Re: W jakim celu chodzisz do kościoła?

61
nenek133 pisze:Sosan myślisz że jesteś fajny bo jesteś taki antykatolicki, że sobie wchodzisz do kościoła i z niego wychodzisz kiedy chcesz, a to co inni uważają za święte nazywasz kolorowymi obrazkami ??
Dajesz zajebisty przykład młodzieży, i uwierz mi że oni Cie wtedy nie podziwiali tylko byli na pewno zażenowani twoją postawą, sam należę do grona młodzieży i na wycieczki jeżdżę bardzo często i moge z 99% skutecznością wiedzieć co twoi podopieczni o tobie pomyśleli. A skoro jesteś przewodnikiem to powinieneś zaplanować tak wycieczkę żeby nie przeszkadzać innym ludziom.

Jesteś hardkorem jak to sie określiłeś bo coś tam w meczecie zrobiłeś bo powiedziałeś księdzu to i owo?? To weź wejdź do meczetu i podrzyj koran na oczach muzułmanów to wtedy powiem Ci że jesteś hardkorem, dla mnie jesteś śmieszny. Bo sam pewnie oczekujesz tolerancji a najeżdżasz na ten kościół katolicki.

Jestem tutaj z zaproszenia jednego z użytkowników tego forum, mogę śmiało powiedzieć że ja jako katolik on jako rodzimowierca dogadujemy się, napisaliśmy parę wiadomości do siebie. Da się?? Nikt nikogo nie potępia, nie ośmiesza.
A ta twoja postawa jest godna zbuntowanej dwunastolatki którą rzucił jakiś inny dwunastolatek i sie miłość skończyła. I pewnie powiesz że ja zagorzały fanatyk katolicki bronie wiary ?? Śmieszne ale ja jestem za dialogiem ale dialogiem z ludźmi inteligentnymi nie takimi jak ty. Zmądrzej to pogadamy. Pozdro.

Po co się chodzi do kościoła ?? Jest to forma uczczenia Boga, spotkania się z Nim.

Pozdrawiam :)
Nenek,

Stosujesz taktykę abstrakcyjnego stawiania kogoś na piedestał, a potem cynicznego zdyskontowania danego jegomościa. Nie było mowy o żadnej fajności czy byciu hardcorem- musisz trochę wyluzować i zaakceptować fakt, że kreowanie tzw świętych krów, z których nie można sobie żartować jest oznaką zwykłej hipnozy społecznej i zaduchu intelektualnego.

A jaki przykład dają osoby duchowne na np . rekolekcjach ? Piorą umysły tej biednej młodzieży, infekują ich strachem i chciwością oraz każą wierzyć w bajki na dobranoc. I oczywiście później taki produkt kleru będzie zażenowany, jak ktoś się nie pomodli przed kawałkiem drewna. Ty jednak widzisz problem w niedopasowaniu się do pewnych uwarunkowanych, absurdalnych norm, zamiast szukać go w nich samych.

Książek nie drę, bo szanuję literaturę. Zresztą co jest winna biedna książka ? To po prostu lepiej lub gorzej napisana literatura fantastyczna :) " Władcę Pierścieni" też mam drzeć , bo to nie prawda ? :)

Zamiast krytykować moją postawę i bawić się w wyszukane porównania, poczytaj trochę literatury na temat funkcjonowania ludzkiego umysłu, i może wówczas Cie oświeci jakim przestępstwem jest warunkowanie człowieka i redukowanie go do marionetki danej religii .
ja nie jestem zainteresowanym tym,. aby ktokolwiek określał mnie jako inteligentnego, wychowanego czy tolerancyjnego- bo to kolejna klatka mentalna , a nagrodą za przestrzeganie pewnych reguł jest tylko bycie nafaszerowanym kolejnymi lingwistycznymi śmieciami ! ;)
A jak ktoś czuję się obrażony tym co mówię, to powinien sobie znaleźć religię, która uczyni go tak mocnym, aby takie uczucie nigdy w nim nie powstało !
I ostatnia rzecz- na tym forum wielokrotnie naśmiewano się i drwiono z moich poglądów, ja jednak nie " płakałem' tak jak Ty, że ktoś jest nietolerancyjny, nie potrafi uszanować , jest dziecinny itd, tylko dalej merytorycznie dyskutowałem . I to jest oznaka dojrzałego dyskursu, na Ciebie również poczekam aż zmądrzejesz i skończysz swoje wycieczki ad personam ! Bo tego typu emocjonalny, niemerytoryczny bełkot nie robi na mnie zbytniego wrażenia.
Ostatnio zmieniony 06 sty 2013, 13:42 przez Sosan, łącznie zmieniany 1 raz.
Nothing ever happened or ever will. You have always been perfect Love and Peace.
What changes is not real and what is real cannot change.
You are that secret, that purity beyond change and description

~ Papaji

Re: W jakim celu chodzisz do kościoła?

63
Ja?! pisze:Sosan - miałeś gorszy dzień ?
ja nie widze tego co widzisz w koledze przeca mnie łoświeć bym może też zobaczył.
Dobra, prześlę Ci oczy e-mailem, tylko ich nie popalcuj ! :)
Ostatnio zmieniony 06 sty 2013, 14:02 przez Sosan, łącznie zmieniany 1 raz.
Nothing ever happened or ever will. You have always been perfect Love and Peace.
What changes is not real and what is real cannot change.
You are that secret, that purity beyond change and description

~ Papaji

Re: W jakim celu chodzisz do kościoła?

