Re: Zamach terrorystyczny w Norwegii

181
A ty Asmaani jak zwykle swoje. Kota za ogon i zmiana kierunku. Jak ci nie pasuje jakiś wątek, to idziemy gdzie indziej. Tym razem do ... kuchni.
asmaani pisze:wielokultorowosc to problem- chyba z perspektywy naszego zascianka.
bedac w Londynie widzialam jak to funkcjonuje.
z wielka orzkosza moge zjesc libanskie slodycze, pojsc na zakupy do dzielnicy indyjskiej, gdzie razem zyja sikhowie, hinduisci i muzulmanie, z Indii, Bangladeszu i Pakistanu.
mam fantazje na jedzenie somalijskie, ide i kupuje. nigeryjskie- nie na problemu.

i zanim zaczniecie krzyczec o terrorystach muzulmanskich, to raczcie zauwazyc ze najwiekszym brytyjskim problemem byla i jest IRA /niedawno podlozyli bombe w czasie wizyty w Irl Pln krolowej brytyjskiej/.

i skoro Londyn nadal pozostaje wielokulturowy to widocznie sie to jednak oplaca- korzysci przewyzszaja ryzyko.
Czy wielokulturowość mi nie odpowiada? A na podstawie której mojej wypowiedzi tak wnioskujesz? (to tak w kwestii wkładania komuś czegoś, o czym nawet nie pomyślał). Jestem za. Sam uwielbiam zaglądać do chińczyków czy turków na małe co nieco. Do restauracji. Nie do budek "z kotami". Jeżeli dany chińczyk, turek, włoch czy ktokolwiek inny przyjechał i żyje w moim kraju zgodnie z obowiązującymi w nim zasadami i prawem - nigdy nie będę miał nic przeciwko niemu. Ale jeśli przyjedzie i będzie żądał prawa pobytu, szantażując zabiciem kogoś w przypadku wydalenia - pierwszy mu łeb odstrzelę. To nie turek, chińczyk czy włoch jest u siebie. Przyjechał tu, jeżeli został przyjęty, może czuć się zaproszony. Czy ty do swojego domu wpuszczasz i pozwalasz mieszkać każdemu, kto ma na to ochotę? I jeszcze może robić to, na co ma ochotę, bez oglądania się na zdanie właściciela mieszkania? To ma być asymilacja? Wielokulturowość w muzułmańskim wydaniu? To jest choroba psychiczna. Takie pojmowanie świata. Jeżeli mi nie odpowiadają zasady gdzieś obowiązujące, nie jadę tam. Nie byłem nigdy w usawie, bo nie odpowiada mi żebranie o wizę. Ale czy z tego powodu przyszło mi do głowy wysadzić tę ambasadę w powietrze? Nie przypominam sobie. Nie buduję własnego domu (czy innego meczetu, jak w przypadku Szwajcarii) grożąc bombami. Ciekawy jestem, jak z wielokulturowością na przykład w AS? Odważyła byś się napić tam piwa w hotelu? Byłem i szanowałem obowiązujące zasady. Każą zdejmować buty przed wejściem - zdejmuję. Nie pozwalają wchodzić w krótkich spodenkach - nie wchodzę. Bo to oni są u siebie, oni ustalają zasady, a ja jestem tam tylko gościem. Gościem (nieważne czy na dzień, tydzień czy 10 lat). Wchodząc do domu japończyka nigdy nie przyszło mi na myśl, żeby granatem wymuszać prawo do wejścia tam w butach.
I skończ wreszcie z ta żądającą postawą. Mam prawo i mam prawo. Przypomnij sobie choć na chwilę, że masz tez obowiązek.

Zapomniałem o drugim wątku. Nie porównuj IRA czy ETA z waszymi "bojownikami". To nie ma ze sobą nic wspólnego. Jeśli nie liczyć używanego C-4. To "wewnętrzne" sprawy UK czy Hiszpanii. Nie słyszałem, żeby ETA wysadziło meczet w Kairze, albo IRA strzelało do pakistańczyków w jakimś Islamabadzie. To wewnętrzne sprawy tych krajów. Metody może i zbliżone (tak samo potępiane przeze mnie), ale jednak pewna różnica występuje. Jednak cele (nie sposoby ich dochodzenia) Al-Kaidy i RAŚ się nieco różnią.
Ostatnio zmieniony 02 sie 2011, 15:23 przez PiotrRosa, łącznie zmieniany 2 razy.
Dla ludzi z kraju tego, gdzie kruszynę chleba ... nie warto się męczyć.

