Re: Homoseksualizm - orientacja czy dewiacja??

91
Doświadczenie każdego człowieka, można postrzegać jako jednostkowe ale może również służyć do wyciągania wniosków ogólnych. To zależy już od nas. Jeżeli każde bite dziecko, odbiegam pozornie od tematu, traktowalibyśmy incydentalnie i nikt nie spojrzał na ten problem szerzej, to nigdy nie doszłoby do powstania prawnego zakazu, niestety jeszcze nie w Polsce, ale czy to oznacza że u nas tego problemu nie ma?
Niestety i dla mnie to jest tragedia, nikt nie zajmuje się dzieckiem w tym temacie tylko rodzicami i dla mnie jest to odwrócenie hierarchii ważności.
Podane przeze mnie linki to są jedne z wielu jakie można znaleść w internecie, możesz mieć w tej sprawie rację, ale i możesz nie mieć.
Ostatnio zmieniony 20 cze 2010, 9:26 przez victoria, łącznie zmieniany 1 raz.
... Kiedy nie masz nic do podarowania, ofiaruj uśmiech ....

Re: Homoseksualizm - orientacja czy dewiacja??

92
Dudek... juz nawet na elfach podkreślałam, ze jestem przeciwko adopcji dzieci przez homoseksualistów, ale nie musisz tego pamiętac, wiec teraz potwierdzam swoje zdanie.

Jestem natomiast za tym, by homoseksualiści mogli legalizować swoje związki. Bo nic a nic mi nie przeszkadzają, nie krzywdzą nikogo, poza ewentualnym krzywdzeniem siebie na wzajem, jakie może zdarzyć się w każdym związku. Poza tym nie mam prawa człowiekowi, który nie krzywdzi mnie ani nikogo innego mówić, że nie może decydować o swoim szczęściu. Papierosy i alkohol są szkodliwe, ale nie są zabronione, prawda? Wiec nawet, jeśli uważasz homoseksualizm za cos szkodliwego, to na jakiej podstawie ma być zabroniony?

Po drugie - w naturze zdarzają sie przypadki homoseksualizmu, chyba już nawet ktoś tutaj ten problem poruszył. Tak jest i tyle i musimy się z tym pogodzić, a zresztą nie wiem nawet, z czym tu sie godzic. Każdy ma prawo do szczęścia, gdy nie krzywdzi innych. Nie jesteśmy i mam nadzieję ze nigdy nie będziemy panstwem wyznaniowym.
Ostatnio zmieniony 20 cze 2010, 13:32 przez kasia88, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Homoseksualizm - orientacja czy dewiacja??

93
Po pierwsze kultura a po drugie cywilizacja zna takie przypadki... W kulturze antycznej w Grecji, Rzymie czy Macedonii homoseksualizm nie był niczym szczególnym. Dzicy (jak ich określali osadnicy) mieszkańcy Ameryki homoseksualistów traktowali jak pozostałych współplemieńców. To kościół katolicki potępił współżycie wogóle a już seks osobników tej samej płci... nie do pomyślenia. Seks wedle kanonów KK ma służyć TYLKO prokreacji (a tu wtopa, nie da rady: oba samce albo samice). Jeśli ktoś twierdzi że homoseksualizm zaistniał dopiero w XXw. jest w błędzie. Podobnie w czarnej d... jest ten kto twierdzi że dwaj geje wychowają geja... w takim razie kto wychował tych gejów przed wiekami? Przecież rodzili się w normalnych rodzinach, niejednokrotnie wzorcowych a powiem wam nawet że w antyku akty zoofili też nie były niczym godnym potępienia... to tak na marginesie.
Kiedyś słyszałem podobne głosy dotyczące genetyki. W jednym z "naukowych" wykładów pewna pani przekonywała że zna parę niewidomych którzy poczęli i wychowują niewidome dziecko i udowadniała że to naturalny proces :ahah:
Ostatnio zmieniony 21 cze 2010, 19:43 przez Jatagan, łącznie zmieniany 2 razy.
Historia jest pisana przez ludzi, którzy wieszają bohaterów.
Robert Bruce (Waleczne serce)

Re: Homoseksualizm - orientacja czy dewiacja??

94
Seks wedle kanonów KK ma służyć TYLKO prokreacji (a tu wtopa, nie da rady: oba samce albo samice).
nie tylko.

Badań na ten temat było sporo, sa raporty zbiorcze z tych badań. Konkluzja jest taka, że w zasadzie nie ma różnicy czy wychowuje para hetero czy homo.
Trzeba tylko wziąć poprawkę na to, że badania dotyczyły przede wszystkim USA i Kanady gdzie sytuacja par homoseksualnych jest o wiele lepsza niż np. w Polsce.

