Re: Raj

31
Andy72 pisze:To poziomów jest dokładnie siedem? Czy są raje na poziomach 2,3,4...? człowiek w wieku 10 lat ma małą świadomość, potem w wieku lat 20 większą itd aż w wieku ponad 70 lat ma największą, nie widzę sensu powtórnego wcielenia się i znowu zaczynania od zera.
Andy, to tylko jedna ze skal, która funkcjonuje nie w rzeczywistości duchowej, a materialnej. To człowiek tak sobie podzielił na poziomy, żeby móc rozróżniać. Bo właśnie dzięki rozróżnianiu jest w stanie nabierać świadomości (dokonywać wyborów, wyciągać wnioski itd).

Nie, 'raj', takie ludzkie marzenie i wyobrażenie, to tylko poziom pierwszy. Potem wraz z każdym kolejnym mniejsza potrzeba otaczania się tymi odtworzonymi 'dobrami materialnymi', dusza oddala się od tego poziomu, opuszcza go i ma coraz mniejsza potrzebę tego odnośnika ziemskiego, a coraz większą potrzebę odnośnika duchowego.

Andy, nie chcę Cię załamywać, bo wiem, jak do tego podchodzisz, ale powiem: z duchowego punktu widzenia całe nasze życie, choćby i 100 lat trwało i było bardzo intensywne, to zaledwie 'mgnienie oka', dzięki któremu dusza zyskuje 'jedną lekcję' w świadomości... A ile takich 'lekcji' potrzeba, żeby dojść na uniwersytet?...

Ale absolutnie nie musisz sobie zawracać tym głowy, ten problem jest tu najmniej ważny. Najważniejsze jest to nasze życie. Żeby przeżyć je najlepiej, jak potrafimy. Nie przeczekiwać, a zyskać maximum. A potem okaże się to, co teraz możemy sobie tylko wyobrażać ;).
Ostatnio zmieniony 03 sie 2012, 15:36 przez Lidka, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: Raj

33
Andy, a po co Ci to? :)

Nie możemy tego wiedzieć, bo do oceny mamy tylko uwarunkowany umysł. Więc nie jesteśmy w stanie zinterpretować samych siebie obiektywnie (ani nikogo innego, bo oceniamy tylko po pozorach i względem samego siebie).

W sumie to jest bez najmniejszego znaczenia w naszym życiu.
Ostatnio zmieniony 03 sie 2012, 15:44 przez Lidka, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: Raj

34
A czy Boga spotkamy dopiero na poziomie 7? Z tego co nauczał Jezus, żyje się raz więc nasze życie jest bardzo ważne, bo est tylko raz na całą wieczność
Ostatnio zmieniony 03 sie 2012, 15:49 przez Andy72, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Raj

35
Lidka pisze:
Crows pisze:
Lidka pisze:A jak długo można taką równowagę utrzymać? :)
krótko , ale nigdy sie jej nie zapomina i pozwala stać sie zaczynem pod wejście z powrotem w taki stan , niczego nie można do tego porównać , ta chwila ma taka moc jak by trwała wciąż .
Otóż to... :). A 'raj' jest zjawiskiem 'stałym'. I permanentnie może zaistnieć tylko w środowisku jednorodnym (energii pozytywnych). Już samo ciało to energie o zupełnie innej wartości, które tworzą różnorodność. Więc wniosek prosty: dopóki dusza przyobleczona w ciało materialne, 'raju' nie zazna.

Oczywiście to, co mówisz, Crows, to bardzo cenna umiejętność, dzięki której możemy 'dotykać' 'raju', to bardzo pomaga żyć.
..
Dusza jak twierdzisz raju nie zazna w ciele , ale człowiek może , nie musi w nim tkwić bo cóż za nuda by była gdyby człowiek nie musiał być wędrowca przez życie ku coraz lepszym stanom , stanom które już doświadczał we wczesnym dzieciństwie , nie pamiętasz jak latałaś z gołą pupą po ogrodzie za motylkiem ?
dlatego nasza droga życia to dotykanie raju ale nie ciągłe w nim trwanie , problem w tym ile komu co jest potrzebne w danej chwili , jedni potrzebują tego stanu bardzo wiele inni z nudy rajskiej skaczą na bandżi albo ze spadochronem by doświadczać ryzyka i stresu .
Ostatnio zmieniony 03 sie 2012, 16:07 przez Crows, łącznie zmieniany 1 raz.
:
:

..PHZ - poza horyzontem zdarzeń ..

