Re: BYŁAM ZNIEWOLONA (TAROT)- ŚWIADECTWO

61
Tym razem zadam pytanie krytykom Małej. Rozumiem, że wszystko wiecie lepiej, prawda was wyzwoliła, etc. Skoro tak jest, i skoro pisujecie w dziale poświęconym kartom tarota to ja poproszę Was o krótką notkę biograficzną. Może zaczynać się od słów:

'Moją przygodę z kartami rozpocząłem w ...'

Ps. Zastanawiam się, czy ktoś dopisze coś po wielokropku.
Ostatnio zmieniony 23 cze 2012, 20:30 przez Artur, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam
Artur ♆

Żyjemy w czasach, gdzie wytwory schorowanej wyobraźni mają większe prawo obywatelstwa niż rzetelne myślenie.

Re: BYŁAM ZNIEWOLONA (TAROT)- ŚWIADECTWO

62
mont_kaw pisze:Niesamowite,Wy na serio bierzecie opowiesc tego "szamanka?.:)
Dla mnie to cale przejmujace story jest wyssane z palca.Nie bylo zadnego okultyzmu i upadku z egzorcyzmami.Ksiezulek prowadzi internetowa ewangelizacje niczym " wuju dobra rada" .
Ktos ma ochote na brydzyka? :)
Wokół nas dzieją się rzeczy, które cząsto wymykają się naszemu postrzeganiu.
Isnieje nie tylko nasz świat, ten który znamy, ale jest jeszcze coś więcej.
Czasami nasze światy się spotykają i powstaje problem.

Daleki jestem by włożyć pomiędzy bajki sytuację o której tu rozmawiamy.
Mówię o całej historii, a nie o religijnej interpretacji.
Interpretacje i wyjaśnienia dziwnych zjawisk, są zwykle odbiciem wierzeń danego człowieka.
Nie oznacza to, że są one zgodne z prawdą.
Ostatnio zmieniony 23 cze 2012, 20:43 przez Krzysztof K, łącznie zmieniany 1 raz.
Krzysztof K

Re: BYŁAM ZNIEWOLONA (TAROT)- ŚWIADECTWO

63
...np w latach dziewięćdziesiątych. nie tylko z Tarotem ale też choćby I Cing. Z O.Sobańskim, Z. Urbańskim i kilkoma innymi znanymi osobami drążyliśmy tematy przez wiele godzin....bo mieliśmy czas i pieniądze na to. itd. itd można by snuć tą opowieść...
starczy Arturze? zapamiętaj - nigdy nie wiesz kto naprawdę siedzi po drugiej stronie monitora i jakie ma doświadczenia w danej dziedzinie.
w twoim "zastanowieniu" wiele pychy jak zwykle. uważaj bo z alfy/omegi łatwo dojść do ofermy/łamagi. więcej pokory życzę :)
Ostatnio zmieniony 23 cze 2012, 20:44 przez teddybear, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: BYŁAM ZNIEWOLONA (TAROT)- ŚWIADECTWO

64
Pytanie jest postawione źle więc nie napiszę nic :D
Wolę runy,Ogham,I Cing...z tarotem zakońzyłem przygodę w podstawóce.
Mała jest krytrykowana nie za to że interesowała się tarotem :)
prawda nas wyzwoli.
chyba zaboli :D
Ostatnio zmieniony 23 cze 2012, 20:44 przez Gość, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: BYŁAM ZNIEWOLONA (TAROT)- ŚWIADECTWO

65
Artur pisze:Tym razem zadam pytanie krytykom Małej. Rozumiem, że wszystko wiecie lepiej, prawda was wyzwoliła, etc. Skoro tak jest, i skoro pisujecie w dziale poświęconym kartom tarota to ja poproszę Was o krótką notkę biograficzną. Może zaczynać się od słów:

'Moją przygodę z kartami rozpocząłem w ...'

