Re: Kto nie może być katolikiem?

1
Na pewnym forum zdarzyło się interesujące zdarzenie.
Osoby niereligijne i dalekie od chrześcijaństwa stwierdziły dość zgodnie i autorytatywnie, że spirytyści i reikowcy nie mają prawa należeć do Kościoła Katolickiego. Jakby tego było mało, stwierdzili, że nie wolno im przystępować do sakramentów, gdyż to ośmiesza ten Kościół.
Jako dowody, podali jakieś cytaty z internetu.

Co o tym sądzicie?
Ostatnio zmieniony 16 cze 2014, 20:14 przez maly_kwiatek, łącznie zmieniany 1 raz.
[img]https://zenforest.files.wordpress.com/2 ... .jpg?w=529[/img]

Re: Kto nie może być katolikiem?

3
Nigdy nie miałam do czynienia z Reiki....

KK katolicki stawia pewne warunki, tradycje religii Wschodu uważa za pogaństwo, czy słusznie?

JPII spotykał się z przedstawicielami innych religii, przywiązywał wielka wagę do budowania stosunków pomiędzy przedstawicielami różnych wiar, ale i ateistów, tak realizował Misję Kościoła w głoszeniu Ewangelii i przyczyniał się do wzrostu królestwa Bożego na ziemi. Zresztą wg Soboru Watykańskiego II wszyscy ludzie realizujący w swym życiu prawdę, dobro i miłość należą duchowo do Ludu Bożego i mogą zostać zbawieni.

Tylko jak to się ma do http://www.katolik.pl/jedyna-droga--pra ... 16,cz.html albo http://odnowa.diecezja.waw.pl/index.php ... Reiki.html bardzo wąsko rozumiany aksjomat "poza Kościołem nie ma zbawienia"
Ostatnio zmieniony 16 cze 2014, 20:53 przez victoria, łącznie zmieniany 1 raz.
... Kiedy nie masz nic do podarowania, ofiaruj uśmiech ....

Re: Kto nie może być katolikiem?

4
Ja słabo znam spirytyzm, Reikowcem jestem od 10 lat.
Katolikiem dużo dłużej.
Nauka Kościoła zawiera się dla pospolitego katolika, jakim jestem, w Katechizmie Kościoła Powszechnego.
Określa on sytuacje grzeszne i takie, które bardzo ułatwiają grzech.
Spirytyzm określono tam jako grzeszny, natomiast o Reiki, Katechizm nie wypowiada się.

Osoby, które wyznaczają innym osobom kierunki ich sumienia, to moralni agresorzy nienawidzący ludzkiej wolności.
Przynajmniej ja je tak odbieram.
Ostatnio zmieniony 16 cze 2014, 21:35 przez maly_kwiatek, łącznie zmieniany 1 raz.
[img]https://zenforest.files.wordpress.com/2 ... .jpg?w=529[/img]

Re: Kto nie może być katolikiem?

5
Kwiatku, to olej coś. Po co Ci katolicyzm? Po co Ci spirytyzm (chyba, że chodzi o "spirytualizm" :ahah:), po co Ci Reiki?
Rozwodnik, który żyje w nowym związku nie może przyjmować sakramentów, ale ciupciunia, która puszcza się na lewo i prawo albo singiel korzystający z seksu z każdą, która się napatoczy, już może.
Religia jest chora, olej ją, bo przynosi więcej problemów, niż pożytku. :rotfl:

To Ty masz sobie odpowiedzieć na pytanie czym jest grzech, a nie ktoś ma Ci to mówić.
Ostatnio zmieniony 16 cze 2014, 22:32 przez polliter, łącznie zmieniany 1 raz.
"Ateista - dzięki Bogu" Luis Bunuel
"Mam problem z piciem. Dwie ręce, a tylko jedna gęba" Keith Richards

Re: Kto nie może być katolikiem?

