Re: Homoseksualizm - orientacja czy dewiacja??

1
Na tym forum chyba tego tematu jeszcze nie było ;D a warto pogadać zwłaszcza , ze nie wszyscy się wypowiadają na ten temat.



Co myślicie o homoseksualizmie??

UWAGA!

Zanim napiszesz posta przypomin sobie zasady netykiety! Każdy ma prawo wyrażać swoje opinie i nic nikomu do tego! Nie obrażajmy się wzajemnie a rozmowa będzie przebiegać miło, bez rzucania pedałami czy homofobami.. każdy jest, jaki jest.



Ogólnie 'zdrowym' ludziom wraca się śniadanie gdy pomyślą o gejach. No raz, że to absolutnie i niepodważalnie sprzeczne z naturą a dwa, że gdy ruszymy mózgownicą to wydaje się to być obleśne..


[blee facet z facetem?? ;?]

Seks także jest wartością człowieka. Tak, tak! co jeśli chodzi o prostytuki? gwałty? pedofilia? to samo w stosunku do homo-


a co na to Biblia?


Księga Kapłańska 18,22:

(22) Nie będziesz obcował z mężczyzną, tak jak się obcuje z kobietą. To jest obrzydliwość!

Księga Kapłańska 20,13:

(13) Ktokolwiek obcuje cieleśnie z mężczyzną, tak jak się obcuje z kobietą, popełnia obrzydliwość. Obaj będą ukarani śmiercią, sami tę śmierć na siebie ściągnęli.



Homoseksualiści zyskują coraz większe prawa.. do zawierania małżeństw, do adopcji dzieci..


co o tym sądzicie? jakie jest Wasze zdanie?


ja uważam, że to pomysł całkiem pomylony..

dla samych homo może to nie stwarzac zadnego problemu jednakże warto zwrócić uwagę na dziecko. co ono myśli? co ono czuje?


całe życie musi się tłumaczyć, dlaczego ojciec Andrzej a matka -- też Andrzej.. co czuje przed rówieśnikami? czuje się na pewno inny, wstydzi się tej inności, być może zazdrości, że nie ma matki bo kobieta bądź co bądź jest bardziej wrażliwa od mężczyzny, bardziej troskliwa.

Nie wierzę, że rodzina homo może wychowac zdrowego umysłowo człowieka, bez żadnego uszczerbku na psychice.

Albo wyrośnie kolejny homoseksualista biorący przykład ze swoich autorytetów - rodziców

albo nieszczesliwy człowiek wstydzący się rodzimego domu.

tu warto zadać sobie pytanie, stawiając się w miejscu dziecka - czy sam chciałbym się wychowywac w rodzinie homoseksualnej?

to samo tyczy się aborcji - czy chciałbym, żeby moja matka dokonywala aborcji? przeciez kazdy ma prawo do zycia.. podstawowe prawo czlowieka.




większość społeczeństwa mówi, że "geje mi nie przeszkadzają, lesbijki tak samo", zmieniają jednak oni zdanie, gdy syn/córka przyprowadza swoją drugą połówkę tej samej płci mówiąc, ; 'jestem gejem/lesbijką'



ja twierdze, że ludzie wychowywujący się w normalnym środowisku są tacy jak inni,


uważam, że homoseksualizm nie jest orientacją, ja tego tak nie traktuję, dla mnie to zboczenie, dewiacja, coś sprzecznego z naturą.. coś nie tak z rozumem, mózgiem.. z tę dewiacją powinno się zgłaszać do psychologa albo innej poradni .

jeśli tego nie sobie wprost nie powiemy to co będzie za kilkanascie/dziesiąt lat??


pedofilia będzie OK? zoofilia? a może nekrofilia??

jedno jak i drugie to zboczenie [mam nadzieję, że homosi także zdają sobie z tego sprawę] niezgodne z naturą a jak mówi przysłowie "natury nie da się oszukać"


Mówię stanowcze Nie! adopcji oraz zawieraniu małżeństw przez osoby homo.
Ostatnio zmieniony 10 cze 2010, 18:14 przez Dud3k, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Homoseksualizm - orientacja czy dewiacja??

2
No, nie jest to zgodne z naturą, ale z drugiej strony jednak naturalne... :). Człowiek rodzi się z ta skłonnością i nie jest w stanie jej zmienić, oszukać swojego organizmu i zmusić do czegoś, czego nie chce.

Uważam, że homoseksualistów trzeba traktować, jak innych ludzi, bo w niczym nie są mniej ludzcy, że tak powiem. Powinni mieć takie same prawa jak każdy inny człowiek. Poza prawem do przysposabiania dzieci.

O ile sam potrafi znaleźć szczęście w związku z drugą osoba tej samej płci i w zasadzie nikogo to nie powinno obchodzić ani dotyczyć, tak wychowując dziecko jednak wpływa na jego życie i może mu je bardzo skomplikować pod wieloma względami: od niedostarczenia odpowiednich wzorców wychowawczych, po narażanie na wyszydzanie przez otoczenie.

Zatem pełna tolerancja (moim zdaniem) w granicach, kiedy czyjś homoseksualizm nie wpływa bezpośrednio na czyjeś życie.

To tak najkrócej moje zdanie...
Ostatnio zmieniony 10 cze 2010, 18:25 przez Lidka, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: Homoseksualizm - orientacja czy dewiacja??

3
Dla mnie to jest nie naturalne...to wynaturzenie przeciwne biologi i psychologii, nigdy tego nie zrozumiem. Jednak jestem tolerancyjny, mogą sobie być geje i lesbijki. Mogę mieć takich znajomych. Spoko, to ich sprawa.
ALE: 1. Gdy zaczynają obnosić się w wyuzdanych demonstracjach - jacy to oni są odmienni i jak się kochają i jacy to oni są albo nie są - zaczyna mnie to wnerwiać - a kochajcie się, gzijcie ale nie w publicznych miejscach z takimi rzeczami. Nie mam ochoty tego oglądać. Czy ja chodzę z dziewczyną na ulicy i wrzeszczę - my się kochamy bardzo - spójrzcie - jesteśmy super!!!!!! - nie.....
2. Gdy homoseksualiści chcą tworzyć swoje małżeństwa - spoko - niech sobie nawet haremy zakładają - ALE NIE ADOPTOWAĆ DZIECI!!!!! Czy ktoś się ich o zdanie pytał? Czy to jest naturalne? Czy będzie im dobrze z dwoma ojcami zamiast matki o ojca? - N I E ! ! !
Dzieci zostawić w spokoju proszę.
Ostatnio zmieniony 10 cze 2010, 18:27 przez Nassanael Rhamzess, łącznie zmieniany 2 razy.
"Artyści kłamią, aby pokazać prawdę, a politycy, aby ją ukryć."
"Pod tą maską kryje się idea, panie Creedy, a idee są kuloodporne."
V jak Vendetta

Re: Homoseksualizm - orientacja czy dewiacja??

