Re: "Ciche dni"

1
Czasami zdarza się, że w nawet najbardziej zgranych związkach, które można nazwać po prostu szczęśliwymi, mają miejsce "ciche dni". Definiować chyba ich nie muszę? ;)
Jak jest u Was - czy miewacie z Waszymi połówkami takie dni? Czy są one naprawdę dniami, czy chwilami w ciągu dnia?
Sięgając głebiej - z jakich powodów się przydarzają? No i najważniejsze - jak sobie z nimi radzicie, żeby wróciła "związkowa normalność"? :)
Ostatnio zmieniony 28 mar 2010, 15:48 przez kszynka, łącznie zmieniany 1 raz.
Dobre momenty jak fotografie, zbieram w swej głowie jak w starej szafie ...

Re: "Ciche dni"

2
Ciche dni????
Ja sobie tego nie wyobrazam bo ja mam raczej tendencje do przedyskutowania wszystkiego do obrzydzenia! :banan:
Ostatnio zmieniony 28 mar 2010, 18:00 przez Krystek, łącznie zmieniany 1 raz.
Krystek
"Artificial intelligence is no match for natural stupidity."

Re: "Ciche dni"

3
nie miewam cichych dni. jak jest problem to wolę go omówić jak tylko emocje ostygną. przechodzenie obok siebie bez słowa niczego nie rozwiązuje. owszem - trzeba złapać 2 głębsze wdechy i problem rozwiązać. milczenie jest chyba najgorszą drogą do jego wyjaśnienia. i tak prędzej czy później trzeba spojrzeć sobie w oczy. więc jeśli o mnie chodzi lepiej zrobić to wcześniej.
Ostatnio zmieniony 28 mar 2010, 18:20 przez fiodor, łącznie zmieniany 1 raz.
mieć siłę do walki i odwagę do marzeń. (fiodor)

Re: "Ciche dni"

4
Ciche dni nie zbliżają, a oddalają, nic nie wyjaśniają. Są manifestacją naszego "ego" (urażonego?). Im dłużej to trwa, tym bardziej ludzie się od siebie oddalają. czyli im wcześniej człowiek zrozumie, że to niczego nie załatwi, a tylko może jeszcze bardziej zepsuć, tym mniej będzie takich "bomb", jak "ciche dni"...
Ostatnio zmieniony 28 mar 2010, 19:37 przez Lidka, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: "Ciche dni"

6
victoria pisze:Ciche dni to nagroda, nie kara :D
Hehe, dobre :tak:

Może nie od razu ciche dni, ale jakaś "cicha chwilka" wg mnie bywa czasem potrzebna, żeby zebrać myśli, wyciszyć impulsywność i niepotrzebne emocje, które sprawiają, że mówimy coś, czego nie chcieliśmy powiedzieć- pisze o tym po części Fiodor. Niektóre rzeczy lepiej poukładać na dystans niż idąc na żywioł :P
Ostatnio zmieniony 28 mar 2010, 21:36 przez Sailor, łącznie zmieniany 1 raz.
Każda cząstka elementarna w kosmosie ma swoją antycząstkę. Razem tworzą parę, są identyczne, ale się nie tolerują. Jeśli zanadto zbliżą się do siebie, ulegają zagładzie i zamieniają w światło.
Majgull Axelsson

Re: "Ciche dni"

7
U mnie cicho się robi jak mi coś bardzo za skórę zalezie - poczucie totalnego niezrozumienia i przeinaczenie moich słów, czy poczynań wbija mnie w mega ciszę, po której poducha tylko ;) Zwykle jestem jak konstruktywny huragan katrina - rozczłonkowuję problem na części pierwsze, że aż samą mnie po tym mdli. Ale są chwile, kiedy poczucie "skrzywdzenia" mi mowę odbiera - wtedy wilizuję rany w cichości ;)
Ostatnio zmieniony 28 mar 2010, 23:00 przez kszynka, łącznie zmieniany 1 raz.
Dobre momenty jak fotografie, zbieram w swej głowie jak w starej szafie ...

