mordotymoja pisze:Abesnai pisze:.
Jak najbardziej rozumiem protestujących rozgoryczonych i sfrustrowanych sprawowaniem władzy przez Janukowycza.
Poprzednią władzą też byli sfrustrowani,dlatego wybrali Janukowycza :rotfl1: .Polak i przed i po szkodzie ...
To się okaże mordotymoja, póki co osobiście zachowuję pewien sceptycyzm względem całości zamieszek, obserwując reakcję Rosji oraz wynikające z niej konsekwencje. Z tego co czytam i słucham, niektórzy rosyjscy politycy
nie wykluczają zbrojnej interwencji ... .
Natomiast obecne stanowisko Miedwiediew jest dość jednoznaczne i wymowne:
- Będziemy kontynuować współpracę z ukraińskimi partnerami we wszystkich sferach. Będziemy się starać czynić wszystko, by spełnić obietnice, które daliśmy. Do tego niezbędne jest jednak, by partnerzy byli aktywni; by władze Ukrainy miały legitymację; by były skuteczne; by o te władze - jak o szmatę - nie wycierano sobie nóg.
źródło
http://wiadomosci.wp.pl/kat,1356,title, ... omosc.html
I z tym nasza polska dyplomacja powinna się również liczyć w polityce realizowanej względem Ukrainy.
To już nie te czasy żelaznej kurtyny i wolnościowych zrywów. Blok wschodni upadł, na jego miejsce zrodził się nowy, jeszcze silniejszy, bo zależny od wzajemnych relacji gospodarczo - ekonomicznych.
Biorąc pod uwagę "tarczę anty rakietową" i posunięcia Rosjan w tym względzie (odnośnie ich kontyngentu wojskowego), to wolałbym, żeby Polska po raz kolejny nie robiła za przyczółek "zachodniej cywilizacji". Tą lekcję chyba już kilkukrotnie odrabialiśmy, osamotnieni. Zachód ma to do siebie, że pomimo jawnych sojuszniczych deklaracji jakoś średnio lubi się z nich wywiązywać. Więc nie pchajmy się lepiej tam, gdzie nas nie chcą, bo i jeszcze zaszkodzić samym Ukraińcom dodatkowo możemy. Lepiej byłoby również oszczędzić im obiecywania gruszek na wierzbie i skupić się na pomocy humanitarnej, w tym ewentualnym "kanale przerzutowym" dla dysydentów, skoro już usiedliśmy do tej partii gry. Bo taki wynik, analizując na bieżąco fakty, i pod tym kątem możemy uwzględnić.