6
Przede wszystkim ludzie z forum nie są jakimiś autorytetami, więc nie należy przywiązywać wagi do tego co pisze ktoś w internecie ;)
Czy spirytysta może być katolikiem. Według mnie proste: jeśli spirytyzm sprzeciwia się doktrynie katolickiej to raczej nie, czasami się spotykam właśnie w internecie z opiniami "katolikami", którzy chcieli by być katolikami, i jednocześnie nie brać udziału w sakramentach, przeprowadzać aborcję, albo chcą chrzcić dzieci, jednocześnie deklarując że nie są katolikami i mają gdzieś wiarę katolicką. Jeśli jest się wyznawcą jakieś religii to trzeba jednocześnie odrzucić to co jest z nią sprzeczne, np. wróżbitów maciejów ;)
Ostatnio zmieniony 16 cze 2014, 22:53 przez voltaren, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Kto nie może być katolikiem?

8
1 List do Koryntian

Charyzmaty Ducha Świętego
1 Nie chciałbym, bracia, byście nie wiedzieli o darach duchowych.
2 Wiecie, że gdyście byli poganami, ciągnęło was nieodparcie ku niemym bożkom.
3 Otóż zapewniam was, że nikt, pozostając pod natchnieniem Ducha Bożego, nie może mówić: "Niech Jezus będzie przeklęty!". Nikt też nie może powiedzieć bez pomocy Ducha Świętego: "Panem jest Jezus".
4 Różne są dary łaski, lecz ten sam Duch;
5 różne też są rodzaje posługiwania, ale jeden Pan;
6 różne są wreszcie działania, lecz ten sam Bóg, sprawca wszystkiego we wszystkich.
7 Wszystkim zaś objawia się Duch dla [wspólnego] dobra.
8 Jednemu dany jest przez Ducha dar mądrości słowa, drugiemu umiejętność poznawania według tego samego Ducha,
9 innemu jeszcze dar wiary w tymże Duchu, innemu łaska uzdrawiania w jednym Duchu,
10 innemu dar czynienia cudów, innemu proroctwo, innemu rozpoznawanie duchów, innemu dar języków i wreszcie innemu łaska tłumaczenia języków.
11 Wszystko zaś sprawia jeden i ten sam Duch, udzielając każdemu tak, jak chce.
Ostatnio zmieniony 17 cze 2014, 7:57 przez victoria, łącznie zmieniany 1 raz.
... Kiedy nie masz nic do podarowania, ofiaruj uśmiech ....

Re: Kto nie może być katolikiem?

9
No i tez nie ten Duch dzieli ludzi na katolikow i nie katolików.
Ja bym byla ciekawa - Maly_ kwiatku, a jak sadzisz, z czego wynikaja przykazania religijne?
Ostatnio zmieniony 17 cze 2014, 8:24 przez Gość, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Kto nie może być katolikiem?

10
mały kwiatek, a co jeśli powiem, że w takim razie nikt nie powinien być w tym Kościele? Wszyscy których znam uważają się za Katolików ale mimo to jedna wywoływała duchy, inne chodzą do wróżki, a jeszcze inni medytują czy wierzą w metody niekonwencjonalne. Tak więc ten Kościół nie miałby wiernych...
Ostatnio zmieniony 17 cze 2014, 11:09 przez Kahlan, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Kto nie może być katolikiem?

11
Katolik , chrześcijanin czy jak tam się nazywa wyznawca danego kościoła nie znaczy jeszcze ze jest wierzący , wierzący nie zajmuje się hokus pokus , czy kabałą lub innymi czarami marami gdyż to jest sprzeczne z wiara i to co ""mówi ""bibla - ""słowo ""Boże
Ostatnio zmieniony 17 cze 2014, 11:16 przez artin, łącznie zmieniany 1 raz.
Cyceron

Doświadczenie jest najlepszym nauczycielem

Re: Kto nie może być katolikiem?

12
Kazdy wierzacy to przede wszystkim czlowiek ktory w cos wierzy. Czesto o ile nie przeszkadza mu to w zyciu, bo wtedy co innego przed oltarzem, a co innego z dala od oltarza. Czasami mam wrazenie, ze niektorzy wierzacy mysla, ze Bog widzi ich tylko przed oltarzem.
"Kosciol moj widze ogromny" - powiedzial taki jeden, patrzac na swiat.
Ostatnio zmieniony 17 cze 2014, 11:28 przez Gość, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Kto nie może być katolikiem?

13
Jak by tu nie patrzeć przed ołtarzem spotykają się najczęściej grzesznicy różnej maści począwszy od kapłanów do ""wierzących"" prosząc Boga o wybaczenie aby po chwili być takim samym grzesznikiem jak przed błaganiem o wybaczenie i litość.

