Obecność kobiet w armii jest już faktem. Podobno wynika to z równouprawnienia płci i stanowi koronny dowód na to, że kobiety w niczym nie ustępują mężczyznom.
Mam takie pytanie, czy faktycznie armia jest tym miejscem w którym powinny "realizować się " kobiety ?
Co sądzicie na temat kobiet w mundurach i z bronią w rękach ?
Ja oczywiście nie mam nic przeciw kobietom w armii :
Ostatnio zmieniony 02 sie 2010, 12:46 przez Snajper, łącznie zmieniany 1 raz.
Co by nie mówić kobiałki sprawdzają się w armii. Są bardziej ambitne od swoich kolegów (czy to dobrze czy źle to inna sprawa). Po za tym laska w mundurze jest... seksi
Ostatnio zmieniony 02 sie 2010, 18:46 przez Jatagan, łącznie zmieniany 1 raz.
Historia jest pisana przez ludzi, którzy wieszają bohaterów.
Robert Bruce (Waleczne serce)
Jatagan pisze:Co by nie mówić kobiałki sprawdzają się w armii. Są bardziej ambitne od swoich kolegów (czy to dobrze czy źle to inna sprawa). Po za tym laska w mundurze jest... seksi
Ja preferuję jednak facetów w mundurach... np. pana Fassbendera:
:love:
abstrahuję rzecz jasna od rodzaju formacji, jaki reprezentuje.
A co do kobitek w moro, ładnym we wszystkim ładnie i nawet w armii potrzebna jest kobieca ręka i perspektywa Podziwiam dzielne panie, choć mnie samej daleko do ich zainteresowań i ścieżki kariery. Ja bardziej z tym delikatnych i bojaźliwych jestem i nie dałabym rady się przemóc do takiego rygoru i obciążenia, zarówno fizycznego jak i bardziej uciążliwego- psychicznego. To dobrze, że o wykonywaniu danego zawodu coraz powszechniej decydują predyspozycje i włożony wysiłek, a nie przypisane cechy jak płeć.
Ostatnio zmieniony 02 sie 2010, 21:29 przez Sailor, łącznie zmieniany 1 raz.
Każda cząstka elementarna w kosmosie ma swoją antycząstkę. Razem tworzą parę, są identyczne, ale się nie tolerują. Jeśli zanadto zbliżą się do siebie, ulegają zagładzie i zamieniają w światło.
Majgull Axelsson
Victorio ! ale te kobiety służyly w zdeprawowanej armii z czasów PRL-u i w dodatku rozpijały poniemieckim winem mężczyzn aby potem nakłonić ich do ślubu
Ostatnio zmieniony 03 sie 2010, 0:01 przez Snajper, łącznie zmieniany 1 raz.
Snajper pisze:Victorio ! ale te kobiety służyly w zdeprawowanej armii z czasów PRL-u i w dodatku rozpijały poniemieckim winem mężczyzn aby potem nakłonić ich do ślubu
Na szczęście współczesne kobiety już tak nie mitologizują ślubu i nie patrzą na bycie wieczną panną, jak na ostatni dopust boży
Ostatnio zmieniony 03 sie 2010, 0:16 przez kszynka, łącznie zmieniany 1 raz.
Dobre momenty jak fotografie, zbieram w swej głowie jak w starej szafie ...
Victorio ! ale te kobiety służyly w zdeprawowanej armii z czasów PRL-u
Historia filmu "Rzeczpospolita Babska" powstała na podstawie losów 1 Samodzielnego Batalionu Kobiecego im. Emilii Plater, których cześć zasiedlała się na ziemiach odzyskanych nazywając zamieszkałą wieś Platerowo.
Był swego czasu niezły szum wobec tego batalionu kobiecego, a to z powodu oskarżenia przez jednego oficera, który pisząc swoje wspomnienia wojenne napisał, iż batalion kobiecy miał zaspakajać potrzeby seksualne dywizji Kościuszkowskiej.
