Strona 1 z 1

Re: Zemsta czy słodka?

: 19 wrz 2012, 16:55
autor: victoria
Po zawarciu związku małżeńskiego w Urzędzie Stanu Cywilnego, młoda para oraz ich goście pojechali do lokalu weselnego. Był szampan, pierwszy taniec pary młodej.
Po pewnym czasie do mikrofonu podszedł pan młody i podziękował wszystkim za przybycie; dodając, że ma dla wszystkich niespodziankę. Zszedł ze sceny i rozdał, każdemu z gości po kopercie. Goście otworzyli koperty, w których było parę zdjęć a na nich: panna młoda i świadek; przytuleni i kompletnie nadzy...Pan młody wyjaśniał, że przed kilkoma tygodniami zorientował się, że jego narzeczona go zdradza. Wynajął więc prywatnego detektywa, który w sobie tylko znany sposób ich sfotografował.
Nie będę opisywał co działo się potem, ale... Tak się zastanawiam; czy zemsta jest aż tak słodka?
Czy to było mądre posunięcie z jego strony czy zwykła głupota?


z http://blog-reporter.blog.onet.pl
a Wy jak myślicie? :D

Re: Zemsta czy słodka?

: 19 wrz 2012, 17:19
autor: Crows
postapił głupio , nie dziwie sie że go kobieta juz przed ślubem zdradziła.

Re: Zemsta czy słodka?

: 19 wrz 2012, 17:55
autor: Lidka
Po co w ogóle brał ślub? Masochista? :D

Re: Zemsta czy słodka?

: 19 wrz 2012, 23:56
autor: victoria
No właśnie :D jak już chciał się zemścić, to czy nie mógł tego zrobić przed podpisaniem aktu? Uważał, że jak będą kwita, to będą być mogli normalnym małżeństwem?
Ale jej też nie rozumiem :D
Ludzie podejmują strasznie pokręcone decyzje ;)

Re: Zemsta czy słodka?

: 20 wrz 2012, 4:03
autor: Nutka
victoria pisze:
Po zawarciu związku małżeńskiego w Urzędzie Stanu Cywilnego, młoda para oraz ich goście pojechali do lokalu weselnego. Był szampan, pierwszy taniec pary młodej.
Po pewnym czasie do mikrofonu podszedł pan młody i podziękował wszystkim za przybycie; dodając, że ma dla wszystkich niespodziankę. Zszedł ze sceny i rozdał, każdemu z gości po kopercie. Goście otworzyli koperty, w których było parę zdjęć a na nich: panna młoda i świadek; przytuleni i kompletnie nadzy...Pan młody wyjaśniał, że przed kilkoma tygodniami zorientował się, że jego narzeczona go zdradza. Wynajął więc prywatnego detektywa, który w sobie tylko znany sposób ich sfotografował.
Nie będę opisywał co działo się potem, ale... Tak się zastanawiam; czy zemsta jest aż tak słodka?
Czy to było mądre posunięcie z jego strony czy zwykła głupota?


z http://blog-reporter.blog.onet.pl
a Wy jak myślicie? :D
Ale dziwna sytuacja ,po jaką cholere on ten ślub brał z nią ? haha
I co mu to dalo po fakcie chyba rozwód?

Re: Zemsta czy słodka?

: 20 wrz 2012, 8:16
autor: caly
Trochę mało rozgarnięty jest ten gość. Jak już chciał coś zrobić to na pytanie: czy ktoś jest przeciw zawarciu związku, czy jak to tam leci z formułki, powinien wziąść mikrofon (jezeli był) powiedzieć: ja i dalej dlaczego, a jako prezent dać młodej zdjęcia formatu A0. A tak? Nie dośc że go zdradziła, to jeszcze ma nawalone w papierach :)

Re: Zemsta czy słodka?

: 20 wrz 2012, 8:26
autor: Lidka
Myślę i myślę i dochodzę do wniosku, że facet nie masochista a... sadysta... To była zaplanowana akcja, facet działał 'z zimną krwią'. Małżeństwo dla niego nic nie może znaczyć (a o miłości to chyba nie może być mowy?), on poprzez ten ślub 'kupił' sobie ofiarę, nad która będzie mógł się znęcać psychicznie i to 'w imieniu prawa'... Bo kto się wtrąca w 'sprawki rodzinne', o ile nie ma tam przemocy fizycznej?... Niby wszyscy wiedzą, że psychiczna jest o wiele poważniejsza, ale dopóki nie ma na to 'namacalnych dowodów', nie ma też uregulowań prawnych chroniących ofiarę takiego związku.

