Re: Rasowość W/g Hrabiego

91
Baabcia, bym Ci rzekla: fermentujesz. Myslalam o Twoim niewatpliwie bogatym doswiadczeniu :)zyciowym, a Ty o czym? O tym o czym ja nawet nie musze myslec?
Nie, nie z diablem, wysylam go do sprzatania psich kupasow:). Nie paktuje z nie ludzmi. Za niskie progi dla tych tam, powiedzmy- odwrotnych.
Ostatnio zmieniony 11 cze 2012, 21:11 przez Gość, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Rasowość W/g Hrabiego

92
hrabia pisze:Andra, kolor moich oczy nie ma tutaj żadnego znaczenia :)
Krzyszof K, Nie wiem skąd wziąłeś że potomstwo ludzi którzy mieli błękitne oczy może mieć jakieś wady wrodzone. Przecież SSmani mieli sporo takich dzieci, nawet były sierocińce z takimi dziećmi i nikt nic nie słyszał że mają jakieś wady
Tak sie sklada. ze po ojcu jestem Bawarka, w Bayern wychowana. I powiem ci bez ogrodek - te dzieci SSmanow, dzis juz emeryci, maja zdrowo pokrecona psychike. Wcale nie mniej nizli TY.
:stu:
A i wad fizycznych/chorob tez nie mniej, nizli przecietna populacji (wliczajac Turkow).
W samym SS, zwlaszcza w doborowych dywizjach, jak Liebstandarte, miales pieczolowicie dobieranego zolnierza - wzrost, waga, sylwetka, wlosy, nawet bez plomb w zebach (sic!): samo zdrowie. Niemniej i w tych doborowych jednostkach miales piwnookich blondynow, wrecz swinskich blondynow - to 'zestawienie masci' jest w Niemczech dosc powszechne .
Ty zyjesz jakims idiotycznym stereotypem: cala moja bawarska rodzina to niebieskoocy kasztanowi szatyni, tu blondyn jest rzadszy nizli w Polsce. Niemniej moj 'niebieski' kolor oczu jest szarawy przy wrecz szafirowo-niebieskich oczach mego celtyckiego meza - dla odmiany niemalze bruneta (bardzo podobny do Mr Clooney).
Sama nie mam nic przeciwko mieszaniu sie ras, ale jakos do Murzynow czy Chinczykow 'woli Bozej' nigdy nie czulam. Niemniej moja wybrednosc nie idzie az tak daleko, by nie podobali mi sie niebieskoocy szatyni czy - dla odmiany - blondyni z piwnymi oczami. Co z Toba, czlowieku?
I na koniec: obawiam sie, ze glosy jakie na temat ras slyszysz to nie doswiadczanie Sacrum, to zaburzenia psychiczne. A wiec - a mowie to powaznie - do lekarza biegiem marsz!
PS: Krzysztof ma racje: obca krew jest korzystna dla genetyki, rozmnazanie wsobne konczy sie chorobami dziedzicznymi. I dlatego Krolowa Ela tak chertnie powitala zone wnuka 'z ludu'.
Ostatnio zmieniony 27 cze 2012, 23:43 przez Ciotka, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Rasowość W/g Hrabiego

93
Mezamir pisze:
Kazdy jest inny-wiec kazdy jest rasista?
Każdy jest inny tzn wyjątkowy,a rasista próbuje tę wyjątkowość zniszczyć i propaguję rasę nic,pseudorasę kundli.
Wszyscy są równi blabla :D co za pierdafony,nikt nie jest równy.
Są ludzie mądrzejsi i głupsi,lepsi i gorsi,ładniejsi i brzydsi,mniej lub bardziej utalentowani,każdy jest inny.
Żółci są niżsi od czarnych,czarni są lepej przystosowani do życia w wysokiej temperaturze.
Każdy ma swoje wyjątkowe cechy.

