Strona 1 z 2

Re: Być romantycznym ... ;)

: 31 lip 2010, 16:42
autor: Abesnai
Wątek poświęcam naszym forumowym Paniom :slonko:
Także ... żeby było "klimatyczniej" ;) 2 jedne z takich , eee khmm, :red: no sami wiecie ... :stu:
No dobra :D - ode mnie - dla Was Drogie Panie :witaj:

[youtube][/youtube]

[youtube][/youtube]

Co rozumiecie pod pojęciem romantyczności ?
Czy jest w jakiś sposób przydatna w naszym codziennym życiu ?
Co tak wszystkich (albo i nie ;)) w niej urzeka ?

Re: Być romantycznym ... ;)

: 31 lip 2010, 17:15
autor: victoria
Romantyczność=wrażliwość :D u mnie to idzie w parze, więc myślę, ze tak jest... Thx :calus:

Re: Być romantycznym ... ;)

: 31 lip 2010, 17:36
autor: Lidka
O, dzięki, Abesnai! :calus:

Tak, zgadzam się z Victorią, romantyczność mnie również kojarzy się z wrażliwością, delikatnością. I to wcale nie oznacza żadnego "zniewieścienia" (jeśli mowa o facecie) ani "bujania w obłokach". Można stać twardo na ziemi, jak się to mówi, a i tak włożyć w życie odrobinę romantyczności niezależnie od sytuacji...

Bo romantyczność dla mnie to umiejętność oderwania się na moment od tej "prozy życia", żeby wpleść w nią choćby jeden, niespodziewany wers "poezji". To ubarwienie tej "prozy". Do tego nie potrzeba żadnych środków finansowych, a jedynie odrobinę wyobraźni i CHĘĆ podarowania tej "poezji" drugiej osobie, zaskoczenia jej, chęć trafienia do jej serca, wyrażona choćby gestem, spojrzeniem, zapaloną świeczką czy włączoną muzyką, która ta osoba lubi.

Re: Być romantycznym ... ;)

: 31 lip 2010, 19:06
autor: kszynka
Ano potrzebna jest ta szczypta romantzymu od nawet największego "twardziela" :D Choćby taki drobiazg muzyczny ze specjalną dedykacją, ciepły liścik zostawiony przy śpiącej jeszcze głowie, kilka ciepłych słów w smsie choćby. Drobiazgi, które jak taki promyczek słońca, potrafią czasami rozjaśnić całą twarz uśmiechem :)
No, to się rozmarzyłam :P

Re: Być romantycznym ... ;)

: 31 lip 2010, 20:53
autor: Krystek
Romans jest KONIECZNY w zyciu!
Ja chce ten caly "zestaw" - spojrzenia w oczy, wiersze, slodkie listy na poduszcze, kwiaty bez zadnej okazji...
To jest najprostsza droga by nie tylko trafic do serca - ale by trafic wprost do naszej duszy. :kocham:

Re: Być romantycznym ... ;)

: 31 lip 2010, 21:07
autor: victoria
A może tak.....


Romantycznie to pojmować tylko tak
jak pojmuje niebo ptak, drzewa, wiatr

Romantycznie znaczy kocham ty i ja
znaczy Chopin wielki gra
pocałunki bicie serca i akordy

Kocham świat
za zasłoną szarych dni
choć nie zawsze wiem jak żyć
w uśmiechu łzy

Kocham świat
gdy przychodzi mi na myśl
może kiedyś go zabraknie
i ostatnie z moich pragnień
moich marzeń się nie spełnia

romantycznie to jest szukać nowych prawd
to jest zdobyć jedna z gwiazd
niech rozpali świat
romantycznie
znaczy gorycz trudnych chwil
znaczy tysiąc przebyć mil
by odzyskać, by przebaczyć, by zapomnieć

Kocham świat
za uczucia pierwszy szal
choć wspomnienia młodych lat
w radości zal
kocham świat
Fryderyku powiedz sam
ile szczęścia można znaleźć
albo wcale
żadnych pragnień, żadnych marzeń
co się spełnią

Romantycznie to jest wierzyć w urok chwil
to w porywie szukać sil na zwyczajne dni
romantycznie znaczy więcej niż ty sam,
niż pojąć wprost się da, nieprzytomnie, nierozsądnie romantycznie

Kocham świat
ten po którym los mnie gna
chciałbym poznać go do cna
czy można tak

Kocham świat
pośród ludzi, pośród spraw
może znajdę co się śniło
co tęskniło za co warto oddać wszystko
czy to miłość

Kocham świat
choć potrafi tak być zły
gdy muzyka twoja brzmi
znów chciałbym żyć

Kocham świat
Frederyku jak i ty
lecz tak nigdy nie wyrażę
tej miłości
tyle pragnień tyle marzeń
niech się spełnią....

