Re: Czy Jezus poniósł klęskę?

271
Krzysztof K pisze:Sam osiągnął wyżyny rozwoju, które dostępne są jedynie nielicznym, i udało mu się zostawić przekaz, który trwa do dzisiaj.
Dzięki temu my również mamy szansę odkryć sens jego nauki.
Czy można mówić o większym sukcesie?
Można, ale tylko kiedy zaufacie jemu, zaufacie sobie i zaufacie bliźnim. Jednać się nie walczyć.
Lidka pisze:Bożego. Wystarczy, że tego zechcemy... ;).
Chcieć, otworzyć serce i umysł, zrozumieć a nie starać się rozumieć. Świat mówi do nas co dzień, w każdym porywie wiatru, śpiewie ptaków czy szumie liści.
Andra pisze:Ale zawsze mialam Mu cos za zle, nie bardzo wiedzac co...teraz wiem-to ze zaniedbal dopilnowac zycia.
Powiem Ci co masz mu za złe, to nie on zaniedbał tylko Ty. To ludzie zaniedbali się w grzechach i obłudzie, to wasza wina nie jego . Przykre wiem, ale prawdziwe. Jego przekaz jest prosty i pozwala dążyć do harmonii i samodoskonalenia wystarczy chcieć mu zaufać, a nie szukać winy w jego zaniedbaniu, to właśnie Twój grzech. Ale wybacza Ci, bo rozumie, że jesteś człowiekiem.
Crows pisze:to nie Jezus poniósł klęske ale ci co chcieli jego przesłaniem manipulować na swoje egoistyczne potrzeby.
Zgadzam się, nie poniósł klęski, to ludzie ją ponieśli a najlepszym tego dowodem było palenie czarownic w imię Chrystusa czy wojny krzyżowe, przecież zawsze znajdą się mordercy, którzy w imię Jezusa zabiją tysiące innych ludzi (braci, innowierców) bo przecież Jezus mówił o tym by mordować i kraść a nie o braterstwie i wybaczeniu. Najlepszym przykładem jest hipokryzja kościoła i ostatnie słowa papieża cyt. "Potrzeba nam kościoła wojującego." To co? Kolejna armia mordująca bliźnich za odpuszczenie grzechów?
Andra pisze:Crows, obowiazkiem nauczyciela jes NAUCZYC a nie NAUCZAC. .
Jestem za to ciekawy co Ty byś zrobiła na jego miejscu, miał tylko 33 lata, wielką misję, i ludzi, którzy widzieli w nim syna Boga, którzy słyszeli jego przekazy, ale nie potrafili ich do końca zrozumieć. Ludzie w tamtych czasach byli, delikatnie mówiąc, głupi i prymitywni, nic dziwnego że jego przekaz nie trafił do serc i umysłów wielu, a zaledwie garstki nielicznych. Gdyby rządzący masami nie bali się utracić władzy i otworzyli serca i rozumy dziś w ogóle nie było by o czym mówić.
Krzysiek pisze:Zapowiedziana, rychła, a więc mająca nastąpić niebawem śmierć Jezusa niweczy wszystkie nadzieje i plany jakie Judasz pokładał w Jezusie, wzmaga złość w nim, że stracił tyle czasu u boku tego nic nie znaczącego, wędrującego rabina, który wiedziony zapewne obłędem chce zakończyć swe życie na własne życzenie.
Słyszał ale nie słuchał, patrzył ale nie widział, rozumiał, ale nie zrozumiał, ale i tak dostał wybaczenie.
Niestety zrozumiał za późno by cofnąć swe poczynania, ale nie za późno by nie zawieść Jezusa.
Krzysiek pisze:Czemu nie bronił się w czasie procesu, mając na uwadze swą rodzinę, przyjaciół i tych wszystkich fanów, którzy Go uwielbiali?
Jezus musiał umrzeć by ostatecznie potwierdzić swój przekaz i pokazać jak wielkie wybaczenie jest jego udziałem, by udowodnić swoją miłość do bliźniego. Nawet umierając na krzyżu.
Crows pisze:odczep sie od Jezusa ropucho
Nie musisz obrażać bliźniego, za ignorancję jego. Ona też jest człowiekiem i ma prawo tkwić w błędzie i niewiedzy, Jezus nie obrażał Judasza za oddanie go w ręce rzymian, wybaczył mu.
BasmaW pisze:...ale co z Bogiem? Znaczy Bóg z nami nie rozmawia, bo... no właśnie, dlaczego?
Rozmawia z nami poprzez Jezusa, który jest namiestnikiem ludzkości.
Andra pisze:...widocznie jestem za malo kumata. Dla mnie stol to stol a zyrafa to zyrafa, najwyrazniej mamy inne wspomnienia.
Nie jesteś za mało kumata, ale nie ufasz wiedzy którą musisz przyjąć i boisz się przyznać rację. Ludzie bardzo często nie wierzą do czasu aż nie doświadczą.
Cyt "Błogosławieni Ci, którzy nie widzieli, a uwierzyli."
SeJa pisze:Ciało wyszło z ziemi i myśli po ziemsku, oraz zmierza do ziemskich rzeczy, duch zaś przychodzi z nieba i myśli po niebiesku, i do niebieskich rzeczy zmierza.
Mądrze powiedziane, ale trzeba znaleźć wypośrodkowanie między niebem, a ziemią.

