Re: Kto nie może być katolikiem?

31
Ale wiara w Boga z religią ma niewiele wspólnego. Przecież ja też wierzę w swojego Boga, Boga, który mieszka w człowieku i ten bóg kompletnie nie pasuje do wizerunku kreowanego przez religię. Pewnie, mógłbym to olać i żyć po swojemu tak jak robi większość katolików, ale wiesz dlaczego dokonałem apostazji? Bo drażni mnie manipulowanie danymi, że 90% Polaków to katolicy, a przecież wszyscy wiedzą, łącznie z czarnym personelem naziemnym, że to bzdura. Dlatego zachęcam wszystkich pseudokatolików do apostazjii, by Kościół w końcu zobaczył ilu ma swoich wyznawców. Ale nie, Kościół wie ile straci, dlatego chętnie chrzci, ale bardzo niechętnie wypuszcza ze swoich sideł, bo chodzi mu o statystyki, by w ten sposób naciskać na politykę mówiąc: "przecież 90% Polaków jest katolikami i oni muszą mieć swoje prawa, ważniejsze od innych, bo wiadomo, że w demokracji liczą się prawa większości". Otóż nie! Realnie jesteście mniejszością, ale w papierach, faktycznie, stanowicie większość. To tak jak za komuny - większość popierała jedyną, słuszną partię, a realia były zupełnie inne.
To wywołuje nienawiść do Kościoła w społeczeństwie, to wywołuje bunt, to Wy (no, nie Wy, bo jesteście tylko owieczkami, ale Kościół) prowokujecie artystów do ataku na Was.
Chcecie narzucić swoje prawa, bo w jakiejś książce coś napisano, nawet mądrze, ale Wy to w durny sposób interpretujecie i chcecie, żeby wszyscy zgodzili się z Waszą interpretacją, ale niedoczekanie, ja po swojemu interpretuję Biblię. Kiedyś zginąłbym za to na stosie, ale nie teraz, dzięki Bogu. Niech katolicy nie narzucają swoich praw obywatelom, bo wcale nie jesteście większością albo jesteście, ale taką ze statystyk PRL-u, w których Polska przodowała we wszystkich dziedzinach.
Szanuję Waszą wiarę w bajki, szanuję każdą wiarę, bo to jest coś, co świadczy o naszym człowieczeństwie, ale, do kurwy nędzy, nie narzucajcie jej innym. Ja inaczej traktuję przykazanie "nie zabijaj", Wy inaczej, hindusi jeszcze inaczej (prawo ahimsy), Zydzi jeszcze inaczej, muzułmanie jeszcze, jeszcze inaczej, ale nas obowiązuje kodeks świecki, a nie religijny.
"Nie ma ma takiego czynu, który na całym świecie byłby uznawany za jednoznacznie zły i jednoznacznie dobry"
Markiz D.A.F. de Sade
Przemyśl te słowa.
Ostatnio zmieniony 13 lip 2014, 4:39 przez polliter, łącznie zmieniany 1 raz.
"Ateista - dzięki Bogu" Luis Bunuel
"Mam problem z piciem. Dwie ręce, a tylko jedna gęba" Keith Richards

Re: Kto nie może być katolikiem?

32
maly_kwiatek pisze:Lidziu, możesz mi jako katolikowi, wyjaśnić co to jest za uwarunkowanie, którego nie widzę, a w którego samym środku siedzę, według Ciebie?
Kwiatuszku, za mało Cię znam, żeby mówić o Tobie osobiście... Mogę tylko ogólnie, na bazie tego, z czym się w życiu spotkałam.

I jednym z elementów tego uwarunkowania jest choćby to, co napisałeś niżej: my mówimy o religii i kościele, Ty o wierze w Boga... Muszę Ci powiedzieć, że właśnie to jest z pozycji typowo katolickiej: katolik, generalnie (bo są i wyjątki) postrzega nie katolika jako 'niewierzącego'. Choć niby wie, że wiara w Boga to nie religia.