4
Hej, jedna, zawsze aktualna, zasada: czyń wolę swoją.
Wolna wola kończy się tam, gdzie zaczyna się wolność innych.

Ludzie nic mnie nie obchodzą. W tym geje. Taka jest moja wola. Dopóki ją szanują, niech się bawią dobrze. W momencie kiedy mi wejdą w drogę, usunę ich z niej.
I na prawdę nie obchodzi mnie czy to są uciskani geje/lesbijki, hetero, single, dzieci, kobiety, niepełnosprawni...
Oczywiście nie jestem idiotą. Kompromis wchodzi w grę. Zawsze daję ostrzeżenie i temu ono właśnie służy. Ale kompromis, nie bezwarunkowa kapitulacja i co łaska.:/

A poza tym? Tak, jest to nienaturalne. Ale dopóki nie narusza niczyjej wolności, wyznaję kołopalizm...
Ostatnio zmieniony 10 cze 2010, 20:30 przez Risthalion, łącznie zmieniany 1 raz.
powiedz mi co o mnie myślisz...

Ludzie są głupi. Zawsze to powtarzam.

NIENAWIDZĘ FANATYKÓW.:mad:

Re: Homoseksualizm - orientacja czy dewiacja??

5
Risthalion pisze:Hej, jedna, zawsze aktualna, zasada: czyń wolę swoją.
Wolna wola kończy się tam, gdzie zaczyna się wolność innych.

Ludzie nic mnie nie obchodzą. W tym geje. Taka jest moja wola. Dopóki ją szanują, niech się bawią dobrze. W momencie kiedy mi wejdą w drogę, usunę ich z niej.
I na prawdę nie obchodzi mnie czy to są uciskani geje/lesbijki, hetero, single, dzieci, kobiety, niepełnosprawni...
Oczywiście nie jestem idiotą. Kompromis wchodzi w grę. Zawsze daję ostrzeżenie i temu ono właśnie służy. Ale kompromis, nie bezwarunkowa kapitulacja i co łaska.:/

A poza tym? Tak, jest to nienaturalne. Ale dopóki nie narusza niczyjej wolności, wyznaję kołopalizm...
Hm....jakże bliska mi ta filozofia Rist.....
Ostatnio zmieniony 10 cze 2010, 20:40 przez Nassanael Rhamzess, łącznie zmieniany 1 raz.
"Artyści kłamią, aby pokazać prawdę, a politycy, aby ją ukryć."
"Pod tą maską kryje się idea, panie Creedy, a idee są kuloodporne."
V jak Vendetta

Re: Homoseksualizm - orientacja czy dewiacja??

7
Ale dlaczego ma Ci wracać śniadanie Dudeczku? Musisz oglądać pornoski z panami? :P :D Czy patrząc na każdego napotkanego człowieka, przede wszystkim zastanawiasz się jak on to robi, z kim, jakie pozycje przyjmuje, które dziurki :D penetruje, czy wczesniej bierze prysznic?

Sprawa dzieci nie jest taka prosta, większość osób homoseksualnych ma za sobą małżeństwa i dzieci i będą rodzicami do końca życia. Natomiast adopcja, jeśli zgodzimy się na małżeństwa homoseksualne, co jest wg mnie nienormalne i nienaturalne, to droga do adopcji będzie otwarta, nie wyobrażam sobie takiego zapisu, małżeństwo bez prawa do adopcji...

Kołopalizm ;) tylko w wąskim zakresie :ahah:
Ostatnio zmieniony 10 cze 2010, 21:25 przez victoria, łącznie zmieniany 1 raz.
... Kiedy nie masz nic do podarowania, ofiaruj uśmiech ....

Re: Homoseksualizm - orientacja czy dewiacja??

8
Co do cytatów z Biblii, wg niej hetero seks przedmałżeński, pozamałżeński i masturbacja, petting zapewne też, choć nie wymyślono jeszcze tego określenia :P to również coś nienaturalnego i obrzydliwego, więc może także zboczenia..., dlatego bardziej polegam w kwestiach medyczno- biologicznych nauce niż starym zapisom. Zresztą Chrystus chyba nie odnosił się do sfery ludzkiej seksualności, robiła to tradycja judaistyczna- stare prawo.

Kolejna kwestia:
Dud3k pisze:pedofilia będzie OK? zoofilia? a może nekrofilia??
Dlaczego mieszasz (utożsamiasz?) homoseksualizm z tymi wszystkimi powyższymi kwestiami? :crez: (przewijają się też w tle gwałty i prostytucja...). Wrzucasz wszystko do jednego worka- porządnych ludzi (może i lesbijki, może gejów, ale nikomu nie wyrządzające chyba krzywdy tym, że dzielą ze sobą życie) i przestępców, osoby zaburzone, które gwałcą dzieci. To bardzo krzywdzące. Trzeba znać granicę, gdzie zaczyna się dewiacja, a nie osądzać każdą odmienność od swoich upodobań czy przekonań jako zboczenie.
Ostatnio zmieniony 10 cze 2010, 21:52 przez Sailor, łącznie zmieniany 1 raz.
Każda cząstka elementarna w kosmosie ma swoją antycząstkę. Razem tworzą parę, są identyczne, ale się nie tolerują. Jeśli zanadto zbliżą się do siebie, ulegają zagładzie i zamieniają w światło.
Majgull Axelsson

Re: Homoseksualizm - orientacja czy dewiacja??

9
Fakt, nie mieszajmy wszystkich zaburzeń i nie pakujmy ich do jednego worka, wróćmy do homoseksualizmu.

Victoria, ja też sobie nie wyobrażam, żeby można było zawrzeć związek małżeński z klauzulą, że dzieci nie wolno mieć... Ale tu sytuacja jest wyjątkowa i wyjątkowo trudna. Godząc się na związki małżeńskie par tej samej płci, dzieci nijak nie da się spłodzić... Powiedziałabym, że homoseksualizm jest naturalny, ponieważ homoseksualistą człowiek się rodzi, taka jego natura. I podążając tą ścieżką - naturalne jest też, że nie może mieć dzieci. Zatem przysposobienie ich będzie wbrew ich naturze. Mam wrażenie, że ta chęć posiadania dziecka przez małżeństwa homoseksualne jest chęcią wywołaną przez ich "ego".

Oczywiście jest wiele sytuacji, kiedy ludzie potrafią oszukać innych, są homo, a tworzą związki hetero dla zachowania pozorów (a może w celu spłodzenia potomka? albo w nadziei, że im przejdzie, jak utworzą taki związek?). I dzieci już się rodzą. Co wtedy? Tragedia... Ale najbardziej cierpi na tym dziecko, niestety...

Zatem w sytuacji, kiedy da się zadbać o dobro dziecka, jestem za tym, żeby to ono było na pierwszym miejscu, a nie dobro rodziców (tej samej płci). Gdyż zaspokajając swoje potrzeby posiadania dziecka, tym samym nie interesuje ich dobro dziecka. Tacy rodzice mogą je kochać bardzo i wychowywać dużo lepiej niż niejedna rodzina hetero. Ale powinni mieć też odrobinę wyobraźni, jak takie dziecko może być traktowane przez otoczenie i jak bardzo może cierpieć z powodu wyszydzania, piętnowania itp. (o przekazaniu mu właściwych wzorców już nawet nie wspominam).

