Obecnie panuje moda na metroseksualność u mężczyzn, zanika podział na tradycyjnie kobiece i męskie role - moim jednak zdaniem kobiety starają się z jednej strony zyskać "męskie prawa" przyjmując często męskie role (w życiu zawodowym i rodzinnym) z drugiej jednak za wszelką cenę pozostawić sobie wygodne dla nich przywileje wynikające z płci.

Poruszę jeden tylko aspekt takie sytuacji.

Co sądzicie o tym, aby to kobiety zabiegały o męskie względy i to one im się oświadczały w ramach ... pełnego równouprawnienia ? Czy uważalibyście taką sytuację za coś normalnego czy zaskakującego ?



Bo ja jestem za pełnym równouprawnieniem :diabolo: :

odrzucam jakąkolwiek metroseksualnośc u facetów - obojętne, czy to się której podoba, czy nie. Facet to ma byc facet a nie jakis transik.

Nikt nie mówi że laska ma założyć zbroję i przytargac konno a facet z kilkudniowym zarostem załozyć kiecę z falbanami. W sumie to nie widzę problemu żeby to laska wyskoczyła z inicjatywą. Sam pewnie czułbym się wypłoszony jak zając z pod miedzy w takiej sytuacji ale czemu nie...

Jatagan pisze:Nikt nie mówi że laska ma założyć zbroję i przytargac konno

no chyba, że jakaś ognista amazonka...do ujarzmienia

Ponoć to kobiety wybierają, a cała ta otoczka mężczyzny-zdobywcy, to tak tylko dla smaczku, żeby Panom osłodzić całą sytuację i dać poczucie, że mają na coś wpływ Ale cicho-sza, bo jeszcze niezdobyci przez żadną się zorientują i będzie ambaras
A zupełnie serio, to jeśli jakiemuś męzczyźnie taka rola pasuje, sam nie czuje się w roli proszonego o łapkę niezręcznie, to czemu nie Są przecież i tacy Panowie, którzy rewelacyjnie odnajdują się w, niby typowo żeńskiej, roli "kura domowego" i nie przeszkadza im kariera żony i jej zarabianie na dom i rodzinę. Wszystko jest kwestią niezwykle indywidualnych upodobań i gustów obydwu stron i ich wzajemnego zgrania.

w islamie kobiety oswiadczaly sie mezczyznom od dawien dawna. pierwsza zona Proroka sama mu sie oswiadczyla, przez znajomych. nie ma w tym nic nadzwyczajnego czy nietypowego, tyle ze nie podchodzi sie do obcego mezczyzny i nie proponuje mu sie malzenstwa. zazwyczaj robi sie to z udzialem posrednika.

a serio mezczyzni chcieliby zeby kobiety im sie oswiadczaly?

Snajper pisze:Co sądzicie o tym, aby to kobiety zabiegały o męskie względy i to one im się oświadczały w ramach ... pełnego równouprawnienia ? Czy uważalibyście taką sytuację za coś normalnego czy zaskakującego ?

Jak dla mnie to o wiele zdrowsza i normalniejsza sytuacja niż kojarzenie małżeństw mające miejsce w przeszłości, kiedy to dziewczyna nie miała właściwie prawa wyboru, kogo poślubi. Dzisiaj możemy same przejąć inicjatywę i o ile klękanie pzred oblubieńcem wydaje się (a nawet jest) groteskowe, to delikatne sugestie czy nawet pytanie wprost o wspólną przyszłość nie jest przecież zbrodnią i w niczym, moim zdaniem, nie ujmują mężczyźnie Nie ma przecież znaczenia, kto- on czy ona zada to pytanie, liczy się to, czy zaowocuje szczęśliwym pożyciem

Ano właśnie ... ale czy jest inaczej ?
"Raz się dzieje tak - raz śmak"

Ale w czym jest problem? Jesli komuś taki styl odpowiada to czemu nie...

victoria pisze:Ale w czym jest problem? Jesli komuś taki styl odpowiada to czemu nie...

