Re: czy chrześcijaństwo odrzuca świat i ludzi (na podświadomym poziomie)

96
Kochana moja, wlasnie dokladnie - jakikolwiek wybor- rzekomo z wolnej woli jest z gory zdeterminowany uwarunkowaniem, ograniczony poziomem swiadomosci. Wiec nawet wybierajac z palety mozliwosci- nie wybierzesz nic ponad to z czym jestes utozsamiona. Twoja wolna wola porusza sie w obrebie uwarunkowania powodowanego utozsamieniem sie.
To ze ktos nie jest swiadomy iluzji nie zmieni faktu ze ona jest iluzja. Wiesz- najfajniej jest skupic sie na samym zyciu- nie dzielac go . To tez jakas swiadomosc- swiadomosc jednosci- zycia, czlowieka, duszy i co tam jeszcze jest. A jak masz wybierac z czego, w czym- bedac swiadoma jednosci? Wiec Lidko droga- dopoki widzisz koniecznosc wyboru- nie masz wolnej woli. Jeszcze raz- wolnej, czyli uwolnionej od koniecznosci wybierania.
Ostatnio zmieniony 12 kwie 2012, 22:58 przez Gość, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: czy chrześcijaństwo odrzuca świat i ludzi (na podświadomym poziomie)

97
Andra pisze:Kochana moja, wlasnie dokladnie - jakikolwiek wybor- rzekomo z wolnej woli jest z gory zdeterminowany uwarunkowaniem, ograniczony poziomem swiadomosci. Wiec nawet wybierajac z palety mozliwosci- nie wybierzesz nic ponad to z czym jestes utozsamiona. Twoja wolna wola porusza sie w obrebie uwarunkowania powodowanego utozsamieniem sie.
A Twoja nie? :)


Andra pisze:To ze ktos nie jest swiadomy iluzji nie zmieni faktu ze ona jest iluzja. Wiesz- najfajniej jest skupic sie na samym zyciu- nie dzielac go . To tez jakas swiadomosc- swiadomosc jednosci- zycia, czlowieka, duszy i co tam jeszcze jest. A jak masz wybierac z czego, w czym- bedac swiadoma jednosci? Wiec Lidko droga- dopoki widzisz koniecznosc wyboru- nie masz wolnej woli. Jeszcze raz- wolnej, czyli uwolnionej od koniecznosci wybierania.
I tu tkwi zasadniczy problem: forma sama w sobie utożsamia ducha ze sobą, przez sam fakt, że stał się cielesny. Inaczej mówiąc - duch z własnej woli idzie 'na chwilkę' do 'więzienia' (metafora, ale obrazowa), bo ma świadomość, czemu to posłuży i chce tego. Zatem nie ma takiej możliwości, żeby, będąc utożsamiony z formą, mógł przestać wybierać. Jeśli Ty tak twierdzisz o sobie, to jest Twój wolny wybór uwierzyć w coś, co nie może mieć miejsca z samego założenia. Jak najbardziej człowiek dokonuje wyborów, ten, który nie ma świadomości iluzji i jedności, jak ten, który ją ma.

(pierwsze zdanie z tego cytatu zadedykowałabym temu, w co uwierzyłaś :)).
Ostatnio zmieniony 13 kwie 2012, 6:04 przez Lidka, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: czy chrześcijaństwo odrzuca świat i ludzi (na podświadomym poziomie)

118
Lidka, nie musisz przeciez:D czy ktos/cos Cie zmusza? Nie odpowiedzialas na pytanie o dusze i cialo.
I nie twierdze ze jestem czastka calosci, jest nia ja- forma, ale nie jestem przeciez.
Wiesz, nazywam to procesem odklejania siebie od tego czym mysle ze jestem. Calosc to jestem, nie ja, prawda? Calosc to calosc.
A czy swiadomosc to wiedza...to uwazne, obserwujace i przytomne= swiadome siebie bycie, wiedza plynie ze swiadomosci, ale zgadzam sie z Lidka- potrzebny jest umysl by to bycie stalo sie wiedza. Uswiadomienie sobie swego istnienia wymaga rozumu jednak, przekladajacego czucie na wiedze, prawda?
Ostatnio zmieniony 13 kwie 2012, 16:13 przez Gość, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: czy chrześcijaństwo odrzuca świat i ludzi (na podświadomym poziomie)

120
Nic nie twierdze Lidko, widzisz- kazda czastka calosci stanowi doskonala calosc, gdzie sa granice? Czy jest sens przyklejac sie do karteczek z napisami: czlowiek, dusza...itd? Kazde z nich jest prawda okreslona w formie w jakiej zostalo wyrazone, i jest na tyle prawdziwe na ile siega nasza swiadomosc. Nie odpowiem na pytanie : kim jestem. Ale na pytanie : kim nie jestem odpowiem- niczym czego by nie bylo. Tylko tyle:)
Ostatnio zmieniony 13 kwie 2012, 17:32 przez Gość, łącznie zmieniany 1 raz.

Wróć do „Religia chrześcijańska”

cron