Re: Raj

36
Andy72 pisze:A czy Boga spotkamy dopiero na poziomie 7? Z tego co nauczał Jezus, żyje się raz więc nasze życie jest bardzo ważne, bo est tylko raz na całą wieczność
Oczywiście, że jest jedno jedyne... :). I dlatego trzeba starać się je przeżyć najlepiej, jak się umie. Bo już nigdy nie będziemy takim Andym i taka Lidką, jakimi teraz jesteśmy. Chyba warto się postarać, nie sądzisz? ;)

Tak, z Bogiem 'twarzą w twarz' staniemy dopiero, jak osiągniemy ten poziom, wcześniej nie będziemy w stanie zrównoważyć naszej energii z Boską.
Ostatnio zmieniony 03 sie 2012, 16:14 przez Lidka, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: Raj

37
Crows pisze:
Lidka pisze:
Crows pisze: krótko , ale nigdy sie jej nie zapomina i pozwala stać sie zaczynem pod wejście z powrotem w taki stan , niczego nie można do tego porównać , ta chwila ma taka moc jak by trwała wciąż .
Otóż to... :). A 'raj' jest zjawiskiem 'stałym'. I permanentnie może zaistnieć tylko w środowisku jednorodnym (energii pozytywnych). Już samo ciało to energie o zupełnie innej wartości, które tworzą różnorodność. Więc wniosek prosty: dopóki dusza przyobleczona w ciało materialne, 'raju' nie zazna.

Oczywiście to, co mówisz, Crows, to bardzo cenna umiejętność, dzięki której możemy 'dotykać' 'raju', to bardzo pomaga żyć.
..
Dusza jak twierdzisz raju nie zazna w ciele , ale człowiek może , nie musi w nim tkwić bo cóż za nuda by była gdyby człowiek nie musiał być wędrowca przez życie ku coraz lepszym stanom , stanom które już doświadczał we wczesnym dzieciństwie , nie pamiętasz jak latałaś z gołą pupą po ogrodzie za motylkiem ?
dlatego nasza droga życia to dotykanie raju ale nie ciągłe w nim trwanie , problem w tym ile komu co jest potrzebne w danej chwili , jedni potrzebują tego stanu bardzo wiele inni z nudy rajskiej skaczą na bandżi albo ze spadochronem by doświadczać ryzyka i stresu .
Trudno nie przyznać Ci racji, Crows, to słuszne, co mówisz. I może na tym powinniśmy się skupiać, a nie na biblijnym raju, bo o takim tu mowa. Człowiek czeka na ten 'raj' po śmierci, wyobraża go sobie, wierzy w niego, jakby to było ukoronowanie wszystkiego... A tymczasem życie ucieka szybciutko i brakuje nam czasu, żeby po prostu żyć. I odkryć, że raju możemy dotknąć jeszcze tu, za życia w ciele. Dzięki temu możemy sprawić, że nasze materialne życie stanie się pełniejsze, bogatsze, bardziej wartościowe... :). Bo w końcu nie jesteśmy tu 'za karę' (choć Biblia twierdzi, że tak, za grzech Adama i Ewy ;)), a w konkretnym celu: to życie ma nam dać doświadczenie, a doświadczenie - świadomość. Nie zyskamy jej marzeniami i wyobrażeniami, a samym życiem.
Ostatnio zmieniony 03 sie 2012, 16:20 przez Lidka, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: Raj

38
Lidka pisze:Tak, z Bogiem 'twarzą w twarz' staniemy dopiero, jak osiągniemy ten poziom, wcześniej nie będziemy w stanie zrównoważyć naszej energii z Boską.
Czyli czeka raj bez Boga?
Ostatnio zmieniony 03 sie 2012, 18:26 przez Andy72, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Raj

39
Andy72 pisze:
Lidka pisze:Tak, z Bogiem 'twarzą w twarz' staniemy dopiero, jak osiągniemy ten poziom, wcześniej nie będziemy w stanie zrównoważyć naszej energii z Boską.
Czyli czeka raj bez Boga?
W BOGU, Andy... ;)
Ostatnio zmieniony 03 sie 2012, 18:43 przez Lidka, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: Raj

40
A skąd wiadomo jak będzie? Spotkałem się z wieloma zupełnie odmiennymi opiniami na ten temat. Zdaje się że to jest najściślej strzeżona tajemnica
Ostatnio zmieniony 03 sie 2012, 19:10 przez Andy72, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Raj

41
To nie jest żadna tajemnica, Andy... :). Ale prawda 'za zasłoną' dla ludzi. Nie każdy ją dojrzy, nie każdy jest gotowy tam zajrzeć, a nawet jak zajrzy - zrozumieć.