Orientacji zmienić się niestety nie da - oczywiście są różnej maści szarlatani twierdzący, że się da i golący ludzi z kasy. Jedyna rzecz, któa się po takiej terapii zmienia to liczba zer na koncie terapeuty.
Ostatnio zmieniony 22 cze 2010, 18:22 przez Raven, łącznie zmieniany 2 razy.

Re: Homoseksualizm - orientacja czy dewiacja??

96
Ciekawie się czyta taką dyskusję po dłuższej przerwie gdy ma się ten niezbędny dystans. I ucieszyłam się, że dyskusja odeszła od samego tematu homoseksualizmu. Po przecież nawet nasza konstytucja gwarantuje każdemu poszanowanie jego prywatności:
Art. 47. Każdy ma prawo do ochrony prawnej życia prywatnego, rodzinnego, czci i dobrego imienia oraz do decydowania o swoim życiu osobistym.
Więc rzeczywiście nie ma o czym dyskutować.

Ale temat przeszedł na problem adopcji dzieci i ja usilnie staram się dowiedzieć jakie zagrożenia widzą piszący w adopcji dzieci przez pary homoseksualne. Dzieci nieszczęśliwych pozbawionych podstawowych życiowych potrzeb, bo tylko takie dzieci przeznaczane są do adopcji. Więc w czym zagraża opieka osób tej samej płci? W zakresie oceny możliwości pełnienia funkcji opiekuńczych powinni oni podlegać takim samym kryteriom jak pary heteroseksualne, a więc przede wszystkim czy mają możliwości, czy są w stanie zapewnić dziecku odpowiednie warunki do rozwoju w sferze zdrowotnej, edukacyjnej i emocjonalnej odpowiedniego odżywiania, schronienia i bezpieczeństwa. Czy typ seksualności opiekunów ma tutaj jakieś znaczenie? Przecież rodzin heteroseksualnych nie sprawdza się pod kątem jakości życia seksualnego.
Czy fakt bycia homo-, bi- czy heteroseksualnym ma jakiś wpływ na późniejsze zachowanie dzieci? Tego nigdzie nie udowodniono. Chociaż próbę taką podjęła Victoria analizując własne środowisko, w którym występuje zjawisko homoseksualizmu:
Cytuję: „ .... ciekawe jak liczną grupe homoseksualistów przebadali...Bo ja znam niewielu, ale zaden nie ma akurat braci :D
Jeden, osierocony i wychowany przez ciotkę
Drugi jedynak, oboje rodziców
Trzeci 2 siostry, rodzice rozwiedzeni
Czwarty 1 siostra, oboje rodziców
I piąty trzy siostry i matka, nie wiem nic o ojcu.
I tak nie znam ani jednej lesbijki, nawet nie osobiście...

Wszyscy rodzice heteroseksualni. Czyli nie ma gwarancji, że orientacja seksualna rodzica ma jakiś wpływ na późniejsze zachowanie dziecka. Więc z całej dyskusji wynika jedno – homoseksualni opiekunowie „źle” przeprowadzą edukację seksualną, dając dziecku „zły” przykład.
Ale „konia z rzędem” dla tego, kto postara się wykazać jak heteroseksualni prawidłowo przygotowują dziecko do związków erotycznych. Jakaś książeczka jak się rodzą dzieci, kilka podstawowych informacji „ o kwiatku i motylku” i to praktycznie wszystko co w przeciętnej rodzinie dziecko jest w stanie dowiedzieć się o życiu seksualnym. Prawdziwą „edukację” przechodzi najczęściej dopiero wówczas, gdy tatuś zainteresuje się jakąś „blond wydrą” - wtedy to potomek dowiaduje się „co tatuś ma i co z tym robi”. Resztę załatwiają rówieśnicy.

Victoria napisała „...bo moje zdanie nie jest wymierzone w pary homoseksualne tylko w dziecko, osobę trzecią, którego dobro jest dla mnie ważniejsze. Ale o tym pisała wcześniej Lidka.”

Nomen-omen. Ja wierzę, że to było przejęzyczenie i nie taka intencja wypowiadającej się. Ale w efekcie to bardzo znamienne zdanie dla całej dyskusji.
Ostatnio zmieniony 09 lip 2010, 21:55 przez Lynx, łącznie zmieniany 2 razy.
Czy myślisz, że możesz, czy myślisz, że nie możesz w obu przypadkach masz rację.(Henry Ford)

Re: Homoseksualizm - orientacja czy dewiacja??

