Re: Erotyka orientalna i rola kobiety.

61
Najwięcej traci się na blokowaniu siebie w sexie bo co on ona pomyśli, i wtedy się kochają dwie zimne kłody. Bo przecież nie jestem dziwką żeby się nie hamować.
Bo przecież nie pokaże że mi na niej na nim zależy. Bo mnie wyśmieje i tym podobne.
Ostatnio zmieniony 03 gru 2011, 15:11 przez Ja?!, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Erotyka orientalna i rola kobiety.

62
Ja? tu chodzi o cos zupelnie innego.
Ostatnio zmieniony 03 gru 2011, 17:32 przez asmaani, łącznie zmieniany 1 raz.
"Biada ci, o Dhil'ib. Gdyż oczy Go nie widzą; ale serca postrzegają Go dzięki wierze. Jest znany dzięki dowodom wskazującym na Niego. Nie można doświadczyć Go poprzez zmysły. O Dhil'ib. Mój Pan jest bliski wszystkim rzeczom bez dotykania ich." Ali ibn Abu Talib

Re: Erotyka orientalna i rola kobiety.

65
watek jest o erotyce ORIENTALNEJ a nie o zahamowaniach lub ich braku.
Ostatnio zmieniony 04 gru 2011, 17:55 przez asmaani, łącznie zmieniany 1 raz.
"Biada ci, o Dhil'ib. Gdyż oczy Go nie widzą; ale serca postrzegają Go dzięki wierze. Jest znany dzięki dowodom wskazującym na Niego. Nie można doświadczyć Go poprzez zmysły. O Dhil'ib. Mój Pan jest bliski wszystkim rzeczom bez dotykania ich." Ali ibn Abu Talib

Re: Erotyka orientalna i rola kobiety.

66
świetnie bo już się bałem że to wątek o upominaniu innych. Więc jak widzisz erotyke orientalną ? W jaki sposób wyznaczysz granice co nią jest a co już nie i kiedy ktoś wykracza poza temat ? Zdajesz sobie sprawe jak obszernym tematem jest erotyka orientalna ? Wiesz że to również temat tantry i psychologii sexu i związków ? Takie rzeczy były poruszane od tysiącleci w oriencie a współczesny europejczyk jeszcze do nich nie dojżał. Europa całowała ręce kobiet a facet w oriencie całował coś między nogami kobiet. To jest to przepaść mentalna którą jeszcze wielu europejczyków nie jest w stanie przekroczyć. Bo zwierzęcy sex dziki i tym podobne.
Ostatnio zmieniony 04 gru 2011, 18:52 przez Ja?!, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Erotyka orientalna i rola kobiety.

67
Tak to jest w podświadomości. Błędem jest to, że sfera sexualna nie istnieje w psychice dziecka. A gdy zaczyna być uświadamiana jest czyms zakazanym, brudnym i wstydliwym. Kiedy dziecko jest juz starsze nagle ogarnia go tzw ''moda'' na sex. Sex jest dobry sex jest wszędzie. I niby wrzechobecna wolność, brak pruderii, a jednak stosunek do niego jest zwykle zachamowany, nie do końca naturalny. Na wschodzie było odwrotnie. Bez poczucia winy.Rozmawiałam ostatnio z niesamowicie ciepłą starszą panią, z lekka zdziecinniałą, ale kochaną. Wrarzliwą, romantyczną...przedstawiła mi córkę. I pomyślałam coś chorego. Jezu jak ona mogła uprawiać kiedyś sex. Nie wyobrarzam sobie tego. Jest taka niewinna nie mowiac juz ze brzydka. Obrzydzilo mnie to. Dlaczego? Dlaczego? Odejmuje to jej godnosci. Łapię się czasem na kompletnie zdeformowanym sposobie myslenia.
Ostatnio zmieniony 04 gru 2011, 22:56 przez soulblue, łącznie zmieniany 1 raz.
Jeśli masz dwa instrumenty w jednym pokoju i na jednym z nich zagrasz nutę C, to struna tego samego dźwięku zacznie drżeć również w drugim fortepianie. U ludzi jest całkiem podobnie.
COŚ O MNIE: http://imladis.p2a.pl/viewtopic.php?pid=344170#p344170
http://imladis.p2a.pl/viewtopic.php?pid=41806#p41806
https://www.facebook.com/rupieciarniagn ... ts&fref=ts

Re: Erotyka orientalna i rola kobiety.