64
Sosan pisze:A jaki przykład dają osoby duchowne na np . rekolekcjach ? Piorą umysły tej biednej młodzieży, infekują ich strachem i chciwością oraz każą wierzyć w bajki na dobranoc. I oczywiście później taki produkt kleru będzie zażenowany, jak ktoś się nie pomodli przed kawałkiem drewna. Ty jednak widzisz problem w niedopasowaniu się do pewnych uwarunkowanych, absurdalnych norm, zamiast szukać go w nich samych.
Sosan odpowiedz mi.
Tak ciężko jest okazać szacunek dla innych?
Tak ciężko jest zrozumieć, że wyznawcy danego systemu (jakikolwiek by on nie był) mają prawo do tej religijności?

Ja krytykuję ostro być może nawet ostrzej jak Ty ten system. Próbuję otworzyć ludziom oczy podając suche fakty dotyczące tego systemu a kłócące się z jego wizerunkiem a przez to trudne do zaakceptowania. Lecz robię to z poszanowaniem uczuć danego rozmówcy odnośnych tego systemu. Robię to przez zwykłą Ludzką grzeczność a nie na zasadzie "handlu".

Tylko, że Ja w odróżnieniu od Ciebie (a przynajmniej takie odnoszę wrażenie) wiem, że zwykły szary wyznawca jest niewinny za to jaki jest ten system. To właśnie jest mądrość. Brak takiej właśnie mądrości zarzucił ci Nenek133. Możesz przeczytać całe dostępne opracowania naukowe, być uznany w kręgach filozoficznych za największego mędrca. Lecz dopóki nie nauczysz się myśleć jak twój rozmówca aby nawiązać z nim jakiś dialog, będziesz po prostu zwykłym ignorantem.

Nie piszę tego po to aby Cię obrazić czy coś w tym stylu. Dopuszczam fakt, że możesz mieć inne poglądy i w jakiś sposób je szanuję. Jedyne o co Cię proszę (nie nakazuję a PROSZĘ) to nim odpowiesz na ten Post zastanów się nad treścią jaką chciałem Ci przekazać pomedytuj nad nią trochę zastanów się i odpisz to co mówi Ci serce a nie rozum, który czasem utrudnia osiągnięcie pełnej mądrości.

Sława!
Ostatnio zmieniony 06 sty 2013, 14:50 przez Twardostoj, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: W jakim celu chodzisz do kościoła?

66
Sosan pisze:
Ja?! pisze:Sosan - miałeś gorszy dzień ?
ja nie widze tego co widzisz w koledze przeca mnie łoświeć bym może też zobaczył.
Dobra, prześlę Ci oczy e-mailem, tylko ich nie popalcuj ! :)
i gdy wówczas wahadełko sie zakręci w lewo to bedzie znaczyło żeś diabeł :ahah:
Ostatnio zmieniony 06 sty 2013, 15:05 przez Crows, łącznie zmieniany 1 raz.
:
:

..PHZ - poza horyzontem zdarzeń ..

Re: W jakim celu chodzisz do kościoła?

67
by poczuć się bogatym czasem trzeba mieć te kluczyki do stacyjki w dłoni dyndające
by poczuć sie mądrym - aplauz słyszeć
by poczuć wierzącym - tłum w swoim strzelistym koniecznie kościele spotkać

a to lipa

ale czasem warto sprawdzać czy nie jesteśmy narcyzem - wtedy to przegięcie bez kontrolki w drugą stronę

czasem rzecz w tym by się sobie jak w lustrze przyjrzeć i porównać jak wielu nas tak miało szansę zobaczyć

bóg litościwy bez lustra pozwala się wielbić :)
Ostatnio zmieniony 06 sty 2013, 15:06 przez baabcia, łącznie zmieniany 1 raz.
przechadzam się pomiędzy [email protected]

Re: W jakim celu chodzisz do kościoła?

68
Crows pisze:
Twardostoj pisze:Tylko, że Ja w odróżnieniu od Ciebie (a przynajmniej takie odnoszę wrażenie) wiem,!
to wyniosłość ci doskwiera czy pycha ?
Niech zgadnę Crows. Doczytałeś do tego momentu i od razu się zbulwersowałeś?

Nie doskwiera Mi ani wyniosłość ani pycha. Po prostu:

"mam oczy i widzę
mam uszy i słyszę
a nade wszystko myślę"

"Swarog rzekł czyń co chcesz bylebyś nie krzywdził innych"

"Żeby zwyciężyć musisz myśleć jak twój wróg"

Takich cytatów jest wiele. Należy zrozumieć to, że osoba wierząca poddana od dziecka jakiemuś "praniu mózgu", "indoktrynacji", itp.
Nie wie tego co osoba z poza tego systemu. Żeby przekazać jej tą wiedzę należy to zrobić z poszanowaniem rozmówcy.