Re: Być romantycznym ... ;)

: 31 lip 2010, 22:54
autor: Artur
Zauważyłem, że najlepiej sprawdza się koncepcja 'taniego drania'; stwarza najwięcej sytuacji ... romantycznych ;)

Re: Być romantycznym ... ;)

: 04 sie 2010, 17:32
autor: Abesnai
... a to chyba najsłynniejszy "objaw romantyczności" w Polskiej kinematografii jak i obiekt - swego czasu - westchnień wielu kobiet

[youtube][/youtube]

Re: Być romantycznym ... ;)

: 04 sie 2010, 17:47
autor: Snajper
Romantyzm po męsku ;) :) :
[youtube][/youtube]

Re: Być romantycznym ... ;)

: 04 sie 2010, 17:55
autor: Lidka
Snajper, prawie się oplułam, tak się śmiałam z tego męskiego romantyzmu! :ahah:

(a Amstelka mam skrzyneczkę w piwnicy ;))

Re: Być romantycznym ... ;)

: 04 sie 2010, 18:01
autor: Dorcik
Snajper -a żeby Cię ....
:rotfl::rotfl::rotfl::rotfl::rotfl:

Re: Być romantycznym ... ;)

: 04 sie 2010, 18:37
autor: victoria
:rotfl: :rotfl: :rotfl:

słowa są zbyteczne...

Re: Być romantycznym ... ;)

: 04 sie 2010, 18:47
autor: Jatagan
No Snajp... "dycha" poszła :ahaha:

Re: Być romantycznym ... ;)

: 04 sie 2010, 19:14
autor: Lidka
No, proszę, samo życie, co?... :ahah: Jak widać, chyba mało romantyczne i wszyscy zgodnie ominęliśmy te lilie i pana Strasburgera, aczkolwiek scenka wielce romantyczna...

Re: Być romantycznym ... ;)

: 04 sie 2010, 21:39
autor: Sailor
Nie dostrzegam wielkiego romantyzmu w tej scenie, bo wg mnie to powinno być coś intymnego, a nie "popisówki" przed szerszym gronem, paćkanie się w bagnie i lubej przy okazji też nim naznaczenie i w ogóle te mokre nenufary z korzeniami takie mało malownicze były... Wspólne zbieranie niezapominajek nad czystym szumiącym strumyczkiem to o wiele piękniejsza wizja :D Ale cóż, pani Dąbrowska miała własną i do tego stała się ona jedną z najbardziej rozpoznawalnych scen polskiej kinematografii. Moja babcia się nią zawsze zachwyca, a ja zbijam ją z tropu powyższą argumentacją :P

Re: Być romantycznym ... ;)

: 04 sie 2010, 22:35
autor: kszynka
Wiesz Sailor, mi sie straszna praktyczność włączała, jak tę scenę z Nocy i Dni widziałam. Żal mi było jego ubliblanych białych spodni :D Ale nenufary są spoko-tez bym chciała takie dostać, choc kwiatków w sumie dostawać nie lubię :D
Snajper - ująłeś tym filmikiem 99 % swojego gatunku :D

Re: Być romantycznym ... ;)

: 04 sie 2010, 22:45
autor: Dorcik
kszynka pisze:Wiesz Sailor, mi sie straszna praktyczność włączała, jak tę scenę z Nocy i Dni widziałam. Żal mi było jego ubliblanych białych spodni :D Ale nenufary są spoko-tez bym chciała takie dostać, choc kwiatków w sumie dostawać nie lubię
:ahah::ahah:
Ojej ja miałam zawsze to samo .....ilekroc widze tą scenke włącza mi się wizja prania tych białych spodni .....
No i ta ciągła myśl w głowie ...chyba mu zimno ....:D