Problemu nie ma Ale tak sobie myslę, że jeśliby któraś z moich córek przyprowadziła mi do domu zięcia któremu musiała się oświadczyć, który uzywałby więcej kosmetyków niż ona i miał więcej wspólnych tematów z kobietami niż z mężczyznami to byłbym załamany.

Akurat bym Ci się nie dziwiła

Snajper pisze:Problemu nie ma Ale tak sobie myslę, że jeśliby któraś z moich córek przyprowadziła mi do domu zięcia któremu musiała się oświadczyć, który uzywałby więcej kosmetyków niż ona i miał więcej wspólnych tematów z kobietami niż z mężczyznami to byłbym załamany.

Nie wiadomo co będzie za iles tam lat ,jak sie priorytety zmienią i w ogóle ,pozyjemy ,zobaczymy ,co te nasze córki wymysla ....
Ale wiesz Snajper ,jeżeli Ona się zakocha ,naprawdę zakocha i jej ktos taki własnie będzie odpowiadał ... ???
To chyba nam ,a zwłaszcza tatusiom trzeba będzie to przezyc

Tak szczerze mówiąc, to mi też wizja zięcia bez inicjatywy, zdobytego przez córkę od A do Z (gdzie Z to oświadczyny), nie napawa jakimś szczególnym entuzjazmem. Źle to może wróżyć całemu - dużo istotniejszemu - ciągowi dalszemu w postaci wspólnego życia razem.
Mam nadzieję, że jakaś równowaga zostanie zachowana w przyrodzie i męskie cechy nie wyginą zupełnie w mężczyznach. Pal sześć ilość używanych do konserwacji przez panów kosmetyków - na to mam sporą tolerancję. Ale ważne, żeby jednak pod ładnym opakowaniem był ktoś, kto potrafi dać wsparcie, potrafi podejmowac decyzje i uzupełniać drugą stronę w tym, czego jej brak.

Ale czemu z góry przyjmujecie że facet któremu oświadcza się dziewczyna to musi być nieporadne ciele? Równie dobrze to moze facet który myśli o slubie trzyma na "okołoorbitowej" i dopiero taka inicjatywa dziewczyny daje mu do zrozumienia "albo w lewo albo w prawo koles". Ewentualnie facetowi moga imponowac laski które wychodza z inicjatywa... wcale nie musi być "teletubisiem"...

Dorcik pisze:

Nie wiadomo co będzie za iles tam lat ,jak sie priorytety zmienią i w ogóle ,pozyjemy ,zobaczymy ,co te nasze córki wymysla ....
Ale wiesz Snajper ,jeżeli Ona się zakocha ,naprawdę zakocha i jej ktos taki własnie będzie odpowiadał ... ???
To chyba nam ,a zwłaszcza tatusiom trzeba będzie to przezyc

Trzeba będzie przeżyć i pewnie każdy tatuś znajdzie na to siłę, szczególnie jesli taki będzie wybór córki .

Martwi mnie jednak to o czym wspaniale napisała Kszynka. Szczególnie np jeśli pojawi się dziecko i nagle okaże się, że zamiast twardego faceta który gotów jest spać po dwie godziny (w przerwie pomiędzy pracą a domowymi obowiązkami,) żeby pomóc swojej kobiecie, moja córa będzie miała jeszcze jedno rozkapryszone dziecko którym będzie musiała się zajmować.

Moim zdaniem prawdziwy facet, to taki który dużo mniej dba o siebie niż o rodzinę (jeśli ją świadomie założy) i taki który wie czego oczekuje od życia, a potem stara się to realizować potrafiąc znależć kompromis pomiędzy realizacją siebie a oczekiwaniami najbliższych.

