Re: Jezus Chrystus - świadectwo historyczne.

1
Józef Flawiusz - Dawne dzieje Izraela

Festus już nie żył, a Albinus wyjechał, więc (Ananiasz) zwołał Sanhedryn i stawił przed sądem Jakuba, brata Jezusa zwanego Chrystusem, oraz kilku innych. Oskarżył ich o naruszenie prawa i skazał na ukamienowanie.

Istniał także w owym czasie Jezus, mąż mądry, czy jednak godzi się nazwać Go mężem, był On, bowiem wykonawcą cudownych dzieł, nauczycielem ludzi, którzy prawdę z rozkoszą przyjmują. Wielu Żydów, wielu też pogan przyciągnął do siebie. Był On Chrystusem. Kiedy Go Piłat oskarżonego przez naszych przełożonych ludzi skazał na śmierć krzyżową, nie przestali Go kochać ci, co Go najpierwsi umiłowali. Objawił im się im bowiem trzeciego dnia jako zmartwychwstały, jak to i wiele innych cudownych rzeczy przepowiedzieli o Nim boscy prorocy. Plemię, które wzięło od Niego nazwę przetrwało aż do naszych czasów.

Korneliusz Tacyt - Roczniki

Atoli ani pod wpływem zabiegów ludzkich, ani darowizn, albo ofiar błagalnych na rzecz bogów nie ustępowała hańbiąca pogłoska, lecz wierzono, że pożar (Rzymu) był nakazany. Aby więc ją usunąć, podstawił Neron winowajców i dotknął najbardziej wyszukanymi kaźniami tych, których znienawidzono dla ich sromot, a których gmin Chrześcijanami nazywał. Początek tej nazwie dał Chrystus, który za panowania Tyberiusza skazany był na śmierć przez prokuratora Poncjusza Piłata, a przytłumiony na razie zgubny zabobon znowu wybuchnął, nie tylko w Judei, gdzie się to zło wylęgło, lecz także w stolicy, dokąd wszystko, co potworne albo sromotne, zewsząd napływa i licznych znajduje zwolenników.

Pliniusz Młodszy - list do cesarza Trajana

... Nigdy nie brałem udziału w procesie przeciwko chrześcijanom, dlatego nie wiem, co i jak należy karać i jak prowadzić śledztwo. Zapomnieli zaś, że cała ich wina czy błąd polega na tym, że zwykli byli w wyznaczonym dniu zgromadzać się przed świtem i modlitwę do Chrystusa, jakby do Boga, wspólnie odmawiać.

Swetoniusz - Żywoty cezarów

Wyrzucił z Rzymu wszystkich Żydów, którzy ciągle wywoływali rozruchy, podburzeni przez niejakiego Chrestosa. (Żywot Klaudiusza)

Na podstawie "Historyczność Jezusa w źródłach rzymskich" ; "Dowody istnienia Jezusa Chrystusa"

Wspominali Lukian z Samomaty, Filon z Aleksandrii, Justus z Tyberiady, Flegon, Thallus i Kelsos, Mara bar Sarapion. Wzmianki podobno są również w Talmudzie.

Czy wszystko jest więc tylko kwestią wiary, subiektywnego postrzegania rzeczy, ludzi, wydarzeń w przeszłości naszej cywilizacji ?
Ostatnio zmieniony 03 maja 2014, 15:02 przez Abesnai, łącznie zmieniany 1 raz.
Wypowiadaj swoją prawdę jasno i spokojnie, wysłuchaj innych, nawet tępych i nieświadomych, oni też mają swoją opowieść. Porównując się z innymi, możesz stać się próżny i zgorzkniały, zawsze bowiem znajdziesz lepszych i gorszych od siebie.

Re: Jezus Chrystus - świadectwo historyczne.

2
Abesnai pisze:Czy wszystko jest więc tylko kwestią wiary, subiektywnego postrzegania rzeczy, ludzi, wydarzeń w przeszłości naszej cywilizacji ?
Tak. Subiektywne było już interpretowanie Jezusa przez ówczesnych. Obiektywne były uczucia tych, którzy poszli za Nim, nawet nie do końca rozumiejąc, o czym prawił. Ale jak obiektywnie przekazać uczucia?...

Moim zdaniem (też subiektywnie ;)) prawda się zachowała, ponieważ dotyczyła uczuć, które są prawdą. Tym niemniej smutny dla mnie jest fakt, że bardziej ceni się ówczesne zrozumienie, słowo, kiedyś, kiedyś tam wymyślone rytuały dla uczczenia Tego, który nie o czczeniu mówił i świadczył, a o samym życiu. I że treści słów Jezusa i świadectwo Jego życia i śmierci zostały zamknięte w misterium i, tym, samym, jakby odsunięte od samego życia...

To sprawiło subiektywne odebranie słów Jezusa i zinterpretowanie człowieka jako Boga, tym samym oddzielając Go od ludzkości.
Ostatnio zmieniony 03 maja 2014, 16:47 przez Lidka, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: Jezus Chrystus - świadectwo historyczne.

3
Czy tak trudno pojac,ze Jezus to Bog,ktory stał sie człowiekiem ?

Ten sam wyglad,tyle ze nie doskonały,lecz naturalny i prawdziwy.

Jako Bog doskonaly w kazdej wszechrzeczy...

...ale czy o wygląd chodzi ?

....czy o nature i wole serca ? która jest nadrzedna i nie podlega jakiemukolwiek osądowi ?

dlatego Jezus rzekł:
"jestem posrednikiem miedzy Bogiem a człowiekiem"

wierzac w niego ma sie droge otwartą do Boga-o majestat chodzi :)
Ostatnio zmieniony 03 maja 2014, 18:22 przez sapermlo, łącznie zmieniany 1 raz.
Sensu życia nie ma,ale jest sens istnienia !!!