Także (ale to już nie o Tobie, a z samego życia) takie swego rodzaju 'politowanie' względem osób, które do kościoła nie chodzą, albo mają na tyle odwagi, żeby przyznać się, że z religii zrezygnowały. Pierwszą reakcją jest próba wyjaśnienia, że ta osoba 'błądzi' i 'nawrócenia' jej na 'dobrą' drogę. Jak nie pomaga - odcięcie się od tej osoby, traktowanie jej z dystansem, jak kogoś obcego, niekiedy nawet jak 'wroga'. Coś na zasadzie: Rób sobie co chcesz, Twój wybór, ale ja umywam ręce, żeby się nie pobrudzić przy Tobie.

Poza tym katolik (znów generalnie, w związku z tą większością, o której mówiłam, bo znam również ludzi z tej chlubnej mniejszości) nagminnie osądza, nie postrzegając tego w ogóle. Bo i sam kościół (księża) to robi.

Na apostazji mi nie zależy. Żyję wśród katolików, jako jedyna z rodziny oderwałam się od religii, wiem, że oni (moja rodzina) 'cierpią' z tego powodu, więc jak umrę, mieliby bardzo duży problem z pochówkiem apostaty. Kocham ich i nie chcę im tego fundować, niech mnie pochowają, jak im będzie najbardziej pasowało :).
Ostatnio zmieniony 13 lip 2014, 6:39 przez Lidka, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: Kto nie może być katolikiem?

33
maly_kwiatek pisze:Człowieczeństwo człowieka jest sumą tego co ma w duszy i tego, co czyni na zewnątrz.
Nie można odrywać człowieczeństwa od zachowań człowieka, to byłaby jakaś okropna schizofrenia.
Religijność i poglądy człowieka składają się oczywiście też na jego człowieczeństwo.
Tak jest :). Czyli patrzę, jakim kto jest człowiekiem, a nie jaki światopogląd wyznaje. Bo religia (filozofia lub nawet jej brak, każdy pogląd) jest tu tylko 'narzędziem', dzięki któremu człowiek może kształtować swoje uczucia. I te bezpośrednio przekładają się na życie, na zachowania.

Katolicyzm, niestety, często zaszczepia uczucia negatywne (bo i takie jest rozumienie religijne, rozumienie życia, Jezusa, Biblii).
Ostatnio zmieniony 13 lip 2014, 6:47 przez Lidka, łącznie zmieniany 2 razy.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: Kto nie może być katolikiem?

34
No więc nikt nie zgadł.
Nawet nikt nie próbował.
Święty Jan Paweł II, autor Encykliki Evangelium Vitae zaszczepia wśród czytelników Powszechną Deklarację Praw Człowieka z 1948 roku.
Jeśli dla kogoś istota praw człowieka, to uczucia negatywne, to współczuję.
Ostatnio zmieniony 14 lip 2014, 0:09 przez maly_kwiatek, łącznie zmieniany 1 raz.
[img]https://zenforest.files.wordpress.com/2 ... .jpg?w=529[/img]

Re: Kto nie może być katolikiem?

35
A tu było coś do zgadywania? :D

Kwiatuszku, a o co Ci chodzi z tą encykliką?... Ja mówię o samym życiu, o tym, co postrzegam wokół siebie (i nie tylko ja, rzecz jasna). Czyli o katolicyzmie w praktyce. Podstawą religii chyba powinna być Biblia, a nie Deklaracja Praw Człowieka z 1948 roku?...
Ostatnio zmieniony 14 lip 2014, 6:13 przez Lidka, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: Kto nie może być katolikiem?

36
Podstawą katolickiej religii jest Pismo Święte i Tradycja.
Mówimy o encyklice Evangelium Vitae, która tłumaczy, dlaczego życie należy ochraniać od poczęcia aż do naturalnej śmierci i jak się to ma do Praw Człowieka, które człowiek świecki skodyfikował w powszechnej deklaracji dla ochrony siebie samego.
Przypominam, że Powszechna Deklaracja Praw Człowieka powstała w ONZ w 1948 jako odpowiedź ludzkości na setki milionów ofiar, jakie zabrała II Wojna Światowa...

