Ja?! pisze:kobieta może pomyśli, o kurde on chce mnie przelecieć będzie dużo orgazmów
albo Ty głupek odczep się.
facet może pomyśli, o kurde ona chce mnie oskubać
albo zgłupiała.
Jest wiele możliwości a serce skrywa wiele tajemnic, może warto je wzajemnie poznać.
A może nie traktujemy tego poważnie bo to słowo straciło mocno na wartości ?
Dla kogo straciło, dla tego straciło. W kontekście rodziny "kocham cię" bywa wyświechtane, ale bywa też szczere. Nad wszystkim trzeba się czasami zastanowić.
A w kontekście relacji damsko-męskich? Ja na przykład sztywnieję, kiedy niedawno poznany chłopak mówi mi coś takiego. Pisałam już w innym wątku, ja się boję takich deklaracji. Oczywiście, chciałabym mieć kiedyś kogoś kto będzie mnie kochał i tak dalej, ale na razie jestem na etapie zabawy, ewentualnie przerywając ten etap chęcią posiadania kogoś, przy kim będę miała trochę stabilizacji. Sama do tej pory powiedziałam "kocham cię" jednemu z moich byłych chłopaków, pierwszemu zresztą. I trochę to trwało zanim to z siebie wydusiłam.
Dla mnie te słowa są w jakiś sposób wiążące. Może dla naiwnych trzynastolatek oznaczają coś innego, kiedy wyznają dozgonną miłość aktualnemu tygodniowemu ukochanemu, coś innego znaczą dla cynika liczącego na określony efekt. Dla mnie to są duże słowa, bo ja staram się być słowna i móc się podpisać pod tym, co i komu mówię. To tyle.