Artur pisze:Zmartwychwstanie ma sobie coś z przysłowiowego czeskiego filmu - zabili go i uciekł :P
Polega na przemieszczeniu energii duchowej i kolejnych narodzinach w innym ciele.
SeJa pisze:Ja w zasadzie tutaj zrobiłam swoje. Troszkę przepieliłam, podlałam gdzie trzeba. Posiałam gdzie kruki wydziobały. Co więcej mogę zrobić, jak nie czekać na plon.
Prosić o słońce.
BasmaW pisze:Przecież Koran, Tora i Biblia to części tej samej Księgi, która jest w niebie (zgodnie z muzułmańskim przekazem).
Mojżesz, Budda Siakjamuni, Jezus, Mahomet to tylko imiona tego samego człowieka, podane chronologicznie, ale nie tylko one, a jedynie kilka przykładów. Ten człowiek pojawia się od samego początku i zapoczątkował wiele kultów religijnych i żeby zrozumieć przekaz nie można zamykać się na jedną z nich, a przyjąć pewne założenia każdej z nich. Pewnie niektórzy z was się oburzą, ale zrozumienie opiera się na czymś więcej niż sztywnym schemacie. Tędy droga do oświecania, jednać się a nie mordować.
Ostatnio zmieniony 25 cze 2012, 20:31 przez Ampa Vatis, łącznie zmieniany 2 razy.
Jeśli isytnieje jakieś głupstwo jakie można popełnić, napewno je popełnie, wszak jestem człowiekiem.

Re: Czy Jezus poniósł klęskę?

272
Ampa, odpowiem Ci tylko w jeden sposob: tak, jestem czlowiekiem. I On tez byl czlowiekiem. Zapomnial o tym. I rozumiem wszystko, nie mam Mu czego wybaczac. Nie ja, to On musi wybaczyc. Powiedz mi jak do cholery mozna zapomniec o sobie? Kleska Jego misji bylo to ze jej nie dokonczyl. Dowodem na to jest niezamkniete kolo Zycia. To jest moje zdanie, nie ocena. Nie moglabym oceniac Tego ktorego kocham bardziej niz siebie. Ale to nie oznacza ze jestem slepa. Tylko tyle, wiesz....kazde slowo w tym watku sprawia mi niemal fizyczny bol, ale nie moge udawac ze bylo to co nie stalo sie. A mialo sie stac, wiec, mimo najszczerszych checi, nie zmienie zdania.
Ostatnio zmieniony 25 cze 2012, 21:03 przez Gość, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Czy Jezus poniósł klęskę?

273
Andra pisze:To jest moje zdanie, nie ocena.
Andra - załóż wątek 'wymyślamy pleonazmy' na Placu zabaw ;)
Ostatnio zmieniony 25 cze 2012, 21:38 przez Artur, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam
Artur ♆

Żyjemy w czasach, gdzie wytwory schorowanej wyobraźni mają większe prawo obywatelstwa niż rzetelne myślenie.

Re: Czy Jezus poniósł klęskę?

274
Ampa Vatis pisze:
SeJa pisze:Ja w zasadzie tutaj zrobiłam swoje. Troszkę przepieliłam, podlałam gdzie trzeba. Posiałam gdzie kruki wydziobały. Co więcej mogę zrobić, jak nie czekać na plon.
Prosić o słońce.
Na Nim się jak widać nie zawiodłam, i nie zawiodę jak wiesz. Jeszcze rozbłyśnie.
Ampa Vatis pisze:
SeJa pisze:Ciało wyszło z ziemi i myśli po ziemsku, oraz zmierza do ziemskich rzeczy, duch zaś przychodzi z nieba i myśli po niebiesku, i do niebieskich rzeczy zmierza.
Mądrze powiedziane, ale trzeba znaleźć wypośrodkowanie między niebem, a ziemią.
A co by nie, dodam, by nie było. ;) Buddyzm droga środka. Nie można dbać o jedno zaniedbując drugie bo, to brak równowagi wewnętrznej i wariacją się kończy. Innym słowem taki człowiek jest niezrównoważony ale to się rozumie samo przez się.
Ostatnio zmieniony 25 cze 2012, 21:42 przez SeJa, łącznie zmieniany 2 razy.
Jeden Bóg, jeden Duch.

www.przystan.keep.pl
www.webnet.hol.es

Re: Czy Jezus poniósł klęskę?

