No mozna Filip, wiesz - kazdy rozumuje inaczej.
A popatrz tak: Zycie jest istnieniem z ktorego wylaniaja sie istoty - formy zycia.
Trzy postacie - duch, dusza i cialo.
Powietrze, woda, i ogień.
Ziemia z wody i ognia.
Trzy postacie - niematerialna, materialna i polaczenie tych dwoch. Czlowiek. W ktorym to wszystko laczy sie w jedno.
Nieskonczona ilosc odmian.
Widzisz - dla mnie slowo " pierwszy" oznacza " tak swiadomy". Bo przeciez nonsensem byloby sadzic ze ludzie przed Jezusem nie byli dziecmi bozymi; byli, sa i beda. Wiec " pierwszy syn bozy" byl czlowiekiem ktory swiadomosc przekroczyla bariere materialna - dorownujac boskiej. Inna inszosc co zrobil z tym Jezus - czlowiek, jak ja odczytal umyslem i na co przelozyl.

Ayalen pisze:No mozna Filip, wiesz - kazdy rozumuje inaczej.
A popatrz tak: Zycie jest istnieniem z ktorego wylaniaja sie istoty - formy zycia.
Trzy postacie - duch, dusza i cialo.
Powietrze, woda, i ogień.
Ziemia z wody i ognia.
Trzy postacie - niematerialna, materialna i polaczenie tych dwoch. Czlowiek. W ktorym to wszystko laczy sie w jedno.
Nieskonczona ilosc odmian.
Widzisz - dla mnie slowo " pierwszy" oznacza " tak swiadomy". Bo przeciez nonsensem byloby sadzic ze ludzie przed Jezusem nie byli dziecmi bozymi; byli, sa i beda. Wiec " pierwszy syn bozy" byl czlowiekiem ktory swiadomosc przekroczyla bariere materialna - dorownujac boskiej. Inna inszosc co zrobil z tym Jezus - czlowiek, jak ja odczytal umyslem i na co przelozyl.

Musisz przyjąć jedną metodologię, nie można tak mieszać. Jeżeli chcesz opisywać świat na tej zasadzie. To co okreslasz wodą, ogniem i ziemią, to jedynie wytwór duchowej formy tego świata. Tak jakbyś przy naszych rozważaniach ciągle mówiła o ciele. To jest ciągle tylko emanacja.

Ale istotna dla nas, poza tym wielopostaciowa. Jestesmy tu gdzie kieruje sie nasza uwaga - wiesz, patrzac na kostke lodu, nie da sie nie wiedziec ze jej inna postacia jest para wodna, a obie sa postacia wody. Tak jak nie mozna nazwac czlowieka istota materialną - zapominajac przy tym, ze jest to przejaw niematerialnego istnienia wynikajacy ze swiadomosci tegoz istnienia, w postaci uwarunkowanej poziomem swiadomosci. Dazymy do doskonalosci form istnienia, ktore warunkuja doskonałość istnienia. Zycia, w kazdym aspekcie, postaci i formie.

Ayalen pisze:Widzisz - dla mnie slowo " pierwszy" oznacza " tak swiadomy". Bo przeciez nonsensem byloby sadzic ze ludzie przed Jezusem nie byli dziecmi bozymi; byli, sa i beda.

To co mówisz z punktu widzenia chrześcijańskiego jest megaherezją. :stu: Szkoda, że nie starasz się zrozumieć jaka jest natura Boga w ujęciu chrzescijańskim. To co napisałaś można przetłumaczyć, że żyli ludzie przed Bogiem i na tej podstawie wnioskujesz dalej.
Jezus to ten Bóg z raju, ten co świat stwarzał, ten co prowadził lud do ziemii obiecanej. Miał sie objawic i sie objawił, a jak się mógł ludziom objawić jak nie człowiek?

Filipie, a bójże sie Boga, jakzes taki wniosek wykoncypowal?
Mysle ze herezje rodza skostniale dogmaty religijne, a nie czyjes pojmowanie tego co wciaz zywe - a wiec z mozliwoscia rozwoju.
Ja bym powiedziała ze Jezus byl pierwszym, drugim i trzecim tylko niestety - ta trojca nie zlozyla sie w jedno, dlatego pozostal w teczy.
Aha, nie ma Boga przed ludzmi, ani za ludzmi, ani obok, ani ponad - On jest w ludziach, ktorzy Go pojmuja na podobienstwo siebie, nie dostrzegajac ze to oni sa obrazem Boga.