Strona 1 z 1

Re: WIELKI INKWIZYTOR- autorytet w różnych kościołach chrześcijańskich

: 18 lis 2013, 10:37
autor: Bobo Nihila
LEW SZESTOW (do Wielkiego Inkwizytora F. Dostojewskiego): "katolicyzmowi pozostało zatem tylko
jedno wyjście: stopniowo, w miarę upływu stuleci, zastępować zagadkowe
słowo boskie zrozumiałym słowem ludzkim. I katolicyzm uczynił to
— w miejsce prawdy wzniósł widzialny, dostępny ludziom katolicki
Kościół. Wielki inkwizytor wprost i otwarcie zwraca się do swego
tajemniczego gościa: „Nie jesteśmy z Tobą, lecz z nim, tzn. z Twoim
wiecznym, nieprzejednanym wrogiem. Naszym prawdziwym wodzem
i panem jest diabeł, Antychryst. Jego możemy zrozumieć, jemu możemy
służyć, albowiem ze słabymi, bezsilnymi istotami rozmawia on dostępnym,
zrozumiałym, rozumnym językiem. Natomiast tego, czego Ty od
nas żądasz — podporządkowania rozumu wierze — spełnić nie
możemy. Dla nas, ludzi, źródłem światła zawsze był i będzie rozum
i tam, gdzie kończy się władza rozumu, zaczyna się wieczna, nieprzenikniona
ciemność — najstraszniejsza rzecz, jaką można wymyślić. I tam,
w ową ciemność, którą chciałbyś, żebyśmy uważali za światło, nigdy nie
podążaliśmy i nigdy nie pójdziemy. Nasz święty Kościół katolicki
poprawi Twoje dzieło. On da ludziom to, co jest im potrzebne. Zamiast
Twojej wolności da im pewność i trwałość, da im porządek oparty na
niewzruszonym, niezmiennym autorytecie. Wskaże tajemnicę, ale nie
zażąda, aby ludzie z nią obcowali."


Czy nie tutaj podstępnie skrył się ateizm?

Re: WIELKI INKWIZYTOR- autorytet w różnych kościołach chrześcijańskich

: 18 lis 2013, 13:41
autor: Gorgiasz
Sądzę, że taki wniosek jest – przynajmniej w jakiejś mierze - poprawny. Kościół, a właściwie każda religia (z wyjątkiem buddyzmu) jest instytucją oddzielającą człowieka od Boga (jakkolwiek pojmowanego). Już samo określenie „święty” znajdujące się w przytoczonym przez Ciebie fragmencie, w znaczeniu wprowadzonym przez chrześcijaństwo i funkcjonującym obecnie, jest delikatnie mówiąc nadużyciem, nie mającym odbicia w teologii starohebrajskiej, z której przecież ono się wywodzi. Symptomatyczny jest również zwrot „On da ludziom to, co jest im potrzebne.”, łącznie z następującymi konsekwencjami. Tylko najpierw wmówi ludziom „per fas et nefas” co jest im potrzebne, czyli to, co jest zgodne z jego interesem, z jego ziemskim interesem. I doprowadzi do tego, że ludzie będą tego pożądać. A Chrystusa Wielki Inkwizytor chce spalić na stosie - przeszkadza, mąci tylko, już niepotrzebny. I z punktu widzenia interesów Kościoła i ukształtowanej w praktyce religii, ma to swoje uzasadnienie.

Re: WIELKI INKWIZYTOR- autorytet w różnych kościołach chrześcijańskich

: 27 lis 2013, 12:10
autor: baabcia
czyli religia powszechnie 'dostępna' jest narzędziem sprytnie adaptowanym nieustannie

Re: WIELKI INKWIZYTOR- autorytet w różnych kościołach chrześcijańskich

: 27 lis 2013, 13:22
autor: Gorgiasz
baabcia pisze:czyli religia powszechnie 'dostępna' jest narzędziem sprytnie adaptowanym nieustannie
Oczywiście, w zależności od potrzeb. Musi przecież się dostosować/być dostosowana do gustów epoki. Trudno spalać barany na ofiary całopalne na parkingu przed blokiem. To oczywiście skrajny przykład, ale są znacznie subtelniejsze.