97
Skoro część forumowiczów twierdzi że homoseksualizm to nabyta dewiacja lub choroba, to jak wyjaśnicie to:
http://www.fronda.pl/news/czytaj/szczep ... seksualizm
Zauważcie że steryd podawany jest ciężarnej matce zeby zadziałał na płód... po pierwsze legła teoria że homo to nabyta preferencja, po drugie... czy ingerencja w płód to już nie jest "zabawa w poprawianie Boga"?
Dalej... skoro homoseksualista rodzi sie a nie "uczy" nabierajac zwyczajów itp. to jak udowodni sie że para tej samej płci wychowa homo?
Sam jestem przeciwny adopcji dzieci przez pary tej samej płci ale z innego powodu. Myslę że społeczeństwo nie dorosło jeszcze do czegoś takiego i żal mi zwłaszcza tego dziecka które przez fakt posiadania dwóch ojców czy dwóch mam miałoby najogledniej mówiac "pojechane" wśród kolegów, nauczycieli (zwłaszcza katechetów) czy sąsiadów. W polsce moze za 100 lat będzie takie coś mozliwe i nie bedzie wzbudzało chorych sensacji.
Ostatnio zmieniony 10 lip 2010, 8:48 przez Jatagan, łącznie zmieniany 1 raz.
Historia jest pisana przez ludzi, którzy wieszają bohaterów.
Robert Bruce (Waleczne serce)

Re: Homoseksualizm - orientacja czy dewiacja??

98
Jatagan pisze:...Sam jestem przeciwny adopcji dzieci przez pary tej samej płci ale z innego powodu. Myslę że społeczeństwo nie dorosło jeszcze do czegoś takiego i żal mi zwłaszcza tego dziecka które przez fakt posiadania dwóch ojców czy dwóch mam miałoby najogledniej mówiac "pojechane" wśród kolegów, nauczycieli (zwłaszcza katechetów) czy sąsiadów. W polsce moze za 100 lat będzie takie coś mozliwe i nie bedzie wzbudzało chorych sensacji.
Tu się mogę z Tobą zgodzić.
Ale myślę, że między innymi - po to są tego typu dyskusje, aby przełamać "sztywny gorset chrześcijańskiego myślenia". :tak:
Ostatnio zmieniony 10 lip 2010, 9:10 przez Lynx, łącznie zmieniany 1 raz.
Czy myślisz, że możesz, czy myślisz, że nie możesz w obu przypadkach masz rację.(Henry Ford)

Re: Homoseksualizm - orientacja czy dewiacja??

100
Zefir pisze:Ja jestem gejem
Jakieś pytania?
Jakieś prowokacje? ;)


Szczrze mówiąc nie znam wielu homoseksualistów - chyba tylko jedną bi, którą uwielbiam :D

Nie dbam o homoseksualizm bo się mnie nie tyczy w żaden sposób, a gdyby nawet tyczył, to nie jest moją sprawą jak kto sobie żyje.
Ostatnio zmieniony 16 sie 2011, 12:25 przez Rutlawski, łącznie zmieniany 1 raz.
2790097 - piszcie, kochani :>

Re: Homoseksualizm - orientacja czy dewiacja??

102
Lidka pisze:
Zefir pisze:Ja jestem gejem
Jakieś pytania?
To szybko się przerzuciłeś na chłopaków, nie tak dawno temu (na poprzednim forum) byłeś jednak hetero... :). Nie obraź się, ja myślę, że jesteś za młody na takie deklaracje.
nie jestem za młody
mam chłopaka
Ostatnio zmieniony 16 sie 2011, 12:39 przez Zefir, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Homoseksualizm - orientacja czy dewiacja??

103
Zefir pisze:Ja jestem gejem
Jakieś pytania?
A na jakie liczysz? O wolny weekend, czy może na to, że ktoś pojedzie po tobie, jak po burej suce? Na tym forum było to już wielokrotnie przerabiane. Do bólu. I chyba do znudzenia również.
Ostatnio zmieniony 16 sie 2011, 16:09 przez PiotrRosa, łącznie zmieniany 1 raz.
Dla ludzi z kraju tego, gdzie kruszynę chleba ... nie warto się męczyć.

Re: Homoseksualizm - orientacja czy dewiacja??