Ps. Zastanawiam się, czy ktoś dopisze coś po wielokropku.
No nie mogę Tobie Arturze jednoznacznie odpowiedzieć - po pierwsze cenzura, po drugie przecież jesteś "ukrytą opcją katolicką" wprowadzającą ową cenzurę, a po trzecie moje jest mojsze niż Twojsze i tyle ;)

Ale również czekam z niecierpliwością, aż ktoś się popisze bliższą merytoryczną wiedzą popartą praktyką odnośnie kart Tarota :)

Wiem, że post do Artura ale Misiek, chętnie poczytałbym tą historię, poważnie, lubię ciekawe historie, bo i czegoś przy okazji człowiek się może nauczyć i o świecie dowiedzieć :)

PS
Moją przygodę z kartami rozpocząłem w dzieciństwa, otóż zjadłem część talii, ale wiesz, takich zwykłych ...
Nic nadzwyczajnego, rodzina jednak wypomniała.
Ah, Arturze, bym zapomniał.
Nie rób przypadkiem porządku w temacie z tą toną offtopu jaki tu zagościł ... bo widzisz - cenzura ;)
Ostatnio zmieniony 23 cze 2012, 20:47 przez Abesnai, łącznie zmieniany 2 razy.
Wypowiadaj swoją prawdę jasno i spokojnie, wysłuchaj innych, nawet tępych i nieświadomych, oni też mają swoją opowieść. Porównując się z innymi, możesz stać się próżny i zgorzkniały, zawsze bowiem znajdziesz lepszych i gorszych od siebie.

Re: BYŁAM ZNIEWOLONA (TAROT)- ŚWIADECTWO

66
Abe po co mi to? znów wszystko zniknie z forum. oklikam sie jedynie jak głupi bez sensu.
kiedyś żyłem inaczej. miałem innych znajomych. luz w głowie do takich rzeczy. mogłem sobie pozwolić na wielomiesięczne nic nie robienie. ale...już i tak za dużo napisałem...jak sam wiesz....w kosmos wszystko. więc po co? :)

edit

może zauważyłeś ale już nawet fotek nie wklejam. bo po co?
Ostatnio zmieniony 23 cze 2012, 21:02 przez teddybear, łącznie zmieniany 2 razy.

Re: BYŁAM ZNIEWOLONA (TAROT)- ŚWIADECTWO

67
Dobrze. Skoro odpowiedzieliście na pierwsze pytanie, to czy któryś z Was podpisze się pod stwierdzeniem (w sumie został tylko Pluszak):

I od tamtej pory, nieprzerwanie, się nimi zajmuję.

Ps. Tak, jestem członkiem OpusDei, jestem z tego dumny, i robię za cenzora ;)
Ostatnio zmieniony 23 cze 2012, 21:10 przez Artur, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam
Artur ♆

Żyjemy w czasach, gdzie wytwory schorowanej wyobraźni mają większe prawo obywatelstwa niż rzetelne myślenie.

Re: BYŁAM ZNIEWOLONA (TAROT)- ŚWIADECTWO

68
Artur pisze:Tym razem zadam pytanie krytykom Małej. Rozumiem, że wszystko wiecie lepiej, prawda was wyzwoliła, etc. Skoro tak jest, i skoro pisujecie w dziale poświęconym kartom tarota to ja poproszę Was o krótką notkę biograficzną. Może zaczynać się od słów:

'Moją przygodę z kartami rozpocząłem w ...'

Ps. Zastanawiam się, czy ktoś dopisze coś po wielokropku.
Moją przygodę z kartami rozpocząłem w 1986 od talii która wykonałem własnoręcznie (podobno takie właśnie karty pozwalają w pełni wykorzystać możliwości tego systemu wróżebnego). Nauczyłem się różnych systemów i poznałem symbolikę tych kart sięgając nawet do Aleistera Crowleya. Czasami udawało mi się wywróżyć coś, czasem nie. Nie odczułem żadnych objawów opętania, nie zostałem nawiedzony lub zniewolony. Jestem ateistą. Uważam jednak, że zjawiska paranormalne to coś co wymaga dokładnej analizy i zbadania. Jak na razie panuje opinia, że "poważni naukowcy" nie zajmują się czymś takim, a ci którzy się zajmują nie są "poważnymi naukowcami" .
Jestem daleki od wyśmiewania Małej. Może otarła się o coś, właśnie poprzez karty Tarota. Znalazła uspokojenie w instytucji, której ja jestem krytykiem i przeciwnikiem. W wielu sprawach się z nią nie zgadzam, tym niemniej ona ma prawo do własnej interpretacji tego co ją spotkało i uważam, że nie należy atakować jej z tego powodu - Uważam, że siłą forum jest możliwość poznania nawet skrajnych i odmiennych poglądów. Atakowanie ludzi za ich (nawet najbardziej niespotykaną wizję świata) nie jest dobrą metodą na dyskusję.