Nie wszyscy się ze mną zgodzą, bo problem jest trudny i można mu w każdej chwili przeciwstawić los dzieci niechcianych przez nikogo, dzieci z patologicznych rodzin hetero żyjące w strasznej atmosferze itp przypadki. Jednak ja traktuję homoseksualizm jako "naturalną wadę", taką samą jak urodzenie się, przykładowo, bez ręki czy nogi. Człowiek, który się taki urodzi, niestety, musi zaakceptować swój "los" i pogodzić się, że wraz z "wadą" fizyczną nie będzie w stanie funkcjonować jak każdy inny człowiek, aczkolwiek będzie taki sam i będzie miał takie same prawa. Będzie miał prawo zostać sportowcem, np. ale brak nogi czy ręki uniemożliwi mu to. Może mieć protezę, ale ona nigdy nie będzie własną kończyną i nigdy nie będzie funkcjonować tak, jak własna.

Tak samo człowiek homo: urodzenie się takowym w naturalny sposób wyklucza płodzenie dzieci. Zatem przysposobienie dzieci byłoby też tylko taką "protezą", dzięki której pary homo usiłowałyby sobie pomóc. Z tym, ze proteza - przedmiot nie ma uczuć, a dziecko wprost przeciwnie. Nie powinno stawać się "protezą" dla nikogo...

Potrzebę miłości można zaspokoić na wiele różnych sposobów, miłość naprawdę nie ma żadnych ram ani granic. Ludzie homo są społecznie zupełnie normalnymi ludźmi, więc też ją mają. Jeśli uda im się znaleźć szczęście w związku homo, to chyba najważniejsze. Niech rozwijają miłość na sposób, jaki im najbardziej pasuje i niech nie sprawiają, żeby ich miłość była destruktywna dla innych. Bo taką będzie, jeśli podążą za własnym "ego" i jednocześnie nie pomyślą o tym, jak rodzina homo może wpłynąć na życie dziecka.
Ostatnio zmieniony 11 cze 2010, 6:56 przez Lidka, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: Homoseksualizm - orientacja czy dewiacja??

10
Oczywiście się nie zgodzę. Ludzie nie rodzą się z "wbudowaną" orientacją seksualną. Orientacja seksualna jest uwarunkowaniem psychicznym (bo przecież i ludzie homo- i heteroseksualni są zbudowani identycznie pod względem fizycznym), a uwarunkowania psychiczne nie są "wbudowane", tylko "instalowane" przez otoczenie (rodziców przede wszystkim). Więc homoseksualistą nie jest się z urodzenia, więc można to przełamać, zmienić, itp.
Ostatnio zmieniony 11 cze 2010, 13:49 przez Risthalion, łącznie zmieniany 1 raz.
powiedz mi co o mnie myślisz...

Ludzie są głupi. Zawsze to powtarzam.

NIENAWIDZĘ FANATYKÓW.:mad:

Re: Homoseksualizm - orientacja czy dewiacja??

12
Może nie nazwałabym tego w ten sposób, że z wbudowaną orientacją seksualną, ale jednak się rodzą. Wpływ na orientację seksualną ma wiele czynników i do końca nie jest jasne, które są najistotniejsze, ale zasadniczym jednak są biologiczne (związane z genami). Także budowa mózgu. Zacytuję Ci tylko jeden fragment, bo tych czynników wpływających jest o wiele więcej:

"Istnieją poważne niedawno odkryte dowody sugerujące, iż biologia – w tym genetyczne lub wrodzone czynniki hormonalne – odgrywają istotną rolę w seksualności człowieka".

Jeśli Ty chcesz leczyć terapią psychologiczną coś, co nie jest nabyte tylko na drodze uwarunkowań psychicznych, a w okresie prenatalnym na skutek uwarunkowań biologicznych, to życzę Ci powodzenia. Gdyby to było takie proste i związane jedynie z psychiką, homoseksualizm nie byłby tak potężnym problemem znanym odkąd świat światem i niezaleznie od kultury (czyli tych uwarunkowań psychicznych) ;)
Ostatnio zmieniony 11 cze 2010, 18:08 przez Lidka, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: Homoseksualizm - orientacja czy dewiacja??

13
We zwierzęcych hordach stadnych np dzikie psy Dingo oraz nagminnie wśród pawianów u młodych samców występują rozliczne przypadki pederastii...Podeobnież takoż u ptaszków kolibra, ale ze względu na mikroskopijny kaliber wiadomość ta nie jest pewna naukowo...

:zdrowko: :kawka: :kawka: [Z Almanacha: "Nasza Flacha" rocznik 1864] :kawka: :kawka: :zdrowko:
Ostatnio zmieniony 11 cze 2010, 18:44 przez Krzysiek, łącznie zmieniany 2 razy.
"ŚWIADOMOŚĆ jest jak wiatr,
o którym można powiedzieć, iż wieje,
ale nie ma sensu pytać o to,
gdzie jest wiatr, kiedy n i e wieje."


_________________
Z Foresta Gump`a"

Re: Homoseksualizm - orientacja czy dewiacja??

15
Victora, po co ktokolwiek miałby robić z ciebie lesbijkę? W sensie: chyba, że chcesz?:P

Lidka, jeśli nie wiemy co właściwie powoduje takie, a nie inne zachowania, to nie wiemy, ale ja po prostu nie wierzę, że homoseksualizm jest dziedziczny (:ahaha:).:P
Ostatnio zmieniony 11 cze 2010, 20:10 przez Risthalion, łącznie zmieniany 1 raz.
powiedz mi co o mnie myślisz...

Ludzie są głupi. Zawsze to powtarzam.

NIENAWIDZĘ FANATYKÓW.:mad:

Re: Homoseksualizm - orientacja czy dewiacja??

16
Uwaga: "Trzymajmy się tematu" jakoś głupio się konotuje w tym wątku-splątku....i niesie pewne zagrożenia, o czym w poniższym filmiku....

[youtube][/youtube]
Ostatnio zmieniony 11 cze 2010, 20:27 przez Krzysiek, łącznie zmieniany 2 razy.
"ŚWIADOMOŚĆ jest jak wiatr,
o którym można powiedzieć, iż wieje,
ale nie ma sensu pytać o to,
gdzie jest wiatr, kiedy n i e wieje."


_________________
Z Foresta Gump`a"

Re: Homoseksualizm - orientacja czy dewiacja??