Re: "Ciche dni"

8
kszynka pisze:U mnie cicho się robi jak mi coś bardzo za skórę zalezie - poczucie totalnego niezrozumienia i przeinaczenie moich słów, czy poczynań
Rozumiem Cię. Ja miewam tendencję to wycofywania się i zamykania w sobie, a inni błędnie interpretują to jako fochy. Nawet moi bliscy tak to czasem postrzegają :(
Ostatnio zmieniony 29 mar 2010, 20:50 przez Sailor, łącznie zmieniany 1 raz.
Każda cząstka elementarna w kosmosie ma swoją antycząstkę. Razem tworzą parę, są identyczne, ale się nie tolerują. Jeśli zanadto zbliżą się do siebie, ulegają zagładzie i zamieniają w światło.
Majgull Axelsson

Re: "Ciche dni"

9
Sailor pisze:
kszynka pisze:U mnie cicho się robi jak mi coś bardzo za skórę zalezie - poczucie totalnego niezrozumienia i przeinaczenie moich słów, czy poczynań
Rozumiem Cię. Ja miewam tendencję to wycofywania się i zamykania w sobie, a inni błędnie interpretują to jako fochy. Nawet moi bliscy tak to czasem postrzegają :(
Cisza jest czasem bardziej wymowna niż słowa. Ale nie każdy ją rozumie.
Ostatnio zmieniony 29 mar 2010, 22:35 przez kszynka, łącznie zmieniany 1 raz.
Dobre momenty jak fotografie, zbieram w swej głowie jak w starej szafie ...

Re: "Ciche dni"

10
kszynka pisze:Rozumiem Cię. Ja miewam tendencję to wycofywania się i zamykania w sobie, a inni błędnie interpretują to jako fochy. Nawet moi bliscy tak to czasem postrzegają
Cisza jest czasem bardziej wymowna niż słowa. Ale nie każdy ją rozumie.
:):)
Ano własnie -nie każdy Kszynka ,oj nie każdy :)
Ja mam podobnie jak Sailor - wycofuje sie ,wole byc z Tym SAMA ,przejśc te kłótnie .''ciche dni ''sama ze sobą -bo po prostu tak chce ,bo chce to przemyslec ...Niesttety nie kazdy to rozumie i chce zrozumiec ...
A ja po prostu potrzebuje byc sama .....
Ostatnio zmieniony 29 mar 2010, 22:39 przez Dorcik, łącznie zmieniany 1 raz.
''..Szukam Ciebie wariatko radosna,Z gniazdem ptasim w dłoniach,Jeszcze w Tobie cień nadziei,Na zgłupienie wspólne, śmiech z niczego,I taniec w deszczu... '':) :)

Re: "Ciche dni"

11
A ja się właśnie się focham i przybieram postawę pod tytułem "nie mów, nie dotykaj, nie patrz i generalnie nie bądź tu" ;P Sama muszę uładzić się ze swoimi emocjami, potem mogę rozmawiać, choć nie zawsze jest to spokojna rozmowa. Na całe szczęście złość w miarę szybko mi przechodzi.
Ostatnio zmieniony 29 mar 2010, 22:45 przez aka, łącznie zmieniany 1 raz.
This is what makes us girls
We all look for heaven and we put our love first
Somethin' that we'd die for, it's our curse
Don't cry about it
Lana Del Rey

Re: "Ciche dni"

12
kszynka pisze:Ano własnie -nie każdy Kszynka ,oj nie każdy :)
Ja mam podobnie jak Sailor - wycofuje sie ,wole byc z Tym SAMA ,przejśc te kłótnie .''ciche dni ''sama ze sobą -bo po prostu tak chce ,bo chce to przemyslec ...Niesttety nie kazdy to rozumie i chce zrozumiec ...
A ja po prostu potrzebuje byc sama .....
Nie zawsze jest to potrzeba przemyśleń - czasami całkiem wygodna metoda na uzyskanie "czasu wolności osobistej". Jestem obrażony - więc nie muszę niczego tłumaczyć, ani niczego uzgadniać i mogę robić co chcę. Gdy w rewanżu zastosowałam tę samą metodę - wywołałam szok w rodzinie. Ale efekt fantastyczny:brawo:
Ostatnio zmieniony 31 mar 2010, 20:20 przez Lynx, łącznie zmieniany 1 raz.
Czy myślisz, że możesz, czy myślisz, że nie możesz w obu przypadkach masz rację.(Henry Ford)