Mam nadzieję, że żona nie wejdzie w rolę ofiary i szybko ten niby-związek zakończy. Myślę nawet, że to posunięcie męża jest bardzo dobrą podstawą do unieważnienia małżeństwa.

Re: Zemsta czy słodka?

: 20 wrz 2012, 9:10
autor: Akosy
Lidka pisze:Myślę i myślę i dochodzę do wniosku, że facet nie masochista a... sadysta... To była zaplanowana akcja, facet działał 'z zimną krwią'. Małżeństwo dla niego nic nie może znaczyć (a o miłości to chyba nie może być mowy?), on poprzez ten ślub 'kupił' sobie ofiarę, nad która będzie mógł się znęcać psychicznie i to 'w imieniu prawa'...
Lidko, "solidarność jajników"? Taka biedna Panna Młoda. A że pomylił się jej przyszły pan młody ze świadkiem, to bez znaczenia, przecież to taka drobna pomyłka. ;)

Re: Zemsta czy słodka?

: 20 wrz 2012, 9:17
autor: Lidka
Nie, Akosy, sytuacja mogłaby być zupełnie odwrotna i zareagowałbym w dokładnie taki sam sposób :). Nie o płeć 'ofiary' tu chodzi, a o sam fakt 'kupienia' sobie w taki sposób prawa do szantażu moralnego.

Nie twierdzę, że panna młoda postąpiła słusznie, zdradzając pana młodego przed ślubem, ale to jej problem. Jej i jej sumienia.

Natomiast 'zemsta' to już problem pana młodego. I jego sumienia.

Re: Zemsta czy słodka?

: 20 wrz 2012, 9:33
autor: caly
Ale o jakim kupowaniu mowa, szantażu? Nikt nikogo nie szantazuje, nie kupuje. Chyba nie myslisz, że kobita będzie teraz dobrą żoną i będzie siedziała w tym związku? Pewnie po tym fajowym weselu wspólnie to będą przebywać podczas podpisywania rozwodu, czy uniewazniania.

Re: Zemsta czy słodka?

: 20 wrz 2012, 9:38
autor: Akosy
Zawsze mi się wydawało, że jeżeli dwoje ludzi ma się pobrać, to między innymi po to, żeby to nie była "jej sprawa, "jego sprawa", ale "ich sprawa".

Miłość, urażona miłość (w tym własna ;) ) jest gotowa do wielu szaleństw (co nie znaczy, że wszystkie usprawiedliwiam). Szantaż moralny? Chyba żartujesz. Naprawdę uważasz, że zrobił to po to, by przez resztę życia się nad nią "moralnie znęcać"?

Re: Zemsta czy słodka?

: 20 wrz 2012, 9:55
autor: Lidka
caly pisze:Ale o jakim kupowaniu mowa, szantażu? Nikt nikogo nie szantazuje, nie kupuje. Chyba nie myslisz, że kobita będzie teraz dobrą żoną i będzie siedziała w tym związku? Pewnie po tym fajowym weselu wspólnie to będą przebywać podczas podpisywania rozwodu, czy uniewazniania.
No, nie, na razie nie :). Ale myślisz, że po takim 'numerze' to małżeństwo będzie zgodne i rzeczywiście będzie normalnie funkcjonowało? Przecież ta sprawa aż się prosi, żeby ją wykorzystywać w przyszłości jako 'kartę przetargową'.

Dlatego też nie sądzę, żeby to małżeństwo się utrzymało. Zupełnie zbędna ceremonia (i problemy związane z rozwodem).

Re: Zemsta czy słodka?

: 20 wrz 2012, 9:59
autor: caly
Sprawa by sie prosiła, gdyby gość nic nikomu nie mówił, a za jakiś czas zrobił z nij użytek. Teraz jak na weselu wszyscy się dowiedzieli, to jaka to karta przetargowa? Rodzice, rodzina, znajomi szczesliwej panny młodej wiedzą i nawet mają fotki. Ja nie moge tylko zrozumieć, po co sobie gość w papierach namącił.

Re: Zemsta czy słodka?

: 20 wrz 2012, 10:00
autor: Lidka
Akosy pisze:Zawsze mi się wydawało, że jeżeli dwoje ludzi ma się pobrać, to między innymi po to, żeby to nie była "jej sprawa, "jego sprawa", ale "ich sprawa".