17
Risthalion pisze:Lidka, jeśli nie wiemy co właściwie powoduje takie, a nie inne zachowania, to nie wiemy, ale ja po prostu nie wierzę, że homoseksualizm jest dziedziczny (:ahaha:).:P
Nie dziedziczny. Chodzi o działanie hormonów w okresie prenatalnym, o specyficzne działanie hormonalne, układ chromosomów i tego typu sprawy. Krótko mówiąc - taki splot tych uwarunkowań, który tworzy tę skłonność. Nie jest do końca wyjaśnione, dlaczego tak się dzieje, ale wiadomo, że się dzieje. I następstwem tego jest właśnie zaburzona orientacja seksualna i sytuacje, kiedy dziecko urodzone w rodzinie dającej mu jak najlepsze wzorce psychiczne i społeczne (czyli "programujące" to dziecko w jak najbardziej prawidłowy sposób), i tak odkrywa w sobie homo, nie hetero. Ono się takie rodzi, taka jest jego natura.
Ostatnio zmieniony 11 cze 2010, 20:37 przez Lidka, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: Homoseksualizm - orientacja czy dewiacja??

18
Ale tak na prawdę nie wiemy też jakie wzorce zaszczepiają w takim dziecku znajomi, przyjaciele, telewizja, internet i to wszystko co je spotyka w międzyczasie, twierdzenie więc, że to na pewno nie są one jest po prostu zaślepieniem.
Ostatnio zmieniony 11 cze 2010, 20:40 przez Risthalion, łącznie zmieniany 1 raz.
powiedz mi co o mnie myślisz...

Ludzie są głupi. Zawsze to powtarzam.

NIENAWIDZĘ FANATYKÓW.:mad:

Re: Homoseksualizm - orientacja czy dewiacja??

19
Risthalion pisze:Oczywiście się nie zgodzę. Ludzie nie rodzą się z "wbudowaną" orientacją seksualną. Orientacja seksualna jest uwarunkowaniem psychicznym (bo przecież i ludzie homo- i heteroseksualni są zbudowani identycznie pod względem fizycznym), a uwarunkowania psychiczne nie są "wbudowane", tylko "instalowane" przez otoczenie (rodziców przede wszystkim). Więc homoseksualistą nie jest się z urodzenia, więc można to przełamać, zmienić, itp.
Ja byłabym tego taka pewna, gdybym sama coś mogła z własnego doświadczenia powiedzieć. Zwłaszcza na temat przełamać, zmienić :satan:
Ostatnio zmieniony 11 cze 2010, 23:23 przez kszynka, łącznie zmieniany 1 raz.
Dobre momenty jak fotografie, zbieram w swej głowie jak w starej szafie ...

Re: Homoseksualizm - orientacja czy dewiacja??

20
Alez oczywiscie, ze to jest wybor- z wlasnej woli, nieprzymuszony, malo tego - uwielbiany!

No bo jaki zdrowy umyslowo czlowiek by nie chcial wybrac zycia, w ktorym jest poniewierany, wyzywany, pozbawiony praw dostepnych innym ludziom, opluwany, wysmiewany, oceniany, straszony wiecznym potepieniem...
Ostatnio zmieniony 11 cze 2010, 23:36 przez Krystek, łącznie zmieniany 1 raz.
Krystek
"Artificial intelligence is no match for natural stupidity."

Re: Homoseksualizm - orientacja czy dewiacja??

21
ZOSTAŁO TU POWIEDZIANE WIELE DOBRYCH I MĄDRYCH SŁÓW. I myślę, że mimo problemu predestynacji homoseksualizmu jesteśmy zgodni!!!!! Hurra! Wasze zdrowie! (kasztelan niepasteryzowany)
Ostatnio zmieniony 12 cze 2010, 0:06 przez Nassanael Rhamzess, łącznie zmieniany 1 raz.
"Artyści kłamią, aby pokazać prawdę, a politycy, aby ją ukryć."
"Pod tą maską kryje się idea, panie Creedy, a idee są kuloodporne."
V jak Vendetta

Re: Homoseksualizm - orientacja czy dewiacja??

23
Risthalion pisze:Ale tak na prawdę nie wiemy też jakie wzorce zaszczepiają w takim dziecku znajomi, przyjaciele, telewizja, internet i to wszystko co je spotyka w międzyczasie, twierdzenie więc, że to na pewno nie są one jest po prostu zaślepieniem.
Nie przekręcaj moich wypowiedzi, OK? Nigdzie nie na pisałam, że uwarunkowania zewnętrzne, o których piszesz, na pewno nie są źródłem zaburzenia orientacji seksualnej. Napisałam tylko, że nie są to jedyne przyczyny i że bardziej istotną z tych (wielu) przyczyn, są zaburzenia hormonalne i budowa mózgu, które warunkują człowieka biologicznie i rodzi się ze skłonnością homo zupełnie niezależnie od uwarunkowań psychicznych nabytych w czasie swojego życia. Człowiek sobie nie wybiera orientacji seksualnej, bo w takiej sytuacji, kiedy już urodzi się z orientacją homo, może sobie zupełnie świadomie wybrać hetero, a i tak nic z tego nie wyjdzie, bo nie będzie w stanie "przymusić się" do zainteresowania przeciwną płcią. Gdyby to była kwestia TYLKO uwarunkowań psychicznych, nabytych, homoseksualizm nie stałby się tak wielkim problemem, jakim jest odkąd świat światem... Wówczas byłaby to kwestia dobrej terapii psychologicznej i po sprawie. Jeśli Ty tak myślisz (a z Twoich wypowiedzi wynika, że tak), to dopiero jest zaślepienie... :)
Ostatnio zmieniony 12 cze 2010, 6:31 przez Lidka, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: Homoseksualizm - orientacja czy dewiacja??

25
Risthalion pisze:Lidka, NIE WIEMY co jest przyczyną. Nie możesz więc mówić, że zaburzenia hormonalne i budowa mózgu 1. są przyczynami w ogóle, 2. są najważniejszymi przyczynami. NIE WIEMY tego. Koniec kropka.
Ale wiemy, że nie są to zaburzenia nabyte, a w każdym razie nie tylko. Więc Twoje uwagi, że homoseksualista może zmienić swoją orientację na "prawidłową" jest po prostu niedorzeczna.
Ostatnio zmieniony 12 cze 2010, 11:00 przez Lidka, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: Homoseksualizm - orientacja czy dewiacja??

26
Lidka pisze:No, nie jest to zgodne z naturą, ale z drugiej strony jednak naturalne... :). Człowiek rodzi się z ta skłonnością i nie jest w stanie jej zmienić, oszukać swojego organizmu i zmusić do czegoś, czego nie chce.
A jednak... nie masz tutaj racji ;)

Da się oszukać i zmienić


wytlumaczę na prostum przykładzie.


Pewien instytut przeprowadzał badania na szczurkach , nie bez powodu były to szczurki, gdyż mają one bardzo podobny układ mózgu do człowieka.

badano konkretnie ośrodek głodu i sytości..

jeden szczurek nie dostawał nic do jedzenia ale pobudzano jego ośrodek sytosci więc nie czuł się głodny pomimo tego, że nie przyjmował pokarmów.

Drugi zaś jadł ale pobudzano jego ośrodek głodu więc jadł jeszcze więcej..

Tak to chyba mniej wiecej wyglada..


