Re: Będziesz miłował Pana Boga swego...

93
W co Andy? W kogo? Wiara doprowadza Cie do depresji czy jej niedostatek?
A potrafisz okreslic co przeszkadza Ci w tym zeby cieszyc sie zyciem? Takze - to co lubisz u siebie, a czego nie znosisz? Sprobuj to sprecyzowac, ok?
Strasznie zagrzebales siebie w myslach, wiesz? Mysle ze duzy wplyw na Twoj stosunek do tego co jest ma to dostrzegalne porownywanie terazniejszosci z tym co bylo i wyobrazaniem sobie jakby moglo byc, prawda? W sumie nic dziwnego ze czujesz sie jak martwy, jestes w przeszlosci albo w myslach o przyszlosci, wszedzie tylko nie tu gdzie jestes teraz.
Ostatnio zmieniony 10 lip 2012, 13:57 przez Gość, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Będziesz miłował Pana Boga swego...

94
Crows pisze:
Nassanael Rhamzess pisze:Umiesz liczyć? Licz na siebie. Nie potrzebujesz nikogo by być szczęśliwym. To podstawa.
jednak to tylko teoria bo życie jest inne , nie można zniwelować ludzkiej solidarności i braterstwa dusz
To prawda. Grunt to odróżniać relacje z ludźmi od własnego jestestwa i szczęścia.
Ostatnio zmieniony 10 lip 2012, 13:57 przez Nassanael Rhamzess, łącznie zmieniany 1 raz.
"Artyści kłamią, aby pokazać prawdę, a politycy, aby ją ukryć."
"Pod tą maską kryje się idea, panie Creedy, a idee są kuloodporne."
V jak Vendetta

Re: Będziesz miłował Pana Boga swego...

95
Andy72 pisze:Z wiarą
A po co Ci wiara? Miej w dupie czy Ci coś wyjdzie czy nie. Po prostu rób swoją wolę, żyj, nie przejmuj się co Ci strachy podpowiadają.
Ostatnio zmieniony 10 lip 2012, 13:58 przez Nassanael Rhamzess, łącznie zmieniany 1 raz.
"Artyści kłamią, aby pokazać prawdę, a politycy, aby ją ukryć."
"Pod tą maską kryje się idea, panie Creedy, a idee są kuloodporne."
V jak Vendetta

Re: Będziesz miłował Pana Boga swego...

96
Andy72 pisze:Z wiarą
I to jest właśnie to rozdwojenie które wyczuł Karol. Ale ono takie urosło, niezauważalnie. (coś się nie da, bo ... i do bani ... za jakiś czas ... nic się nie da). Tak samo niezauważalnie, małymi kroczkami można dojść do wiedzy iż wszystko się da. Sami siebie kreujemy, Ty jesteś stwórcą Ciebie. Powiesz nie? A czym różnisz się od owych szczęściarzy? Wiarą? hee :) Wiem łatwo powiedzieć, ale krok po kroku, masz prawo żyć, to Twój świat. Nawet Bóg tego nie zmieni, i nie zacznie żyć za Ciebie.

Notabene wiedza to jedynie rusztowanie dla małej wiary, by budować większe konstrukcje. Bo czy cokolwiek na świecie, jakikolwiek wynalazek, hipoteza, nauka, nie wyrosły na wierzę? A że mała wiara pozwala wyjść o pół kroku na przód, co jest za mało by zadziałało, potrzebne jest coś co usprawiedliwi niezbędną wiarę wiarę (i o pół kroku dalej). To właśnie jest to rusztowanie z wiedzy. Ale to tak tylko nawiasem jako ciekawostka. ;)


Ty, Andy nie możesz się mylić. Więc uśmiechnij się do świata, a On uśmiechnie się do Ciebie i udowodni Ci że słusznie zakładasz cokolwiek zakładasz z wiary. Czy teraz nie udowadnia Ci że, nie dasz rady i świat jest do bani? Sam widzisz jaką masz moc :P Kreujesz świat. A trzeba mieć niewyobrażalną moc by spieprzyć to co jest dobre, nawet świat.