Ołtarz mi się kojarzy z mordowaniem zwierząt składanych Bogu jako ofiarę i odkupienie za niecne czyny i podłości ludzki , cóż były winne te zwierzaki aby je mordowano , co takiego złego zrobiły ???

Jeśli człowiek kogoś obrażał obgadywał , złe osadzał to dla czego sobie języka nie wyrwał , lub ręki nie odrąbał jak kogoś okradł lub jaj nie obciął jak zdradzll zonę ???

Jeśli wierzymy naprawdę w Boga to nie potrzeba nam ołtarzy, katedr , pięknych kościołów itd.
Niech kościołem dla Boga będzie nasze czyste serce i nie zawistne .

Praktycznie to nie możliwe lecz warte starania się i zachodu
Ostatnio zmieniony 17 cze 2014, 11:57 przez artin, łącznie zmieniany 2 razy.
Cyceron

Doświadczenie jest najlepszym nauczycielem

Re: Kto nie może być katolikiem?

14
Reiki nie jest dla mnie ani magią (hokus - pokus), ani niczym złym.
Tak jak słusznie zwraca uwagę Victoria, Reiki uważam za dar Ducha Świętego udzielany ludziom, by się wzajemnie uzdrawiali z pomocą Bożą.

Kościół nie potępia Reiki, nie zrobił tego w żadnym dokumencie.

Poszczególni księża natomiast zwracają uwagę na zagrożenia, jakie się pojawiają przy tym charyzmacie, podobne są zresztą przy innych charyzmatach indywidualnych. To ogromne zagrożenie pychą. Pychą płynącą z fałszywego przekonania, że jest się kimś lepszym, ważniejszym, wybranym z powodu charyzmatu. No więc ja tego tak nie czuję. Taki charyzmat to dla mnie wezwanie do działania i wykorzystywania talentu zgodnie z przeznaczeniem.
Księża - reikowcy istnieją, jest nawet biskup - reikowiec w Polsce.
Nie afiszują się z tym i mało kto wie, którzy to są.
Jeden z nich, człowiek niezwykle świątobliwy, był moim Opiekunem Duchowym przez kilka lat.
Teraz nie żyje, myślę, że nadal mnie wspiera z Nieba.

Ludzie z forów i nie tylko z forów nie są dla mnie wyznacznikami mojej drogi, natomiast uważnie słucham co mi mają do powiedzenia i nie ukrywam, że zdziwiła mnie ta ekskomunika ze strony nie-chrześcijan. Spotkałem też ludzi o dziwnym schizofrenicznym zachowaniu: najpierw prosili o pomoc energetyczną, potem, gdy ja otrzymali, to kombinowali z pochodzeniem energii, brakiem zaufania do niej i do mnie, na koniec usiłowali mnie oczernić i odchodzili z sykiem wężowym. Nie było takich wiele, jednak zdarzali się. Dziwne.

Ayalen,
przykazania religijne, tzw. Boskie, przekazywane przez mój Kościół otrzymał dawno temu Mojżesz z Ręki Boga Jahwe i dwa najważniejsze przykazania nowej ery przekazał Jezus.

Kahlan,
w Kościele Katolickim mogą być wszyscy wyznawcy Boga W Trójcy Świętej Jedynego, którzy mimo, ze są grzesznikami, to rozpoznają swoje grzechy, żałują za nie i okazują pokorę Bogu za swoje grzechy i słabości oraz starają się poprawić.

artin piszesz: "Niech kościołem dla Boga będzie nasze czyste serce i nie zawistne "

Amen
Ostatnio zmieniony 17 cze 2014, 13:36 przez maly_kwiatek, łącznie zmieniany 1 raz.
[img]https://zenforest.files.wordpress.com/2 ... .jpg?w=529[/img]

Re: Kto nie może być katolikiem?

