Re: Wróżbita o wróżeniu z Tarota

1
To co może być uderzające to fakt, że te słowa zostały wypowiedziane w programie tv, który jest adresowany do klientów tego wróżbity. Nie sądzę, aby ktoś inny mógł powiedzieć coś podobnego na wizji, bo to strzelanie sobie samobója, jeśli ktoś leci na kasę. A tu mamy trzeźwe spojrzenie bez robienia z ludzi głupków. Oglądam programy Rodina od jakiegoś czasu i właśnie za to trzeźwe spojrzenie na wszystko, nie tylko na karty, ma u mnie uznanie.

[youtube][/youtube]
Ostatnio zmieniony 09 lip 2012, 10:41 przez kosa, łącznie zmieniany 1 raz.
"Trzeba uprzytomnić sobie, że
Nawet kiedy wszystko straci sens
Znajdziesz przestrzeń, gdzie
Wielka wiara tłumi lęk"

Re: Wróżbita o wróżeniu z Tarota

2
Ma to coś wspólnego z kartami według Ciebie? Prosta psychologia...choć fakt faktem, że Ci klienci chyba na to właśnie liczą. Na banalną pomoc i zainteresowanie. Choćby w ramach pracy.
Ostatnio zmieniony 09 lip 2012, 13:37 przez soulblue, łącznie zmieniany 1 raz.
Jeśli masz dwa instrumenty w jednym pokoju i na jednym z nich zagrasz nutę C, to struna tego samego dźwięku zacznie drżeć również w drugim fortepianie. U ludzi jest całkiem podobnie.
COŚ O MNIE: http://imladis.p2a.pl/viewtopic.php?pid=344170#p344170
http://imladis.p2a.pl/viewtopic.php?pid=41806#p41806
https://www.facebook.com/rupieciarniagn ... ts&fref=ts

Re: Wróżbita o wróżeniu z Tarota

3
soulblue pisze:Ma to coś wspólnego z kartami według Ciebie?
"Karty mówią o sytuacji biernej", "karty nie są dla nas wyrocznią" itd. - a nie ma?
Ostatnio zmieniony 09 lip 2012, 21:42 przez kosa, łącznie zmieniany 1 raz.
"Trzeba uprzytomnić sobie, że
Nawet kiedy wszystko straci sens
Znajdziesz przestrzeń, gdzie
Wielka wiara tłumi lęk"

Re: Wróżbita o wróżeniu z Tarota

4
Cytat ze strony 'usługowej' autora nagrania:
Najważniejsze jednak, że wróżbita Rodin, opiera swoje rady na wiedzy tajemnej, niedostępnej przeciętnym śmiertelnikom. Dlatego właśnie bardziej mu ufamy i w jego ręce oddajemy swoje życie.
I nagle rozsądek w nim zawarty znika. Okazuje się, że to co mówi to nie jest 'zdrowy rozsądek' a 'wiedza tajemna' ;) Cóż ... można i tak :)
Ostatnio zmieniony 09 lip 2012, 22:19 przez Artur, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam
Artur ♆

Żyjemy w czasach, gdzie wytwory schorowanej wyobraźni mają większe prawo obywatelstwa niż rzetelne myślenie.