Dla mnie, największym oszukaniem naszego organizmu jest właśnie homoseksualizm.

Powinni mieć takie same prawa jak każdy inny człowiek. Poza prawem do przysposabiania dzieci.
mówisz, że powinni mieć prawa takie same jak inni ludzie za wyjątkiem prawa adopcji.. a linijkę wczesniej mówisz, że to tacy sami ludzie i nie są w niczym mniej ludzcy.. więc dlaczego i na jakiej podstawie mówisz, że nie powinni mieć praw do adopcji (ogolnie szczerze się z Tobą zgadzam ale chcę wiedzieć dlaczego zrobilas ten wyjątek)
Zatem pełna tolerancja (moim zdaniem) w granicach
Pełna tolerancja ale w granicach???

No to pełna czy nie pełna??
ALE: 1. Gdy zaczynają obnosić się w wyuzdanych demonstracjach - jacy to oni są odmienni i jak się kochają i jacy to oni są albo nie są - zaczyna mnie to wnerwiać - a kochajcie się, gzijcie ale nie w publicznych miejscach z takimi rzeczami. Nie mam ochoty tego oglądać. Czy ja chodzę z dziewczyną na ulicy i wrzeszczę - my się kochamy bardzo - spójrzcie - jesteśmy super!!!!!! - nie.....
jak bym siebie słyszał :brawo:
Hej, jedna, zawsze aktualna, zasada: czyń wolę swoją.
Wolna wola kończy się tam, gdzie zaczyna się wolność innych.
Rist , mówisz jak prawdziwy katecheta ;> hehe :michael:
Ale dlaczego ma Ci wracać śniadanie Dudeczku? Musisz oglądać pornoski z panami? Czy patrząc na każdego napotkanego człowieka, przede wszystkim zastanawiasz się jak on to robi, z kim, jakie pozycje przyjmuje, które dziurki penetruje, czy wczesniej bierze prysznic?
HaHa.. nie Vikuś, to nie tak ;D

Kiedy kilka lat temu, przyjechał pewien znajomy naszej rodziny, bardzo się cieszyliśmy ze spotkania ale zauwazylismy, że jest on dość.. dziwny.

w koncu wyznal nam ze jest gejem no i głupio troche mi się zrobilo bo od razu przyszlo mi na myśl, że taki męski facet, z fajnie przystrzyżonym zarostem, sporej postawy bzyka się z drugim facetem to ...
nie wyobrażam sobie takiego zapisu, małżeństwo bez prawa do adopcji...
ja sobie nie wyobrazam zapisu, małżeństwo homoseksualne!

jeszcze troche i z naczelnymi ludzie się będą żenić!! This is madness!! :1:


To jest dla mnie aż za bardzo sprzeczne z naturą.. to tak jak gdybym na siłę chciał zostać murzynem albo azjatą.. będąc europejczykiem. tak samo nie wyrośnie mi ogon ani kły, jestem człowiekiem, facetem i taką role dała mi natura dlatego w takiej roli powinienem trwać aż do końca przedstawienia.. natomiast facet będąc facetem nie może być kobietą.. a mimo to niektórzy próbują..


i to jest przykre.

Co do cytatów z Biblii, wg niej hetero seks przedmałżeński, pozamałżeński i masturbacja, petting zapewne też, choć nie wymyślono jeszcze tego określenia to również coś nienaturalnego i obrzydliwego, więc może także zboczenia...,
w Biblii nie znajdziesz fragmentu mówiącego, że za petting czy masturbację jest śmierć [tak jak w przypadku homoseksualistów]

jest jeden jedyny fragment, który przez niektórych jest interpretowany, że masturbacja jest zła i "Pismo tego zabrania".. otóż.. NIE!

mowa o facecie, który majac żonę wolał jechać na ręcznym, Bogu się to nie podobało bo ma fajną żonkę a zachowuje się jak stary kawaler.

Natomiast każdy ksiądz, każdy zakonnik, każdy katecheta czy profesor ktory ukonczyl seminarium powie Ci, ze seks[ale nie przedmalzenski xD] i wszystko z nim związane, jest cudowne i podoba się Bogu.. bo przez seks dwoje ludzi łaczy się w jedno, że seks jest ukoronowaniem milosci , przypieczetowaniem jej, że z seksu rodzą się dzieci, ze owocem tej milosci sa potomkowie i ze sprawianie przyjemnosci naszej drugiej polowce nie jest czyms haniebnym a wrecz przeciwnie!
Dlaczego mieszasz (utożsamiasz?) homoseksualizm z tymi wszystkimi powyższymi kwestiami?
Bo te wszystkie "schorzenia" sa dewiacjami seksualnymi..

to tak jak gdybym wrzucil swinkę i różyczkę do jednego worka bo są to choroby zakaźne.
(przewijają się też w tle gwałty i prostytucja...)
gwałty i prostytucja odnoszą się jedynie do sfery seksualności gdzie seks jest wartością człowieka..

Wrzucasz wszystko do jednego worka
No tak, ale zauważ, że wszystkie rzeczy wrzucone do jednego worka, są ze sobą ściśle powiązane..

nie chodzi mi tutaj, że kazdy pedofil jest gejem albo, że każda lesbijka uprawia seks ze swoim owczarkiem.


chodzi mi tutaj o to, że w kazdej sytuacji jest coś nie tak z mózgiem i w każdej sytuacji dotyczy to sfery seksualnej!

jedni wolą małe dzieci, drudzy wolą nieboszczyków a jeszcze inni lubią z tą samą płcią..

wszystkich łaczy chora psychika.. skoro z alkoholizmu i nekrofilii można leczyć [tak, gdzieś w Europie zaczęto leczyć nekrofilię z dobrymi skutkami! ] to i z homoseksualizmu można.. a przynajmiej mozna będzie.

(może i lesbijki, może gejów, ale nikomu nie wyrządzające chyba krzywdy tym, że dzielą ze sobą życie)
Dziś nikogo nie krzywdzą ale jutro wezmą ślub a za pół roku zechcą adoptować dziecko. pomyślałaś o tym?


apetyt rośnie wmiarę jedzenia..
i przestępców, osoby zaburzone, które gwałcą dzieci. To bardzo krzywdzące.
twierdzisz, że homoseksualiści nie sa ludźmi zaburzonymi???

Trzeba znać granicę, gdzie zaczyna się dewiacja, a nie osądzać każdą odmienność od swoich upodobań czy przekonań jako zboczenie.
skoro to nie jest dewiacja to co to jest?

są homo, a tworzą związki hetero dla zachowania pozorów
Wybacz, ale czy np będąc hetero, w świecie homoseksualistów potrafiłabyś żyć w związku z kobietą żeby zachować pozór??

skoro homoseksualisci potrafią dla pozoru wspolzyc jak hetero to dlaczego są homoseksualistami??? kolejny paradoks, który wygląda podejrzanie..
Ale powinni mieć też odrobinę wyobraźni, jak takie dziecko może być traktowane przez otoczenie i jak bardzo może cierpieć z powodu wyszydzania, piętnowania itp. (o przekazaniu mu właściwych wzorców już nawet nie wspominam).
Niestety działa to także w drugą stronę.

w moim wojewodztwie niedawno powiesił się mężczyzna w średnim wieku.. miał dwóch synów.. jeden ćpał.. ojciec jeszcze to jakoś przyjął, zapisał syna na odwyk itp..

drugi przyznał się ojcu do homoseksualizmu.. ojciec nie wytrzymał, powiesił się w pobliskim lesie.