Re: Jezus Chrystus - świadectwo historyczne.

4
Jakie to są dowody?
Duże lepsze dowody historyczne i archeologiczne są na to, że religie judeochrześcijańskie i porządek światowy jest sprawką istot pozaziemskich, lub też ziemskich, będących w posiadaniu wysoce zaawansowanej technologii i wiedzy wyprzedzającej oficjalną o tysiące lat, pochodzącej być może od zaginionych cywilizacji.

Zresztą jakie to ma znaczenie czy 2 tys. lat temu żył człowiek o imieniu Jezus, czy nie?
Przecież Bogiem "uczynili go" dopiero jakieś trzysta lat później na którymś z soborów.

Odrobina wiedzy jeszcze nikomu nie zaszkodziła:
[youtube][/youtube]
Ostatnio zmieniony 04 maja 2014, 8:49 przez Mistyk, łącznie zmieniany 1 raz.
"Przekraczanie dualizmów umysłu to doskonały pogląd,
Uspokojony i cichy umysł to doskonała medytacja,
Spontaniczność to doskonałe działanie,
A kiedy wszystkie nadzieje i lęki umierają, osiąga się cel."
Pieśń Mahamudry Tilopy

Re: Jezus Chrystus - świadectwo historyczne.

5
Jezus jest i Bogiem i człowiekiem, równocześnie.
Jako człowiek, podobny jest we wszystkim do innych ludzi - oprócz grzechu.

Rzeczywiście ile ludzi tyle opinii o Jezusie Chrystusie.
Dlatego dobrze, że istnieje Kościół, który z jednej strony racjonalnie, a z drugiej mistycznie rozważa Osobę Jezusa Chrystusa i wyniki rozważań podaje wiernym. Abyśmy się nie zagubili w naszych wizjach, bądź ich braku.
Abyśmy nie ulegali szatanowi udającemu, że jest Bogiem, albo przekonywującemu, że Boga nie ma.
Ostatnio zmieniony 04 maja 2014, 9:00 przez maly_kwiatek, łącznie zmieniany 1 raz.
[img]https://zenforest.files.wordpress.com/2 ... .jpg?w=529[/img]

Re: Jezus Chrystus - świadectwo historyczne.

6
maly_kwiatek pisze:Jezus jest i Bogiem i człowiekiem, równocześnie.
Jako człowiek, podobny jest we wszystkim do innych ludzi - oprócz grzechu.
Jak wytłumaczyć, że tę bajeczkę sprzedawali ludziom od zarania dziejów od starożytnego Sumeru, czy też Babilonu, poprzez Egipt, Rzym, Konstantynopol? Bajkę o synu bożym zrodzonym z dziewicy, co ma niby ludzkość zbawić. Jakoś nie zbawił do tej pory i nie zanosi się by w najbliższym czasie zbawił.
maly_kwiatek pisze:...dobrze, że istnieje Kościół...
Abyśmy nie ulegali szatanowi udającemu, że jest Bogiem, albo przekonywującemu, że Boga nie ma.
Taaak i to pewnie szatan wyrzucił z Dekalogu drugie przykazanie, a dziesiąte rozbił na dwa by wynik się zgadzał - po to by doić naiwne owieczki, i móc biznes na odpustach, chrztach, weselach, komuniach, pogrzebach robić, nie musieć pracować a zarazem wychwalać pracę dla chleba, bo niewiele więcej potrzebuje człek, bo życie w ubóstwie jest najbliższe "bogu".
Bardzo "dobrze, że istnieje Kościół", bo kto by nam udzielał zgody na życie ze sobą pod jednym dachem, na założenie rodziny, na "godzien pochówek", kto by "usuwał wodą grzech" z dzieci które przecież rodzą się "skażone grzechem" no bo jak to, czyste dziecko urodziło się tylko raz i obwołano je 300 lat później Bogiem... To wszystko oczywiście nie bezinteresownie tylko za "co łaska, ale nie mniej niż pięćset". :)

Czy ty miałaś kiedyś na rękach noworodka? Nie widzisz jakie nowo-narodzone dziecko jest niewinne, że nie ma w nim żadnej winy Adama i Ewy i nie ma potrzeby wyprawiania tych chorych rytuałów?


Według KKK (Katechizm Kościoła Katolickiego, nie mylić z Ku Klux Klan ;) ) :
Jam jest Pan, Bóg twój, którym cię wywiódł z ziemi egipskiej, z domu niewoli'.

I. Nie będziesz miał bogów cudzych przede mną.

II. Nie będziesz brał imienia Pana Boga twego nadaremno.

III. Pamiętaj, abyś dzień święty święcił.

IV. Czcij ojca twego i matkę twoją, abyś długo żył i dobrze ci się powodziło na ziemi.

V. Nie zabijaj.

VI. Nie cudzołóż.

VII. Nie kradnij.

VIII. Nie mów fałszywego świadectwa przeciw bliźniemu twemu.

IX. Nie pożądaj żony bliźniego twego.

X. Ani żadnej rzeczy, która jego jest.


Tutaj wersja oryginalna z biblii, która jest czytana przez lektora na pierwszym czytaniu w któryś tam świąteczny dzień (już nie pamiętam), ale nigdy nie jest odmawiana przez wiernych:
Cytat:

Wtedy mówił Bóg wszystkie te słowa:
Ja jestem Pan, twój Bóg, który cię wywiódł z ziemi egipskiej, z domu niewoli.

I
Nie będziesz miał cudzych bogów obok Mnie!

