Re: Kto może a kto nie powinien zajmować się kartami?

31
Nebo, Ty przekonujesz do czegos na sile kogos czy siebie, bo mam wrazenie ze to drugie?
Piotruniu, masz racje oczywiscie, tylko do tego co powiedziales dolozylabym jedno jeszcze: niekiedy wobec jakiejs trudnej sytuacji, decyzji tracimy ostrosc widzenia, szukamy rozwiazania Bog wie gdzie. Tarot moze wowczas sugerowac te najbardziej korzystna mozliwosc, podpowiedziec inne rozwiazania. Nie oznacza to ze musimy z nich skorzystac, decyzja nalezy do nas. Lufi ma racje, tarot to intuicja, ci ktorzy z niej korzystaja nie potrzebuja wrozb, tym ktorzy ignoruja ten glos podswiadomosci, tarot moze pomoc. O ile trafia do tarocisty a nie naciagacza.
Wiesz, niedawno mialam taka smieszna historyjke: ktos kogo znam wirtualnie tylko, wiedzac tylko to co mi o sobie opowiedzial, poprosil mnie o wrozbe, mial ciezka sytuacje i pogubil sie nieco w tym wszystkim. Poniewaz nie jestem wrozka, odmowilam, wyjasniajac ze nie czuje sie na silach. I nie wiem czemu poradzilam mu zeby postaral sie o pewna rune. Runy znam o tyle o ile, nie sa mi tak bliskie jak tarot, skad akurat ta przyszla mi do glowy...ba. Po jakims czasie dostalam list od niego, z podziekowaniem-w tej runie odnalazl to co bylo mu potrzebne, sile by zmierzyc sie z niepowodzeniem, wedle jego slow okazala sie strzalem w dziesiatke, choc ja sama nie wiem jakim cudem. Ani tarot ani runy nic nie znacza bez intuicji, i niepotrzebna jest do tego wiara lub nie, raczej odrobina sceptyzmu i uwazne sluchanie siebie
Ostatnio zmieniony 20 sty 2012, 11:25 przez Gość, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Kto może a kto nie powinien zajmować się kartami?

32
Lufi, dlatego nie wierzę. Te przykłady jakie podałaś tyczą ludzi, którzy wierzą w Tarota. Ja nie wierzę, więc nie targnę się na swoje życie z powodu wyniku w Tarocie. Andro, moim zdaniem to był przypadek i wydaje mi się, że rozsądni i pozytywnie nastawieni luzie nie potrzebują ani Run ani Tarota. Samodzielnie podejmują decyzje i nikt ich w tym nie wyręcza i ich decyzje powinny być dobre skoro są rozsądni i inteligentni. Bez obrazy. A mylić może się każdy, w tym i tarocista.
Ostatnio zmieniony 20 sty 2012, 17:24 przez Nebogipfel, łącznie zmieniany 1 raz.
Trzeba iść do przodu nie oglądając się za siebie.
ps. w Tym wpisie jest o alkoholu i seksie.

Re: Kto może a kto nie powinien zajmować się kartami?

33
Andra pisze:. Ja ma racje, kazdy ma intuicje, tyle ze nie kazdy z niej korzysta..
do korzystania z intuicji nie potrzebne sa kartki z kolorowymi obrazkami ,
przesłanie tej bibli w obrazkach jest jasne ,
oczywiście ten najstarszy w swoich korzeniach tarot , te wspólczesne karteczki to jak choinka ścieta w lesie przyozdobiona bąbkami i kolorowymi łańcuszkami ,
poznałem tarot i sie z nim pożegnałem , lepiej sie na niczym nie zawieszać , wolności on nie daje , wielu bez niego zyc nie może , dla usprawiedliwienia mówia cos o intuicji nie wiedząc o czym mówia .
dobra zasada => niczego sie nie wyrzekaj - do niczego sie nie przyzwyczaj
nie wążne czy to bedzie wahadełko , tarot , rózaniec , jakieś buddyjskie bebenki czy kołowrotki czy jakieś medaliki , czy kolczyki w nosie itd
Ostatnio zmieniony 20 sty 2012, 17:44 przez Crows, łącznie zmieniany 1 raz.
:
:

..PHZ - poza horyzontem zdarzeń ..

Re: Kto może a kto nie powinien zajmować się kartami?

34
Nebogipfel pisze:Lufi, dlatego nie wierzę. Te przykłady jakie podałaś tyczą ludzi, którzy wierzą w Tarota. Ja nie wierzę, więc nie targnę się na swoje życie z powodu wyniku w Tarocie. Andro, moim zdaniem to był przypadek i wydaje mi się, że rozsądni i pozytywnie nastawieni luzie nie potrzebują ani Run ani Tarota. Samodzielnie podejmują decyzje i nikt ich w tym nie wyręcza i ich decyzje powinny być dobre skoro są rozsądni i inteligentni. Bez obrazy. A mylić może się każdy, w tym i tarocista.
Wybacz mi off-top ale zabrzmiało to jak:

Wiem, że mam rację, ale mogę się mylić :)
Ostatnio zmieniony 20 sty 2012, 18:14 przez Artur, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam
Artur ♆

Żyjemy w czasach, gdzie wytwory schorowanej wyobraźni mają większe prawo obywatelstwa niż rzetelne myślenie.