Re: WIELKI INKWIZYTOR- autorytet w różnych kościołach chrześcijańskich

: 27 lis 2013, 13:31
autor: baabcia
ostatnio na forum Crows wstawił film - jak on wspaniale pokazuje jak się jelenia bierze w panowanie
można by ludziom pokazywać kto reklam nie powinien oglądać i na sekty uważać

ech - mam swoja anegdotę na tę okoliczność pt " przez kalkę jest, to musi być prawdziwe"

historia naiwności, biurwologii, marketingu szeptanego ..... rozmowy na kolanach z kneblem pokory

...

Re: WIELKI INKWIZYTOR- autorytet w różnych kościołach chrześcijańskich

: 28 lis 2013, 2:14
autor: Ja?!
fajne ? ja kibicuje jeleniowi :)

[youtube][/youtube]
[youtube][/youtube]

Re: WIELKI INKWIZYTOR- autorytet w różnych kościołach chrześcijańskich

: 28 lis 2013, 7:42
autor: Gość
Gorgiasz pisze:właściwie każda religia (z wyjątkiem buddyzmu) jest instytucją oddzielającą człowieka od Boga (jakkolwiek pojmowanego).
Gorgiasz, mozesz doprecyzowac - na czym polega wyjatkowosc buddyzmu? Nie widze istotnej roznicy: chrzescijanstwo odrywa czlowieka od ziemi, przenoszac srodek ciezkosci do nieba w ktorym nie ma zycia, buddyzm zas odrywa od zycia, lokujac ten srodek w nirvanie, ktora zyciem nie jest. Kazda idea zrodzona w glowie podlega weryfikacji przez zycie, te niezyciowe - naginaja rzeczywistosc do siebie, zamiast dopasowac sie do rzeczywistosci. To powoduje deformacje.Drzewo ktore skupia sie na koronie, dazac do nieba, a zapomina o korzeniach - usycha. Martwieje. Pelnia nie jest odrzucaniem czegos, a wyrastaniem z czegos.

Re: WIELKI INKWIZYTOR- autorytet w różnych kościołach chrześcijańskich

: 28 lis 2013, 8:35
autor: Gorgiasz
ayalen pisze:
Gorgiasz pisze:właściwie każda religia (z wyjątkiem buddyzmu) jest instytucją oddzielającą człowieka od Boga (jakkolwiek pojmowanego).
Gorgiasz, mozesz doprecyzowac - na czym polega wyjatkowosc buddyzmu?
W buddyzmie nie ma Boga. Więc nie może być mowy o oddzieleniu, bo nie ma od kogo.

Re: WIELKI INKWIZYTOR- autorytet w różnych kościołach chrześcijańskich

: 28 lis 2013, 12:09
autor: Ja?!

Re: WIELKI INKWIZYTOR- autorytet w różnych kościołach chrześcijańskich

: 28 lis 2013, 12:31
autor: Gość
Alez buddyjski Bog bezosobowy jest zaledwie jedna z postaci Boga, tak jak chrzescijanski - osobowy. Przez analogie z postaciami wody- para wodna i kostka lodu i tak sprowadzaja sie do wody, prawda?
Nie "od " kogo, a raczej "kogo - oni oddzielaja siebie od postaci w ktorej przejawia sie zycie, przeczac samym sobie, co doprowadza wielu do absurdalnej wiary w to ze ich nie ma.
W kazdym razie i jedni i drudzy nie dostrzegaja Boga, i w tym co istnieje wokol, i w sobie. Pustka nie istnieje sama w sobie - to jest stwierdzenie stanu, a jesli jest ktos, kto stwierdza ow stan- to juz nie ma mowy o pustce. Wiec Bog bezosobowy jest taka sama postacia Boga osobowego, jak Bog osobowy - postacia bezosobowego. Oba systemy moglyby byc pieknym sposobem na zycie, etapem wiodacym do celu, gdyby nie przerosly forma, skupiajac sie na sobie. To zawsze degeneruje rozwoj.