Kiedyś byłem dokładnie taki sam jak Sosan. Miałem dokładnie takie samo podejście lecz w końcu zrozumiałem.
Wiedza moja wywodzi się z praktyki nie z "tez" zawartych przez uczonych w dziełach. Każdy uczony może się mylić dlatego prosiłem Sosana aby trochę pomedytował i się zastanowił. By postawił się na miejscu tej drugiej strony. Jak on by się czuł w takiej sytuacji. Sam pisał, że gdy wszyscy klęczą a on stoi czuje się nieswojo. Może wypadało by wejrzeć w siebie i odpowiedzieć sobie na pytanie dlaczego tak się czuł a nie dorabiać do tego jakieś "chore myśli" o tym, że się pokazuje, że można inaczej. Gdyż tak naprawdę w najlepszym wypadku ta reszta pomyśli, że ma jakieś problemy zdrowotne. Lecz część może poczuć się urażona, uznać takie zachowanie za brak szacunku i obrazę.

Sława!
Ostatnio zmieniony 06 sty 2013, 15:28 przez Twardostoj, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: W jakim celu chodzisz do kościoła?

69
Twardostoj pisze:
Crows pisze:
Twardostoj pisze:Tylko, że Ja w odróżnieniu od Ciebie (a przynajmniej takie odnoszę wrażenie) wiem,!
to wyniosłość ci doskwiera czy pycha ?
Niech zgadnę Crows. Doczytałeś do tego momentu i od razu się zbulwersowałeś?

!
nie zgadłeś
Ostatnio zmieniony 06 sty 2013, 15:37 przez Crows, łącznie zmieniany 1 raz.
:
:

..PHZ - poza horyzontem zdarzeń ..

Re: W jakim celu chodzisz do kościoła?

71
Twardostoj pisze:Sosan odpowiedz mi.
Tak ciężko jest okazać szacunek dla innych?
Tak ciężko jest zrozumieć, że wyznawcy danego systemu (jakikolwiek by on nie był) mają prawo do tej religijności?

Ja krytykuję ostro być może nawet ostrzej jak Ty ten system. Próbuję otworzyć ludziom oczy podając suche fakty dotyczące tego systemu a kłócące się z jego wizerunkiem a przez to trudne do zaakceptowania. Lecz robię to z poszanowaniem uczuć danego rozmówcy odnośnych tego systemu. Robię to przez zwykłą Ludzką grzeczność a nie na zasadzie "handlu".

Tylko, że Ja w odróżnieniu od Ciebie (a przynajmniej takie odnoszę wrażenie) wiem, że zwykły szary wyznawca jest niewinny za to jaki jest ten system. To właśnie jest mądrość. Brak takiej właśnie mądrości zarzucił ci Nenek133. Możesz przeczytać całe dostępne opracowania naukowe, być uznany w kręgach filozoficznych za największego mędrca. Lecz dopóki nie nauczysz się myśleć jak twój rozmówca aby nawiązać z nim jakiś dialog, będziesz po prostu zwykłym ignorantem.

Nie piszę tego po to aby Cię obrazić czy coś w tym stylu. Dopuszczam fakt, że możesz mieć inne poglądy i w jakiś sposób je szanuję. Jedyne o co Cię proszę (nie nakazuję a PROSZĘ) to nim odpowiesz na ten Post zastanów się nad treścią jaką chciałem Ci przekazać pomedytuj nad nią trochę zastanów się i odpisz to co mówi Ci serce a nie rozum, który czasem utrudnia osiągnięcie pełnej mądrości.

Sława!
Twardostój,

Widzę, że całkowicie zignorowałeś moje argumenty i powtarzasz jak mantrę kwestię źle zrozumianego szacunku. Każdy ma prawo do swojej religijności i gimnastyk w kościele według własnego upodobania. I ja również mam prawo obserwować cały ten teatr z pewnej perspektywy, nie przeszkadzając tym ludziom w ich bałwochwalstwie. I jeżeli Ci ludzie mają do mnie szacunek to nie powinni oczekiwać, że będę się modlił do ambony.

Nie będę polemizował, kto ma lepsze metafory i trafniejsze określenia. Ja piszę w stylu, w którym się najlepiej czuję. A jeżeli Ciebie interesuje dyplomacja i głaskanie po głowie- to rób to dalej- ale nie narzucaj innym swojego sposobu prowadzenia dyskursu.

tak, ludzie są ofiarami tego uwarunkowania, dlatego moim targetem nie są jednostki, tylko ukazuję absurdalne oblicze pewnych praktyk i wiar. " Zwykły ignorant" to tylko kolejny koncept i obserwowany fenomen lingwistyczny , ja odpowiem w ten sposób- prawdziwym ignorantem jest ten, kto nie potrafi rozpoznać w sobie i innych przestrzeni, która jest poza wszelkim uwarunkowaniem i formą . To do czego Ty nawiązujesz to jedynie znajomość mentalnego świata iluzji, przydatna w praktycznym aspekcie dyskusji, ale na dłuższą metę wciągająca nas głębiej w osobisty świat urojeń.

