Hi! :*

Pogoda jest zdecydowanie za piękna, nie mogę na niczym się skupić. Chcęęę już święta!

Hejka! :*
U mnie nie ma aż tak pięknej pogody, ale ja też nie mogę się doczekać świąt. Chyba pierwszy raz w życiu bardziej wyczekuję Wielkanocy niż Bożego Narodzenia.
Odwiedziłam dziś second-hand i znalazłam dokładnie taką spódnicę jakiej szukam, tyle tylko, że w rozmiarze 36. Prawie się popłakałam przy tym wieszaku :/
edit

Prawie się popłakałam przy tym wieszaku

Też jestem czasem bliska histerii w takich sytuacjach :pociesz: i sprawdzam po dziesięć razy czy to na pewno ten rozmiar. Najgorsze jest to, że w s. h. jest tyyyle niepowtarzalnych genialnych ciuchów, których nie można znaleźć nigdzie indziej :/

Sama popełniłaś te grey'sowe cudeńka?

Sailor pisze:Najgorsze jest to, że w s. h. jest tyyyle niepowtarzalnych genialnych ciuchów, których nie można znaleźć nigdzie indziej :/

No właśnie. I nie można poprosić o inny rozmiar.
Szukałam inspiracji na świąteczne muffinki i wybór padł na kawowo-chałwowe Chałwy samej w sobie nie lubię, ale w cieście już mogę zjeść.

Sama popełniłaś te grey'sowe cudeńka?

Są mojego autorstwa, ale nie nazwałabym ich cudeńkami- ćwiczyłam dodawanie tekstu. Za to te mi się nawet podobają: Bez obaw- wena i chęć tworzenia skończyły się, więc już nie będę cię zadręczać moimi arcydziełami ;P

Ja naprawdę Cię podziwiam i podobają mi się Twoje dzieła, więc nie zbywaj moich komplementów

Na święta stworzę najprawdopodobniej sernik z ciemnym ciastem i brzoskwiniami, wuzetkę i babkę (możliwe że budyniowo- pomarańczową)

Mały pieseczek jutro ma pójść do swojego nowego domu i smutno mi, bo zaczęła się między nami tworzyć więź. Poza tym to taka ciepluśka, puchata, prychająca coś po swojemu, obśliniona kuleczka- no rozkoszniak po prostu. Zabawa z nim dawała mi masę radości :/

Muszę jeszcze wyprostować włosy i pomalować paznokcie, a oczy same mi się zamykają...

Cieszę się, że Ci się podobają i nie będę Cię zbywać

Sailor pisze:wuzetkę i babkę (możliwe że budyniowo- pomarańczową)

Oł gad- zgłodniałam.
Na pewno stworzyłabym coś więcej, no ale wyjeżdżamy, a i tak te muffiny będę musiała jakoś przetransportować.

Poza tym to taka ciepluśka, puchata, prychająca coś po swojemu, obśliniona kuleczka- no rozkoszniak po prostu. Zabawa z nim dawała mi masę radości

Już ja wiem jak tofciane są takie kuleczki. Jedna z nich śpi mi właśnie na kolanach Do kogo trafia ta słitaśna okruszynka?

Muszę jeszcze wyprostować włosy i pomalować paznokcie, a oczy same mi się zamykają...

Jaki kolor? Moje paznokcie mają odpoczynek do świąt i są tylko ciapnięte odzywką.
Mam okropne problemy ze spaniem po zmianie czasu, więc zazdroszczę klejących się oczu.

Maluszek trafia do kuzyna taty, który ma trójkę dzieci, w tym pięciolatka, więc będzie zapewne wypieszczony i zaopiekowany jak należy

Pazurki maźnę chyba tylko odżywką, bo nie mam siły zmagać się z lakierem :/

Rozkoszniackich :moj:

Sailor pisze:Maluszek trafia do kuzyna taty, który ma trójkę dzieci, w tym pięciolatka, więc będzie zapewne wypieszczony i zaopiekowany jak należy

Żeby go tylko nie przepieścili Fajnie, że trafia w dobre ręce.
Słitaśnych :*

Helołsik! :*
Jaki piękny, słoneczny dzień dziś był. Aż się zrobiłam mniej dark & twisty
Za to z rana prawie umarłam ze strachu. Stoję sobie w kolejce w sklepie na stacji metra, a tu nagle słychać syreny i komunikat: "proszę natychmiast opuścić stację". Dżizas krajst- od razu mi się Moskwa przypomniała i gdyby nie to, że ludzie w sklepie obrócili to w żart to ciupasem bym uciekła. Chociaż i tak wyszłam stamtąd szybszym niż zazwyczaj krokiem ;P Nie wiem czy coś im się źle przycisnęło czy chcieli przetestować swój system ostrzegania, ale powinni uważać na moje słabe serce, ło.!

