Lidka pisze:Zaplątałyście się i przestałyście widzieć, gdzie działa wolna wola?
(nie Ratri w ogóle jej nie zauważa)
Andra pisze:Lidka, prosze- hipotetyczna sytuacja w ktorej dokonujesz wyboru zgodnie ze swoja wolna wola? Bo albo jej nie ma albo ja jestem uposledzona.
Ja, a juz za czorta nie pojme- wolna wola Twego ego. Paranoja?
Na każdym kroku, Andra. Jak choćby w podejściu do poszczególnych sytuacji w życiu: mogę zareagować w sposób uwarunkowany (czyli 'jak wszyscy'), przykładowo - obrazić się, jak ktoś mnie 'obrzuci błotem', albo mogę zareagować zupełnie inaczej: nie obrazić się, wzruszyć ramionami i żyć spokojnie dalej.
Podchodząc do jakiegokolwiek zajęcia mogę podejść negatywnie, z niechęcią (i babrać się z tym w nieskończoność, tracąc cierpliwość itd), albo mogę zabrać się z chęcią i radością (i zyskać jej jeszcze więcej przy tym zajęciu).
Mogę wybrać wartości 'ego' jako przewodnie, a mogę też wartości serca.
Oczywiście wybór poparty świadomością jest o wiele łatwiejszy i, powiedziałabym - samoistny, świadomość czegoś już wiąże się z inną niż uwarunkowana reakcją.
Wolna wola to naturalny efekt rozwiniętego abstrakcyjnego myślenia. Każdy, kto myśli (począwszy od kilkuletniego dziecka, niemowlak jeszcze nie ma rozwiniętego myślenia) używa wolnej woli zupełnie automatycznie. I, niestety, w granicach swoich uwarunkowań. A to jest związane z poziomem świadomości (duchowej): im wyższa, tym uwarunkowania mają na nas mniejszy wpływ i na odwrót.
Ratri pisze:Rozumiem, że chodzi o świadomość.
Zwróćmy uwagę na relacje mózg świadomość.
Świadomość rzekomo jest obdarzona wolną wolą kierującą naszym zachowaniem, ale przecież o ile mózg posiada działanie zwrotne, to świadomość nie ma żadnej możliwości oddziaływania na nasz mózg, a więc jest jednokierunkowa a więc nie ma decyzjonalności.
Tu nie chodzi o oddziaływanie na nasz mózg, bo ten jest tylko organem, 'transformatorem' wszelkich informacji. Chodzi o nasze wybory, nie mózg je podejmuje, a
my za jego pomocą.
Ratri pisze:Świadomość można przyrównać do zapachu kwiatu, który istnieje pod wpływem rośliny, ale nie ma żadnego wpływu na tę roślinę.
Świadomość i znajdująca się w niej wolna wola nie jest wstanie wywrzeć jakiegokolwiek działania na nasz mózg, a co za tym idzie na nasze działanie. Za nasze działanie odpowiedzialna jest sieć neuronów będąca w mózgu, a świadomość można traktować jak pewnego rodzaju ekran na którym wyświetlane są działania danego momentu pewnej sieci neuronalnej w mózgu.
Wolna wola nie jest wolna, ani świadoma, dlatego należy uznać, że coś takiego nie istnieje.
No to sobie uznaj, jeśli Ci to pasuje
. Ale nie decyduj za innych, Twoje 'należy uznać' jest cokolwiek zbyt ogólne...
Masz prawo uważać, że to nie Ty decydujesz o niczym (choćby o wyborach na planie materialnym, czyli do jakiej szkoły poszłaś, w jakie ciuchy się ubierałaś, czego chciałaś się nauczyć, z kim spotykać, jaką fryzurę mieć, kogo zapraszać itp. itd), a że to jest Twój mózg, który działa 'sam z siebie', Twoje zdanie dla niego się nie liczy
.
(ta sieć neuronów to tylko sposób funkcjonowania mózgu, nie przyczyna naszej wolnej woli albo jej braku)
Ratri pisze:Jeśli byłby wybór, to pomyśl, kto chciałby chorować, kto chciałby umierać?
Wolna wola człowieka działa w obrębie między narodzinami a śmiercią. A jak ktoś nabędzie świadomości, czym, tak naprawdę, jest choroba, skąd się bierze i dlaczego, nie będzie chorował. A nawet jeśli - nie będzie tego traktował (na bazie wolnej woli i świadomości) jako 'koniec świata', a tylko jako jedno z wielu doświadczeń życiowych.
Przeciwko śmierci burzy się ten, kto nie ma świadomości życia i jego akceptacji. Śmierć ciała to tylko jeden z elementów życia.