Abesnai pisze:... Przede wszystkim urodziwa kobieta to skarb, na który chciwie spogląda i ślini się większość męskiej populacji. Nie każdy mężczyzna jest w stanie pogodzić się z tym, że jego partnerkę codziennie dotyka spojrzeniami większość przypadkowych przechodniów płci męskiej i zaleca się do niej fryzjer, szef i parkingowy, nie wspominając. Do tego dochodzi wieczna niewiadoma, czy wracając z pracy, zastaniemy taki sam stan rzeczy i nasza kobieta będzie jeszcze naszą kobietą. Jej uroda daje jej przecież dużo większe możliwości wyboru niż przeciętnej szarej myszce, która musi zadowolić się tym, co "upoluje". Część kobiet, nawet jeśli z założenia są wierne niczym Penelopa, pod wpływem nieustannego i wytrwałego uwodzenia w końcu ulega swojemu adoratorowi. Nie trzeba chyba dodawać, że u pięknych pań takich adoratorów jest znacznie więcej, a zatem i niebezpieczeństwo zdrady i porzucenia wzrasta. ...
http://facet.wp.pl/kat,70996,title,Dlac ... omosc.html
No to jak to z tym w sumie jest ... ?
Ta wypowiedż świetnie oddaje tą naszą miłość ludzką....
- moja kobieta, mój mężczyzna --- zawłaszczanie osobami
- mój..zazdrość , pięczęć własności.
---zazdrość... zamyka serca... doprowadza do paranoi...
---- niskie poczucie wartości ... może ja nie zasługuje na taką partnerkę, partnera..itp..
Zamiast cieszyć się każda chwilą spędzoną z daną osobą ....
Tak naprawdę jej nie kochamy , my tylko ją posiadamy...jak przedmioty.
..MÓJ , MOJA - nic nie jest nasze . To tylko towarzysze podróży zwanej życiem
Kochając kogoś oznacza to podróżowanie z nią od wydarzenia do wydarzenia..w poczuciu równości.... Wyrazania myśli bez lęku, odrzucenia ,zranienia...bez rezygnacji z siebie... To może wydaje sie dziwne.....Przyjmijmy ,że jesteśmy kulą energetyczna z partnerem .Ciągle między nami przepływa energia i dzięki temu mamy poczucie jedności... I nie ważne jest, czy jedno jest na nartach a drugie w domu przy kominku ,bo więż jest ciągle aktywna i czuje się jedność.. Nie ma procesu poświęcania i rezygnacji z siebie . Takie poczucie wolności i pełnej akceptacji wznosi nas w coraz to wyższe wibracje...
I tak wzrastamy bez bólu, bez cierpienia ...