Ale przyjaźń jak i miłość, nie szuka przede wszystkim swego.
To tak mi się nasunęło, odnośnie tego wyrywania z domu o północy.
Mam jedną prawdziwą, wieloletnią psiapsiółkę, ale każda z nas, znając realia życia drugiej, nie oczekuje więcej, niż jesteśmy w stanie dać, bez poświęcania np. dobra i spokoju naszych rodzin.
Mimo wszystko, wierzę w damsko-męską przyjaźń. Owszem, zawsze jest to ryzyko, że coś się rozwinie więcej. Nie nie ma jednoznacznej odpowiedzi na takie wątpliwości.
Ale ja w życiu często ryzykuję, że tak powiem, w relacjach międzyludzkich. Ryzykuję w tym sensie, że nie daję się stłamsić wszyskim obawom, czarnym scenariuszom, konwenansom i jeśli widzę w drugim człowieku kogoś wartościowego, to dbam o takie relacje. Myślicie, że dlaczego tu jestem?
Mimo, że ciężko z literek wysupłać istotę drugiego człowieka, że nigdy nie wierzyłam w netowe znajomości, to ciągnie mnie do Was ludki
A wracając do tematu, bo się znowu na manowce myślenia zapuściłam, dlaczego damsko-damska czy męsko-męska przyjaźń ma być niby taka naturalna i wszystko w niej jest możliwe? Tylko dlatego ryzyko pójścia z kimś do łózka jest mniejsze? Szzcerość jest podstawą w każdych związkach-jeśli będę czuła, że dla meżczyzny, w którym widzę dobrego kumpla i kandydata na przyjaciela, jestem potencjalnie kandydatką, ale niekoniecznie na przyjaciółkę, to postawię sprawę jasno, żeby nie miał złudzeń. Powiedzmy, że praktykowałam już takie przypadki, więc wiem o czym mówię
Jest jeszcze jeden drobiazg, za który mam nadzieję, że nikt linczu na mnie nie popełni zaraz
Jeśli związek jest szczęśliwy, udany, to żadna przyjaźń damsko - męska mu nie zagrozi.
Jeśli jest w stanie to zrobić, to uważam, że w takim związku kuleją fundamenty-zaufanie, szczerość z partnerem czy po prostu szeroko rozumiana miłość