienie, życie w zgodzie ze swoimi przekonaniami, czy pragnieniami. Co za stroną materialną? Ideał: robić w życiu to co się lubi i mieć z tego tyle forsy, żeby nie musieć robić już nic innego.

U mnie dwie rzeczy są równie ważne. Pierwsza rzecz to miłość (miłość do mężczyzny, rodziny) Druga to wykształcenie jak na najwyższym poziomie, które zapewni mi wysoką pozycję społeczną i nie ukrywajmy pieniądze, które dużo ułatwiają w życiu. I które mogą pomóc zarówno mi jak i moim przyjaciołom w potrzebie. O i trzecia rzecz to właśnie przyjaciele. Prawdziwi przyjaciele, na dobre i na złe.

Każde z nas wspina się ku górze, a następnie odwrotnie po DRABINIE PRIORYTETÓW...

Jeden ze szczebli w powrotnej drodze ma wyrytą inskrypcję:

"Dobre sranko, to jak pół stosunku."

Ileż to rzeczy może człowieka ucieszyć...:michael:

Dla mnie najważniejsza jest mama i przyjaciele. To żeby byli szczęśliwi.

A dla mnie, hmmm. Tak naprawdę nigdy nie myślałam o tym, nie ustawiałam tego w jakiejś hierarchii.

Ale..

Przyszłość. Dla mnie jest największą wartością. Nie potrafię cieszyćsię chwilą obecną, nie potrafię wziąc tego czego chce teraz. Dlatego najbardziej stawiam na przyszłość.

Nauka. Rozwój. Poświęcam jej cały wolny czas. Wszystko.

Myślę, że tym zakończę swoją listę. Nie znalazłam miejsca w niej dla miłości, dla rodziny. Miłości, bo z racji mojego młodego wieku, nie znalazłam tej jednej. Rodziny, bo .. tu zostawię bez komentarza.

Rodzina, ale przede wszystkim mój Syn i walka o jego jak największą sprawnośc
Miłość, do rodziny
Przyjaciele
Rozwój...


i tyle

Miłość i rozwój.
I nieco kasy bym mógł przeżyć i doświadczać jak najdłużej miłości i rozwoju.

Doświadczyć jak najwięcej, tracąc jak najmniej.

lapicaroda pisze:Miłość. Obudzenie jej w sobie w stosunku do innych,odwzajemnianie jej. Myślę, że bez niej się duszę.
No i może bycie w trakcie jakiegoś ''artystycznego szału'', muszę tworzyć, bez tego popadam w marazm.
Ważna jest też dla mnie duchowa strona życia, poszukiwanie swojego ''ja'', bo nie do końca jeszcze wiem, kim jestem.
I spełnienie, życie w zgodzie ze swoimi przekonaniami, czy pragnieniami. Co za stroną materialną? Ideał: robić w życiu to co się lubi i mieć z tego tyle forsy, żeby nie musieć robić już nic innego.

Boszsz, co za bełkot.
Jak znajdziesz to czego szukałeś, odkrywasz, że to dalej za mało. Nigdy niczego w życiu nie jest wystarczająco.
Odkryłam poza tym, że jedyne co daje mi szczęście to niezależność, odcięcie się od korzeni i zero wiary w ideały!

Najważniejsze dla mnie jest słońce, które widać w czyimś oku, kiedy patrzy na coś/kogoś co kocha. I to, żeby nigdy nie zaprzepaścić szansy, to, żeby nie zamykać drzwi, gdy miłość stuka małą piąstką, taka skromna, zupełnie naga, z pytająco-proszącym spojrzeniem. I najważniejsze jest mieć pewność, że ktoś komu zaufam, będzie tego wart bardziej niż ja sama w to uwierzę.

Dobranoc.

Moje życiowe priorytety?-Hmmm...To przede wszystkim rodzina; a poza tym pomaganie innym,tak bezinteresownie z potrzeby serca.
Wiem ,że kto ma wielkie serce musi mieć twardą d***ę ale taka już jestem.
Nie przejdę obojętnie obok osoby potrzebującej nawet pijaka, bo to też człowiek ,tylko chory i zagubiony w tym zwariowanym świecie.Przez 10 lat opiekowałam się własną matką((była po wylewie całkowicie przykuta do łóżka)Sądzę ,że kiedyś gdy będę potrzebować pomocy ktoś poda mi pomocną dłoń

Vespertine pisze:U mnie dwie rzeczy są równie ważne. Pierwsza rzecz to miłość (miłość do mężczyzny, rodziny) Druga to wykształcenie jak na najwyższym poziomie, które zapewni mi wysoką pozycję społeczną i nie ukrywajmy pieniądze, które dużo ułatwiają w życiu. I które mogą pomóc zarówno mi jak i moim przyjaciołom w potrzebie. O i trzecia rzecz to właśnie przyjaciele. Prawdziwi przyjaciele, na dobre i na złe.

To raczej oznacza, że to pozycja i pieniądze są dla Ciebie najważniejsze (na równi z miłością), a wykształcenie to tylko środek.