Re: Zamach terrorystyczny w Norwegii

182
t.oskar pisze:Co do wielokulturowości, to przypomnam, że w V w.n.e. rodowici Rzymianie we własnym państwie (a nawet w jego stolicy) stanowili mniejszość. I to jest główną przyczyną upadku Imperium Romanum. Nie powtarzajmy ich błędów.
To nie ta przyczyna.
Polska też była wielokulturowa i nie upadła.

Może poczytaj:
http://www.sciaga.pl/tekst/33877-34-prz ... rzymskiego
Rozpad wewnętrzny - to podstawowy powód, w którego skład wchodziły: biurokracja, powszechna korupcja, wzrost podatków i zubożenie ludności czego wynikiem było załamanie gospodarcze, nieregularne spływanie podatków do Rzymu, podział Cesarstwa na Wschodnie i Zachodnie czyli podwojenie biurokracji.
Wynikiem załamania ekonomicznego było wyniszczenie klasy średniej (małych rolników i rzemieślników) wysokimi podatkami dla utrzymania plebsu pragnącego wina i igrzysk;
Wojny domowe to kolejny i bardzo ważny czynnik problemów wewnętrznych. Wiadomo, że jeśli każdy dowódca legionu miał ambicję zostania cesarzem, to nie mogło się to dobrze skończyć, a walki o tron były coraz częstsze i bardzo osłabiały imperium.
Wystarczy powiedzieć że w latach 235-238 mamy do czynienia z 7 pretendentami do władzy.
W późniejszych czasach było ich znacznie więcej. Na taki obrót sprawy wpływały nastroje armii, które to wynosiły i obalały cesarzy. Ogólnie wśród 41 władców, 6 tylko zginęło śmiercią naturalną, 4 podczas walk z sąsiadami, 28 podczas walk o tron, a tylko 3 przypadki są niepewne. Te liczby obrazują sytuacje wewnętrzną Rzymu w omawianym okresie. Przy tak częstych zmianach rządu, trudno o stabilne państwo.
Wybacz, ale spodziewałem się, że kiedyś lepiej uczono historii.
Ostatnio zmieniony 02 sie 2011, 16:01 przez Nebogipfel, łącznie zmieniany 2 razy.
Trzeba iść do przodu nie oglądając się za siebie.
ps. w Tym wpisie jest o alkoholu i seksie.

Re: Zamach terrorystyczny w Norwegii

183
Wybacz dygresję, Nebo, która może niewiele ma wspólnego z tematem - nie posiłkuj się internetowymi skrótowcami, które są pomocą głównie dla leniwych uczniów. Nie wnikam w merytoryczność tego co przytoczyłeś, bo starożytność nie jest moją ulubioną epoką, ale może lepiej zajrzeć do podręcznika, literatury historycznej? W tym przypadku - może Kubiak? ;)
Ostatnio zmieniony 02 sie 2011, 16:30 przez ruda paskuda, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Zamach terrorystyczny w Norwegii

184
Myślę, że też nie będzie u Kubiaka nic o wielokulturowości jako przyczynie i nie wiem czy t.oskarowi będzie chciało się go czytać.
Nasze podręczniki są napisane tak, że równie dobrze moze zajrzeć do encyklopedii..
Pamięci to raczej nie pomaga(na pewno w szkole miał historię i zaglądał do podręcznika).
Może ten Kubiak lepiej pisze..nie wiem. Grunt by dobrze się to czytało i zapadło w pamięć.
:D

Chciałem tylko by pojął, że wielokulturowość nie ma z tym nic wspólnego(na pewno nie jako główna przyczyna), odsyłać z powrotem do szkoły chyba nie będę.
:)
Ostatnio zmieniony 02 sie 2011, 16:37 przez Nebogipfel, łącznie zmieniany 2 razy.
Trzeba iść do przodu nie oglądając się za siebie.
ps. w Tym wpisie jest o alkoholu i seksie.