II
Nie będziesz czynił żadnej rzeźby ani żadnego obrazu tego, co jest na niebie wysoko, ani tego, co jest na ziemi nisko, ani tego, co jest w wodach pod ziemią!
Nie będziesz oddawał im pokłonu i nie będziesz im służył, ponieważ Ja Pan, twój Bóg, jestem Bogiem zazdrosnym, który karze występek ojców na synach do trzeciego i czwartego pokolenia względem tych, którzy Mnie nienawidzą.
Okazuję zaś łaskę aż do tysiącznego pokolenia tym, którzy Mnie miłują i przestrzegają moich przykazań.

III
Nie będziesz wzywał imienia Pana, Boga twego, do czczych rzeczy, gdyż Pan nie pozostawi bezkarnie tego, który wzywa Jego imienia do czczych rzeczy.

IV
Pamiętaj o dniu szabatu, aby go uświęcić.
Sześć dni będziesz pracować i wykonywać wszystkie twe zajęcia.
Dzień zaś siódmy jest szabatem ku czci Pana, Boga twego. Nie możesz przeto w dniu tym wykonywać żadnej pracy ani ty sam, ani syn twój, ani twoja córka, ani twój niewolnik, ani twoja niewolnica, ani twoje bydło, ani cudzoziemiec, który mieszka pośród twych bram.
W sześciu dniach bowiem uczynił Pan niebo, ziemię, morze oraz wszystko, co jest w nich, w siódmym zaś dniu odpoczął. Dlatego pobłogosławił Pan dzień szabatu i uznał go za święty.

V
Czcij ojca twego i matkę twoją, abyś długo żył na ziemi, którą Pan, Bóg twój, da tobie.

VI
Nie będziesz zabijał.

VII
Nie będziesz cudzołożył.

VIII
Nie będziesz kradł.

IX
Nie będziesz mówił przeciw bliźniemu twemu kłamstwa jako świadek.

X
Nie będziesz pożądał domu bliźniego twego. Nie będziesz pożądał żony bliźniego twego, ani jego niewolnika, ani jego niewolnicy, ani jego wołu, ani jego osła, ani żadnej rzeczy, która należy do bliźniego twego.

Księga Wyjścia Wj 20:1-17 (Biblia Tysiąclecia)
Nawet nie zadali sobie trudu by to jakoś ubrać w słowa aby lepiej stylistycznie wyglądało: "Ani żadnej rzeczy, która jego jest." Po co - baranki czy też owieczki boże i tak się nie zorientują, że X przykazanie nie jest pełne, a tylko jest drugą częścią zdania złożonego (zaczyna się na ani, nie ma orzeczenia, podmiotu nawet domyślnego, nie ma sensu samo w sobie, a stanowi całość z przykazaniem IX).

Dalsza dyskusja nie ma jednak sensu, bo i tak każdy pozostanie przy swoim zdaniu.

Choroba ta przeniknęła polskie społeczeństwo tak głęboko, że miną dekady jeszcze pewnie nim nastąpi jakaś poprawa. Matka boska królowa Polski i o mały włos a Jezus zostałby królem, a kapłani jego ministrami i urzędnikami...
Ostatnio zmieniony 04 maja 2014, 9:55 przez Mistyk, łącznie zmieniany 1 raz.
"Przekraczanie dualizmów umysłu to doskonały pogląd,
Uspokojony i cichy umysł to doskonała medytacja,
Spontaniczność to doskonałe działanie,
A kiedy wszystkie nadzieje i lęki umierają, osiąga się cel."
Pieśń Mahamudry Tilopy

Re: Jezus Chrystus - świadectwo historyczne.

8
W kilku powyższych postach przeczytałem że Jezus jest uważany za Boga , moim skromnym zdaniem uważam Jezusa za wybrańca Boga do spełnienia pewnej misji, mianowicie pouczenia Kapłanów żydowskich że czynią wiele złego a nauczanie ich jest nie zgodne z ich postepowaniem.
Kazanie na górze było i jest wskazówką co mają czynić ludzie aby mieć szanse zbawienia.
Jezus nie może być Bogiem gdyż już istniał Bóg , zresztą pierwsze przykazanie mówi że :

""Przykazanie I
Nie będziesz miał Bogów cudzych przede mną.

1.Dotyczy naszej wiary, nadziei i miłości. Mówi o bezwzględnym posłuszeństwie i zaufaniu wobec Boga, oddawaniu Mu czci i modlitwie. Prawdziwy chrześcijanin nie wstydzi się swojej wiary.
2.Praktykowanie zabobonów, bezbożność, bałwochwalstwo, wróżbiarstwo, magia, świętokradztwo, symonia, politeizm, ateizm i agnostycyzm.
3.Zakazuje oddawania czci bożkom, zamiast Panu Bogu, a także przekładaniu czegokolwiek ponad Stwórcę""
Ostatnio zmieniony 31 maja 2014, 16:10 przez artin, łącznie zmieniany 1 raz.
Cyceron

Doświadczenie jest najlepszym nauczycielem

Re: Jezus Chrystus - świadectwo historyczne.

9
artin pisze:W kilku powyższych postach przeczytałem że Jezus jest uważany za Boga , moim skromnym zdaniem uważam Jezusa za wybrańca Boga do spełnienia pewnej misji, mianowicie pouczenia Kapłanów żydowskich że czynią wiele złego a nauczanie ich jest nie zgodne z ich postepowaniem.
No to nic się w tej kwestii nie zmieniło od dwóch tysiąców lat.Nie wstyd wam towarzysze kapłani ?Pan nasz w niebiesiech dysponujący tak potężną bronią jaką jest internet powinien teraz radykalniej zadziałać .Ja na początek zablokowałbym na plebaniach dostęp do porno stron .Niech cierpią i kruszeją :cool: .Na tych nie podłączonym do sieci powinna wystarczyć tęcza.Czarno biała,w zeberke :). Jako przestroga ,a później,jak by nie zadziałało, to :P ...
Ostatnio zmieniony 31 maja 2014, 16:42 przez mordotymoja, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Jezus Chrystus - świadectwo historyczne.

