Re: Radykalność postaw pro i anty religijnych.

1
Jak to się dzieje, że czasem jednostki ludzkie, tak całkowicie sobie obce i niezrozumiałe, zamiast starać się pojąć w jakimś stopniu poglądy drugiej strony (bądź przynajmniej ku temu zmierzać) odczuwają większą potrzebę przysłowiowego wzajemnego odstrzelenia. Instynkt samozachowawczy, poczucie zagrożenia, chęć przekonania do własnych poglądów otoczenia a i w tym utwierdzenia o słuszności swych racji samego siebie ? Co jest najbardziej opiniotwórcze dla tego typu ludzi, zarówno wierzących jak i nie wierzących ?
Ostatnio zmieniony 30 wrz 2012, 1:57 przez Abesnai, łącznie zmieniany 1 raz.
Wypowiadaj swoją prawdę jasno i spokojnie, wysłuchaj innych, nawet tępych i nieświadomych, oni też mają swoją opowieść. Porównując się z innymi, możesz stać się próżny i zgorzkniały, zawsze bowiem znajdziesz lepszych i gorszych od siebie.

Re: Radykalność postaw pro i anty religijnych.

2
Abe, to proste. Jeśli ktoś próbuje wchodzić z butami do mojego ogródka (religia Rzymsko-katlicka), to się bronię.

Jestem wrogiem religii jakielkolwiek i nigdy tego nie ukrywałem. Religia jest zarazą porównywalną z dżumą, nawet dżuma nie pochłonęła tylu ofiar. To fantasmagoria wykorzystywana przez polityków, tyranów i inne świnie do zmuszania prostaków do walki o ich cele, wystarczy wmówić wieśniakom, że chodzi o ojczyznę, Boga i inne bzdury i będą walczyć, jak lalki, niepełnosprawni umysłowo, ale o dwóch rękach potrafiących trzymać AK-47.
Ostatnio zmieniony 30 wrz 2012, 2:54 przez polliter, łącznie zmieniany 1 raz.
"Ateista - dzięki Bogu" Luis Bunuel
"Mam problem z piciem. Dwie ręce, a tylko jedna gęba" Keith Richards

Re: Radykalność postaw pro i anty religijnych.

3
Widzisz Poli, jestem dla odmiany gotów uprawiać "pluralizm teoretyczny", zakładając, że nie zawsze dane postawy określone są konkretnymi, osobistymi pobudkami. Rozumiem mimo to, że na Twoje poglądy miały wpływ zarówno konkretne wydarzenia, ich analiza ale i chyba dane, czasowo przyjęte autorytety (przynajmniej w zakresie zgodności formułowanych przez nie opinii) również, nie jest tak przypadkiem ? ;)
Poli, czy tak było od zawsze ... od zawsze uważałeś, że tak jest ? :) Czy może w pewnym momencie poczułeś bliżej nieokreśloną i niewytłumaczalną niechęć wobec religii oraz ich przedstawicieli, argumenty same się nasunęły ?
Dlaczego miałbyś owych "nieszczęśników" postrzegać jako prostaków ? ;)
Zobacz, ludzie zabijali się od zawsze a każdy powód był tak naprawdę równie dobry. Nie zastanawia to Ciebie ?
Postrzegasz religie jako narzędzia do czynienia zła pomijając ich użytkowość względem czynienia dobra ? Świat byłby zbyt prosty Poli, gdyby przyjąć tylko i wyłącznie jedno założenie.
Ostatnio zmieniony 30 wrz 2012, 3:11 przez Abesnai, łącznie zmieniany 1 raz.
Wypowiadaj swoją prawdę jasno i spokojnie, wysłuchaj innych, nawet tępych i nieświadomych, oni też mają swoją opowieść. Porównując się z innymi, możesz stać się próżny i zgorzkniały, zawsze bowiem znajdziesz lepszych i gorszych od siebie.

Re: Radykalność postaw pro i anty religijnych.

4
Abesnai pisze:Jak to się dzieje, że czasem jednostki ludzkie, tak całkowicie sobie obce i niezrozumiałe, zamiast starać się pojąć w jakimś stopniu poglądy drugiej strony (bądź przynajmniej ku temu zmierzać) odczuwają większą potrzebę przysłowiowego wzajemnego odstrzelenia. Instynkt samozachowawczy, poczucie zagrożenia, chęć przekonania do własnych poglądów otoczenia a i w tym utwierdzenia o słuszności swych racji samego siebie ? Co jest najbardziej opiniotwórcze dla tego typu ludzi, zarówno wierzących jak i nie wierzących ?
Moim zdaniem to strach, nieuświadomiony.

