196
autor: lapicaroda
Ja w sumie jakoś bardziej znoszę towarzystwo facetów niż babskie, z małymi wyjątkami, ale cztery razy z rzędu próba przyjaźni skończyła się czymś więcej. Denerwowało mnie, że : mam takiego przyjaciela, który ma dośc duże powodzenie u kobiet, a jest ode mnie jakieś 6 lat starszy, między nami nigdy nic nie było, ja się nawet spotykałam z jego przyjacielem z bloku, a i tak wszyscy znajomi uważali, że skoro jesteśmy jak papużki nierozłączki, bo zawsze łazimy we dwójkę, to znaczy, że ukrywamy przed wszystkimi, że jesteśmy razem. I potem koleżanka, która została jego dziewczyną, przyznała, że się na mnie wkurzała, bo była o mnie zazdrosna wcześniej...
Przyjaciel od seksu...też o tym słyszałam. Ale to jest moim zdaniem jakieś trochę bez sensu, to ograniczanie drugiej osoby, bo co jeśli jedno będzie chciało się z kimś związać? Pociąg fizyczny też budzi zazdrośc, nie wiem nawet czy nie gorszą.
Ostatnio zmieniony 17 gru 2011, 14:43 przez
lapicaroda, łącznie zmieniany 1 raz.