10
Uważam się za wierzącego ale co do bogactwa kapłanów i ich stylu życia mam wielkie zastrzeżenia .
Z Watykanu zrobiłbym muzeum bez opłat dla zwiedzających , powyganiał biskupów z pałaców na skromne mieszkania ,zlote , srebrne kielich i inne precjoza posprzedawał i pieniądze przeznaczył dla dzieci chorych , na naukę itd., itd.
To co wyrabiali kapłani i wyrabiają jest nie zgodne z wszystkimi kanonami nauki Jezusa , dziesięciu przykazań.
Mateusza 23
opublikowane: 6 cze 2010, 13:46 przez Biblia Święta



1 Tedy Jezus rzekł do ludu i do uczniów swoich, mówiąc:
2 Na stolicy Mojżeszowej usiedli nauczeni w Piśmie i Faryzeuszowie.
3 Przetoż wszystkiego, czegokolwiek by wam rozkazali przestrzegać, przestrzegajcie i czyńcie, ale według uczynków ich nie czyńcie; albowiem oni mówią, ale nie czynią.
4 Bo wiążą brzemiona ciężkie i nieznośne, i kładą je na ramiona ludzkie, lecz palcem swoim nie chcą ich ruszyć.
5 A wszystkie uczynki swoje czynią, aby byli widziani od ludzi, i rozszerzają bramy swoje, i rozpuszczają podołki płaszczów swoich.
6 Nadto miłują pierwsze miejsca na wieczerzach, i pierwsze stołki w bóżnicach.
7 I pozdrawiania na rynkach, i aby je nazywali ludzie: Mistrzu, mistrzu!
8 Ale wy nie nazywajcie się mistrzami; albowiem jeden jest mistrz wasz, Chrystus; ale wy jesteście wszyscy braćmi.
9 I nikogo nie zówcie ojcem waszym na ziemi; albowiem jeden jest Ojciec wasz, który jest w niebiesiech.
10 A niechaj was nie zowią mistrzami, gdyż jeden jest mistrz wasz, Chrystus.
11 Ale kto z was największy jest, będzie sługą waszym.
12 A kto by się wywyższał, będzie poniżony; a kto by się poniżał, będzie wywyższony.
13 Lecz biada wam, nauczeni w Piśmie i Faryzeuszowie obłudni! iż zamykacie królestwo niebieskie przed ludźmi; albowiem tam sami nie wchodzicie, ani tym, którzy by wnijść chcieli, wchodzić nie dopuszczacie.
14 Biada wam, nauczeni w Piśmie i Faryzeuszowie obłudni! iż pożeracie domy wdów, a to pod pokrywką długich modlitw, dlatego cięższy sąd odniesiecie.
15 Biada wam, nauczeni w Piśmie i Faryzeuszowie obłudni! iż obchodzicie morze i ziemię, abyście uczynili jednego nowego Żyda; a gdy się stanie, czynicie go synem zatracenia, dwakroć więcej niżeliście sami.
16 Biada wam, wodzowie ślepi! którzy powiadacie: kto by przysiągł na kościół, nic nie jest: ale kto by przysiągł na złoto kościelne, winien jest.
17 Głupi i ślepi! albowiem cóż jest większego, złoto czy kościół, który poświęca złoto?
18 A kto by przysiągł na ołtarz, nic nie jest; lecz kto by przysiągł na dar, który jest na nim, winien jest.
19 Głupi i ślepi! albowiem cóż większego jest? dar, czyli ołtarz, który poświęca dar?
20 Kto tedy przysięga na ołtarz, przysięga na niego, i na to wszystko, co na nim jest;
21 A kto przysięga na kościół, przysięga na niego, i na tego, który w nim mieszka;
22 I kto przysięga na niebo, przysięga na stolicę Bożą, i na tego, który siedzi na niej.
23 Biada wam, nauczeni w Piśmie i Faryzeuszowie obłudni! iż dawacie dziesięcinę z miętki i z anyżu i z kminu, a opuszczacie poważniejsze rzeczy w zakonie, sąd i miłosierdzie i wiarę; te rzeczy mieliście czynić, a onych nie opuszczać.
24 Wodzowie ślepi! którzy przecedzacie komara, i wielbłąda połykacie.
25 Biada wam, nauczeni w Piśmie i Faryzeuszowie obłudni! iż oczyszczacie kubek z wierzchu i misę, a wewnątrz pełne są drapiestwa i zbytku.
26 Faryzeuszu ślepy! oczyść pierwej to, co jest wewnątrz w kubku i w misie, aby i to, co jest z wierzchu, czystem było.
27 Biada wam, nauczeni w Piśmie i Faryzeuszowie obłudni! iżeście podobni grobom pobielanym, które się zdadzą z wierzchu być cudne, ale wewnątrz pełne są kości umarłych i wszelakiej nieczystości.
28 Także i wy z wierzchu zdacie się być ludziom sprawiedliwi; ale wewnątrz jesteście pełni obłudy i nieprawości.
29 Biada wam, nauczeni w Piśmie i Faryzeuszowie obłudni! iż budujecie groby proroków, i zdobicie nagrobki sprawiedliwych,
30 I mówicie: Byśmy byli za dni ojców naszych, nie bylibyśmy uczestnikami ich we krwi proroków.
31 A tak świadczycie sami przeciwko sobie, że jesteście synowie tych, którzy proroki pozabijali.
32 I wy też dopełniacie miary ojców waszych.
33 Wężowie! rodzaju jaszczurczy! i jakoż będziecie mogli ujść przed sądem ognia piekielnego?
34 Przetoż oto ja posyłam do was proroki, i mędrce, i nauczone w Piśmie, a z nich niektóre zabijecie i ukrzyżujecie, a niektóre z nich ubiczujecie w bóżnicach waszych, i będziecie je prześladować od miasta do miasta;
35 Aby przyszła na was wszystka krew sprawiedliwa, wylana na ziemi, ode krwi Abla sprawiedliwego aż do krwi Zacharyjasza, syna Barachyjaszowego, któregoście zabili między kościołem i ołtarzem.
36 Zaprawdę powiadam wam: Przyjdzie to wszystko na ten naród.
37 Jeruzalem! Jeruzalem! które zabijasz proroki, i które kamionujesz te, którzy do ciebie byli posyłani: ilekroć chciałem zgromadzić dzieci twoje, tak jako zgromadza kokosz kurczęta swoje pod skrzydła, a nie chcieliście?
38 Oto wam dom wasz pusty zostanie.
39 Albowiem powiadam wam, że mię nie ujrzycie od tego czasu, aż rzeczecie: Błogosławiony, który idzie w imieniu Pańskiem
Tego nie przestrzegali dawniej kapłani i nie robią tego dzisiaj.
Ostatnio zmieniony 31 maja 2014, 17:03 przez artin, łącznie zmieniany 1 raz.
Cyceron