16
Pozwolę sobie na zadanie wam pytanie czy znacie definicje która określa kto to jest katolik???
Szczerze mówiąc nie wiem jak określić katolika , czy to na pewno człowiek wierzący ??
Przeczytałem kilka stron internetowych na ten temat lecz całkowicie nie jestem usatysfakcjonowany tym co przeczytałem i nie zadowala mnie odpowiedz.
Macie swe zdanie na temat katolika , jak go określić ??
Sami się uważacie za katolików , chrześcijan??


http://www.katolik.pl/bog--czyli-kto-,1259,416,cz.html

http://aycora.blog.onet.pl/2009/11/22/k ... t-katolik/
Ostatnio zmieniony 17 cze 2014, 21:05 przez artin, łącznie zmieniany 1 raz.
Cyceron

Doświadczenie jest najlepszym nauczycielem

Re: Kto nie może być katolikiem?

17
Katolik jest wyznawcą religii katolickiej.
To najprostsza definicja i najbliższa prawdy.

Religia jest organizacją wyznaniową i żeby do niej należeć, należy przestrzegać zasad ustanowionych przez dostojników kościelnych, czyli wierzyć w dogmaty przez nich ustanowione, ich interpretację świętych pism i uczestniczyć w określonych obrzędach. Jeżeli się tego nie robi, jest się automatycznie wykluczonym z danej religii, oczywiście, teoretycznie, bo praktycznie (jeśli nie dokona apostazji) wciąż figuruje się w dokumentach, jako wyznawca danej religii.
Nie wystarczy wierzyć w Jezusa, jego misję i zmartwychwstanie, by być katolikiem. To trochę za mało, bo wtedy jest się jednocześnie protestantem, prawosławnym, Świadkiem Jehowy itp.
Do tego można być katolikiem rzymskim (najbardziej znany), greckim, unitą. To wszystko katolicy... Więc pytanie jest nieprecyzyjne, dlatego początkowa, króciutka definicja jest najbliższa prawdy.

Nie jestem wyznawcą żadnej religii (dokonałem apostazji i jestem bezwyznaniowcem). Chrześcijaństwo, buddyzm, judaizm, islam i pozostałe religie uważam za niepotrzebne, a nawet szkodliwe.
Ostatnio zmieniony 18 cze 2014, 17:34 przez polliter, łącznie zmieniany 2 razy.
"Ateista - dzięki Bogu" Luis Bunuel
"Mam problem z piciem. Dwie ręce, a tylko jedna gęba" Keith Richards

Re: Kto nie może być katolikiem?

18
Podoba mi się, co napisał Polliter:

Katolik jest wyznawcą religii katolickiej.

Wyznawca - to ten, który wyznaje, a nie ten komu inni coś wciskają, lub usiłują wyrwać.
Katolicyzmu nie trzeba zatem odawadniać i do niego przekonywać - wystarczy wyznawać - by być katolikiem.

Ja też widzę wśród rozmaitych katolików zachowania i oświadczenia niekatolickie.
To nie przekreśla ich jako katolików, tylko daje mi lekcję pokory, bo przecież sam też mogę być tak postrzegany, dawać tym samym fałszywe świadectwo, choćby niechcący.

Temat jest jednak o nie - katolikach, najczęściej osobach w ogóle niewierzących, którzy udając, lub naprawdę myśląc, że znają się na sprawach Kościoła, rozpowszechniają o nim różne, często nieprawdziwe tezy, jak również wypowiadają się autorytatywnie o katolikach i ich jakości.

Ostatnio taki przykład dały niekatolickie media, tłukąc pianę na temat konieczności ekskomuniki dla Hanny Gronkiewicz Waltz, która jako prezydent Warszawy odwołała dyrektora jednego ze szpitali warszawskich.
Ani przykład mądry, ani uzasadnienie racjonalne, temat dość dokładnie omówiono w innym miejscu forum.

Jak myślicie, dlaczego niektóre media niekatolickie, dość uparcie drążą katolickie wątki dotyczące tylko wierzących?
Drążą, wbijając między tryby nieprawdziwe treści...
Dlaczego?
Ostatnio zmieniony 12 lip 2014, 13:29 przez maly_kwiatek, łącznie zmieniany 1 raz.
[img]https://zenforest.files.wordpress.com/2 ... .jpg?w=529[/img]

Re: Kto nie może być katolikiem?