Hi! :*

Moje słabe serce pewnie by tego nie wytrzymało i doświadczyliby mojego napadu histerii i łodechciało by im się podobnych happeningów

Cały dzionek przesiedziałam w murach uczelni, więc nie mogłam nacieszyć się piękną pogodą.
Pocieszające jest jednak to, że mam referat za sobą (trochę miałam stresa, bo był przed mieszanką ludzi z II, III, mojego i V roku :rolleyes: ), ale jakoś poszło ;P
Poza tym miałam dzisiaj aż trzy przyjemne momenty, być może wyszłam na idiotkę, ale jednak... c.d.n.

Sailor pisze:Pocieszające jest jednak to, że mam referat za sobą (trochę miałam stresa, bo był przed mieszanką ludzi z II, III, mojego i V roku :rolleyes: ), ale jakoś poszło ;P

Gratulejszyns!
Jutro muszę jeszcze tylko przeżyć staty. i o 13.15 szczęście zacznie mi tryskać uszami :banan:
Rozkoszniackich snów :moj:

Kiedy wyjeżdżasz?

Obejrzałam fragment Paranormal activity i czeka mnie chyba dłuuuga noc :rolleyes:

Slitaśnych :moj:

No i gdzie te damy?
Chyba za łatwo sie podpalam

Spokojnie, spokojnie. Damy będą później, po szkółce

A teraz się uczą? To może jeszcze nie damy ale podlotki?

Droga kuleżanka Sailor szkółką nazywa wyższe uczelnie Poza tym podlotek też może być damą, łot co.

Sailor pisze:Kiedy wyjeżdżasz?

Jutro po południu Wpadłam w stan euforii o 12.40 (dostaliśmy w prezencie krótsze ćwiczenia), więc jak będę gadać coś dziwnego to proszę o zrozumienie ;P

Chyba za łatwo sie podpalam

Wody?
Idę robić muffinki. I tak w ogóle to heeeeeloł! :*

Hi! :*

aka pisze:Droga kuleżanka Sailor szkółką nazywa wyższe uczelnie Poza tym podlotek też może być damą, łot co.

Ja na przykład od urodzenia jestem damą, nie pamiętam, by kiedykolwiek było inaczej I jestem przekonana, że Akuś tak samo.

aka pisze:Wpadłam w stan euforii o 12.40 (dostaliśmy w prezencie krótsze ćwiczenia), więc jak będę gadać coś dziwnego to proszę o zrozumienie ;P

My z psiółami błyszczałyśmy dziś na zajęciach z wiadomo- jakim panem dr i też powoził Nam wyjść chwilę wcześniej Jednak, kiedy dziś się zorientowałam, kto prowadzi te zajęcia na zaocznych (----> ), zaczęłam odczuwać głęboki dysonans... Chyba jednak lepiej, że nie mam z nim zajęć, bo popadałabym tam w stany wykluczające jakąkolwiek aktywność intelektualną ;P

Idę robić muffinki.

Dzisiaj tylko masakrowałam orzechy. Jutro robię wielkie porządki, dopiero piątek jest przeznaczony na wypieki Trzymam kciuki za muffinki, ale spod takiej ręki nie mogą wyjść nieudane ;D

Nawet nasz pierwszy okrzyk był taktowny i dystyngowany ;P

Sailor pisze:Chyba jednak lepiej, że nie mam z nim zajęć, bo popadałabym tam w stany wykluczające jakąkolwiek aktywność intelektualną ;P

Zdecydowanie lepiej, bo takie stany są dobijające i żenujące. Ale chętnie bym wróciła do tych czasów
Dziś pan dr ściągnął mnie wzrokiem jak mówił o przeciętnym wieku zamążpójścia kobiet :rolleyes: Ale to zdarzenie nie wywołało u mnie jakichś ekstatycznych doznań ;P

Trzymam kciuki za muffinki, ale spod takiej ręki nie mogą wyjść nieudane ;D

Dałam za mało chwały i wcale nie wyszły nadziewane, bo te kawałki które dałam rozpłynęły się :/ Będę musiała zrobić polewę czekoladową.
Dziś rano natomiast prawie zabiła mnie półka, która wyleciała z lodówki. Chciałam coś wyszarpać z niższej półki i ta, która jest wyżej wypadła i tak się akurat złożyło, że to była ta najwyższa półka, która jest w drzwiach i ma miejsce na jajka. Zbieranie ich potem z podłogi nie było doświadczeniem, które chciałam przeżyć akurat przed Wielkanocą. Nie wiem jak ja teraz jajko przełknę.

aka pisze:Zdecydowanie lepiej, bo takie stany są dobijające i żenujące. Ale chętnie bym wróciła do tych czasów