68
Soul, uprawia to sie rosliny motylkowe. W jakim sensie niewinna i dlaczego brzydka?
Zwierzeta nie,,uprawiaja seksu''...jesli juz o seksie bez zahamowan, to ludzki wynalazek...tak jak robic milosc- co to jest?
Ostatnio zmieniony 05 gru 2011, 6:17 przez Gość, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Erotyka orientalna i rola kobiety.

69
soulblue pisze:Tak to jest w podświadomości. Błędem jest to, że sfera sexualna nie istnieje w psychice dziecka. A gdy zaczyna być uświadamiana jest czyms zakazanym, brudnym i wstydliwym. Kiedy dziecko jest juz starsze nagle ogarnia go tzw ''moda'' na sex. Sex jest dobry sex jest wszędzie. I niby wrzechobecna wolność, brak pruderii, a jednak stosunek do niego jest zwykle zachamowany, nie do końca naturalny.
Soulblue, to prawda co piszesz. W pewnym okresie swego życia dziecko czy już może nastolatek zachłystuje się seksem, pojawia się chora ciekawość, którą zaspokaja nie tam, gdzie trzeba czyli np. za pośrednictwem internetu. Rodzice, szkoła ukrywali przed nim tę sferę jego jestestwa, czynili z niej tabu, więc i on/ona zaczynają postrzegać to, jako coś wstydliwego, co trzeba samemu po kryjomu odkryć. Nie twierdzę, że trzeba posyłać kilkulatki na zajęcia z edukacji seksualnej czy serwować im głupawe animowane filmiki, jak to się dzieje w USA, ale np. 10-letnie dziecko powinno być świadome, co ma (za przeproszeniem) pomiędzy nogami i to nie w kategoriach "ptaszek" czy "siusiek", ale tak jak to naprawdę się nazywa. Jeśli wcześnie zacznie się uświadamianie i oswajanie dzieci z seksualnością, można to robić żółwimi kroczkami, systematycznie, bez szkody dla jego delikatnej psychiki i może wtedy będzie istnieć szansa, że nie uświadomi ich Bravo lub internet a przynajmniej będą na to uświadomienie w jakimś stopniu przygotowane.
Ostatnio zmieniony 06 gru 2011, 12:04 przez Sailor, łącznie zmieniany 1 raz.
Każda cząstka elementarna w kosmosie ma swoją antycząstkę. Razem tworzą parę, są identyczne, ale się nie tolerują. Jeśli zanadto zbliżą się do siebie, ulegają zagładzie i zamieniają w światło.
Majgull Axelsson

Re: Erotyka orientalna i rola kobiety.

70
Tak, tak, i jeszcze te książeczki uświadamiające w rodzaju ''Wielka księga siusiaków'' xD
Ja nie jestem facetem, ale nie znam, to się wypowiem. Poza tym, co napisałam wyżej, jestem prosta i prostotę lubię. Zawsze jak chciałam robić coś w nietypowej atmosferze, zrobić tę atmosferę, kadzidełka, wino, świeczki (podgrzewacze or znicze z braku laku hahaha), muzyka, dobry film, czy kolacja...To wieczór się kończył kłótnią albo upiciem. Dobry seks to spontaniczny seks. Żeby kusić, nie trzeba cudów-niewidów.
Ostatnio zmieniony 06 gru 2011, 13:35 przez lapicaroda, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Erotyka orientalna i rola kobiety.

71
Lapiku, sadze ze nie w swiecach czy muzyce problem, prawda? Nie ma nic zlego w budowaniu atmosfery oczekiwania na spelnienie, ciagly ,, spontan'' to tez pewnego rodzaju rutyna. Dobry seks to dobry seks, po prostu, a reszta to tylko opakowanie, wazne, ale przeciez nie najwazniejsze.
Wiesz, tak sobie mysle-male dzieci najpierw sa ,,odswajane'' od seksualnosci, ktora dla nich jest czyms naturalnym, pozbawionym erotyki. A pozniej zaczyna sie oswajanie na nowo ... ale juz zgodnie z przyjetymi normami
Ostatnio zmieniony 06 gru 2011, 21:49 przez Gość, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Erotyka orientalna i rola kobiety.