Re: "Ciche dni"

13
ja mam ciche chwile, a nie dni. Trwają one do max półtorej godziny ;) najpierw muszę sobie wszystko przemyśleć, poukładać, zebrać argumenty do rozmowy. Dopiero potem zaczyna się rozmowa, rozwiązywanie problemów. Zazwyczaj i tak kończy się trzaskaniem drzwiami, ale jeszcze tego samego dnia, lub następnego, po opadnięciu emocji rozmawiamy i się godzimy :)
Nie lubię takich chwil, bo sprawiają mi więcej problemów niż ich rozwiązania..
Ostatnio zmieniony 05 kwie 2010, 16:40 przez Effkaa, łącznie zmieniany 1 raz.
Ktoś mi powiedział że miłość uratuje nas wszystkich.
Ale jak, popatrz tylko, co miłość nam daje.
Świat pełen zabijania, i krwi rozlewania
Dobry świat nigdy nie przyjdzie.

Re: "Ciche dni"

14
Ja jestem chyba ideałem podobnie jak fiodor.
Nie dopuszczam do "cichych dni"
Nie kłamię - tak właśnie jest .
Jestem z tego autentycznie dumny i szczycę się tym .
To moja po punktualności druga superzaleta.
Chociaż tak punktualność nosi znamiona obsesji ( i bywa dokuczliwa bo wymagam jej od innych)
Ostatnio zmieniony 05 kwie 2010, 17:35 przez Grzegorz, łącznie zmieniany 1 raz.
JATAGANIE - ZDRÓWKA ŻYCZĘ !!!!!

Re: "Ciche dni"

17
Grzegorz pisze:Ale ja nie zawsze taki byłem - cecha wypracowana .
Gratulacje Krzysztof brawo:
Ostatnio zmieniony 08 kwie 2010, 11:53 przez Lynx, łącznie zmieniany 1 raz.
Czy myślisz, że możesz, czy myślisz, że nie możesz w obu przypadkach masz rację.(Henry Ford)

Re: "Ciche dni"

18
Lynx pisze:
Grzegorz pisze:Ale ja nie zawsze taki byłem - cecha wypracowana .
Gratulacje Krzysztof brawo:
A co ma Krzysztof do tego :hello:?
Ostatnio zmieniony 08 kwie 2010, 18:46 przez Grzegorz, łącznie zmieniany 1 raz.
JATAGANIE - ZDRÓWKA ŻYCZĘ !!!!!

Re: "Ciche dni"

19
No tak Grześ - sorry :calus:
Ostatnio zmieniony 08 kwie 2010, 19:22 przez Lynx, łącznie zmieniany 1 raz.
Czy myślisz, że możesz, czy myślisz, że nie możesz w obu przypadkach masz rację.(Henry Ford)

Re: "Ciche dni"

20
Grzegorz pisze:Ja jestem chyba ideałem podobnie jak fiodor.
Nie dopuszczam do "cichych dni"
Nie kłamię - tak właśnie jest .
Jestem z tego autentycznie dumny i szczycę się tym .
To moja po punktualności druga superzaleta.
Chociaż tak punktualność nosi znamiona obsesji ( i bywa dokuczliwa bo wymagam jej od innych)
Zapeszyłem - okazało się ,że nie jestem taki super.
Chyba wyślę moją panią do laryngologa - straciła chyba głos ?
:ech:
Ostatnio zmieniony 09 kwie 2010, 21:29 przez Grzegorz, łącznie zmieniany 1 raz.
JATAGANIE - ZDRÓWKA ŻYCZĘ !!!!!

Re: "Ciche dni"

21
Ponoć najlepszym sie zdarza Grzegorz ;)
Możesz to potraktować w kategoriach - jestem normalnym facetem, który potrafi doprowadzić kobietę do cichości ;) Ewentualnie pielęgnować tym faktem swoją wyjątkowość, bo ponoć wielką zaletą u kobiety jest bycie cichą. A co dopiero powiedzieć o mężczyźnie, który ją do tego stanu doprowadza? :P
A zupełnie serio serio-dasz sobie myślę radę :)
Ostatnio zmieniony 09 kwie 2010, 21:53 przez kszynka, łącznie zmieniany 1 raz.
Dobre momenty jak fotografie, zbieram w swej głowie jak w starej szafie ...