Przepraszam, za nieco protekcjonalny ton postu...
Ostatnio zmieniony 23 cze 2012, 21:12 przez Snajper, łącznie zmieniany 1 raz.
Wiara nie poparta krytyczną analizą rzeczywistości jest tylko naiwnością. [img]http://img202.imageshack.us/img202/8959/jednoroecmini.png[/img]

Re: BYŁAM ZNIEWOLONA (TAROT)- ŚWIADECTWO

69
teddybear pisze:Abe po co mi to? znów wszystko zniknie z forum. oklikam sie jedynie jak głupi bez sensu.
kiedyś żyłem inaczej. miałem innych znajomych. luz w głowie do takich rzeczy. mogłem sobie pozwolić na wielomiesięczne nic nie robienie. ale...już i tak za dużo napisałem...jak sam wiesz....w kosmos wszystko. więc po co? :)

edit

może zauważyłeś ale już nawet fotek nie wklejam. bo po co?
Uważasz, że owa cenzura zeżre fotki ? Misiek ... przecież ciągle nosisz ten luz w sobie, Ty tak na serio o tej cenzurze ?
Dlaczego za dużo ... Kiedyś osobiście bawiłem się talią kart Tarota. Jakoś ręce mi nie uschły a grom z jasnego nieba nie strzelił. Powiem więcej, to był taki okres czasu w życiu człowieka, kiedy wszystko co nowe i owiane nuta tajemnicy było fascynujące, a przez to pociągające ;)
Ty łyknąłeś zapewne jakiś zasób wiedzy w tym zakresie, ja nie wyszedłem poza ignorancję. Także stoisz już na lepszym stanowisku ode mnie w poruszanej tematyce.
No a skoro jesteśmy w takim wątku a nie innym, jakbyś coś więcej skrobnął od siebie i podzielił się własnymi doświadczeniami było by miło :)
Tylko, pliz, nie zasłaniaj się cenzurą :D

PS
Zawsze Ciebie Arturze podejrzewałem o perwersje z habitem w roli głównej :ahah:
Ostatnio zmieniony 23 cze 2012, 21:15 przez Abesnai, łącznie zmieniany 2 razy.
Wypowiadaj swoją prawdę jasno i spokojnie, wysłuchaj innych, nawet tępych i nieświadomych, oni też mają swoją opowieść. Porównując się z innymi, możesz stać się próżny i zgorzkniały, zawsze bowiem znajdziesz lepszych i gorszych od siebie.

Re: BYŁAM ZNIEWOLONA (TAROT)- ŚWIADECTWO

70
Snajper. Ton doskonały. Jasny. Przejrzysty. Rzetelny. Napisałeś wszystko, co należało napisać w tej sprawie.
Ostatnio zmieniony 23 cze 2012, 21:16 przez Artur, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam
Artur ♆

Żyjemy w czasach, gdzie wytwory schorowanej wyobraźni mają większe prawo obywatelstwa niż rzetelne myślenie.

Re: BYŁAM ZNIEWOLONA (TAROT)- ŚWIADECTWO

71
Karty byly zawsze.Ojciec nauczyl grac w durnia.tysiaca,no i w wojne.W wieku 30 lat postanowilem poglebic te wiedze i nosze tytul miedzynarodowego mistrza brydzowego.I co ciekawe nigdy nie mialem kontaktu z tarotem :)
Krzysztof,moja racja jest mojsza i zostane przy tym.ze to fake.Do tego przekonuje mnie styl,czarna czcionka i analiza tekstow malenkiej.Trzeba nazywac rzeczy po imieniu,inaczej zagubimy sie w gaszczu chorych umyslow
Ostatnio zmieniony 23 cze 2012, 23:06 przez mont_kaw, łącznie zmieniany 2 razy.