O kurcze ,ja to chyba nie romantyczna jestem ..... :rolleyes:

Re: Być romantycznym ... ;)

: 05 sie 2010, 11:49
autor: Abesnai
Abesnai pisze:... a to chyba najsłynniejszy "objaw romantyczności" w Polskiej kinematografii jak i obiekt - swego czasu - westchnień wielu kobiet
Z naciskiem na - swego czasu - :)

Matkom (np. mojej),babkom się podobało ... Cóż gusta się zmieniają ;)
Jakby chodziło o mnie to bym te nenufary jakimś kijem albo czymś innym przyciągnął do brzegu :P

Re: Być romantycznym ... ;)

: 05 sie 2010, 12:50
autor: asmaani
tez mi troche przeszkadza obecnosc publicznosci w tym wszystkim, ale moze adresatce wysilkow wlasnie to najbardziej sie podobalo, jakos nie lubie Barbary wlasnie przez ten film i jej piskliwe pokrzykiwanie 'Bogumil! Bogumil!' oraz 'Tomaszek! Tomaszek!'

Re: Być romantycznym ... ;)

: 05 sie 2010, 13:21
autor: victoria
A ja właśnie za to ją lubię, ze nie jest udawana, że tak otwarcie pokazała obok zalet wszystkie swoje wady.

Re: Być romantycznym ... ;)

: 06 sie 2010, 21:14
autor: lapicaroda
Ja tam w ogóle nie jestem romantyczna...chyba że mówimy o romantyźmie w kontekscie cyganerii czy epoki...a całuski przy zachodzie słońca, komedie romantyczne i bukiety czerwonych róż, śmierdzą mi sztucznością i zanudzają...

Re: Być romantycznym ... ;)

: 06 sie 2010, 21:35
autor: Sailor
victoria pisze:A ja właśnie za to ją lubię, ze nie jest udawana, że tak otwarcie pokazała obok zalet wszystkie swoje wady.
Barbara Niechcic to jedna z najbarwniejszych postaci literackich, z jakimi się spotkałam. Komiczna (ze swoimi wiecznymi żalami, apokaliptycznymi wizjami i strofowaniem małżonka) i tragiczna (z powodu niespełnionej miłości, która dopiero u schyłku życia okazuje się fatalnym złudzeniem) zarazem. Natomiast pan Strasburger w ogóle nie pasował mi do roli amanta, koliduje to z jego wizerunkiem gospodarza pewnego programu serwującego nieśmieszne dowcipy i o ile dla mnie to niezbyt porywający pan od Familiady, dla mojej babci to jedyny w swoim rodzaju pan Tolibowski i koniec :P

Re: Być romantycznym ... ;)

: 07 sie 2010, 8:58
autor: asmaani
ja tez ja cenie ale te jej piskliwe pokrzykiwania po prostu sa ponad moje nerwy i z filmu raczej je pamietam niz ta slynna scene nenufarowa.

Re: Być romantycznym ... ;)

: 07 sie 2010, 9:10
autor: Lidka
Sailor, bo zapewne poznałaś pana Strasburgera jako gospodarza Familiady i stąd trudno go wpasować w rolę amanta romantycznego... :). Film powstał dużo, dużo wcześniej, scena z nenufarami była mimo wszystko piękna, a pani Barańska zagrała tę rolę wprost brawurowo. Owszem, to jej piskliwe pokrzykiwanie może drażnić, ale wiecie co, dla mnie nawet to było genialne, to był wyraz jej charakteru, w ten sposób zaakcentowała tę swoją "zwyczajność". Bo to była rola takiej "zwyczajnej baby" z trudnym charakterem i aspiracjami do "wyższej półki" (no, klasy ;)). I Barańska to pokazała świetnie. Całą swoją wewnętrzną przemianę na przestrzeni lat oddała świetnie.

