Imladis

kobieta może pomyśli, o kurde on chce mnie przelecieć będzie dużo orgazmów albo Ty głupek odczep się.
facet może pomyśli, o kurde ona chce mnie oskubać albo zgłupiała.
Jest wiele możliwości a serce skrywa wiele tajemnic, może warto je wzajemnie poznać.
A może nie traktujemy tego poważnie bo to słowo straciło mocno na wartości ?

Straciło na wartości, wielka szkoda... Ludzie boją się tego słowa i miłości w ogóle...

Własnie zaprezentowałeś Ja?! straszliwy upadek deklaracji, która czyni cuda. Bo taką deklaracją, jest KOCHAM CIĘ i dlatego ludzie się boją i dlatego na szczęście nie jest jeszcze frazesem

co myślisz gdy ktoś Ci powie kocham Cię

- żona: dżiz, ja Ciebie ciągle, wiecznie, też
- syn: ja Ciebie teź
- rodzina: fajnie
- reszta: w morde chesz?

Ja?! pisze:kobieta może pomyśli, o kurde on chce mnie przelecieć będzie dużo orgazmów albo Ty głupek odczep się.
facet może pomyśli, o kurde ona chce mnie oskubać albo zgłupiała.
Jest wiele możliwości a serce skrywa wiele tajemnic, może warto je wzajemnie poznać.
A może nie traktujemy tego poważnie bo to słowo straciło mocno na wartości ?

Dla kogo straciło, dla tego straciło. W kontekście rodziny "kocham cię" bywa wyświechtane, ale bywa też szczere. Nad wszystkim trzeba się czasami zastanowić.
A w kontekście relacji damsko-męskich? Ja na przykład sztywnieję, kiedy niedawno poznany chłopak mówi mi coś takiego. Pisałam już w innym wątku, ja się boję takich deklaracji. Oczywiście, chciałabym mieć kiedyś kogoś kto będzie mnie kochał i tak dalej, ale na razie jestem na etapie zabawy, ewentualnie przerywając ten etap chęcią posiadania kogoś, przy kim będę miała trochę stabilizacji. Sama do tej pory powiedziałam "kocham cię" jednemu z moich byłych chłopaków, pierwszemu zresztą. I trochę to trwało zanim to z siebie wydusiłam.
Dla mnie te słowa są w jakiś sposób wiążące. Może dla naiwnych trzynastolatek oznaczają coś innego, kiedy wyznają dozgonną miłość aktualnemu tygodniowemu ukochanemu, coś innego znaczą dla cynika liczącego na określony efekt. Dla mnie to są duże słowa, bo ja staram się być słowna i móc się podpisać pod tym, co i komu mówię. To tyle.

Już słyszałem w relacjach męsko-damskich "kocham cię na 100%" no i się okazało, że guzik prawda. Tak więc nie mam specjalnie zaufania do tego typu deklaracji, choć jest miła.

"co myślisz gdy ktoś Ci powie kocham Cię"

... że jest niespełna rozumu
Takie rzeczy mogą mi powiedzieć tylko desperaci, tacy jak moja matka i moja Pani :black2:

Moja mama - wiadomo, bo mama.

Moja Pani, też wiadomo, bo wariatka :okey:

To zależy kto je powie.
Niechcianego kochania i słów o tym boję się okropnie. Raz miałam taką krępującą potwornie sytuację i mam nadzieję, że nigdy więcej. ŁAtwo mówić, że można uciec od tego. Gorzej zrobić. Szanujcie więc to słowo i myślcie, czy warto je mówić komuś, bo sa takie cholery jak Katarynka, którym stan zawałowy grozi, jak nagle słyszą coś takiego od kogoś, na kogo patrzyły jak na kolegę

Ja?! pisze:kobieta może pomyśli, o kurde on chce mnie przelecieć będzie dużo orgazmów albo Ty głupek odczep się.
facet może pomyśli, o kurde ona chce mnie oskubać albo zgłupiała.
Jest wiele możliwości a serce skrywa wiele tajemnic, może warto je wzajemnie poznać.
A może nie traktujemy tego poważnie bo to słowo straciło mocno na wartości ?

bym se pomyślała ze ten teges
jak tylko mówi to słowo rzucane na wiatr przeleci ,poleci

Ratunku !!!!! Ale wpierdziel dostanę od żony....

Wszystko zależy od tego, kto to powie. Te słowa są tak o! Rzucane na wiatr, bo.. trzeba przyznać, miło jest je wypowiadać, miło jest je słyszeć, ale naprawdę.. myślę, że lepiej poczekać na nie odpowiednią ilość czasu niż wypowiadać je, bo ładnie brzmią, bo są czymś pięknym, bo dodają smaczku wypowiedzi. Na dłuższą metę nie ma to w zasadzie przełożenia.

Kocham jak to łatwo powiedziec-zdecydowanie wole czyny,gesty