Re: Wróżbita o wróżeniu z Tarota

7
Artur pisze:Cytat ze strony 'usługowej' autora nagrania:
Najważniejsze jednak, że wróżbita Rodin, opiera swoje rady na wiedzy tajemnej, niedostępnej przeciętnym śmiertelnikom. Dlatego właśnie bardziej mu ufamy i w jego ręce oddajemy swoje życie.
I nagle rozsądek w nim zawarty znika. Okazuje się, że to co mówi to nie jest 'zdrowy rozsądek' a 'wiedza tajemna' ;) Cóż ... można i tak :)
Poza tym, z tego co sobie przypominam, mówił jakiś czas temu np. o kabalistycznym drzewie życia... Bo on odróżnia się od innych tym, że nie mówi w kółko "Dzwońcie, dzwońcie", tylko mówi o różnych ciekawych rzeczach. Wspominał o magii zrównoważenia, która mówi o tym, co zrobić, by przy minimalnym kontakcie z kimś sprawić, by dana osoba czuła się dobrze w naszym towarzystwie, by ją do siebie przyciągnąć mówiąc w skrócie; szamani ponoć potrafili robić to na odległość. Tego nie uczą w szkołach, więc pisząc, że jest to wiedza niedostępna przeciętnym śmiertelnikom, nie naginają prawdy według mnie. Wprawdzie może stać się dostępna, jeśli ktoś poszuka, ale ktoś zacznie szukać dopiero, gdy coś tam od kogoś usłyszy, bo żeby czegoś szukać trzeba wiedzieć, że to coś istnieje albo że przynajmniej może istnieć, a przeciętny śmiertelnik nie zajmuje się takimi sprawami i nie otacza się ludźmi mającymi taką wiedzę, więc nie ma pojęcia o istnieniu niektórych rzeczy. Dlatego w tym sensie jest to rzeczywiście wiedza niedostępna przeciętnym śmiertelnikom, tajemna. Jak ktoś chce to niech spróbuje znaleźć jakieś informacje o tej magii zrównoważenia, mnie się nie udało.
Wielokrotnie mówi o rzeczach, o których się nie pisze, a niejednokrotnie polemizuje z tym, o czym się pisze i sprzeciwia się temu, np. w przekazach ezoterycznych często jest o afirmacjach, które skrytykował mówiąc, że mówienie sobie w stylu "jestem przystojny/jestem atrakcyjna, jestem odważny, pewny siebie itp." nie przynosi pozytywnego rezultatu, bo skoro to mówimy to znaczy, że nie jesteśmy, bo gdybyśmy byli to nie musielibyśmy sobie tego wmawiać i takie wmawianie prowadzi do rozczarowań i frustracji. Inna sprawa to np. to, że psychologowie mówią o tym, żeby zaakceptować siebie, a on mówi, żeby wykluczyć potrzebę akceptacji siebie, bo "akceptacja siebie to hipokryzja w czystym wydaniu", np. gdy ktoś, kto chce schudnąć zaakceptuje siebie, a w lustrze widzi, że okłamuje samego siebie oraz mówi, że "rzecz nie polega na tym, aby coś zaakceptować lub nie, bo to, czy to zaakceptujemy coś czy nie, nie oznacza że zmienimy kolor skóry". Według mnie nie jest to w zupełności wiedza ogólnie dostępna, bo ogólnie dostępna dotyczy tego, by siebie akceptować, a to, o czym on mówi, jest takim nowym spojrzeniem, nie tylko na ten temat, ale także na wiele innych.
Tzn. może nie nowym spojrzeniem, ale mało znanym.
Ostatnio zmieniony 10 lip 2012, 13:39 przez kosa, łącznie zmieniany 2 razy.
"Trzeba uprzytomnić sobie, że
Nawet kiedy wszystko straci sens
Znajdziesz przestrzeń, gdzie
Wielka wiara tłumi lęk"

Re: Wróżbita o wróżeniu z Tarota

8
Przepraszam Cię kosa, a przepraszam Cię bo dzięki Tobie coś zrozumiałem. Zapewne Rodin na swój sposób Cię zainspirował - do szukania, badania, być może pogłębiania wiedzy i osobistego doświadczenia w pracy z kartami.

Mój świat jest odmienny. W moim świecie Rodin, i jemu podobni nie tylko nie fascynują a wręcz odrzucają. Dlatego nie umiem (i po prawdzie nie chcę) uznać wartości jego pracy. Zbyt nisko ją oceniam.
Ostatnio zmieniony 10 lip 2012, 15:42 przez Artur, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam
Artur ♆

Żyjemy w czasach, gdzie wytwory schorowanej wyobraźni mają większe prawo obywatelstwa niż rzetelne myślenie.

Re: Wróżbita o wróżeniu z Tarota

9
Kogo masz na myśli pisząc o jemu podobnych?
Jeśli innych doradców/wróżbitów/wróżki to nie powiedziałbym, że są do niego podobni. Ktoś, kto siedzi przed kamerą tylko po to, by wyciągnąć od ludzi kasę nie może się równać komuś, kto robi program głównie dlatego, że chce podzielić się z innymi wartościowymi spostrzeżeniami. Widzisz, problem jest w tym, że (niczego nie zarzucam, tylko stwierdzam fakt) przypinasz mu etykietkę "wróżbita" i "odkładasz w stosowne miejsce", przeznaczone dla wróżbitów, podczas gdy on wróży jako wróżbita, ale mówi te rzeczy, o których mówi, jako człowiek, który chce coś przekazać drugiemu człowiekowi.
Tak, można powiedzieć, że mnie zainspirował. W wieku 14 lat widziałem jego program po raz pierwszy i stwierdziłem, że w końcu jest ktoś, kogo warto słuchać. To chyba najbardziej obrazuje jak bardzo odmienny jest od innych ludzi prowadzących programy z wróżbami. Uświadomił mi pewnie dla większości z Was banalne rzeczy, np. to, że:
- przeszłość nie ma żadnego znaczenia,
- wszystko dzieje się teraz (innymi słowy jutro nigdy nie nadchodzi),
- planować jest sens, ale myśleć o tym, co będzie - bez sensu,
- świat jest taki, jaki myślisz, że jest,
- jeśli komuś w jakiś sposób przeszkadzam to nie mój problem, tylko jego, bo to jego rzeczywistość, nie moja, a to, że ktoś widzi rzeczywistość tak, a nie inaczej nie jest wynikiem tego, jaka jest rzeczywistość ale tego, jak patrzą jego oczy,
- rzeczywistość się nie zmienia, możemy jedynie zacząć inaczej w niej prosperować,
- ludzie z natury są bierni,
- cierpienie jest oznaką braku szacunku do samego siebie; świadomy człowiek może swoim cierpieniem odebrać sobie 5 minut życia i dać komuś odebrać mu 5 minut życia, ale nie więcej,
- stany emocjonalne są w nas, ale nie są integralną częścią nas, co oznacza że sami przyzwalamy na ich obecność i sami możemy się ich pozbyć,
- do szczęścia nic nie jest potrzebne,
i trochę innych rzeczy.