Re: BYŁAM ZNIEWOLONA (TAROT)- ŚWIADECTWO

73
a ja zacząłem przygode z tarotem ok 10 lat temu - kupiłem pełną talie kart razem z książeczką instrukcji do niej i wychodziło wszystko co wróżyłem. Po paru latach mi sie znudziło, przesiadłem sie na wahadło bo szybsze i dokładniejsze.
Głupotą jest twierdzić że narzędzie jest złe, ono daje możliwości, my wybieramy jakie energie będą przez nas przechodzić.
Dla księży byle zdolność jasnowidzenia jest oznaką opętania albo conajmniej podejrzane to jest, tak jak traktowali podejrzliwie ojca Pio.
Ostatnio zmieniony 24 cze 2012, 0:07 przez Ja?!, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: BYŁAM ZNIEWOLONA (TAROT)- ŚWIADECTWO

75
Snajper, Artur - dziekuję :)

Zacznę może od zdjęcia biskupa, które zamieścił Misiek.
Czytałam o tym w necie juz wcześniej - smutne. Niech nikomu nie przyjdzie do głowy, że zamierzam bronic tego człowieka, ale ... nie zamierzam tez go osądzać ani tymbardziej potępiać - ani jego, ani kogokolwiek - o d t e g o j e s t B ó g.

Mt 7,1 "Nie sądzcie byście nie byli sądzeni. Bo takim sądzem jakim sądzicie i was osądzą i taką miarą jaką mierzycie i wam odmierzą".

KK tworzą ludzie - tez grzesznicy (nie święci). Głęboko wierzę, że każdy człowiek kiedys za swoje życie będzie musial odpowiezdiec przed Bogiem a na duchownych (wlaśnie dlatego, że nimi są) ciąży znacznie większa odpowiedzialnosć moralna, gdyz ich życie powinno byc wzorem dla innych.
Ten czlowiek juz ponosi konsekwencje swojego czynu - pytam więc - czy kopanie juz przeciez leżącego jest w dobrym smaku?
Dla wiekszości KK to przede wszystkim duchowni, papież, budynek z wieżą, ale nie Jezus a to właśnie On powinien byc w centrum uwagi a nie ułomności ludzkie, których wyciąganie jest chyba w pewnym rodzaju sposobem na znalezienie usprawiedliwienia dlaczego zerwałem z Bogiem, albo sposobem na zagłuszanie własnego sumienia - są gorsi ode mnie przeciez... Chyba takie skupianie się na czyimś "brudzie' ma służyć na odciągnięcie uwagi od samego siebie i refleksji nad tym jak ja sam żyje... ???
Osobiście uważam, że w grzebanie się w brudach innych i wywlekanie ich na wierzch, mówienie o tym co inni złego robia jest cechą wspólna ludzi naprawdę "małych".
Mnie nie interesują grzeszki innych - skupiam uwagę przede wszystkim na własnym życiu i staram sie żyć tak by nim nikogo nie gorszyć ani tymbardziej nie krzywdzić czy tez obrażać w rozmowie.

Do Ja?!
Naprawdę wierzysz w to, że to akurat Ty masz wpływ na to jakie energie przez Ciebie przepływają? - doprawdy? - a jak to niby weryfikujesz? w jaki sposób kontrolujesz?
Piszesz, że narzędzie samo z siebie nie jest złe i daje mozliwości... ale - przeciez to narzędzie samo w sobie jest tylko przedmiotem martwym, więc musi byc ścisle związane ze światem duchowym by mogło "działać". Wyjaśnisz mi proszę skąd pewność, żę to "energia pozytywna" a nie manipulacja?

Do Snajper.
Wiem, że jesteś ateista, ale jedna myśl... Piszesz, że uzywasz kart tarota i nie jestes zniewolony (ani nigdy nie byłeś). ale zauważ, że we wszystkich przypadkach (przynajmniej mi znajomych) zniewolenie ujawnialo sie dopiero i tylko w momencie próby zbliżenia sie danej osoby do sacrum (swego rodzaju test na zniewolenie ;) ). Mój wniosek jest następujący - dopoki człowiek trzyma się z daleka od Boga i nie próbuje się do Niego zbliżyć (chocby dlatego, ze w niego nie wierzy) nie ma najmniejszego powodu do buntu, jakichkolwiek podstaw by mialo dać o sobie znać choćby porzez nękania, wulgaryzmy podczas modlitwy itd...
Oczywiście zdaje sobie sprawę z tego, ze moje argumenty do ateisty nie trafią i raczej nie będzie chciał sprawdzić czy coś jest w tym o czym pisze Mała ;)
Tak czy inaczej dziękuję za kulturalny sopsób rozmowy na forum (miło ) :)