278
Ampa Vatis pisze:
BasmaW pisze:...ale co z Bogiem? Znaczy Bóg z nami nie rozmawia, bo... no właśnie, dlaczego?
Rozmawia z nami poprzez Jezusa, który jest namiestnikiem ludzkości.
Dlaczego potrzebuję Jezusa, aby móc rozmawiać z Bogiem? Przecież Bóg jest wszędzie. Nie bierz tego za jakiś atak czy coś, bo jestem muzułmanką i dla mnie bardzo ważne jest to, że nie ma pośredników pomiędzy mną, a Allah Ta'ala (po prostu Bóg po arabsku :) )
Ampa Vatis pisze:
BasmaW pisze:Przecież Koran, Tora i Biblia to części tej samej Księgi, która jest w niebie (zgodnie z muzułmańskim przekazem).
Mojżesz, Budda Siakjamuni, Jezus, Mahomet to tylko imiona tego samego człowieka, podane chronologicznie, ale nie tylko one, a jedynie kilka przykładów. Ten człowiek pojawia się od samego początku i zapoczątkował wiele kultów religijnych i żeby zrozumieć przekaz nie można zamykać się na jedną z nich, a przyjąć pewne założenia każdej z nich. Pewnie niektórzy z was się oburzą, ale zrozumienie opiera się na czymś więcej niż sztywnym schemacie. Tędy droga do oświecania, jednać się a nie mordować.
Kim jest ten jeden człowiek?
Ostatnio zmieniony 25 cze 2012, 22:24 przez BasmaW, łącznie zmieniany 1 raz.
Nie powinniśmy się wstydzić przyjmowania prawdy, bez względu na to, z jakiego źródła do nas przychodzi, nawet jeżeli przynoszą ją nam dawne pokolenia i obce ludy. Dla tego, kto poszukuje wiedzy, nic nie jest bardziej wartościowe, niż wiedza jako taka. (Al-Kindi)

Re: Czy Jezus poniósł klęskę?

279
Andra pisze:Ampa, odpowiem Ci tylko w jeden sposob: tak, jestem czlowiekiem. I On tez byl czlowiekiem. Zapomnial o tym. I rozumiem wszystko, nie mam Mu czego wybaczac. Nie ja, to On musi wybaczyc. Powiedz mi jak do cholery mozna zapomniec o sobie? Kleska Jego misji bylo to ze jej nie dokonczyl. Dowodem na to jest niezamkniete kolo Zycia. To jest moje zdanie, nie ocena. Nie moglabym oceniac Tego ktorego kocham bardziej niz siebie. Ale to nie oznacza ze jestem slepa. Tylko tyle, wiesz....kazde slowo w tym watku sprawia mi niemal fizyczny bol, ale nie moge udawac ze bylo to co nie stalo sie. A mialo sie stac, wiec, mimo najszczerszych checi, nie zmienie zdania.
SeJa pisze:
Andra pisze:Powiedz mi jak do cholery mozna zapomniec o sobie?
Jak znajdziesz sposób to mi powiedz Siostro :) No właśnie to jest odpowiedz. Twoje słowa.
Andra pisze:Nie Slonce, wiem kim jestem. Moge nie wiedziec jaka jestem, ale wiem kim nie jestem. To jest to samo. img/smilies/smile
Powiedz jak Jezus mógł zapomnieć o sobie. Skoro pamiętał tyle że, ego Jezusa w zasadzie nic nie znaczyło. Jak mógł by zapomnieć kim jest, zapomnieć o sobie?
Ostatnio zmieniony 25 cze 2012, 22:25 przez SeJa, łącznie zmieniany 2 razy.
Jeden Bóg, jeden Duch.

www.przystan.keep.pl
www.webnet.hol.es

Re: Czy Jezus poniósł klęskę?

280
BasmaW pisze:
Ampa Vatis pisze:
BasmaW pisze:...ale co z Bogiem? Znaczy Bóg z nami nie rozmawia, bo... no właśnie, dlaczego?
Rozmawia z nami poprzez Jezusa, który jest namiestnikiem ludzkości.
Dlaczego potrzebuję Jezusa, aby móc rozmawiać z Bogiem? Przecież Bóg jest wszędzie. Nie bierz tego za jakiś atak czy coś, bo jestem muzułmanką i dla mnie bardzo ważne jest to, że nie ma pośredników pomiędzy mną, a Allah Ta'ala (po prostu Bóg po arabsku :) )
I nie ma, Pośrednikiem nie jest osoba Jezusa, choć niektórym tak jest, i było o wiele łatwiej kiedy nie mogli przyjąć innej prawdy. I jest gwarantem i chętnie pośredniczy tym którzy jeszcze nie potrafią. Jezus sam mówił że nie jest warunkiem i sami możemy. Ale nikt nie wchodzi do domu Ojca jak tylko przez Syna a Synem/Córką Boga jest każdy. I to jest brama i droga jaką nam pokazał. Nie swoją cudowną osobę, bo swego nie przyszedł tu szukać a Waszego.
BasmaW pisze:
Ampa Vatis pisze:
BasmaW pisze:Przecież Koran, Tora i Biblia to części tej samej Księgi, która jest w niebie (zgodnie z muzułmańskim przekazem).
Mojżesz, Budda Siakjamuni, Jezus, Mahomet to tylko imiona tego samego człowieka, podane chronologicznie, ale nie tylko one, a jedynie kilka przykładów. Ten człowiek pojawia się od samego początku i zapoczątkował wiele kultów religijnych i żeby zrozumieć przekaz nie można zamykać się na jedną z nich, a przyjąć pewne założenia każdej z nich. Pewnie niektórzy z was się oburzą, ale zrozumienie opiera się na czymś więcej niż sztywnym schemacie. Tędy droga do oświecania, jednać się a nie mordować.
Kim jest ten jeden człowiek?
No właśnie? Kim był TEN CZŁOWIEK skoro był i jest wszystkim i nikt nie wie kto Syn kto Ojciec bo jednym jesteśmy. Do czego Go ograniczymy?
Ostatnio zmieniony 25 cze 2012, 22:38 przez SeJa, łącznie zmieniany 2 razy.
Jeden Bóg, jeden Duch.

www.przystan.keep.pl
www.webnet.hol.es

Re: Czy Jezus poniósł klęskę?