W efekcie np. nie mogę się doczekać studiów, chociaż będę mieszkał jakieś 400km od domu w kompletnie obcym miejscu i nikogo tam nie będę znał; jeszcze jakiś czas temu bym martwił się jak to będzie. Zakochałem się w dziewczynie i w ciągu kilku dni się odkochałem wiedząc, że moje zakochanie wynika z tego, że w głowie stworzyłem rzeczywistość, której nie ma, co nie zmieniło faktu że chciałbym być z tą dziewczyną, ale nie sądzę, że jest doskonała, idealna itd., jest fantastyczna w swojej niedoskonałości. Ma chłopaka a ja nie jestem zazdrosny, gdzieś kiedyś przeczytałem że najgorsze uczucie to rozmawiać/być blisko kogoś, kto nigdy nie będzie twój, a ja spotykam się z nią i gdy z nią rozmawiam jest to najlepszy czas, jakiego doświadczam, kiedyś by to było nie do pomyślenia. I nie będzie mi smutno jeśli z nią nie będę, bo tak naprawdę tego nie potrzebuję, byłaby to taka "wisienka na torcie" :D Wiem, że jeśli coś mnie złamie to tylko dlatego, że dam temu moc. W skrócie zaczęło mi się lepiej żyć, chociaż rzeczywistość się nie zmieniła. Ja się zmieniłem, myślę że nie straciłem na tym.

A, i nie traktuję go jak guru. Nie chciałbym być taki jak on.
Ostatnio zmieniony 10 lip 2012, 18:36 przez kosa, łącznie zmieniany 2 razy.
"Trzeba uprzytomnić sobie, że
Nawet kiedy wszystko straci sens
Znajdziesz przestrzeń, gdzie
Wielka wiara tłumi lęk"

Re: Wróżbita o wróżeniu z Tarota

10
To prawda, że ludzi zajmujących się kartami dzielę na tarocistów i wróżbitów. Pierwszych cenię. Do drugich mam stosunek obojętny. Z bardzo wielu powodów.
Ostatnio zmieniony 10 lip 2012, 20:20 przez Artur, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam
Artur ♆

Żyjemy w czasach, gdzie wytwory schorowanej wyobraźni mają większe prawo obywatelstwa niż rzetelne myślenie.

Re: Wróżbita o wróżeniu z Tarota

11
Ci wróżbici to pewnie na przykład Maciej? Który mówi w stylu: to ja tobie powiem, gdzie spotkasz miłość swojego życia, to ja tobie powiem, kiedy otrzymasz pracę, to ja tobie powiem itd. A jak coś się sprawdzi to mówi: "A widzicie państwo? No skąd ja miałbym to wiedzieć?! Skąd miałbym wiedzieć, że pani taka a taka jest z panem takim a takim w separacji? Karty mówią prawdę, drodzy państwo." I co raz chwali się, że jest najbardziej znanym wróżbitą w Polsce.