72
lapicaroda pisze:Tak, tak, i jeszcze te książeczki uświadamiające w rodzaju ''Wielka księga siusiaków'' xD .
To jeszcze by przeszło. Gorzej jak by pojawiły się dzieła ''Księga wielkich siusiaków''.
Spontan jest dobry, ale jak zauwazyła Andra, dobry sex to, to dobry sex i tyle, a reszta to tylko opakowanie. Moim zdaniem warto zmieniać to opakowanie nawet jak czasem zakończy sie to sprzeczką, ba sex po takiej sprzeczce, na zgodę, też jest bardzo dobry. :]
Ostatnio zmieniony 07 gru 2011, 9:34 przez caly, łącznie zmieniany 1 raz.
przepisy kulinarne * parking okęcie * perswazja

Re: Erotyka orientalna i rola kobiety.

74
Zaczynamy od gry wstępnej czy szybko?

Szybko.

Czy w Koranie jest coś o seksie?

To... Jednak zacznijmy od gry wstępnej.

Na powitanie pocałowałem Panią w rękę, a Pani nic. Jako mężczyzna i chrześcijanin nie powinienem na muzułmankę nawet patrzeć, a co dopiero dotykać i całować.

Przywykłam do całowania w rękę, bo 16 lat mieszkałam w Polsce. Studiowałam medycynę w Poznaniu, robiłam tu specjalizację, trzy lata prowadziłam praktykę, wyszłam za mąż, urodziłam syna. Ale to prawda, że w krajach arabskich się tego nie robi, chociaż, jak na całym świecie, młodzież z wielkich miast wprowadza nowe zwyczaje. Niektóre dziewczyny spotykają się z chłopakami, podają im ręce, całują.

Na ulicy?!

No, nie tak jak w Polsce, do środka, ale cmoka w policzek od znajomego albo chłopca z rodziny na ulicach Bejrutu można zobaczyć.

Panią Doktor też znajduję jak europejską kobietę. Odkryte włosy, ramiona, plecy, dekolt. Straszny upał dzisiaj.

W Libanie wiele kobiet tak chodzi. W naszym kraju kobiety są wolne, więc ubierają się, jak chcą. I w czarczafy, a więc są całkowicie zakryte, i w...

Szorty?

Tak. Na ulicy odsłoniętych brzuchów zobaczy pan więcej niż w Warszawie. Młodych i starych, jędrnych, grubych, obwisłych i zapadniętych. Naturalnie w muzułmańskiej dzielnicy ich nie ma. Kobieta stamtąd nie ubierze się tak jak ja teraz. Ja też jestem muzułmanką, ale niepraktykującą. Tak jak mój mąż. On jest szyitą, a ja sunnitką. U nas w Libanie to żaden problem. Pracuję w dzielnicach szyickich i nikt nie pyta o moje wyznanie.

A ja zapytam, czy w Koranie jest coś o seksie.

Na pewno nic przeciwko niemu. Nie jest kojarzony z grzechem pierworodnym jak w waszej religii. Seks jest dobry. Ale ten przedmałżeński jest nie do pomyślenia.

Tylko dziewica ma szansę na małżeństwo?

Tak. Wymóg religijny i obyczajowy. Codziennie mam w gabinecie pacjentki, które przychodzą w tej sprawie. Bardzo często z matką, przyszłą teściową, z narzeczonym. Nie wystarczy im słowo dziewczyny, chcą mieć świadectwo lekarza.

Stoi taki przy fotelu i trzyma narzeczoną za rękę przy badaniu?

Nie mam parawanu w gabinecie, dlatego mówię mężczyźnie albo komuś, z kim jest pacjentka, że nie mam parawanu, więc musi poczekać na korytarzu. Tak rozwiązałam problem towarzystwa. Oczywiście uspokajam ich, że po badaniu wszystko im opowiem. Na szczęście prawie zawsze są dziewicami.

A jak nie są?

Jak by to panu powiedzieć? To też są.

ŹRÓDŁO:



Oszukuje Pani!

Nie oszukuję, tylko zawsze staję po stronie kobiet. Za brak dziewictwa mogą być zabite. Za to, że zhańbiły własną rodzinę. To są tak zwane zbrodnie honorowe. Dziewczynie, rzecz jasna, mówię całą prawdę. Muszę jej uświadomić, co ją czeka. Czasami przychodzą do mnie młodzi po nocy poślubnej i pytają, dlaczego nie było krwawienia po stosunku. Facet panikuje, że jego wybranka nie była dziewicą, co oznacza natychmiastowy rozwód i dalsze konsekwencje. Tłumaczę, że nie musi być krwawienia, a po badaniu potwierdzam, że dziewczyna była dziewicą.