Ale, Andy, ja przecież nie mówię, jak dokładnie będzie, bo tego też nie wiem. Dla każdego będzie na jego sposób. Ale jest kilka punktów, które w ogólnym zarysie są w stanie przekazać Boskość dla duszy bezcielesnej. Mam też trochę doświadczeń własnych, które mi to potwierdzają. I tego się trzymam ;)
Ostatnio zmieniony 03 sie 2012, 19:36 przez Lidka, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: Raj

42
Lidka pisze:
Crows pisze:
Lidka pisze: Otóż to... :). A 'raj' jest zjawiskiem 'stałym'. I permanentnie może zaistnieć tylko w środowisku jednorodnym (energii pozytywnych). Już samo ciało to energie o zupełnie innej wartości, które tworzą różnorodność. Więc wniosek prosty: dopóki dusza przyobleczona w ciało materialne, 'raju' nie zazna.

Oczywiście to, co mówisz, Crows, to bardzo cenna umiejętność, dzięki której możemy 'dotykać' 'raju', to bardzo pomaga żyć.
..
Dusza jak twierdzisz raju nie zazna w ciele , ale człowiek może , nie musi w nim tkwić bo cóż za nuda by była gdyby człowiek nie musiał być wędrowca przez życie ku coraz lepszym stanom , stanom które już doświadczał we wczesnym dzieciństwie , nie pamiętasz jak latałaś z gołą pupą po ogrodzie za motylkiem ?
dlatego nasza droga życia to dotykanie raju ale nie ciągłe w nim trwanie , problem w tym ile komu co jest potrzebne w danej chwili , jedni potrzebują tego stanu bardzo wiele inni z nudy rajskiej skaczą na bandżi albo ze spadochronem by doświadczać ryzyka i stresu .
Trudno nie przyznać Ci racji, Crows, to słuszne, co mówisz. I może na tym powinniśmy się skupiać, a nie na biblijnym raju, bo o takim tu mowa. Człowiek czeka na ten 'raj' po śmierci, wyobraża go sobie, wierzy w niego, jakby to było ukoronowanie wszystkiego... A tymczasem życie ucieka szybciutko i brakuje nam czasu, żeby po prostu żyć. I odkryć, że raju możemy dotknąć jeszcze tu, za życia w ciele. Dzięki temu możemy sprawić, że nasze materialne życie stanie się pełniejsze, bogatsze, bardziej wartościowe... :). Bo w końcu nie jesteśmy tu 'za karę' (choć Biblia twierdzi, że tak, za grzech Adama i Ewy ;)), a w konkretnym celu: to życie ma nam dać doświadczenie, a doświadczenie - świadomość. Nie zyskamy jej marzeniami i wyobrażeniami, a samym życiem.
"Tam gdzie ja jestem tam jest i królestwo Borze"
"Każdy kto ..."

Nie rozumiem dla czego biblia mi twierdzić że jesteśmy tu za karę? Nie rozumiem dlaczego ten który nauczał że Każdy kto we mnie wierzy żył będzie wiecznie a choćby i umarł żył będzie, nie rozumiem gdzie nauczał że ma się tylko to życie skoro to jedna lekcja z wielu na klasę ? ?? Nie rozumiem dla czego mamy nie wracać ilekroć zechcemy bo nie warto? Nie wiem bo jeszcze szumi mi wódka jaką rozmnożyłam na jednym weselu do oporu. ;)

Właśnie Lidko :), Naleciałość religijna już na wyjściu dla tego przykleiłam post Autora wątku. A Wy nie opatrznie rozumiejąc początek chcecie dochodzić do końcowych wniosków na takiej podstawie więżąc że są pełne choć nawet słuszne. ;)
Ostatnio zmieniony 03 sie 2012, 21:54 przez SeJa, łącznie zmieniany 1 raz.
Jeden Bóg, jeden Duch.