281
SeJa, a co tu ego ma do roboty? Nie o nie chodzi, dobrze wiesz. Byl wszystkim, tak jak kazdy. Byl zyciem tak jak kazdy. I byl Miloscia. Tak jak my Nia jestesmy. Ale milosc, ta ktora jest potrzebuje ludzkiego ciala by sie urzeczywistnic. Byc to zbyt malo, trzeba zyc. Dawac i brac. On tak bardzo byl Miloscia ze zapomnial zyc. Z milosci rodzi sie milosc. Z czlowieka czlowiek. Z zycia nowe zycie..,a On o tym zapomnial
Ostatnio zmieniony 25 cze 2012, 23:13 przez Gość, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Czy Jezus poniósł klęskę?

282
Nie żył? Nie kochał? Nie był człowiekiem? Nie brał? Nie dawał? Galopujesz na przełaj przez jego życie z okrzykiem na ustach 'się mu nie udało'. Szarża Lekkiej Brygady. Efektowna w równym stopniu co nonsensowna.
Ostatnio zmieniony 25 cze 2012, 23:25 przez Artur, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam
Artur ♆

Żyjemy w czasach, gdzie wytwory schorowanej wyobraźni mają większe prawo obywatelstwa niż rzetelne myślenie.

Re: Czy Jezus poniósł klęskę?

283
Odpisze w dziwny może sposób, ale sam fakt iż kobiety przestały nosić kapelusze odmienił oblicze tej ziemi. Już widzę ziemię na której władzę niepodzielną mają potomkowie Jezusa z Nazaretu. A ziemia tonie w rozpuście bo to właśnie jest jedyna miłość prawdziwa i pełna. Nie wspominając o fakcie iż trzeba by ich wyrżnąć w pień by modź o sobie mówić że jesteście dziećmi Boga skoro nie potraficie wykazać pokrewieństwa w ciele. Poza tym, starszy brat wchodzi by prowadzić do światła młodszych i spółkuje z nimi. Jakoś mi to znajomo brzmi, ale przynajmniej wiadomo że tak się nie godzi. A wówczas? To było by chwalebne spółkować z wychowankami. Skoro to nasz brat, to było by kazirodztwo. A jeśli nie był by, to była by zoofilia.

Przyszli powiedzieć Jezusowi że Matka przyszła i na niego czeka. Odpowiedział "A kto jest moja matka? ..." (W tych słowach jest mądrość że, książki pisać to mało) Kochał Ją ale musiał pokazać Wam coś więcej. Nie miał względu na żadne ciało, nawet swoje. I kiedy wróci w chwale nie będzie miał. Wszystkich traktuje jednakowo. Nikogo nie odrzuca, ani nie wyróżnia.

Załóżmy że ja mam dzieci, czy dziecko żeby było prościej. Więc muszę dopełnić tej miłości bo jestem przecież aż i tylko człowiekiem. Skoro nie sypiam z nim to mam się za lepszą? Jak można tak się zagubić i oderwać od prawdziwej miłości by nawet nie pragnąć sypiać ze swoimi dziećmi. Oto droga prosta boga wszelkiego ciała. Jedyna pełna i prawdziwa miłość, i cel człowieczeństwa.
_______________________________



Ale Bóg nie ma względu na osobę, u Niego nie ma kolesi, od kolesi...
Ostatnio zmieniony 25 cze 2012, 23:39 przez SeJa, łącznie zmieniany 2 razy.
Jeden Bóg, jeden Duch.

www.przystan.keep.pl
www.webnet.hol.es

Re: Czy Jezus poniósł klęskę?

284
Nie potępiam miłości cielesnej, ona jak widać świetnie się sama broni. Imperatyw ciała jest i tak dla niektórych jak twierdzą szczerze niepokonywalny. Gdyby więc ktokolwiek twierdził by że miłość cielesna jest zła, starała bym się wykazać iż jest w błędzie. Ale kiedy zrozumiecie kim był Jezus z Nazaretu to zrozumiecie że on myślał innymi kategoriami, jako dawca życia starszy niż świat kiedykolwiek był czy będzie. Wielki Król nie może sobie pozwolić na konsekwencje. Mało kto w zasadzie tego dziś nie rozumie.

Kiedyś Andra powiedziałaś że Jezus biegł za tęczą. Dla tego pytałam jak zapomnieć?, by też móc założyć rodzinę i biec za tęczą. Każdy ma swoje miejsce na ziemi ale nie córka człowiecza.
Ostatnio zmieniony 26 cze 2012, 1:37 przez SeJa, łącznie zmieniany 2 razy.
Jeden Bóg, jeden Duch.

www.przystan.keep.pl
www.webnet.hol.es

Re: Czy Jezus poniósł klęskę?