19
Kwiatku, nie chciałem Ci paskudzic wątku, odpowiedziałem tylko na pytanie zadane przez artin.

Nie zawsze są to treści nieprawdziwe, ale faktem jest, że te ataki mediów zaczynają mnie śmieszyć i jednocześnie drażnić. Być może dbają o społeczeństwo i pragną ich wyzwolić z kajdan religii, tak jak katolicy próbują wyzwolić ateistów z grzechu, hehe... :D
Człowiek powinien sam dokonywać wyborów czy chce w coś wierzyć czy nie. Są media katolickie i antykatolickie i każde walczy o jak największą grupę swoich wyznawców, by przekonać ich do swoich racji. Kościół też atakuje media świeckie i nie związane z żadną opcją wyznaniową. Tak to już jest
Ostatnio zmieniony 12 lip 2014, 15:02 przez polliter, łącznie zmieniany 1 raz.
"Ateista - dzięki Bogu" Luis Bunuel
"Mam problem z piciem. Dwie ręce, a tylko jedna gęba" Keith Richards

Re: Kto nie może być katolikiem?

21
polliter pisze:Człowiek powinien sam dokonywać wyborów czy chce w coś wierzyć czy nie.
Właśnie. To jest prawo do wolności, które może być deklarowane, lub nie, uświadomione lub nie, jednak istniejące ze względu na osobę ludzką, której jest nadane z pierwotnego aktu nadania i stworzenia. Tak uczył św. Jan Paweł II i ja mam dokładnie takie właśnie przekonanie odkąd w ogóle zacząłem myśleć. Byłem dzieckiem, potem młodym chłopakiem, a wciąż odczuwałem swoją suwerenność i wolność. Oczywiście od czasu do czasu ktoś dokonywał na nią zamachu, jednak to jest inna już sprawa. Wszystkie moje wybory dokonywałem samodzielnie i życzę każdemu by miał taką sposobność.

polliter pisze:Są media (...) i antykatolickie i każde walczy o jak największą grupę swoich wyznawców, by przekonać ich do swoich racji.
Media antykatolickie naruszają polską Konstytucję i Powszechną Deklarację Praw Człowieka ONZ z 1948 roku.
W obu dokumentach, jakże ważkich dla współczesnego świata i współczesnej Polski wyraźnie zapisano naturalne prawo każdego człowieka do wolnego aktu wiary, swobodnego wyznawania religii. Instytucjonalna antykatolickość jest zaprzeczeniem praw człowieka i naturalnego prawa do wolności, jest dążeniem do zniewolenia ludzi.


Powtarzam poprzednie pytanie: jak Wam się wydaje, z czym się pokrywa główna myśl encykliki Jana Pawła II, Evangelium vitae?
I kolejne: Jak myślicie, jak wyglądałby współczesny świat w którym anulowano by Powszechną Deklarację Praw Człowieka?

Crows,
mogą być trudności z świadomym wyznaniem wiary u idioty.
Ostatnio zmieniony 12 lip 2014, 15:43 przez maly_kwiatek, łącznie zmieniany 1 raz.
[img]https://zenforest.files.wordpress.com/2 ... .jpg?w=529[/img]

Re: Kto nie może być katolikiem?

25
Rzadko zostaje się katolikiem ze świadomego wyboru, na ogół z uwarunkowania: wystarczy się urodzić w rodzinie katolickiej, która nas - dziecko ochrzci w kościele...

Co do tego, że niektórzy katolicy nie mają prawa być katolikami - nigdy nie spotkałam się z takim twierdzeniem (ale za to spotkałam się z takim zrozumieniem przez katolików ;)). Wydaje mi się, że tu chodzi tylko o to, że jak się jest katolikiem, powinno się żyć zgodnie ze swoją religią. A to jest, niestety, traktowane bardzo lekko przez całą masę katolików... I to właśnie budzi duże zdziwienie ludzi z religią nie związanych, którzy takowe życie 'obok' religii postrzegają bardzo dobrze. Być może takie zdanie wypowiedziała osoba uczciwa, dla której takie życie jest swoistą 'schizofrenią'. Bo tu twierdzi się jedno, a robi drugie. Jeśli ktoś jest katolikiem i chce nim być, nie musi, ale powinien żyć zgodnie ze swoją religią. I rozumieć ją. Niestety, dla wielu wielu, bycie katolikiem wiąże się z chodzeniem do kościoła, bo już w życiu poza nim to nawet nie wszystkie przykazania są ważne... :).