To sam z sercem- częstokroć kierowanie się w nim życiu jest odbiciem tego co mamy zakodowane w naszej podświadomości. Dlatego też preferuję kierowanie się w życiu świadomością .
Ostatnio zmieniony 06 sty 2013, 16:05 przez Sosan, łącznie zmieniany 1 raz.
Nothing ever happened or ever will. You have always been perfect Love and Peace.
What changes is not real and what is real cannot change.
You are that secret, that purity beyond change and description

~ Papaji

Re: W jakim celu chodzisz do kościoła?

72
Urażone uczucia religijne, urazony czyjś honor, nie podporządkowanie się tzw. poprawności politycznej.....i uruchamiamy aparat państwowy. Policja, prokuratura, sądy, zaczynają zagladac do naszych głów, sprawdzać poglądy, ogladać myśli i orzekać.... I tak na własne życzenie budujemy policję od myśli. Kiedyś nam to narzucono, lecz dziś w ramach demokracji tworzymy coś sami, coś, co za jakiś czas przeobrazi się w Ministerstwo Myśli.....
Ostatnio zmieniony 06 sty 2013, 16:19 przez przemekp, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: W jakim celu chodzisz do kościoła?

73
Twardostoj pisze:Wiedza moja wywodzi się z praktyki nie z "tez" zawartych przez uczonych w dziełach. Każdy uczony może się mylić dlatego prosiłem Sosana aby trochę pomedytował i się zastanowił. By postawił się na miejscu tej drugiej strony. Jak on by się czuł w takiej sytuacji. Sam pisał, że gdy wszyscy klęczą a on stoi czuje się nieswojo. Może wypadało by wejrzeć w siebie i odpowiedzieć sobie na pytanie dlaczego tak się czuł a nie dorabiać do tego jakieś "chore myśli" o tym, że się pokazuje, że można inaczej. Gdyż tak naprawdę w najlepszym wypadku ta reszta pomyśli, że ma jakieś problemy zdrowotne. Lecz część może poczuć się urażona, uznać takie zachowanie za brak szacunku i obrazę.

Sława!
No i słusznie- praktyka, doświadczenie i wgląd to podstawa. Jest jednak jedna "mała" pułapka- nie projektujesz własnych wiar na to co doświadczasz ? Nie koloryzujesz tych praktyk własnym światopoglądem ? Są one zupełnie czyste, odprogramowane od tego co masz w pamięci ?

Możesz obrażać to co mówię i z tego drwić do woli- ja nie mam z tym najmniejszego problemu , jak ktoś np. potarga książkę , którą bardzo cenię to tylko wzruszę ramionami.
Natomiast jeżeli miałbym zamiar iść przez życie mając na uwadze to by nigdy nikogo nie obrazić- to byłbym zupełnie sparaliżowany !! Jest bowiem tyle wiar, poglądów, systemów filozoficznych, że my pewnie w swojej polemice obraziliśmy ich z tuzin. Nawet jak wyjdziesz z domu, to Twój styl ubierania się może obrazić osobę o innym guście :) Nie dajmy się więc zwariować !

Gdzie napisałem, że czułem się nieswojo ? Ja czułem się świetnie ;) O tym ,że to dziwnie wyglądało, pisze teraz z perspektywy czasu i z humorem :) Nic bym nie zmienił !

piszesz o spojrzeniu w głąb siebie. z logicznego punktu widzenia jest to niemożliwe. Możesz spojrzeć tylko w głąb własnego uwarunkowania, ale nigdy w głąb tego kim naprawdę jesteś.
Ostatnio zmieniony 06 sty 2013, 16:25 przez Sosan, łącznie zmieniany 1 raz.
Nothing ever happened or ever will. You have always been perfect Love and Peace.
What changes is not real and what is real cannot change.
You are that secret, that purity beyond change and description

~ Papaji

Re: W jakim celu chodzisz do kościoła?

74
przemekp pisze:Urażone uczucia religijne, urazony czyjś honor, nie podporządkowanie się tzw. poprawności politycznej.....i uruchamiamy aparat państwowy. Policja, prokuratura, sądy, zaczynają zagladac do naszych głów, sprawdzać poglądy, ogladać myśli i orzekać.... I tak na własne życzenie budujemy policję od myśli. Kiedyś nam to narzucono, lecz dziś w ramach demokracji tworzymy coś sami, coś, co za jakiś czas przeobrazi się w Ministerstwo Myśli.....
Dokładnie ! Powstaje nowa klatka mentalna, lingwistyczne więzienie a ludzie nadal oddają hołd własnym produktom i obrażają się, jak ktoś ich próbuje obudzić z tego świata bajek ! ;)
Ostatnio zmieniony 06 sty 2013, 16:27 przez Sosan, łącznie zmieniany 1 raz.
Nothing ever happened or ever will. You have always been perfect Love and Peace.
What changes is not real and what is real cannot change.
You are that secret, that purity beyond change and description

~ Papaji

Re: W jakim celu chodzisz do kościoła?

76
baabcia pisze:czasem człowiek zmienia się tylko
w to w co wierzy
albo w swój strach
albo w swój ból
i nie może z tego zrezygnować bo by zniknął

smutny stan zatracania siebie
:bravo::roza:
Ostatnio zmieniony 06 sty 2013, 18:13 przez Crows, łącznie zmieniany 1 raz.
:
:

..PHZ - poza horyzontem zdarzeń ..