Re: "Ciche dni"

22
Effkaa pisze:ja mam ciche chwile, a nie dni. Trwają one do max półtorej godziny ;) najpierw muszę sobie wszystko przemyśleć, poukładać, zebrać argumenty do rozmowy. Dopiero potem zaczyna się rozmowa, rozwiązywanie problemów. Zazwyczaj i tak kończy się trzaskaniem drzwiami, ale jeszcze tego samego dnia, lub następnego, po opadnięciu emocji rozmawiamy i się godzimy :)
Nie lubię takich chwil, bo sprawiają mi więcej problemów niż ich rozwiązania..
Jak miałem z kim to tak miałem jak Ty...
Ostatnio zmieniony 12 kwie 2010, 1:07 przez Nassanael Rhamzess, łącznie zmieniany 1 raz.
"Artyści kłamią, aby pokazać prawdę, a politycy, aby ją ukryć."
"Pod tą maską kryje się idea, panie Creedy, a idee są kuloodporne."
V jak Vendetta

Re: "Ciche dni"

23
Hahaha, przypomina mi się sytuacja z moim byłym...gdy przez prawie miesiąc właściwie z nim mieszkałam- w sumie nie mieliśmy kłótni, tylko nagle jedno drugie czymś wkurzyło podczas rozmowy- padała riposta- i tutaj on zostawał przy komputerze, a ja szłam na łóżko/odwrotnie, każde brało swoje mp3, zapodowało swoją muzę i siedzieliśmy tak czasem godzinami, nie odzywając się. Kiedyś wyszłam pod prysznic, po pół godzinie wróciłam, on dalej siedział na łóżku i coś czytał...i nagle bez słowa się zerwał i zaczął namiętnie całować.
bo miałem ochotę...
xD

W prawdziwym związku, gdy naprawdę kogoś kocham do granic możliwości...gdy chcę dla kogoś żyć i za niego umrzeć, w ogóle nie wytrzymałabym cichych dni. Jestem bardzo emocjonalną i niecierpliwą osobą...lubię wszystko wyjaśniać na gorąco, nie lubię czekać, nie mamy czasu.
Teraz mam właściwie dwóch przydupasów, na których mi nie zależy, czasem milczę przez cały tydzień. Bo mnie którymś czymś wkurzył, bo mi się nie chce spotkać, bo mam dość tej pustki.
Tak emocjonalnie- jestem mimo wszystko cały czas sama, dlatego dopuszczam ''ciche dni'', to nie są związki...
Ostatnio zmieniony 17 kwie 2010, 13:35 przez lapicaroda, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: "Ciche dni"

24
lapicaroda pisze:Hahaha, przypomina mi się sytuacja z moim byłym...gdy przez prawie miesiąc właściwie z nim mieszkałam- w sumie nie mieliśmy kłótni, tylko nagle jedno drugie czymś wkurzyło podczas rozmowy- padała riposta- i tutaj on zostawał przy komputerze, a ja szłam na łóżko/odwrotnie, każde brało swoje mp3, zapodowało swoją muzę i siedzieliśmy tak czasem godzinami, nie odzywając się. Kiedyś wyszłam pod prysznic, po pół godzinie wróciłam, on dalej siedział na łóżku i coś czytał...i nagle bez słowa się zerwał i zaczął namiętnie całować.
bo miałem ochotę...
xD

W prawdziwym związku, gdy naprawdę kogoś kocham do granic możliwości...gdy chcę dla kogoś żyć i za niego umrzeć, w ogóle nie wytrzymałabym cichych dni. Jestem bardzo emocjonalną i niecierpliwą osobą...lubię wszystko wyjaśniać na gorąco, nie lubię czekać, nie mamy czasu.
Teraz mam właściwie dwóch przydupasów, na których mi nie zależy, czasem milczę przez cały tydzień. Bo mnie którymś czymś wkurzył, bo mi się nie chce spotkać, bo mam dość tej pustki.
Tak emocjonalnie- jestem mimo wszystko cały czas sama, dlatego dopuszczam ''ciche dni'', to nie są związki...
Oj masz w czym wybierać królowo marnych mężczyzn :piesn: :wierszem:
Ostatnio zmieniony 23 kwie 2010, 11:02 przez Nassanael Rhamzess, łącznie zmieniany 1 raz.
"Artyści kłamią, aby pokazać prawdę, a politycy, aby ją ukryć."
"Pod tą maską kryje się idea, panie Creedy, a idee są kuloodporne."
V jak Vendetta