Nie wszyscy się ze mną zgodzą, bo problem jest trudny i można mu w każdej chwili przeciwstawić los dzieci niechcianych przez nikogo, dzieci z patologicznych rodzin hetero żyjące w strasznej atmosferze itp przypadki.
być może i tak ale gdybym np ja miał wybierać czy mam żyć w ubogiej rodzinie gdzie ojciec alkoholik czy jednak w rodzinie homoseksualnej to wolałbym z alkoholikiem.

taką samą jak urodzenie się, przykładowo, bez ręki czy nogi. Człowiek, który się taki urodzi, niestety, musi zaakceptować swój "los" i pogodzić się, że wraz z "wadą" fizyczną nie będzie w stanie funkcjonować jak każdy inny człowiek
są już takie protezy, które nawet rosną wraz z organizmem ludzkim więc ludzie urodzeni bez ktorejs z konczyn nie są w żaden sposób upośledzeniw XXI wieku.

Oczywiście się nie zgodzę. Ludzie nie rodzą się z "wbudowaną" orientacją seksualną. Orientacja seksualna jest uwarunkowaniem psychicznym (bo przecież i ludzie homo- i heteroseksualni są zbudowani identycznie pod względem fizycznym), a uwarunkowania psychiczne nie są "wbudowane", tylko "instalowane" przez otoczenie (rodziców przede wszystkim). Więc homoseksualistą nie jest się z urodzenia, więc można to przełamać, zmienić, itp.
jestem podobnego zdania.. że to nie jest wrodzone a nabyte[homoseksualizm],

ale też nie do końca. bo w koncu stworzyla nas natura.. i mamy wlasny instynkt, jak zwierzeta.. ale jednak można wplynąć na seksualność człowieka..


to jest tak jak z metalem u kowala albo gliną u garncarza.. póki mokra i się lepi to się tworzy a jak juz zastygnie to się nie zmieni.. więc kochana Viki nie damy rady zmienić Twojej seksualności ;]
"Istnieją poważne niedawno odkryte dowody sugerujące, iż biologia – w tym genetyczne lub wrodzone czynniki hormonalne – odgrywają istotną rolę w seksualności człowieka".
no zgoda, więc wyjasnij mi w jaki sposob rodzi się homoseksualista gdzie w rodzinie nie bylo żadnego homos.?? przeciez geny dziedziczy się od ojca i matki oraz dalszych pokolen, prawda? jezeli w rodzie byli sami hetero.. to jakim cudem homo?? mutacja? wedlug mnie zaburzenia..
We zwierzęcych hordach stadnych np dzikie psy Dingo oraz nagminnie wśród pawianów u młodych samców występują rozliczne przypadki pederastii...Podeobnież takoż u ptaszków kolibra, ale ze względu na mikroskopijny kaliber wiadomość ta nie jest pewna naukowo...
Witaj Krzysiu!! :tuli:


sam widzialem na wlasn oczy jak dwa psy.. powtarzam psy sąsiada ze sobą na środku ulicy.. ;DD


ale bylo to spowodowane tym, że ani jednej suki w okolicy!! więc co mają biedni robić??? przeciez się nie będą onanizować bo niby jak? a nadmiar nasienia trzeba jakoś spożytkować, rzadze zaspokoic xD


my ludzie nie mamy takich problemow.. na jednego faceta przypada dwie i pół kobiety! [ z wyliczen statystycznych]
ZOSTAŁO TU POWIEDZIANE WIELE DOBRYCH I MĄDRYCH SŁÓW. I myślę, że mimo problemu predestynacji homoseksualizmu jesteśmy zgodni!!!!! Hurra! Wasze zdrowie! (kasztelan niepasteryzowany)
Bo natury nie trzeba poprawiać :radosc:
Człowiek sobie nie wybiera orientacji seksualnej, bo w takiej sytuacji, kiedy już urodzi się z orientacją homo, może sobie zupełnie świadomie wybrać hetero, a i tak nic z tego nie wyjdzie, bo nie będzie w stanie "przymusić się" do zainteresowania przeciwną płcią.
a kilka postow wstecz napisalas ze dla pozorow tworza zwiazki hetero.. więc jednak jakoś sę przymuszają.. ba! nawet wspolzyja! JAK ONI TO ROBIĄ??


a co do tego ukladu chromosomow i dzialania homonow..


z tego co wiem z podstawowki kazdy hormon ma swoj antagonistycznie dzialajacy odpowiednik.. jak na przyklad insulina i glukagon.. więc jaki problem wplynac na homorny w organizmie ludzkim? skoro jest za duzo ktoregos hormonu to wstrzyknac jego antagonistycznie dzialajacy odpowiednik i po klopocie! ? ;//

a i slyszalem ze na uklad chromosomow tez mozna wplynąć.. i to stosuje się także podczas zapladniania in vitro , nie wiem do konca o co tam chodzi ale wiem że da się stymulowac uklad tych chromosomow.


moze ktoś tu jest mądrzejszy w tym temacie to się wypowie dokladniej ;>

Ale wiemy, że nie są to zaburzenia nabyte, a w każdym razie nie tylko. Więc Twoje uwagi, że homoseksualista może zmienić swoją orientację na "prawidłową" jest po prostu niedorzeczna.
skoro ludzie rodzą sie homoseksualistami to zapewne rodzą się także i pedofilami i nekrofilami i zoofilami! tak?

to takze zaburzenia mózgu więc może sytuacja analogiczna do homoseksualizmu..
Ostatnio zmieniony 12 cze 2010, 12:09 przez Dud3k, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Homoseksualizm - orientacja czy dewiacja??