Komu przeszkadza inność i wyjątkowość?Rasistom/syjonistom.
Dlatego chcą stworzyć populację klonów które stracą wszystko co czyni ich wyjątkowym a potem takie pionki nie będą się w stanie z niczym identyfikować,czysty new age,multikultura NIC.
Zostaną odcięci od korzeni,stracą tożsamość,powstanie populacja zagubionych sierot i dzięki temu można będzie nimi sterować bez przeszkód.Wyjdziesz na ulicę i będziesz mijać legiony siebie samej ;)
Wszyscy jednakowi-horror.
Buhahaha! Czy ty czlowieku zdajesz sobie sprawe, CO za bzdury tu wypisujesz?
Zacznijmy od owych 'syjonistow' - wskaz mi choc jednego syjoniste, dla ktorego najlepszy nie jest Zion i ktory propaguje multikulti, bo choc zyje od Ciebie dluzej i napewno wiecej swiata widzialam (sama jestem 'wielorasowa': bawarsko-polsko-francuska) to takiego jeszcze nie spotkalam. Oj, nieuctwo i Rydzykowa propaganda wylazi z ciebie, ze az zeby bola!
Po drugie: Jasne, ze nikt nie jest rowny - ty jestes biedny, zasciankowy i glupi, a ja madra, zamozna i swiatowa. A w dodatku 'lepsza Aryjka' od jakiegos czystej krwi Slowianina. I dobrze Ci tak! :P
Po trzecie: bycie klonem to nie bycie mieszanka rasowa, to - jak Ty to czynisz - bezmyslne wycie w zgodnym chorze twojej grupy: Sieg heil! Wy 'patryjoty' calej Europy (+ co wieksi durnie w USA) jestescie bardziej sklonowani niz najambitniejsi w swym kosmopolityzmie kosmopolici ze swymi jednakimi narodowymi mitami, ideowa i obyczajowa unifikacja, nawet wygladem - tym 'porzadnym'. Nuuuda! Zadnej osobowosci ! Zadnego indywidualizmu! Zadnej oryginalnosci! Jedynie wyjacy zestandardyzowany 'duch narodowy'.
Po czwarte: guzik wiesz na temat mechanizmow samoidentyfikacji. Moze tylko tyle, ze 'Chytac za kolki! W remizji naszych bijom'. Samoidentyfikacja narodowa moze byc dzis rownie zbedna ludzkosci jak stala sie zbedna samoidentyfikacja totemiczna. I jesli jest zbedna - to ja ludzie odrzuca (na mechanizmy samoidentyfikacji - jak nazwa wskazuje - akurat niezwykle trudno wplywac, to bardzo 'private', bardzo intymne), jesli nie - jeszcze przez jakis czas ja utrzymaja. A ty bys sie nadal samobojczo upieral przy totemie...
Coz, sie upieraj - twoja broszka. Ale innym tego swego totemizmu nawet nie probuj narzucac. ;)
Ostatnio zmieniony 28 cze 2012, 0:30 przez Ciotka, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Rasowość W/g Hrabiego

94
Mezamir pisze:rasa jest jedna. Ludzka."-to jest rasizm ;) rasy są cztery,różne.Jeśli ktoś nie widzi różnicy między Chińczykiem a Afrykańczykiem lub między Pigmejem a Indianinem to współczułki :D

Kolejna BZDURA - Ty to masz talent polemiczny!
To problem nie rasy, ale MASCI. :D
"Kon jaki jest kazdy widzi": jeden jest kary, inny gniady, jeszcze inny deresz, ale to nadal taki sam kon. Nawet dokladnie tej samej rasy. A chocby i polskiej.;)
A tak poza tym, to gdzie ty do szkoly chodziles? Przeciez zarowno kolor skory, jak i fald mongolski to wtorne mutacje adaptacyjne. I nastepuja one nawet dosc szybko - Afroamerykanie bieleja (serio! byly badania) nawet bez mieszania sie z jasnoskorymi sasiadami.
Ostatnio zmieniony 28 cze 2012, 0:41 przez Ciotka, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Rasowość W/g Hrabiego

