Re: motylki zen
: 12 lip 2016, 10:32
Dzięki Ci boże, że ja taki bardzo przygaszony jestem :ach:Andy72 pisze:Prawdziwie oświecony człowiek nie uprawia seksu w ogóle
Imladis - Forum wielotematyczne dla świadomych ludzi. Ezoteryka, religia, duchowość, świadomość, medytacja, nowa ziemia
https://imladis.pl/
Dzięki Ci boże, że ja taki bardzo przygaszony jestem :ach:Andy72 pisze:Prawdziwie oświecony człowiek nie uprawia seksu w ogóle
No to jeszcze jedna opcja. Trochę kochac dwie i bardzo kochać jeszcze jedną w innym porcie.Andy72 pisze:"kochać trochę" czyli pożądać. Pożądać to mogę i 20. Ale lepiej bardzo kochać jedną.
Na pewno którąś bym kochał choć trochę. Można kochać żonę i kochankę, życie to udowadnia, więc nie bądź wobec siebie taki restrykcyjnyAndy72 pisze:czyli żadnej nie kochać, to smutne
A ktoś kto ma żonę i kochankę powie co innego. W brazylii jest sporo potrójnych związków, oni też się kochają. Jak ty miałeś, tak też zrobiłeś. A życie nie kręci się tylko wokół twojego pępka Jest bardzo kolorowe i różnorodne.Andy72 pisze:Ktoś kto ma żonę i kochankę, żadnej z nich nie kocha. Jak ja zakochałem się w dziewczynie, to żadna inna się nie liczyła tylko ona.
Czemu robisz z siebie prymitywa i karka?k4cz0r200 pisze:W sumie po chwili namysłu, jakby mi tak robiły śniadanie, sprzątały, przytulały, całowały, mówiły, że kochają, byłi mi wierne. Uśmiechały się na mój widok. I to samo z mojej strony. To ja mógłbym tak sobie żyć w błogiej nieświadomości, że moja i ich miłość, to miłość nieprawdziwa. Nie do odróżnienia
Czyli udawał bys miłośc a kobiety byłyby by bez godnosci, chcąc być tą drugą.k4cz0r200 pisze:W sumie po chwili namysłu, jakby mi tak robiły śniadanie, sprzątały, przytulały, całowały, mówiły, że kochają, byłi mi wierne. Uśmiechały się na mój widok. I to samo z mojej strony. To ja mógłbym tak sobie żyć w błogiej nieświadomości, że moja i ich miłość, to miłość nieprawdziwa. Nie do odróżnienia
To smutne, że tak mnie postrzegaszAndy72 pisze:Czemu robisz z siebie prymitywa i karka?k4cz0r200 pisze:W sumie po chwili namysłu, jakby mi tak robiły śniadanie, sprzątały, przytulały, całowały, mówiły, że kochają, byłi mi wierne. Uśmiechały się na mój widok. I to samo z mojej strony. To ja mógłbym tak sobie żyć w błogiej nieświadomości, że moja i ich miłość, to miłość nieprawdziwa. Nie do odróżnienia
No nie, mylisz pojęcia. Ja bym kochał obie równie mocno (niech będzie sztucznie, no ale ja bym o tym nie wiedział). I nie wybierałbym, obie byłyby cały czas.Andy72 pisze:Czyli udawał bys miłośc a kobiety byłyby by bez godnosci, chcąc być tą drugą.k4cz0r200 pisze:W sumie po chwili namysłu, jakby mi tak robiły śniadanie, sprzątały, przytulały, całowały, mówiły, że kochają, byłi mi wierne. Uśmiechały się na mój widok. I to samo z mojej strony. To ja mógłbym tak sobie żyć w błogiej nieświadomości, że moja i ich miłość, to miłość nieprawdziwa. Nie do odróżnienia
To bardzo niemiłe z twojej strony. Jesteś złym człowiekiem :lzy:Andy72 pisze:Postrzegam Cię poprzez to co napisałeś, że zadowoliła by Cię udawana psedo-miłość
Pożądanie to nie miłośc. Pożądać to mogę wiele, na przykład kobiety z tylnych okładek gazet. Ale gdy jest ta jedna jedyna, to wiem że ją kocham i żadna inna się nie liczy. Ja na przykład kochałem dziewczynę, która fizycznie nie była w moim typie, i gdybym nie kochał jej to by mi się nie podobała. Tak więc, gdy mnie odrzuciła to straciłem sens życia, bo liczyła się tylko ona i żadna inna.k4cz0r200 pisze:No nie, mylisz pojęcia. Ja bym kochał obie równie mocno (niech będzie sztucznie, no ale ja bym o tym nie wiedział). I nie wybierałbym, obie byłyby cały czas.
Ja nie mówiłem o porządaniu. Jakbym miał dwie, to bym nawet nie musiał się z nimi bzykać. Przytulić się do obu i zasnąć, przytulić obie piękne sikorki, powiedzieć im, że jestem szzęśliwy, że je mam. A one rzucałyby "Kochamy Cię kaczor!". Za daleko za daleko, wracamy na ziemie.Andy72 pisze:Pożądanie to nie miłośc. Pożądać to mogę wiele, na przykład kobiety z tylnych okładek gazet. Ale gdy jest ta jedna jedyna, to wiem że ją kocham i żadna inna się nie liczy. Ja na przykład kochałem dziewczynę, która fizycznie nie była w moim typie, i gdybym nie kochał jej to by mi się nie podobała. Tak więc, gdy mnie odrzuciła to straciłem sens życia, bo liczyła się tylko ona i żadna inna.