A co byście sobie pomyśleli o wróżbicie/tarociście, który w swoim programie mówi "Nie wierzcie w karty"?
Ostatnio zmieniony 07 wrz 2012, 9:43 przez kosa, łącznie zmieniany 1 raz.
"Trzeba uprzytomnić sobie, że
Nawet kiedy wszystko straci sens
Znajdziesz przestrzeń, gdzie
Wielka wiara tłumi lęk"

Re: Wróżbita o wróżeniu z Tarota

12
kosa pisze:A co byście sobie pomyśleli o wróżbicie/tarociście, który w swoim programie mówi "Nie wierzcie w karty"?
I nie nawiązuję tutaj do filmiku z pierwszego posta. Pytanie czysto teoretyczne: wróżbita/tarocista mówi na wizji dokładnie słowa "Nie wierzcie w karty". Co byście sobie pomyśleli? Czy według was jest coś takiego w ogóle możliwe?
Ostatnio zmieniony 07 wrz 2012, 9:49 przez kosa, łącznie zmieniany 1 raz.
"Trzeba uprzytomnić sobie, że
Nawet kiedy wszystko straci sens
Znajdziesz przestrzeń, gdzie
Wielka wiara tłumi lęk"

Re: Wróżbita o wróżeniu z Tarota

13
Kosa, bardzo podoba mi sie Twoj sposob podejscia do tego co Cie otacza, masz iscie kocia umiejetnosc, wiesz - one mruczeniem przetwarzaja negatywne w pozytywne. Poniekad i Ty to potrafisz:) nie odrzucajac tego co wydaje sie byc zle, i nie negujac a czerpiac z tego dla siebie to co moze Cie wzbogacic. Cenna umiejetnosc, wiesz, moim zdaniem swiadczaca o ogromnej wrazliwosci i empatii siegajacej istoty rzeczywistosci, w gruncie rzeczy ani dobrej ani zlej,a takiej jaka ja uczynimy.
Ostatnio zmieniony 07 wrz 2012, 14:20 przez Gość, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Wróżbita o wróżeniu z Tarota

14
kosa pisze:
kosa pisze:A co byście sobie pomyśleli o wróżbicie/tarociście, który w swoim programie mówi "Nie wierzcie w karty"?
I nie nawiązuję tutaj do filmiku z pierwszego posta. Pytanie czysto teoretyczne: wróżbita/tarocista mówi na wizji dokładnie słowa "Nie wierzcie w karty". Co byście sobie pomyśleli? Czy według was jest coś takiego w ogóle możliwe?
Dlaczego miałoby nie być? Współcześnie terminem wróżenia określa się kilka zjawisk:

- wieszczenie, przepowiednia sprawdzi się bez względu na to co zrobisz, nie masz wyjścia, masz przechlapane etc.; tutaj takie stwierdzenie nie pasuje żadną miarą;
- prognozowanie, w którym podana Ci zostaje pewna wariantowość zdarzeń, możesz wybierać, aktywnie współtworzyć swoją przyszłość; tutaj stwierdzenie jest zasadne;
- psychoanaliza, tutaj zdarzenia stanowią tło dla doświadczeń wewnętrznych, dla zrozumienia mechanizmów działania; podobnie jak wyżej stwierdzenie jest zasadne.
Ostatnio zmieniony 07 wrz 2012, 18:31 przez Artur, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam
Artur ♆

Żyjemy w czasach, gdzie wytwory schorowanej wyobraźni mają większe prawo obywatelstwa niż rzetelne myślenie.

Re: Wróżbita o wróżeniu z Tarota

15
Artur pisze:- wieszczenie, przepowiednia sprawdzi się bez względu na to co zrobisz, nie masz wyjścia, masz przechlapane etc.; tutaj takie stwierdzenie nie pasuje żadną miarą;
- prognozowanie, w którym podana Ci zostaje pewna wariantowość zdarzeń, możesz wybierać, aktywnie współtworzyć swoją przyszłość; tutaj stwierdzenie jest zasadne;
- psychoanaliza, tutaj zdarzenia stanowią tło dla doświadczeń wewnętrznych, dla zrozumienia mechanizmów działania; podobnie jak wyżej stwierdzenie jest zasadne.
czy do tego co napisałeś konieczne są karty ? albo jakieś szklane kule czy wahadełka ?
Ostatnio zmieniony 07 wrz 2012, 19:30 przez Crows, łącznie zmieniany 1 raz.
:
:

..PHZ - poza horyzontem zdarzeń ..

Re: Wróżbita o wróżeniu z Tarota

17
Ok Artur, uzasadniłeś, że jest to możliwe czysto teoretycznie. A w praktyce? Rzeczywistość jest taka, że od praktycznie każdego, kto zajmuje się wróżeniem w różnych kanałach tv, możemy usłyszeć standardowy tekst "Dowiedz się już dziś jaka będzie twoja przyszłość, skorzystaj z tej okazji, zadzwoń, linia wolna" itd. Widziałem osoby, które odgrywały rolę wszystkowiedzących, z premedytacją naciągając widzów. Mówienie "Nie wierzcie w karty" byłoby strzelaniem sobie samobója, prawda?
Ostatnio zmieniony 07 wrz 2012, 20:48 przez kosa, łącznie zmieniany 1 raz.
"Trzeba uprzytomnić sobie, że
Nawet kiedy wszystko straci sens
Znajdziesz przestrzeń, gdzie
Wielka wiara tłumi lęk"