Doświadczenie jest najlepszym nauczycielem

Re: Jezus Chrystus - świadectwo historyczne.

12
artin pisze:W kilku powyższych postach przeczytałem że Jezus jest uważany za Boga , moim skromnym zdaniem uważam Jezusa za wybrańca Boga do spełnienia pewnej misji, mianowicie pouczenia Kapłanów żydowskich że czynią wiele złego a nauczanie ich jest nie zgodne z ich postepowaniem.
Kazanie na górze było i jest wskazówką co mają czynić ludzie aby mieć szanse zbawienia.
Jezus nie może być Bogiem gdyż już istniał Bóg , zresztą pierwsze przykazanie mówi że :

""Przykazanie I
Nie będziesz miał Bogów cudzych przede mną.

1.Dotyczy naszej wiary, nadziei i miłości. Mówi o bezwzględnym posłuszeństwie i zaufaniu wobec Boga, oddawaniu Mu czci i modlitwie. Prawdziwy chrześcijanin nie wstydzi się swojej wiary.
2.Praktykowanie zabobonów, bezbożność, bałwochwalstwo, wróżbiarstwo, magia, świętokradztwo, symonia, politeizm, ateizm i agnostycyzm.
3.Zakazuje oddawania czci bożkom, zamiast Panu Bogu, a także przekładaniu czegokolwiek ponad Stwórcę""
:good:

Bardzo mi się podoba to Twoje 'skromne zdanie', jest wyjątkowo rozsądne i z dużym dystansem do sprawy, a to wielka zaleta. Co prawdą z ta misją pouczenia kapłanów nie do końca się zgodzę (choć absolutnie jej nie zaneguję, owszem, to też się objawiło w życiu), ale samo określenie Jezusa jako 'wybrańca Boga do spełnienia misji jest po prostu genialne'... :tak:

A co było misją Jezusa?... To w sumie nie jest nawet takie trudne do odgadnięcia, wystarczy przyjrzeć się owym czasom - obyczajom, wierzeniom, wiedzy na temat Boga i życia. Do czasów Jezusa Chrystusa nie było Miłości. Bóg nią nie był. Miłość nie była niczym ważnym, kojarzonym z Boskością. Bóg starotestamentowy a Bóg przedstawiony przez Jezusa i zaświadczony Jego życiem - to jakby dwie odrębne 'postaci'.

Jezus pojawił się z misją przedstawienia ludzkości Boga-Miłości, wcześniej nie była na Nią gotowa... Zakomunikowania ludziom i poparcia własnym życiem, że każdy człowiek ma Boga w sobie... Oraz, że śmierć nie istnieje.

Jezus swoje zrobił. A co ludzie zrobili z tym, co im zostawił?... :) Różnie. Religie - jak widać na wielu obrazkach z życia (łącznie z tym, co Tobie się nie podoba, nie tylko Tobie, artin ;)), w sumie do dziś ten Bóg oddzielony (religijnie) od człowieka funkcjonuje w umysłach ludzkich inaczej, niż mógłby. Ale i tak najważniejsza tu jest Miłość. Nawet jeśli wielu powtarza bez zastanowienia ówczesne rozumienie Boskości, sam fakt, że Bóg Miłość (i Życie) zaistniał w umysłach ludzkich. A także w wielu ludzkich sercach. Kto wie, jak ludzkość by się rozwijała, gdyby nie ta Jezusowa misja Miłości... ;)
Ostatnio zmieniony 31 maja 2014, 18:34 przez Lidka, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: Jezus Chrystus - świadectwo historyczne.

13
A teraz rozwija sie zgodnie z misja milosci. Co widac wokol, szczegolnie gdy swiat rozpada sie na kawalki, a kazdy sobie chce rzepke skrobac. Faktycznie - misja w stu procentach wypelniona, tak jak zadanie nauczyciela jazdy, ktory pokazuje uczniowi kierownice i pedal gazu, i zostawia go zeby jechal sam. Dokad zmierza ludzkosc zatem - skoro owocem misji milosci jest swiat tonacy w egoizmie?
Ostatnio zmieniony 31 maja 2014, 19:07 przez Gość, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Jezus Chrystus - świadectwo historyczne.

14
Ayalen, celem misji było przekazać ludziom Miłość i cel ten został osiągnięty. Dziś człowiek WIE, że Bóg jest Miłością i Życiem. Ale wiedzieć to za mało, a wybór należy do niego, do każdego z osobna. Każdy dokona go zgodnie ze swoją świadomością, a wzrost świadomości duchowej to - patrząc zgodnie z naszym czasem, liniowym - pioruńsko długi proces. Jeśli jedno ludzkie życie, choćby i trwało 100 naszych lat, to tylko 'mgnienie oka' z pozycji wieczności, więc i 2000 lat to niewiele, żeby coś znacząco się zmieniło.