Pozdrawiam forumowiczów :)
Ostatnio zmieniony 24 cze 2012, 4:00 przez Mała1976, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: BYŁAM ZNIEWOLONA (TAROT)- ŚWIADECTWO

76
Mt 7,1 "Nie sądzcie byście nie byli sądzeni." i znów przyganiał kocioł garnkowi :)

Mała?Zacytuj jakieś Polskie ksiązki :) Znasz?Wiesz w ogóle co to jest Polskość?
Pomogę Ci bo z ambony tego nie usłyszysz :)

"Pieśń Bojana"

Głód, powietrze, ogień, woda
I wszelaka zła przygoda
Będą temu, kto by starą
Ojców swoich wzgardził wiarą!

Zwierz drapieżny do obory
Między stada czarne mory
Wejdą temu, kto by starą
Ojców swoich wzgardził wiarą!

Chorobą się rozniemoże
I boleści twarde łoże
Zwiąże tego, kto by starą
Ojców swoich wzgardził wiarą!

A gdy skona, garści ziemi,
Gdzie by spoczął kośćmi swemi,
Nie dostanie, kto by starą
Ojców swoich wzgardził wiarą!

Marnie zginie!...Wiatr rozmiecie
Prochy jego po wszym świecie -
Marni zginie, kto by starą
Ojców swoich wzgardził wiarą!

Autorem słów jest Ryszard Brewiński
Fajne?Nie fajne bo Słowianskie prawda?Bluźniercza Polskość :D
Galilea lepsza.


"Mam Pana i jestem jego dumnym sługą. "-duma to inaczej pycha p y c h a PYYYCHA :D
Kojarzysz ten epitet księżniczko,dumna skromnisiu,niewolniczko uwikłana w służalczość,wyzwolona niewolnictwem? :)
Kocham ludzi zaprzeczających samym sobie,są jak... Biblia w formacie audio.
Nie osądzajcie nie osądzajcie...wy okultysty bluźniercze-księga Małej wers pierwszy :D

Żydowski hymn triumfu
"Niezupełnie rozumiejąc co my wam czynimy, staliście się powszechnymi agentami naszej rasowej tradycji..."
"Żydowscy rzemieślnicy, żydowscy rybacy są waszymi nauczycielami i waszymi świętymi z niezliczonymi wyrzeźbionymi postaciami w niezliczonych katedrach wzniesionych dla ich pamięci.
Żydowska dziewczyna jest waszym ideałem macierzyństwa i dziewictwa.
Żydowski zbuntowany prorok jest centralną figurą w waszych religijnych modlitwach.
My zlikwidowaliśmy waszych bogów, odstawiliśmy waszą rasowa spuściznę i zastąpiliśmy ja naszym bogiem i naszymi tradycjami. Żaden podbój w historii nie może być nawet porównywalnym z tym czystym i sprawnym opanowaniem was!"
Marcus Eli Ravage - osobisty biograf klanu Rothschildów o chrześcijaństwie :)
Widzisz Mała w co jesteś uwikłana prosze księdza? :D


tamar: Jak można się bronić przed "wysysaniem" energii przez takie osoby?
Czy są jakieś sposoby zabezpieczenia się przed tym "wampiryzmem" energetycznym?

Joanna Heidtman: To niełatwe pytanie.
Trochę tak jak z manipulacją (tak naprawdę to nie żaden "wampiryzm"
ale właśnie subtelna manipulacja emocjami, szantażem psychologicznym
skuteczne obniżanie czyjegoś poczucia wartości itd.).
Czasem po prostu najlepiej omijać.
Czasem powiedzieć NIE.
Czasem "rozbroić" manipulacje przez ujawnianie jej wprost.
Nie trzeba się bać, ale trzeba bronić siebie.
Ostatnio zmieniony 24 cze 2012, 9:19 przez Gość, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: BYŁAM ZNIEWOLONA (TAROT)- ŚWIADECTWO