Skąd ma Pani to wiedzieć już po nocy poślubnej?

Wiem. Widzę, czy jest to rana świeża, czy nie. A jak nie jest, oczywiście jej nie zdradzę. Często przychodzą po nocy poślubnej, a dziewczyna ciągle dziewica. Nie wychodzi im. Nie potrafią współżyć. Są przestraszeni. Bywa, że dziewczyna miesiącami nie może go wpuścić...

Miałam pacjentkę, która dwa lata nie mogła dopuścić męża. Musieli się rozwieść. Przestała do mnie przychodzić, ale musiało jej się z innym udać, bo widzę ją z dziećmi. Sprzedaje warzywa koło mojego gabinetu.

Czasami muszę kierować pacjentki do szpitala, żeby operacyjnie poszerzać im wrota pochwy. One wierzą, że po zabiegu będzie lepiej. To pomaga.

Udziela Pani porad technicznych.

Muszę. Muszę ich dopasować, bo bardzo często są to dzieci. Co może wiedzieć o tych rzeczach 14-letnia dziewczynka? U nas można wydać za mąż po pierwszej miesiączce.

To może mieć nawet 12 lat.

Może. I co takie dziecko ma wiedzieć o życiu? Miałam takie pacjentki. Przychodzą do ginekologa, bo czas mija, a ona nie jest w ciąży. Przecież jest za młoda. Od pierwszego okresu musi upłynąć rok, dwa lata, żeby zajść w ciążę. U nas nie ma żadnej edukacji seksualnej.

Nasze dziewczyny nic o tym nie wiedzą. Pytają mnie, czy to, co było, to był stosunek, czy nie. Czy był zakończony, czy to, co czuła, to jest satysfakcja?

Musi Pani tłumaczyć, co to jest orgazm?

Tak. Nie znają tego słowa. Czasami mówią, że było dobrze. Seks jest tematem tabu, więc nie rozmawiają o nim nawet z matkami, babkami, starszymi siostrami. Nie wiedzą, jak zadowolić mężczyznę.

U nas koleżanki edukują się nawzajem. Młodzi ludzie próbują seksu, mają przedmałżeńskie doświadczenia. Mówi Pani pacjentkom, że jest seks oralny, analny?

No, niby jak to powiedzieć takiej młodziutkiej kobiecince, nastolatce? Czasami, jak dziewczyna mi mówi, że nic nie czuje, żadnej przyjemności, to ja jej na to, że są inne sposoby, żeby poczuć. I tyle. Mówię, że można to poczuć nie tylko w tym jednym miejscu, w którym ona by chciała to mieć.

W ten sposób Pani informuje, że są nie tylko orgazmy pochwowe.

Właśnie. Starsze małżeństwa same dochodzą do wielu spraw. Oglądają filmy.

Zdarzają się gwałty małżeńskie?

Tak. Nie. To nie są gwałty. Mąż ma prawo do swojej żony. W akcie ślubu zawarta jest umowa, że żona daje życie seksualne, a on jej daje za to utrzymanie na odpowiednim poziomie. Ona musi mu służyć zawsze.

ŹRÓDŁO:



Nawet jak ją boli głowa!?

Tak. To jest jej religijny obowiązek. Ale nasi mężczyźni to są przecież normalni ludzie, którzy rozumieją, że czasami można źle się czuć. Chyba że mamy do czynienia z wioskowym prymitywem, ale tak jest wszędzie. Prawnie i religijnie mąż może brać żonę, kiedy chce, ale nasi faceci to są kochający ludzie i jak kobietę boli głowa, to się nie czepiają.

Powiada się, że im cieplejszy klimat, tym mężczyźni bardziej porywczy, agresywni, brutalni...

Arabowie nie są inni od Europejczyków. Macie o nas bardzo niedobre zdanie. Nie powiedziałabym, żeby Polak był bardziej kochającym, łagodniejszym mężem. Wręcz przeciwnie. Trzy lata pracowałam w Polsce jako lekarz ginekolog. W Poznaniu, gdzie miałam praktykę, dużo częściej do gabinetu przychodziły potłuczone przez mężów kobiety niż w Bejrucie. Mówię to z ręką na sercu. I bardzo dobrymi kochankami są Arabowie. Mogę poświadczyć.