Re: WIELKI INKWIZYTOR- autorytet w różnych kościołach chrześcijańskich

: 28 lis 2013, 12:40
autor: Gorgiasz
ayalen pisze:Alez buddyjski Bog bezosobowy jest zaledwie jedna z postaci Boga, tak jak chrzescijanski - osobowy. Przez analogie z postaciami wody- para wodna i kostka lodu i tak sprowadzaja sie do wody, prawda?
Nie. Nie można powiedzieć, że buddyjski Bóg jest bezosobowy; tam nie ma żadnego Boga.

Re: WIELKI INKWIZYTOR- autorytet w różnych kościołach chrześcijańskich

: 28 lis 2013, 14:11
autor: Gość
Implikujesz rzeczywistosc :-),z wdziekiem, ale nie mozna przy tym wymykac sie logice;
"tam nie ma zadnego" - moze zaistniec tylko w odroznieniu od " tu jest kazdy". Dokladnie tak jak "tu i teraz" utozsamiane za wszystkim, a nie istniejace bez " tam i kiedys - rozwarstwionemu na bylo/ bedzie.".
Pustka wziela sie z wyobrazni, kazdy kto doswiadczyl nicosci form, wie ze w istocie jest to pelnia. Buddyzm zatrzymal sie wpol kroku, w polobrocie - na etapie "nic". Tak jak chrzescijanstwo na etapie "cos".
W istocie "nic" jest niedokonczonym obrotem
" nic - czego nie bylo, nie ma, i nie bedzie" . Przejawionym poprzez chrzescijanskie "cos".
Dwie, bardzo piekne sciezki, serca i rozumu, szkoda ze nie polaczyly sie w jedna droge. W efekcie obie prowadza donikad, obumierajac- co jest starannie tuszowane dzialaniami formalnymi.

Re: WIELKI INKWIZYTOR- autorytet w różnych kościołach chrześcijańskich

: 28 lis 2013, 14:54
autor: Ja?!
nie ma jednego buddysty, każdy jest troche inny i inaczej widzi rzeczywistość i kwestie boga oraz to czy w niego wierzy bądź nie i czym on jest.
Wyjaśnić by mogło tu podanie statystyk ale takowych nie znam.

Re: WIELKI INKWIZYTOR- autorytet w różnych kościołach chrześcijańskich

: 28 lis 2013, 17:23
autor: Gość
tak jak nie ma jednego chrzescijanina - kazda wiara to subiektywna mieszanka nadziei, tesknot, obaw i zaufania, przetransdormowana wyobraznia, na obraz i podobienstwo podmiotu.
Buddyzm negujac podmiot - zaprzecza sam sobie. Wiesz, drzewo rosnac korona ku niebu nie odrzuca ani korzeni, ani pnia, ziemi z ktorej wyrasta, lub przestrzeni w ktorej rosnie, raczej jednoczy to wszystko dzieki czemu istnieje. Jak dlugo odrzucamy cokolwiek- tak dlugo niemozliwa jest pelnia. Pozostaje dreptanie w miejscu. Glebokiej madrosci buddyzmu zabraklo szczypty serca, dokladnie tak jak chrzescijanstwu przekroczenia bariery oddzielajacej wiare od wiedzy, to co uczynil buddyzm. Wiec Jezus cofnal sie o krok zeby zjednoczyc serce z rozumem, coz, gdy czegos zabraklo. Wiary w siebie moze?

Re: WIELKI INKWIZYTOR- autorytet w różnych kościołach chrześcijańskich

: 24 lip 2014, 0:19
autor: ricochet
:)