To jest jak z uczciwością: jeśli ktoś jest rzeczywiście uczciwy, będzie takim w każdej życiowej sytuacji. Ale taką uczciwość trzeba w sobie odnaleźć i chcieć być jej wiernym.

Trudno być katolikiem (czy wyznawcą jakiejkolwiek innej religii), jeśli się go w sobie nie odnalazło, czyli jeśli jest się nim 'z zasady' - urodziło się w katolickiej rodzinie i nie dokonało tego wyboru osobiście.

Tak było ze mną, też byłam katoliczką 'z urodzenia'. Oczywiście od dziecka chodziłam do kościoła, na religię, potem na Oazę i dumnie twierdziłam, że jestem katoliczką.

Ale chyba tę moją wewnętrzną uczciwość odnalazłam wcześniej, bo zapragnęłam w pewnym momencie zrozumieć moją religię. I nijak mi się to nie udawało, choć naprawdę chciałam. Nie miałam żadnych powodów, żeby religię porzucać, wprost przeciwnie, robiono wszystko, żeby mnie zachęcić: najpierw byłam przez księży traktowana jako 'lepsze' dziecko (od dzieci, które na religię nie chodziły), potem, w Oazie, traktowano nas i powtarzano nam często, że jesteśmy tą 'lepszą' młodzieżą'. Byłam bardzo blisko religii i kościoła, mogłam przykleić się na ten 'lep' pochwał szybciutko, mogłam też zyskać dużo (materialnie), gdyż jako ta 'lepsza' młodzież byłam też traktowana w 'lepszy' sposób. To były biedne czasy i już wtedy kościół dostawał paczki z zagranicy...

Ale, o dziwo, mnie to nie interesowało. Nie chciałam być 'lepszą' młodzieżą (co nie znaczy, że chciałam być 'gorsza' :D), nie chciałam tych podziałów, po prostu, nie rozumiałam ich i nie przyjmowałam. Nigdy nie czułam się 'lepsza' od koleżanki z rodziny ateistycznej, ani nigdy nie postrzegałam jej jako 'gorszą'. Postrzegałam za to coraz więcej zamknięcia katolików w swoim środowisku, coraz więcej paradoksów, czyli tego, czego żaden człowiek nie powinien robić, gdyby chciał żyć w zgodzie ze słowami Jezusa... I na to wszystko było przyzwolenie kościoła.

A potem zaczęłam zadawać pytania, na które księża nie chcieli mi odpowiedzieć, zasłaniali się tajemnicą, albo odpowiadali w tak pokrętny i nic nie mówiący sposób, że szok... Zaczęłam sama szukać, a jak kto szuka - znajdzie (co też w Biblii pięknie zapisano). Doszłam do uwarunkowań, zrozumiałam, na czym polegają i w tym momencie zaczęłam uwalniać się od uwarunkowania religijnego. Moja wewnętrzna uczciwość nie pozwoliła mi trwać w czymś, co nie ma przełożenia na życie i tyle.

I dziś też widzę bardzo dobrze to, czego katolicy nie widzą. Bo są w samym centrum swojego uwarunkowania.

Ale nie twierdzę, że niektórzy katolicy nie mają prawa być katolikami. Za to powiem, że po prostu sobie nie uświadamiają swojej religii, są w niej 'z urodzenia', zostali tak uwarunkowani, stąd i zachowania niezgodne z religią. A za to zgodne z samym życiem :).

Jeśli ktoś mówi katolikom, że robią coś, co jest niezgodne z religią, odbieranie tego jako 'atak na wiarę' (co jest niestety, bardzo częstym zjawiskiem), jest bardzo nierozsądne, może warto by było zastanowić się chwilę, czy ten ktoś nie ma racji, bo patrzy z boku i widzi więcej?...
Ostatnio zmieniony 12 lip 2014, 18:21 przez Lidka, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: Kto nie może być katolikiem?

26
W toku dyskusji na Imladis widać z boku bardzo wyraźnie jak bardzo znają się sprawach Kościoła i wiary chrześcijańskiej osoby dowalające katolikom z doskoku z boku. Co z tego można zyskać to ja staram się zyskać. Ciągle się uczę, tak samo jak wiele lat uczyłem się w kontaktach z katolikami.