Re: Zamach terrorystyczny w Norwegii

186
Może Nebo zna tą wersję historii, w której przedstawiciele różnych kultur w jednym państwie zawsze potrafili postawić dobro państwa nad dobrem swojej grupy? Ja na przykład nie przypominam sobie, żeby nasze "polskie wielokulturowe mocarstwo" przetrwało. Ale może ludy podbite wcielone do Imperium Rzymskiego były bardzo zadowolone ze zwierzchnictwa garstki pełnoprawnych obywateli nad rzeszami mieszkańców niższego rzędu?
Ostatnio zmieniony 02 sie 2011, 18:15 przez ruda paskuda, łącznie zmieniany 2 razy.

Re: Zamach terrorystyczny w Norwegii

188
Jednolitości w czym?
Każde imperium lub mocarstwo upada..nie znaczy, że każdy kraj.
Nie znaczy też, że przycyzną jest wielokulturowość.
Problematyczne staje się dziś nie tyle zrozumienie źródeł koncepcji
wielokulturowości, ile jej wieloznaczność i złożoność. Kłopoty z wielokulturowością mogą
nas spotkać na każdej płaszczyźnie – od tworzenia teorii, po praktykę.
Podnosząc kwestię ideologii wielokulturowej, będziemy stawiać pytanie, na ile
polityka wielokulturowa wspiera integrację grup odmiennych kulturowo z grupą
dominującą, a w jakim stopniu jej nie ułatwia. Czasami o brak integracji oskarża się grupy
etniczne, napływające do danego kraju, innym razem, na co zwraca uwagę Kymlicka, właśnie polityka wobec różnorodności kulturowej ma tu decydujące znaczenie. Zwłaszcza w ostatnich czasach najnowsze propozycje polityki wielokulturowej raczej nie zachęcały imigrantów do integracji, co w praktyce powodowało powstawanie „separatyzmu etnicznego”73.
Pamiętając o tym, że każda ideologia zasadza się na danej rzeczywistości, należy
pamiętać, że tak jak każdy kraj posiada swój specyficzny kontekst historyczno-społeczno-ekonomiczny, który warunkuje napływ cudzoziemców, ich motywacje zaadaptowania się,
tak też każda ideologia powinna być skontekstualizowana. O trudach tworzenia się
polskiej polityki integracyjnej będę pisać w kolejnych częściach pracy. Ponadto, oprócz lokalnego kontekstu, wpływ na politykę wobec innych kultur mogą mieć zdarzenia międzynarodowe. I tak, po atakach terrorystycznych z 11 września 2001 roku, większość państw europejskich zreformowała swoje podejście do integracji cudzoziemców. Skutkiem tych wydarzeń zaostrzona została nie tylko polityka związana ze sferą bezpieczeństwa, ale też rozpoczęła się intensywna debata o możliwościach współegzystowania ludzi z różnych kultur, w tym z krajów islamskich.
Problematyczne może się okazać właściwe zidentyfikowanie specyfiki danego
