Re: Walka z samym sobą

1
Tak mi się nocnie temat nowy nasunął, bo wierzę, że każdy z nas z czymś w życiu walczy.
Walczymy czasem z przeciwnościami losu, z trudnościami dnia codziennego, z innymi ludźmi, ale to ze sobą spędzamy najwiecej czasu. I jak to jest z Wami? Z czym u siebie walczycie? Co postrzegacie, jako coś, co warto "wyrwać z korzeniami"?
Ostatnio zmieniony 22 maja 2010, 0:34 przez kszynka, łącznie zmieniany 1 raz.
Dobre momenty jak fotografie, zbieram w swej głowie jak w starej szafie ...

Re: Walka z samym sobą

2
kszynko - ja jak w temacie walczę z samym sobą. z własnymi słabościami, emocjami, bólem, uporem i pokusami. mam dwie twarze i one najczęściej ścierają się we mnie. która wygra? która jest prawdziwa? sam nie wiem. ale wiem, że one walczą ze sobą a ja z nimi.
Ostatnio zmieniony 22 maja 2010, 1:38 przez fiodor, łącznie zmieniany 1 raz.
mieć siłę do walki i odwagę do marzeń. (fiodor)

Re: Walka z samym sobą

3
Zazwyczaj walczę ze swoim pesymizmem i brakiem motywacji, czasem z lenistwem. Nie raz na prawdę czuję się jakby siedziały we mnie 2 osoby, z których każda reprezentuje swoje racje. Czasem nawet gadam do siebie w myślach :P Myślę, że najważniejsze co powinnam "wyrwać z korzeniami" to właśnie pesymism, staram się przemodelować się tak by patrzeć na jasne a nie ciemne strony, wiem że bardzo by mi to pomogło w życiu. A czy mi się uda...hmm... długa droga ale liczę, że tak ;)
Ostatnio zmieniony 22 maja 2010, 2:30 przez lufestre, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Walka z samym sobą

4
To chyba kazdy tak ma ,że walczy ze swoimi słabosciami ,ze swoim drugim Ja :):)
U mnie podobnie jak i u Fiodora -ciągła walka z ta dobra Dorota ,jak i złą ...Bardziej człowieka ciagnie do tego co złe ...mnie niestety ciagnie ...U mnie ciągła walka z moimi nastrojami ....I też ciągła walka z emocjami wzgledem drugiego człowieka ...
Czy chciałabym cos ''wyrwac z korzeniami ''-Nie wiem Kszynka -zycie dla mnie to ciągła nauka ...ciagle cos mnie zaskakuje ,zachwyca ,ale tez drazni ,denerwuje ....
Może jednym minusem własnie tak jak pisałam wczesniej są moje emocje ,odbieranie ludzi ,wszystkiego co mnie otacza -za mocno .Nie umiem ich ''stonowac'',nie umiem ukryc wielu rzeczy ,które we mnie siedzą -niestety nie wpływa czasami to korzystnie na moja rodzine i najblizszych ...Ja czasami chciałabym tak mocno nie ''czuc ''...:(
Ostatnio zmieniony 22 maja 2010, 9:14 przez Dorcik, łącznie zmieniany 1 raz.
''..Szukam Ciebie wariatko radosna,Z gniazdem ptasim w dłoniach,Jeszcze w Tobie cień nadziei,Na zgłupienie wspólne, śmiech z niczego,I taniec w deszczu... '':) :)

Re: Walka z samym sobą

5
Ja chyba coraz częściej rzucam broń i zaprzestaję walki z moimi osobistymi demonami. Z drugiej strony wiem, że jak sama nie dam rady, nikt za mnie tego nie zrobi. Męczy mnie chwiejność emocjonalna, lenistwo, czarnowidztwo i multum innych paskudztw. Nigdy nie wiem, czego chcę albo na czym mi zależy, dopóki tego nie stracę, co jest naprawdę wkurzające, ale mogę mieć pretensję jedynie sama do siebie :/ Wiele cech i przyzwyczajeń chciałabym w sobie zagłuszyć, tylko czy wtedy to jeszcze byłabym ja, czy już ktoś inny...? Może z pozoru lepszy, spokojniejszy, weselszy, ale czy autentyczny?
Ostatnio zmieniony 22 maja 2010, 11:41 przez Sailor, łącznie zmieniany 1 raz.
Każda cząstka elementarna w kosmosie ma swoją antycząstkę. Razem tworzą parę, są identyczne, ale się nie tolerują. Jeśli zanadto zbliżą się do siebie, ulegają zagładzie i zamieniają w światło.
Majgull Axelsson

Re: Walka z samym sobą

6
Czasami wydaje mi się że walczę z całym światem...no, nie z całym, ale przynajmniej z tą słabą mentalnie jego stroną. Z umysłami nastawionymi na tanią propagandę i powtarzanie krążących w powietrzu truizmów. Ja widzę inaczej. A przy tym wszystkim staram się toczyć walkę ze sobą: ze swoim lenistwem, niezdecydowaniem i brakiem motywacji. Jest gdzieś w środku demon, który mi rzuca kłody pod nogi, ale gdy zadałam pytanie, dlaczego tak się dzieje: Myślisz, że co by się stało, gdybyś miała wszystko pod nosem? Całkowicie byś się wkręciła w to gówno tego świata, nie walczyłabyś o nic i zmarnowałabyś to, co w sobie masz i kim naprawdę jesteś
Może więc to zabrzmi głupio, ale myślę teraz, że walczę o siebie.
Ostatnio zmieniony 29 maja 2010, 11:17 przez lapicaroda, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Walka z samym sobą

7
w tej walce ze sobą najlepiej stosować dżudo czyli wykorzystać moc tego co się pojawia negatywnego przeciwko temu negatywnemu ale z pozytywnym programem.
Taki przykład, pojawia się nienawiść, zadajesz pytanie dlaczego to się pojawia i inne pytania jak detektyw, zauważ że to nie jest walka. Następnie wprowadzasz nowy prrogram oparty na akceptacji. Akceptacja wchodzi w reakcje z nienawiścią jak woda z olejem, olej wypływa na wierzch i wtedy go zbierasz. Im więcej akceptacji w sobie tym mniej nienawiści.
Nienawiść mówi że jest nienawiścią i nienawidzi siebie i innych, akceptacja mówi że jest akceptacją i akceptuje siebie i innych.

Człowiek ma wolną wole i może wybierać pomiędzy byciem akceptacją albo byciem nienawiścią.
Nie ma innej opcji, choć najczęściej jest jedno i drugie w różnych proporcjach.
Ostatnio zmieniony 29 maja 2010, 16:30 przez Ja?!, łącznie zmieniany 2 razy.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Sprawy damsko - męskie”

cron