Bulwersuje mnie Lidko teza, jaką tu zapodajesz, twierdząc, że większość z nas / z Was jest katolikami siłą, z przymusu i z przyzwyczajenia.
To jest fałszowanie rzeczywistości.
Bo co innego urodzić się w katolickiej rodzinie i przyjąć chrzest z woli katolickich rodziców, a co innego podjąć świadomą decyzję dojrzałego człowieka o byciu świadomym chrześcijaninem, rezygnacji ze statusu bycia chrześcijaninem z uwagi na inną wiarę lub brak wiary, wreszcie przyjęcie statusu kundla, który nie ma ani wiary, ani przekonań, ani odwagi do odstąpienia od wiary i wystąpienia z Kościoła. Mentalność kundla pozwala takiemu człowiekowi jedynie rozładowywać swoje napięcia emocjonalne na forach i czatach internetowych, gdzie zajmuje się opluwaniem Kościoła, do którego zazwyczaj co niedzielę uczęszcza.

Kwiatek może jest głupi i naiwny, jednak nie aż tak, by nie widzieć tego zjawiska, rzeczywiście dość pospolitego w Polsce.
Ostatnio zmieniony 12 lip 2014, 18:38 przez maly_kwiatek, łącznie zmieniany 1 raz.
[img]https://zenforest.files.wordpress.com/2 ... .jpg?w=529[/img]

Re: Kto nie może być katolikiem?

27
A ja nie mam zamiaru nikogo tu opluwać :). Mówię to, co sama postrzegam wokół (i nie tylko ja, jak widzę). Czyli o rozdźwięku między wiarą (religią) a życiem, jakby jedno sobie, drugie sobie. Był czas, kiedy mnie to szokowało, ale dziś już nie, od dość dawna. Wydaje mi się, że rozumiem zjawisko. Rozumiem i akceptuję. Wolę postrzegać człowieka przez pryzmat jego człowieczeństwa, a nie przynależności religijnej i podglądów.
Ostatnio zmieniony 12 lip 2014, 19:45 przez Lidka, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: Kto nie może być katolikiem?

28
Ja też tu nikogo nie opluwam.
Siedzę sobie i czytam co też tu ludzie piszą.

Mnie już nic specjalnie nie szokuje.
Zamiast tego staram się uchwycić związki przyczynowo - skutkowe rozmaitych zjawisk, zdarzeń i ich przyczyn.
Człowieczeństwo człowieka jest sumą tego co ma w duszy i tego, co czyni na zewnątrz.
Nie można odrywać człowieczeństwa od zachowań człowieka, to byłaby jakaś okropna schizofrenia.
Religijność i poglądy człowieka składają się oczywiście też na jego człowieczeństwo.
Lidka pisze:I dziś też widzę bardzo dobrze to, czego katolicy nie widzą. Bo są w samym centrum swojego uwarunkowania.
Lidziu, możesz mi jako katolikowi, wyjaśnić co to jest za uwarunkowanie, którego nie widzę, a w którego samym środku siedzę, według Ciebie?
Ostatnio zmieniony 12 lip 2014, 20:01 przez maly_kwiatek, łącznie zmieniany 1 raz.
[img]https://zenforest.files.wordpress.com/2 ... .jpg?w=529[/img]

Re: Kto nie może być katolikiem?