Człowiek to taka bestia, która musi mieć życie w jakiś sposób uporządkowane, inaczej pogubi się, nie będzie się rozwijał (bo to jednak nie chaos jest rozwijający, a porządek). Stąd takie reakcje na 'coś innego'. Bo to coś jest w stanie 'zburzyć' nasz osobisty porządek, a przed tym bronimy się instynktownie. Czyli odrzucamy inne, bo lepiej czujemy się w swoim.

A dlaczego akurat to 'wzajemne odstrzelenie', zamiast akceptacji poglądów innego człowieka? To też bezpośrednio wynika z natury ludzkiej. Człowiek tak funkcjonuje, że postrzega życie przez pryzmat samego siebie. Czyli 'sądzi według siebie' i tak właśnie ma być. Taki stan rzeczy pozwala mu się rozwijać w lustrze wszelkich okoliczności wokół niego. Dla niego życie to jest to, co on sam czuje i wybrał, to jest jego 'jedynie słuszna' prawda. Ale ta prawda ewoluuje w czasie całego życia, bo człowiek nabiera doświadczenia, rozwija się, porzuca (automatycznie, nieświadomie) jedne uwarunkowania, przyjmuje kolejne itd. 'Odstrzelają się' ci, którzy zamknęli się w swoim uwarunkowaniu, w który nie ma miejsca na prawdy innych ludzi. Oni nie mają świadomości, że każda prawda jest dobra, każdy wybór, bo to, co nie jest dobre dla nich, uznają za niedobre w ogóle, Gdyż postrzegają życie przez pryzmat samego siebie i koło się zamyka :).

Otwartość i ewolucja mentalna polegają na zmianie uwarunkowań i przy każdym kolejnym na zataczanie coraz większego kręgu postrzegania. Im to uwarunkowanie wyjaśnia życie w większym stopniu, tym i krąg akceptacji powiększa się. Bo odrzucamy to, czego nie rozumiemy, to, co rozumiemy, akceptujemy.

(proszę mi tu nie dawać argumentu w postaci przykładu znęcania się nad innymi, które jest do zaakceptowania; owszem, ale do zaakceptowania jest fakt, że takie zachowania mają miejsce i są naturalne, jeśli ma się świadomość, dlaczego)

Zatem im szerszy krąg związany ze świadomością, tym i większa akceptacja życia i mniej ochoty na to 'odstrzelanie'. Jeśli ktoś wciąż tak się zachowuje, znaczy tylko tyle, że na dany moment jest 'zamknięty' w swoim poglądzie na życie, a i 'ego' mu nie pozwala na inne zachowanie (w sensie - sam wybrał, nieświadomie, wartość 'ego' jako priorytetową, bo nie ma świadomości, czym jest jego zachowanie ;)).
Ostatnio zmieniony 30 wrz 2012, 6:03 przez Lidka, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: Radykalność postaw pro i anty religijnych.

5
Obie postawy są mi obce. :) W swoim życiu niestety spotkałem się z ludźmi prezentującymi obie postawy, o których traktuje wątek. Jest to radzaj zaślepienia, fanatyzmu, agresji, nierozumienia, pomieszania, dowodzenia na siłe, sposobu dowartościowania czy zwyczajnej ludzkiej głupoty. Myśle, że to ludzie na podobnym poziomie rozwojowym różni ich tylko miejsce, po którym sie opowiadaja.
Ostatnio zmieniony 30 wrz 2012, 9:25 przez Filip, łącznie zmieniany 1 raz.
Znikam na długo, ale się pojawiam.

Re: Radykalność postaw pro i anty religijnych.

6
http://imladis.p2a.pl/viewtopic.php?id=6017&p=17 tam nie dokończyłam anegdotki o cynamonie


może tu warto jednak

na zimowym wyjeździe studenckim w góry, owej cynamonce zabrano cały cynamon i zniszczono, uchroniło ją to od strącenia w przepaść, bo doprowadziła do wściekłości wszystkich; okazało się, że bez cynamonu jest zupełnie znośną dziewczyną; ale niechęć do cynamonu została niektórym uczestnikom do dziś i mają jej za złe, bo odebrała im radość jedzenia szarlotki na przykład;


jedyne czego żałują - wiadomo - trzeba było tej jednej szalonej zabrać cynamon od razu
Ostatnio zmieniony 30 wrz 2012, 9:45 przez baabcia, łącznie zmieniany 1 raz.
przechadzam się pomiędzy [email protected]

Re: Radykalność postaw pro i anty religijnych.