No nic nie widać. Równie dobrze mogłeś sprawić, że ta miłość przygasła. Miłość trzeba pielęgnować podobno.Andy72 pisze:Widać udawała, oszukiwała, udając miłość
O Matko Święta, Jezusie Najdroższy, Aniołowie, Święci i Ty Boże Najwyższy. Widzicie to i nie grzmicie? A nie.. .burze idą. To Twoja zasługa Andy...Andy72 pisze:Prawdziwie oświecony człowiek nie uprawia seksu w ogóle
No to Andy kiepsko widzę te otwarte drzwi Raju dla Ciebie. Nie przejdziesz na moje oko.Andy72 pisze:Gdybyś prawdziwie kochał dziewczynę, to byś chciał tylko ją i nikogo innegok4cz0r200 pisze:Jeszcze za dzieciaka miałem w głowie taką wizję, ja, moja dziewczyna i jej dziewczyna. Czysta miłość między nami trojga. To byłoby takie piękne
Bo to nie miłość ale geny które chcą się rozmnażać. Twój mózg to tylko tak Ci przedstawia by Ci się chciało zrobić dzieci a potem chciało je utrzymywać. Taki trick natury. Prawda Was wyzwoli. Więc słuchaj prawdy jak Ci mówię.Andy72 pisze:Ktoś kto ma żonę i kochankę, żadnej z nich nie kocha. Jak ja zakochałem się w dziewczynie, to żadna inna się nie liczyła tylko ona.
Jeszcze z dwa pokolenia i będzie to normą. Musisz zatem dbać o zdrowie to dotrwaszk4cz0r200 pisze:Jeszcze za dzieciaka miałem w głowie taką wizję, ja, moja dziewczyna i jej dziewczyna. Czysta miłość między nami trojga. To byłoby takie pięknecivilmonk pisze:Dla ciekawych jak się te motylki skończyły - zaprzyjaźniliśmy się i starannie pilnujemy granicy. Niektórzy twierdzą iż przyjaźń atrakcyjnej kobiety i fajnego faceta nie jest możliwa. Testujemy. Niedługo wspólne rejsy na jachcie z koleżanką i moją żoną. Szkoda że tylko ja jestem tak liberalnie zepsuty że akceptowałbym wszelakie trójkąty i czworokąty ;p Urodziłem się na to za wcześnie a moje serce jest bardzo pojemne. Przewiduje iż w przyszłości, gdy więcej ludzi się wyzwoli, takie konstelacje będą normą. Zniknie zaborczość w związkach i niezdrowa rywalizacja. Więcej będzie dawania niż brania. A przecież dawać można bez końca.
Więc to nie była miłość ale za - kochanie się. Kochałeś jej obraz w sobie bo coś Ci dawał. Zakochujemy się nie tylko w wyglądzie zewnętrznym ale w charakterze i sposobie bycia który nas uzupełnia.Andy72 pisze:Pożądanie to nie miłośc. Pożądać to mogę wiele, na przykład kobiety z tylnych okładek gazet. Ale gdy jest ta jedna jedyna, to wiem że ją kocham i żadna inna się nie liczy. Ja na przykład kochałem dziewczynę, która fizycznie nie była w moim typie, i gdybym nie kochał jej to by mi się nie podobała. Tak więc, gdy mnie odrzuciła to straciłem sens życia, bo liczyła się tylko ona i żadna inna.k4cz0r200 pisze:No nie, mylisz pojęcia. Ja bym kochał obie równie mocno (niech będzie sztucznie, no ale ja bym o tym nie wiedział). I nie wybierałbym, obie byłyby cały czas.
Za dwa pokolenia to ja już będę miał swój wieżowiec w wawie i nie będę się w ogóle przejmował normami :Polska:civilmonk pisze:Jeszcze z dwa pokolenia i będzie to normą. Musisz zatem dbać o zdrowie to dotrwaszk4cz0r200 pisze:Jeszcze za dzieciaka miałem w głowie taką wizję, ja, moja dziewczyna i jej dziewczyna. Czysta miłość między nami trojga. To byłoby takie pięknecivilmonk pisze:Dla ciekawych jak się te motylki skończyły - zaprzyjaźniliśmy się i starannie pilnujemy granicy. Niektórzy twierdzą iż przyjaźń atrakcyjnej kobiety i fajnego faceta nie jest możliwa. Testujemy. Niedługo wspólne rejsy na jachcie z koleżanką i moją żoną. Szkoda że tylko ja jestem tak liberalnie zepsuty że akceptowałbym wszelakie trójkąty i czworokąty ;p Urodziłem się na to za wcześnie a moje serce jest bardzo pojemne. Przewiduje iż w przyszłości, gdy więcej ludzi się wyzwoli, takie konstelacje będą normą. Zniknie zaborczość w związkach i niezdrowa rywalizacja. Więcej będzie dawania niż brania. A przecież dawać można bez końca.
Czyściec to nie reinkarnacja, jak będziesz miał szczęście to trafisz do niego, na reinkarnację nie liczcivilmonk pisze:A czyściec to właśnie reinkarnowanie. Po to KK wymyślił to cudo by zastąpić idee reinkarnacji. Bo defacto to jest to samo. Polerowanie duszy do skutku.
A Ty byś chciał uważać się za oświeconego i jednocześnie uprawiać seks? Tak się nie da.civilmonk pisze:O Matko Święta, Jezusie Najdroższy, Aniołowie, Święci i Ty Boże Najwyższy. Widzicie to i nie grzmicie? A nie.. .burze idą. To Twoja zasługa Andy...Andy72 pisze:Prawdziwie oświecony człowiek nie uprawia seksu w ogóle
To odrzucenie człowieczeństwa. Taki człowiek nie ma prawa nazywać się człowiekiem.Andy72 pisze:Prawdziwie oświecony człowiek nie uprawia seksu w ogóle