29
Bulwersuje mnie Lidko teza, jaką tu zapodajesz, twierdząc, że większość z nas / z Was jest katolikami siłą, z przymusu i z przyzwyczajenia.
Nic dziwnego, że Cię bulwersuje, ale warto się nad tą tezą zastanowić, bo jest w niej wiele prawdy.
Większość (podkreślam to słowo) katolików jest nimi, bo tak wyszło, tak zostali wychowani. Nikt mi nie powie, że to był ich świadomy wybór. Oczywiście, są tacy, którzy przyjęli chrzest zupełnie świadomie pełni władz umysłowych, ale musisz przyznać, że zdecydowanej większości nikt o zdanie nie pytał. Rodzice narzucili im biblijne bajeczki jako prawdę objawioną, to była postępująca indoktrynacja od niemowlęcia. Lidka się przyznała i ja się przyznaję, że jej uległem (tej indoktrynacji, nie Lidce :) ), bo nie miałem innego wyjścia. Dopiero jako dorosły człowiek zdałem sobie sprawę z tego, że chcę się z tego bagna wydostać.
Wiesz jakie są problemy i ile załatwiania z dokonaniem apostazjii? Naprawdę dziwisz się, że te "kundle", jak ich nazywasz, nie odchodzą z Kościoła? Bo to jest skomplikowane, trzeba się natrudzić, załatwiać papiery, a żeby być katolikiem nic nie trzeba robić, wystarczy urodzić się w katolickiej rodzinie i już widniejesz w papierach do końca życia, więc nikomu się nie chce odchodzić z Kościoła, skoro ma więcej załatwiania i problemów, niż z Urzędem Skarbowym. Dla świętego spokoju żyje po swojemu, pójdzie dwa razy w roku na mszę (pasterka i rezurekcja) i figuruje w papierach jako katolik.
Mnie się chciało, ale przyznam, że żadne załatwianie papierów w urzędach tak mnie nie wkurwiało jak wypisanie się z tej kościelnej organizacji, straciłem dużo czasu i pieniędzy, ale wiem, że warto było. :)
Ostatnio zmieniony 13 lip 2014, 0:37 przez polliter, łącznie zmieniany 2 razy.
"Ateista - dzięki Bogu" Luis Bunuel
"Mam problem z piciem. Dwie ręce, a tylko jedna gęba" Keith Richards

Re: Kto nie może być katolikiem?

30
Wiara w Boga - lub brak wiary - jest jednym z najbardziej intymnych przeżyć człowieka, dlatego we współczesnym świecie cywilizacji zachodniej nikt nikogo do wiary lub braku wiary nie zmuszał i nie zmusza, poza państwami totalitarnymi, gdzie w mniejszym, lub większym stopniu to miewa miejsce.

Z woli katolickich rodziców otrzymuje się nie wiarę, tylko chrzest.
Rodzice mogą nauczyć pacierza, prowadzić dziecko do kościoła, opowiadać o Panu Jezusie ale na litość Boską, nie mogą sprawić, że dziecko uwierzy w Boga, albo że nie uwierzy, bo to jest intymne przeżycie każdego człowieka indywidualnie. Kościół uczy, że wiara wymaga Łaski Bożej, bez tej łaski nie sposób uwierzyć w Boga. Rodzice choćby się nie wiem jak starali, razem z katechetami to nie sprawią, ze dziecko uwierzy.

Każde z nas, gdy dochodzi do dojrzałości zadaje sobie to pytanie: czy ja wierzę w Boga?
I w ramach pełnej dojrzałej wolności odpowiadamy sobie na to pytanie.
Ci co wierzą praktykują, zazwyczaj w religii, w której się wychowali, jednak nie jest to z musu, siłą, tylko z aktu akceptacji wiary rodziców, w której się wychowało, aktu podjętego w pełni wolności.

Jeśli się nie wierzy w Boga, to z kolei, żadne przymusy i zakazy nie powinny sprawić udawania, ze się wierzy.
Przecież ktoś kto udaje coś takiego, traci wiele ze swego człowieczeństwa, opartego przecież na pełni wolności i suwerenności.
Właśnie dlatego trudno mi uwierzyć, że duży odsetek osób to robi.

Ja nie byłem w Kościele w latach 1964-1978. Nie biegałem za aktami apostazji, tylko nie chodziłem do kościoła, bo przestałem wyczuwać istnienie Boga. Byłem w tym czasie agnostykiem. Żadne papiery mi do tego nie były potrzebne. Czułem się agnostykiem i czułem się wolny.
I byłem wolny. Korzystałem ze swej wolności i wtedy i później, gdy do Kościoła wróciłem. Nie wyobrażam sobie, bym miał wędrować do Nieba jako niewolnik. To się po prostu nie da. Jestem dzieckiem Boga, tak, jak każde z nas, nie niewolnikiem.
Ostatnio zmieniony 13 lip 2014, 3:43 przez maly_kwiatek, łącznie zmieniany 1 raz.
[img]https://zenforest.files.wordpress.com/2 ... .jpg?w=529[/img]
ODPOWIEDZ

Wróć do „Religia chrześcijańska”

cron