www.przystan.keep.pl
www.webnet.hol.es

Re: Raj

43
Grzech pierworodny (prawidłowo tłumaczone "początek grzechu" i zakonu) = to co było przyczyną grzechu. A nie było samo w sobie grzechem. Bo skoro grzech jest tam gdzie jest świadomość zła. A tam gdzie nie ma świadomości nawet nagości nie ma rozróżnienia. A za dzieci jak wyjaśnia Biblia odpowiada opiekun. Więc gdzie tu Grzech? Skoro jak wyjaśnia Jan to zakon (prawo) stało się początkiem grzechu (grzechem pierworodnym)

Ja nie znam negatywnych wibracji. :)
Ostatnio zmieniony 03 sie 2012, 22:10 przez SeJa, łącznie zmieniany 2 razy.
Jeden Bóg, jeden Duch.

www.przystan.keep.pl
www.webnet.hol.es

Re: Raj

45
Dla tego mówi się iż będzie dobrze dopiero kiedy wrócicie do Raju (przyjrzycie się początkowi) ;) Bo czy można patrzeć końca rozumiejąc początek jak małe dzieci? Ze zrozumienia usprawiedliwienie. Nawet względem swoich ziemskich rodziców a dziecko nie jest zdolne do oceny sytuacji, dopiero dorosły wraca i ocenia by się uzdrowić ;)
Ostatnio zmieniony 03 sie 2012, 22:26 przez SeJa, łącznie zmieniany 2 razy.
Jeden Bóg, jeden Duch.

www.przystan.keep.pl
www.webnet.hol.es

Re: Raj

46
SeJa pisze:Nie rozumiem dla czego biblia mi twierdzić że jesteśmy tu za karę? Nie rozumiem dlaczego ten który nauczał że Każdy kto we mnie wierzy żył będzie wiecznie a choćby i umarł żył będzie, nie rozumiem gdzie nauczał że ma się tylko to życie skoro to jedna lekcja z wielu na klasę ? ?? Nie rozumiem dla czego mamy nie wracać ilekroć zechcemy bo nie warto? Nie wiem bo jeszcze szumi mi wódka jaką rozmnożyłam na jednym weselu do oporu. ;)

Właśnie Lidko :), Naleciałość religijna już na wyjściu dla tego przykleiłam post Autora wątku. A Wy nie opatrznie rozumiejąc początek chcecie dochodzić do końcowych wniosków na takiej podstawie więżąc że są pełne choć nawet słuszne. ;)
Ty nie rozumiesz, ja nie rozumiem, jest jeszcze paru, którzy nie rozumieją, ale cała reszta, niestety, rozumie, jak religia im 'nakazuje'... ;).

Dla mnie początkiem do całej dyskusji były słowa Karola, że żeby wrócić do raju, trzeba 'pozbyć się' świadomości. Stąd wszystkie moje posty które wykazują, że to jest niemożliwe.
Ostatnio zmieniony 04 sie 2012, 6:32 przez Lidka, łącznie zmieniany 2 razy.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: Raj

47
Lidka przepraszam :roza: , gdy bym napisał ze koło jest okrągłe, to kto by dyskutował. Napisałem Raj choć nie znam jego definicji. Generalnie chodzi mi o zbawienie bez zbawiciela, skoro wystarczy mi świadomość i tu ukłon w twoją stronę. I o grzech pierworodny(brawo SeJa) :good: - czy był grzechem. Dalej idąc tym tropem skoro nie było grzechu to po co nas straszą i skoro zbawiciel nie jest potrzebny to po co na niego czekać.
Ostatnio zmieniony 04 sie 2012, 8:00 przez KarolGustaw, łącznie zmieniany 2 razy.

Re: Raj

48
Karol, to wszystko jest tylko kwestią zrozumienia. A sam wiesz, jak różna może być interpretacja. Religie zrozumiały na swój sposób, bo bazują na ówczesnym (nie?)zrozumieniu tego, co zapisano w Biblii.

Co do potrzeby Zbawiciela do zbawienia - jak napisałam wcześniej, nie Jezus jest do tego potrzebny jako osoba, ale Chrystus, jako wcielenie Miłości. Czyli Miłość jest potrzebna do zbawienia.