Uśmiechnij się, wszelkie obawy są bezzasadne bo świat Ci to udowodni. Każdy będzie chciał się grzać w blasku twego szczęścia, jeśli w sobie je odnajdziesz a nie uzależnisz od kogoś. I nie będziesz już miał spokoju, nie będziesz sam, wszystko się zmieni, jeśli Ty zmienisz założenia. Sukces ma wielu ojców, do porażki nikt się nie przyzna i jest sierotą. Nikt nie kocha tych kturzy nie kochają siebie (nie mylić z egoizmem) Bo kto nie ma ten chce brać i nic nie dostanie. A kto ma do tego lgną wszyscy. Ale to nie pieniądze a szczęście bo każdy szuka szczęścia więc szuka Ciebie.

Chciej dawać, nie rościć pretensje że Ci nie dano. A dostaniesz. To tajemnica podobieństwa o królestwie w którym kto ma temu jeszcze dadzą a kto nie ma i to co ma będzie mu odebrane. Bo Dzieci Boga nie mogą się mylić.


Koran: "Jeśli jesteś prawdomówny"

Biblia: "Cokolwiek zwiążesz jest związane"

Bóg: "Cokolwiek uznasz za prawdę jest prawdą"
Ostatnio zmieniony 11 lip 2012, 0:37 przez SeJa, łącznie zmieniany 2 razy.
Jeden Bóg, jeden Duch.

www.przystan.keep.pl
www.webnet.hol.es

Re: Będziesz miłował Pana Boga swego...

97
Kiedyś miałem nadzieję na miłość, ale nic z tego nie wyszło, żadna którą chciałem mnie nie chciała. Potem zastanowiłem się i doszedłem do wniosku że miłość (kobiety) doży (dożą) do małżeństwa a może jestem niedojrzały ale małżeństwo to nie jest spełnienie marzeń ale wymysł do bani. Ludzie żeniąc się powinni płakać na pogrzebie weselić się ? :rotfl:
Trochę humorystycznie to opiszę:
Bo tak: kobieta myśli że faceta zmieni, ale facetowi wystarczy kobieta taka jaka jest, natomiast ona po
małżeństwie się zmienia. Dąży do tego aby mieć dzieci. Pierwsza rzecz - ciąża, zmienia jej się wygląd i charakter, staje się ważna i chce by jej usługiwać. potem przychodzi małe dziecko, wokół którego trzeba latać. gdy dziecko ma kilka lat, jest jeszcze bardziej męczące, pojawiają się inne dzieci, potem żona przybiera w kilogramach. Jest zupełnie kim innym niż ta osoba z którą się człowiek żeni, potem przybierają lata. Do bani to wszystko.
Ostatnio zmieniony 11 lip 2012, 0:59 przez Andy72, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Będziesz miłował Pana Boga swego...

98
Taaa. A facetowi rosnie brzuchol, lysina ilosc pustych butelek po piwie, i ogolnie pieknieje i mlodnieje w oczach. A dzieci robia sie same, z powietrza, zona wiatropylna taka. No pieknie. Andy, a skad to znasz?
Ostatnio zmieniony 11 lip 2012, 1:11 przez Gość, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Będziesz miłował Pana Boga swego...

100
Andy, a niektórzy zaniedbują żony po ślubie. Bo zaczyna sobie myśleć, że ona po prostu jest i nie trzeba się już przejmować :P
Ostatnio zmieniony 11 lip 2012, 9:04 przez BasmaW, łącznie zmieniany 1 raz.
Nie powinniśmy się wstydzić przyjmowania prawdy, bez względu na to, z jakiego źródła do nas przychodzi, nawet jeżeli przynoszą ją nam dawne pokolenia i obce ludy. Dla tego, kto poszukuje wiedzy, nic nie jest bardziej wartościowe, niż wiedza jako taka. (Al-Kindi)
ODPOWIEDZ

Wróć do „Religia chrześcijańska”

cron