Nic straconego, z pewnością coś jeszcze Ci się z nim przydarzy Ja jestem wkurzona, bo z niektórymi mam zajęcia rok po roku i mdli mnie już na sam widok, a z fajnymi ludźmi raz się coś trafi lub w ogóle, żadnej sprawiedliwości :rolleyes:

Dziś pan dr ściągnął mnie wzrokiem jak mówił o przeciętnym wieku zamążpójścia kobiet :rolleyes: Ale to zdarzenie nie wywołało u mnie jakichś ekstatycznych doznań ;P

Albowiem ekstatyczne doznania są zarezerwowane tylko i wyłącznie dla ściśle wyselekcjonowanych osobników ;P

Ty masz uraz po jajkach, ja po przeczytaniu wywiadu z Ricky'm Martinem. Kiedyś był dla mnie uosobieniem męskości (ten ruch z biodra... eeech...), a dzisiaj czytam rozważania na temat jego homoseksualizmu (przeciw któremu oczywiście nic nie mam, ale dlaczego akurat on???) :/ Podobne uczucia żywię zresztą względem T. R. ...

Sailor pisze:Nic straconego, z pewnością coś jeszcze Ci się z nim przydarzy

Miałam pewną ripostę, ale nie napiszę bo się wstydzę ;P

Ty masz uraz po jajkach, ja po przeczytaniu wywiadu z Ricky'm Martinem. Kiedyś był dla mnie uosobieniem męskości (ten ruch z biodra... eeech...), a dzisiaj czytam rozważania na temat jego homoseksualizmu (przeciw któremu oczywiście nic nie mam, ale dlaczego akurat on???) :/ Podobne uczucia żywię zresztą względem T. R. ...

Ja mam tak z Piaskiem. Kochałam się w nim prawie przez całą podstawówkę i jak się dowiedziałam, że jest gejem to aż serce zaczęło mi krwawić. To naprawdę straszne. I jeszcze ten Piróg, brrrr. Po prostu źle zdefiniowali swoją orientację i nie pojawił się na ich drodze nikt, kto pomógłby im odkryć prawdę o nich samych ;P
Chyba powinnam zacząć się pakować i w ogóle się łogarnąć- peeling, maseczka, manicure, itd., ale w You Can Dance ma być choreograf MJ i muszę oglądać

A czy Piasek nie jest przypadkiem bi? Niewielka pociecha, ale zawsze jakaś
Zazdroszczę, ja się "będę robić" chyba dopiero w sobotę- dużo pracy przede mną :rolleyes: Jednak na pewno mniej niż gdyby święta odbywały się u nas, a tak w jeden dzień zawitamy do cioci, w drugi do babci i nie trzeba będzie nawet sprzątać po dzieciakach:)
Co do maseczek, odkryłam ostatnio rewelacyjną z Perfecty- http://cokupic.pl/i/c_big428191.jpg
mam po niej skórę jak pupcia niemowlaka

Miałam pewną ripostę, ale nie napiszę bo się wstydzę ;P

Niemiernie jestem jej ciekawa, może się jednak podzielisz?

Sailor pisze:A czy Piasek nie jest przypadkiem bi? Niewielka pociecha, ale zawsze jakaś

No w sumie tak. Ale jeśli nawet to i tak to jest straszne ;P

dużo pracy przede mną

Dlatego świąteczne wyjazdy są tak fajne. Nawet sprzątać nie muszę
Ta maseczka z Perfecty niestety nie nadaje się do mojej cery, bo do suchej jej daleko. Ostatnio nabyłam dwuetapową oczyszczająco-nawilżającą z bodajże Bielendy. Całkiem fajna.

Niemiernie jestem jej ciekawa, może się jednak podzielisz?

Lepiej nie. To jest jedna z tych myśli, która nie powinna wydostawać się poza moją głowę ;D
edit: ->

aka pisze:Dlatego świąteczne wyjazdy są tak fajne. Nawet sprzątać nie muszę

Uwinęłam się i nawet prasowanie mojej problematycznej firany, przeżyłam ( i ona też) bez poważniejszych uszczerbków (rok temu wypaliłam w niej dziurę i się na dodatek sama się poparzyłam :rolleyes:).

Ta maseczka z Perfecty niestety nie nadaje się do mojej cery, bo do suchej jej daleko.