285
Artur, a Tobie to szkodzi na oczy czy na rozum? Omijaj wielkim lukiem i po bolu. Wiesz, ja nawiedzona jestem, a to bywa zarazliwe:D
SeJa, to jest Twoje widzenie. Ja pamietam to inaczej, i mam gdzies co mowia o Nim religie, w jakie idee ubrali Go ludzie. Wiesz....musialam strasznie dostac po lbie, skoro pamietam tylko bol. Siebie wczesniejsza, pozniejsza- tak, tamtej nie. Wczoraj mignela mi ulotna chwila, siedzialam na jakims kamieniu, On powiedzial: chodz Mario....czy to bylam ja, nie wiem. Dokad mialabym pojsc? Cos co stalo sie niemozliwym do spelnienia. Nie powiedzialam ze biegl za tecza:), Jego swiatlo bylo teczowe. Odszedl nim stalo sie ta perlowa, nasycona biela, zabraklo jednego koloru. Jakiego? Skad mam to wiedziec....Ty mowisz o milosci cielesnej, rozbijasz calosc. A calosc to dusza cialo i serce. Bez tego milosc zawsze jest niepelna. Popatrz, juz abstrahujac od tego co pamietam, nie pamietam- Jego smierc na krzyzu, pozorowana, szopka dla ludzi, by ocalic to co ocalic jeszcze mozna bylo. Dlaczego nie pozostal z ludzmi, uczac, wskazujac droge? Dlaczego usunal sie, odszedl w cien? Musial? Przestraszyl sie tego co czul? A moze nie czul, zapatrzony w to czego nie bylo? Ech....
Ostatnio zmieniony 26 cze 2012, 10:23 przez Gość, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Czy Jezus poniósł klęskę?

286
Czy umierając odszedł czy pozostał? Czy zamknął czy otworzył drogę?
Ostatnio zmieniony 26 cze 2012, 11:23 przez Artur, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam
Artur ♆

Żyjemy w czasach, gdzie wytwory schorowanej wyobraźni mają większe prawo obywatelstwa niż rzetelne myślenie.

Re: Czy Jezus poniósł klęskę?

288
lawenda pisze::) Umierajac -nie umarl
odszedl-pozostajac
Pozostawił po sobie idee i świadomość swojej misji proroczej.
otworzyl i zamknal droge.
Ale jak zamknął?
Ostatnio zmieniony 26 cze 2012, 11:39 przez BasmaW, łącznie zmieniany 1 raz.
Nie powinniśmy się wstydzić przyjmowania prawdy, bez względu na to, z jakiego źródła do nas przychodzi, nawet jeżeli przynoszą ją nam dawne pokolenia i obce ludy. Dla tego, kto poszukuje wiedzy, nic nie jest bardziej wartościowe, niż wiedza jako taka. (Al-Kindi)

Re: Czy Jezus poniósł klęskę?

290
BasmaW pisze:
lawenda pisze::) Umierajac -nie umarl
odszedl-pozostajac
Pozostawił po sobie idee i świadomość swojej misji proroczej.
otworzyl i zamknal droge.
Ale jak zamknął?
Pozostawil po sobie cos wiecej niz misje prorocza.W Ewangeli Mateusza 18,20
mozna przeczytac ze;
"Gdzie dwoch lub trzech jest zgromadzonych w imie moje
tam jestem posrod nich"
a dalej w wersecie 28,20 mowi;
Ja jestem z wami az do skonczenia swiata"


Jezus mowi o sobie,ze jest droga ,prawda i zyciem,a kazda z drog
ma swoj poczatek i koniec.
Poczatkiem drogi moze byc np odnalezienie "klucza",to wlasciwie jest
podstawa do otwarcie drzwi.Pokazal tez ,ze smierc nie jest koncem,
ale sugeruje ,ze moze byc koncem dla tych,ktorzy wybiora inna droge,
dalej mowi ,ze nie ma innej drogi,ktora prowadzi do Boga.
Tak podaja Ewangelie,ze kluczem otwierajacym- jest sluzba na rzecz innych.
Niektorzy beda probowac wywazac te drzwi inni sprintem je ominac,
beda i tacy,ktorzy sprobuja przekupic straznika :) Ale Jego nie da sie
przekupic.Dla tych drzwi beda zamkniete,On jest tym ,ktory zamyka.
Ostatnio zmieniony 26 cze 2012, 13:12 przez Gość, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Czy Jezus poniósł klęskę?

291
Andra pisze:Powiedz mi jak do cholery mozna zapomniec o sobie?
Można stracić pamięć.
BasmaW pisze:Dlaczego potrzebuję Jezusa, aby móc rozmawiać z Bogiem? Przecież Bóg jest wszędzie. Nie bierz tego za jakiś atak czy coś, bo jestem muzułmanką i dla mnie bardzo ważne jest to, że nie ma pośredników pomiędzy mną, a Allah Ta'ala (po prostu Bóg po arabsku :) )
BasmaW pisze:Kim jest ten jeden człowiek?
Zestawienie według Koran:
Adam > Idris (Henoh) > Nuh (Noe) > Hud > Ibrahim (Abraham) > Lut (Lot) > Ismail (Izmael) > Ishak (Izaak) > Jakub > Jusuf (Józef) > Salih > Szuajb (Jetro) > Musa (Mojżesz) > Harun (Aaron) > Daud (Dawid) > Sulajman (Salomon) > Ilias (Eliasz) > Al-Jasa (Elizeusz) > Ayub (Hiob) > Junus (Jonasz) > Dhul-Kifl (Ezechiel) > Zakarija (Zachariasz) > Jahja (Jan Chrzciciel) > Isa (Jezus) > Muhammad (Mahomet).