Re: Wróżbita o wróżeniu z Tarota

18
Zabawa polega na tym, że ... nie :) W tym co robią gwiazdy telewizyjnego tarota nie chodzi o nic ponad kult i popularność owych gwiazd - dlatego też każda z nich chce (bo musi) być oryginalna. Inaczej nie ściągnie widowni, nie przekona jej do wybrania właśnie ich programu, do dzwonienia, do pozostawienia gotówki właśnie w ich programie.
Ostatnio zmieniony 09 wrz 2012, 17:12 przez Artur, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam
Artur ♆

Żyjemy w czasach, gdzie wytwory schorowanej wyobraźni mają większe prawo obywatelstwa niż rzetelne myślenie.

Re: Wróżbita o wróżeniu z Tarota

19
Aha, czyli jeśli ktoś powie "Nie wierzcie w karty" to po to, by zwrócić na siebie uwagę, by zaistnieć?
Ostatnio zmieniony 09 wrz 2012, 17:48 przez kosa, łącznie zmieniany 1 raz.
"Trzeba uprzytomnić sobie, że
Nawet kiedy wszystko straci sens
Znajdziesz przestrzeń, gdzie
Wielka wiara tłumi lęk"

Re: Wróżbita o wróżeniu z Tarota

21
kosa pisze:Aha, czyli jeśli ktoś powie "Nie wierzcie w karty" to po to, by zwrócić na siebie uwagę, by zaistnieć?
Dokładnie tak uważam. Tak tworzy się 'unikalną markę'.
Ostatnio zmieniony 10 wrz 2012, 2:35 przez Artur, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam
Artur ♆

Żyjemy w czasach, gdzie wytwory schorowanej wyobraźni mają większe prawo obywatelstwa niż rzetelne myślenie.

Re: Wróżbita o wróżeniu z Tarota

22
Artur pisze:
kosa pisze:Aha, czyli jeśli ktoś powie "Nie wierzcie w karty" to po to, by zwrócić na siebie uwagę, by zaistnieć?
Dokładnie tak uważam. Tak tworzy się 'unikalną markę'.
spodobało mi sie to co napisaliście , to dosyć ostatnio powszechne zjawisko nie dotyczące tylko kart tarota.
Ostatnio zmieniony 10 wrz 2012, 6:54 przez Crows, łącznie zmieniany 1 raz.
:
:

..PHZ - poza horyzontem zdarzeń ..

Re: Wróżbita o wróżeniu z Tarota

24
A przesłuchaliście ostatni fragment? Według was on (wróżbita) jest autentyczny czy tylko stwarza pozory bycia autentycznym?
Ostatnio zmieniony 10 wrz 2012, 18:36 przez kosa, łącznie zmieniany 1 raz.
"Trzeba uprzytomnić sobie, że
Nawet kiedy wszystko straci sens
Znajdziesz przestrzeń, gdzie
Wielka wiara tłumi lęk"

Re: Wróżbita o wróżeniu z Tarota

25
Owszem, przesłuchałem. Było w tym sporo psychoterapii, trochę psychoanalizy, i homeopatyczne ilości kartomancji.

Ps. Z tej ostatniej (poza uzasadnieniem, które nie przypadło mi do gustu) szczególnie bliską mi postawą, jest ta, w której znajduje się upodobanie w prognozowaniu, które doprowadziło do zmiany warunków życia, a tym samym do 'nie sprawdzenia się' rozkładu kart.
Ostatnio zmieniony 10 wrz 2012, 19:52 przez Artur, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam
Artur ♆

Żyjemy w czasach, gdzie wytwory schorowanej wyobraźni mają większe prawo obywatelstwa niż rzetelne myślenie.