Powiadają też, że im bardziej na południe, tym mężczyźni bardziej wydolni łóżkowo.

To prawda. Bardziej gorący.

To z wiernością pewnie u nich gorzej.

Nieprawda. Nie są mniej wierni niż Polacy.

Ale potwornie napaleni, natrętni, nachalni. Moja córcia z trudem wytrzymywała w Egipcie. Ci wasi wspaniali mężczyźni tak ją zaczepiali, że nie chciała wychodzić z hotelu na ulicę.

Pewnie dlatego, że jest Europejką. Wydawało im się, że mogą coś od niej dostać, czego na pewno nie dostaną od arabskiej kobiety, a już na sto procent tej w czarczafie.

Zachowują się jak napalone ogiery.

Bo są ogierami. Nie mają takich możliwości jak europejscy koledzy. Większość nie ma dziewczyn, żadnych doświadczeń, przedmałżeńskich prób z seksem.

Do ożenku są prawiczkami?

Tak, bo dziewczyny strzegą dziewictwa jak największego skarbu. Mężczyźni nie żenią się młodo. Przed ślubem muszą być ustawieni życiowo, mieć pieniądze. Nie jak u was. Bez mieszkania, bez pracy, bez oszczędności, zawodu, szkoły... Arabscy mężczyźni to są normalni ludzie i potrzebują tych spraw, a dziewczyny się pilnują, bo za chwilę uniesienia mogą stracić wszystko. Nie będą mogły wyjść za mąż. Mój jedyny syn chodzi z koleżankami na lody, do kina, na kręgle, ale na więcej nie mogą sobie pozwolić.

Jedyny syn?

Nie mogę mieć więcej dzieci. Z powodów medycznych. To bardzo przykre, bo oboje jesteśmy Arabami. Ja jestem Palestynką z Zachodniego Brzegu, mąż Libańczykiem. Studiowaliśmy w Polsce, potem robiłam specjalizację, mąż swoją z radiologii, potem praca i wreszcie urodziłam syna. Wtedy wróciliśmy do Libanu. Gdyby nie dziecko, pewnie byśmy zostali w Polsce na stałe. U nas ciężko kobiecie bez dzieci. Co chwila trzeba się tłumaczyć...

Że jestem wybrakowana.

B ardzo przykre. Bardzo. Dzieci są powodem do dumy. Im człowiek ma ich więcej, tym wyższą ma pozycję, a dla kobiet to gwarancja, że mąż nie będzie sobie szukał drugiej żony, do której zresztą ma prawo. Jak ona na przykład dała mężczyźnie siedmioro potomków, których on z trudem utrzymuje, to przecież biedak nie będzie zakładał drugiej rodziny. Bo u nas nie może być tak i nie jest, że mężczyzna zostawia kobietę z dziećmi bez środków do życia i odchodzi w siną dal.

Religijni Żydzi też mają bardzo dużo dzieci. Im więcej urodzą, tym więcej miejsca zajmą Arabom. Tak kombinują.

Ale niereligijni Żydzi mają mało dzieci. Zupełnie jak ludzie w Europie, której grozi katastrofa demograficzna. W Bejrucie oba swoje gabinety założyłam w szyickich dzielnicach. Szyickie kobiety rodzą dużo dzieci. Ich mężczyźni giną na wojnie, więc trzeba te straty uzupełniać. Z tego samego powodu Palestyńczycy mają ogromny przyrost naturalny. Arab, któremu żona nie dała dzieci, żeni się z drugą kobietą. Czasami nawet ta pierwsza znajduje mu kandydatkę. Wtedy ma poczucie, że dzieci tej drugiej są trochę także jej. To jest jedyna sytuacja, kiedy żona zgadza się na powtórny ożenek swojego męża. Żona Mojżesza Sara nie mogła mieć dzieci, więc obżeniła go powtórnie z Rachelą. Wielożeństwo jest zgodne z prawem i z Koranem, ale nieczęsto się zdarza. Można mieć cztery żony, ale nigdy nie spotkałam mężczyzny, który by miał więcej niż dwie. Dla tych pierwszych to jest ogromne cierpienie. Która kobieta na świecie chciałaby mieć pół męża albo jego ćwiartkę! Na szczęście one nie żyją razem. Każda musi dostać oddzielny dom, oddzielne mieszkanie. Mężczyzna musi utrzymać oba i nie wolno mu któregoś faworyzować. Finansowo! Bardzo kosztowna przyjemność. Ja nie zazdroszczę takiemu facetowi. A pan?