Oby nigdy więcej....

Co do Twojego wyjaśnienia, czym jest uwarunkowanie w jakim jakoby siedzę po same uszy.
Piszesz: I jednym z elementów tego uwarunkowania jest choćby to, co napisałeś niżej: my mówimy o religii i kościele, Ty o wierze w Boga...

Każdy logicznie myślący i niekoniecznie wierzący człowiek ma takie "uwarunkowanie", bo religia i Kościół dotyczą wiary w Boga.
Jeśli Ty oderwałaś oba pojęcia od siebie to wygląda na to, ze popadłaś w jakiś błąd "nieuwarunkowania". Taka się tu myśl nasuwa, mogę się mylić.
Ostatnio zmieniony 14 lip 2014, 10:03 przez maly_kwiatek, łącznie zmieniany 1 raz.
[img]https://zenforest.files.wordpress.com/2 ... .jpg?w=529[/img]

Re: Kto nie może być katolikiem?

37
maly_kwiatek pisze:Co do Twojego wyjaśnienia, czym jest uwarunkowanie w jakim jakoby siedzę po same uszy.
Piszesz: I jednym z elementów tego uwarunkowania jest choćby to, co napisałeś niżej: my mówimy o religii i kościele, Ty o wierze w Boga...

Każdy logicznie myślący i niekoniecznie wierzący człowiek ma takie "uwarunkowanie", bo religia i Kościół dotyczą wiary w Boga.
Jeśli Ty oderwałaś oba pojęcia od siebie to wygląda na to, ze popadłaś w jakiś błąd "nieuwarunkowania". Taka się tu myśl nasuwa, mogę się mylić.
Kwiatuszku, wciąż się nie rozumiemy, ale nie oczekuję tego :). Czyli odpowiem, ale na tym chyba zakończymy?...

Owszem, każdy logicznie myślący człowiek powie, że religia jest związana z wiarą w Boga.

Natomiast nie każdy (w sumie rzadko który) człowiek wyznający religię powie, że wiara w Boga nie jest związana z religią. W sensie - wiara w Boga dotyczy każdego, kto w Boga wierzy. Ale nie każdy, kto w Boga wierzy, musi wyznawać jakąś religię.

Uwarunkowanie religijne wyraża się właśnie tym, że katolicy w bardzo dużej części utożsamiają wiarę w Boga tylko z religią, więc osoby z nią nie związane traktują jak niewierzących.

Właśnie takie uwarunkowanie prowadzi do podziałów, antagonizmów i nawet wojen: jesteśmy MY, 'lepsi', bo wyznajemy religię i wierzymy w Boga, i jesteście WY, 'gorsi', którzy religii nie wyznajecie, więc w Boga nie wierzycie.

Takie podejście, zamknięcie w jakąś 'enklawę' tych wierzących, powoduje, że jakiekolwiek zdanie krytyczne czy nawet zwykłe pytanie dotyczące logiki dostępnej każdemu człowiekowi, jest odbierane jako 'atak' na wiarę.

Ja nie oderwałam dwóch pojęć, a wyszłam poza uwarunkowanie religijne. To mi pozwoliło postrzec to, czego nie postrzegałam, kiedy była w samym centrum uwarunkowania religijnego, czyli tego MY, 'lepsi'.

I nie ma czegoś takiego, jak 'nieuwarunkowanie' (z błędem czy bez). Człowiek jest tak skonstruowany, że jest uwarunkowany od A do Z. I może tylko zmieniać uwarunkowania mentalne, czyli zataczać coraz szerszy krąg rozumienia życia. Zamienia się jedno uwarunkowanie na drugie, czyli zbliża się do Prawdy. Bo taka jest naturalna droga rozwoju: im więcej rozumiemy, tym więcej akceptujemy i tą akceptacją właśnie zbliżamy się do Prawdy. Krąg religijny jest bardzo 'ciasny', niewiele wyjaśnia, niewiele oferuje. Ale jest też wielu ludzi, dla których to 'niewiele' to bardzo dużo.