106
PiotrRosa pisze:Uważasz, że w dyskusji gej będzie obiektywny i wiarygodny? Musisz być raczej bardzo młody.
Pogląd to zawsze pewien punkt widzenia, a więc subiektywna ocena. Obiektywizm to stwierdzenie faktu bez jakiejkolwiek oceny. Na przykład "mężczyzna uprawia seks z mężczyzną", "kobieta uprawia seks z kobietą". Jakakolwiek analiza przedstawionych sytuacji jest subiektywna.
Tak naprawdę w naturze nie ma zjawisk jej przeciwnych, ponieważ wszystkie zdarzenia opierają się na relacji między przyczynami a skutkami. Za tym, że ktoś rodzi bądź staje się gejem lub lesbijką, stoi miliard i więcej racjonalnych przyczyn. Istnieją przyczyny niechęci niektórych hetero, względem osób homoseksualnych. Wpływy kultury, religii, filozofii, zdanie innych osób. I jest też bardzo wiele logicznych powodów, by taką niechęć odrzucić.
Od tego, jak oddziałują na nas inni ludzie i jak interpretujemy ich słowa zależy, w jaki sposób postrzegamy świat. I nie przeskoczymy tego. Możemy sami w ograniczonym stopniu wpływać na innych. Szerzyć idee, które uznajemy za słuszne.
Ostatnio zmieniony 16 sie 2011, 19:48 przez Elaine, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Homoseksualizm - orientacja czy dewiacja??

107
Postuluję za konkretami a nie za teoretyzowaniem, bo znam kilka wręcz śmiesznych przykładów gejostwa.
Kiedyś byłam bardziej tolerancyjna, ale po tym jak mój eks kilka mcy po zerwaniu ze mną, ma romans z facetem starszym o 20 lat, a mąż starszej pani u której pracuję ma na starość ciągoty do jakiś młodszych ''kolegów'' i zaprasza ich na noc oraz hojnie obdarowuje banknotami, stwierdzam że dotyka to osobników, którzy przejawiają rodzaj niedostosowania społecznego (eksio) albo są bardzo znudzeni życiem i odwala im na całego.
A lesbijki? Dlaczego niektóre podczas seksu z drugą kobietą doczepiają sobie sztucznego penisa?To w końcu chcą gałązki czy dziupli, dlaczego uprawiając seks z kobietą używają atrapy męskiego narządu?
Ostatnio zmieniony 19 sie 2011, 17:28 przez lapicaroda, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Homoseksualizm - orientacja czy dewiacja??

108
Lapi, Lapi, Lapi..
Piszesz raczej o tych co szukają urozmajcenia albo ukrywali się ze swym gejostwem właśnie z powodu braku tolerancji.
Są jeszcze geje, którzy mają już tak skontruowany mózg i na to nic nie poradzisz.
Poza tym to głupie na podstawie 2 przypadków oceniać wszystkich moim zdaniem.
Też mółbym być nietolerancyjny bo miałem niemiłe dwa spotkania, lecz wiem, że są jeszcze geje, którzy zachowują się w porządku.
Mam w tym tez jednego znajomego geja, ma męża i jasno mi zadeklarował, że go nie zdradzi choć go pociągam.
Więc proszę bez uogólnień.
Ostatnio zmieniony 19 sie 2011, 18:45 przez Nebogipfel, łącznie zmieniany 1 raz.
Trzeba iść do przodu nie oglądając się za siebie.
ps. w Tym wpisie jest o alkoholu i seksie.

Re: Homoseksualizm - orientacja czy dewiacja??

110
świadectw przytoczonych w książce - Marka. Bardzo wcześnie rozpoczął masturbację. Pierwszy stosunek seksualny odbył z prostytutką, kiedy miał 16 lat. Jeszcze przed maturą wpadł w schemat zdobywania i porzucania dziewcząt. Po 5 latach "zaliczania" partnerek i równoczesnej masturbacji ożenił się i na jakiś czas te zachowania ustały. Potem na nowo powrócił do obsesyjnej masturbacji. Onanizowałem się wszędzie, gdzie się dało - pisze. (Jak widać, nałogi nie kończą się w momencie zawarcia ślubu.)

W 31. roku życia, po skończeniu studiów, uzależnienie przeniosło się na nowy, nieznany dotąd grunt. Zaczął interesować się mężczyznami. Miałem kochanka za kochankiem. Wyrobiłem sobie zdolność wyławiania "obiektów" na ulicy, więc nie musiałem nawet wchodzić do miejsc, gdzie spotykają się geje. Zacząłem poznawać sklepy porno i zamawiać męskie prostytutki. Jeśli ich nie było, szedłem do agencji i brałem panienkę... Mój "ostatni" obiekt wyciągnął ode mnie ok. 30 tyś. dolarów. Nie byłem zamożny. Ten nałóg kosztował mnie fortunę. Co dzień traciłem całe godziny na gonitwę za "obiektami", na kabiny porno, podrywanie, masturbację lub molestowanie żony.