Ale się zmienia mimo wszystko, bo ludzi dobrej woli jest więcej... (zgodnie z tekstem piosenki Niemena).
Ostatnio zmieniony 31 maja 2014, 19:37 przez Lidka, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: Jezus Chrystus - świadectwo historyczne.

16
Otoz to. Poza tym: " czlowiek wie"? Czy czlowiek wierzy w to co mowia mu inni?
Ludzie kochali sie i zabijali i przed Jezusem, i po Nim -rodzili sie i umierali, wiec roznica jest taka ze po Jezusie przybylo cwaniakow żerującychoc na ludzkiej nieswiadomosci, i ludziom przybyl jeden wiecej powod aby sie zabijac - w imie Boga. To sa owoce misji, ten swiat ktory dazy do samozaglady? Nawet optymizm powinien miec jakies granice, choc niektorym wygodniej trwac w rozowych okularach, i twierdzic ze wszystko jest ok.
Ostatnio zmieniony 31 maja 2014, 22:41 przez Gość, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Jezus Chrystus - świadectwo historyczne.

18
A po co je zakładać? Nasz swiat nie jest tak zły, jak nam sie czasem wydaje, ale tez nie jest tak dobry, jak mógłby być, gdyby misja Jezusa rzeczywiscie przyniosla owoce - a nie jest nim stworzenie kolejnej religii, wraz ze wszystkimi konsekwencjami.
Poza tym za spore przegiecie uwazam stwierdzenie ze ludzie przed Jezusem nie znali milosci - z ktorej przeciez są, moze byli odrobinke bardziej tego nieswiadomi niz dziś, ale tez watpliwe jest aby wzrost swiadomosci byl zasluga Jezusa, jest to raczej naturalna konsekwencja rozwoju gatunku ludzkiego. Najlepszym dowodem fiaska misji Jezusa sa trupy zabitych w imie Boga - ktory jest miloscia i zyciem. Sens nauczania polega nie na tym zeby wyglaszac wzniosle teksty - a zeby nauczyc. A co ludzie pojeli z nauk Jezusa? Skoro nadal ego rzadzi swiatem, podzielonym na silnych ktorzy zamiast dbac o slabszych - dbaja o siebie i swój tylek only. To jest przejaw milosci? Do siebie chyba jedynie.
Ostatnio zmieniony 31 maja 2014, 23:39 przez Gość, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Jezus Chrystus - świadectwo historyczne.

19
mordotymoja pisze:Być może żyjemy w dwóch różnych światach równoległych :/. W moim zmiany idą w innym kierunku ...
A wiesz, że nawet można tak powiedzieć?... :D.

Pies może się skoncentrować tylko na jednej rzeczy na raz. Jak wpada w stan agresji, wystarczy odwrócić jego uwagę, zająć czymś innym i ten stan mija.

Człowiek niby potrafi mieć uwagę podzielną, ale tylko powierzchownie. I cały pic polega na tym, od której strony chce życie postrzegać (to jest tzw. nastawienie, z którego nie zawsze zdaje sobie sprawę, a które zawsze ma, bo tak się dziwnie składa, że uczucie jest u podstawy ludzkiego życia). I widzi to, co jest zgodne z jego nastawieniem.

Widocznie patrzymy z dwóch różnych końców na życie, mordeczko :D. Tu różowe okulary nie są potrzebne, to nie one zmieniają cokolwiek, a nasze własne uczucia... ;).
Ostatnio zmieniony 01 cze 2014, 6:43 przez Lidka, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: Jezus Chrystus - świadectwo historyczne.

20
Ayalen pisze:Otoz to. Poza tym: " czlowiek wie"? Czy czlowiek wierzy w to co mowia mu inni?
Ludzie kochali sie i zabijali i przed Jezusem, i po Nim -rodzili sie i umierali, wiec roznica jest taka ze po Jezusie przybylo cwaniakow żerującychoc na ludzkiej nieswiadomosci, i ludziom przybyl jeden wiecej powod aby sie zabijac - w imie Boga. To sa owoce misji, ten swiat ktory dazy do samozaglady? Nawet optymizm powinien miec jakies granice, choc niektorym wygodniej trwac w rozowych okularach, i twierdzic ze wszystko jest ok.
W zasadzie to samo, co właśnie napisałam do mordeczki :).

Widzisz tylko jeden więcej powód, aby się zabijać - w imię Boga? To znaczy, że Twoje nastawienie jest od strony negatywnej, przykro mi, Ayalen...

(i nie jest to uwaga osobista, to jedno z praw życia: jakie mamy nastawienie, tak postrzegamy siebie i życie).
Ostatnio zmieniony 01 cze 2014, 6:46 przez Lidka, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: Jezus Chrystus - świadectwo historyczne.

21
Ale nie chodzi o postrzeganie jakies tylko jednej strony - pomiedzy bezzasadnym optymizmem a nieuzasadnionym pesymizmem jest jeszcze realizm - widzenie tego co jest. Czlowiek chyba czyms sie rozni od psa - to umknelo uwadze?
Ostatnio zmieniony 01 cze 2014, 6:48 przez Gość, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Jezus Chrystus - świadectwo historyczne.

22
Różni, różni, jak najbardziej :). Z psem jest o wiele łatwiej, wystarczy odwrócić jego uwagę i nastawienie zmienia się samo. Człowiek jest bardziej 'uparty', odwrócenie uwagi mu nie starcza, jak tkwi z negatywnym podejściem, to i będzie tak tkwił, dopóki sam nie zechce zauważyć, że ta druga strona też ma wartość i że może zmienić nastawienie. Tu nie chodzi o to, że nie postrzega tej drugiej strony medalu, ale że nie ją wybrał za wiodącą i najważniejszą. Cokolwiek myśli na ten temat. A to, co myśli, nie zawsze pokrywa się z tym, co rzeczywiście czuje, wielokrotnie sam siebie oszukuje, bo chce, żeby było inaczej i nawet jest skłonny w to uwierzyć. Tu, niestety, mamy coś, co pokazuje ponad wszelką wątpliwość, jak jest naprawdę: nasze reakcje.