(dla mnie to słowo 'zbawienie' ma wydźwięk strasznie pejoratywny, ja bym powiedziała do 'wyswobodzenia się z uwarunkowań negatywnych')

Kwestia grzechu też jest problematyczna. Dla mnie też nie ma żadnego grzechu. Są wybory, bo po to właśnie dusza się wciela, żeby móc wybierać. Wybory negatywne i pozytywne. Wbrew temu, co się potocznie sądzi, negatywne też nam służą (i naszej duszy), bo wszystkie prowadzą do jednego celu, tyle, że najróżniejszymi drogami. A wartość tego, co rzeczywiście chcemy wybrać przychodzi dopiero, jak to zostanie skonfrontowane z przeciwieństwem. Bez konfrontacji to coś jest 'mdłe', bez wartości, bez wyrazu, wcale nie jesteśmy przekonani, że to jest aż tak bardzo pozytywne, ledwie to postrzegamy...

(spójrz chociażby na śmierć innych osób; bywa, że nie dostrzegamy ich, są, bo są, ale jak umierają, czyli jak je 'straciliśmy', zaczynamy dopiero uświadamiać sobie, jak bardzo je kochaliśmy i jak bardzo nie byliśmy świadomi ich ogromnej roli w naszym życiu, jak fanatastyczne to były osoby i ile nam dały; to widać dopiero po tej konfrontacji z przeciwieństwem, tu ze śmiercią contra życie)

Dlaczego religie straszą? Bo nie rozumieją, że nie chodzi o ślepe naśladownictwo, a o świadomy wybór. A ten może mieć miejsce dopiero, jak rzeczywiście zaznamy tego przeciwieństwa i doświadczymy jego efektów. Dopiero taki wybór ma wartość i tworzy naszą świadomość życia, nie ślepe posłuszeństwo bez krzty refleksji, nie uwarunkowanie religią czy jakimkolwiek innym poglądem na życie.

A świadomość wpływa (kształtuje) Miłość i tu jest odpowiedź na Twój dylemat: Zbawiciel czy świadomość ;).
Ostatnio zmieniony 04 sie 2012, 9:28 przez Lidka, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: Raj

49
Ale to se tak pogadam ;)

Ja sądzę że, Ojciec i owszem kochał by swoje dzieci, tak jak się kocha niezdolne do dziedziczenia chore dzieci. Jeśli by nie zjadły tego owocu, okazali by się nie godne tego do czego Ich przeznaczył od początku (dziedzictwa). Jednak to trudna droga i ich wybór bez nacisków a nawet z ostrzeżeniem.

Każdy rodzic chce chronić swoje dzieci, chce mu oszczędzić zła i rozczarowań, cierpienia itp. Ale który życzył by sobie żeby jego dziecko nigdy nie wyrosło z pieluch? Bo takie cudowne, nie zna zła ... To była by zabaweczka jak pieseczek miniaturka do przytulania a nie przyszły dziedzic.

Jest czas lania po dupkach, i jest czas stwierdzenia iż jesteście już dorośli. A Ojciec Wam oddał sąd, więc sami sądźcie. Bo kto osądzi lepiej Syna człowieczego jak nie Syn człowieczy? Wy sami. Więc nie podlegacie już staremu, choć nie jest tak że starego nie ma bo co dobre jest dobre a co nie jest dobre to nie jest ... Tyle że już sami wiecie. Więc wchodźcie bo w Was jest Królestwo Boże.

Więc na jakie zbawienie czekać skoro już się dokonało? Teraz sami się zbawcie i sami zbierzcie co siejecie. A to że Jezus przyjdzie to nie sądzić synów Boga a usprawiedliwić i zrobić rozpierduchę jeśli by ktoś chciał krzywdzić dzieci Boga jego Braci i Siostry ... A właściwie to już się dzieje a On przyjdzie na koniec tej szkoły :) I tyle.
Ostatnio zmieniony 04 sie 2012, 10:12 przez SeJa, łącznie zmieniany 1 raz.
Jeden Bóg, jeden Duch.