Trudności zaczęły przygniatać Marka. Ścigały go banki, przynosił do domu choroby, pił. Chaos w jego życiu narastał. Jak inni leczący się erotomani, w pewnym momencie zdał sobie sprawę, że stoi w obliczu katastrofy, jednak nie był zdolny porzucić nałogowych zachowań.

Może wydaje Ci się, że im więcej seksu w życiu, tym jest ono przyjemniejsze?... Iluzja! Nałogi dają mało przyjemności a dużo, dużo problemów. Uzależnieni seksualnie nie wiedzą nawet, na czym polega radość normalnego współżycia seksualnego. Mówią, że dopiero po uleczeniu mogli jej doświadczyć. Zaspokajanie uzależnienia a współżycie w wolności wewnętrznej to dwie całkowicie różne rzeczy.

Ważne dla nas świadectwo dał pewien prawnik. Został aresztowany za napastowanie seksualne nieletnich. Na konferencji prasowej powiedział, że władze muszą znaleźć sposób na zamknięcie sklepów z pornografią i położenie kresu jej produkcji. Pornografia - dodał - jest bezwzględnie uzależniająca i niszczy życie ludzi i rodzin. Potwierdza to ankieta P. Carnesa: 40% zdrowiejących z erotomanii mężczyzn i 79% kobiet stwierdziło, że pornografia miała decydujący wpływ na rozwój ich uzależnienia.

W wywiadach często poruszana jest smutna prawda, że cała kultura sprzyja uzależnieniom seksualnym. Nasza kultura - pisze ktoś - jest nastawiona na produkcję ludzi uzależnionych, a potem potępia ich, że tacy są.

Wymieńmy niektóre konsekwencje uzależnień seksualnych:

Wiele uzależnionych seksualnie osób ociera się o śmierć lub ginie - wskutek wypadków, przemocy, samobójstw, chorób. Erotomani widzą w AIDS chyba najbardziej zgubne następstwo swojego uzależnienia.

97% ankietowanych stwierdziło utratę szacunku czy wręcz pogardę dla siebie.

91% cierpiało na poczucie skrajnej beznadziejności lub rozpaczy.

72% miało obsesyjne myśli samobójcze.

79% mówiło o poważnym obniżeniu produktywności w pracy lub nauce.

Dla 58% uzależnienie oznaczało duże problemy finansowe.

Wielu (40%) przeżyło utratę swojego współmałżonka, a większość (70%) miała ciężkie problemy małżeńskie.

59% dokonywało czynów grożących aresztowaniem, a 19% kończyło w areszcie.

Popatrz, mają tyle seksu, a równocześnie doświadczają skrajnego poczucia beznadziejności i rozpaczy, obsesyjnych myśli samobójczych.

http://adonai.pl/milosc/?id=54
Ostatnio zmieniony 20 sie 2011, 10:42 przez merkaba, łącznie zmieniany 1 raz.
[img]http://images.chomikuj.pl/button/antubis12.gif[/img]

Re: Homoseksualizm - orientacja czy dewiacja??

113
Te statystyki dotyczą erotomanów czy homoseksualistów.
Jako etrotoman nie czuję braku szacunnku do siebie po masturbacji, myślę, że wielu gei też nie a statystyki można sfingować bo to żaden probelm zankietować jakichś religijnych maniaków..gdzie masturbacja jest be.
Ostatnio zmieniony 20 sie 2011, 11:59 przez Nebogipfel, łącznie zmieniany 1 raz.
Trzeba iść do przodu nie oglądając się za siebie.
ps. w Tym wpisie jest o alkoholu i seksie.

Re: Homoseksualizm - orientacja czy dewiacja??

115
Nebogipfel pisze:... Jako etrotoman nie czuję braku szacunnku do siebie ...
No, Nebo, taka szczerość na forum? Zaskoczyłeś mnie.