Re: W jakim celu chodzisz do kościoła?

78
Sosan pisze:
Abesnai pisze:Sosan, będziesz go miał na sumieniu, zobaczysz ;) Coś Ty temu księdzu nagadał ?
Ja jedynie wyprowadziłem młodzież z kościoła w czasie adoracji krzyża ( czy czegoś w tym stylu) , a księdzu powiedziałem jasno i wyraźnie, że nie jest moim pracodawcą i to nie on będzie ustalał kiedy mam wyjść z kościoła a kiedy nie ! :)
No tak Sosanie ... No ale czemu wyszedłeś ? Młodzież pod Twoją opieką zapewne nie wyrażała swojej opinii, chyba że poparli. W przeciwnym przypadku potraktowałeś ich dość przedmiotowo, nie licząc się z ich odczuciami. Zaznaczyłeś w ten sposób również swój lekceważący stosunek wobec ludzi znajdujących się w owym przybytku. Zupełnie jakbyś wyszedł z teatru bądź sali kinowej w kulminacyjnym momencie sztuki bądź filmu. Więc się za bardzo nie dziwię oburzeniu tego księdza. Wiem, że symbolika mogła Ciebie wkurzyć (polecam przy okazji lekturę Yunga, wspomnianą w innym wątku, odnośnie życia symbolicznego), ale przecież kościoły można zwiedzać w innej porze, mając świadomość z odbywających się w nich obrządków. Chyba że miałeś w planach coś zamanifestować, zwłaszcza w obecności podopiecznych. Czy ksiądz coś powiedział po twojej uwadze, czy po prostu odwróciłeś się plecami i wymaszerowałeś ?
Kościół (jako budynek) zazwyczaj traktujemy jako miejsce publiczne. Z drugiej jednak strony to miejsce ma swojego (ludzkiego) gospodarza, czy raczej opiekuna. Jeżeli wchodzisz przykładowo do mojego domu, wyrażasz zgodę na zasady jakie panują pod moim dachem. Tutaj Sosan nawet nie chodzi o religię, tylko o minimum szacunku, nie wobec "hipnozy", jak zwykłeś to określać tylko wobec innych ludzi. Chyba przecież ci ludzie znajdujący się w kościele w trakcie mszy niczym Tobie nie zawinili ? Zresztą, nie będę moralizował. Postąpiłeś jak uważałeś za słuszne, bierz pod uwagę jednak konsekwencje swego postępowania wobec innych ludzi. W moim wspomnianym przypadku przynajmniej kościół był pusty, ale straszenie Policją było, można by rzec, że całkiem uzasadnione.
Dodam z drugiej strony. Widzisz, jak dla mnie, zwyczajnego człowieka mógłbyś wchodzić i wychodzić ile ci się żywnie podoba. Bylebyś nie przeszkadzał innym. Jednak szanuję zasady obowiązujące w danym miejscu (w innym przypadku po prostu bym je omijał), mając świadomość bycia gościem, właśnie na prawach gościnności.
Ostatnio zmieniony 06 sty 2013, 23:50 przez Abesnai, łącznie zmieniany 1 raz.
Wypowiadaj swoją prawdę jasno i spokojnie, wysłuchaj innych, nawet tępych i nieświadomych, oni też mają swoją opowieść. Porównując się z innymi, możesz stać się próżny i zgorzkniały, zawsze bowiem znajdziesz lepszych i gorszych od siebie.

Re: W jakim celu chodzisz do kościoła?

79
Sosan pisze:piszesz o spojrzeniu w głąb siebie. z logicznego punktu widzenia jest to niemożliwe. Możesz spojrzeć tylko w głąb własnego uwarunkowania, ale nigdy w głąb tego kim naprawdę jesteś.
Sosan jest to jak najbardziej możliwe tylko wymaga dużej siły woli, skupienia, koncentracji, dostatecznego rozwoju duchowego, ciszy, spokoju i... MEDYTACJI. Praktyka czyni Mistrza. Spróbuj sam znajdź jakieś ciche ustronne miejsce usiądź w siadzie tureckim (zwanym też pozycją Kwiatu Lotosu) i medytuj. Powiedzmy jakieś 3 serie po 15 minut dziennie powinny wystarczyć na początek. Nie wiem ile czasu Ci to zajmie ale w końcu się Ci to uda. Pod warunkiem utrzymywania "pustego umysłu". Czyli takiego stanu aby tak naprawdę nie myśleć o niczym. By sprawy doczesne odleciały. Jest to stan, w którym umysł zawiesza się w "nicości". Nie powinno się myśleć nawet o oddychaniu. Podczas sesji Medytacyjnej powinieneś mieć wrażenie, że nic dookoła nie istnieje. Przyjdzie wtedy strach, który jest naturalny. Jeśli pokonasz ten strach poznasz siebie. Posiądziesz "moc". Praktyki te określane były dawniej jako "ken-jeh-ro" nauka tajemna, zakazana.

Ps.: Jeszcze jedno skończ proszę z przekręcaniem Mojego nicku. Robisz to bowiem specjalnie tylko nie wiem poco? Czyżbyś miał jakieś kompleksy. :)
Ostatnio zmieniony 07 sty 2013, 12:45 przez Twardostoj, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: W jakim celu chodzisz do kościoła?

