Chwilowo to mam metlik nad tą przyjaźnią damską -męską ,ale ...
Oczywiście zgadzam sie i z Kszynka i z Tobą Fiodor ...
Pisałam ,że zawsze jakaś fascynacja miedzy kobieta ,a mężczyzna jest ...Oczywiście ,że od przyjaźni do miłosci niedaleka droga
U mnie zawsze jest ten lęk ,że ta fascynacja może przerodzic sie w cos wiekszego .... Nigdy nikomu nie zagwarantuję ,że jest mi obojetny ,bo to nieprawda i nie tędy droga .Nie umiem sie okłamywac ,nie umiem okłamywac ludzi na których mi zalezy .... Dlatego zawsze utrzymuję ,utrzymywałam pewien dystans ,zwłaszcza dystans do mężczyzn ....
Fiodor -ale też mamy wolna wolę ,myślimy ,mamy sumienie .... Ja uważam ,że jeżeli dochodzi do czegoś w wiekszym tego słowa znaczeniu ...zadaje sobie pytanie ...po co mi to ... co mi to da ,że zakocham sie w innym facecie ?? Nic ,a zranie tylko siebie i osoby ,które tak naprawdę KOCHAM -czyli moja rodzine i mojego męża z którym tak naprawdę chce byc i którego tak naprawde pragnę
I co ,i zostaje później tylko niesmak i wyrzuty sumienia
Ale jeżeli nie dochodzi do tego tak zwanego ''zakochania''
Takie przyjaźnie damsko-męskie moga naprawde wiele wnieśc w Twoje jak i moje ,czy kogos innego -zycie .Bo są ciekawe ,bo są miłe .Bo to są dwa rózne swiaty i naprawdę mozna wiele sie od siebie nauczyc ,mozna w pewnym sensie zrozumiec ten swiat męski ,jak i damski ....