Re: bawiac sie Tarotem

1
Tytul przewrotny bowiem Tarotem bawic sie nie powinno. Tarot to Ty, to Twoja intuicja, wszystko co kryje sie w Twej podswiadomosci. Przede wszystkim to skondensowana energia ktora takze drzemie w Tobie, i musisz wiedziec jak sie z nia obchodzic, jak sie nia poslugiwac, nieumiejetnie uzyta bowiem moze okazac sie niebezpieczna, obracajac sie przeciw Tobie. Jezeli wiec myslac o Tarocie czujesz niepokoj, lek- nie zaczynaj , moze nie jest dla Ciebie, byc moze nie w tej chwili jeszcze, sam przyjdzie do Ciebie wybierajac czas i sposob.
Jesli zdecydowales sie na podroz do wnetrza swej podswiadomosci, nie boisz sie niespodzianek czyhajacych tam- wiedz ze czeka Cie przygoda Twego zycia, ze ta podroz tak piekna jak niebezpieczna -wyloni cale Twoje swiatlo i kazdy mrok, doprowadzajac Cie do Ciebie....czy moze byc cos bardziej fascynujacego i bardziej niebezpiecznego niz odkrywanie siebie?
Jesli zdecydowales sie- nie zaczynaj od rozkladow dopoki nie zaprzyjaznicie sie, nie zaczniecie ze soba rozmawiac...wybierz karty o jak najprostszej symbolice, latwiej odczytasz ich znaczenie...rozloz karty przed soba, przymknij oczy....potrzymaj dlon nad karta ktora wybrales, ktora byc moze sama Ci sie wybrala....posluchaj co mowi do Ciebie, wyczuj jej wibracje, czasem przyciagajace cieplo, czasem odpychajacy chlod, pozwol myslom swobodnie przeplywac, poczatkowo moze byc ich wiele-nie walcz z nimi, same sie uspokoja, wsluchaj sie w siebie, w to co czujesz, moga pojawic sie obrazy, nagle emocje, uczucie radosci lub smutku, zanurz sie w energii ktora budzi sie w Tobie , byc moze poczujesz sile ktorej istnienia nie podejrzewales dotychczas...
Ostatnio zmieniony 18 sty 2012, 9:18 przez Gość, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: bawiac sie Tarotem

2
Tarot to właściwie tylko kolorowe karty, mozna teoretycznie wziążć sobię jakieś karty z gry planszowej(z fantastycznymi postaciami) i będzie podobnie. Moze to coś jak we "Władcy Pierścieni", Sauron wykówa pierścień i tchnie w niego część swojej mocy;) Za prawdziwym Tarotem idzie pewna legenda, która automatycznie działa na wyobrażnie, a jak wiadomo nie kazdy potrafi zapanować nad swoją wyobrażnią, w której jednak jakaś moc jest. Ztąd moze te lęki.
Ostatnio zmieniony 18 sty 2012, 12:14 przez Conan Barbarzynca, łącznie zmieniany 2 razy.

Re: bawiac sie Tarotem

3
Robiłem sobie chińskie wróźby i bardzo mnie dziwiło ale zdarzały się odpowiedzi zaskakująco trafne ;) Oczywiście wszystko to sugestia i takie skonstruowanie wróżby. Podobnie tarot. Ludzie interpretują sobie te karty jak chcą pod to co chcą uzyskać.
Ostatnio zmieniony 18 sty 2012, 13:19 przez voltaren, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: bawiac sie Tarotem

4
W sumie miałem kilkukrotnie karty Tarota w łapie (bez określonego celu) :)
No ... karty jak karty. Jakieś nadzwyczajnej egzaltacji nie poczułem ;)
Tak sobie myślę, że chyba nie każdy ma powołanie do stawiania kart Tarota popartego wiarą w jego skuteczność i możliwości jakie daje.
Wiem natomiast, że różnego typu "wróżbici z TV" baaardzo poważnie podchodzą do tematu. Pod kątem mocno praktycznym - forsa :) No bo cała reszta zakrawa chyba raczej na kpinę ;)
Otóż to ... czy przypadkiem nie powinni mieć jakiś "konsekwencji" (poza prawnymi i etycznymi) z tytułu "zabawiania się" we wróżenie cudzego losu ?
Ostatnio zmieniony 18 sty 2012, 16:58 przez Abesnai, łącznie zmieniany 2 razy.
Wypowiadaj swoją prawdę jasno i spokojnie, wysłuchaj innych, nawet tępych i nieświadomych, oni też mają swoją opowieść. Porównując się z innymi, możesz stać się próżny i zgorzkniały, zawsze bowiem znajdziesz lepszych i gorszych od siebie.