80
Abesnai,

Sprawa była prosta. Po spowiedzi (młodzieży oczywiście ;)) miałem fajrant i im powiedziałem, że jak ktoś chce może ze mną wyjść z kościoła , albo też zostać. I wszystko byłoby oki, gdyby nie to, że wyszła za mną cała chmara dzieci i z poszczególnych rzędów przyłączyły się inne- za które nie byłem odpowiedzialny ! :)
nie myślałem wtedy o demonstracji czegokolwiek, tylko śpieszyłem się do domu na obiad :)
i nie przesadzajmy z tym szacunkiem- kościół to nie więzienie- ludzie maja prawo z niego wyjść kiedy chcą. Nie sądzisz ?
Ostatnio zmieniony 07 sty 2013, 13:47 przez Sosan, łącznie zmieniany 1 raz.
Nothing ever happened or ever will. You have always been perfect Love and Peace.
What changes is not real and what is real cannot change.
You are that secret, that purity beyond change and description

~ Papaji

Re: W jakim celu chodzisz do kościoła?

81
jeśli ktoś zdaje sobie sprawę jak wiele wypiera z pamięci to wie jak wiele w nią potrafi powklejać

czasem nie warto wydłubywać zbyt wiele jeśli nie mamy pewności, że wiemy co z tym zrobić by nie oszaleć

ale również nie warto zbyt wiele traktować jako swoje doświadczenia - łatwo pomylić wizje i odloty ze swoim życiem
Ostatnio zmieniony 07 sty 2013, 13:56 przez baabcia, łącznie zmieniany 1 raz.
przechadzam się pomiędzy [email protected]

Re: W jakim celu chodzisz do kościoła?

82
Twardostoj pisze:Sosan jest to jak najbardziej możliwe tylko wymaga dużej siły woli, skupienia, koncentracji, dostatecznego rozwoju duchowego, ciszy, spokoju i... MEDYTACJI. Praktyka czyni Mistrza. Spróbuj sam znajdź jakieś ciche ustronne miejsce usiądź w siadzie tureckim (zwanym też pozycją Kwiatu Lotosu) i medytuj. Powiedzmy jakieś 3 serie po 15 minut dziennie powinny wystarczyć na początek. Nie wiem ile czasu Ci to zajmie ale w końcu się Ci to uda. Pod warunkiem utrzymywania "pustego umysłu". Czyli takiego stanu aby tak naprawdę nie myśleć o niczym. By sprawy doczesne odleciały. Jest to stan, w którym umysł zawiesza się w "nicości". Nie powinno się myśleć nawet o oddychaniu. Podczas sesji Medytacyjnej powinieneś mieć wrażenie, że nic dookoła nie istnieje. Przyjdzie wtedy strach, który jest naturalny. Jeśli pokonasz ten strach poznasz siebie. Posiądziesz "moc". Praktyki te określane były dawniej jako "ken-jeh-ro" nauka tajemna, zakazana.

Ps.: Jeszcze jedno skończ proszę z przekręcaniem Mojego nicku. Robisz to bowiem specjalnie tylko nie wiem poco? Czyżbyś miał jakieś kompleksy. :)
Twardostoj,

haha, sorry za nick - jakoś tak lepiej pasowało ;) No nie- u mnie ciągle twardostój- bez wątpienia ;)

Co do medytacji- to po prostu wyjście poza kompulsywne myślenie w stronę nieuwarunkowanej przestrzeni świadomości. Temat dla mnie- że powiem skromnie- nie nowy :) Zwłaszcza, że praktycznie tylko o tym piszę na tym forum :)
Kilka sprostowań- medytacja , która jest związana dużą siła woli jest tylko represją. Ten, kto utrzymuje " pusty umysł" jest też produktem tego umysłu. I poprzez medytację nie poznasz siebie, tylko "rozpuścisz" fałszywą identyfikację- aby być dokładniejszym- mentalna tożsamość ulega rozpuszczeniu, zamrożona, iluzoryczna forma wraca do oceanu świadomości.

I możesz poznać tylko to, czego jesteś świadomy, co widzisz, czujesz itd, nigdy natomiast nie poznasz Poznającego. Bo nóż sam siebie nie pokroi . Wiec jeśli uważasz, że poznałeś samego siebie, to poznałeś tylko kolejny fabrykat, fenomen pojawiający się w przestrzeni Twojej świadomości. Ty jako " świadek" tego fenomenu nie możesz być nim jednocześnie.
Ostatnio zmieniony 07 sty 2013, 13:58 przez Sosan, łącznie zmieniany 1 raz.
Nothing ever happened or ever will. You have always been perfect Love and Peace.
What changes is not real and what is real cannot change.
You are that secret, that purity beyond change and description

~ Papaji

Re: W jakim celu chodzisz do kościoła?

83
W jakim celu chodzę do kościoła?

Ja już nie chodzę i nie mam takiej potrzeby.
Kiedyś zastanawiałem się jednak, czemu tak długo tam chodziłem.
Powodów było kilka i myślę, że dotyczą one większości, nazwijmy to "wiernych".