Re: Kto może a kto nie powinien zajmować się kartami?

37
Nebogipfel pisze:Lufi, dlatego nie wierzę. Te przykłady jakie podałaś tyczą ludzi, którzy wierzą w Tarota. Ja nie wierzę, więc nie targnę się na swoje życie z powodu wyniku w Tarocie.
No ale mówiłeś ogólnie, że nie uważasz, że mogą skrzywdzić. Ja po zastanowieniu się uznałam, że owszem mogą skrzywdzić osoby, które w nie wierzą, na co podałam przykłady. Nie było tam tezy, że karty mogą skrzywdzić Nebo i tylko Nebo. ;)
Ostatnio zmieniony 20 sty 2012, 18:57 przez lufestre, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Kto może a kto nie powinien zajmować się kartami?

38
Mylę się czasami w życiu, lecz mam rację co do tarota.
:D
lufestre pisze:
Nebogipfel pisze:Lufi, dlatego nie wierzę. Te przykłady jakie podałaś tyczą ludzi, którzy wierzą w Tarota. Ja nie wierzę, więc nie targnę się na swoje życie z powodu wyniku w Tarocie.
No ale mówiłeś ogólnie, że nie uważasz, że mogą skrzywdzić. Ja po zastanowieniu się uznałam, że owszem mogą skrzywdzić osoby, które w nie wierzą, na co podałam przykłady. Nie było tam tezy, że karty mogą skrzywdzić Nebo i tylko Nebo. ;)
Te przykłady co podałaś też nie świadczą o krzywdzie spowodowanej kartami a podejściem do nich. Karty same w sobie nadal nie są niebezpieczne.
;)
Ostatnio zmieniony 20 sty 2012, 18:57 przez Nebogipfel, łącznie zmieniany 2 razy.
Trzeba iść do przodu nie oglądając się za siebie.
ps. w Tym wpisie jest o alkoholu i seksie.

Re: Kto może a kto nie powinien zajmować się kartami?

41
Nebogipfel pisze:Mam rację w przypadku kart. Mylę się czasami podejmując decyzje niezwiązane z kartami.
Odczytanie dosłowne tego co napisałeś sugerowałoby, że gdybyś zaczął używać kart nie myliłbyś się w ogóle :P
Ostatnio zmieniony 20 sty 2012, 19:27 przez Artur, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam
Artur ♆

Żyjemy w czasach, gdzie wytwory schorowanej wyobraźni mają większe prawo obywatelstwa niż rzetelne myślenie.

Re: Kto może a kto nie powinien zajmować się kartami?

43
Nebogipfel pisze:Nie myli się tylko ten co nic nie robi. Ale nie uzależniałbym swego życia od kawałków papieru i czyjejś wiary w zabobony. :D
Być może Ty nie. Dlaczego jednak sugerujesz, że ktoś inny by nie mógł? ;)
Ostatnio zmieniony 20 sty 2012, 19:36 przez Artur, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam
Artur ♆

Żyjemy w czasach, gdzie wytwory schorowanej wyobraźni mają większe prawo obywatelstwa niż rzetelne myślenie.

Re: Kto może a kto nie powinien zajmować się kartami?

45
Nebogipfel pisze:Te przykłady co podałaś też nie świadczą o krzywdzie spowodowanej kartami a podejściem do nich. Karty same w sobie nadal nie są niebezpieczne.
;)
Właśnie o to rozchodzi się cała dyskusja. Przecież Artur, zdaje się, podał przykład noża, którym możesz sobie pokroić ser na kanapkę, albo kogoś zabić. Rozmawiamy o mądrych i niemądrych zastosowaniach jednego narzędzia, przyznając,że istnieją te niemądre.
Ostatnio zmieniony 20 sty 2012, 19:43 przez lufestre, łącznie zmieniany 2 razy.

Re: Kto może a kto nie powinien zajmować się kartami?

46
Nebogipfel pisze:Nie uważam, że by nie mógł, tylko robienie tego nie uważam za rozsądne. Patrz niebezpieczeństwa z tym związane jakie wypisała Lufi.
;)
Właśnie o tym rozmawiamy. O rozsądku.
Ostatnio zmieniony 20 sty 2012, 19:46 przez Artur, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam
Artur ♆

Żyjemy w czasach, gdzie wytwory schorowanej wyobraźni mają większe prawo obywatelstwa niż rzetelne myślenie.

Re: Kto może a kto nie powinien zajmować się kartami?