77
Tak mowi Pan :
"niech się nie chlubi mędrzec mądrością i niech się nie chlubi mocarz mocą swoją, niech sie nie chlubi bogacz swoim bogactwem! Lecz kto chce się chlubić , n i e c h s i ę c h l u b i t y m,
ż e w i e o M n i e, iż Ja Pan czynię miłosierdzie, prawo i sprawiedliwość na ziemi, gdyż w nich mam upodobanie"

wniosek - na próżno człowiek chlubi sie z tego co przemijające, ze swych osiągnięć - rzekomych nadzwyczajnych umiejętności ;), z bogactwa, tytułów naukowych skoro za chwilę będzie musiał to wszystko zostawić.
Wielu mądrych, którzy szczycili się swoją wiedzą, wykształceniem, znajomością języków zapomnieli wszystko gdy przyszła choroba Alzheimera lub skleroza.

Prawdziwa chlubą człowieka jest chluba w Panu, że naszym rozumem możemy poznac sprawy Boże - nie ja jestem wielki, ale On - wszechmocny, bo cokolwiek człowiek ma jest darem Boga a sam z siebie niczym pył jest - "prochem byłeś i w proch się obrócisz". Taka chluba (chluba w Panu) nie ma w sobie nic z narcyzmu i samouwielbienia.
'Jestem dumnym sługą Pana" ... samo słowo "sługa" stawia osobe mówiącą tam o osobie w unizeniu ... więc jeszcze raz powtórzę.... - "Tak - jestem 'dumnym" sługą Pana"
:)
Ostatnio zmieniony 24 cze 2012, 13:09 przez Mała1976, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: BYŁAM ZNIEWOLONA (TAROT)- ŚWIADECTWO

78
Najgorsze w Małej jest to że nie rozumie czemu ludzi irytuje.Mało tego,wydaje się jej że irytowac innych to jej święty obowiązek.

Nic tak nie irytuje ludzi jak wyższościowa postawa narcyzów wobec nich.

"Tak - jestem 'dumnym" sługą Pana" -wiemy :) dumnym i skromnym,służalczym i wyzolonym na klęczkach :D
Jakie to rozkosznie schizofreniczne ;)
Ostatnio zmieniony 24 cze 2012, 13:11 przez Gość, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: BYŁAM ZNIEWOLONA (TAROT)- ŚWIADECTWO

80
ty nie potrafisz inaczej- prawda? - jesli ktoś jest innego zdania niż Ty to od razu "wróg"...tak?

Przyganiał kocioł garnkowi :) widzisz w innych swoje cechy charakteru :) wydaje Ci się że każdy jest taki jak Ty.
Umiesz coś więcej poza cytowaniem Biblii i odwracaniem kota ogonem?
Zaczęłaś sądzić więc jesteś sądzona :) skromnisiu mysiu pysiu.


"Ta ziemia jest moja,ci synowie są moi".
Takie są słowa głupca, który nie rozumie, że nawet on sam nie należy do siebie."

"Nie wierzcie w jakiekolwiek przekazy tylko dlatego, że przez długi czas obowiązywały w wielu krajach.
Nie wierzcie w coś tylko dlatego, że wielu ludzi od dawna to powtarza.
Nie akceptujcie niczego tylko z tego powodu, że ktoś inny to powiedział
że popiera to swym autorytetem jakiś mędrzec albo kapłan
lub że jest to napisane w jakimś świętym piśmie.
Nie wierzcie w coś tylko dlatego, że brzmi prawdopodobnie.
Nie wierzcie w wizje lub wyobrażenia, które uważacie za zesłane przez boga.
Miejcie zaufanie do tego, co uznaliście za prawdziwe po długim sprawdzaniu
do tego co przynosi powodzenie wam i innym".

Widzisz?Też umiem cytować :D
Ostatnio zmieniony 24 cze 2012, 13:20 przez Gość, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: BYŁAM ZNIEWOLONA (TAROT)- ŚWIADECTWO

81
Każdy jest własnością Boga czy mu się to podoba czy nie - nikt nie powstał sam z siebie i nikt nie żyje dla samego siebie.