Oczywiście Platerówki podały oficera do sądu, sąd oczyścił je z wymienionych zarzutów, ale smród tej sprawy rzuca spory cień na ich służbę wojskową.
Ostatnio zmieniony 03 sie 2010, 4:42 przez Highlander, łącznie zmieniany 2 razy.
A Wy to wariaci jestescie ,naprawdę :ahah::ahah:
Kobiety -nie przeszkadzaja mi w wojsku ,jeżeli im to odpowiada ,czują się w roli zołnierza i w mundurze dobrze ,spełniają sie ,to niech im tam się powodzi
Ostatnio zmieniony 03 sie 2010, 7:39 przez Dorcik, łącznie zmieniany 1 raz.
''..Szukam Ciebie wariatko radosna,Z gniazdem ptasim w dłoniach,Jeszcze w Tobie cień nadziei,Na zgłupienie wspólne, śmiech z niczego,I taniec w deszczu... '':)
Dorcik pisze:A Wy to wariaci jestescie ,naprawdę :ahah::ahah:
Kobiety -nie przeszkadzaja mi w wojsku ,jeżeli im to odpowiada ,czują się w roli zołnierza i w mundurze dobrze ,spełniają sie ,to niech im tam się powodzi
Ło to to właśnie Paniusiu kochana
Ostatnio zmieniony 03 sie 2010, 20:06 przez Jatagan, łącznie zmieniany 1 raz.
Historia jest pisana przez ludzi, którzy wieszają bohaterów.
Robert Bruce (Waleczne serce)
A ja tam jestem przeciw. Jak raz taka jedna przyszła na strzelnicę a potem wypięła bioderko żeby strzelać z pozycji stojącej to się zdekoncentrowałem i przyciąłem sobie palec zamkiem. cały paznokieć mi zlazł.
Ostatnio zmieniony 03 sie 2010, 21:48 przez Snajper, łącznie zmieniany 1 raz.
Ale teraz powiem autentyczną historię. Na strzelnicę KSAZS przychodziła drobna zgrabna i naprawdę atrakcyjna dziewczyna o wyglądzie (przepraszam za seksizm) klasycznej blondynki. Miała na imię Patrycja, a znałem ją, bo ustawiałem jej lunetę na dwu kolejnych wiatrówkach i wiedziałem co potrafi jako strzelec. Pewnego dnia pojawiła się jak zwykle w kusej sukieneczce i sandałkach i rozpaliła tak wyobraźnię jednego z młodych strzelców, że on jako samiec Alfa postanowił pokazać jej jak się strzela. Oczywiście wziął ją za "blondi" i zaproponował, że nauczy strzelać ze swojego pistoletu. Tłumaczył jej zawile jak przyjąć postawę i na co ma zwracać uwagę, nie omieszkając przy okazji podotykać sobie tu i uwdzie przy okazji nauki . Pati (bo tak na nią mówiliśmy) "władowała" w tarczę bez jakiegokolwiek wysiłku cały magazynek, praktycznie w ciągu paru sekund, nie wychodząc poza 9 (a to naprawdę niezły wynik na 25 metrów) po czym z wprawą wyjęła pusty magazynek, sprawdziła czy komora jest pusta i odłożyła pistolet z tekstem: " wiesz, ściąga ci trochę w lewą stronę". Samcowi Alfa naprawdę opadła szczęka, a my pękaliśmy ze śmiechu.
Aby jednak nie robić OT. - nie wyobrażam sobie jednak Pati w armii z plecakiem oraz hełmem na głowie.
Ostatnio zmieniony 04 sie 2010, 0:31 przez Snajper, łącznie zmieniany 2 razy.