49
Nebogipfel pisze:Którego moim zdaniem brakuje ludziom zdającym się na karty. Jak dla mnie równie dobrze mogą rzucić monetą.
Czyżbyś odmawiał sobie i innym prawa do podejmowania decyzji w oparciu o nie zawsze racjonalne przesłanki i ponoszenia z tego tytułu konsekwencji?
Ostatnio zmieniony 20 sty 2012, 21:43 przez Artur, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam
Artur ♆

Żyjemy w czasach, gdzie wytwory schorowanej wyobraźni mają większe prawo obywatelstwa niż rzetelne myślenie.

Re: Kto może a kto nie powinien zajmować się kartami?

50
Sobie mogę a inni niech robią co chcą choć dla mnie to niepokojące bo jak pisała Lufi mogą targnąć się na swe życie. Ja?! a wiesz czemu był potrzebny strach człowiekowi? Strach ostrzega przed niebezpieczeństwem. Czasami bywa nieuzasadniony, lecz po tym co napisała Lufi uważam, że jest dość dużo przesłanek by ludzie nawet jeśli skorzystają z tarota nie opierali się tylko na nim i nie brali zbyt poważnie i kategorycznie.
Ostatnio zmieniony 20 sty 2012, 21:58 przez Nebogipfel, łącznie zmieniany 1 raz.
Trzeba iść do przodu nie oglądając się za siebie.
ps. w Tym wpisie jest o alkoholu i seksie.

Re: Kto może a kto nie powinien zajmować się kartami?

51
Nebogipfel pisze:Sobie mogę a inni niech robią co chcą [...]
Niech się dzieje wedle słowa Twego - robią co chcą (de facto - czy tego chcesz, czy nie chcesz) bez względu na to czy uznasz to za niepokojące czy nie :)
Ostatnio zmieniony 21 sty 2012, 3:15 przez Artur, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam
Artur ♆

Żyjemy w czasach, gdzie wytwory schorowanej wyobraźni mają większe prawo obywatelstwa niż rzetelne myślenie.

Re: Kto może a kto nie powinien zajmować się kartami?

53
Crows, ja to okreslam: niczemu nie wierz, niczego nie odrzucaj, to co powiedziales jest rozwinieciem. Przezylam okres fascynacji tarotem, i nawet nie chodzilo o rozkladanie go...ciagnelo mnie do niego, lubilam czuc te energie, trzymac go w dloniach, czasami na dluzej zatrzymywala mnie jedna karta. Nie walczylam z tym, po co? Minelo samo, ten czas oswajania sie z tarotem konieczny chyba by zaprzyjaznic sie z nim. Teraz juz nie pamietam kiedy mialam go w reku, chyba ze wycierajac kurz, i tez jest ok. Gdy bedzie potrzebny, uzyje go, na razie niech sobie tkwi tak na stand by.
Nebo, z pewnoscia przypadek, tylko wiesz-cale zycie sklada sie z przypadkow. A ja nie wierze w przypadki absolutnie. Ale zastanawia mnie: co Ty robisz w tym watku biorac pod uwage Twoje podejscie do tarota? Sam siebie chcesz przekonac ze to bzdura?
Odpowiem na tytulowe pytanie tego watku: tak, kazdy moze zajmowac sie tarotem, ale nie kazdy powinien.
Ostatnio zmieniony 21 sty 2012, 7:58 przez Gość, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Kto może a kto nie powinien zajmować się kartami?

54
Andra pisze:Crows, ja to okreslam: niczemu nie wierz, niczego nie odrzucaj,....................................................... czas oswajania sie z tarotem konieczny chyba by zaprzyjaznic sie z nim. .
przyjażń kojarzy mi sie z drugą żywą istotą a nie z kupką kolorowych karteczek
Ostatnio zmieniony 21 sty 2012, 8:04 przez Crows, łącznie zmieniany 1 raz.
:
:

..PHZ - poza horyzontem zdarzeń ..

Re: Kto może a kto nie powinien zajmować się kartami?

57
Otóż to Andro, ktoś kto za bardzo wierzy nie powinien. A czemu tu siedzę? Może dla rozrywki? To jak opisałaś karty Tarota we wpisie nade mną kojarzy mi się z Władcą Pierścieni. Też przyciągał i miał moc. :D Wybacz, lecz większe przeżycie duchowe miałbym w lesie. ;)
Ostatnio zmieniony 21 sty 2012, 18:31 przez Nebogipfel, łącznie zmieniany 1 raz.
Trzeba iść do przodu nie oglądając się za siebie.
ps. w Tym wpisie jest o alkoholu i seksie.

Re: Kto może a kto nie powinien zajmować się kartami?

58
A kto Ci broni isc do lasu i przezywac? Ja takze nie wierze w tarota bo nie o wiare tu chodzi, ale jesli tego nie zalapales to tracisz tu czas. Ja opowiadam mojego tarota, a o nim kazda opowiesc jest inna, bo kazdy z nas jest inny. Jaka bylaby Twoja? Jaka jest?
Ostatnio zmieniony 21 sty 2012, 19:49 przez Gość, łącznie zmieniany 1 raz.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Tarot”

cron