Re: bawiac sie Tarotem

5
Telewizyjny Tarot to całkiem fajna konstrukcja jest, a przy tym nad wyraz dochodowa. Taka ezoteryczna 'popkultura'.
Ostatnio zmieniony 18 sty 2012, 17:26 przez Artur, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam
Artur ♆

Żyjemy w czasach, gdzie wytwory schorowanej wyobraźni mają większe prawo obywatelstwa niż rzetelne myślenie.

Re: bawiac sie Tarotem

6
tarot nie jest do wróżenia , tarot to biblia w obrazkach , wszelkie podróby i tarotopodobne karteczki to blef.
Ostatnio zmieniony 18 sty 2012, 17:27 przez Crows, łącznie zmieniany 1 raz.
:
:

..PHZ - poza horyzontem zdarzeń ..

Re: bawiac sie Tarotem

7
Crows - podejście się zmieniało. Przez cały XVIII/XIX/i początki XX wieku to było narzędzie rozwoju, a wróżby z jego użyciem traktowano jako godne i słuszne zajęcie dla pensjonarek ;) A potem wybuchła moda na ezoterykę, przełożyło się to na karty i barbaryzacja tematu rozkwitła w pełni. Co ciekawe w naszym pięknym kraju barbarzyńcy bawią się kartami zaledwie od ~20 lat na skalę masową, a bałaganu, który zrobili, już teraz ogarnąć się nie da :)
Ostatnio zmieniony 18 sty 2012, 17:32 przez Artur, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam
Artur ♆

Żyjemy w czasach, gdzie wytwory schorowanej wyobraźni mają większe prawo obywatelstwa niż rzetelne myślenie.

Re: bawiac sie Tarotem

8
Ale chyba istnieje jakiś polski związek tarocistów, skupiający w swoich szeregach ludzi z danego typu uwzględnianą licencją ?
Ostatnio zmieniony 18 sty 2012, 17:46 przez Abesnai, łącznie zmieniany 1 raz.
Wypowiadaj swoją prawdę jasno i spokojnie, wysłuchaj innych, nawet tępych i nieświadomych, oni też mają swoją opowieść. Porównując się z innymi, możesz stać się próżny i zgorzkniały, zawsze bowiem znajdziesz lepszych i gorszych od siebie.

Re: bawiac sie Tarotem

9
Nie istnieje. Dopiero w okolicach 2009 roku padła propozycja założenia, ale jak padła tak upadła. Nikt nie jest zainteresowany uporządkowaniem tego bałaganu.
Ostatnio zmieniony 18 sty 2012, 17:51 przez Artur, łącznie zmieniany 2 razy.
Pozdrawiam
Artur ♆

Żyjemy w czasach, gdzie wytwory schorowanej wyobraźni mają większe prawo obywatelstwa niż rzetelne myślenie.

Re: bawiac sie Tarotem

10
Ciekawe co stanęło na przeciwko ;) Domyślam się, usystematyzowanie dość lukratywnego interesu mogłoby się niekorzystnie odbić na wielu kieszeniach :) Artur ... warto ogólnie tak dla siebie "podglądać" przyszłość ?
Zawsze interesowało mnie, na ile się to sprawdza. Nie chodzi mi o wróżby dla kogoś, tylko indywidualnie dla siebie :)
Czy tarocista nie czuje przy tym jakiego dyskomfortu ?

PS
Sorki za grad pytań, ale połechtało to niebezpiecznie moją ciekawskość :P
Ostatnio zmieniony 18 sty 2012, 18:00 przez Abesnai, łącznie zmieniany 2 razy.
Wypowiadaj swoją prawdę jasno i spokojnie, wysłuchaj innych, nawet tępych i nieświadomych, oni też mają swoją opowieść. Porównując się z innymi, możesz stać się próżny i zgorzkniały, zawsze bowiem znajdziesz lepszych i gorszych od siebie.