Więc nie krytykuję, a akceptuję i tyle.

Wiara w Boga nie jest uzależniona od religii. A naszym bliźnim nie jest ten, kto ma takie same poglądy jak my (czyli wyznaje taką samą religię), a każdy inny człowiek.

Zamykanie się w tym podziale na MY i WY prowadzi nie do akceptacji, a do negacji każdego spoza kręgu MY.

I tak właśnie religia daje się odczuć w życiu. Negacją. I to nie tylko z powodu stworzenia tego podziału, z powodów czysto religijnych również. Tradycja to ówczesne zrozumienie nauk Jezusa, które powtarza się przez lata i tysiąclecia. Czyli założenie, że ówcześni zrozumieli.

A, moim zdaniem, nie zrozumieli.

Gdyby to rzeczywiście apostołowie spisali, Nowy Testament wyglądałby zupełnie inaczej. Ale oni tego nie zrobili, Ewangelie zostały spisane przez innych ludzi, dziesiątki, a nawet setki lat po śmierci Jezusa. Na podstawie słów powtarzanych przez ludzi. Religie, które powstały później, bazują na słowach, a nie na treściach, które się za nimi kryją.

Nieważne...

Co ma wspólnego negacja z Miłością (przez duże M to jest właśnie ta bezwarunkowa). Czyli Bóg w nas (bo każdy człowiek ma w sobie tę Boską cząstkę i potrafi kochać bezwarunkowo). Czy człowiek negujący wyraża sobą tę Boskość?...

Kwiatuszku, jak to potrafisz (a czuję, że tak), po prostu kochaj i żyj, żyj i kochaj, nie osądzaj, akceptuj. Nikogo nie zmienisz, ani nikt Ciebie nie zmieni, a rozmowy na ten temat do niczego nie prowadzą. Jedyne, co możesz, to rozpoznawać swoje własne uczucia i starać się zrozumieć wszelkie negujące. Im więcej zrozumiesz, tym mniej będziesz negował i o to właśnie w życiu chodzi.

:love1:
Ostatnio zmieniony 14 lip 2014, 10:46 przez Lidka, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: Kto nie może być katolikiem?

38
Zaczynam rozumieć Lidziu, co miałaś na myśli z tym uwarunkowaniem, bo mimo, że napisałaś, ze szkoda wyjaśniać bo i tak nie zrozumiem, to w końcu wyjaśniłaś :bravo:

Masz prawo mieć swoje szczególne poglądy bez ich objaśniania, jednak skoro wchodzisz z nimi na publiczne forum, to objaśnić wypada. I dziękuję. Śmiać mi się chciało w pewnym momencie, jak czytałem o tych strasznych fundamentalistach katolikach. Zachęcam Cię do postudiowania stosunków społeczno religijnych w państwach islamu. Tam byś dopiero zobaczyła fundamentalizm.

Nareszcie też wyjaśniłaś, ze Twój pogląd niekoniecznie dotyczy wszystkich katolików, bo nie wszyscy muszą być uwarunkowani.
I odetchnąłem z ulgą, bo rzecz nie dotyczyła jednak mnie. Ja nie jestem uwarunkowany według Twojego wyjaśnienia no i nie zarzucasz mi tego. No to chwała Bogu.

Nie badałem innych religii pod kątem wyłączności zbawienia.
Jakoś mnie to specjalnie nie interesowało, chociaż, jeśli czytać medialne fragmentaryczne dane, to za odejście od islamu jest chyba kara śmierci.
Zapewniam Cię, że ze strony Kościoła Katolickiego nic Ci takiego nie grozi.

Kościół Katolicki uczy, ze poza Kościołem nie ma zbawienia.
Ma to znaczenie bardzo transcendentne i nie miejsce je tu wyjaśniać.
Z pewnością to stanowisko nie polega na tym, że zbawiony może być tylko ten kto drepta co niedzielę do kościoła na godzinkę.
Tak myślą i twierdzą niektórzy niewierzący i wrogowie Kościoła, dla nas to nie ma jednak na szczęście znaczenia.
Do Kościoła zapraszamy wszystkich i tych dreptających i nie :) :hhhh:
Każdy może do nas przyjść i z nami być, chyba, że ma karę kościelną.
Jednak to temat na inne opowiadanie.
Ostatnio zmieniony 14 lip 2014, 12:04 przez maly_kwiatek, łącznie zmieniany 1 raz.
[img]https://zenforest.files.wordpress.com/2 ... .jpg?w=529[/img]

Re: Kto nie może być katolikiem?

39
To w ogóle zrobił się temat nie na temat :D.

Ale cieszę się, że w końcu jakoś się porozumieliśmy :). Myślę, że ciąg dalszy tej dyskusji jeszcze będzie miał miejsce, w innych tematach. Przed chwilą Ci odpowiedziałam na temat 'obcowania świętych', a już mi się kojarzy...

No, nic, nie będę tu off-topować, dojdziemy do tego ;).
Ostatnio zmieniony 14 lip 2014, 13:57 przez Lidka, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: Kto nie może być katolikiem?

40
Teraz każdy kto ma chrzest nazywa siebie Katolikiem... Najmniejszy pies szczeka najgłośniej... Bo właśnie ci ochrzczeni ale nie praktykujący lub praktykujący ale nie noszący w sercu, twierdzą, że mają prawo osądzać kto jest kim i co może. Wystarczy jeden występek odbiegający od ich normy i już nie masz prawa być Katolikiem. Ale zapominają co było w Biblii: "Kto jest bez grzechu, niech pierwszy rzuci kamień." Czasy są tak głupie, że każdy kto by to teraz usłyszał i tak rzuciłby tym kamieniem, bo przecież jest anonimowy, a nikt nie czyta w myślach.
Ostatnio zmieniony 15 lip 2014, 10:54 przez Kahlan, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Kto nie może być katolikiem?

41
Czasy są takie, że w bratobójczej wojnie w Syrii zginęło już milion osób, wojna i szerzenie śmierci nadal trwa, a świata to kompletnie nie obchodzi.
Symbolem tego podejścia są igrzyska olimpijskie w Soczi, nieprzerwane i nie zakłócone tym, że kilkaset kilometrów dalej na Majdanie w Kijowie ginęli ludzie z rąk rosyjskich płatnych morderców.
Ważniejszy jest Mundial niż setki tysięcy syryjskich dzieci pozbawionych rodziców, domu i ojczyzny, poszukujących schronienia za granicą własnego państwa.

I ludzie pokazujący wykrzywionym złowieszczym palcem na innych ludzi i wykrzykujący: Ty nie możesz być katolikiem bo ... (tu następuje stek nieprawdopodobnych bzdur). Ludzie zadowoleni z siebie i ze swego rzekomego katolicyzmu. Bo katolicyzm oznacza powszechność. Ktoś kto zajmuje się wykluczaniem ludzi ze wspólnoty katolickiej sam stawia się poza ta wspólnotą. Paradoksalne, prawda?

Katolik to jest ten, kto wszystkich przygarnia z miłością.
Nie pyta o wiarę, o przekonania, o uczynki, o świadomość i o grzechy.

Kochaj bliźniego swego, jak siebie samego.
I tyle.
Ostatnio zmieniony 15 lip 2014, 11:18 przez maly_kwiatek, łącznie zmieniany 1 raz.
[img]https://zenforest.files.wordpress.com/2 ... .jpg?w=529[/img]

Re: Kto nie może być katolikiem?

42
maly_kwiatek pisze:Katolik to jest ten, kto wszystkich przygarnia z miłością.
Nie pyta o wiarę, o przekonania, o uczynki, o świadomość i o grzechy.
Kwiatuszku, Ty byś to zrobił. Ale nie każdy katolik...

(poczytaj statystyki, większość ludzi, która miała kontakt z prawem, złodzieje, gwałciciele, oszuści, nawet mordercy, to katolicy, ci 'z urodzenia', którzy poprzez chrzest zostali włączeni do kościoła i są przez KK wliczani do jego szeregów)
Ostatnio zmieniony 15 lip 2014, 11:42 przez Lidka, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: Kto nie może być katolikiem?

43
Lidka pisze:(poczytaj statystyki, większość ludzi, która miała kontakt z prawem, złodzieje, gwałciciele, oszuści, nawet mordercy, to katolicy, ci 'z urodzenia', którzy poprzez chrzest zostali włączeni do kościoła i są przez KK wliczani do jego szeregów)
No i co z tego?
To, że ktoś coś ukradł, albo kogoś zabił, to MNIE UPRAWNIA do wykluczania go z Kościoła?
Ja w Kościele mam uprawnienia jedynie od Boga, do którego należy ten Kościół. Ten Bóg nikogo nie wyklucza, a do mnie mówi: Nie sądźcie, byście nie byli sądzeni. Nieraz mi jest trudno być w tym samym Kościele ze Stefanem Niesiołowskim, naprawdę mam z tym problem od 25 lat. I wciąż uczę się pokory na tym przykładzie, w końcu sam mam grzechy jak szkarłat czerwone według oczu wrażliwych na to, gdyby je widzieli.

Wiele lat poświęciłem na filozoficzne zgłębianie tych zagadnień, potem na medytowanie tego.
Wypala się u mnie potrzeba oczyszczania Kościoła na wzór tych "oczyszczających", którzy chętnie oczyściliby Kościół ode mnie.
Oczyszczanie należy prowadzić U SIEBIE.
I na tym się staram skupić.
Ostatnio zmieniony 15 lip 2014, 11:59 przez maly_kwiatek, łącznie zmieniany 1 raz.
[img]https://zenforest.files.wordpress.com/2 ... .jpg?w=529[/img]

Re: Kto nie może być katolikiem?

44
Nie, Ciebie (i nikogo) to do niczego nie uprawnia :). Ale takie stwierdzenia, jak przed chwilą skomentowałam mija się z prawdą, po prostu.

No i nie osądzam, Kwiatuszku, po prostu stwierdzam fakt. Jest, jak jest, niestety nie każdy katolik to jest ten, kto wszystkich przygarnia z miłością.
Nie pyta o wiarę, o przekonania, o uczynki, o świadomość i o grzechy.
Ostatnio zmieniony 15 lip 2014, 12:50 przez Lidka, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: Kto nie może być katolikiem?

45
No to co, że nie każdy?
Dla mnie to, co napisałem jest istotą wiary chrześcijańskiej i dlatego jestem katolikiem, bo bardzo mi to odpowiada.
I nie latam między braćmi i siostrami pytając i rozglądając się, którzy z nich są gorsi ode mnie, by ich wykluczyć.
Wśród braci i sióstr na zewnątrz też nie latam w tym celu.

Wyrosłem z tego, dojrzałem.
W końcu ten rozwój duchowy jest po coś.

Pozdrawiam
Marcin
Ostatnio zmieniony 15 lip 2014, 13:29 przez maly_kwiatek, łącznie zmieniany 1 raz.
[img]https://zenforest.files.wordpress.com/2 ... .jpg?w=529[/img]

Re: Kto nie może być katolikiem?

46
Kwiatuszku, to bardzo dobrze, że z tego wyrosłeś i dojrzałeś, ja nie krytykuję ani Ciebie, ani KK. Ale takie zdania jako żywo przypominają mi propagandę sukcesu z minionej epoki... :D. Przecież pamiętasz, jak było, było źle, a mówiono, że jest dobrze. I jakoś ludzie nie za bardzo w to 'dobrze' uwierzyli ;).

Więc bądź sobą, rób swoje, tego nikt nie krytykuje, ale może nie mów takich zdań, bo i po co fałszować rzeczywistość?... Przecież od tego sytuacja się nie zmieni. W życiu (na podstawie Twoich wypowiedzi w innych rubrykach, tych społecznych) jakoś widzisz co 'gra', a co 'nie gra' i nie masz oporów, żeby przedstawić sytuację, jaka jest. Dlaczego więc, jeśli chodzi o kościół, nie trzymać się tego samego?...
Ostatnio zmieniony 15 lip 2014, 14:02 przez Lidka, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: Kto nie może być katolikiem?

47
Lidziu,
rzeczywistość to jest tu i teraz.
Ani moje osobiste doświadczenia i działania sprzed 30-50 lat nie oddają rzeczywistości, ani tym bardziej doświadczenia Kościoła sprzed 100-500 i więcej lat. Przekonywanie innych, że jest odwrotnie, to pajacowanie w złej wierze, lub w nieświadomości.
Za Kościół nie odpowiadam, w Jego imieniu też się nie wypowiadam, natomiast co do mnie, nie zamierzam tłumaczyć się przed kimkolwiek, że nie jestem wielbłądem, albo, że nim byłem kiedyś, lecz się rozwinąłem, poprawiłem i już nim nie jestem. To byłoby chore. Z takimi osobami, które usiłowałyby spychać dyskusję na taki tor, po prostu nie rozmawiam.

Rozumiem, że są ludzie rozmiłowani w historii, najlepszym przykładem jest dla mnie Paweł Jasienica, który ma w polskiej historyczności swoje miejsce. Mnie historia mało zajmuje, a jeszcze mniej podnieca. Interesuje mnie rzeczywistość i teraźniejszość. O tym chętnie porozmawiam.
Także o setkach, tysiącach szykanowanych i mordowanych katolikach i chrześcijanach w Nigerii i w Indiach, o próbach wykluczenia chrześcijan z życia społecznego w cywilizacji zachodniej, europejskiej i amerykańskiej. Najchętniej w kontekście Deklaracji Praw Człowieka i jej wypełniania w roku 2014. Tylko chyba jednak nie w tym temacie, bo on jest o czym innym.
Ostatnio zmieniony 15 lip 2014, 14:46 przez maly_kwiatek, łącznie zmieniany 1 raz.
[img]https://zenforest.files.wordpress.com/2 ... .jpg?w=529[/img]

Re: Kto nie może być katolikiem?

49
katolik to jest ten, kto wszystkich przygarnia z miłością.
Nie pyta o wiarę, o przekonania, o uczynki, o świadomość i o grzechy.


Chyba dotarło do mnie to, co chciałaś zaakcentować przed podkreślenie tego stwierdzenia jako taniej propagandy.

Tobie chodzi o to, ze jest wiele przykładów, w których katolicy prezentują odwrotność tego stwierdzenia.
No a mnie chodzi o to, że taka postawa wynika z założeń Ewangelii, jest podstawą Kościoła i każdy katolik, w tym ja, powinien starać się właśnie takim być.

Przecież znam mnóstwo przykładów katolików, którzy zaprzeczają takiej postawie, mało czasem zaprzeczają całej tej idei, czyli Ewangelii!!
Tylko ja się nie bawię w żonglerkę przykładami i nie o to mi w ogóle chodziło.
Ty zamiast powiedzieć jasno, że istnieją przykłady zaprzeczające temu pięknemu obrazkowi, atakujesz Kościół.
A co Kościół winny, że ma takich członków?
Apokalipsa św. Jana wyraźnie mówi, co się ma dziać z Kościołem w czasach ostatecznych i nawet mówi dlaczego. Ponieważ znam to dzieło nie dziwię się temu, co widzę dookoła, chociaż mnie to nieco smuci. Kościół będzie się ewakuował na pustynię, by uniknąć zniszczenia.
Jednak na samym końcu Jezus wróci i obejmie osobiście kierowanie Kościołem.
Wtedy wrogowie Kościoła upadną.
Ostatnio zmieniony 15 lip 2014, 16:05 przez maly_kwiatek, łącznie zmieniany 1 raz.
[img]https://zenforest.files.wordpress.com/2 ... .jpg?w=529[/img]

Re: Kto nie może być katolikiem?

51
maly_kwiatek pisze:Ty zamiast powiedzieć jasno, że istnieją przykłady zaprzeczające temu pięknemu obrazkowi, atakujesz Kościół.
No widzisz... I nie widzisz, zarazem :). Bo ja powiedziałam wyraźnie, że istnieją przykłady zaprzeczające temu pięknemu obrazkowi, w każdym poście to mówiłam, choć może nie takimi słowami jak Ty (stąd i moje porównanie do propagandy sukcesu z minionej epoki, wtedy władza też 'nie widziała', że jest po prostu źle, mówiła takie 'okrągłe zdanka' zgodne z założeniami partii, a zupełnie niezgodne z życiem):
Lidka pisze:Nie, Ciebie (i nikogo) to do niczego nie uprawnia :). Ale takie stwierdzenia, jak przed chwilą skomentowałam mija się z prawdą, po prostu.

No i nie osądzam, Kwiatuszku, po prostu stwierdzam fakt. Jest, jak jest, niestety nie każdy katolik to jest ten, kto wszystkich przygarnia z miłością.
Nie pyta o wiarę, o przekonania, o uczynki, o świadomość i o grzechy
.
Możliwe, że zamiast słowa 'prawda', mogłam użyć słowa 'życie', choć w sumie to na jedno wychodzi. Twoje zdanie mija się z życiem, Kwiatuszku.

Ale wcześniej mówiłam też coś innego, nie zacytuję, bo nie chce mi się szukać tych wypowiedzi, jednak powtórzę:

Zbyt często katolicy odbierają zdanie krytyczne na temat kościoła lub religii jako 'atak'. Oni są w środku uwarunkowania religijnego, więc nie postrzegają go. A osoby z zewnątrz widzą lepiej. I gdyby chcieli nie brać tych opinii za 'atak', a przyjrzeć się sobie samemu i kościołowi, i sobie by pomogli, i kościołowi.

Niestety...

Ja Cię nie atakuję, nie atakuję też kościoła ani religii. I nie jestem żadnym 'wrogiem' Kościoła. To Twoje osobiste uwarunkowanie sprawia, że tak rozumiesz moje słowa i mnie. W tym względzie nie jesteś wolny, niestety... Mówisz to, co to religijne uwarunkowanie Ci dyktuje...

Szkoda. Ale i to akceptuję. Przecież mnie 'nie ubędzie', a to jest Twój wybór, więc na pewno Ci w jakiś sposób posłuży ;).
Ostatnio zmieniony 15 lip 2014, 16:50 przez Lidka, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: Kto nie może być katolikiem?

52
Zbyt często katolicy odbierają zdanie krytyczne na temat kościoła lub religii jako 'atak'..
i to tez zauważyłem , a w/g takiej nomenklatury to najwiekszego ataku na kościół przypuścił jego najwazniejszy człowiek papież Franciszek , i chwała mu za to.
Ostatnio zmieniony 15 lip 2014, 17:00 przez Crows, łącznie zmieniany 1 raz.
:
:

..PHZ - poza horyzontem zdarzeń ..

Re: Kto nie może być katolikiem?

53
Też zauważyłam takie niespodziewane zachowania/opinie papieża Franciszka. Na pewno to będzie miało wpływ na cały KK. Ale czy jeden papież da radę uzdrowić nieco swój Kościół?... Przybliżyć go do życia?...

(nie zapominam na Janie Pawle II, który zainicjował sporo zmian)

Pożyjemy - zobaczymy.
Ostatnio zmieniony 15 lip 2014, 17:38 przez Lidka, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam!

Lidka
ODPOWIEDZ

Wróć do „Religia chrześcijańska”

cron