A to tylko zestawienie Koranu, powołując się na osobę Adama, którego (wydaje mi że) znalazłem i krótko opisałem w temacie Kim jestem doszedłem do wniosków, że jego pamięć (w dużej mierze wymazana) sięga o wiele dalej niż datuje się powstanie piramid, a on sam niepewnie twierdzi, że pamięta sam upadek Lucyfera, który sprzeciwił się Bogu. Wiem, że to odważne stwierdzenia, ale to co zaobserwowałem na przestrzeni lat, a co mogę najprościej ująć jako cząstkę boskiej mocy wbiło mi niezłego gwoździa do głowy. Sam Adam twierdzi i kilkakrotnie mi to udowodnił, że cywilizacja pozaziemska, która odwiedza naszą planetę, kiedyś była przez niego nazwana Bogiem, więc kontakt z nimi, najłatwiej nawiązać właśnie przez jego osobę. Niestety w tych czasach on sam nie jest pewny swojej osoby.
Tak więc nie powiem na 100%, że ten którego znalazłem to właśnie On, ale zacząłem głęboko w to wierzyć.
Sam Bóg jest tym co nazywamy rzeczywistością, więc skoro ją postrzegasz to możesz z nią nawiązać kontakt sama, a psychotronika jest pierwszym etapem rozwoju, który może Ci to ułatwić.

Słowem końca, nie dyskryminuję żadnej religii czy ideologii, a jedynie mordy, kłamstwa i pozostałe grzechy. Sam nie jestem idealny, ale staram się być coraz lepszy. To nie tylko moje przeczucia że zbliża się coś strasznego, albo po prostu jakiś globalny przełom. Tak czy inaczej czas pokażę.

Nie katujcie mnie za odważne stwierdzenia, ale w temaci Kim jestem, nikt się nie wypowiedział, więc musiałem zrobić to sam.
Ostatnio zmieniony 26 cze 2012, 13:35 przez Ampa Vatis, łącznie zmieniany 2 razy.
Jeśli isytnieje jakieś głupstwo jakie można popełnić, napewno je popełnie, wszak jestem człowiekiem.

Re: Czy Jezus poniósł klęskę?

292
Jesteś bardzo mądrym człowiekiem. Więc wyjaśnij proszę jak to jest możliwe że Jezus przyjął chrzest z wody od Jana Chrzciciela. A Bóg posłał anioła by prostował ścieżki Jezusowi. Jeśli zdołasz to wyjaśnić, przyznam Ci racje. Bo tak rozumując ... ach ale Ty to wyjaśnij ja poczekam.

Ps. Co do wątku Adama dorzuć jeszcze rentgeny ;)

Co do cywilizacji pozaziemskich, część z nich zna Boga i jest częścią Jego Królestwa. To że sami uczyli ludzi od początku nie oznacza że są Bogiem Ojcem i o tym świadczyli, uczyli jak żyć, kim jest człowiek, jaką ma relacje z sobą i ziemią, przywieźli nasiona, wspierali pokojowe cywilizacje, przekazywali wiedzę, nie technikę. Wiem bo sama to robiłam. Kilku renegatów faktycznie tworzyło swoje królestwa na ziemi, traktując gadające małpy jak niewolników. ... Ale bóg tego zakazał, podobnie jak płodzenia dzieci z ziemskimi kobietami. To co mówisz jest połowiczne bo, jak można wierzyć ze reasumując jesteśmy częścią jednego życia, nie dostrzegać istnienia Boga Ojca który wykracza poza ten świat i owe cywilizacje. Czyżby więc miejsce jakie nam przygotował Ojciec jest na jednej z planet pozaziemskiej cywilizacji? A potocznie rozumując Bóg to kosmita :D Może dla Majów czy Egipcjan, Ale nie dla Indian na przykład. Wszelkie próby podniesienia poziomu cywilizacyjnego na siłę, zawsze były skazane na straszne skutki.

Wiem że nie jestem Jezusem, i wiem że Twój Adam nim nie jest, choć jednym jesteśmy. To też się tyczy Twojej listy. Powiem nawet więcej. Bóg Ojciec i my, to jedno bo jednym w duchu jesteśmy. Ale nie jesteśmy Bogiem Ojcem.

Osobiście znam osobowego Jezusa i Boga Ojca, i choć jesteśmy jednym w duchu i intencji jak mogła bym będąc przy zdrowych zmysłach twierdzić że jestem Jednym bądź Drugim patrząc Im w oczy, lub potwierdzić że ktoś jest skoro wiem przeżyłam już dzień przyjścia w chwale Jezusa i nie przyjdzie stad ani stamtąd ale w chwale zstąpi z nieba. Czy więc nawet jeśli ja się mylę, On sam o sobie skłamał?
Ostatnio zmieniony 26 cze 2012, 14:19 przez SeJa, łącznie zmieniany 2 razy.
Jeden Bóg, jeden Duch.

www.przystan.keep.pl
www.webnet.hol.es

Re: Czy Jezus poniósł klęskę?