Re: Wróżbita o wróżeniu z Tarota

26
kosa pisze:Kogo masz na myśli pisząc o jemu podobnych?
Jeśli innych doradców/wróżbitów/wróżki to nie powiedziałbym, że są do niego podobni. Ktoś, kto siedzi przed kamerą tylko po to, by wyciągnąć od ludzi kasę nie może się równać komuś, kto robi program głównie dlatego, że chce podzielić się z innymi wartościowymi spostrzeżeniami. Widzisz, problem jest w tym, że (niczego nie zarzucam, tylko stwierdzam fakt) przypinasz mu etykietkę "wróżbita" i "odkładasz w stosowne miejsce", przeznaczone dla wróżbitów, podczas gdy on wróży jako wróżbita, ale mówi te rzeczy, o których mówi, jako człowiek, który chce coś przekazać drugiemu człowiekowi.
Tak, można powiedzieć, że mnie zainspirował. W wieku 14 lat widziałem jego program po raz pierwszy i stwierdziłem, że w końcu jest ktoś, kogo warto słuchać. To chyba najbardziej obrazuje jak bardzo odmienny jest od innych ludzi prowadzących programy z wróżbami. Uświadomił mi pewnie dla większości z Was banalne rzeczy, np. to, że:
- przeszłość nie ma żadnego znaczenia,
- wszystko dzieje się teraz (innymi słowy jutro nigdy nie nadchodzi),
- planować jest sens, ale myśleć o tym, co będzie - bez sensu,
- świat jest taki, jaki myślisz, że jest,
- jeśli komuś w jakiś sposób przeszkadzam to nie mój problem, tylko jego, bo to jego rzeczywistość, nie moja, a to, że ktoś widzi rzeczywistość tak, a nie inaczej nie jest wynikiem tego, jaka jest rzeczywistość ale tego, jak patrzą jego oczy,
- rzeczywistość się nie zmienia, możemy jedynie zacząć inaczej w niej prosperować,
- ludzie z natury są bierni,
- cierpienie jest oznaką braku szacunku do samego siebie; świadomy człowiek może swoim cierpieniem odebrać sobie 5 minut życia i dać komuś odebrać mu 5 minut życia, ale nie więcej,
- stany emocjonalne są w nas, ale nie są integralną częścią nas, co oznacza że sami przyzwalamy na ich obecność i sami możemy się ich pozbyć,
- do szczęścia nic nie jest potrzebne,
i trochę innych rzeczy.

W efekcie np. nie mogę się doczekać studiów, chociaż będę mieszkał jakieś 400km od domu w kompletnie obcym miejscu i nikogo tam nie będę znał; jeszcze jakiś czas temu bym martwił się jak to będzie. Zakochałem się w dziewczynie i w ciągu kilku dni się odkochałem wiedząc, że moje zakochanie wynika z tego, że w głowie stworzyłem rzeczywistość, której nie ma, co nie zmieniło faktu że chciałbym być z tą dziewczyną, ale nie sądzę, że jest doskonała, idealna itd., jest fantastyczna w swojej niedoskonałości. Ma chłopaka a ja nie jestem zazdrosny, gdzieś kiedyś przeczytałem że najgorsze uczucie to rozmawiać/być blisko kogoś, kto nigdy nie będzie twój, a ja spotykam się z nią i gdy z nią rozmawiam jest to najlepszy czas, jakiego doświadczam, kiedyś by to było nie do pomyślenia. I nie będzie mi smutno jeśli z nią nie będę, bo tak naprawdę tego nie potrzebuję, byłaby to taka "wisienka na torcie" :D Wiem, że jeśli coś mnie złamie to tylko dlatego, że dam temu moc. W skrócie zaczęło mi się lepiej żyć, chociaż rzeczywistość się nie zmieniła. Ja się zmieniłem, myślę że nie straciłem na tym.

A, i nie traktuję go jak guru. Nie chciałbym być taki jak on.
Nie traktujesz Go jak guru i nie chcesz być taki jak On...

Poczytałam troszkę o tym jak Jesteś " zafascynowany" innym podejściem do życia i innym podejściem do rzeczywistości.
Mogę napisać co widzę jako osoba obiektywna .Dałeś się wmanipulować w inny tok myślenia , w tok myślenia i rozumowania właśnie tego człowieka i wygląda mi na to że wcale nie Jesteś tego świadomy.
A trybiki pomalutku będą się zazębiać i nawet nie będziesz wiedział kiedy - jak znajdziesz się w " matni" innej rzeczywistości.
Wiesz po czym tak sądzę? - po tym iż nie masz swojego zdania na ten temat.
Wnioskuję , że Jesteś młodym człowiekiem , skoro piszesz o studiach - młody umysł " wchłania " wszystko.

Jeśli chodzi o przeszłość o której wypowiadasz się - że nie jest ważna - JEST bardzo ważna - przeszłość jest " budulcem" na którym tworzysz swoją własną osobowość, przeszłość jest " nauczycielem" który pokazuje Ci z czego i jakie należy wyciągać wnioski, przeszłość jest Twoim " doradcą" w przyszłych pomyłkach .....
Poza tym zauważ ile napisałeś o " uczuciu" - " nie jest Ci smutno" - " nie będzie Ci smutno" -" stworzyłeś rzeczywistość której nie ma - bo nie czujesz zazdrości o kobietę z którą chciałbyś być"
Pierwszy krok w złą stronę - to wyzbywanie się ludzkich , naturalnych odczuć i uczuć
Rzeczywistości się nie tworzy - Ty Jesteś częścią rzeczywistości która ISTNIEJE. TU I TERAZ - tego nie da się oszukać Przyjacielu.