kraju i jego wielokulturowości, a co za tym idzie trafne określenie działań ją wspierających. Skomplikowane mogą okazać się relacje międzykulturowe (wynikające z historii oraz teraźniejszości), odnoszenie się do osób odmiennych kulturowo. A w następnej kolejności także realizacja działań na rzecz wielokulturowości.
Niestety, po II wojnie światowej, Holokauście śydów i Cyganów, po przesunięciu granic i akcji wysiedleńczej, Polska stała się prawie zupełnie jednolita kulturowo. Ci członkowie mniejszości narodowych i etnicznych, którzy pozostali, w obliczu totalitarnego państwa wyznającego zasadę homogeniczności etnicznej i kulturowej, ujawnić się nie mogli. Społeczeństwo polskie rosło więc w przeświadczeniu o swojej sile i racji do istnienia tylko jednego narodu – polskiego. Założenie o braku zróżnicowania kulturowego i etnicznego kraju prowadziło do niewykorzystywania potencjału różnorodności, który w tym czasie był ujednolicany, poddawany homogenizacji. Ta jednolitość narodowościowa uzyskana przez władze PRL i prawie przez 50 lat konsekwentnie egzekwowana, spowodowała spustoszenie mentalne i zarazem kulturowe wśród Polaków. Nakaz asymilowania grupmniejszościowych spowodował ich wyjałowienie, utratę części ich własnej tożsamości, którą dziś mniejszości narodowe i etniczne ponownie starają się
odbudowywać. Natomiast mentalne spustoszenie spowodowało jeszcze bardziej
długotrwałe skutki – ludzie nieprzywykli do obcowania z odmiennością kulturową, a którzy
po półwieczu zapomnieli o praktycznej realizacji postulatów tolerancji, nie zawsze
zauwaŜają potrzeby innych grup etnicznych. Po tak długim czasie społeczeństwo polskie
może być podatnym gruntem na ideologie promujące dyskryminację i nietolerancję wobec
„inności”6.
W Polsce, po upadku komunizmu, tak jak i we wszystkich krajach Europy
Wschodniej, zaczęły się intensyfikować pewne procesy i zjawiska etniczne. Z jednej
strony fala demokratyzacji umożliwiła ujawnienie się różnych wcześniej represjonowanych
mniejszości etnicznych i regionalnych. Grupy te odznaczały się wyraźnym wzrostem
świadomości i poczuciem odrębności. Polacy odkrywali, Ŝe obok nich mieszkają ludzie innych narodowości lub z innych grup etnicznych. Jak zauważa Agnieszka Weinar:
szok był mniejszy, kiedy ci „Inni” mówili po polsku, mieli polskie obywatelstwo i
Ŝyli tu od pokoleń. JednakŜe w ciągu ostatniego dziesięciolecia do Polski
przyjechały tysiące cudzoziemców, często z całkowicie odmiennych kręgów
kulturowych. Także napływ repatriantów z byłego ZSRR przyczynił się do
tego, że zaczęliśmy inaczej postrzegać siebie jako naród7.