www.przystan.keep.pl
www.webnet.hol.es

Re: Raj

50
Mnie się wydaje, że w Raju ludzie posiadali wszystko, łącznie ze świadomością, oprócz jednej rzeczy, która nazwałbym madrością.
Dopiero zerwanie owocu z drzewa poznania dobra i zła, pozowliło " uruchomic" tę cechę w ludziach.
Na czym opieram swoje twierdzenie ?
Na tekscie biblijnym 1 Moj.3.22.
Człowiek poznał dobro i zło. Stał sie taki jak My ( Bóg). [I tu mały wtręt: jeśli Bóg znał dobro i zło, to był także twórcą zła.]
Zauważcie, co następuje po tym: "byleby tylko nie wyciągnął ręki swej i nie zerwał owocu także z drzewa życia, i nie zjadł,a potem żył na wieki".
A więc, wynika z tego, że warunkiem życia wiecznego było jednorazowe zjedzenie owocu z drzewa życia.
Dlaczegoż Ewa i Adam nie uczynili tegoż wczesniej ?
Dla mnie odpowiedź jest prosta: Byli ( kolokwialnie pisząc) głupi, by pokojarzyć fakty ich pobytu w Raju.
{ posługuje sie przekładem Biblii, wydanej przez Towarzystwo Biblijne w Polsce 1994 r.}
Ostatnio zmieniony 17 wrz 2012, 11:00 przez parafianin, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Raj

51
parafianin pisze:Na tekscie biblijnym 1 Moj.3.22.
Człowiek poznał dobro i zło. Stał sie taki jak My ( Bóg). [I tu mały wtręt: jeśli Bóg znał dobro i zło, to był także twórcą zła.]
No nieuprawnione myslenie. Bo (nie chce mi się szukać w Pismie) wszystko co Bóg stworzył było dobre. Wszystkie istoty zatem z natury są dobre, problem pojawia się w tym czym sam później piszesz, w głupcie i niezrozumieniu, czasem pysze. Bóg wie czym jest dobro i zło, teraz dzięki wypędzeniu z raju ma szanse dowiedzieć się człowiek. Konstatując Bóg nas stworzył dobrymi, na swoje podobieństwo bo sam jest dobry. Mówi rózwnież o tym Jezus, przy spotkaniu z mlodzieńcem (tylko Boga można nazywać dobrym). Jesteśmy z natury dobrzy, co nie oznacza, że doświadczynymi a co zatem idzie mądrymi, niestety musimy się tego nauczyć. Kto się tego nauczy będzie słucha łSłowa Boga i będzie jak bogowie, jesli nie przegra.
Ostatnio zmieniony 17 wrz 2012, 11:17 przez Filip, łącznie zmieniany 1 raz.
Znikam na długo, ale się pojawiam.

Re: Raj

52
Filip. wszystko, co Bóg stworzył, jest 'dobre'. Nawet to, co człowiek zwie 'złem'... Bo dzięki niemu może nabrać świadomości czym jest 'dobro'.

Różnica jest tu między 'dobrym i nieświadomym', a 'dobrym i świadomym'. Po to zaistniał człowiek.
Ostatnio zmieniony 17 wrz 2012, 12:59 przez Lidka, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: Raj

53
Lidka pisze:Filip. wszystko, co Bóg stworzył, jest 'dobre'. Nawet to, co człowiek zwie 'złem'... Bo dzięki niemu może nabrać świadomości czym jest 'dobro'.

Różnica jest tu między 'dobrym i nieświadomym', a 'dobrym i świadomym'. Po to zaistniał człowiek.
No nie mogę się z Tobą zgodzic. Jezus stwierdził, że jedynie Bóg jest dobry. My ludzie mamy mozliwosc czynienia zła tzw. dopust Boży. Gdzies tam kołacze mi się po głowie stwierdzenie: kto z Boga, słów Bożych słucha - zdaje sie to jest wyznacznik dobra i zła.
To co Ty Lidko mówisz, można nazwać innym powiedzeniem: cel uświęca środki.
Ostatnio zmieniony 17 wrz 2012, 13:07 przez Filip, łącznie zmieniany 1 raz.
Znikam na długo, ale się pojawiam.

Re: Raj

54
Filip pisze:
Lidka pisze:Filip. wszystko, co Bóg stworzył, jest 'dobre'. Nawet to, co człowiek zwie 'złem'... Bo dzięki niemu może nabrać świadomości czym jest 'dobro'.

Różnica jest tu między 'dobrym i nieświadomym', a 'dobrym i świadomym'. Po to zaistniał człowiek.
No nie mogę się z Tobą zgodzic. Jezus stwierdził, że jedynie Bóg jest dobry. My ludzie mamy mozliwosc czynienia zła tzw. dopust Boży. Gdzies tam kołacze mi się po głowie stwierdzenie: kto z Boga, słów Bożych słucha - zdaje sie to jest wyznacznik dobra i zła.
To co Ty Lidko mówisz, można nazwać innym powiedzeniem: cel uświęca środki.
No, ja bym tak tego nie nazwała... :).