Re: bawiac sie Tarotem

11
Zaskakujące, ale przyczyny były inne (pozafinansowe). Moim zdaniem propozycja rozbiła się o definicje. Bo jak zdefiniować 'tarocistę' lub 'tarocistkę'? Według której tradycji lub szkoły? A może klasyfikować wg. metodologii używania kart?

Zauważ, że w Twoich pytaniach kryją się głównie definicje obiegowe, w których tarocistą jest ktoś, kto przepowiada przyszłość przy użyciu kart. Tymczasem metodologii posługiwania się kartami jest wiele, a dywinacja nie jest głównym z nich (mimo, że to ona przynosi zazwyczaj dochody 'zawodowym tarocistom' - osobom żyjącym z rozkładania kart zainteresowanym - i to z nią Tarot jest kojarzony).

Jako, że lubię osobiście więc odpiszę tak jak lubię - ja sam nigdy sobie kart nie rozkładałem, w sensie potocznym, wróżbiarskim. Tyle o mnie. Niemniej szereg osób uważa, dla odmiany, że to najlepszy sposób na naukę kart, na poznawanie ich znaczeń, i dla nich takie samowróżenie jest podstawą pracy, nauki, utrwalania wiedzy. Czy odczuwają dyskomfort? Część tak, i jasno o tym mówią, część nie. Nie ma tutaj reguły.
Ostatnio zmieniony 18 sty 2012, 19:14 przez Artur, łącznie zmieniany 2 razy.
Pozdrawiam
Artur ♆

Żyjemy w czasach, gdzie wytwory schorowanej wyobraźni mają większe prawo obywatelstwa niż rzetelne myślenie.

Re: bawiac sie Tarotem

12
Crows, bardzo trafna uwaga. To obraz ludzkiego zycia, ze wszystkim co ono zawiera.
Voltaren, widzisz- podswiadomosc pamieta przeszlosc, zna przyszlosc. Tarot otwiera drzwi do tego co mamy w sobie, nie wiedzac, nie pamietajac. Wiec nie przypadkiem tarotowe wrozby ,,sprawdzaja sie"-o ile nie oszukujemy sami siebie, lub ktos kto rozklada nam tarota jest artysta a nie rzemieslnikiem i w dodatku partaczem. Biorac oczywiscie pod uwage fakt ze przyszlosc nie jest zdeterminowana, ze istnieje wiele drog ktorymi mozemy pojsc, i ze jedna decyzja, ba-jedna mysla mozemy zmienic dotychczasowy scenariusz. Bo to my go piszemy, a nie tarot, prawda?
Ostatnio zmieniony 18 sty 2012, 20:58 przez Gość, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: bawiac sie Tarotem

13
Czy "tarociści" mają swoje ulubione arkana?
Ostatnio zmieniony 19 sty 2012, 0:20 przez Abesnai, łącznie zmieniany 1 raz.
Wypowiadaj swoją prawdę jasno i spokojnie, wysłuchaj innych, nawet tępych i nieświadomych, oni też mają swoją opowieść. Porównując się z innymi, możesz stać się próżny i zgorzkniały, zawsze bowiem znajdziesz lepszych i gorszych od siebie.

Re: bawiac sie Tarotem

14
Abesnai pisze:Czy "tarociści" mają swoje ulubione arkana?
W znaczeniu?
Ostatnio zmieniony 19 sty 2012, 0:21 przez Artur, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam
Artur ♆

Żyjemy w czasach, gdzie wytwory schorowanej wyobraźni mają większe prawo obywatelstwa niż rzetelne myślenie.

Re: bawiac sie Tarotem

15
A jakim sobie Arturze życzysz ? ;) Chodzi mi o znaczenie jak i opis kart :P
Mi na przykład bardzo do gustu przypadł "Rycerz mieczy" :D

PS
Wiesz, jestem całkowitym ignorantem w tej sprawie :)
Ostatnio zmieniony 19 sty 2012, 0:25 przez Abesnai, łącznie zmieniany 2 razy.
Wypowiadaj swoją prawdę jasno i spokojnie, wysłuchaj innych, nawet tępych i nieświadomych, oni też mają swoją opowieść. Porównując się z innymi, możesz stać się próżny i zgorzkniały, zawsze bowiem znajdziesz lepszych i gorszych od siebie.