Jak to mawiał mój kolega:" prawdziwy facet wie kiedy powiedzieć nie kobieto ! i iśc na polowanie z kolegami, ale wie też kiedy powiedzieć tak kochanie i nosić za nią siatki w markecie"

Jatagan pisze:Ale czemu z góry przyjmujecie że facet któremu oświadcza się dziewczyna to musi być nieporadne ciele? Równie dobrze to moze facet który myśli o slubie trzyma na "okołoorbitowej" i dopiero taka inicjatywa dziewczyny daje mu do zrozumienia "albo w lewo albo w prawo koles". Ewentualnie facetowi moga imponowac laski które wychodza z inicjatywa... wcale nie musi być "teletubisiem"...

Wierzysz w to, że gdybyś nie był przekonany do małżeństwa przyparty do muru oświadczynami swojej dziewczyny zmieniłbyś zdanie

Wiesz jak facetowi imponują laski z inicjatywą to najczęściej dlatego, że sam jej nie posiada. Na ogół w związku dwoje ludzi musi do siebie pasować. Wyobrażasz sobie na ile trwały byłby związek dwu "wybitnie asertywnych" i autorytarnie nastawionych jednostek ? :box:

kszynka pisze:Mam nadzieję, że jakaś równowaga zostanie zachowana w przyrodzie i męskie cechy nie wyginą zupełnie w mężczyznach. Ale ważne, żeby jednak pod ładnym opakowaniem był ktoś, kto potrafi dać wsparcie, potrafi podejmowac decyzje i uzupełniać drugą stronę w tym, czego jej brak.

A nie strasz Kasia ,że wyginie to co najważniejsze dla nas kobiet w mężczyznach :D

Zapewniam Cie i że pod ładnym męskim opakowaniem jest 100 % mężczyzna

Ale taka prawda ,że my tylko możemy sobie gdybac i śnic o doskonałościach i męskości naszych przyszłych zięciów /niezięciów ...
To kogo wybiorą i jak wybiorą będzie zalezec tylko od nich samych ,my możemy tylko doradzic ,cos podpowiedziec.....
I nie wazne jak bedzie wyglądał ,czy będzie ''zniewieściały ''czy nie ,One będą szczęsliwe i spełnione w takim ,a nie innym związku ,to niech im sie szczęści ,mam nadzieje ,przez całe zycie ....

Zreszta nikt nie jest doskonały ,kazdy z nas ma jakies wady ,które drażnia innych .Może jakies tam wady naszych partnerów /partnerek drażnia naszych rodziców ,a które nam na przykład nie przeszkadzaja ,ba ,a nawet sie podobają ...
I niech tak zostanie ...A co będzie dalej ,tak jak pisałam :pozyjemy ,zobaczymy

Snajper pisze:

Jatagan pisze:Ale czemu z góry przyjmujecie że facet któremu oświadcza się dziewczyna to musi być nieporadne ciele? Równie dobrze to moze facet który myśli o slubie trzyma na "okołoorbitowej" i dopiero taka inicjatywa dziewczyny daje mu do zrozumienia "albo w lewo albo w prawo koles". Ewentualnie facetowi moga imponowac laski które wychodza z inicjatywa... wcale nie musi być "teletubisiem"...

Wierzysz w to, że gdybyś nie był przekonany do małżeństwa przyparty do muru oświadczynami swojej dziewczyny zmieniłbyś zdanie

Wiesz jak facetowi imponują laski z inicjatywą to najczęściej dlatego, że sam jej nie posiada. Na ogół w związku dwoje ludzi musi do siebie pasować. Wyobrażasz sobie na ile trwały byłby związek dwu "wybitnie asertywnych" i autorytarnie nastawionych jednostek ? :box:

Pytanie jest tendencyjne i odmawiam podania odpowiedzi... :ahah:
A powaznie... wiem że czasem istnieja takie życiowe pierdoły ale też fajnie by było zeby to panienki walczyły o chłopaków... najlepiej w kisielu :fiufiu:

"Laska" z inicjatywą plus "pierdoła" jak dla mnie równa się dożywotnia rola mamusi dużego dziecka
A kobiety codziennie walczą o facetów... z nimi samymi najczęściej