Nie mam nic do zabaw lesbijsko-gejowskich tak długo, jak długo nie dotyczą one mnie i nie krzywdzą one nikogo. Ale
Ampułka pisze:Homoseksualizm dla mnie jest orientacją seksualną. Nie uważam tego za dewiację.
Homoseksualizm był, jest i będzie odstępstwem od normy (natury). Wiem, że jest obecnie trendy, że negacja jest be i tak dalej. Jednak każdy normalnie i zdrowo myślący człowiek musi zanegować zjawisko. Gdyby wszystkie żywe stworzenia nagle uznały to za normę, jedno pokolenie i na Ziemi zostaje kilka gatunków żabek, jaszczurek i może rybek. To uznajecie za normalne?
Owszem, uznanie tego za kolejny wybryk kulturowo-zachciankowy jakiejś grupy i tolerowanie go podobnie jak palenia papierosów czy picia wódki jest OK. Niech sobie wkładają ogonki do kontaktów elektrycznych, przypalają nad kuchenkami gazowymi. Niech robią co chcą. Ze swoimi.
Co do walki ze zjawiskiem w stylu Merkaby uznaje to za głupotę. Tak można tylko zaogniać sytuację. To szkoła PiS i ojczulka z RM. Prowadzi dokładnie donikąd.
Elaine pisze:Pogląd to zawsze pewien punkt widzenia, a więc subiektywna ocena. Obiektywizm to stwierdzenie faktu bez jakiejkolwiek oceny. Na przykład "mężczyzna uprawia seks z mężczyzną", "kobieta uprawia seks z kobietą". Jakakolwiek analiza przedstawionych sytuacji jest subiektywna.
Tak naprawdę w naturze nie ma zjawisk jej przeciwnych, ponieważ wszystkie zdarzenia opierają się na relacji między przyczynami a skutkami. Za tym, że ktoś rodzi bądź staje się gejem lub lesbijką, stoi miliard i więcej racjonalnych przyczyn. Istnieją przyczyny niechęci niektórych hetero, względem osób homoseksualnych. Wpływy kultury, religii, filozofii, zdanie innych osób. I jest też bardzo wiele logicznych powodów, by taką niechęć odrzucić.
Od tego, jak oddziałują na nas inni ludzie i jak interpretujemy ich słowa zależy, w jaki sposób postrzegamy świat. I nie przeskoczymy tego. Możemy sami w ograniczonym stopniu wpływać na innych. Szerzyć idee, które uznajemy za słuszne.
Poszłaś mocno definicyjnie i naukowo, tyle że jakby trochę bez sensu dla prowadzonej rozmowy i przytoczonego przez ciebie cytatu. Ale ad rem. W pierwszej części zabrakło jeszcze zdefiniowania i odniesienia sytuacyjnego dla realizmu naiwnego i realizmu krytycznego. Ale tak bywa przy pewnym niezrozumieniu używanych określeń. To nie forum naukowe i zgłębianie tej części wypowiedzi uznaje za bezsensowne.
Zaciekawiło mnie natomiast przeniesienie relacji skutek-przyczyna do dyskusji o zachowaniach gejowsko-lesbijskich. Samo założenie o istnieniu "miliarda i więcej" racjonalnych przyczyn stania się gejem/lesbijką jest głupie z założenia. Żadna przyczyna bowiem nie została bezkrytycznie przyjęta przez naukę i przez nią zaakceptowana. Ani jedna. Są teorie, bardziej lub mniej prawdopodobne, ale jak dotychczas to jedynie teorie. Zarówno te dotyczące budowy mózgu, jak i powikłań okołoporodowych, uwarunkowań genetycznych, socjologicznych. Jest ich wiele (choć na pewno nie miliard), ale to wszystko teorie.
Nie zrozumiałem natomiast, co do rzeczy mają "interpretacje słów" oraz "ograniczony stopień wpływu na innych". Wygląda to tak, jakbyś chciała coś powiedzieć, wiedziała raczej co, ale nie do końca wiedziała jak.
Reasumując: nie mam nic do seksualnych zabaw gejów/lesbijek. Nie podoba mi się sposób "propagowania" poprzez "marsze równości" (choćby dlatego, że 5% nigdy nie będzie równe 95% - dane podawane przez organizacje g-l). Nie jestem również zwolennikiem "nauki o równościach" prowadzonych już w podstawówkach czy gimnazjach. Owszem, w ramach wychowania seksualnego taki temat powinien się pojawiać, ale propagowanie g/l wśród dzieci budzi mój zdecydowany sprzeciw. Rozumiem, że takie młode umysły są najprostsze do zmanipulowania, ale to nie one są "przeciwnikami". Jak dorosną/dojrzeją proszę bardzo. Można dyskutować. Ale z 10-12 latkiem nie.

ps. ja tez nie do końca zrozumiałem wypowiedź Merkaby.
Ostatnio zmieniony 20 sie 2011, 14:03 przez PiotrRosa, łącznie zmieniany 1 raz.
Dla ludzi z kraju tego, gdzie kruszynę chleba ... nie warto się męczyć.