Po pierwsze tak mnie nauczono i wychowano.
Tak czynili moi rodzice, przodkowie, sąsiedzi i znajomi, więc i ja tak czyniłem.
Przyzwyczaiłem się do tego i robiłem to, czego mnie nauczono.
Nawet do głowy mi nie przyszło by robić inaczej.
Gdybym urodził się muzułmaninem, to na tej samej zasadzie chodziłbym do meczetu.
Mechanicznie, bez refleksyjnie i... bez sensu!

Po drugie, gdy już zacząłem coś rozumieć, to nadal tam chodziłem, tym razem jednak już ze strachu.
Groźba wiecznego potępienia jest bardzo skutecznym powodem, by chodzić do kościoła.
Bardzo mało ludzi potrafi się z tego wyzwolić, a szkoda!
Ostatnio zmieniony 07 sty 2013, 14:01 przez Krzysztof K, łącznie zmieniany 1 raz.
Krzysztof K

Re: W jakim celu chodzisz do kościoła?

84
Sosan pisze:Co do medytacji- to po prostu wyjście poza kompulsywne myślenie w stronę nieuwarunkowanej przestrzeni świadomości. Temat dla mnie- że powiem skromnie- nie nowy :) Zwłaszcza, że praktycznie tylko o tym piszę na tym forum :)
Kilka sprostowań- medytacja , która jest związana dużą siła woli jest tylko represją. Ten, kto utrzymuje " pusty umysł" jest też produktem tego umysłu. I poprzez medytację nie poznasz siebie, tylko "rozpuścisz" fałszywą identyfikację- aby być dokładniejszym- mentalna tożsamość ulega rozpuszczeniu, zamrożona, iluzoryczna forma wraca do oceanu świadomości.

I możesz poznać tylko to, czego jesteś świadomy, co widzisz, czujesz itd, nigdy natomiast nie poznasz Poznającego. Bo nóż sam siebie nie pokroi . Wiec jeśli uważasz, że poznałeś samego siebie, to poznałeś tylko kolejny fabrykat, fenomen pojawiający się w przestrzeni Twojej świadomości. Ty jako " świadek" tego fenomenu nie możesz być nim jednocześnie.
Wybacz proszę ostentację ale jeśli nie rozumiesz tego tekstu, który tu wkleję to znaczy, że nic tak naprawdę o medytacji nie wiesz.

"Nie mogę ci opisać tego, co nieopisywalne, ale mogę cię nauczyć kilku nie byle jakich sztuk: niewidzialności, latania bez skrzydeł, odporności na miecz i na ząb węża - wiesz o co chodzi."

fragment starożytnego traktatu o alchemii, medycynie i religii, 320 rok
Ko Hung, Nei Pien.
Ostatnio zmieniony 07 sty 2013, 14:37 przez Twardostoj, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: W jakim celu chodzisz do kościoła?

85
Twardostoj pisze:Wybacz proszę ostentację ale jeśli nie rozumiesz tego tekstu, który tu wkleję to znaczy, że nic tak naprawdę o medytacji nie wiesz.

"Nie mogę ci opisać tego, co nieopisywalne, ale mogę cię nauczyć kilku nie byle jakich sztuk: niewidzialności, latania bez skrzydeł, odporności na miecz i na ząb węża - wiesz o co chodzi."

fragment starożytnego traktatu o alchemii, medycynie i religii, 320 rok
Ko Hung, Nei Pien.
Oj, chyba uderzyłem w czuły punkt :) Problem jest w tym, ze jeżeli uważasz, że wiesz cokolwiek o medytacji , to tak naprawdę nic nie wiesz ;)
Dam Ci kolejną wskazówkę- o medytacji nic nie można wiedzieć, można nią tylko być ;)
A podany przez Ciebie fragment jest bardzo słaby :) Poprawię go:

"Nie mogę ci opisać tego, co nieopisywalne, ale mogę Ci pomóc zrozumieć, że to kim jesteś naprawdę jest już niewidzialne, lata bez skrzydeł, jest odporne na miecz i na ząb węża - i nie tylko będziesz wiedział o tym, ale staniesz się tym :)
Ostatnio zmieniony 07 sty 2013, 15:13 przez Sosan, łącznie zmieniany 1 raz.
Nothing ever happened or ever will. You have always been perfect Love and Peace.
What changes is not real and what is real cannot change.
You are that secret, that purity beyond change and description

~ Papaji

Re: W jakim celu chodzisz do kościoła?

86
Podałem dosłowne tłumaczenie fragmentu traktatu, którego autora, tytuł, czas i miejsce spisania podałem. Więc nie ma w nim nic do poprawiania. Wnioskuję jednak po Twojej odpowiedzi, że nie rozumiesz tego fragmentu. Więc i nie wiesz nic jeszcze o tym jakie dobrobyty niesie ze sobą medytacja i nie przekroczyłeś jeszcze granicy poznania. Wnioskuję, że jeszcze "nie zaskoczyłeś pana Lao przy śniadaniu" oraz nie poznałeś jeszcze wpełni Ken-jeh-ro.