ŹRÓDŁO:



Gdybym zarabiał... To pewnych rzeczy...

Te drugie to najczęściej są kobiety z odzysku, po przejściach. Rozwódki albo stare panny. Jak wasze europejskie kochanki, to znaczy kobiety, które źle ułożyły sobie życie, więc pchają się w drugie. Ale są młode dziewczyny, które wychodzą za starszych panów z Półwyspu Arabskiego dla kasy, bo tam co drugi to szejk i milioner. Taka legalna trochę prostytucja.

Trzeba pytać o zgodę pierwszą żonę, żeby ożenić się z drugą?

Nie. To jest prawo mężczyzn. Kobieta może się rozwieść, jak nie chce być drugą. To znaczy może prosić męża o rozwód. To także jest prawo mężczyzn. On może się rozwieść bez podania powodu, ona musi go prosić o zgodę. Mąż udziela żonie rozwodu. To w obecnych czasach prawdziwa plaga społeczna krajów muzułmańskich. Bardzo łatwo dostać rozwód. Zatwierdza go muzułmański duchowny, który wręcza małżonkom oficjalny dokument państwowy. Bywa, że ludzie rozwodzą się po małej kłótni. To wcale nie znaczy, że się nie kochają. Potem znowu mogą się pobrać, znowu rozwieść i znowu...

Eee, to widzę, że to wszystko po to, żeby przywołać babę do porządku.

Czasami tak. Ale się zdarza, że żona występuje o rozwód bez zgody męża. Sprawę rozpatruje sąd religijny. Może im udzielić rozwodu z czterech powodów. Mąż jest niepłodny, co stwierdza lekarz, albo niewydolny seksualnie, bo co najmniej od czterech miesięcy nie współżyje z nią seksualnie. Trzeci powód to bicie żony bez przyczyny, a czwarty - kiedy przestaje ją utrzymywać.

Faceci chodzą na dziwki?

No pewno. Ale to nie są Arabki. Europejki. Miałam kilka takich pacjentek z Ukrainy.

Po cholerę im to, jak mogą mieć nową żonę, kiedy pierwsza im się znudzi?

Nie stać ich. Ta druga, o połowę młodsza 20-latka, nie wychodzi za starszego pana dla jego czarnych oczu. Jak każda kochanka na świecie ma swoje wymagania. Wszystkie zapisane są w kontrakcie ślubnym. Każde małżeństwo to jest cywilny akt prawny jak akt kupna-sprzedaży samochodu czy domu. Przyszli małżonkowie piszą w nim, co chcą, ale trzy sprawy są niezmienne od 15 wieków. To, że kobieta zapewnia łóżko, mężczyzna - utrzymanie dla niej i dzieci oraz macher. Przed islamem macher to była cena, za którą mężczyzna kupował dziewczynę od ojca, teraz muzułmanie płacą te pieniądze kobiecie na wypadek rozwodu. Normalna kara za zerwanie kontraktu, odszkodowanie, którego wysokość ustalają przed ślubem po długich targach. To jest wycena, określanie wartości kobiety.

Co jeszcze może być w kontrakcie?

Dziewczyna może sobie zagwarantować, że jak mężczyzna weźmie sobie drugą żonę, automatycznie musi dać jej rozwód. Może także zapewnić sobie prawo do pracy zawodowej. Muzułmańskie kobiety mogą pracować tylko za zgodą męża, ale nie może ich do tego zmuszać, więc lepiej ustalić to w kontrakcie. Sokrates powiedział, że kobiety chcą od boga tylko jednego - męża. A od męża chcą wszystkiego. Filozof chyba miał na myśli Arabki.

Przecież są biedni Arabowie.

Są. Szukają sobie biednych Arabek, ale dopiero jak mają dochody i dach nad głową. A jak nie, pracują, aż im się uda, albo żyją w samotności.

Często się zdarzają kontrakty ślubne zawierane przez rodziców w imieniu dzieci, na wiele lat nim dorosną?

Niestety, tak. Na wsiach często bywa, że młodzi pierwszy raz widzą się dopiero na swoim ślubie. Tam prawie każde małżeństwo to jest swatanie rodziców.

To już rozumiem, dlaczego u was tyle rozwodów. Dziewczyna po ślubie dowiaduje się, że facetowi śmierdzi z pyska, nosi elastyczne skarpety... Państwo nie mogłoby tego urzędowo uregulować?