Re: Homoseksualizm - orientacja czy dewiacja??

116
PiotrRosa pisze:
Nebogipfel pisze:... Jako etrotoman nie czuję braku szacunnku do siebie ...
No, Nebo, taka szczerość na forum? Zaskoczyłeś mnie.

Nie mam nic do zabaw lesbijsko-gejowskich tak długo, jak długo nie dotyczą one mnie i nie krzywdzą one nikogo. Ale
Ampułka pisze:Homoseksualizm dla mnie jest orientacją seksualną. Nie uważam tego za dewiację.
Homoseksualizm był, jest i będzie odstępstwem od normy (natury). Wiem, że jest obecnie trendy, że negacja jest be i tak dalej. Jednak każdy normalnie i zdrowo myślący człowiek musi zanegować zjawisko. Gdyby wszystkie żywe stworzenia nagle uznały to za normę, jedno pokolenie i na Ziemi zostaje kilka gatunków żabek, jaszczurek i może rybek. To uznajecie za normalne?
Owszem, uznanie tego za kolejny wybryk kulturowo-zachciankowy jakiejś grupy i tolerowanie go podobnie jak palenia papierosów czy picia wódki jest OK. Niech sobie wkładają ogonki do kontaktów elektrycznych, przypalają nad kuchenkami gazowymi. Niech robią co chcą. Ze swoimi.
Co do walki ze zjawiskiem w stylu Merkaby uznaje to za głupotę. Tak można tylko zaogniać sytuację. To szkoła PiS i ojczulka z RM. Prowadzi dokładnie donikąd.
Elaine pisze:Pogląd to zawsze pewien punkt widzenia, a więc subiektywna ocena. Obiektywizm to stwierdzenie faktu bez jakiejkolwiek oceny. Na przykład "mężczyzna uprawia seks z mężczyzną", "kobieta uprawia seks z kobietą". Jakakolwiek analiza przedstawionych sytuacji jest subiektywna.
Tak naprawdę w naturze nie ma zjawisk jej przeciwnych, ponieważ wszystkie zdarzenia opierają się na relacji między przyczynami a skutkami. Za tym, że ktoś rodzi bądź staje się gejem lub lesbijką, stoi miliard i więcej racjonalnych przyczyn. Istnieją przyczyny niechęci niektórych hetero, względem osób homoseksualnych. Wpływy kultury, religii, filozofii, zdanie innych osób. I jest też bardzo wiele logicznych powodów, by taką niechęć odrzucić.
Od tego, jak oddziałują na nas inni ludzie i jak interpretujemy ich słowa zależy, w jaki sposób postrzegamy świat. I nie przeskoczymy tego. Możemy sami w ograniczonym stopniu wpływać na innych. Szerzyć idee, które uznajemy za słuszne.
Poszłaś mocno definicyjnie i naukowo, tyle że jakby trochę bez sensu dla prowadzonej rozmowy i przytoczonego przez ciebie cytatu. Ale ad rem. W pierwszej części zabrakło jeszcze zdefiniowania i odniesienia sytuacyjnego dla realizmu naiwnego i realizmu krytycznego. Ale tak bywa przy pewnym niezrozumieniu używanych określeń. To nie forum naukowe i zgłębianie tej części wypowiedzi uznaje za bezsensowne.
Zaciekawiło mnie natomiast przeniesienie relacji skutek-przyczyna do dyskusji o zachowaniach gejowsko-lesbijskich. Samo założenie o istnieniu "miliarda i więcej" racjonalnych przyczyn stania się gejem/lesbijką jest głupie z założenia. Żadna przyczyna bowiem nie została bezkrytycznie przyjęta przez naukę i przez nią zaakceptowana. Ani jedna. Są teorie, bardziej lub mniej prawdopodobne, ale jak dotychczas to jedynie teorie. Zarówno te dotyczące budowy mózgu, jak i powikłań okołoporodowych, uwarunkowań genetycznych, socjologicznych. Jest ich wiele (choć na pewno nie miliard), ale to wszystko teorie.
Nie zrozumiałem natomiast, co do rzeczy mają "interpretacje słów" oraz "ograniczony stopień wpływu na innych". Wygląda to tak, jakbyś chciała coś powiedzieć, wiedziała raczej co, ale nie do końca wiedziała jak.
Reasumując: nie mam nic do seksualnych zabaw gejów/lesbijek. Nie podoba mi się sposób "propagowania" poprzez "marsze równości" (choćby dlatego, że 5% nigdy nie będzie równe 95% - dane podawane przez organizacje g-l). Nie jestem również zwolennikiem "nauki o równościach" prowadzonych już w podstawówkach czy gimnazjach. Owszem, w ramach wychowania seksualnego taki temat powinien się pojawiać, ale propagowanie g/l wśród dzieci budzi mój zdecydowany sprzeciw. Rozumiem, że takie młode umysły są najprostsze do zmanipulowania, ale to nie one są "przeciwnikami". Jak dorosną/dojrzeją proszę bardzo. Można dyskutować. Ale z 10-12 latkiem nie.