7
Abesnai pisze:Widzisz Poli, jestem dla odmiany gotów uprawiać "pluralizm teoretyczny", zakładając, że nie zawsze dane postawy określone są konkretnymi, osobistymi pobudkami. Rozumiem mimo to, że na Twoje poglądy miały wpływ zarówno konkretne wydarzenia, ich analiza ale i chyba dane, czasowo przyjęte autorytety (przynajmniej w zakresie zgodności formułowanych przez nie opinii) również, nie jest tak przypadkiem ? ;)
Poli, czy tak było od zawsze ... od zawsze uważałeś, że tak jest ? :) Czy może w pewnym momencie poczułeś bliżej nieokreśloną i niewytłumaczalną niechęć wobec religii oraz ich przedstawicieli, argumenty same się nasunęły ?
Dlaczego miałbyś owych "nieszczęśników" postrzegać jako prostaków ? ;)
Zobacz, ludzie zabijali się od zawsze a każdy powód był tak naprawdę równie dobry. Nie zastanawia to Ciebie ?
Postrzegasz religie jako narzędzia do czynienia zła pomijając ich użytkowość względem czynienia dobra ? Świat byłby zbyt prosty Poli, gdyby przyjąć tylko i wyłącznie jedno założenie.
Poli, czy tak było od zawsze ... od zawsze uważałeś, że tak jest ? :)
Oczywiście, że nie. Zostałem wychowany w religii katolickiej.

Niechęć? Nie, poczułem odrazę, gdy świadomie zacząłem sobie dobierać lektury. Na początku był to, oczywiście, młodzieńczy bunt, który przerodził się w ugruntowane przekonania. Religia nie jest "złem wcielonym", ale przynosi więcej zła, niż pożytku. Zniewala ludzi, każąc im wierzyć w jakieś wymyślone historie, a ten, który ma odwagę powiedzieć, że "król jest nagi" (cytując Andersena), jest sprowadzany do roli agresora, którego trzeba uciszyć, zdezintegrować. Znam powiedzenie Voltaira, że "Gdyby nie było Boga, to człowiek musiałby go sobie wymyślić", to rzeczywiście jest w naszej naturze - homo religiosus Nie zamierzam z tym walczyć, bo to bezcelowe, walka z wiatrakami (za przeproszeniem :ahah:), ale zdecydowanie się z tym nie zgadzam i wyrażam swoją opinię publicznie, licząc na to, że nie ja jedyny w ten sposób to widzę.

Wilku mój drogi, oczywiście, że uogólniam, bo ciężko pochylać się nad każdym osobnym przypadkiem, ale to robią wszyscy. Muzułmanie mówią o "zachodniej zgniliźnie", katolicy o "szatańskim pomiocie" itp.

Moje poglądy nie zmieniają tego, że bardzo Cię lubię i cieszę się, że mogę z Tobą ciekawie wymieniać poglądy na tym forum. Neguję zagadnienie (religię), a nie ludzi...
Ostatnio zmieniony 30 wrz 2012, 15:14 przez polliter, łącznie zmieniany 1 raz.
"Ateista - dzięki Bogu" Luis Bunuel
"Mam problem z piciem. Dwie ręce, a tylko jedna gęba" Keith Richards

Re: Radykalność postaw pro i anty religijnych.

10
Akosy pisze:
polliter pisze:Niechęć? Nie, poczułem odrazę, gdy świadomie zacząłem sobie dobierać lektury.
Możesz podać konkretne tytuły tych lektur?
Wspomniany Voltaire, "Historia Boga" Karen Armstrong, twórczość de Sade'a ("Justyna, czyli niedole cnoty"), "Opowieści ewangelistów" Kosidowskiego, "Cmentarz w Pradze" i "Wahadło Foucaulta" Umberta Eco, "Biblia Szatana" La Veya, encykliki Pawła VI, Jana Pawła II...

To taki misz-masz, ale m. in. te lektury ugruntowały moje poglądy. Są to powieści, dokumenty, traktaty filozoficzne... wszystko po trochu miało swój wpływ na moje spojrzenie na religię. Chciałbym Ci wymienić wszystkie lektury, które sprawiły, że zmieniłem swoje poglądy, ale zabrakłoby miejsca (robiłbym spam) i nie wszystkie tytuły pamiętam, wybacz... :red:
Ostatnio zmieniony 30 wrz 2012, 16:04 przez polliter, łącznie zmieniany 1 raz.
"Ateista - dzięki Bogu" Luis Bunuel
"Mam problem z piciem. Dwie ręce, a tylko jedna gęba" Keith Richards

Re: Radykalność postaw pro i anty religijnych.