I tu efektem tej reakcji jest komentarz, w którym jak na dłoni widać, jakie kto ma nastawienie.

Ale co kto z tym faktem zrobi - to już jego osobista sprawa.

Ja stoję wyjątkowo twardo na ziemi, choćbym się starała, nie mogę powiedzieć, że jestem hurra-optymistką, realizm mam wpisany w życie wyjątkowo silnie (a nastawienie to zupełnie inna sprawa). Dzięki nastawieniu po prostu wiem, że to, co uzdrawia, leczy, buduje rozwija - to Miłość. I wiem też, że choć religie zniekształciły przesłanie Jezusa, że dzieje się wiele, wiele 'zła', ludzie są o wiele bardziej świadomi, czym jest Miłość i dzięki nim ludzkość jednak nie idzie w stronę zagłady.

Ci ludzie (ja wśród nich) wiedzą też, że nie mogą zmienić innych ludzi i 'zewnętrza'. Ale że mogą zmienić siebie samego i swoim 'wnętrzem' dokonać zmiany 'na zewnątrz'. Wszak na duchowym poziomie wszyscy, i ci 'dobrzy', i ci 'źli', jesteśmy Jednością, czyż nie?... ;). To, co ma rzeczywistą moc, to Miłość, tylko ona potrafi harmonizować, leczyć, budować, rozwijać. Więc jeśli będzie moją mocą na życie w tym trudnym świecie, automatycznie wpłynie na energie słabsze: strachu, cierpienia, nienawiści, wszelkiego 'zła'.

(i to też przyszło wraz z Jezusem, choć i przed Nim o tej Jedności wiedziano)
Ostatnio zmieniony 01 cze 2014, 8:21 przez Lidka, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: Jezus Chrystus - świadectwo historyczne.

23
Lidko, jesli dla Ciebie trzezwe spojrzenie oznacza negatywne nastawienie, to wspolczuje pozytywnego upojenia, ale wole rozmawiac z trzezwymi ludzmi.
Wroce jeszcze do Twojego stwierdzenia o milosci ktora do pojawienia sie Jezusa nie byla czyms waznym, kojarzonym z Bogiem. Moze szkoda ze ta boska milosc nie przybrala ludzkiego wymiaru, tworzac jakis urojony ideal gdzies tam, ktory mozna milowac, a nie przeksztalcila sie w milosc zycia. Tego ktore jest w zasiegu reki.
Jezus namieszal ludziom w glowach i zwial, co i nic dziwnego, zawsze byl tchorzem, uciekajacym od życia. Latwiej byc niz zyc? Boska misja przerosla czlowieka, wątpię zeby sam do konca rozumial to, czego nauczal. Nie nauczyl - zostawil po sobie stado baranow ktore powiodly swoje owieczki. Dokad?
Ostatnio zmieniony 01 cze 2014, 8:24 przez Gość, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Jezus Chrystus - świadectwo historyczne.

25
Z natury rzeczy, Ayalen :). Człowiek żyje w rzeczywistości dualnej i, zgodnie ze swoją świadomością (nastawienie tu gra ważną rolę) nadaje takie wartości, jakie z niej wynikają. Czyli - tak postrzega, na ile jest świadomy życia i siebie w nim.

(a nadawać wartości musi, gdyż taka jego ludzka natura, dzięki temu może się rozwijać i tę swoją świadomość poszerzać; po to jest człowiekiem).
Ostatnio zmieniony 01 cze 2014, 8:34 przez Lidka, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: Jezus Chrystus - świadectwo historyczne.

26
I przepraszam, ale smiem watpic w to
" wyjatkowo twarde stanie na ziemi" - skoro odrealniasz niemal kazdy temat, twierdzeniami ze goowno to tez zloto, tylko innej konsystencji. Zapewne to dusze tych dwoch zgwalconych i powieszonych dziewczynek zaplanowaly sobie i wybraly takie doswiadczenie, dla swoich biednych umeczonych ciał? Zeby rozwinąć sfere duchowa poprzez uczucia? Jakie Lidko? Tylko nie mow, ze dobre duszki zabraly im cierpienie w chwili gdy byly bestialsko gwalcone i mordowane - to jest Twoj realizm i twarde stapanie po ziemi?
Ostatnio zmieniony 01 cze 2014, 8:36 przez Gość, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Jezus Chrystus - świadectwo historyczne.

27
Ayalen pisze:Lidko, jesli dla Ciebie trzezwe spojrzenie oznacza negatywne nastawienie, to wspolczuje pozytywnego upojenia, ale wole rozmawiac z trzezwymi ludzmi.
Wroce jeszcze do Twojego stwierdzenia o milosci ktora do pojawienia sie Jezusa nie byla czyms waznym, kojarzonym z Bogiem. Moze szkoda ze ta boska milosc nie przybrala ludzkiego wymiaru, tworzac jakis urojony ideal gdzies tam, ktory mozna milowac, a nie przeksztalcila sie w milosc zycia. Tego ktore jest w zasiegu reki.
Jezus namieszal ludziom w glowach i zwial, co i nic dziwnego, zawsze byl tchorzem, uciekajacym od życia. Latwiej byc niz zyc? Boska misja przerosla czlowieka, wątpię zeby sam do konca rozumial to, czego nauczal. Nie nauczyl - zostawil po sobie stado baranow ktore powiodly swoje owieczki. Dokad?
Widzisz, Ayalen, każda ocena pochodzi od naszej świadomości. Ja nie oceniam Jezusa jako tchórza, wprost przeciwnie. Trzeba ogromnej odwagi, żeby głosić coś zupełnie odwrotnego od uwarunkowań, a na koniec zgodzić się na śmierć. A właściwie to źle mówię, to nie jest kwestia odwagi (bo ta to chwilowe, zgodne z sytuacją, przełamanie strachu), im wyższa świadomość, tym mniej strachu z natury rzeczy, a co do świadomości Jezusa - nie mam wątpliwości.