Zauważ, Bóg jest Stwórcą wszystkiego, tego widzialnego i niewidzialnego. Sam w Sobie (Źródło) jest nie tyle 'dobry', co 'dobrem'. Samym dobrem (Miłością). Nazwijmy to 'plusem'.

To jest etap Jam Jest, Który Jest.

Ale to, co opuściło Źródło, stworzyło dopełnienie 'plusa', czyli 'minus'. Odkąd pojawił się 'minus', 'plus' zaczął postrzegać swoją wartość. Bo ta rodzi się dopiero w konfrontacji za swoim zaprzeczeniem.

To jest etap Kim/Czym/Jaki Jest.

Dopiero to daje pełnię, 'plus' z 'minusem'. Nie sam 'plus' i nie sam 'minus', oba są częściami składowymi Jedności.

Czy coś, co pochodzi od Doskonałości, może być nie być doskonałe? Nie może. Zatem i 'minus' jest częścią Doskonałości. Bo z Niej pochodzi i Jej służy.

To jest tylko kwestia świadomości. Z Boskiej perspektywy nie ma ani 'dobra', ani 'zła', rzeczy się po prostu dzieją. To sam człowiek je nazywa zgodnie ze swoim poziomem świadomości. I im bardziej świadomy, tym bardziej widzi, że rzeczy nie są takie, jak się je postrzega. To, co 'złe', nie jest 'złe' samo w sobie, jest takie tylko w oczach człowieka na dany moment. I często zdarza się, że po jakimś czasie on sam uzna, że to, co zwał 'złem', bardzo dobrze mu posłużyło, więc nie może być takie 'złe'. A najlepiej odzwierciedla to bardzo słuszne powiedzenie: nie ma tego 'złego', co by na 'dobre' nie wyszło. I to jest 'święta prawda'. Bo dzięki 'złu' mamy możliwość opowiedzieć się za 'dobrem', docenić, czym ono jest, zrozumieć i nabrać świadomości.

'Zło' człowiekowi służy w rozwoju.

Zatem wygnanie z Raju nie było 'złem' (karą), a błogosławieństwem, gdyż umożliwiło człowiekowi rozwój, nabieranie świadomości Życia.
Ostatnio zmieniony 17 wrz 2012, 14:51 przez Lidka, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: Raj

55
Pytanie.
Człowieku, po co żyjesz ?
Odpowiedzi.
- żeby się najeść kiełbasy
- żeby się napić wódy,
- żeby bzyknąć maximum panienek,
- żeby mieć lepsze auto od sąsiada,
- żeby poznać świat,
- żeby …
- żeby …
- żeby iść do Raju.

Raj - cel życia wielu ludzi.
Jakiś czas temu zapytałem byta który mnie molestuje, dlaczego na świecie jest tak źle, tyle nieszczęść.
Świat musi się kręcić – usłyszałem w odpowiedzi.

Żeby płynął prąd musi nastąpić ruch ładunków elektrycznych tzw. różnica potencjałów, bez tego ładunki nie płyną i światło się nie świeci. Musi być plus i minus.
Dopóki są różnice między nami, coś się dzieje, jest jakiś ruch.

A co się stanie jak tych różnic nie będzie, świat przestanie się kręcić, światło zagaśnie? A może te różnice będą zawsze.
Ostatnio zmieniony 18 wrz 2012, 14:16 przez KarolGustaw, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Raj

58
Lidka pisze:
Filip pisze:
Lidka pisze:Filip. wszystko, co Bóg stworzył, jest 'dobre'. Nawet to, co człowiek zwie 'złem'... Bo dzięki niemu może nabrać świadomości czym jest 'dobro'.

Różnica jest tu między 'dobrym i nieświadomym', a 'dobrym i świadomym'. Po to zaistniał człowiek.
No nie mogę się z Tobą zgodzic. Jezus stwierdził, że jedynie Bóg jest dobry. My ludzie mamy mozliwosc czynienia zła tzw. dopust Boży. Gdzies tam kołacze mi się po głowie stwierdzenie: kto z Boga, słów Bożych słucha - zdaje sie to jest wyznacznik dobra i zła.
To co Ty Lidko mówisz, można nazwać innym powiedzeniem: cel uświęca środki.
No, ja bym tak tego nie nazwała... :).

Zauważ, Bóg jest Stwórcą wszystkiego, tego widzialnego i niewidzialnego. Sam w Sobie (Źródło) jest nie tyle 'dobry', co 'dobrem'. Samym dobrem (Miłością). Nazwijmy to 'plusem'.

