Re: Kim Jest Bóg

62
Viki, mssz racje, milosc koi bol, dzielac go na dwoje. Zauwaz ze to o czym Ty mowisz, jest zupelna odwrotnoscia tego, o czym mowi Lidka, ktora przepuszcza to przez "ja" - ja kocham, ja nie czuje...takze bolu. A milosc jest bezgranicznie czula i tkliwa, i kto o tym wie lepiej niz my, kobiety? Z milosci przechodzace przez bol pierwszej nocy, i z milosci, z miloscia przechodzace przez bol porodu - czy milosc odejmuje ten bol, znieczula? Czy raczej daje sile zeby przez niego przejsc? Czy matka czuwajaca z miloscia nad lozeczkiem chorego dziecka - nie spedza bezsennej nocy, czuwajac nad tym, co jest czescia jej serca? Czy gdyby mogla - nie wzielaby tej choroby, cierpienia swego dziecka na siebie, aby ono nie cierpialo? To jest milosc. Ta sama z ktora patrzymy na swiat. A nie ograniczona do siebie, i dbajaca o siebie ' bo to jest wyraz milosci wlasnej, ktora wyraza sie ego, imitujace te, ktora plynie z serca, i nie dzieli zycia na ja i nie ja, ktorej wszystko jest bliskie, kazda radosc ktora mnozy, i kazdy bol, ktory dzieli, biorac jego czastke do siebie.
Wiec jesli Ty cierpisz - to milosc, ktora przychodzi do Ciebie w osobach Twoich bliskich, trzyma Cie za reke, przytula, ociera lzy. Ta sama milosc, z ktora Ty czynisz to samo, kojac bol tego kto cierpi. Bo mysle ze o takiej milosci mowisz? Czy jesli cierpi ktos kogo kochasz - czy nie cierpisz wraz z nim? Nie czujesz czastki jego bolu?
W takim razie jaki sens miala smierc Jezusa, ktory poprzez swoje cierpienie - pragnal uwolnic od niego tych, ktorych kochal? Przeciez dlatego wzial ten krzyz na swoje ramiona? Tym wyrazil swoja milosc. A nie odwracaniem sie od cierpienia innych. Bo tylko ego sprowadza i odnosi wszystko do siebie. Nie milosc.
Ostatnio zmieniony 19 cze 2014, 14:33 przez Gość, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Kim Jest Bóg

63
Skoro lubisz fakty, to po co pytasz o niewidzialną wszechobecność?

Ayalen,
stworzyć świat z chaosu to jest wielka sztuka.

Jako inżynier i przyrodnik od dawna znałem różne prawa i zasady fizyki i przyrody. Jednak dopiero kilka lat temu uświadomiłem sobie, że powszechne prawo wzrostu entropii dotyczy nie tylko życia - które istnieje dzięki Boskiej interwencji. Również istnienie jakiejkolwiek rzeczy, jakiegokolwiek skupiska materii - w tym materii duchowej to podważenie naturalnego prawa wzrostu entropii.

A jednak świat istnieje !!!

To jest dowód, że Bóg nie zostawił nas po stworzeniu, ani nigdzie nie wyrzucił. On jest tu cały czas, by paradoksalnie, wbrew powszechnemu prawu dążenia do chaosu, podtrzymywać i życie i istnienie świata.
Przy okazji, większość przestrzeni nadal jest pogrążona w chaosie, jedynie z części chaosu wydzielona została materia, z której jest zbudowany świat widzialny. Z innej części chaosu zostały stworzone byty duchowe. Lokalny gwałtowny wzrost entropii jest dopuszczalny fizycznie. Jednak jest mało prawdopodobny. To jest kolejny dowód na to, że Bog nieustannie interweniuje i nieustannie i jest wszedzie i podtrzymuje wszystko co jest w istnieniu.

TEN KTÓRY JEST ma swoje niezwykłe dziecko poczęte w miłości - świat, który jest.
Ostatnio zmieniony 19 cze 2014, 14:36 przez maly_kwiatek, łącznie zmieniany 1 raz.
[img]https://zenforest.files.wordpress.com/2 ... .jpg?w=529[/img]

Re: Kim Jest Bóg

64
Ayalen pisze:jaki sens miala smierc Jezusa, ktory poprzez swoje cierpienie - pragnal uwolnic od niego tych, ktorych kochal? Przeciez dlatego wzial ten krzyz na swoje ramiona? Tym wyrazil swoja milosc.
Cierpienie Jezusa i jego śmierć nie tyle wyrażała cokolwiek, by np. wstrząsnąć czyimiś sumieniami, ile stanowiła akt odkupieńczy Boga który umarł jak człowiek, by odkupić rodzaj ludzki i nie dopuścić do wiecznego zatracenia człowieka.
Cierpienie jest atrybutem i Boga i człowieka.
Nie tak było w Raju, bo tamtejszy człowiek nie odczuwał cierpienia.
Jednak wybraliśmy egzystencję bardziej zbliżona do boskiej...
Ostatnio zmieniony 19 cze 2014, 14:42 przez maly_kwiatek, łącznie zmieniany 1 raz.
[img]https://zenforest.files.wordpress.com/2 ... .jpg?w=529[/img]

Re: Kim Jest Bóg

65
Ayalen, ale ja mam prawo do swojego zdania, tak jak Ty, tak jak Lidka i wszyscy inni :D Ja również opieram się na sobie, bo niby na kim mam się oprzeć, to ja myślę, ja czuję, ja współczuję, ja kocham, ja cierpię i nawet jesli poprzez empatie cierpie z kimś innym, to jest to również moje cierpienie, cierpie ale nie dlatego że czuje ból drugiej osoby, ja go sobie moge wyobrazić, ale nie czuć. Człowiek opuszczony, otoczony obojętnoscią czuje kilka razy silniej ból, samotność, beznadziejność swojej sytuacji niż człowiek otoczony miłością, mający oparcie w innych, dajacych mu nadzieję i siłę. I ten ostatni nawet jesli przegra decydującą walkę, to jest zwycięzcą. Ale to jest moje zdanie.
Ostatnio zmieniony 19 cze 2014, 14:50 przez victoria, łącznie zmieniany 1 raz.
... Kiedy nie masz nic do podarowania, ofiaruj uśmiech ....

Re: Kim Jest Bóg

66
mont_kaw pisze:Uff:) Bog miloscia hihi
Wiez,ze lubie konkrety.A Ty uwielbiasz jedynie wybiorcze i abstrakcyjne obrazy.Fakty prosze
Masz dzieci? Mam takie wspomnienie z poprzednich rozmów, że chyba tak?...

Więc jeśli tak - przypomnij sobie, co czułeś, jak Twoje dziecko było malutkie... Jak wyciągało do Ciebie rączki, ufnie się uśmiechało... Może miałeś taki moment, że ono spało, a Ty się przyglądałeś mu z czułością i taka potężna fala Miłości przez Ciebie przeszła, może nawet i wycisnęła z oka łzę?...

Jeśli miałeś to szczęście przeżyć tego typu moment i pamiętasz, co wtedy czułeś, to ja Ci powiem, że poczułeś Boga... Tylko nie rozpoznałeś Go... To był Bóg w Tobie i Ty Go 'dotknąłeś' za pośrednictwem Twojego dziecka. Ono stało się bodźcem dla Ciebie do odkrycia Miłości...

I to jest fakt, nie 'abstrakcyjny obraz'.
Ostatnio zmieniony 19 cze 2014, 15:37 przez Lidka, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: Kim Jest Bóg

67
Ayalen pisze:Zauwaz ze to o czym Ty mowisz, jest zupelna odwrotnoscia tego, o czym mowi Lidka, ktora przepuszcza to przez "ja"...
A ja (patrz, znów, ale z ręką na sercu - nie jestem w stanie mówić za nikogo innego, mogę mówić tylko za siebie i od siebie samej :D) nie zauważyłam, żeby Victoria pisała odwrotnie niż ja. Mówimy swoimi słowami, ale w wielu, wielu przypadkach dokładnie to samo.

I myślę, że Victoria myśli podobnie. I nawet jeśli nie do końca wszystko, co ja mówię, rozumie (są rejony, w które się nie zapędza, bo ma zupełnie inne potrzeby i ja to rozumiem), albo nawet nie zgadza się ze mną do końca w jakichś tam kwestiach (co też jest zupełnie normalne), na pewno do głowy jej nie przychodzi wyciąganie tak kuriozalnych wniosków, jakie Ty wyciągasz na mój temat: o moim egoizmie, o opuszczaniu chorego, o znieczulicy, odwracaniu się od cierpienia innych itp. itd.

Patrząc na to bardzo mądre zdanie, że każdy sądzi według siebie, skoro Ty tak mnie osądzasz bez najmniejszych podstaw ku temu, to, przepraszam, na czym w sobie się opierasz, że w tak przedziwny sposób interpretujesz moje słowa?...
Ostatnio zmieniony 19 cze 2014, 15:47 przez Lidka, łącznie zmieniany 2 razy.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: Kim Jest Bóg

68
nie rozumię po co mont_kaw próbuje sprowadzic dyskuje do poziomu => czy bóg jest , wszak dyskusja jest o tym KIM jest bóg :P
Ostatnio zmieniony 19 cze 2014, 16:14 przez Crows, łącznie zmieniany 1 raz.
:
:

..PHZ - poza horyzontem zdarzeń ..

Re: Kim Jest Bóg

69
Poniewaz uwazam,ze dyskusja o czajniczku krazacym po oebicie Ziemii, z drugiej strony Slonca , promieniujacym miloscia docierajaca do ludzkosci jest smieszna.Nie rozumiem rowniez dlaczego puste slowo Bog utozsamiane jest z miloscia?.Zwrot "kim jest bog" narzuca nam pewnik jego istnienia i dalej mozecie sobie pisac o czajniczku :)
to 1...
Ostatnio zmieniony 19 cze 2014, 16:47 przez mont_kaw, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Kim Jest Bóg

70
maly_kwiatek pisze:Skoro lubisz fakty, to po co pytasz o niewidzialną wszechobecność?

Ayalen,
stworzyć świat z chaosu to jest wielka sztuka.

Jako inżynier i przyrodnik od dawna znałem różne prawa i zasady fizyki i przyrody. Jednak dopiero kilka lat temu uświadomiłem sobie, że powszechne prawo wzrostu entropii dotyczy nie tylko życia - które istnieje dzięki Boskiej interwencji. Również istnienie jakiejkolwiek rzeczy, jakiegokolwiek skupiska materii - w tym materii duchowej to podważenie naturalnego prawa wzrostu entropii.

A jednak świat istnieje !!!

To jest dowód, że Bóg nie zostawił nas po stworzeniu, ani nigdzie nie wyrzucił. On jest tu cały czas, by paradoksalnie, wbrew powszechnemu prawu dążenia do chaosu, podtrzymywać i życie i istnienie świata.
Przy okazji, większość przestrzeni nadal jest pogrążona w chaosie, jedynie z części chaosu wydzielona została materia, z której jest zbudowany świat widzialny. Z innej części chaosu zostały stworzone byty duchowe. Lokalny gwałtowny wzrost entropii jest dopuszczalny fizycznie. Jednak jest mało prawdopodobny. To jest kolejny dowód na to, że Bog nieustannie interweniuje i nieustannie i jest wszedzie i podtrzymuje wszystko co jest w istnieniu.

TEN KTÓRY JEST ma swoje niezwykłe dziecko poczęte w miłości - świat, który jest.
No piekny kwiatek :) Szkoda,ze mnie zebra bola i musze powstrzymac smiech.:kwiatek:
:
Szkoda,ze Twoj bog nie pozwolil Ci zyc przez tysiaclecia.Wszystko tlumaczylbys jego "niewidzialna wszechobecnoscia".I pioruny ,i zacmienia,i powodzie ,i pomory ,i wszystko czego bys nie rozumial i pojac nie potrafil.
Inzynier i przyrodnik,dobrze,ze nie lekarz z deklaracja wiary :)Jako naukowiec smiesz stwierdzic,ze bog stworzyl swiat z chaosu-gratuluje :)
Nadmieniem jedynie ,ze prawo wzrostu entropii nie jest takim naukowym pewnikiem,o czym doskonale winienes wiedziec.Nie wiem skad u naukowca wziela sie materia duchowa ?:))) Generalnie nie wymieniaj prosze swych tytulow
Ostatnio zmieniony 19 cze 2014, 16:58 przez mont_kaw, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Kim Jest Bóg

71
maly_kwiatek pisze:Cierpienie Jezusa i jego śmierć nie tyle wyrażała cokolwiek, by np. wstrząsnąć czyimiś sumieniami, ile stanowiła akt odkupieńczy Boga który umarł jak człowiek, by odkupić rodzaj ludzki i nie dopuścić do wiecznego zatracenia człowieka.
Cierpienie jest atrybutem i Boga i człowieka.
Nie tak było w Raju, bo tamtejszy człowiek nie odczuwał cierpienia.
Jednak wybraliśmy egzystencję bardziej zbliżona do boskiej...
"
Fajna sztuczka.Ech co to za problem stary,pobedziesz te 30 lat jako czlek,pocierpisz i niby umrzesz.A wiesz wskrzesimy cie jako boga ,a ludzkosc ma nam bic poklony bedac odkupiona za przyszle grzechy/aconto:)/Pobawimy sie..."

I nie jest to zapis z podsluchu w pewnej kawiarni :)
Lubisz cierpiec =to cierp biorac do d... te swe atrybuty.Ja nie mam zamiaru tego robic dziekujac wielkiemu graczowi za lata istnienia.
OBUDZ SIE I ZYJ WOLNYM
Ostatnio zmieniony 19 cze 2014, 17:09 przez mont_kaw, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Kim Jest Bóg

74
Witaj, Lwie, dawno Cię tu nie widziałem. Dobrze, że odezwał się głos rozsądku.
Ostatnio zmieniony 19 cze 2014, 18:04 przez polliter, łącznie zmieniany 1 raz.
"Ateista - dzięki Bogu" Luis Bunuel
"Mam problem z piciem. Dwie ręce, a tylko jedna gęba" Keith Richards

Re: Kim Jest Bóg

75
mont_kaw pisze:Nie rozumiem rowniez dlaczego puste slowo Bog utozsamiane jest z miloscia?
Bo Bóg JEST Miłością właśnie... A także Życiem w tym najszerszym pojęciu, którego cząstką i Ty sam jesteś ;).

No, ale jak nie rozumiesz, to i nie rozpoznajesz... :). Pytanie, dlaczego nie rozumiesz? Myślę, że nie chcesz tego, po prostu.

Ale to Twój wybór. Nie musisz negować wyborów innych ludzi. Jak zaakceptujesz fakt, że każdy ma prawo do swoich wyborów automatycznie sobie samemu ułatwisz życie.
Ostatnio zmieniony 19 cze 2014, 18:13 przez Lidka, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: Kim Jest Bóg

76
mont_kaw pisze:Jesli zycie tu i teraz to iluzja wiec pozycz mi 20 000 ,oddam Ci we snie :)
Wartości materialnych nie da się przenieść na poziom niematerialny, niestety...

A co można przenieść, jak myślisz?... ;)
Ostatnio zmieniony 19 cze 2014, 18:16 przez Lidka, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: Kim Jest Bóg

78
Viki, a czy ja mowie ze Ty nie masz swojego zdania, albo prawa do niego?
Albo czy pytajac Cie o Twoje uczucia wzgledem tych ktorych kochasz - mowie Ci co czujesz, a co nie? Odrozniasz pytania od stwierdzen? Ja Cie pytalam czy bol przy porodzie chocby w jakich sposob zmniejszyl Twoja milosc do dziecka, czy moze to milosc pomogla Ci go przetrwac? Juz nie pytam, bo nie widze ani sensu ani mozliwosci wytlumaczenia ze wyobrazenia powstale w glowie nie sa tym samym, co wspolodczuwanie, poniewaz opieraja sie o postawienie siebie w takiej samej sytuacji, co niekiedy bywa mylace.
Nieistotne juz.
Jeszcze tylko ostatnie slowo do Lidki: niczego nie musze interpretowac - sprawdz swoje wypowiedzi, twierdzace ze czlowiek to ego. Albo ze czlowiek to forma. Że czlowiek rodzi sie utozsamiony z ego, choc jest to fizycznie niemozliwe.
Slow o tym zebym zostawila czlowieka z ktorym zwiazalo mnie zycie, czlowieka chorego - i ratowala siebie - nie udowodnie Ci, poniewaz skasowalam prywatna poczte, z bylego konta takze, ale obie wiemy ze dokladnie to napisalas, wiec przede mna sie nie wybielisz. I to nie ja Cie oceniam, a to co mowisz i robisz swiadczy o Tobie. Jednoznacznie.
Ostatnio zmieniony 19 cze 2014, 18:37 przez Gość, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Kim Jest Bóg

80
mont_kaw pisze:Wartosci ,ktore tworza etyke i moralnosc kazdego czlowieka...falszywa lub jej brak :)
No, właśnie :). Więc tych 20.000 nikt Ci nie pożyczy :D

Brak moralności - to też jakaś tam moralność.

A w jakiej postaci te wartości związane z etyką i moralnością przenoszą się na poziom niematerialny?
Ostatnio zmieniony 19 cze 2014, 19:06 przez Lidka, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: Kim Jest Bóg

81
Lidka pisze:
mont_kaw pisze:Wartosci ,ktore tworza etyke i moralnosc kazdego czlowieka...falszywa lub jej brak :)
No, właśnie :). Więc tych 20.000 nikt Ci nie pożyczy :D

Brak moralności - to też jakaś tam moralność.

A w jakiej postaci te wartości związane z etyką i moralnością przenoszą się na poziom niematerialny?
Dlaczego odpowiadasz za innych?:) "nikt mi nie pozyczy".
Najprostsza forma komunikacji sa slowa.Uwazasz,ze te oparte na klamsywie stanowia trwala opoke?
Ostatnio zmieniony 19 cze 2014, 19:12 przez mont_kaw, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Kim Jest Bóg

82
Ayalen pisze:Jeszcze tylko ostatnie slowo do Lidki: niczego nie musze interpretowac - sprawdz swoje wypowiedzi, twierdzace ze czlowiek to ego. Albo ze czlowiek to forma. Że czlowiek rodzi sie utozsamiony z ego, choc jest to fizycznie niemozliwe.
Ty idziesz w zaparte, Ayalen. Poszukaj i dokładnie przeczytaj, co napisałam: ego=JA, człowiek, jakim jestem, jakim się urodziłem, z moim ciałem, z moim umysłem i z moją duszą, na raz, jednocześnie.

Cokolwiek Ty myślisz, to maleńkie ciało z umysłem, który jeszcze nie funkcjonuje, JUŻ jest tym utożsamieniem; dorośnie i to, co malutkie i jeszcze nie funkcjonuje, zacznie funkcjonować zgodnie z tym, jak to było zaplanowane. I świadomość człowieka, jakim się jest, będzie aktualna do końca życia. Człowiek nie jest niczym innym niż... człowiekiem, Ayalen. Cokolwiek Ty o tym sądzisz.

Więc jak Ty w tak zadziwiający sposób rozumiesz moje słowa, Bóg jeden wie, jak zrozumiałaś tę PW sprzed iluś tam lat... Nie pamiętam, co pisałam, ale jestem w 100%-ach pewna, że nie mogłam Ci radzić tego, co mi wypominasz (opuścić chorego w potrzebie), bo nigdy w życiu tak nie zrobiłam, ani nawet przez myśl mi nie przeszło, że w ogóle można tak zrobić. Więc wierz sobie, w co chcesz, to już naprawdę Twój problem, nie mój... Moim są moje uczucia.
Ostatnio zmieniony 19 cze 2014, 19:19 przez Lidka, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: Kim Jest Bóg

83
mont_kaw pisze:
Lidka pisze:
mont_kaw pisze:Wartosci ,ktore tworza etyke i moralnosc kazdego czlowieka...falszywa lub jej brak :)
No, właśnie :). Więc tych 20.000 nikt Ci nie pożyczy :D

Brak moralności - to też jakaś tam moralność.

A w jakiej postaci te wartości związane z etyką i moralnością przenoszą się na poziom niematerialny?
Dlaczego odpowiadasz za innych?:) "nikt mi nie pozyczy".
Najprostsza forma komunikacji sa slowa.Uwazasz,ze te oparte na klamsywie stanowia trwala opoke?
Zakładam, że ludzie jednak mają swój rozum i dokładnie tak samo wiedzą, że materialnego w niematerialne nie da się przenieść ;).

Słowa w ogóle nie są żadną opoką, moim zdaniem.

A było jeszcze pytanie?...
Ostatnio zmieniony 19 cze 2014, 19:22 przez Lidka, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: Kim Jest Bóg

84
Ayalen pisze:
victoria pisze:
Ayalen pisze:Viki, mssz racje, milosc koi bol, dzielac go na dwoje. Zauwaz ze to o czym Ty mowisz, jest zupelna odwrotnoscia tego, o czym mowi Lidka, ktora przepuszcza to przez "ja" - ja kocham, ja nie czuje...takze bolu. A milosc jest bezgranicznie czula i tkliwa, i kto o tym wie lepiej niz my, kobiety? Z milosci przechodzace przez bol pierwszej nocy, i z milosci, z miloscia przechodzace przez bol porodu - czy milosc odejmuje ten bol, znieczula? Czy raczej daje sile zeby przez niego przejsc? Czy matka czuwajaca z miloscia nad lozeczkiem chorego dziecka - nie spedza bezsennej nocy, czuwajac nad tym, co jest czescia jej serca? Czy gdyby mogla - nie wzielaby tej choroby, cierpienia swego dziecka na siebie, aby ono nie cierpialo? To jest milosc. Ta sama z ktora patrzymy na swiat. A nie ograniczona do siebie, i dbajaca o siebie ' bo to jest wyraz milosci wlasnej, ktora wyraza sie ego, imitujace te, ktora plynie z serca, i nie dzieli zycia na ja i nie ja, ktorej wszystko jest bliskie, kazda radosc ktora mnozy, i kazdy bol, ktory dzieli, biorac jego czastke do siebie.
Wiec jesli Ty cierpisz - to milosc, ktora przychodzi do Ciebie w osobach Twoich bliskich, trzyma Cie za reke, przytula, ociera lzy. Ta sama milosc, z ktora Ty czynisz to samo, kojac bol tego kto cierpi. Bo mysle ze o takiej milosci mowisz? Czy jesli cierpi ktos kogo kochasz - czy nie cierpisz wraz z nim? Nie czujesz czastki jego bolu?
W takim razie jaki sens miala smierc Jezusa, ktory poprzez swoje cierpienie - pragnal uwolnic od niego tych, ktorych kochal? Przeciez dlatego wzial ten krzyz na swoje ramiona? Tym wyrazil swoja milosc. A nie odwracaniem sie od cierpienia innych. Bo tylko ego sprowadza i odnosi wszystko do siebie. Nie milosc.
Ayalen, ale ja mam prawo do swojego zdania, tak jak Ty, tak jak Lidka i wszyscy inni :D Ja również opieram się na sobie, bo niby na kim mam się oprzeć, to ja myślę, ja czuję, ja współczuję, ja kocham, ja cierpię i nawet jesli poprzez empatie cierpie z kimś innym, to jest to również moje cierpienie, cierpie ale nie dlatego że czuje ból drugiej osoby, ja go sobie moge wyobrazić, ale nie czuć. Człowiek opuszczony, otoczony obojętnoscią czuje kilka razy silniej ból, samotność, beznadziejność swojej sytuacji niż człowiek otoczony miłością, mający oparcie w innych, dajacych mu nadzieję i siłę. I ten ostatni nawet jesli przegra decydującą walkę, to jest zwycięzcą. Ale to jest moje zdanie
Viki, a czy ja mowie ze Ty nie masz swojego zdania, albo prawa do niego?
Albo czy pytajac Cie o Twoje uczucia wzgledem tych ktorych kochasz - mowie Ci co czujesz, a co nie? Odrozniasz pytania od stwierdzen? Ja Cie pytalam czy bol przy porodzie chocby w jakich sposob zmniejszyl Twoja milosc do dziecka, czy moze to milosc pomogla Ci go przetrwac? Juz nie pytam, bo nie widze ani sensu ani mozliwosci wytlumaczenia ze wyobrazenia powstale w glowie nie sa tym samym, co wspolodczuwanie, poniewaz opieraja sie o postawienie siebie w takiej samej sytuacji, co niekiedy bywa mylace.
Nieistotne juz.
Jeszcze tylko ostatnie slowo do Lidki: niczego nie musze interpretowac - sprawdz swoje wypowiedzi, twierdzace ze czlowiek to ego. Albo ze czlowiek to forma. Że czlowiek rodzi sie utozsamiony z ego, choc jest to fizycznie niemozliwe.
Slow o tym zebym zostawila czlowieka z ktorym zwiazalo mnie zycie, czlowieka chorego - i ratowala siebie - nie udowodnie Ci, poniewaz skasowalam prywatna poczte, z bylego konta takze, ale obie wiemy ze dokladnie to napisalas, wiec przede mna sie nie wybielisz. I to nie ja Cie oceniam, a to co mowisz i robisz swiadczy o Tobie. Jednoznacznie.
Ayalen, dałaś mi przykład Lidki, więc do tego przykładu się ustosunkowałam, bo każdy myśli przez "ja" chyba, że kogoś cytuje, albo co gorsza, cudze słowa bierze za swoje, bo nie ma własnego zdania... I zobacz "własne zdanie" też moje, dokładnie przepuszczone przez moje "ja"...

W sprawie bólu, myślałam, że napisałam to jasno, wspólodczuwanie nie jest tym samym co odczuwanie, nie poczujesz cudzego bólu tylko swój, ale poczujesz jego cierpienie i możesz dać mu oparcie w pokonaniu bólu, strachu.
Ostatnio zmieniony 19 cze 2014, 19:27 przez victoria, łącznie zmieniany 1 raz.
... Kiedy nie masz nic do podarowania, ofiaruj uśmiech ....

Re: Kim Jest Bóg

85
Lidka pisze:Zakładam, że ludzie jednak mają swój rozum i dokładnie tak samo wiedzą, że materialnego w niematerialne nie da się przenieść ;).

Słowa w ogóle nie są żadną opoką, moim zdaniem.

A było jeszcze pytanie?...
Bledne zalozenie :) bo jesli wierza w istnienie czegos niematerialnego to z rozumem nie ma wiele wspolnego....,moim zdaniem.
Czy mozna budowac trwala moralnosc i etyke na klamstwie?
Ostatnio zmieniony 19 cze 2014, 19:40 przez mont_kaw, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Kim Jest Bóg

86
mont_kaw pisze:
Lidka pisze:Zakładam, że ludzie jednak mają swój rozum i dokładnie tak samo wiedzą, że materialnego w niematerialne nie da się przenieść ;).

Słowa w ogóle nie są żadną opoką, moim zdaniem.

A było jeszcze pytanie?...
Bledne zalozenie :) bo jesli wierza w istnienie czegos niematerialnego to z rozumem nie ma wiele wspolnego....,moim zdaniem.
Czy mozna budowac trwala moralnosc i etyke na klamstwie?
No, jak to, a sen jest materialny? A przecież istnieje jako żywo... A sam umysł jest materialny? A tez istnieje jako żywo... :D. A moralność, etyka są materialne?...

A energia jest materialna?...

A co rozumiesz pod pojęciem 'trwała'?

(ja Ci pierwsza zadałam pytanie)
Ostatnio zmieniony 19 cze 2014, 19:47 przez Lidka, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: Kim Jest Bóg

88
Zaistnialem w konflikcie :)Gdyz slowo to oznacza marazm i stagnacje,zapobiega rozwojow,przeczy.A z drugiej strony jest i konieczne ku temu.
Moze inaczej-to taka stala fizyczna,ktora zawsze ma okreslona wartosc ale w nauce wszystko moze sie zmienic w zaleznosci od percepcji poznania :)
Ostatnio zmieniony 19 cze 2014, 20:06 przez mont_kaw, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Kim Jest Bóg

89
No, jeśli energię nazwiesz materią... :D

Bez znaczenia, co jest bodźcem, mówimy o efekcie. I efekt jest niematerialny.

Cokolwiek naukowcy wymyślą/wykryją/udowodnią itp, chyba nie zaprzeczysz faktowi, że nie widzisz tego, co jest niematerialne? Widzisz ludzkie myśli? Ludzkie uczucia? Lub choćby wiatr?... Ni czorta. Możesz zobaczyć i odczuć tylko to, co jest ich efektem.

A jednak to wszystko jak najbardziej istnieje i nawet nie musisz w to wierzyć.

Bo czy wierzysz, że miałeś w nocy sen, czy po prostu go miałeś?... Czy musisz uwierzyć, że myślisz i czujesz, czy po prostu myślisz i czujesz?... Czy musisz uwierzyć, że wieje wiatr, czy po prostu czujesz powiew albo widzisz uginające się od tego powiewu gałęzie drzew?

To gdzie w moim zdaniu jest to 'błędne założenie'?...

Co do trwałej moralności i etyki zbudowanej na kłamstwie - patrząc na długość ludzkiego życia - można takową zbudować i żyć nią do końca życia (a wiele przechodzi z pokolenia na pokolenie). Tylko tu bym rozróżniła słowo 'kłamstwo' od 'nieprawdy'. Kłamstwo to świadome wprowadzanie w błąd. Nieprawda - nieświadomość.

Rozróżniam to, gdyż wielu nazywa kłamstwem nieświadomość właśnie. Jeden nie zrozumiał, albo zrozumiał w sposób daleki od prawdy - reszta uwierzyła i to potrafi ciągnąć się przez stulecia, a nawet tysiąclecia. A w międzyczasie wielu mogło zmodyfikować treść świadomymi zmianami, które śmiało można by nazwać kłamstwem, gdyby nie intencje: jeśli były 'czyste' - znów kolejna nieświadomość.

A ponieważ nie jesteśmy w stanie ocenić czyichś intencji, bo nie znamy jego uczuć - nie szafuję słowem 'kłamstwo'.

Ale ta trwałość nie jest wieczna, w porównaniu do wieczności to tylko 'chwilka', więc to kwestia czysto umowna...
Ostatnio zmieniony 19 cze 2014, 20:21 przez Lidka, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: Kim Jest Bóg

90
Wszystko jest materia,Nie znajdziemy plaszczyzny porozumienia.Nie ma energii,mysli i uczuc niematerialnych.Stworzona jest ,dziala i zapisana materialnie.Przeczytalem tylko pierwsze zdanie Twego postu.Ciekawym jak zmienisz zdanie i jaka filozofie sobie dopasujesz gdy
to w koncu do Ciebie dotrze.Na sile moe zamierzam uswiadamiac,zyj w nieswiadomosci :)
Ostatnio zmieniony 19 cze 2014, 20:33 przez mont_kaw, łącznie zmieniany 1 raz.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Religia chrześcijańska”

cron