Good for you! Taka cera jest bardziej odporna i nie wolniej się starzeje. Ja się już szykuję na zmarszczki- moja jest sucha, alergiczna i do tego jasna, pełen zestaw sprzyjających czynników szybkiego starzenia :zemdlala:

Lepiej nie. To jest jedna z tych myśli, która nie powinna wydostawać się poza moją głowę ;D

Moja głowa jakoś specjalnie nie różni się od Twojej, więc spokojnie to przyjmę

edit: -> http://picsrv.fora.pl/images/smiles/005.gif

Rewelacja! Uwielbiam wszystkie te rozkoszniackie kurczaczki i zajączki, ale taka oryginalność takoż jest urzekająca ;P (biedna owieczka)

Heeeeej! :*
Jestem z powrotem cała, zdrowa i grubsza o jakieś 10 kilo
Jak się łogarnę to zacznę moje słowotoki ;P

Moja głowa jakoś specjalnie nie różni się od Twojej, więc spokojnie to przyjmę

Lepiej się aż tak nie kompromitować, poza tym nie pamiętam juz dokładnie brzmienia owej riposty
Oryginalny króliczek gościł w opisie u pana K. i nawet nie wiem jaką emotą to skomentować. Coś pomiędzy tym a tym :rolleyes: byłoby w sam raz.
Jak tam minęły święta?

Hi! :*

Oryginalny królik gości również w pewnym mym podpisie, to tak jakbyś nie zauważyła
Też się strasznie objadłam, zwłaszcza dzisiaj. Zostałam oblana jak zwykle jeszcze w piżamie i po wyjściu z kościoła, przed kuzynką zamknęłam się natomiast w samochodzie- pięknie bym potem wyglądała taka malowniczo rozmazana :rolleyes: Chociaż w sumie nie było nikogo, przed kim miałabym potrzebę błyszczeć wdziękiem i urodą, toteż mogłam opychać się i wygłupiać w najlepsze ;P Poza tym było też nieco smutno z wiadomej przyczynny, choć właściwie spędziłam te dni z drugą połową rodziny, ale nie obyło się bez tego tematu

A jak u Ciebie?

Zauważyłam
Ja się wczoraj okropnie objadłam- zaliczyłam dwa śniadania, obiad, kolację i po drodze duuuuużo dobrych ciast. Masakra. A dziś nikt nie był skory żeby mnie oblewać.
Spotkałam się też z moimi krejzolkami i ustaliłyśmy, że jak zostaniemy starymi pannami (co jest wielce prawdopodobne ;P) to zamieszkamy razem na ekologicznej farmie i będziemy produkować żywność i hodować zwierzęta
Mnie również było smutno, ale sama wprowadziłam się w taki nastrój :rolleyes:

aka pisze:Spotkałam się też z moimi krejzolkami i ustaliłyśmy, że jak zostaniemy starymi pannami (co jest wielce prawdopodobne ;P) to zamieszkamy razem na ekologicznej farmie i będziemy produkować żywność i hodować zwierzęta

:ahah:
Wyobraziłam sobie Ciebie w stadzie ptactwa (niczym Zosię Horeszkównę ) tudzież innej rogacizny i nie mogę po prostu...
Ja z moimi planujemy z kolei (również na wypadek staropanieństwa) biznes w postaci firmy organizującej śluby/wesela lub biura matrymonialnego (mój pomysł sklepu z zabawkami niestety ich nie przekonuje )

Jak wiadomo ptactwo budzi u mnie przerażenie (zresztą inne gospodarskie zwierzęta również), więc jedyne co mogę hodować to cziłki i kurczaki ;P No i mogę jeszcze masło kręcić ;D

biznes w postaci firmy organizującej śluby/wesela lub biura matrymonialnego (mój pomysł sklepu z zabawkami niestety ich nie przekonuje)

Ja bym poszła w ten sklep jednak. Urządzałabym takie wesela, że po pół roku musiałabym zawiesić działalność

Nadal nie mogę sobie Ciebie wyobrazić jako hożej farmerki (no chyba że akurat z tymi cziłkami)
Bardziej niż wesela interesowałyby mnie właściwie odlotowe wieczory panieńskie Kiedyś się z tym uzewnętrzniłam i zostało to skomentowane mniej więcej tak, że filmiki z takich imprez aranżowanych przeze mnie zasilałyby bazy redtjuba. Oczywiście nie zgadzam się z tym, byłyby to bowiem ekskluzywne spotkania tematyczne na wysokim poziomie, łot co!


Rozkoszniackich :moj:

Jutro muszę niestety wstać o przyzwoitej godzinie i przed udaniem się na burzę mózgu w sprawie jednego projektu zaliczeniowego z moją grupą, pozgłębiać jeszcze problem. Witaj szara rzeczywistości :/

Sailor pisze:Oczywiście nie zgadzam się z tym, byłyby to bowiem ekskluzywne spotkania tematyczne na wysokim poziomie, łot co!

Ależ łoczywiście. Chyba nawet wymyśliłam motyw takiego wieczoru dla mnie ;P

Witaj szara rzeczywistości :/

Tak jakby Cię rozumiem. W środę mam koło ze staty., a w piątek prezentację z angielskiego, której nawet nie zaczęłam robić :/
Słitaaaaaaśnych