Re: bawiac sie Tarotem

16
(bawiac sie Tarotem cd)
Tarot to mandala, ulozony w okrag symbolizuje ludzka wedrowke przez zycie, przez poklady Twojej podswiadomosci. Wedrowki nieraz trudnej. Tarot pomaga zrozumiec cyklicznosc zjawisk, pomaga zrozumiec sens drogi ktora przemierzasz, poczynajac od karty poczatku-Glupca, poprzez kolejne wtajemniczenia prowadzi Cie do karty Swiata- by powrocic do Glupca, rozpoczynajac wedrowke na nowo, dajac Ci czas bys mogl pojac niezwyklosc swego istnienia, jego celowosc i sens.
Ostatnio zmieniony 19 sty 2012, 6:57 przez Gość, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: bawiac sie Tarotem

17
Abesnai pisze:A jakim sobie Arturze życzysz ? ;) Chodzi mi o znaczenie jak i opis kart :P
Mi na przykład bardzo do gustu przypadł "Rycerz mieczy" :D

PS
Wiesz, jestem całkowitym ignorantem w tej sprawie :)
Jeśli pytanie dotyczyło tego, czy osoby zajmujące się Tarotem mają swoje ulubione karty, to owszem, mają :) Mają też takie, których serdecznie nienawidzą. Gdyby pociągnąć to dalej, należałoby napisać o ulubionych i niechcianych kombinacjach kart w rozkładach itd. itp. Poza tym mają swoje ulubione talie, kolory, i co chcesz jeszcze :)
Ostatnio zmieniony 19 sty 2012, 18:27 przez Artur, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam
Artur ♆

Żyjemy w czasach, gdzie wytwory schorowanej wyobraźni mają większe prawo obywatelstwa niż rzetelne myślenie.

Re: bawiac sie Tarotem

18
Andra pisze:(bawiac sie Tarotem cd)
Tarot to mandala, ulozony w okrag symbolizuje ludzka wedrowke przez zycie, przez poklady Twojej podswiadomosci. Wedrowki nieraz trudnej. Tarot pomaga zrozumiec cyklicznosc zjawisk, pomaga zrozumiec sens drogi ktora przemierzasz, poczynajac od karty poczatku-Glupca, poprzez kolejne wtajemniczenia prowadzi Cie do karty Swiata- by powrocic do Glupca, rozpoczynajac wedrowke na nowo, dajac Ci czas bys mogl pojac niezwyklosc swego istnienia, jego celowosc i sens.
Andra :) Rozbawiłaś mnie serdecznie. Pomysł na 'mandalę' czy też 'drogę Głupca' liczy sobie jakieś 100 lat zaledwie, a przedstawiłaś go niczym objawiony dogmat :)
Ostatnio zmieniony 19 sty 2012, 18:32 przez Artur, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam
Artur ♆

Żyjemy w czasach, gdzie wytwory schorowanej wyobraźni mają większe prawo obywatelstwa niż rzetelne myślenie.

Re: bawiac sie Tarotem

19
a tak naprawde tarot pomaga w rozwijaniu jasnowidzenia, jeśli ktoś nie ma tych zdolności to nic w tarocie nie zobaczy. Mnie się akurat sprawdzała przyszłość jeśli komuś wróżyłem. Śmiało można tarocistów zaliczyć do pewnego grona jasnowidzów.
Ostatnio zmieniony 19 sty 2012, 18:49 przez Ja?!, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: bawiac sie Tarotem

20
Nie wszystkich. Nie wszyscy tarociści używają kart do dywinacji.
Ostatnio zmieniony 19 sty 2012, 18:51 przez Artur, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam
Artur ♆

Żyjemy w czasach, gdzie wytwory schorowanej wyobraźni mają większe prawo obywatelstwa niż rzetelne myślenie.