13
Akosy pisze:Poli, piszesz "Religia jest zarazą porównywalną z dżumą, nawet dżuma nie pochłonęła tylu ofiar.". Mógłbyś uargumentować to twierdzenie?
Dla mnie argumentów za twierdzeniem jest nieskończenie wiele,
ale możemy, napiszemy

starość pochłonęła więcej ofiar niż dżuma

życie .....
Napoleon....
Stalin .....
walka o władzę......

Myślę, że ilość ofiar nie jest, nie powinna być antyfoną tego wątku.
Ilość ofiar nie ma znaczenia.

Politer buntuje się przeciw nierealnoci wiary- dla niego to jest serial S-F z ofiarami śmiertelnymi- tak rozumiem,

i bunt przeciw takim ,,instytucjom" jest naturalny u nas wszystkich.

A dlaczego on chce odstrzelić teistów?

Przy takim podejściu - jeżeli samo życie stanowi najwyższą wartość- Poli powinien ja Świadek Jehowy pukać do naszych drzwi i odciągać nas od religi... ale czy on to robi...a może właśnie on jest tym posłańcem życia, który nam coś udowodni.

Łosiu poliakosysceptyk
Ostatnio zmieniony 01 paź 2012, 4:59 przez Łosiu, łącznie zmieniany 1 raz.
;)

....

Re: Radykalność postaw pro i anty religijnych.

14
Jak zwykle problem w róznym pojmowaniu. Nawet tu na forum, spotkałem się z ludźmi, którzy biorą za wybitnych działaczy religijnych tych, którzy dla swoich niecnych celów, wykorzystują symbole religijne czy hasła, w których jest słówko Bóg. Droga to na manowce, ale póki co dobrze im się po niej jedzie. :)
Ostatnio zmieniony 01 paź 2012, 10:38 przez Filip, łącznie zmieniany 1 raz.
Znikam na długo, ale się pojawiam.

Re: Radykalność postaw pro i anty religijnych.

15
A dlaczego on chce odstrzelić teistów?
Ja chcę odstrzelić teistów?? Broń Boże, wystarczy już tego strzelania. Ja dążę do likwidacji religii, w demokratyczny sposób, warto zaznaczyć. Skoro obalono komunę, szlachtę, feudalizm... to religię też można!

Łosiu, dzięki za mowę obronną, Twoje wynagrodzenie przeleję na konto.
Poli, piszesz "Religia jest zarazą porównywalną z dżumą, nawet dżuma nie pochłonęła tylu ofiar.". Mógłbyś uargumentować to twierdzenie?
Co tu argumentować? Wystarczy przyjrzeć się statystykom ofiar. Przykłady były już podawane tyle razy, że jedynie można ziewać z nudów, nawracanie indian w Ameryce Płd, terroryzm religijny, święte wojny, noc hugenotów, stosy, krucjaty... za tym wszystkim stoi religia, a dżuma wytrzebiła "tylko" pół Europy w średniowieczu. Faktem jednak jest, że dżuma "działała" przez krótki okres czasu, a religia sieje spustoszenie do dziś...
Ostatnio zmieniony 01 paź 2012, 13:46 przez polliter, łącznie zmieniany 1 raz.
"Ateista - dzięki Bogu" Luis Bunuel
"Mam problem z piciem. Dwie ręce, a tylko jedna gęba" Keith Richards

Re: Radykalność postaw pro i anty religijnych.

18
Na każdą tezę - antyteza. Na każdy argument - kontrargument.
Oczywiście wszystko w atmosferze wzajemnego zrozumienia i tolerancji hyhyhy :P
Eh, Panowie, zuo całego świata leży w nas samych - ludziach. Tak przynajmniej coś mi się zdaje. A i owszem, w systemach różnych w zależności od ich wykorzystania także. Pierwotne przeznaczenie jednak bywa całkowicie odmienne od tego, jakie im nadano, bądź w trybie ciągłym się nadaje. Słowa potrafią bardzo szybko zmieniać znaczenie, to zapewne każdy wie, w zależności jaką im chcemy nadać wartość, przesłanie.
Religie jako takie, same w sobie winić ... ? Rewolwer za to, że zastrzelił ? (skoro już patrzymy na negatywne i przedmiotowe wykorzystanie w celach własnych).
Wszystko potrafimy obrócić w przysłowiowe "gówno" (gotowi nim zabijać) rywalizując w obrębie naszego gatunku. Potrafimy wypaczyć i zniszczyć każdą ideę. Również potrafimy budować i tworzyć nowe, często na popiołach poprzedniego, ale jednak. Religie takie jakimi je postrzegacie, nie przeczę, niosą za sobą kawał paskudnej historii. Chociaż nie generalizował bym, ponieważ relacje pomiędzy religią a społeczeństwem są niebywale trudne do opisania ze względu na ich złożoność i wymagające niemalże akademickiej wiedzy. Tak było i jest (przypuszczam, że będzie) od stuleci, tysiącleci.
Znacie tylko jedną stronę medalu, naprawdę ? Czy religia, taka czy inna, system wierzeń itd. przykładowo nie ma również za zadanie choć trochę chronić człowieka przed pustką egzystencjalną ?
Ostatnio zmieniony 01 paź 2012, 17:45 przez Abesnai, łącznie zmieniany 1 raz.
Wypowiadaj swoją prawdę jasno i spokojnie, wysłuchaj innych, nawet tępych i nieświadomych, oni też mają swoją opowieść. Porównując się z innymi, możesz stać się próżny i zgorzkniały, zawsze bowiem znajdziesz lepszych i gorszych od siebie.