Niestety, się nie da. Liban jest państwem świeckim, ale nie ingeruje w te sprawy, bo żyją w nim ludzie 17 wyznań. Każde z nich samo rządzi się swoimi prawami. Chrześcijanki na przykład nie wychodzą za mąż tak młodo, a ja czasami odbieram porody 14-letnich mężatek muzułmanek.

Ponad jedna trzecia mieszkańców Libanu to chrześcijanie. Zdarzają się im małżeństwa z muzułmanami?

Bardzo rzadko. Nie do pomyślenia jest, żeby muzułmanka wyszła za chrześcijanina. Według arabskiej tradycji dzieci są własnością ojca, po nim dziedziczą wyznanie. Nie może być tak, żeby kobieta islamu rodziła chrześcijan. To być nie może! Ale nic nie stoi na przeszkodzie, żeby było odwrotnie. Dlatego muzułmanie czasem biorą sobie chrześcijankę za żonę, czasem nawet z Polski.

Rozmawiałem z kilkoma polskimi kobietami, które w trakcie tej wojny uciekły z Libanu. Mają muzułmańskich mężów, ale wszystkie ochrzciły dzieci.

ŹRÓDŁO:



Mogą sobie chrzcić. Dla śmiechu. Wobec prawa i tak są one własnością męża i są muzułmanami. Głowę dam, że zrobiły to w tajemnicy przed mężem.

Prawda. A gdyby ta k muzułmanka zmieniła religię...

To niemożliwe! Nigdy się nie zdarza! Zostałaby przeklęta. Przez duchownych, rodzinę, wspólnotę. Straszne konsekwencje religijne, klątwa, wygnanie, śmierć... U chrześcijan także nie ma tolerancji religijnej. W Egipcie chrześcijanka przeszła na islam i wyszła za muzułmanina, to rodzina uwięziła ją w klasztorze. Surowe zasady. I do homoseksualizmu nikt u nas się nie przyzna. Za nic w świecie. Za to też przekleństwo.

A pedofilia, molestowanie dzieci?

Miałam takie pacjentki. Na szczęście kończy się to rodzinnym samosądem. To nie jest tolerowane. Nigdzie na świecie nie kocha się dzieci tak jak u nas. Nie zdarzyło się, żeby kobieta porzuciła dziecko dla kochasia, żeby utopiła je w rzece, zakopała za stodołą, zatłukła albo wyrzuciła przez okno.

Nie ma domów dziecka?

Prawie nie ma. Tylko dla sierot naturalnych, i to też w wyjątkowych sytuacjach, bo u nas dzieci, które straciły rodziców, przejmuje dalsza rodzina. Obowiązek opieki przechodzi na wujów i ciotki. Taka tradycja i nakaz religijny. Islam reguluje muzułmanom całe życie. Nawet do łóżka włazi.

Do łóżka?

A czym jest zakaz współżycia, kiedy kobieta jest nieczysta? Nieczysta jest po porodzie i kiedy ma miesiączkę. Wtedy nawet nie wolno spać na jednej kanapie. To jest najważniejszy zakaz związany z seksem.

A nakaz?

Bezwarunkowa gotowość współżycia na każde żądanie mężczyzny. Mówiliśmy już o tym, że kobieta może sobie wywalczyć prawo do pracy zawodowej. Zdarza się, że mężowie odbierają jej ten przywilej, wyznaczając godzinę amorów w środku dnia. I nic nie da się zrobić. Musi być w sypialni w pełnej gotowości.

A gdyby się postawiła?

To rozwód. Właśnie kończę pisać o tym książkę i szukam polskiego wydawcy. To jest opowieść o kobietach w islamskim kraju. O tym, jak religia reguluje każdy aspekt ich życia. Czasami mi się wydaje, że moje pacjentki przychodzą tylko po to, żeby się wygadać. Jakich ja się historii nasłuchałam! Niektóre latami leczę, pomagam zajść w ciążę, pomagam donosić, odbieram porody w szpitalach, do których trafiają, a tym obrzezanym robię operacje plastyczne.

To się jeszcze zdarza?

Nie u nas. W Egipcie, Somalii i Sudanie. To nie jest muzułmański, tylko afrykański zwyczaj przejęty przez muzułmanów w tych krajach. Mam kilka obrzezanych pacjentek z Sudanu, które wyszły za Libańczyków.