Jeśli jest tak w istocie to nie mamy już o czym dalej rozmawiać albowiem jesteś jeszcze ograniczony Swoją świadomością i jeszcze nie wyszedłeś poza nie tylko podświadomość ale i nadświadomość. Więc i tak nie będziesz rozumiał tego co dla zwykłego śmiertelnika jest nieosiągalne.
Ostatnio zmieniony 07 sty 2013, 15:34 przez Twardostoj, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: W jakim celu chodzisz do kościoła?

87
Twardostoj,

Polecam Ci świetną książkę Jeff Foster " Extraordinary absence" ( na razie nie ma tłumaczenia polskiego), tam się wiele dowiesz o tzw. ego spirytualnym, od którego aż kipi w Twoim poście ;)
Dodam jeszcze- ten, kto przekracza bariery poznania, osiąga nieosiągalne i nie jest ograniczony swoją świadomości jest nikim więcej jak następną postacią ze snu- kolejnym spirytualnym.. ale mimo wszystko fabrykatem :)
Ostatnio zmieniony 07 sty 2013, 15:55 przez Sosan, łącznie zmieniany 1 raz.
Nothing ever happened or ever will. You have always been perfect Love and Peace.
What changes is not real and what is real cannot change.
You are that secret, that purity beyond change and description

~ Papaji

Re: W jakim celu chodzisz do kościoła?

89
Sosan pisze:Abesnai,

Sprawa była prosta. Po spowiedzi (młodzieży oczywiście ;)) miałem fajrant i im powiedziałem, że jak ktoś chce może ze mną wyjść z kościoła , albo też zostać. I wszystko byłoby oki, gdyby nie to, że wyszła za mną cała chmara dzieci i z poszczególnych rzędów przyłączyły się inne- za które nie byłem odpowiedzialny ! :)
nie myślałem wtedy o demonstracji czegokolwiek, tylko śpieszyłem się do domu na obiad :)
i nie przesadzajmy z tym szacunkiem- kościół to nie więzienie- ludzie maja prawo z niego wyjść kiedy chcą. Nie sądzisz ?
Oczywiście zdajesz sobie sprawę, że jako opiekun stanowiłeś dla nich autorytet. Zwyczajna reakcja, wysłałeś sygnał komunikując swój zamiar - młodzież wzięła z Ciebie wzór zachowania. Sosanie, imo chodziło o zakłócenie porządku Mszy i wygenerowany hałas, nawet nie o tyle wspomniany przeze mnie brak okazania szacunku. Nie więzienie, podałem analogiczną sytuację z seansem filmowym w kinie lub jeszcze lepszy ze sztuką teatralną. W tym ostatnim, z czego zapewne zdajesz sobie sprawę, co najmniej zirytowałbyś zarówno aktorów jak i widzów. Naturalnie, jako opiekun gromadki, odpowiedzialność za jej postępowanie (dość przewidywalne zresztą) spoczywa na Tobie, natomiast to, że dołączyły inne dzieci ... cóż, widocznie zwyczajnie się nudziły i wzięły przykład z Twoich podopiecznych.
Ostatnio zmieniony 07 sty 2013, 18:51 przez Abesnai, łącznie zmieniany 1 raz.
Wypowiadaj swoją prawdę jasno i spokojnie, wysłuchaj innych, nawet tępych i nieświadomych, oni też mają swoją opowieść. Porównując się z innymi, możesz stać się próżny i zgorzkniały, zawsze bowiem znajdziesz lepszych i gorszych od siebie.

Re: W jakim celu chodzisz do kościoła?

90
Abesnai pisze:Oczywiście zdajesz sobie sprawę, że jako opiekun stanowiłeś dla nich autorytet. Zwyczajna reakcja, wysłałeś sygnał komunikując swój zamiar - młodzież wzięła z Ciebie wzór zachowania. Sosanie, imo chodziło o zakłócenie porządku Mszy i wygenerowany hałas, nawet nie o tyle wspomniany przeze mnie brak okazania szacunku. Nie więzienie, podałem analogiczną sytuację z seansem filmowym w kinie lub jeszcze lepszy ze sztuką teatralną. W tym ostatnim, z czego zapewne zdajesz sobie sprawę, co najmniej zirytowałbyś zarówno aktorów jak i widzów. Naturalnie, jako opiekun gromadki, odpowiedzialność za jej postępowanie (dość przewidywalne zresztą) spoczywa na Tobie, natomiast to, że dołączyły inne dzieci ... cóż, widocznie zwyczajnie się nudziły i wzięły przykład z Twoich podopiecznych.
W tym wypadku nie chodziło raczej o mój autorytet, tylko dzieciaki miały po prostu dość siedzenia w zimnym kościele ( a siedziały już od 1,5h) i potem niektóre z nich dziękowały mi, że mogły już pójść ;)
Mszy nie było, tylko adoracja krzyża zmieszana ze spowiedzią.
Nie ma zresztą co analizować- jeszcze tego by brakowało, abym okazywał szacunek zwykłej sekcie, , która manipuluje i zastrasza ludzi ;)
Ostatnio zmieniony 07 sty 2013, 19:49 przez Sosan, łącznie zmieniany 1 raz.
Nothing ever happened or ever will. You have always been perfect Love and Peace.
What changes is not real and what is real cannot change.
You are that secret, that purity beyond change and description

~ Papaji
ODPOWIEDZ

Wróć do „Religia chrześcijańska”

cron