Re: Radykalność postaw pro i anty religijnych.

19
Abe, ja nie czuję się "pusty egzystencjalnie", żeby tę pustkę zapełnić religia nie jest mi potrzebna. Niektórzy ludzie mogą jej potrzebować, ale tylko dlatego, że nie znają innych dróg. Obudować się murem, iść w zaparte jest dużo prostsze, tylko, że złamanie paru zasad (często fundamentalnych) swojej religijnej społeczności rozgrzeszamy swoją niewiedzą, świadomością "wyspowiadania się". Chodzi o to, że jestem w grupie, a grupa zawsze ma więcej racji, niż jednostka. Katolicy, muzułmanie, Żydzi "falandyzują" zasady rządzące tymi religiami i tak mamy katolika używającego notorycznie prezerwatyw, chodzącego do kościoła dwa razy w roku itp. To po co ta etykietka katolika, ja robię to samo (nawet w kościołach częściej bywam, fakt, że jako turysta)?

Już odpowiadam, bo tak wygodniej. Lepiej gdzieś należeć, niż nigdzie nie należeć. Gdyby nie było religii, nie byłoby wewnętrznego przymusu "należenia". Nie jestem ateistą, nie jestem agnostykiem, nie jestem antyklerykałem... jestem sobą i jest mi z tym dobrze. Dobrze, dopóki religia nie wyważa drzwi i nie próbuje wziąć szturmem moich przekonań, depcząc mój ogródek i zsyłająć na środowiskową banicję.
Ostatnio zmieniony 01 paź 2012, 19:05 przez polliter, łącznie zmieniany 1 raz.
"Ateista - dzięki Bogu" Luis Bunuel
"Mam problem z piciem. Dwie ręce, a tylko jedna gęba" Keith Richards

Re: Radykalność postaw pro i anty religijnych.

20
Ja Tobie Poli przyjacielu pustki jakiejkolwiek nie wmawiam :D Piszę o różnych ludzkich potrzebach :)
Odnośnie praktykowania. Czy ja wiem, czy wygodniej ? Łazić do kościoła bądź świątyni jak zimno, mokro, brrr ... ;) Cóż takiego szczególnego jest w przynależności do określonego "stadka" ? :)
Jako turysta bywający w kościołach Poli, zapewne zwróciłeś uwagę na zabytki architektury, sztuki itp. . Więc przyczyniła się do ich rozwoju, jak i postępu cywilizacyjnego. Oczywiście na swój specyficzny sposób, który możemy postrzegać dość dwojako. Gdyby nie było religii, to zastąpił by ją inny twór, ideologia. Bywało.
Ostatnio zmieniony 01 paź 2012, 19:34 przez Abesnai, łącznie zmieniany 1 raz.
Wypowiadaj swoją prawdę jasno i spokojnie, wysłuchaj innych, nawet tępych i nieświadomych, oni też mają swoją opowieść. Porównując się z innymi, możesz stać się próżny i zgorzkniały, zawsze bowiem znajdziesz lepszych i gorszych od siebie.

Re: Radykalność postaw pro i anty religijnych.