27
Risthalion pisze:Oczywiście się nie zgodzę. Ludzie nie rodzą się z "wbudowaną" orientacją seksualną. Orientacja seksualna jest uwarunkowaniem psychicznym (bo przecież i ludzie homo- i heteroseksualni są zbudowani identycznie pod względem fizycznym), a uwarunkowania psychiczne nie są "wbudowane", tylko "instalowane" przez otoczenie (rodziców przede wszystkim). Więc homoseksualistą nie jest się z urodzenia, więc można to przełamać, zmienić, itp.
A co powiesz na to:
Geny przekazane przez matkę i duża liczba starszych braci mogą decydować o homoseksualizmie mężczyzny. Do takich wniosków doszedł zespół psychologów z uniwersytetu we włoskiej Padwie.
Cała informacja tu:
http://fakty.interia.pl/fakty-dnia/news ... mie,551813

I mogłabym takich notatek zamieścić sporo. Tylko jedno co z tego wynika, to fakt, że tak naprawdę niewiele wiemy. Przyznaję – nie wiem dlaczego odkąd istnieje człowiek występują obok zachowań zgodnych z „prawami natury” – zachowania „niezgodne”. Nie tylko nie wiem dlaczego występuje homoseksualizm, ale także narcyzm, nimfomania i inne - dokładniej i mniej dokładnie zdefiniowane zachowania. Nie wiem dlaczego występują takie, a nie inne zaburzenia osobowości. Nie wiem nawet do końca dlaczego zakochujemy się w tym a nie innym człowieku . A z innej strony - nie wiem dlaczego np. rodzą się bliźnięta syjamskie czy dzieci bez różnych części ciała. To też przecież „niezgodne z naturą”.
I problem nie w tym dlaczego takie zjawiska występują – bo z tym jakoś jeszcze nie radzą sobie nawet naukowcy, więc na żadnym forum nie uda się tego rozwiązać.
Problem leży w tym, czy w XXI wieku myślimy w dalszym ciągu kategoriami ze starożytności czy średniowiecza czy - uwzględniając całą naszą wiedzę i świadomość - stać nas na akceptowanie odmienności, różnic występujących między ludźmi. I w jakich granicach to jest możliwe.
Bo przecież potrafimy pogodzić się faktem urodzenia niepełnosprawnego dziecka – nie jesteśmy okrutni, nie „dokładamy” rodzicom swojej dezaprobaty. Potrafimy też zaakceptować np. fakt nimfomanii chociaż z punktu widzenia interesu dziewczyn nie jest to zjawisko korzystne. W wielu przypadkach godzimy się z występowaniem takich czy innych „odchyleń” i nawet uważamy, że nie mamy prawa „wtykać nosa w nie swoje sprawy”. Więc dlaczego jedne różnice traktujemy pobłażliwie, a wobec innych stajemy się nieustępliwi i agresywni?.
Podzielam pogląd, że wiele zachowań ludzkich akceptować nie możemy ponieważ wyrządzają krzywdę – czyli dokonywane są złe czyny mające istotny wpływ na życie pokrzywdzonego. Szczególnie wówczas gdy on sam nie potrafi lub nie może odmówić czy zgodzić się na określone zachowania. I niezależnie od występowania czy nie sankcji prawnych w tym zakresie, jako człowiek czuję się zobowiązana sprzeciwić. Ale jaką krzywdę czynią homoseksualiści ustalić nie potrafię. No może w indywidualnych przypadkach, o który napisała Lidka. Może tu wystąpić poczucie krzywdy, tym większe, jeśli współmałżonek o innej orientacji seksualnej oszukał świadomie. Ale w stosunku do ogółu społeczeństwa zagrożenia doszukać się nie mogę. Co więcej – najczęściej zachowania „nienormalne” występują wśród heteroseksualnych. Więc o co chodzi?
A może główna przyczyna to fakt, że KRK uznaje stosunki homoseksualne za grzech?. Ale poglądy KRK – wolno, bo wolno - jednak ewaluują. Kiedyś dopuszczano jedynie seks w celach prokreacyjnych, dzisiaj uznaje się jego „głębokie i pozytywne znaczenie dla małżeństwa, niezależne od roli prokreacyjnej”. I ci wcześniejsi grzesznicy pewno się w grobie przewracają.
A co będzie jeśli KRK uzna, że homoseksualizm to jednak problem zdrowotny i wykreśli go z listy grzechów. Jak wówczas będą się czuli Ci inteligentni chrześcijanie – czy powiedzą - sorry byliśmy nieświadomi?
Ostatnio zmieniony 12 cze 2010, 12:30 przez Lynx, łącznie zmieniany 1 raz.
Czy myślisz, że możesz, czy myślisz, że nie możesz w obu przypadkach masz rację.(Henry Ford)

Re: Homoseksualizm - orientacja czy dewiacja??

28
Dudek, ależ "tasiemca" napisałeś! OK, postaram się krótko wytłumaczyć niektóre z moich zdań.

1. Da się oszukać mózg ludzki, jak to wykazano na szczurach. Ale przykład z sytością nie jest najlepszy... Wyobrażasz sobie terapię, która non stop stymuluje mózg (zapewne chemicznie) ZDROWEGO biologicznie organizmu? Bo ja nie, toż ta cała chemia na jedno ma pomagać, a na drugie będzie szkodzić, skórka za wyprawkę, jak nie gorzej. Poczekajmy, aż nauka znajdzie najbardziej istotną przyczynę, wtedy może i znajdzie się mnie inwazyjna pomoc.

2.
Dud3k pisze:mówisz, że powinni mieć prawa takie same jak inni ludzie za wyjątkiem prawa adopcji.. a linijkę wczesniej mówisz, że to tacy sami ludzie i nie są w niczym mniej ludzcy.. więc dlaczego i na jakiej podstawie mówisz, że nie powinni mieć praw do adopcji (ogolnie szczerze się z Tobą zgadzam ale chcę wiedzieć dlaczego zrobilas ten wyjątek)
Oczywiście to jest moja osobista opinia. Bazuję na takim rozumowaniu:

Skoro ci ludzie tacy właśnie się rodzą, tak jest ich natura. I ta ich natura z gruntu wyklucza posiadanie dzieci, bo z dwóch osobników tej samej płci nie da się ich stworzyć...

Zatem jeśli przyjmie się, ze ci ludzie rodzą się z taką "wadą", powinni nauczyć się z tym żyć, tak, jak uczy się człowiek bez ręki, nogi czy, może lepszy przykład (masz rację, są coraz lepsze protezy), bez słuchu muzycznego, który kocha muzykę całym sercem. No więc taki człowiek musi pogodzić się z faktem, że nie zostanie wielkim śpiewakiem czy muzykiem, aczkolwiek, teoretycznie, ma do tego prawo.

Może się uprzeć i próbować tym śpiewakiem zostać, ale co mu wyjdzie? To jest wbrew jego naturze i już.

Homoseksualista też może uprzeć się, żeby dzieci mieć i ten ma większe szanse, bo może oszukać wszystkich i przymusić się do kontaktów z płcią przeciwną (które z natury rzeczy ą dla niego raczej wstrętne i "nie jego"). Tylko co z tego wyjdzie? Swojej natury człowiek homo nie oszuka im koniec końców wszyscy na tym cierpią, a najbardziej dziecko, które powstało w wyniku takiego "oszukanego" związku.