ps. ja tez nie do końca zrozumiałem wypowiedź Merkaby.
I tu ja się dołączam, ja już miliard razy pisałem, że gej niech sobie się gzią tylko w domu u siebie - ja się z dziewczyną nie kocham na ulicy by pokazać jak się kochamy. Kochamy się i tyle, to naturalne, skoro geje potrzebują to manifestować to może czują, że to nie do końca naturalne? Bo to nie jest naturalne!!!!!! Ale ja jestem tolerancyjny człowiek i znam paru gejów - jeden porąbany a drugi bardzo fajny kumpel. Więc niech sobie będą ale BEZ AGITACJI i MANIFESTOWANIA, bo to mnie mierzi...
Ostatnio zmieniony 20 sie 2011, 15:22 przez Nassanael Rhamzess, łącznie zmieniany 1 raz.
"Artyści kłamią, aby pokazać prawdę, a politycy, aby ją ukryć."
"Pod tą maską kryje się idea, panie Creedy, a idee są kuloodporne."
V jak Vendetta

Re: Homoseksualizm - orientacja czy dewiacja??

118
Zefir pisze:ale facet z dziewczyną mogą się lizać i ślinić na ulicy
tak, mogą
Zefir pisze:a ja z Marcinem to co już kuźwa nie mogę?
też możesz

tylko, że jak facet z kobietą to robią to jakoś wyglada, nawet jak babeczka z babeczką to robia to też jakoś wygląda, a jak facet z facetem to robi, to but sam się między nich wciska

w domu róbcie sobie co i jak chcecie, na ulicy jak chcecie też, ale bez płaczu potem, że babcia (czy kilku hetero) jakaś z laską nawaliła jak w sedes :)
Ostatnio zmieniony 20 sie 2011, 21:22 przez caly, łącznie zmieniany 1 raz.
przepisy kulinarne * parking okęcie * perswazja

Re: Homoseksualizm - orientacja czy dewiacja??

119
PiotrRosa pisze:Zaciekawiło mnie natomiast przeniesienie relacji skutek-przyczyna do dyskusji o zachowaniach gejowsko-lesbijskich. Samo założenie o istnieniu "miliarda i więcej" racjonalnych przyczyn stania się gejem/lesbijką jest głupie z założenia. Żadna przyczyna bowiem nie została bezkrytycznie przyjęta przez naukę i przez nią zaakceptowana. Ani jedna. Są teorie, bardziej lub mniej prawdopodobne, ale jak dotychczas to jedynie teorie. Zarówno te dotyczące budowy mózgu, jak i powikłań okołoporodowych, uwarunkowań genetycznych, socjologicznych. Jest ich wiele (choć na pewno nie miliard), ale to wszystko teorie.
Dla każdego zdarzenia istnieje racjonalnie wytłumaczalna przyczyna, tylko nie zawsze jest ona znana. I często jest to więcej niż jedna przyczyna.
Ostatnio zmieniony 20 sie 2011, 21:41 przez Elaine, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Homoseksualizm - orientacja czy dewiacja??

120
caly pisze:
Zefir pisze:ale facet z dziewczyną mogą się lizać i ślinić na ulicy
tak, mogą
Zefir pisze:a ja z Marcinem to co już kuźwa nie mogę?
też możesz

tylko, że jak facet z kobietą to robią to jakoś wyglada, nawet jak babeczka z babeczką to robia to też jakoś wygląda, a jak facet z facetem to robi, to but sam się między nich wciska

w domu róbcie sobie co i jak chcecie, na ulicy jak chcecie też, ale bez płaczu potem, że babcia (czy kilku hetero) jakaś z laską nawaliła jak w sedes :)
kto ma problem? geje czy może Ty - co łatwiej zmienić - może buty opanujesz? i po problemie :tea:
Ostatnio zmieniony 20 sie 2011, 22:00 przez baabcia, łącznie zmieniany 1 raz.
przechadzam się pomiędzy [email protected]

Wróć do „Sprawy damsko - męskie”

cron