A dlaczego to niby mam wierzyc temu komuś, który to nawołuje by nikomu nie wierzyc ???:D
"masło maślane'... czy tylko mi sie tak wydaje? ;)
Ostatnio zmieniony 24 cze 2012, 13:48 przez Mała1976, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: BYŁAM ZNIEWOLONA (TAROT)- ŚWIADECTWO

82
Mała,jesteś bogiem?Nie?
Więc kto Ci dał prawo definiowania co jest dobre a co złe,co jest prawdziwe a co fałszywe?
Nie jesteś bogiem więc Twoje słowa nie są słowami wyroczni,zrozum.
Ty masz tylko poglądy,a że są to poglądy zwichrowane to cóż...miej sobie je tylko nie narzucaj ich innym
bo inni mają swój rozum i własne doświadczenia,uszanuj to jeśli chcesz być szanowana.

Skoro oceniasz to nie wrzeszcz że Cię oceniono.Każdy ma prawo Cię oceniać
"czy Ci się to podoba czy nie"(eh ta megalomania i wyższościowa postawa
wiesz że narcyzm zaklasyfikowano do grupy chorób psychicznych któr się leczy?)
Ostatnio zmieniony 24 cze 2012, 13:55 przez Gość, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: BYŁAM ZNIEWOLONA (TAROT)- ŚWIADECTWO

84
W sumie to każdy indywidualnie definiuje "co jest dobre a co złe" ... Nie zawsze to co dobre dla jednej osoby może okazać się dobre dla drugiej.
Tak samo, jak sądzę, z Tarotem.

Nie mam na myśli tutaj naturalnie rzeczy definitywnie złych (wykraczających poza jakiekolwiek normy etyczne).
Ostatnio zmieniony 24 cze 2012, 14:26 przez Abesnai, łącznie zmieniany 1 raz.
Wypowiadaj swoją prawdę jasno i spokojnie, wysłuchaj innych, nawet tępych i nieświadomych, oni też mają swoją opowieść. Porównując się z innymi, możesz stać się próżny i zgorzkniały, zawsze bowiem znajdziesz lepszych i gorszych od siebie.

Re: BYŁAM ZNIEWOLONA (TAROT)- ŚWIADECTWO

86
Abesnai pisze:Nie zawsze to co dobre dla jednej osoby może okazać się dobre dla drugiej.
Tak samo, jak sądzę, z Tarotem.
Masz rację :) Jednym szkodzi katolicyzm, innym kartomancja. Nie ma problemu jeśli potrafią rozmawiać o tym dlaczego szkodzi, z własnego doświadczenia nie czyniąc zasady.
Ostatnio zmieniony 24 cze 2012, 15:31 przez Artur, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam
Artur ♆

Żyjemy w czasach, gdzie wytwory schorowanej wyobraźni mają większe prawo obywatelstwa niż rzetelne myślenie.