Staliśmy się nagle krajem, na którego ziemie przybywają inni, ze swoimi odmiennymi kulturami, którzy swoją obcością wyglądów, zwyczajów, religii i wartości zadziwiają, czasem powodują wzrost poczucia zagrożenia, że nasza tożsamość zostanie przyćmiona innymi narodami, zniknie gdzieś pomiędzy domagającymi się swych praw mniejszościami narodowymi a imigrantami z Wietnamu.
Obecnie nadal pokutuje wyobrażenie Polski jako państwa jednonarodowego.
Jednak fakty są inne – nasze społeczeństwo staje się coraz bardziej różnorodne
kulturowo, coraz więcej obcokrajowców decyduje się tu przyjechać i pozostać na stałe, coraz więcej obcokrajowców znają sami Polacy. Historycznie zamieszkujące Polskę mniejszości narodowe i etniczne po półwieczu milczenia stopniowo odzyskują głos, coraz głośniej domagają się swoich praw, umożliwiając swoim dzieciom naukę ojczystego języka w szkole, dofinansowanie imprez kulturalnych oraz redagowanie własnych gazet w swoim języku. Zwracają tym samym uwagę większości na swoje istnienie, dodatkowe potrzeby mniejszości, wynikające z odmienności tradycji i kultury.
Jeśli chodzi o stan liczbowy, to dzisiejszą polską rzeczywistość wielokulturową
tworzy dominująca grupa większości polskiej oraz grupy mniejszościowe. Uważa się, że Polskę zamieszkuje obecnie około 3-4 % osób posiadających inne poczucie
przynależności kulturowej niż polskie. Przeprowadzony w 2002 r. Narodowy Spis
Powszechny wykazał, iż 1,23% przebadanych osób zadeklarowało przynależność do
narodowości innej niż polska, a w odniesieniu do 2,03% nie zdołano ustalić
przynależności. W Polsce jest zameldowanych 64 tys. cudzoziemców, z czego 40 tys. na
pobyt stały. Stosunkowo niewielu obcokrajowców (około 40 tys.) pracuje legalnie
w naszym kraju. Jest to grupa osób zwykle bardzo dobrze wykształconych. Jednak dane
oficjalne nie oddają rzeczywistej skali zjawiska zatrudnienia. Według nieprecyzyjnych szacunków, w Polsce jest od 600 do 900 tys. pracowników o nieuregulowanym statusie.
Część tych osób (nie wiadomo, jak duża) to nie imigranci, lecz pracownicy sezonowi8 Do
tej liczby dochodzą jeszcze uchodźcy oraz repatrianci, (łącznie kilka tysięcy osób) których
pobyt jest legalny i mają ochronę państwa polskiego.
W obliczu coraz bardziej różnicującej się kulturowo rzeczywistości polskiej,
niezmiernie istotny wpływ na relacje międzygrupowe ma stosunek Polaków do innych kultur. Stosunek do odmienności w Polsce kształtowany był przez lata historii. Agnieszka Weinar pisze:
W otoczeniu pozbawionym zróżnicowania rasowego, pluralizmu religijnego
i odmian języka każde odstępstwo od wizerunku jest natychmiast zauważane.
Konfrontacja powoduje pewien niepokój, czasem strach. Polacy nie wiedzą,
czego mogą się spodziewać po „Innych”, ponieważ dawno temu zapomnieli
o strategiach współistnienia różnorodności. Blisko 50 lat komunizmu zrobiło
swoje: na początku lat 90. notowano wysoki odsetek deklarowanych postaw
ksenofobicznych9.
Według badań CBOS, w 1999 roku opinie na temat mniejszości narodowych
kształtowane były raczej przez środki masowego przekazu i utrzymujące się stereotypy, niŜ osobiste kontakty z przedstawicielami tych mniejszości. Pewną rolę mogą też odgrywać stereotypy „odziedziczone" jeszcze po okresie przedwojennym, kiedy mniejszości narodowe stanowiły znaczący odsetek ludności naszego kraju. Niechęć do którejś z mniejszości narodowych wiąże się często z przecenianiem jej liczebności13.
W badaniu CBOS z 2005 roku stosunek Polaków do mniejszości narodowych lub
etnicznych nie jest w pełni jednoznaczny. Jedną z przyczyn tego stanu rzeczy może być
niewielka znajomość problematyki mniejszości oraz to, Ŝe stanowią one bardzo mały odsetek społeczeństwa. Polacy zdają się być otwarci na kwestię wielokulturowości – wyraźna większość (71%) przyznaje, że możliwe jest, aby ktoś miał dwie ojczyzny, czuł się związany z dwoma ojczyznami.
Również kultywowanie języków mniejszości narodowych czy etnicznych nie budzi
sprzeciwu badanych – większość uważa, że mniejszości powinny mieć zapewnioną
możliwość uczenia się w swoim języku. Jednak przyznanie prawa do umieszczania tablic
z nazwami miejscowości w językach mniejszości obok tablic z nazwami polskimi, czy też
do używania tych języków jako pomocniczych w urzędach lokalnych, a więc pozwolenie na zaistnienie w sferze publicznej, a nie tylko prywatnej, spotyka się z oporem większości osób biorących udział w badaniu. Ponad jedna czwarta mieszkańców naszego kraju (27%) deklaruje, że zna kogoś, kto należy do mniejszości14.
http://www.pracownia-wielokulturowa.pl/ ... turowa.pdf