21
Cóż takiego szczególnego jest w przynależności do określonego "stadka" ?
Sama przynależność, bycie w grupie. Poświęcamy się, machamy ręką na to, że myślimy troszkę inaczej, niż narzuca przewodnik grupy, ale się nie wychylamy, bo jeszcze nas z niej wykluczą i zostaniemy odsunięci na margines...
Jako turysta bywający w kościołach Poli, zapewne zwróciłeś uwagę na zabytki architektury, sztuki itp. . Więc przyczyniła się do ich rozwoju, jak i postępu cywilizacyjnego.
Powiedziałbyś to samo o komuniźmie? Socrealizm miał być nowym prądem artystycznym... :ahah:
Kiedyś, właściwie, nie istniała sztuka świecka. Wielcy artyści tworzyli "na zamówienie", a że zamawiającymi byli papieże i biskupi, stąd arcydzieła sztuki sakralnej. Wtedy nie było tak, że artysta tworzył i czekał, aż ktoś kupi jego dzieło. Papież zapłacił Michałowi Aniołowi, Berniniemu, Mozartowi, Haydnowi i oni tworzyli.
Poza tym wielkie dzieła sztuki oglądamy również w, jak najbardziej świeckich (ocalałych), pałacach królów (Wersal, Wawel, Buckingham), dworkach szlacheckich... Oni również byli mecenasami sztuki. Podczas, gdy kapiące złotem i przepychem pałace królów, księciów i magnaterii można zrozumieć, tak dużo trudniej mi przychodzi zrozumienie takich zbytków u sług skromnego Chrystusa, czy Mahometa (chociaż w islamie wystawne meczety i grobowce (Taj Mahal) sponsorowali kalifowie z własnej kieszeni, a nie z okradania wiernych).
Ostatnio zmieniony 03 paź 2012, 21:07 przez polliter, łącznie zmieniany 1 raz.
"Ateista - dzięki Bogu" Luis Bunuel
"Mam problem z piciem. Dwie ręce, a tylko jedna gęba" Keith Richards

Re: Radykalność postaw pro i anty religijnych.

22
Zacznę od końca Poli ;)
Twierdzisz, że owi kalifowie z własnej "kieszeni" budowali ? Naprawdę ? O.o Skąd pochodziły ich bogactwa, no bo chyba nie z ich ciężkiej pracy na roli ?
Sądzisz, że bogactwo KrK pochodziło głównie z dziesięciny ? Czy aby właśnie nie od datków owej warstwy uprzywilejowanej ? Oni natomiast skąd je pozyskiwali ... ? Także aby coś sponsorować - trzeba mieć określone dochody i źródła ich pozyskiwania.
Ciężko jednak jest mi oceniać jednym zdaniem setki lat historii oraz przemian do jakich dochodziło. Jednak określenie "okradali" można było by odnieść do każdego ówcześnie działającego systemu sprawowania władzy, opierającego się na podatkach bądź daninach. Nawet do współczesnego. Państwu płacisz, bo musisz, inaczej masz przykre konsekwencje. Datki w kościele natomiast daję dobrowolnie, nikt mnie ekskomuniką nie obłoży przy ich braku.
Odnośnie mecenatu, jak sam słusznie zauważyłeś, kolejni hierarchowie Stolicy Apostolskiej właśnie dzięki niemu imo przyczynili się do rozwoju sztuki i wydaniu na świat szeregu, dziś bezcennych, dzieł malarstwa, rzeźby, architektury. Bez ich zleceń po prostu by nigdy nie powstały i daleko mi od gdybań w tym zakresie. Sztuka świecka istniała zawsze Poli, nawiązywała w danym zakresie do motywów religijnych ale nie stanowiły one jej sedna.
No i cukierek na końcu ;) Gdyby socjalizm funkcjonował wystarczająco długo (nie dziesiątki a setki lat) a i wraz z nim socrealizm, to jak najbardziej bym to napisał. I tak zdążył wywrzeć swój niebagatelny i dość zróżnicowany wpływ. Tak przy okazji ... z jakim to skutkiem w tym przypadku ideologia zastąpiła religię ? Coś już o tym wspomniałem ;) Według mnie, stając się nową formą "religii państwowej". I to jeszcze jaką ...
Ano widzisz Poli, za bardzo nic specjalnego bądź wyjątkowego w przynależności do danej grupy czy to religijnej, czy społecznej osobiście nie widzę. Natomiast tak jak można być postrzeganym przez innych, to już zupełnie inna sprawa. Można się z kimś/czymś charakteryzować, utożsamiać, nawet przynależeć, jednocześnie zachowując własną indywidualność. Także bez względu na przynależność, ciągle pozostaje się tym samym człowiekiem :)
Ostatnio zmieniony 04 paź 2012, 2:28 przez Abesnai, łącznie zmieniany 1 raz.
Wypowiadaj swoją prawdę jasno i spokojnie, wysłuchaj innych, nawet tępych i nieświadomych, oni też mają swoją opowieść. Porównując się z innymi, możesz stać się próżny i zgorzkniały, zawsze bowiem znajdziesz lepszych i gorszych od siebie.