293
Ampa, do odwaznych nalezy swiat:). I czasem trzeba wszystko postawic na glowie choc na moment by odkrecic w dobrym kierunku. Mnie fascynuje w tej chwili Jan...dlaczego to Elzbieta niosla to zlote swiatlo? A nie Maria? Kim byla Elzbieta, i kim w istocie byl Jan? Krzysztof ani chybi celowo podetkal mi Ja pod nos:)....
Ostatnio zmieniony 26 cze 2012, 14:21 przez Gość, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Czy Jezus poniósł klęskę?

294
Z punktu widzenia energii, patrząc po śmierci nie istnieje pojęcie czasu, tak więc teoretycznie można być w kilku miejscach jednocześnie.
Dla mnie to też nieco skomplikowane i niezrozumiałe, ale opieram się na przekazach wielu i własnych przeczuciach. Sam obiekt, jak go nazywam, nie potwierdził wszystkich tych reinkarnacji, a jedynie kilka z nich, jednocześnie mówiąc o wielu innych, których nie znajdzie się w żadnym piśmie świętym. Tak więc zakładam możliwość błędu w przekazie pisanym. Wiedziałem to pisząc o tym, ale ująłem to ponieważ to przekaz z Koran, a nie jego ust.

Co do rentgenów, sam chciał bym wiedzieć, ale na skutek ludzi, którzy powstrzymują nas od pracy i badań nie mogłem uzyskać nigdzie zgody na prześwietlenia, brzmi głupio ale to prawda. Najciekawsze jest to, że nie jest to jedyna anomalia w jego ciele, a wątek prywatne rządowe eksperymenty też jest opisem jego osoby. Tak czy owak pamięć została mu wymazana, a moje wnioski i badania opierają się na jej resztkach. Nie sprzyja nam ani wojsko, ani państwo, a prywatni ludzie (bogaci biznesmeni) dalej rzucają nam kłody pod nogi uniemożliwiając dokończenie dalszych badań, jak by bali się dalszych wniosków i dowodów. Daje co mam, ale nie posiadam aparatury rentgenowskiej, ani nikogo, komu można zaufać w tej materii.

Andra, nie posiadam wszystkich odpowiedzi, ale pamięć mu wraca z roku na rok potrafi powiedzieć więcej i kontrolować większą moc. Przeraża mnie to ale jestem jedynym, który nie boi się stanąć po tej stronie barykady, widziałem go jak siłą woli oczyszczał dom z dusz (duchów), widziałem jak poradził sobie z demonem, który opętał Anneliese, to było nieprawdopodobne, ale wszystko dało się wytłumaczyć naukowo. On sam twierdzi, że moc to tylko zrozumienie mechanizmów energii i umiejętność ich kontrolowania, że każdy człowiek może to potrafić. On był po prostu pierwszym, który się tego nauczył.
Ostatnio zmieniony 26 cze 2012, 14:55 przez Ampa Vatis, łącznie zmieniany 2 razy.
Jeśli isytnieje jakieś głupstwo jakie można popełnić, napewno je popełnie, wszak jestem człowiekiem.

Re: Czy Jezus poniósł klęskę?

296
Ampa Vatis pisze:Z punktu widzenia energii, patrząc po śmierci nie istnieje pojęcie czasu, tak więc teoretycznie można być w kilku miejscach jednocześnie.
Dla mnie to też nieco skomplikowane i niezrozumiałe, ale opieram się na przekazach wielu i własnych przeczuciach. Sam obiekt, jak go nazywam, nie potwierdził wszystkich tych reinkarnacji, a jedynie kilka z nich, jednocześnie mówiąc o wielu innych, których nie znajdzie się w żadnym piśmie świętym. Tak więc zakładam możliwość błędu w przekazie pisanym. Wiedziałem to pisząc o tym, ale ująłem to ponieważ to przekaz z Koran, a nie jego ust.
Wszystko co maiło by świadczyć o takim rodzaju jedności, po to zostało nadminiony by jasnym stało się wyjaśnienie jakie podałam wyżej. Nic mniej ni więcej.
Ampa Vatis pisze:Co do rentgenów, sam chciał bym wiedzieć, ale na skutek ludzi, którzy powstrzymują nas od pracy i badań nie mogłem uzyskać nigdzie zgody na prześwietlenia, brzmi głupio ale to prawda. Najciekawsze jest to, że nie jest to jedyna anomalia w jego ciele, a wątek prywatne rządowe eksperymenty też jest opisem jego osoby. Tak czy owak pamięć została mu wymazana, a moje wnioski i badania opierają się na jej resztkach. Nie sprzyja nam ani wojsko, ani państwo, a prywatni ludzie (bogaci biznesmeni) dalej rzucają nam kłody pod nogi uniemożliwiając dokończenie dalszych badań, jak by bali się dalszych wniosków i dowodów. Daje co mam, ale nie posiadam aparatury rentgenowskiej, ani nikogo, komu można zaufać w tej materii.
A nie wpadliście na to by zrobić zwykłe prześwietlenie co to za anomalie? Albo bo kuje go w płucu na przykład. Każdemu człowiekowi mającemu ubezpieczenie to przysługuje. A do czego Wam to, i co z tym zrobicie to nie sprawa lekarza pierwszego kontaktu który wystawia skierowanie. Nieprawdaż? Geniusze :kawka:

Skoro jest tak potężny w słowie, czynie, i mocy, skoro ma odmienić oblicze tej ziemi, to po co Mu wojsko? Po co bogaci biznesmeni? Chyba tylko po to by stał się obiektem badawczym i nigdy nie wyszedł w jednym kawałku z laboratorium. Po co mu poparcie, i potwierdzenia tego co jeszcze nie jest Jego udziałem. Bez obawy kiedy objawi swoją moc, wojsko Go znajdzie... Ale może cała Jego moc w słowie i nie potrafi zmieść potęgi tego świata jak Mojżesz zmiótł Egipt. Może Jego nauka pokoju i zjednoczenia jako Jezus ma na celu zwieść ludzkość że to On w przeciwieństwie do prawdziwego Jezusa jest Nim. A wtedy ja, kiedy przyjdzie czas, zmiotę Jego. Ale to żart, bo i nie ma czego zmiatać ;)
Ostatnio zmieniony 26 cze 2012, 15:35 przez SeJa, łącznie zmieniany 2 razy.
Jeden Bóg, jeden Duch.

www.przystan.keep.pl
www.webnet.hol.es

Re: Czy Jezus poniósł klęskę?

297
O SeJa, i tu wylazi szwindel czarno na bialym...kto kogo zmiata w jednosci? Kto kogo w jednosci odmienia? Ona sama sie odmienia przez dopelnienie, nie sadzisz?
Ostatnio zmieniony 26 cze 2012, 15:41 przez Gość, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Czy Jezus poniósł klęskę?

298
Andra pisze:O SeJa, i tu wylazi szwindel czarno na bialym...kto kogo zmiata w jednosci? Kto kogo w jednosci odmienia? Ona sama sie odmienia przez dopelnienie, nie sadzisz?
Nie szczerze powiedziawszy nie sadze. Ale czy dręczyciele świata oddadzą go swoim wrogom, Dzieciom Boga? Tego też nie sądzę. Uknuli plan jak się pozbyć większości populacji, a właściwie prawie całej. Tania siła robocza stała się zbędna, a w hangarach już stoją roboty których nie trzeba karmić ani im płacić. Powodują kryzys, byście się za łby chwycili, wreszcie was wytrują chorobami, ... Sądzisz że, mówienie o jedności która ma Cię odciągnąć od Jezusa pomorze Ci w owe dni? Ale to co teraz powiedziałam jest zaledwie na jeden poziom wyżej, a na każdym kolejnym sprawy mają się inaczej. Ledwie napąknełam.

Myślisz że, ktokolwiek Ci to wyjawi? Że dowiesz się z TV o co tak na prawdę toczy się gra? To wiedza znana od Faraonów jak manipulować ludami. Czy do prawdy rozumiesz jakie siły się ścierają, na wszystkich poziomach i światach jednocześnie.

Czy dobro, miłość, i mądrość których nigdy osobno nie widziano polega na przytakiwaniu wszystkim razem i każdemu z osobna? Ja będzie taka potrzeba to i bat trzeba ukręcić i lać po łbach aż wióry polecą. Nawet jeśli miał by jedynie Noe lub Lot przeżyć.
Ostatnio zmieniony 26 cze 2012, 15:52 przez SeJa, łącznie zmieniany 2 razy.
Jeden Bóg, jeden Duch.

www.przystan.keep.pl
www.webnet.hol.es

Re: Czy Jezus poniósł klęskę?

299
SeJa, wiescisz apokalipse? Wprawdzie takze sadze ze ludzkosc w obecnej formie dotarla do kresu swych mozliwosci, i zaczyna krecic sie w kolko, ale nie upatruje w tym dzialania,, obcych". Powiedzialabym ze raczej sami swoja nieswiadomoscia szykuja swoj los. Widzisz, rozwoj materii jest konsekwencja rozwoju ducha. Wiec im bardziej rozwinieta sfera ducha tym mniej zadzy posiadania, zawlaszczania, niszczenia. Zmiatania. Ci ktorzy czuwaja nad Ziemia sa zbyt odlegli od naszych materialnych pragnien SeJa.
Ostatnio zmieniony 26 cze 2012, 16:14 przez Gość, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Czy Jezus poniósł klęskę?

300
Czy dobro, miłość, i mądrość których nigdy osobno nie widziano polega na przytakiwaniu wszystkim razem i każdemu z osobna? Jak będzie taka potrzeba to i bat trzeba ukręcić i lać po łbach aż wióry polecą. Nawet jeśli miał by jedynie Noe lub Lot przeżyć.

A w jednym przyznam Ci racje. Są tak odlegli od cielesnych wyobrażeń, pragnień, koligacji, kolesiów, interesów że sobie tego nie wyobrażasz.
Ostatnio zmieniony 26 cze 2012, 16:21 przez SeJa, łącznie zmieniany 2 razy.
Jeden Bóg, jeden Duch.

www.przystan.keep.pl
www.webnet.hol.es

Wróć do „Religia chrześcijańska”

cron