Miłość, urażona miłość (w tym własna ;) ) jest gotowa do wielu szaleństw (co nie znaczy, że wszystkie usprawiedliwiam). Szantaż moralny? Chyba żartujesz. Naprawdę uważasz, że zrobił to po to, by przez resztę życia się nad nią "moralnie znęcać"?
Owszem :). Ale już na starcie obydwoje pokazali, że nie bardzo im zależy na tym, żeby życie było 'ich', nie 'jej' i 'jego'. Szaleństwa miłości negatywnej (egoistycznej) nie łączą, a dzielą ludzi. A sumienie, niestety, jest wciąż indywidualna sprawą i tak ma właśnie być ;).

Nie, Akosy, ja nie znam gościa, nie wiem, co nim powodowało (poza tym, że jego gest był wyrazem 'ego'), ale wygląda na to, że gdyby żona została w związku, mąż miałby przez całe życie doskonały motyw do szantażu.

A czy zostanie? Osobiście nie sądzę... ;)

Re: Zemsta czy słodka?

: 20 wrz 2012, 10:06
autor: Lidka
caly pisze:Sprawa by sie prosiła, gdyby gość nic nikomu nie mówił, a za jakiś czas zrobił z nij użytek. Teraz jak na weselu wszyscy się dowiedzieli, to jaka to karta przetargowa? Rodzice, rodzina, znajomi szczesliwej panny młodej wiedzą i nawet mają fotki. Ja nie moge tylko zrozumieć, po co sobie gość w papierach namącił.
No, właśnie, po co ten ślub?... Stąd moje podejrzenie, że jednak facet miał nadzieję, że żona zostanie (i podejrzenie o szantaż).

Ten gest można zrozumieć też jako: Widzisz, Ty jesteś taka podła i przed samym ślubem mnie zdradziłaś, a ja jestem 'lepszy' od Ciebie, bo mimo wszystko biorę Ciebie za żonę....

A że publicznie? Cóż, są ludzie, którym 'widownia' jest jak najbardziej potrzebna... Czują się 'uniewinnieni' i 'czyści jak łza', jeśli na lewo i prawo opowiedzą swoje 'nieszczęścia'... ;)

Re: Zemsta czy słodka?

: 20 wrz 2012, 10:11
autor: caly
Mi się raczej zdaje, ze tu chodziło o dokopanie młodej przy rodzinie i znajomych. Taki bardzo dokładnie przemyslany krok, by ja nie wiem, poniżyć, wystawić na pośmiewisko, trudno zgadnąć. Nie sądze, aby młody w ogóle myslał o tym aby w tym związku tkwić.

Re: Zemsta czy słodka?

: 20 wrz 2012, 10:54
autor: Lidka
Mógł to zrobić bez paprania sobie w papierach. Wszyscy goście przybyli, ślub ma się odbyć, pan młody zgłasza, że się rozmyślił i rozdaje wszystkim te koperty...

Dokopałby dokładnie tak samo, nie wiążąc się z kobietą, która go zdradziła. Związanie się z nią świadczy chyba o zamiarach dokopywania długofalowego?... ;)

(albo o jakimś amoku, w którym gość był tak zaślepiony, że nie skojarzył, iż dokopuje równocześnie sobie samemu :D).

Re: Zemsta czy słodka?

: 20 wrz 2012, 12:49
autor: victoria
Liduś w poprzednich postach to Tobie zagrały emocje :ahah: z ostatnim się zgadzam, dokładnie tak pomyślałam i napisałam na początku. Dokładnie zaplanowana zemsta :D nic gorszego nie mógł jej zrobić, tylko gdzie drwa rąbią tam wióry lecą... czy pomyślał o tym, moze tak, moze nie. Może świadomość, że jej oddał z nawiązką, pozwoli mu łatwiej to przeżyć, bez względu na koszty?
Nieźle dostał i przy tym świadek, chociaż nikt go tu nie wspomina :D

Re: Zemsta czy słodka?

: 20 wrz 2012, 13:36
autor: Lidka
Świadek nie jest związany z mężem (ani z żoną :D) żadnym 'kontraktem', mogą się więcej w życiu na oczy nie zobaczyć ;)

Re: Zemsta czy słodka?

: 20 wrz 2012, 15:30
autor: victoria
Mogą :D nie wiemy kim był, przyjacielem, rodziną, ale wystąpienie w tak uroczo :ahah: podwójnej roli na ślubie i weselu długo będzie mu się pewnie śniło :D

Re: Zemsta czy słodka?

: 20 wrz 2012, 16:46
autor: Lidka
Pewnie tak :D. Ale w sumie to doskonała 'lekcja życia'. Jeśli każde z nich wyciągnie wnioski, mogą tylko 'zyskać', nic nie 'stracili'.

Re: Zemsta czy słodka?