Re: bawiac sie Tarotem

21
Artur, dobrze ze Cie rozbawilam, choc niechcacy. Nic nie poradze na to ze sam mi sie tak ulozyl. Jesli pisze o tarocie, to nie jest to nic zaczerpniete z zewnatrz. Poza tym wiesz, lubie karte Glupca.
Tak Ja, uwazam ze masz racje. W jakis przedziwny sposob wzmacnia wszystko , wiec i jasnowidzenie. I wlasciwie w pewnym momencie nawet nie trzeba go rozkladac aby wiedziec. O ile wiedziec sie chce .
Ostatnio zmieniony 19 sty 2012, 20:45 przez Gość, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: bawiac sie Tarotem

22
bawiac sie tarotem(cd)
przyszlosci nie da sie przewidziec, ani tym bardziej zaprogramowac, totez tarot nie powie ci: idz tam, tego nie rob...jezeli oczekujesz od niego wylacznie tego, poczujesz sie rozczarowany. W gruncie rzeczy tarot nie mowi, jest tylko zbiorem kolorowych obrazkow-archetypow zakodowanych w twojej podswiadomosci, umozliwiajacych komunikacje twego swiadomego ,,ja" z wewnetrznym glosem ktory za pomoca kart mozesz uslyszec. Rozkladajac je- sluchasz siebie, swej intuicji, widzisz oczyma podswiadomosci, wiec- siegasz dalej, dostrzegasz wyrazniej...nie zrozumiesz, nie nauczysz sie go z ksiazek, poradnikow jesli nie bedziesz sluchal siebie.
Nie mozna dzielic tarota na sluzacego kabale lub tylko medytacjom poniewaz obie te funkcje lacza sie nierozerwalnie przechodzac z jednej w druga. Jezeli wiec medytujesz z tarotem, wczesniej czy pozniej twoja podswiadomosc bedzie chciala ci cos przekazac, moze podpowiedziec wlasciwa droge, moze ostrzec przed czyms. Wiec rozlozysz karty i zrozumiesz przeslanie plynace z rozkladu- tak naprawde sluchajac siebie poprzez karty. Ale nie oczekuj ze tarot przeprowadzi cie bezpiecznie przez zycie, on podpowie jedynie ktora droga jest dla ciebie dobra, wskaze mozliwosci lub ich brak, ostrzeze przed mozliwymi zagrozeniami. To ty masz wolna wole i od ciebie zalezy czy posluchasz podpowiedzi, pamietajac ze zadne przepowiednie nie determinuja przyszlosci; ona zawsze zalezy od ciebie
Ostatnio zmieniony 21 sty 2012, 6:55 przez Gość, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: bawiac sie Tarotem

23
Pozwolę sobie, po raz kolejny nie zgodzić się z Tobą :) Przyszłość można przewidzieć choćby na zasadzie prognozy opierając się na mechanizmie przyczyna/skutek. Przyszłość można także zaprogramować i świetnie sprawdzają się w tym przypadku mechanizmy samospełniającego się proroctwa. Poza tym metodologię pracy z kartami można sobie ustawić indywidualnie i z praktyki wynika, że część ludzi używa go tylko ku dywinacji a inni wyłącznie ku medytacji :)
Ostatnio zmieniony 23 sty 2012, 19:45 przez Artur, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam
Artur ♆

Żyjemy w czasach, gdzie wytwory schorowanej wyobraźni mają większe prawo obywatelstwa niż rzetelne myślenie.

Re: bawiac sie Tarotem

24
Artur, lubie gdy nie zgadzasz sie ze mna...
Tak, do jakiegos stopnia mozna sobie zaprogramowac przyszlosc, nie wziales jednak pod uwage ,,czynnika ludzkiego", a ten jest nieprzewidywalny, i jedna decyzja podjeta na podstawie jakiegos impulsu zmieni ten program. Powiedzialabym tak:mamy do wyboru wiele drozek, i tarot je pokaze, okreslajac zalety i wady kazdej
z nich. Ktora my wybierzemy, zalezy od nas, nie od kart.
Pewnie ze mozna skupic sie na jednej funkcji tarota, ignorujac inne, ale nie znaczy to ze te inne nie istnieja.
Ostatnio zmieniony 25 sty 2012, 8:05 przez Gość, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: bawiac sie Tarotem

25
Czynnik ludzki jest jak najbardziej przewidywalny i zrobi to co trzeba. Wystarczy poznać jego namietności, wyobrażenia, ograniczenia czy chocby aspiracje.
Wielki Szu mawiał szczęscie trzeba umieć sobie zorganizować, a wszystko przebiegnie jak trzeba. Problem jesli już jest, to zawsze poza czynnikiem ludzkim. Często mówi się chocby o złosliwości rzeczy martwych.
Ostatnio zmieniony 25 sty 2012, 15:33 przez Filip, łącznie zmieniany 2 razy.
Znikam na długo, ale się pojawiam.