Jestem zdania, ze pary homo nie są w stanie w naturalny sposób zapewnić dziecku odpowiednich wzorców. Dziecko to nie proteza, jaką może sobie zafundować człowiek bez ręki czy bez nogi, żeby upodobnić się do reszty "normalnego" społeczeństwa i, moim zdaniem, nie powinno stanowić elementu "łatającego niedoskonałość" homoseksualisty. To jest człowiek i fakt wychowania się w rodzinie dwóch tatusiów i ani jednej mamusi może wpłynąć na jego psychikę bardzo destruktywnie. Może wręcz się zdarzyć, że znienawidzi swoich "rodziców", napełni się ogromnym żalem do losu i do nich, o cało "zło", jakie ich w życiu z tego powodu może spotkać. Dlatego w sytuacji, kiedy jest do wyboru tzw. mniejsze zło, zawsze będę po stronie dziecka, a nie jego adopcyjnych rodziców, którzy pragną w ten sposób (adoptując dziecko) upodobnić się do reszty społeczeństwa, egoistycznie zamanifestować swoją równość. Tylko, przepraszam, dlaczego kosztem niewinnej istoty?

Miłość nie zna granic, można ją rozwijać na wiele różnych sposobów, ale w momencie, kiedy jest to chyba miłość własna, bo nie liczy się z czyimiś uczuciami, a z zaspokojeniem siebie samej, to ja powiem "nie".
3.
Dud3k pisze:być może i tak ale gdybym np ja miał wybierać czy mam żyć w ubogiej rodzinie gdzie ojciec alkoholik czy jednak w rodzinie homoseksualnej to wolałbym z alkoholikiem.
A ew. adoptowane dziecko pary homo takiego wyboru by nie miało i temu się sprzeciwiam właśnie.

Ale to moje zdanie, nie ma ono znaczenia, sama jestem ciekawa, jak prawo rozwiąże ten arcy-trudny problem...

4.
Dud3k pisze:no zgoda, więc wyjasnij mi w jaki sposob rodzi się homoseksualista gdzie w rodzinie nie bylo żadnego homos.?? przeciez geny dziedziczy się od ojca i matki oraz dalszych pokolen, prawda? jezeli w rodzie byli sami hetero.. to jakim cudem homo?? mutacja? wedlug mnie zaburzenia..
No właśnie na skutek tych "błędów" genetycznych związanych z hormonami i chromosomami (m.in., to nie jest jedyna przyczyna i w sumie jeszcze nie ustalono, co jest przyczyną główną). W danym momencie życia prenatalnego dochodzi do sytuacji specyficznej, połączenia biochemiczne dają taki nieciekawy skutek i tyle. I nie ma na to wpływu orientacja seksualna rodziców, a raczej ten "splot" czynników biologicznych w organizmie dziecka przed urodzeniem. Ale na bardziej fachowe wytłumaczenie z mojej strony nie ma co liczyć... ;)

Nie pokuszę się też o interpretację innych odchyleń od normy. Możliwe, że ich przyczyny są podobne.
Ostatnio zmieniony 12 cze 2010, 13:48 przez Lidka, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: Homoseksualizm - orientacja czy dewiacja??

29
Jestem przeciwna temu, by o wartości człowieka decydowała jego orientacja seksualna. A w oczach wielu ludzi - tak właśnie jest.
Załóżmy, że poznajesz pewnego dnia niezwykłą osobę. Człowieka bardzo mądrego i dobrego. Aktywnie działającego na dobro społeczeństwa. Jesteś nim zafascynowany. Nagle okazuje się,że jest gejem. Założę się, że od tej chwili będziesz na niego patrzył przez pryzmat tego, że jest homoseksualistą.
Ja po prostu nie potrafię pojąć, dlaczego ludzi tak obchodzi czyjaś orientacja seksualna. Jakby seks był najważniejszą rzeczą w życiu. Jest?
Mnie to naprawdę "zwisa", jaką orientację mają moi znajomi. Orientacja seksualna nigdy nie zaważyła na tym, jak człowieka oceniałam. Bo ona w żaden sposób nie świadczy o czyjejś wartości. A z reguły, kiedy słucham innych, wygląda tak, jakby świadczyła
Lidka pisze:.

4.
Dud3k pisze:no zgoda, więc wyjasnij mi w jaki sposob rodzi się homoseksualista gdzie w rodzinie nie bylo żadnego homos.?? przeciez geny dziedziczy się od ojca i matki oraz dalszych pokolen, prawda? jezeli w rodzie byli sami hetero.. to jakim cudem homo?? mutacja? wedlug mnie zaburzenia..
No właśnie na skutek tych "błędów" genetycznych związanych z hormonami i chromosomami (m.in., to nie jest jedyna przyczyna i w sumie jeszcze nie ustalono, co jest przyczyną główną). W danym momencie życia prenatalnego dochodzi do sytuacji specyficznej, połączenia biochemiczne dają taki nieciekawy skutek i tyle. I nie ma na to wpływu orientacja seksualna rodziców, a raczej ten "splot" czynników biologicznych w organizmie dziecka przed urodzeniem. Ale na bardziej fachowe wytłumaczenie z mojej strony nie ma co liczyć... ;)

Nie pokuszę się też o interpretację innych odchyleń od normy. Możliwe, że ich przyczyny są podobne.
Dokładnie. Dziedziczenie jest bardzo skomplikowane. Nigdy nie dzieje się tak, że od jednego rodzica dostajemy identyczne ustawienie genów, jak jego. Występują mutacje, występuje crossing-over. Zawsze. I stąd to właśnie.

Równie dobrze można się zdziwić, czemu moi rodzice są językowcami, a ja języków obcych nienawidzę bardziej niż czegokolwiek innego. Jestem dzieckiem listonosza? :D
Ostatnio zmieniony 12 cze 2010, 14:31 przez kasia88, łącznie zmieniany 2 razy.

Re: Homoseksualizm - orientacja czy dewiacja??

30
No właśnie, Kasiu...

Może zamiast debatować nad czymś, czego przyczyn do końca nauka nie poznała, lepiej byłoby dyskutować nad człowieczeństwem homoseksualistów? Bo w naszej dyskusji ten aspekt problemu umyka, gubi się w sporach na temat powstawania tego odchylenia od normy.

Miałam swego czasu bardzo dobrego kumpla homoseksualistę, rozumieliśmy się świetnie, nawet w żartach powtarzał, że gdybym była chłopakiem, bez mrugnięcia okiem zakochałby się we mnie, ale tak to nie potrafi... ;). Był silny psychicznie i udawało mu się blokować na wpływ nietolerancji społeczeństwa. Jak rzadko kto radził sobie z przeciwnościami i z kłodami pod nogami, jakie rzucało mu otoczenie. Oczywiście ukrywał swoją orientacje seksualną w chwilach, kiedy chciał po prostu odpocząć od ludzi (a przychodziło mu to łatwo, gdyż fizycznie był bardzo "męskim facetem", że tak powiem), bo życie homoseksualisty jeszcze te parę lat temu było nie do zniesienia... Bardzo go ceniłam jako człowieka i była mi najdokładniej obojętna jego orientacja seksualna. Nie akceptuję podziałów ludzi według jakichkolwiek kryteriów, wartościowania itd. Ale widzę, że wciąż niewielu jest ludzi do mnie podobnych.

Jak myślicie, skąd bierze się ta nietolerancja?
Ostatnio zmieniony 12 cze 2010, 15:08 przez Lidka, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam!

Lidka

Wróć do „Sprawy damsko - męskie”

cron