96
Ale się tutaj można ciekawych rzeczy naczytać - z jednej strony są rasy, z drugiej nie ma...
Ciotka pisze:"Kon jaki jest kazdy widzi": jeden jest kary, inny gniady, jeszcze inny deresz, ale to nadal taki sam kon. Nawet dokladnie tej samej rasy. A chocby i polskiej.
A tak poza tym, to gdzie ty do szkoly chodziles? Przeciez zarowno kolor skory, jak i fald mongolski to wtorne mutacje adaptacyjne. I nastepuja one nawet dosc szybko - Afroamerykanie bieleja (serio! byly badania) nawet bez mieszania sie z jasnoskorymi sasiadami.
Koń arabski, koń Shire, konik islandzki, norweski Fjording, Achal-teke... kwestia maści dotyczy tylko koni europejskich typu niemieckie trakeny, holsztyny, maklemburgi itd. To faktycznie taki sam typ konia. Tak samo nie odróżnisz konia małopolskiego od wielkopolskiego, czy większości kuców na terenie Wielkiej Brytanii, czy Irlandii. Więc przykro mi, tutaj są rasy, bez dwóch zdań.

Druga sprawa, są rasy ludzkie, czy ktoś tego chce, czy nie. Szczerze, gwiżdżę na to zachowawczą polityczną poprawność. Przynależności rasowej nie ustala się na kolorze skóry, ale chociażby na budowie czaszki, a to raczej cecha niezbyt widoczna gołym okiem jak masz bujną czuprynę, albo w ogóle zakrytą głową.

Do stwierdzenia, że Afroamerykanie bieleją, niepotrzebne jakiekolwiek badania. W życiu bym nie powiedziała, że Halle Berry czy Mariah Carey są czarnoskóre, chociaż się w taki sposób identyfikują. Jesteśmy bardzo wymieszani, więc różnice rasowe się zacierają i nie powiesz, że Europejczycy to jedna rasa - no w sumie teraz tak, bo każda nacja miała swój genetyczny wpływ.

No i śmietanka na koniec - to zupełnie naturalne zachowanie, że świat dzielimy na swoich i tych "innych". To jest masa procesów psychologicznych, które pochodzą z najwcześniejszych stadiów ewolucyjnych. Tak, zwracamy uwagę na wygląd, kolor skóry, czy sposób ubierania - to ten sam stary mechanizm. Wygląd jest też sposobem naszej identyfikacji, identyfikujemy też w ten sposób innych ludzi. Nie oznacza, że od razu z tego powodu mamy się segregować, bo pewnie zostanie mi to zarzucone. Tak po prostu jest, a to są instynktowne reakcje z których nawet nie zdajemy sobie sprawy, ba, nawet nie wiemy w jakich kontekstach społecznych mogą wystąpić. To normalne i wcale nie znaczy, że mamy się tej tendencji poddawać, że przekreślać kogoś, bo ma inny kolor skóry. Po to mamy przecież dar wzajemnej komunikacji, aby modyfikować nasze zachowania, zwłaszcza te starsze ewolucyjnie.

Komuś się nie podoba? Trudno :P

Victorio, prześliczna mutacja genetyczna ;)
Ostatnio zmieniony 28 cze 2012, 23:04 przez BasmaW, łącznie zmieniany 1 raz.
Nie powinniśmy się wstydzić przyjmowania prawdy, bez względu na to, z jakiego źródła do nas przychodzi, nawet jeżeli przynoszą ją nam dawne pokolenia i obce ludy. Dla tego, kto poszukuje wiedzy, nic nie jest bardziej wartościowe, niż wiedza jako taka. (Al-Kindi)
ODPOWIEDZ

Wróć do „Socjologia”

cron