Metroseksualizm akurat bardziej odnosi się do kultu ciała niż do podziału ról społecznych. Ciapa i mameluk niekoniecznie musi być metroseksualny. Jeśli mężczyzna nie może się pozbierać, żeby wziąć sprawy w swoje ręce, to chyba lepiej, żeby baba za niego podjęła tę decyzję, inaczej zostaną wiecznymi narzeczonymi aż do emerytury.
Chociaż ja akurat nie lubię ani w tę, ani wewtę, gdy ktoś mnie ustawia i zarządza : przyjedź, pojedź, przynieś, wkurzam się, a też nie lubię podejmować decyzji za kogoś, być odpowiedzialna za dwoje.
Dla mnie płeć w wielu kwestiach nie ma znaczenia, wszystko zależy od usposobienia faceta, czy od usposobienia kobiety. Jeśli baba ma dominatywny charakter, to z tzw. macho z jajami będzie się wiecznie ścierać, a mameluk który wypełnia wszystkie jej zachcianki, przynajmniej zapewni harmonię związku.

ja tam wolę tradycyjnie, żeby to ON oświadczył się MI, a nie odwrotnie....
Panowie, już nie ułatwiajcie tak sobie życia ;p

Snajper pisze:Obecnie panuje moda na metroseksualność u mężczyzn, zanika podział na tradycyjnie kobiece i męskie role - moim jednak zdaniem kobiety starają się z jednej strony zyskać "męskie prawa" przyjmując często męskie role (w życiu zawodowym i rodzinnym) z drugiej jednak za wszelką cenę pozostawić sobie wygodne dla nich przywileje wynikające z płci.

Poruszę jeden tylko aspekt takie sytuacji.

Co sądzicie o tym, aby to kobiety zabiegały o męskie względy i to one im się oświadczały w ramach ... pełnego równouprawnienia ? Czy uważalibyście taką sytuację za coś normalnego czy zaskakującego ?



Bo ja jestem za pełnym równouprawnieniem :diabolo: :

ja tyż

żartowalam ,mnie ma się oswiadczyć bo jak nie to pogonie jak innej !

po co, miłość i tak szlak trafi po kilku latach.

Ja?! pisze:po co, miłość i tak szlak trafi po kilku latach.

miłość a kto pisze o miłości lepi chyc do łóżka ! haha

Snajper pisze:Obecnie panuje moda na metroseksualność u mężczyzn, zanika podział na tradycyjnie kobiece i męskie role - moim jednak zdaniem kobiety starają się z jednej strony zyskać "męskie prawa" przyjmując często męskie role (w życiu zawodowym i rodzinnym) z drugiej jednak za wszelką cenę pozostawić sobie wygodne dla nich przywileje wynikające z płci.

Poruszę jeden tylko aspekt takie sytuacji.

Co sądzicie o tym, aby to kobiety zabiegały o męskie względy i to one im się oświadczały w ramach ... pełnego równouprawnienia ? Czy uważalibyście taką sytuację za coś normalnego czy zaskakującego ?



Bo ja jestem za pełnym równouprawnieniem :diabolo: :

To, że świat się zatacza stojąc na głowie to nie znaczy, że i Ja mam.

Nutka pisze:

Ja?! pisze:po co, miłość i tak szlak trafi po kilku latach.

miłość a kto pisze o miłości lepi chyc do łóżka ! haha

Lepi to se między drzwi niż z kimś kogo sie nie kocha.

Ja?! pisze:

Nutka pisze:

Ja?! pisze:po co, miłość i tak szlak trafi po kilku latach.

miłość a kto pisze o miłości lepi chyc do łóżka ! haha

Lepi to se między drzwi niż z kimś kogo sie nie kocha.

Od tego kochania to głowa może rozboleć tyż :rotfl1:

nie od kochania ale od piepszenia

Ja?! pisze:nie od kochania ale od piepszenia

Na jedno wychodzi pieprzem tyz mozna przyprawić :rotfl1: