Strona 2 z 4

Re: Kim Jest Bóg

: 19 cze 2014, 6:53
autor: Gość
Lideczko, to ze z glowy to oczywistosc.
To ze oprocz rzeczy dobrych istnieja rzeczy mniej dobre lub wrecz te ktore nazywamy zlymi to rowniez oczywistosc. Jak i to ze cala ta zabawka w akceptacje i nie - stworzylas takze w glowie. Nie wzdychaj do Boga, tylko zauwaz siebie i swoja reakcje; ilekroc Twoj rozmowca kwestionuje nie - Twoje doswiadczenia, a ich tlumaczenie, Ty zamiast wyjasnic cokolwiek - albo stwierdzasz u niego nieswiadomosc, albo zarzucasz mu negacje, albo przypisujesz tkwienie w uwarunkowaniach z ktorych oczywiscie juz wyszlas, albo obracasz sie na piecie i wychodzisz. To wszystko wyraza Ciebie i Twoj stosunek do rozmowcy - i jesli to jest akceptacja, to ja jestem perska ksiezniczka. Chyba ze nie jestes tego swiadoma.To tak gwoli wyjasnienia; to mile ze chcesz sie dzielic tym co Twoje. Ale Twoje to tylko Twoje, a nie obowiazujace wszystkich Lidko - w moim swiecie woda w niskich temperaturach przybiera postac lodu, jesli Tobie zatem lod powstaje z wody i lodu, jak to wynika z Twoich tlumaczem, to Twoja sprawa.

Re: Kim Jest Bóg

: 19 cze 2014, 7:32
autor: maly_kwiatek
Ayalen pisze:policz w swoim poscie male slowko "nie", i pamietaj ze [...] "nie" wyraza negacje.
Dokładnie.
Każde z nas mogłoby to zrobić przed wysłaniem posta, by zastanowić się i ocenić, czy taki negatywny sygnał na pewno chcemy wysłać w przestrzeń.

Psychologia semantyczna przypomina, że jeszcze bardziej podstępną negację niesie słówko "ale".
Jeśli używasz słowa "ale" - wyrażasz sprzeciw wobec rozmówcy, czytelnika, słuchacza. Nie dziw się, jeśli oni reagują nerwowo, budzą się w nich emocje i zaczynają cię atakować właściwie nie wiadomo dlaczego.

Re: Kim Jest Bóg

: 19 cze 2014, 7:42
autor: Lidka
Crows pisze:
Lidka pisze:A wszystkie pytania mają sens, .
a ma sens pytanie => " kochasz mnie ?"
Ja osobiście zawsze miałam duże opory, żeby takie pytanie zdawać i nie zadawałam go. A dziś nawet rozumiem, dlaczego ;).

Ale ma sens, Crows. Nawet jeśli nie każdy tak myśli i czuje. Ma sens dla tego, kto nie czuje się zbyt pewnie w życiu i szuka oparcia w kimś innym.

Re: Kim Jest Bóg

: 19 cze 2014, 7:47
autor: maly_kwiatek
Ja przestałem zadawać to pytanie.
Odpowiedzi były zbyt bolesne.

Re: Kim Jest Bóg

: 19 cze 2014, 7:48
autor: Lidka
Ayalen pisze:Ty zamiast wyjasnic cokolwiek - albo stwierdzasz u niego nieswiadomosc, albo zarzucasz mu negacje, albo przypisujesz tkwienie w uwarunkowaniach z ktorych oczywiscie juz wyszlas, albo obracasz sie na piecie i wychodzisz.
Moich wyjaśnień jest... w grubych tysiącach postów :) (a dla Ciebie w szczególności w setkach powtórzeń). To nie jest problem, że ja nie wyjaśniam. Problemem tu jest coś zupełnie innego.

Ale tego już nie będę wyjaśniała po raz kolejny, po co?... I tak każdy sądzi według siebie, tylko nie zawsze sobie uświadamia.

Kto chce - rozumie, co mówię, kto nie chce - nie i jest OK.

Re: Kim Jest Bóg

: 19 cze 2014, 7:51
autor: Lidka
maly_kwiatek pisze:Ja przestałem zadawać to pytanie.
Odpowiedzi były zbyt bolesne.
Ja inaczej podchodzę do tego pytania. Jakoś odkąd pamiętam, intuicyjnie przeczuwałam, że to pytanie niesie pewne zobowiązanie, coś w rodzaju 'przymusu', szantażu emocjonalnego. A tego nigdy nie chciałam.

A dziś świadomie nie mam potrzeby zadawania tego pytania.

Re: Kim Jest Bóg

: 19 cze 2014, 7:53
autor: Crows
Lidka pisze:
maly_kwiatek pisze:Ja przestałem zadawać to pytanie.
Odpowiedzi były zbyt bolesne.
Ja inaczej podchodzę do tego pytania. Jakoś odkąd pamiętam, intuicyjnie przeczuwałam, że to pytanie niesie pewne zobowiązanie, coś w rodzaju 'przymusu', szantażu emocjonalnego. A tego nigdy nie chciałam.

A dziś świadomie nie mam potrzeby zadawania tego pytania.
:brawo:

Re: Kim Jest Bóg

: 19 cze 2014, 8:00
autor: Lidka
Dzięki, Crows :witka:

Re: Kim Jest Bóg

: 19 cze 2014, 8:13
autor: maly_kwiatek
Lidka, podziwiam, łatwe to nie było.

Re: Kim Jest Bóg

: 19 cze 2014, 8:19
autor: Lidka
maly_kwiatek pisze:Lidka, podziwiam, łatwe to nie było.
A co konkretnie?... :)

Re: Kim Jest Bóg

: 19 cze 2014, 8:23
autor: maly_kwiatek
Lidka pisze:
maly_kwiatek pisze:Lidka, podziwiam, łatwe to nie było.
A co konkretnie?... :)
Droga do takiego wniosku.

Bo dla mnie zrozumieć to było możliwe dopiero, gdy uświadomiłem sobie, że Bóg jest wszędzie.
Dlatego nie muszę już niczego szukać.
Ta świadomość przyszła późno.

Re: Kim Jest Bóg

: 19 cze 2014, 8:27
autor: Lidka
Kwiatuszku, do mnie też świadomość przyszła późno. Zauważ: ja przedtem to tylko czułam, czyli intuicyjnie wiedziałam. Bez zrozumienia. Więc nie było to aż takie trudne ;). Po prostu szłam za głosem odczucia jak po nitce :).

Re: Kim Jest Bóg

: 19 cze 2014, 8:35
autor: maly_kwiatek
Ja nie mogłem, bo kierowałem się cudzymi radami, zasadami.
Świadomość zyskałem dopiero, gdy postawiłem na wolność.
Oczyściłem się od cudzych rad i nagle ujrzałem swoją drogę.
Ujrzałem = poczułem.

Re: Kim Jest Bóg

: 19 cze 2014, 8:42
autor: artin
Czytając księgę Izajasza zrozumiemy szybko ze Bóg jest wszędzie i wszystko należy do Niego , człowiek starając się przypodobać Bogu ubliża Mu i zarazem chce Boga zamknąć w kościołach ,katedrach i innych budowlach , nie rozumiejąc ze Bóg jest wszędzie .

STARY TESTAMENT

Księga Izajasza 66. 1,2

1 Tak mówi Pan:
«Niebiosa są moim tronem,
a ziemia podnóżkiem nóg moich.
Jakiż to dom możecie Mi wystawić
i jakież miejsce dać Mi na mieszkanie?
2 Przecież moja ręka to wszystko uczyniła
i do Mnie należy to wszystko
- wyrocznia Pana.
Ale Ja patrzę na tego,
który jest biedny i zgnębiony na duchu,
i który z drżeniem czci moje słowo

Re: Kim Jest Bóg

: 19 cze 2014, 8:55
autor: Gość
Maly_ kwiatku - dlaczego bolesne?
Pytania. Do nich sie takze dorasta, do pytan na ktore odpowiedz czeka w nas, czeka az bedziemy na nia gotowi. Sygnalem jest zdolnosc sformulowania przeczucia w pytanie - skierowane do siebie. Bo w gruncie rzeczy to wlasnie pytania pozwalaja nam zastanowic sie nad istota wszystkiego co nas otacza.
Tym ktorzy nie stawiaja sobie pytan - albo wystarcza to co juz wiedza, wowczas sami sobie zamykaja droge do wszystkiego, ograniczajac sie do czegos co juz znają, albo wola trwac w niepewnosci zamienionej w wiare. Albo mysla ze juz wszystko wiedzą, choc to wszystko zawsze jest przed nami.
Proste: kto nie pyta - ten nie wie. Moze stad, posrod wielu slow opisujacych przymioty Boga, milosci - brak wiedzy kim/czym jest to opisywane cos. Naszym nauczycielem jest zycie - odpowiada na to, o co pytamy. Jesli nie pytamy - na coz ma odpowiedziec. Wiedza przychodzi do tych, ktorych gotowosc na jej przyjecie sygnalizuje pytanie siebie. Madrzy ludzie powiadaja ze ten kto nie szuka - nie znajduje. A pytania sa wlasnie poszukiwaniem wiedzy. Coz pozostaje bez nich? Przyswajanie tego, co wiedza inni? Ald to nigdy nie bedzie nasza wiedza o nas.
Lidko, zastosuj to co mowisz o innych - choc raz do siebie. I nic wiecej.

Re: Kim Jest Bóg

: 19 cze 2014, 9:12
autor: Lidka
maly_kwiatek pisze:Ja nie mogłem, bo kierowałem się cudzymi radami, zasadami.
Świadomość zyskałem dopiero, gdy postawiłem na wolność.
Oczyściłem się od cudzych rad i nagle ujrzałem swoją drogę.
Ujrzałem = poczułem.
Bardzo lubię takie wypowiedzi, bo to właśnie to, co piszesz, jest wyrazem ogromnej odwagi. Kwiatuszku, to w sumie typowa droga: najpierw trzeba zaznać tych uwarunkowań, żeby w ogóle móc ujrzeć wybór i odkryć Boga w sobie, poczuć Go. Czyli postawić na wolność.

Tak jak zrozumienie czegoś nowego wiedzie przez niezrozumienie, tak wolność wiedzie przez 'niewolę'. Ale trzeba najpierw zdać sobie sprawę z tego, że uwarunkowania mentalne są tą 'niewolą'... (w tym kierowanie się zdaniem i radami innych). Wielu, wielu myśli, że są wolni, podczas gdy to tylko 'zniewolona' wolność, iluzja wolności w ramach uwarunkowania...

Bardzo Ci dziękuję, że odważnie o tym mówisz :)

:love1:

Re: Kim Jest Bóg

: 19 cze 2014, 9:34
autor: Gość
Tu jeszcze trzeba by sie zastanowic, skad mysl.o kierowaniu sie zdaniem innych, zamiast oparcia w sobie. Natomiast rady innych ludzi bywaja bezcenne, zawsze warto ich wysluchac, bywaja wskazowkami.
Marcin, mysle ze to co opisujesz jest droga przechodzenia z wiary do wiedzy. Wielu ludzi zatrzymuje sie na etapie wiary, i ta im wystarcza, niektorzy zamiast skorzystac z drogowskazu ktorym jest wiara - odrzucaja ja, gubiac droge. Inni przeksztalcaja ja w wiedze, opierajac sie na sobie.
Ladnie to wyraziles
"uswiadomilem sobie ze Bog jest wszedzie":-)
A my w nim.

Re: Kim Jest Bóg

: 19 cze 2014, 10:52
autor: maly_kwiatek
To nie była moja zasługa.
Jedyne co robiłem osobiście to nadsłuchiwanie głosu serca i głosu sumienia.
Oczywiście dawniej czytałem mnóstwo książek, uczyłem się u wielu znakomitości w różnych dziedzinach.
I wciąż czegoś mi brakowało do pełnego uporządkowania i wyjaśnienia świata.

Ayalen,
to nie było przejście od wiary do wiedzy.
To było odwrotnie, przejście od wiedzy do wiary.
I aby tego dokonać, potrzebne mi były ciemność i cierpienie.
Nawet teoretycznie wiedziałem o tym, znałem przecież Drogę na górę Karmel, świętego Jana od Krzyża, zachwycałem się nią.
I powiem więcej, wydawało mi się, że ja już mam swoje ciemności za sobą...

Aż przyszedł czas, gdy nikogo już nie było, tylko ja i ciemność...
I wtedy poczułem bardzo wyraźnie, że nie jestem sam.
Tak zrodziła się u mnie wiara.

Re: Kim Jest Bóg

: 19 cze 2014, 11:04
autor: Lidka
maly_kwiatek pisze:To nie była moja zasługa.
Jedyne co robiłem osobiście to nadsłuchiwanie głosu serca i głosu sumienia.
Mówisz tak przez skromność, która się rodzi w naturalny sposób wraz z odkryciem Boga :). Ale zauważ: CHCIAŁEŚ słuchać głosu serca i sumienia, to jest ta twoja 'zasługa'. Tego NIKT nie mógł za Ciebie zdziałać, bo NIKT nie może za kogoś chcieć, a i Bóg ludzkiej wolnej woli nie pogwałci, nie po to ją człowiekowi dał...

To Cię otworzyło na Boga.

A spójrz, ilu by może i chciało, ale nie otwierają się na Boga, gdyż nie słuchają serca i sumienia, a głowy...

Re: Kim Jest Bóg

: 19 cze 2014, 11:09
autor: Lidka
Ayalen pisze:Natomiast rady innych ludzi bywaja bezcenne, zawsze warto ich
Z radami to jest tak: ci, którzy ich potrzebują - nie potrafią ich słuchać. A ci, którzy potrafią słuchać rad - nie potrzebują ich :).

Owszem, warto słuchać rad. Ale przyjąć tylko te, które są zgodne z naszym własnym odczuciem i sumieniem.

Re: Kim Jest Bóg

: 19 cze 2014, 11:13
autor: maly_kwiatek
Crows pisze:A ma sens to pytanie? ===> Kochasz mnie?
maly_kwiatek pisze:Ja przestałem zadawać to pytanie.
Odpowiedzi były zbyt bolesne.
Ayalen pisze:Maly_ kwiatku - dlaczego bolesne?
maly_kwiatek pisze:Jedyne co robiłem osobiście to nadsłuchiwanie głosu serca i głosu sumienia.
Kiedy głos serca i głos sumienia mówiły odmienne rzeczy, odczuwałem ból, przechodzący w cierpienie.
Wiele lat to trwało i wciąż czułem, że w tej sprzeczności jest gdzieś schowana wielka tajemnica, ważna dla mnie do odkrycia.
Wiedziałem też, ze nie wolno zabijać żadnego z tych głosów. Oba są równie ważne i potrzebne.

Opuszczony przez dobry los, wtrącony w chorobę i więzienie, opuszczony przez ewakuujących się w pospiechu ludzi, którzy dawniej mnie otaczali tworząc iluzje przyjaźni, z brakiem celu życia i tylko z tymi dwoma drogowskazami "serce i sumienie", paradoksalnie poczułem wreszcie, że nie ma sprzeczności między nimi, gdy kocha się Boga. Bo relacja między Bogiem i człowiekiem nie ma polegać tylko na tym, że Bóg kocha człowieka i mu tam zsyła różne dobra. Albo nie zsyła. Ta relacja ma się opierać na miłości człowieka do Boga.
Miłości dziecięcej, bo tak kocha dziecko swego ojca i matkę. Za to, że oni są.
A dzięki nim - my jesteśmy.

Dziecko wychowujące się w cieple rodzicielskim nie odczuwa cierpienia egzystencji, niezależnie od warunków bytowych jakie mają.
To dla dziecka nie ma znaczenia, ważne jest ta rodzicielska obecność.

Tego nauczył mnie TEN KTÓRY JEST.

Re: Kim Jest Bóg

: 19 cze 2014, 11:18
autor: maly_kwiatek
Lidka pisze:
maly_kwiatek pisze:To nie była moja zasługa.
Jedyne co robiłem osobiście to nadsłuchiwanie głosu serca i głosu sumienia.
Mówisz tak przez skromność, która się rodzi w naturalny sposób wraz z odkryciem Boga :). Ale zauważ: CHCIAŁEŚ słuchać głosu serca i sumienia, to jest ta twoja 'zasługa'. Tego NIKT nie mógł za Ciebie zdziałać, bo NIKT nie może za kogoś chcieć, a i Bóg ludzkiej wolnej woli nie pogwałci, nie po to ją człowiekowi dał...

To Cię otworzyło na Boga.

A spójrz, ilu by może i chciało, ale nie otwierają się na Boga, gdyż nie słuchają serca i sumienia, a głowy...
Lidko, uchwyciłaś sedno tego błędu w procesie rozwoju duchowego, tak myślę.
Bo w jakiś sposób gwałcą swoją wolność.
Albo przynajmniej nie dają jej w pełni oddychać.
I w ten sposób przemycają w swoje życie fałszywe iluzje namiastek wolności, zamiast faktycznej wolności.
Prawdziwa wolność boli przecież. I tego chcą uniknąć.

Niestety ten błąd popełnia mnóstwo ludzi, nie zdając sobie z tego sprawy.

Re: Kim Jest Bóg

: 19 cze 2014, 11:29
autor: Lidka
Kwiatuszku, to nieświadomość rodzi ból, nie wolność, która jest Miłością... Im więcej Miłości, tym mniej bólu, Miłość przecież go koi, 'leczy', uwalnia z niego... :love1:

Re: Kim Jest Bóg

: 19 cze 2014, 11:39
autor: maly_kwiatek
Lidko,
Miłość i Wolność to siostry.
Miłość nie niesie bólu, to jasne.
Jednak Wolność daje nieraz ból.
Dlatego jest wolnością.

Re: Kim Jest Bóg

: 19 cze 2014, 11:47
autor: Lidka
:)

Re: Kim Jest Bóg

: 19 cze 2014, 12:07
autor: Gość
Nieodpowiedzialna milosc ucieka od bolu, tak jak robi to dziecko. Gdy dorasta, unosi bol tych ktorzy go pozostawiaja, uciekajac przed nim. Milosc to wszystko, wiec takze bol. A nie wyidealizowane myslenie o milosci.
Chyba nie bardzo Lidko rozumiesz o czyj bol chodzi, wciaz mowisz o swoim, i swoich odczuciach gdy ktos Cie rani - obojetnie, w sferze fizycznej lub psychicznej, a co rani ego.
Jesli nie czujesz bolu - to oznacza znieczulenie sie, bo nie mozna reagowac na to, czego sie nie czuje. A wiec jak wowczas, i na jakiej podstawie moze ulec zmiana reakcji na bodziec? A to jest podstawowa funkcja informacji odczytywanej jako bol.
Milosc nie jest strachem, ani plasterkiem na rany, milosc to odwaga mierzenia sie z wlasna ciemnoscia. Milosc to sila pozwalajaca unosić to, do czego inni nie dojrzeli. Milosc to przyjecie ciosu wymierzonego w tych ktorzy mogliby nie zniec bolu, ktory zadaja im w ciemnosciach inni. Uwazam ze tylko slaba, niedojrzala psychika ucieka przed bolem, w wyobrazenia zycia bez bolu - nieodlacznej czesci zycia. Tylko kamienie go nie czuja, choc i tego nie bylabym pewna.
Nieswiadomosc to ciemnosc, ktora rodzi strach. Takze przed bolem, ktorego zrodla sie nie widzi w ciemnosci, utozsamiajac je z tym, co sie czuje.
Slowa o bolu, o ciemnosci - Marcin, trzeba przejsc ciemnosc zeby wiedziec czym jest. Zeby ja zobaczyc - idac w ciemnosci nie widac nic, wiec dopiero wychodzac z niej, mozna zrozumiec co ja powoduje.
I wiesz - Bog nigdy nie daje nam wiecej niz to, co zdolamy uniesc, ale i nigdy tez mniej.
Ok, skoro mowisz ze wyszedles z wiedzy do wiary - czyjej wiedzy? I wiary w Boga, czy wiary Bogu, bo to nie to samo. Mysle ze mowisz o ufnosci Bogu, skoro Go dostrzegasz wszedzie, to jest bardzo piekne wyznanie milosci.
Tylko teraz popatrz: wszedzie to znaczy gdzie? Bo tu gdzies niedawno kolega Ja?! stwierdzil ze jesli Bog jest wszedzie - to wszedzie, wiec i w jego osobistej tylnej czesci ciala takze. Niesmaczne to, ale logiczne. Wiec co dla Ciebie oznacza wszedzie, i w jaki sposob postrzegasz Jego obecnosc? Wiesz, takie slowa jak wszedzie, wszystko - niewiele znacza w gruncie rzeczy, to raczej wytrychy niz klucze do poznania.

Re: Kim Jest Bóg

: 19 cze 2014, 12:37
autor: victoria
Miłość nie ucieka od bólu tylko go koi, im więcej miłości tym mniejsze odczuwanie bólu.

Re: Kim Jest Bóg

: 19 cze 2014, 13:14
autor: Lidka
victoria pisze:Miłość nie ucieka od bólu tylko go koi, im więcej miłości tym mniejsze odczuwanie bólu.
:tuli:

(to chyba wystarczy za cały komentarz w tej kwestii ;))

Re: Kim Jest Bóg

: 19 cze 2014, 13:27
autor: mont_kaw
Kim jest Bog dowolnego imienia?
Jest wytworem ludzkiej wyobrazni,wytworem strachu przed smiercia.
Jesli ktos widzial go,slyszal,czy tez moze rozmawial, to milo bedzie poczytac o fizys najwyzszego :)

Re: Kim Jest Bóg

: 19 cze 2014, 13:42
autor: Lidka
Bóg nie ma physis... Bóg dla człowieka jest Miłością... Poznasz Miłość (tę bezwarunkową), poznasz i Jego 'twarz' nie będzie Ci potrzebna, rozpoznasz Go we wszystkim w życiu...