To jest etap Jam Jest, Który Jest.

Ale to, co opuściło Źródło, stworzyło dopełnienie 'plusa', czyli 'minus'. Odkąd pojawił się 'minus', 'plus' zaczął postrzegać swoją wartość. Bo ta rodzi się dopiero w konfrontacji za swoim zaprzeczeniem.

To jest etap Kim/Czym/Jaki Jest.

Dopiero to daje pełnię, 'plus' z 'minusem'. Nie sam 'plus' i nie sam 'minus', oba są częściami składowymi Jedności.

Czy coś, co pochodzi od Doskonałości, może być nie być doskonałe? Nie może. Zatem i 'minus' jest częścią Doskonałości. Bo z Niej pochodzi i Jej służy.

To jest tylko kwestia świadomości. Z Boskiej perspektywy nie ma ani 'dobra', ani 'zła', rzeczy się po prostu dzieją. To sam człowiek je nazywa zgodnie ze swoim poziomem świadomości. I im bardziej świadomy, tym bardziej widzi, że rzeczy nie są takie, jak się je postrzega. To, co 'złe', nie jest 'złe' samo w sobie, jest takie tylko w oczach człowieka na dany moment. I często zdarza się, że po jakimś czasie on sam uzna, że to, co zwał 'złem', bardzo dobrze mu posłużyło, więc nie może być takie 'złe'. A najlepiej odzwierciedla to bardzo słuszne powiedzenie: nie ma tego 'złego', co by na 'dobre' nie wyszło. I to jest 'święta prawda'. Bo dzięki 'złu' mamy możliwość opowiedzieć się za 'dobrem', docenić, czym ono jest, zrozumieć i nabrać świadomości.

'Zło' człowiekowi służy w rozwoju.
Dość przewrotnie napisane. Oczywiście cały problem w tym Twoim przewrotnym myśleniu, że jest w nim jakby to ładnie nazwać wiele z ducha prawdy. :) A hednak coś mi tu nie gra. Tak między wersami próbujesz przemycić myśl, że również zło jest częścią Boga, a z drugiej strony twierdzisz, że jest On samym dobrem.
Ostatnio zmieniony 18 wrz 2012, 19:15 przez Filip, łącznie zmieniany 1 raz.
Znikam na długo, ale się pojawiam.

Re: Raj

59
A cóż w tym przewrotnego? :D

Filip, to kwestia poziomu wibracji. Ta w Źródle (Bóg) jest najwyższa. Więc śmiało można powiedzieć, że Bóg jest 'samym dobrem' (bo 'dobro' odzwierciedla te najwyższe wibracje).

Natomiast ta część energii, która opuściła Źródło (dzieło Stworzenia), obniżyła swoje wibracje na tyle, że powstało (pozorne) 'zaprzeczenie'. I to w nim (niskie wibracje, one charakteryzują środowisko materialne, ale także ludzkie negatywne myśli i uczucia) powstało to, co człowiek nazwał 'złem'. Bóg tego tak nazwać nie może, bo jak żaden człowiek wie, że to Jego Dzieło Stworzenia pochodzące z Jego Energii. To jest 'minus' dla 'plusa' Źródła. Jego dopełnienie, część Boga samego.

Bóg jest Stwórcą wszystkiego, co jest, ale nie wszystko, co jest, jest Bogiem. Bo żeby Nim być, trzeba podnieść swoje wibracje do takiego poziomu, jaki w Źródle. Czyli powrócić do Niego.

Czy to brzmi aż tak bardzo przewrotnie?
Ostatnio zmieniony 18 wrz 2012, 19:38 przez Lidka, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: Raj

60
Filip pisze:Tak między wersami próbujesz przemycić myśl, że również zło jest częścią Boga, a z drugiej strony twierdzisz, że jest On samym dobrem.
Jak widzisz, wcale nie między wersami, w nich :).

Zastanów się: jeśli Bóg jest Stwórcą WSZYSTKIEGO, to co logika Ci mówi? Że może być cokolwiek innego oprócz tego, co jest dokładnie WSZYSTKIM, co, jest?... To by przeczyło Bogu Stwórcy WSZECHRZECZY.
Pozdrawiam!

Lidka
ODPOWIEDZ

Wróć do „Religia chrześcijańska”

cron