I dzięki tej świadomości Jezus doskonale wiedział, że nie jest w stanie ani zadecydować za kogoś, ani prowadzić go za rączkę, żeby go chronić. To nic nie daje i nie o to w życiu chodzi. Zostawił ludziom aż nadto, żeby mogli chronić się sami i to samej prawdy, którą ci nieświadomi biorą za 'urojenia' do dziś. Więc i za bezpodstawne uważam twierdzenie, że Jezus namieszał ludziom w głowach i zwiał.

Ale każdy sądzi według siebie, więc i Jezusa każdy osądzi zgodnie z sobą samym.

Trzeźwe spojrzenie to trzeźwe spojrzenie. A nastawienie to takie uczucie, które każe wyłuskać z tego, na co się trzeźwo patrzy albo stronę pozytywną, albo negatywną (człowiek nie ma innych możliwości, są tylko te dwie opcje i, być może, jak na potrzeby ludzkich umysłów to za mało, więc mąci się to, ile się da :D).
Ostatnio zmieniony 01 cze 2014, 8:44 przez Lidka, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: Jezus Chrystus - świadectwo historyczne.

28
W rzeczywistosci dualnej zyje czlowiek nieswiadomy czym sa bieguny, i dlatego zawziecie usilujacy przejsc z jednego na drugi. Ciuciubabka w glowie, nic wiecej. Rzeczywistosc jest jedna, wieloaspektowa, i wszystkie aspekty sluza sobie wzajemnie - wiejac przed negatywnoscia, sama sobie odbierasz mozliwosc dotarcia do pozytywu. On znika Lidko, pozostaje sie w prozni. Moze sensowniej zatrzymac sie iprzyjrzec temu co nazywasz negatywnoscia, moze wcale nie jest takie zle? Czesto taka ocena wynika z niezrozumienia natury. Dobre lub zle jest to co my robimy z tym co jest. Ale latwiej ocenic i odwrocic sie, udajac ze tego nie ma, i wszystko jest jak nalezy? Tlumaczac cierpienie planem duchowym? A nie pamietajac ze kazdy sen jest dla nas - i nie bez powodu pojawiaja sie w nim inni, cierpiacy, umierajacy. To nie ich dusze wybraly taki scenariusz, to jest nasz sen o nich, wiec po co? Moze zeby obudzic ludzkie uczucia, zamiast zastepowac je dusznymi usprawiedliwieniami?
Jaki to czlowiek nie ma innych mozliwosci widzenia - albo biale albo czarne? A coz to za wada wzroku?
Ostatnio zmieniony 01 cze 2014, 8:50 przez Gość, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Jezus Chrystus - świadectwo historyczne.

29
Ayalen pisze:I przepraszam, ale smiem watpic w to
" wyjatkowo twarde stanie na ziemi" - skoro odrealniasz niemal kazdy temat, twierdzeniami ze goowno to tez zloto, tylko innej konsystencji. Zapewne to dusze tych dwoch zgwalconych i powieszonych dziewczynek zaplanowaly sobie i wybraly takie doswiadczenie, dla swoich biednych umeczonych ciał? Zeby rozwinąć sfere duchowa poprzez uczucia? Jakie Lidko? Tylko nie mow, ze dobre duszki zabraly im cierpienie w chwili gdy byly bestialsko gwalcone i mordowane - to jest Twoj realizm i twarde stapanie po ziemi?
To tylko potwierdza to, co właśnie napisałam wyżej: patrzymy na życie 'z dwóch przeciwnych końców' (czyli z różnym nastawieniem). I dlatego nadajemy zupełnie inne wartości tym samym doświadczeniom.

(i proszę, trzymaj się swoich własnych postanowień z wczoraj i trzymaj się tematu, nie czepiając się osobiście autora słów, które nie są w zgodzie z Twoim nastawieniem)
Ostatnio zmieniony 01 cze 2014, 8:56 przez Lidka, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: Jezus Chrystus - świadectwo historyczne.

30
Lidko, ja nie kwestionuje tego, ze Jezus byl bardziej swiadomy, niz mu współcześni - niewatpliwie jest to prawda. Rzecz w tym ze albo ssm nie dorosl rozumem do tej swiadomosci, albo nie potrafil przekazac tego co miał do przekazania w czytelny, jasny i zrozumialy sposob. Nauczyciel jest po to, zeby nauczyc, a nie wykladac trygonometrie przedszkolakom.
Poza tym - mozna by dyskutowac czym byla smierc na krzyzu, i jakie efekty przyniosla - w kontekscie tlumow kleczacych pod wizerunkiem ukrzyzowanego martwego czlowieka. Na chwale zycia?
Z pewnych wzgledow uwazam Jana za wcielenie boskiej milosci, uwazam ze zadaniem Jezusa bylo przelozenie jej na jezyk rozumu, coz - gdy rozumu nie stalo, pozostalo ego, odziedziczone po mamusi ani chybi. Wiec doszedl do sciany, i musial odejsc, w taki sposob by uratowac to co mozna bylo, dlatego ta symboliczna smierc, rodem z poganskich obrzedow.
Ostatnio zmieniony 01 cze 2014, 9:03 przez Gość, łącznie zmieniany 1 raz.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Religia chrześcijańska”

cron