Cierpienie jest naturalną częścią życia każdego człowieka .
Emocje są naturalną częścią naszej osobowości.
Człowiek - żyje, czuje, przeżywa, płacze, cieszy się, smuci , cierpi , myśli , podejmuje decyzje samodzielnie - nie pozwól sobie tego odebrać.
Ostatnio zmieniony 14 sty 2013, 3:44 przez Magdalena__i, łącznie zmieniany 1 raz.
Wolność w Miłości należy do Ciebie

Re: Wróżbita o wróżeniu z Tarota

27
Dałeś się wmanipulować w inny tok myślenia , w tok myślenia i rozumowania właśnie tego człowieka i wygląda mi na to że wcale nie Jesteś tego świadomy.
Podstawowa sprawa: to nie jest akurat jedynie jego tok myślenia. Ludzie Dalekiego Wschodu byli świadomi tego wszystkiego już kilka tysięcy lat temu i nie są to jakieś nowoczesne wymysły.
nawet nie będziesz wiedział kiedy - jak znajdziesz się w " matni" innej rzeczywistości
Jakoś do tej pory się nie znalazłem. Mało tego - nigdy życie nie było dla mnie takie przyjemne.
Jeśli chodzi o przeszłość o której wypowiadasz się - że nie jest ważna - JEST bardzo ważna - przeszłość jest " budulcem" na którym tworzysz swoją własną osobowość, przeszłość jest " nauczycielem" który pokazuje Ci z czego i jakie należy wyciągać wnioski, przeszłość jest Twoim " doradcą" w przyszłych pomyłkach .....
Jest w tym sporo racji, ale skonfrontuj to z jednym z fragmentów programu:

- Po to tu jesteśmy, żeby zbierać doświadczenia, prawda?
- Nie. Po to tu jesteśmy, żeby nasze doświadczenia mieć głęboko w d***.
- Ale tak czy inaczej zbieramy, nie mamy wyjścia.
- Zbieramy. Ale niech pani zapamięta, że każde doświadczenie, czy to dobre, czy to złe, jest takim kamieniem, który za sobą ciągniemy. Mamy żyć tym, co widzimy teraz - ja rozmową z panią. To jest moje życie. Bo ja za pięć minut mogę umrzeć. Dla mnie to może być ostatnia, najcenniejsza rozmowa.

W tym kontekście przeszłość nie ma żadnego znaczenia i właśnie ten kontekst miałem na myśli.
Poza tym zauważ ile napisałeś o " uczuciu" - " nie jest Ci smutno" - " nie będzie Ci smutno" -" stworzyłeś rzeczywistość której nie ma
Niczego takiego nie napisałem. Napisałem, że jeśli będzie mi źle to tylko dlatego, że dam temu złemu uczuciu moc. Ale nie dam, a przynajmniej będę się starał, aby to było we mnie jak najkrócej, bo (kolejny fragment):

"Jeśli od samego rana, jak wstajemy, weźmiemy pod uwagę, że wszystko to, co towarzyszyło nam podczas zasypiania, jest rano, że wieczorem mieliśmy bardzo zły humor i rano jak wstajemy mamy bardzo zły humor, bardzo złe samopoczucie, to mamy wybór (moim zdaniem nie mamy, zaraz to pokażę): mieć dobry humor albo mieć zły humor. Właściwie każdy chciałby mieć dobry humor. Ale jeżeli jesteśmy świadomi naszych wyborów to nie mamy wyboru. Bo nikt świadomie nie wsadzi ręki w ogień. Jeżeli mamy wybór być zadowolonym, chociażby z tego co mamy, choćby to było tak bardzo mało, nawet jeżeli mamy tylko samego siebie, to wybierajmy świadomie to, co jest dla nas dobre. To znaczy, że jeżeli jesteśmy świadomi siebie i świadomi sytuacji, nie mamy wyboru, bo musimy wybrać tylko dobro dla nas."
Rzeczywistości się nie tworzy - Ty Jesteś częścią rzeczywistości która ISTNIEJE. TU I TERAZ - tego nie da się oszukać Przyjacielu.
Moja rzeczywistość to moje życie i to, co jest wokół mnie w danej chwili. To jest mój cały świat. I on jest mój. Bo jak zasypiam to ten świat (dla mnie) znika. Owszem, gdzieś daleko np. są Himalaje i jest to element rzeczywistości. Ale nie mojej. Bo co mają Himalaje do mojego życia? Rzeczywistość tworzymy my sami. I to, jaki ten świat będzie dla nas, jakie będzie nasze życie, zależy od nas. Bo to nie rzeczywistość kształtuje byt, ale byt kształtuje rzeczywistość. Jest to jedna z podstawowych rzeczy, jakich trzeba być świadomym. Twierdzenie, że jest odwrotnie, to grzech śmiertelny, wobec samego siebie.