: 20 wrz 2012, 17:12
autor: victoria
No nic z wyjątkiem "twarzy" :D a lekcja będzie dobra, jeśli właściwe wnioski wyciągną, co przy takim podejściu nie jest dla mnie oczywiste...

Re: Zemsta czy słodka?

: 20 wrz 2012, 17:57
autor: caly
Ta lekcja jest dobra dla tych co zdradzają. Trzeba się lepiej kamuflować, bo potem zamiast się pobawić na weselu u kogoś, to takie numery wychodzą :]

Re: Zemsta czy słodka?

: 20 wrz 2012, 18:56
autor: Abesnai
Ale jaja :lol: Pomysłowy ten facet, tylko co tym osiągnął ? Pochwalił się, że miał "rogi" jeszcze przed ślubem. W sumie to mu współczuję, no ale chyba troszkę szkoda tego zachodu było ;) Na miejscu weselnego gościa najadłbym się, wypił im wódkę (co się krępować, w końcu zaprosili), podziękował i życzył jak najlepiej na nowej drodze życia, z tym że osobnej :D
No a tak na marginesie ... ciekawe co się stało z prezentami/kasą jaką zapewne otrzymali "państwo młodzi". Podzielili się czy były zwroty ? :ahah:

Re: Zemsta czy słodka?

: 20 wrz 2012, 21:46
autor: Nutka
Lidka pisze:Mógł to zrobić bez paprania sobie w papierach. Wszyscy goście przybyli, ślub ma się odbyć, pan młody zgłasza, że się rozmyślił i rozdaje wszystkim te koperty...

Dokopałby dokładnie tak samo, nie wiążąc się z kobietą, która go zdradziła. Związanie się z nią świadczy chyba o zamiarach dokopywania długofalowego?... ;)

(albo o jakimś amoku, w którym gość był tak zaślepiony, że nie skojarzył, iż dokopuje równocześnie sobie samemu :D).
A mnie zastanawia czy on ją kocha że jednak wziął ten ślub ?
Po co to zrobił co nim kierowało to musiało być uczucie przez cierpienie, nie tylko chęć zemsty.

Re: Zemsta czy słodka?

: 09 paź 2012, 20:59
autor: victoria
znalazłam takie zakończenie
Przed kilkoma tygodniami dowiedziałem się – wyjaśniał świeżo upieczony żonkoś – że moja narzeczona zdradza mnie z tym panem. Nie chciałem, byście myśleli, że jestem łotrem porzucającym bez słowa dziewczynę przed ołtarzem, chciałem abyście wy mieli pamiątkę tego dnia. Mam nadzieję, że kościół unieważni to małżeństwo, gdyż jeszcze nie zostało skonsumowane. Zdjęcia zachowajcie na pamiątkę.

Wśród zebranych zapanowała grobowa cisza, nawet didżej nie wiedział czy ma grać, a jeśli tak, to co… Panna młoda wymierzyła panu młodemu siarczysty policzek, świadek ślubu – bohater kompromitujących zdjęć szybko opuścił salę. Nagle wstał ojciec panny młodej i zwrócił się do gości: – "Cóż, przyjaciele, wesele jest już opłacone, więc bawmy się dalej". I tak przyjęcie kontynuowano – tylko pan młody i jego rodzina wyszli z sali.
I komentarz
Podczas gdy większość z nas zerwałaby zaręczyny zaraz po odkryciu prawdy o romansie, ten facet przeszedł przez całe przygotowania i uroczystość jak gdyby nigdy nic – skomentował historię jeden z internautów. – Jego zemsta była bardzo wyrafinowana: rodzice panny młodej zapłacili za przyjęcie dla gości i dopiero na nim poinformował wszystkich o tym, co się stało. Ale najlepsze ze wszystkiego, że sponiewierał reputację panny młodej i drużby na oczach ich wszystkich przyjaciół i całej rodziny: rodziców, braci, sióstr, dziadków, siostrzenic i siostrzeńców. Ten facet to dopiero ma jaja!

Re: Zemsta czy słodka?

: 09 paź 2012, 21:17
autor: baabcia
bywają różne panny młode

ta dostała pieczątkę na całe życie za pomysłowość

pomysł narzeczonego również wyjątkowy - scenariusz na film

cóż może na dzisiejsze czasy to dobry tekst

nie szanujesz, robisz w jajo - możesz się przewieźć

(dla mnie od pierwszego postu widać, że facet postanowił odpłacić pięknym za nadobne i kopnąć pannę w d* a nie naprawiać ją, szczerze powiem, że się nie dziwię; choć nie poświęciła bym ani sekundy komuś kto by mnie tak potraktował )