No Pati moze by nie dała rady... a może wszystkich by zaskoczyła tak jak tego lowelasa
Na początku istnienia "Strzelca" (około roku po jego założeniu w moim miescie) powstał plan formowania czzegoś na wzór harcerskich zuchów ale zasada była bardzo podobna... przybliżenie młodzierzy życia wojskowego. Miałem przyjemność przez dwa lata dowodzić "Orlętami". Byli to młodzi ludzie w wieku od 14 do 16 lat (w drodze wyjątku przyjmowano młodsze osoby). W moin oddziałku liczącym jakieś czterdzieści duszyczek były trzy dziewczyny. Kiedy pytałem czemu właśnie Strzelec a nie np. ZHP odpowiadały że chciały coś innego niż śpiewanie piosenek przy ogniskach i zabawa w podchody. Pod koniec mojej przygody ze Strzelcem udało mi się zorganizować razem z komendantem obóz szkoleniowy z zakresu zielonej taktyki i survivalu dla dwudziestu wyróżniających się osób (10 Strzelców i 10 Orląt) w Bieszczadach. Potem już w wojsku przekonałem się że to co robiliśmy na obozie to był pikus ale i tak nie było łatwo. Na szkolenie pojechały też trzy nasze damy a dodac muszą że cała trójka to nie były jakieś babochłopy. Zajecia trwały dwa tygodnie i na zakończenie każdy otrzymywał dyplom... kiedy instruktor wręczał go "naszej" Ewie stwierdził że jeszcze nie widział tak zaciętych dziewczyn. Sęk nie w mocy a w ambicji i woli walki... cała trójka to miała i było to widać nawet przy takich "zwykłych" ćwiczeniach jak pokonywanie rzeki. Kontakt mam z nimi do dziś, jedna właśnie wybrała karierę w armii. Zaliczyła do tej pory pieć misji (2x Irak, Czad i 2x Afganistan), druga jest ratownikiem medycznym w pogotowiu a trzecia spełnia się jako żona i matka....
Ostatnio zmieniony 04 sie 2010, 6:55 przez Jatagan, łącznie zmieniany 1 raz.
Historia jest pisana przez ludzi, którzy wieszają bohaterów.
Robert Bruce (Waleczne serce)
Jatagan pisze:Co by nie mówić kobiałki sprawdzają się w armii. Są bardziej ambitne od swoich kolegów (czy to dobrze czy źle to inna sprawa). Po za tym laska w mundurze jest... seksi
Uwielbiam tego słuchać i tak sobie popatrzeć.
[youtube][/youtube]
Kobiety w wojsku to zapewne dla żołnierzy fajna sprawa, choć im nei wolno.
Co do tego więzienia kobiet czy mężćzyzn to chyba jakaś perwersja się tu wkrada.
Zwykle to faceci chodzili na wojny.
Nie chodzi tu tylko o dyskryminację, lecz kobiety lepiej wychowują dzieci no i mogą rodzić.
A wojna nie jest dla dzieci..
Ja tam bardzo bym przęzywał każdy wyjazd swojej dziewczyny na misję.
Pozdrawiam wszelkie dzielne dziewczyny.
:zozol4:
Ostatnio zmieniony 27 maja 2011, 19:43 przez Nebogipfel, łącznie zmieniany 1 raz.
Trzeba iść do przodu nie oglądając się za siebie.
ps. w Tym wpisie jest o alkoholu i seksie.
Ja nie mam nic przeciwko,a nawet jestem za.Teraz kiedy posługujemy się taką,a nie inną bronią to kazdy debil potrafi nacisnąć spust i zabić czy ładny świecący czerwony guziczek.W czasach dawniejszych kiedy to walczyło się na miecze kobiety także moim zdaniem były lepsze od mężczyzn.Były one bowiem o wiele bardziej zręczne,zwinne,sprytniejsze kiedy to faceci robili za osiłków i potrafili tylko raz,mocno przypieprzyć po czy byli wyczerpani.
Ostatnio zmieniony 28 maja 2011, 0:34 przez Hoffman Moritsu, łącznie zmieniany 1 raz.