Czemu im to robią? Żeby nie miały przyjemności z seksu?

A przez to, żeby obniżyć ich popęd i potrzeby seksualne.

To się sprawdza?

Pewno. Są strasznie pokaleczone. Mają obcięte łechtaczki, a niektóre nawet wargi sromowe mniejsze. Blizny sprawiają, że wszystko tam mają ściągnięte, zamknięte, zaciśnięte. Seks sprawia im ból. Nawet ich mężowie są wściekli, że tak je okaleczono. Wiedzieli, że ich przyszłe żony są obrzezane, ale nie mieli pojęcia, jak to jest, że będą cierpiały. Trochę staram się im ulżyć. Po pierwszym porodzie robię operację plastyczną. Rozszerzam dojście do pochwy, żeby jej chociaż nie bolało, kiedy się kocha.

ŹRÓDŁO:



Mają dużo dzieci?

One raczej nie. Nie są zbyt namiętnymi kochankami, to nawet antykoncepcja nie jest im potrzebna.

Antykoncepcja?

W Libanie jest dozwolona. Ale jeśli pacjentka nie ma co najmniej dwójki dzieci, ani ja, ani inny lekarz żadnej kobiecie niczego nie ustawi. Nawet na żądanie. Bo jakby, nie daj Boże, przepisał jej coś, a ona nie miała później dwójki dzieci, to cała odpowiedzialność spada na lekarza. Że przez te tabletki albo spiralę.

Bo ta, co nie ma dwójki dzieci, to felerna?

U nas tak. Więc nie wchodzę w żadne gry, ale jak kobieta się upiera, co bardzo rzadko się zdarza, uczę metody kalendarzykowej i radzę uważać. Może jej się udać, a jak nie, ja nie płaczę z tego powodu. Faceci zazwyczaj nie zaprzątają sobie głowy tymi sprawami. To kobiety sprawiają, że dzieci jest mniej albo więcej. Bywa nawet, że zakładam pacjentkom spiralę albo przepisuję tabletki bez wiedzy, a nawet wbrew woli jej męża.

On też by mógł się zabezpieczyć czasami.

Nie arabski mężczyzna! Wy nie lubicie prezerwatyw, prawda? Antykoncepcja to sprawa kobiet. Często po siódmym-ósmym dziecku, po cesarskim cięciu podwiązuję im jajowody. To stuprocentowa metoda, ale nieodwracalna. Kiedyś miałam 30-letnią pacjentkę z tuzinem dzieci. Podwiązałam ją, a po paru miesiącach przyszła i chciała się rozwiązać. Od tej pory, jeśli kobieta nie ma 40 lat, nie robię tego nawet na żądanie. Raz uległam. Dziewczyna miała 32 lata, ośmioro dzieci, kolejne w drodze i poważną dyskopatię. Nie mogła chodzić. Zgodziłam się ją podwiązać, ale zaprotestował jej mąż. Powiedział, że jest dużo od niego młodsza i jak on umrze, nie będzie mogła powtórnie wyjść za mąż, jak pozbawi się możliwości rodzenia. Więc jej nie podwiązałam.

Tym razem stanęła Pani po stronie mężczyzny.

Przekonał mnie. Założyłam jej spiralę.

Wielkie dzięki. Mój synek przyszedł na świat z taką sprężyną w rączce.

Ale ona już nie rodziła więcej. Skończyła na dziewiątym dziecku. Jak przyjechałam do Libanu 14 lat temu, to wcale nie był wygórowany wynik. Zdarzało mi się odbierać 11., 12., 13. poród. Teraz kobiety rodzą troje-czworo dzieci. Góra piątkę.

Nawet szyitki?

Nawet. Czyli ta nasza arabska broń jądrowa nie jest już taka potężna jak dawniej.
Jeśli masz dwa instrumenty w jednym pokoju i na jednym z nich zagrasz nutę C, to struna tego samego dźwięku zacznie drżeć również w drugim fortepianie. U ludzi jest całkiem podobnie.
COŚ O MNIE: http://imladis.p2a.pl/viewtopic.php?pid=344170#p344170
http://imladis.p2a.pl/viewtopic.php?pid=41806#p41806
https://www.facebook.com/rupieciarniagn ... ts&fref=ts
ODPOWIEDZ

Wróć do „Sprawy damsko - męskie”

cron