Re: Radykalność postaw pro i anty religijnych.

23
To jednak nie to samo Abesnai, sytuacja kiedy samozwańczy apostołowie Jezusa który był przeciwny "mamonie" gromadzą bogactwo na ogromną skale jest nazbyt oczywista w swojej wymowie. To nie jest wymysł dzisiejszych czasów, od dawna im to wypominano, z bardziej znanych osób to Jan Hus czy Marcin Luter, ale przez całe średniowiecze byli tacy ludzie tyle ze ich uciszano ;) Zasługi KK dla kultury i sztuki są napewno spore, kościół generalnie jest częścią dziedzictwa Europejskiego i moim zdaniem warto aby to przetrwało, natomiast nie w takiej formie, to poprostu niema szans, w przeciwieństwie do czasów dawnych dzisiaj większość ludzi umie czytać i pisać. Co do skrajnych ideologi to dla mnie jest oczywiste ze są one bardzo pokrewne religi, jedno i drógie rości sobię prawo do panowania nad duszą człowieka, nie wystarczy manifestować swojej postępowości i wrogości do zabobonów zeby się czymś wielce róznić :/ Zdecydowana róznica(pod względem kultury "duchowej" :/ )to była naprzykład w XVI wieku między Polską a Europą zachodnią, znaczy się tam były wojny religijne a u nas król twierdził ze nie jest panem dusz swoich poddanych, natmiast tacy bolszewicy o których wspominasz to chcieli rozwalić wszystko co jest związane z wrogą im ideologią(w tym przypadku religią) poto aby zająć jej miejsce, dokładnie tak samo jak "chrześcijanie" rozwalali świątynie pogańskich bóstw czy wycinali "święte drzewa", moim zdaniem mamy tu doczynienia z tym samym(albo przynajmiej "bratnim") duchem tyle ze przybierającym rózne formy. Mnie takie zmiany postaci nie przekonują i nie przykładam do tego jakiejś wielkiej wagi, dla mnie qrwa to qrwa, bez względu na to czy jest kobietą czy męrzczyzną :D
Ostatnio zmieniony 04 paź 2012, 4:26 przez Conan Barbarzynca, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Radykalność postaw pro i anty religijnych.

24
Odnośnie mecenatu, jak sam słusznie zauważyłeś, kolejni hierarchowie Stolicy Apostolskiej właśnie dzięki niemu imo przyczynili się do rozwoju sztuki i wydaniu na świat szeregu, dziś bezcennych, dzieł malarstwa, rzeźby, architektury. Bez ich zleceń po prostu by nigdy nie powstały i daleko mi od gdybań w tym zakresie.
Przyczynili się, ale do rozwoju sztuki ściśle ukierunkowanej. W dziele musiał pojawić się jakiś święty, sytuacja biblijna, a artysta musiał kluczyć i kombinować, by przekazać coś od siebie, niczym twórcy lawirujący tematem, by oszukać cenzurę za komuny. :ahah:

Wielu twórców nie utożsamiało się z religią katolicką, wręcz byli jej przeciwni, ale nie mogli tworzyć i wyrażać w pełni swoich poglądów i musieli tworzyć piety, freski, do ktorych "przemycali" własne spostrzeżenia.

Sztuka świecka była, jakbyśmy to teraz określili, niszowa i była w pełni zdominowana przez sztukę sakralną.
Twierdzisz, że owi kalifowie z własnej "kieszeni" budowali ? Naprawdę ? O.o Skąd pochodziły ich bogactwa, no bo chyba nie z ich ciężkiej pracy na roli ?
Sądzisz, że bogactwo KrK pochodziło głównie z dziesięciny ?
Bogactwo KrK pochodziło z dziesięciny, świętopietrza, odpustów, poza tym hierarchowie kościelni byli feudałami, posiadali własne wioski, ziemie.

Kalifowie byli bogaci z "urodzenia", to były bogate klany rodzinne. Tadż Mahal jest prywatnym mauzoleum zbudowanym przez jednego z kalifów (nie pamiętam nazwiska, ale łatwo znaleźć) po śmierci jego żony. Na czym bogaciły się te klany? Nie wiem. Na hodowli, oprowadzaniu karawan, handlu... nie mam pojęcia, ale nie były to przymusowe datki.
Ano widzisz Poli, za bardzo nic specjalnego bądź wyjątkowego w przynależności do danej grupy czy to religijnej, czy społecznej osobiście nie widzę. Natomiast tak jak można być postrzeganym przez innych, to już zupełnie inna sprawa. Można się z kimś/czymś charakteryzować, utożsamiać, nawet przynależeć, jednocześnie zachowując własną indywidualność.
Cieszy mnie to, Wilku i nie dziwi, wszak inteligentny z Ciebie facet, ale dla wielu ludzi przynależność do dużej grupy, to swoiste być i nie być. Przynależność do grupy jest wygodna, bo nie trzeba brać odpowiedzialności. Robię co mi każą, myślę, jak mi każą, zachowuję się, jak mi każą, w zamian otrzymuję poczucie bezpieczeństwa i przynależności, a ci, którzy nie należą do żadnej grupy, albo należą do mniejszego i słabszego stada się nie liczą, bo to ja (w domyśle moja społeczność) narzucam im warunki.