I jeszcze co nie co o emocjach, tym razem słowa Anthonego de Mello, żeby nie było, że jestem zamknięty na jedno "źródło":

"Nie identyfikuj sie z tym uczuciem. Nie ma ono nic wspolnego z "ja".
Nie okreslaj istoty swego "ja" w kategoriach tego uczucia. Nie mow: "Jestem
przygnebiony. Jesli bys powiedzial: "To jest przygnebienie", bylbys blizszy
prawdy. Gdy powiesz: "Depresja jest we mnie", to postepujesz wlasciwie tak, jak
gdy stwierdzasz: "Posepnosc jest we mnie". Ale niemadrze czynisz, gdy
powiadasz: "Jestem posepny", gdyz definiujesz siebie w kategoriach uczucia.
Jest to twoje zludzenie, blad. Jest w tobie - akurat teraz - przygnebienie,
rozgoryczenie, ale zostaw je w spokoju, niech sobie beda. Na pewno mina.
Wszystko mija, wszystko. Twoje depresje i wzloty nie maja nic wspolnego z
twoim szczesciem. Sa punktami na drodze zataczanej przez wahadlo twego losu.
(...)
Psychologowie mowia nam, jak wazne jest
poczucie przynaleznosci. Gadanie! Dlaczego mialbys chciec przynalezec do
kogokolwiek? To juz nie ma teraz znaczenia.
Jeden z moich przyjaciol opowiadal mi, ze istnieje taki afrykanski szczep, w
ktorym kara smierci polega na ostracyzmie spolecznym. Jesli wyrzuca cie z
Nowego Jorku lub z jakiegokolwiek miejsca twego zamieszkania, nie umrzesz.
Jak to sie dzieje, ze ci Afrykanie umieraja? Poniewaz uczestnicza w zbiorowej
glupocie ludzkosci. Sadza, ze nie nalezac nigdzie, nie beda w stanie zyc.
Podobnie mniema wiekszosc ludzi. Sa przekonani, ze musza gdzies nalezec. Ale
ty nie musisz przynalezec do nikogo ani do niczego, do zadnej grupy. Nie musisz
byc nawet zakochany. Kto ci wmowil, ze musisz byc zakochany? To, czego
potrzebujesz, to wolnosc. To, czego potrzebujesz, to kochac. I taka jest twa
natura. A z tego, co mi mowisz, wynika, ze chcesz byc pozadany. Chcesz byc
oklaskiwany, atrakcyjny, chcesz, by stadko malych malpek za toba sie uganialo.
Marnujesz swoje zycie. Obudz sie. Nie potrzebujesz tego. Mozesz trwac w
blogim szczesciu i bez tych atrakcji.
Spoleczenstwo nie bedzie uszczesliwione tym, co mowie, poniewaz - jesli to
zrozumiesz i otworzysz oczy - staniesz sie dla niego zagrozeniem. Jak to
mozliwe, by kontrolowac osobe taka, jak ty? Nikogo nie potrzebuje, nie boi sie
krytyki, nie dba o to, co o niej mysla i co o niej mowia. Przeciela te wszystkie
sznureczki, za pomoca ktorych nia sterowano. Nie jest juz kukielka. To niesie
zagrozenie. Takiej osoby najlepiej sie pozbyc. Mowi prawde. Stala sie
nieustraszona. Przestala byc ludzka. - Wlasnie ludzka! Prosze, coz za paradoks:
w koncu przeciez stala sie istota ludzka! Wydarla sie ze swego zniewolenia,
wydobyla sie z wiezienia."


Po prostu z góry założyłaś, że coś, czego nie znasz, jest złe i że mi szkodzi... Ale wcale się nie dziwię.
Ostatnio zmieniony 14 lut 2013, 0:32 przez kosa, łącznie zmieniany 1 raz.
"Trzeba uprzytomnić sobie, że
Nawet kiedy wszystko straci sens
Znajdziesz przestrzeń, gdzie
Wielka wiara tłumi lęk"
ODPOWIEDZ

Wróć do „Tarot”

cron