Re: BYŁAM ZNIEWOLONA (TAROT)- ŚWIADECTWO

88
Rozmowa schodzi na temat w co lepiej wierzyć, a w co nie...

Uważam, że jedną z najpiękniejszych rzeczy, jaka może mieć związek z wiarą w cokolwiek jest świadomość, że to, w co wierzymy, wcale nie musi być prawdziwe. Wtedy wiara nie jest ślepa bo nie patrzymy na "niepodważalne" dowody jak na niepodważalne dowody i nie jest powodowana strachem, bo to ludzie, którzy się boją tego, co by było, gdyby przestali wierzyć, pilnują żeby tylko ktoś lub coś ich od tej wiary nie odwiodło, kurczowo trzymając się "dowodów". A jeśli nie jest ślepa i nie jest powodowana przez strach, to jest prawdziwa. Niestety ludzie często przyznają sobie patent na nieomylność... Boją się, więc wolą nie dopuszczać myśli co by było, gdyby nie mieli racji. Ale czy wiara powodowana lękiem jest szczera?
Mala1976 pisze:To, że Bóg jest wszędzie nie jest dla mnie prawdą tylko dlatego, ze tak zostało napisane w ksiedze co sugerujesz;/ Lecz dlatego, że codziennie widzę Jego działanie, prowadzenie w życiu, w "zbiegach okoliczności", które były zbyt niesamowite by autentycznie były dziełem przypadku.
Jak ktos kiedyś fajnie powiedział -"przypadki są tylko w gramatyce" :)
A zastanawiałaś się kiedyś nad tym, czy to działanie pochodzi od boga, w którego wierzysz, czy może od prawdziwego Boga? Wiesz, że pomimo iż wierzysz w boga, o którym myślisz, że jest jakiś tam, te działania które określasz jako Boskie, mogą pochodzić od zupełnie innego Boga, tego prawdziwego? I że Twoja wiara może nie mieć potwierdzenia w rzeczywistości?
Mala1976 pisze:Co do Eucharystii natomiast nie jest Ona tylko zwykłym opłatkiem - jest prawdziwie żywym pokarmem duchowym (i to niezaleznie z jakiej mąki robiona - jak piszesz). Cud przeistoczenia dzieje się za każdym razem za działaniem Ducha Świetego i po przeistoczeniu nie jest juz tylko opłatekiem. Pokoju, który z sobą niesie doświadczyłam podczas ostrej walki duchowej. Powiecie pewnie siła sugestii.... Może zamiast dyskutować o czymś czego sie nie zna należałoby najpierw tego spróbować?
W takim razie dlaczego Jezus powtarzał "Twoja wiara cię uzdrowiła?" Jeśli poprzez Eucharystię działa Duch Święty, to dlaczego w mojej miejscowości grupa osób regularnie przyjmujących Eucharystię tkwi w nałogach? Skoro mamy w Polsce tylu katolików, dlaczego jest tyle niesprawiedliwości? To Twoja wiara czyni Eucharystię tym, za co ją uważasz. Nic więcej, tylko wiara. I wiem, o czym piszesz, bo doświadczałem tego samego. Wiem również, że gdyby zamiast Eucharystii raz podano mi dla odmiany np. kostkę czekolady, nad którą wcześniej ksiądz się modlił, też podziałałoby tak samo. Dlatego to nie Eucharystia tak działa.
Ostatnio zmieniony 24 cze 2012, 16:24 przez kosa, łącznie zmieniany 1 raz.
"Trzeba uprzytomnić sobie, że
Nawet kiedy wszystko straci sens
Znajdziesz przestrzeń, gdzie
Wielka wiara tłumi lęk"

Re: BYŁAM ZNIEWOLONA (TAROT)- ŚWIADECTWO

89
Mez... jesli pływa w toksycznych wodach to czemu nie?

Ło matko...Mała,nie o wodę chodzi tylko o tlen.
Małpa w wodzie utonie,udusi się,ryba bez wody też umrze,z braku tlenu,rozumiesz już?
Jełśi zaczniesz rybie'pomagać"i wyciągniesz ją z wody tylko dlatego że sama w niej możesz utonąć
to zabijesz rybę.
Ostatnio zmieniony 24 cze 2012, 16:27 przez Gość, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: BYŁAM ZNIEWOLONA (TAROT)- ŚWIADECTWO

90
Mała1976 pisze:...Do Ja?!
Naprawdę wierzysz w to, że to akurat Ty masz wpływ na to jakie energie przez Ciebie przepływają? - doprawdy? - a jak to niby weryfikujesz? w jaki sposób kontrolujesz?
Piszesz, że narzędzie samo z siebie nie jest złe i daje mozliwości... ale - przeciez to narzędzie samo w sobie jest tylko przedmiotem martwym, więc musi byc ścisle związane ze światem duchowym by mogło "działać". Wyjaśnisz mi proszę skąd pewność, żę to "energia pozytywna" a nie manipulacja ?...
To narzędzie jest przedłużeniem ręki. Podświadomość steruje mikro ruchami ręki a wahadło pokazuje jak te ruchy wyglądają w dużym wzmocnieniu. bez wahadła nic by nie było widać.
Podświadomość ma kontakt bezpośredni z nadświadomością a nadświadomość ma sporo większą wiedze i możliwości od poziomu jaźni.
Problem w tym by na tyle wyuczyć podświadomość by przekazywała informacje od nadświadomości.
W tym przypadku jeśli wierzysz że wahadło jest narzędziem diabła to nie będzie kontaktu z nadświadomością ale może być podłączenie pod jakąś inną istote duchową lub nawet pod innego człowieka.

Wszystko kwestia wiary i jakości myślenia i czucia.

Podobnie mogło być z Twoim tarotem choć nie musiało.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Tarot”

cron