Re: "Ciche dni"

25
Nassanael Rhamzess pisze:
lapicaroda pisze:Hahaha, przypomina mi się sytuacja z moim byłym...gdy przez prawie miesiąc właściwie z nim mieszkałam- w sumie nie mieliśmy kłótni, tylko nagle jedno drugie czymś wkurzyło podczas rozmowy- padała riposta- i tutaj on zostawał przy komputerze, a ja szłam na łóżko/odwrotnie, każde brało swoje mp3, zapodowało swoją muzę i siedzieliśmy tak czasem godzinami, nie odzywając się. Kiedyś wyszłam pod prysznic, po pół godzinie wróciłam, on dalej siedział na łóżku i coś czytał...i nagle bez słowa się zerwał i zaczął namiętnie całować.
bo miałem ochotę...
xD

W prawdziwym związku, gdy naprawdę kogoś kocham do granic możliwości...gdy chcę dla kogoś żyć i za niego umrzeć, w ogóle nie wytrzymałabym cichych dni. Jestem bardzo emocjonalną i niecierpliwą osobą...lubię wszystko wyjaśniać na gorąco, nie lubię czekać, nie mamy czasu.
Teraz mam właściwie dwóch przydupasów, na których mi nie zależy, czasem milczę przez cały tydzień. Bo mnie którymś czymś wkurzył, bo mi się nie chce spotkać, bo mam dość tej pustki.
Tak emocjonalnie- jestem mimo wszystko cały czas sama, dlatego dopuszczam ''ciche dni'', to nie są związki...
Oj masz w czym wybierać królowo marnych mężczyzn :piesn: :wierszem:
Teraz już nawet nie będę chciała. ;)
Ostatnio zmieniony 28 kwie 2010, 18:10 przez lapicaroda, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: "Ciche dni"

26
Hmm rzadko kiedy się zdarzają. Oboje jesteśmy wybuchowi, trochę narwani etc. Pamiętam raz się strasznie pokłóciliśmy, chociaż nie pamiętam o co, że mój połówek wyszedł, nie odzywał się z pół dnia, a jak na nas to długo, ja też się zawzięłam i postanowiłam się nie odzywać i koniec :) To koniec końców nie wytrzymał i normalnie pogadaliśmy. Po prostu u nas jest tak jak się kłócimy, to pokrzyczymy z parę minut, jedno drugiemu wygarnie co jest nie tak i spokój :)
Ostatnio zmieniony 29 kwie 2010, 15:40 przez cytrynka, łącznie zmieniany 1 raz.
http://odlotek.pl/zaproszenie/24843

Re: "Ciche dni"

27
Po kłótni nie odzywam się. Tydzień. Góra dwa. Tyle wystarczy. Akurat w tym czasie emocje opadają i wszystko widzi się w zupełnie innym świetle. W sumie to wytrzymałabym i dużo dłużej, bo mam bardzo zawzięty charakter-ale co z tego, skoro on też i któreś z nas musi w końcu ustąpić.
Nassanael Rhamzess pisze:Oj masz w czym wybierać królowo marnych mężczyzn
Haha, bodajże wczoraj na facebooku napisałam ci to samo Lapi.
Ostatnio zmieniony 02 lip 2010, 11:50 przez Vespertine, łącznie zmieniany 2 razy.

Re: "Ciche dni"

30
Grzegorz pisze:Zapeszyłem - okazało się ,że nie jestem taki super.
Chyba wyślę moją panią do laryngologa - straciła chyba głos ?
:ech:
Grzegłoś masz ciche dni od. ...ponad roku:clown:
daj głos
Ostatnio zmieniony 24 lut 2014, 22:42 przez Ampułka, łącznie zmieniany 1 raz.
Jaką mnie Panie Boże stworzyłeś, taką mnie masz.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Sprawy damsko - męskie”

cron