Tak to, w uogólnieniu oczywiście, wygląda, ale uogólnienia nie biorą się z powietrza, tylko na czymś się opieraja.
Ostatnio zmieniony 04 paź 2012, 12:53 przez polliter, łącznie zmieniany 2 razy.
"Ateista - dzięki Bogu" Luis Bunuel
"Mam problem z piciem. Dwie ręce, a tylko jedna gęba" Keith Richards

Re: Radykalność postaw pro i anty religijnych.

25
Wszystkie Religie to wielkie gówno! Wymyślone tylko po to żeby doić i kontrolować małych Ludzików.Według NWO będzie tylko jedna Religia.Muzułmanie i Buddyści zostaną
unicestwieni jako Ludzie opóźnieni w rozwoju.NWO to tez Religia,i co nie mam racji ze wszystkie Religie to gówno?
Ostatnio zmieniony 05 paź 2012, 11:19 przez toja, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Radykalność postaw pro i anty religijnych.

27
Słowo"wszystko", to straszliwy wulgaryzm.... :rotfl:
i co nie mam racji ze wszystkie Religie to wszystko?
Nie masz racji. Religie to nie wszystko. Religia to zorganizowana forma wiary, więc nazywanie kultu pieniądza religią jest nieporozumieniem, to po prostu kult pieniądza, a nie religia. Religia jest tylko jednym z czynników zła panującego na świecie, z pewnością nie jest wszystkim i nie jest winna całemu złu, ale większości zła, jak najbardziej... :ahah:
Wszystkie Religie to wielkie wszystko! Wymyślone tylko po to żeby doić i kontrolować małych Ludzików.Według NWO będzie tylko jedna Religia.Muzułmanie i Buddyści zostaną
Według Pollitera, nie ostanie się żadna religia, co mnie obchodzi jakieś NWO?
Ludzie się kiedyś wyzwolą i, z powrotem, zaczną myśleć samodzielnie. Za sto, tysiąc, milion lat... nieważne, ale kiedyś ten dzień nadejdzie. Przynajmniej mam taką nadzieję... :rotfl:
Ostatnio zmieniony 05 paź 2012, 20:28 przez polliter, łącznie zmieniany 1 raz.
"Ateista - dzięki Bogu" Luis Bunuel
"Mam problem z piciem. Dwie ręce, a tylko jedna gęba" Keith Richards

Re: Radykalność postaw pro i anty religijnych.

28
polliter pisze:Ludzie się kiedyś wyzwolą i, z powrotem, zaczną myśleć samodzielnie. Za sto, tysiąc, milion lat... nieważne, ale kiedyś ten dzień nadejdzie. Przynajmniej mam taką nadzieję... :rotfl:
Wielu całkiem opacznie nazywają to końcem świata. :)
Ostatnio zmieniony 05 paź 2012, 20:32 przez Filip, łącznie zmieniany 1 raz.
Znikam na długo, ale się pojawiam.

Re: Radykalność postaw pro i anty religijnych.

30
Filip pisze:
polliter pisze:Ludzie się kiedyś wyzwolą i, z powrotem, zaczną myśleć samodzielnie. Za sto, tysiąc, milion lat... nieważne, ale kiedyś ten dzień nadejdzie. Przynajmniej mam taką nadzieję... :rotfl:
Wielu całkiem opacznie nazywają to końcem świata. :)
Dla jednych to koniec świata, dla innych początek...

Baabciu, myślę że koniec świata powinien się rozgrywać w rytmie tanga, czyli w tańcu miłości i namiętności, a nie w "tańcu śmierci". :witka:
Ostatnio zmieniony 05 paź 2012, 20:47 przez polliter, łącznie zmieniany 1 raz.
"Ateista - dzięki Bogu" Luis Bunuel
"Mam problem z piciem. Dwie ręce, a tylko jedna gęba" Keith Richards
ODPOWIEDZ

Wróć do „Religia chrześcijańska”

cron