Re: Być romantycznym ... ;)

: 08 sie 2010, 14:45
autor: Sailor
Nie nazwałabym Niechcicowej "zwykłą babą", raczej mimozą, żyjącą mrzonkami, która nigdy nie potrafiła docenić tego, co ma, tęskniąc za nierealnym. Nie potrafiła nawet zidentyfikować swej prawdziwej miłości, zaślepiona duchami przeszłości. Nie potrafił żyć pełną piersią. To dramatyczne, "zwykła baba" (choć nikogo bym tak nie nazwała, zwłaszcza bohaterki tak wspaniałej, wielowątkowej powieści ;)) wzbudza co najwyżej pobłażanie, wzgardę, a ta postać ma o wiele więcej do przekazania, motywuje do głębszych refleksji.

Re: Być romantycznym ... ;)

: 08 sie 2010, 15:07
autor: Lidka
"Zwykła baba" w cudzysłowie jest określeniem raczej z uśmiechem... :) Ja również nikogo w ten sposób nie nazywam, a tu chciałam podkreślić jedynie fakt jej aspiracji życiowych... Owszem, żyła marzeniami i nie zawsze potrafiła docenić to, co miało faktyczną wartość, zdawało się, że ceniła bardziej swoje wyobrażenie szczęścia niż to, co faktycznie mogło być jej rzeczywistym szczęściem... Ale sama zobacz, jak dobrze mimo wszystko odnalazła się w tym "zwykłym życiu". I w jaki sposób jej punkt widzenia na życie zmienił się. Nie, ta bohaterka nie budzi mojej wzgardy, wprost przeciwnie, dla mnie to bardzo dobrze ukazane (w filmie, dzięki grze Jadwigi Barańskiej, również) studium przemian wewnętrznych. Coś podobnego dzieje się w każdym człowieku, oczywiście u każdego przemiany zgodne z nim samym.

Oczywiście, że postać ta motywuje do różnych refleksji, zależy kto i na co szczególnie zwróci uwagę.

Re: Być romantycznym ... ;)

: 10 sie 2010, 22:15
autor: Abesnai
... a wiecie co :rolleyes: ...
nie wiecie to Wam napisze hyhyhy :P

Mnie osobiście w jakiś nieodłączny sposób romantyzm łączył się z muzyką.
Tak. Po prostu z muzyka :)
Muzyka towarzyszyła mi zawsze i wszędzie.
Podczas wzlotów i upadków a już zwłaszcza podczas romantycznych ... chwil ;)
Treść czasem bywa różna ale za to linia melodyczna,hyh,to jest właśnie to :tak:
np. tutaj :
[youtube][/youtube]

Czy mój "sposób na romantyzm" poprzez muzykę ,hmmm,jest powszechny ???

PS
No i normalnie umknęła mi wypowiedź Artura,której naturalnie nie mogę sobie podarować żeby jej nie skomentować (człowiek normalnie nie poczuje jak mu się zrymuje :rolleyes: )
Artur pisze:Zauważyłem, że najlepiej sprawdza się koncepcja 'taniego drania'; stwarza najwięcej sytuacji ... romantycznych ;)
Wrrr ... to Ty taki brutal normalnie jesteś :P ...
:ahah:

No ale jak ma się rozumieć owego "taniego drania" ?
Być obcesowym ?!?

Re: Być romantycznym ... ;)

: 10 sie 2010, 22:22
autor: Jatagan
Kolacja we dwoje... fryty i chamburger z sosem czosnkowym a do przepicia piwko, w tle przekleństwa barmana i kawałki Sepultury, Iron Maiden albo rodzimego Kultu... eeech... młodość...

Re: Być romantycznym ... ;)

: 10 sie 2010, 22:26
autor: Abesnai
Tak Jatagan ... i wódka w "musztardówkach"
:D
Jatagan - jesteś może typem "taniego drania" ? (nie piszę o jabolach na romantyczne kolacje :P )

Re: Być romantycznym ... ;)

: 10 sie 2010, 22:40
autor: Jatagan
Nie no... wódka w musztardówkach to był luksus :D "bełty" z hejnała to była proza. Widzisz stary... romantyzm nie zależy od oprawy tylko od "tego czegos" co sprawia ze parówka ma smak kawioru a piwo szmpana, natomiast solówki Slasha z G'N'R brzmia jak kawałki Gershwina... nie trzeba zapalać setki swiec, wystarczy światło latarni wpadajace przez okno... czasem najlepszą muzyką jest cykanie swierszczy czy kumkanie żab a wykwintnym apartamentem jest niewielki namiocik... eeeech... młodość