Re: bawiac sie Tarotem

27
Ja?! pisze:filip - jeśli ktoś to potrafi to pewnie czuje się Bogiem
Byle iluzjonista sprawi, że zachowasz się tak jak on zechce. Tu nie trzeba Boga. :)
Ostatnio zmieniony 25 sty 2012, 18:15 przez Filip, łącznie zmieniany 1 raz.
Znikam na długo, ale się pojawiam.

Re: bawiac sie Tarotem

28
filip pisze:Czynnik ludzki jest jak najbardziej przewidywalny i zrobi to co trzeba. Wystarczy poznać jego namietności, wyobrażenia, ograniczenia czy chocby aspiracje.
Wielki Szu mawiał szczęscie trzeba umieć sobie zorganizować, a wszystko przebiegnie jak trzeba. Problem jesli już jest, to zawsze poza czynnikiem ludzkim. Często mówi się chocby o złosliwości rzeczy martwych.
Filip, problem jest TYLKO w czynniku ludzkim... Wszak to on sam stwarza okoliczności i wpływa na 'zachowanie' przedmiotów martwych... Jeśli się mówi o tej 'złośliwości rzeczy martwych', to jest to wniosek na bazie postrzegania 'osobnego'. Jak zastosujesz inny punkt odniesienia, że wszystko jest energią i wszystko ze wszystkim jest połączone (co nawet współczesna fizyka dowodzi), jedyny wniosek, jaki możesz wyciągnąć, to ten, że nie przedmioty na Ciebie działają, a Ty na przedmioty. O ile masz tego świadomość...

Tak samo człowiek działa na karty. One odzwierciedlają to, co on 'chce', żeby odzwierciedliły. Jak zna samego siebie, nie dopuści, żeby to były wartości 'ego', karty będą mu służyć. Jeśli jego intencje będą związane z wartościami 'ego', karty odzwierciedlą je w identyczny sposób: dadzą mu to, czym sam emanował. Dlatego religie upatrują w nich szatana (a to jest po prostu to negatywne, co z człowieka wypływa).
Ostatnio zmieniony 25 sty 2012, 19:30 przez Lidka, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: bawiac sie Tarotem

29
Lidko niestety ale mieszasz pewne rzeczy i dochodzisz do złych wniosków. Ale akuratnie tu o wymyślonym pojęciu szatana może nie mówmy.
Wracając do rozmowy wg mnie Ty rozumiesz pojecie świadomości jako coś statycznego zmieniającego sie etapami w wyniku rozwoju. To pojęcie jak zwykle to bywa w rozumowaniu trzeba rozszerzyć. Mianowicie do zmian świadomości związanych z bieżącym nazwię to stanem i tu zaczyna się popis Tarota. Biezący stan to chciejstwo czegoś co ma się stać w przyszłości, czy choćby zmęczenie odbiorcy, które można łatwo wywołac. Jest zmęczony i chce szybko dotrzec do celu.
Ostatnio zmieniony 25 sty 2012, 20:37 przez Filip, łącznie zmieniany 1 raz.
Znikam na długo, ale się pojawiam.

Re: bawiac sie Tarotem

30
Gdybyś napisał bieżący stan to ciekawośc przyszłości, odkrywanie przyszłości, to miało by to jakieś ręce i nogi :D a ten zmęczony to gdzie chce dotrzeć, do konca swojego zycia?
Ostatnio zmieniony 25 sty 2012, 21:19 przez victoria, łącznie zmieniany 1 raz.
... Kiedy nie masz nic do podarowania, ofiaruj uśmiech ....
ODPOWIEDZ

Wróć do „Tarot”

cron