Myślę, że problemy współegzystencji bywają podobne do tych, które maą młodiz ludzie co mają ze sobą zamieskzać np. po ślubie.
Nierzadko ich psychika jest wynikiem dwóch odrębnychsystemów wychowawczych, być może innych wartości a nawet zwyczajów np. u mnie nie obchodzi się imienin.
Różnorodność poglądów i zdań można zaobserwować chociażby na tym forum.
Czy forum się przez to rozpadło?
A może wszystkie związki się rozpadają?
Gdyby wielokulturowość miała przyczynić się do rozpadu jedności ludzkiej to nie byłoby małżeństw i rodizn wielokulturowych.
Skoro rodzina może to przetrwać - dla wielu podstawowa jednostka społeczna, fundament państwa/narodu) to myślę, że kraj, państwo również. Odrzuciłbym więc wpierw wszelkie stereotypy i nawiązał dialog. Wzajemny szacunek i zrozumienie na pewno nie przycyznią się do aktów terroryzmu. Akty terroryzmu są nimi z powodów skrajnych poglądów i nie sanowania poglądów innych - przykład uzbrojonego zwolennika pewnej partii co chciał zabić człowieka z partii opozycyjnej do tej, którą on wielbi.
Żaden muzułmanin, żaden obcokrajowiec, żaden Dżihad,
Polak będący skrajnym zwolennikiem jednej z partii politycznych znajdujących się w polskim rządzie.
Wiesz t.oskar, jakby twoich współwyznawców rzucano lwom na pożarcie i Tobie też by to groziło to też nie byłbyś zwolennikiem takiego impreium, gdzie to jest praktykowane.
Równie trudno było być Polakom zwolennikami Niemiec za czasów Hitlera.
;)
Zapewne niektórzy do tej pory są źli na Niemców, chociaż pan Steffen Möller raczej budzi sympatię niż strach czy złość.
Obrazek
Ruda...
Australia to kraj który pod wzgledem rozwoju gospodarczego plasuje sie wsród krajów wysoko rozwinietych. Posiada jeden z najwyzszych Wskazników Rozwoju Spolecznego, gdyz prasuje sie na trzeciej pozycji tuz po Norwegii, oraz Islandii. Obywatele Australii moga smialo poszczycic sie ogromna swoboda dzialalnosci ekonomicznej. Maja równiez bardzo komfortowe i nieograniczone prawa polityczne, jak równiez niekwestionowane wolnosci osobiste. Spoleczenstwo które zamieszkuje ten piekny kraj nie jest bynajmniej jednolite, lecz wielokulturowe. Zgodnie ze aktualnymi statystykami Australia przedstawia sie jako kraj gdzie poziom zycia spoleczenstwa jest bardzo wysoki. Australia jest krajem wysoko rozwinietym, z wielo-kulturowym spoleczenstwem. Kraj ten posiada bardzo dobrze zorganizowana opieke zdrowotna reprezentujaca najwyzszy standard oferowanych uslug medycznych. Poziom edukacji i system szkolnictwa równiez jest oceniany w najwyzszych kategoriach.
http://www.australia.berd.pl/index.php
Ostatnio zmieniony 02 sie 2011, 19:04 przez Nebogipfel, łącznie zmieniany 2 razy.
Trzeba iść do przodu nie oglądając się za siebie.
ps. w Tym wpisie jest o alkoholu i seksie.

Re: Zamach terrorystyczny w Norwegii

189
Nebo, owszem, masz rację z Australią - ale zauważ, że jest to de facto państwo złożone z ludności napływowej. Bo państwowości nie budowała tam rdzenna ludność, a przybysze-kolonizatorzy. Nie uważasz, że to troszkę zmienia spojrzenie na wielokulturowość Australii?

Ach, te liberalne poglądy, ta dogodność. Tylu zbrodniarzy nazistowskich uwiło tam sobie przytulne gniazdka. Ale to taka mała, złośliwa dygresja.

Poza tym - gdzie ja ci napisałam, że wielokulturowość to główna przyczyna rozpadu? Ile potrafisz podać znaczących wydarzeń, których przyczyny nie są złożone z wielu części składowych? A do tych przyczyn zawsze musisz sobie dodać ludzką naturę, odmienność ludzkich dążeń, aspiracji i poglądów na państwo i społeczeństwo. Ergo - niemal wszędzie w rubryczce "główna przyczyna" swobodnie możesz wpisać jedno słowo: CZŁOWIEK.
Ostatnio zmieniony 02 sie 2011, 19:15 przez ruda paskuda, łącznie zmieniany 2 razy.

Re: Zamach terrorystyczny w Norwegii

190
Co nadal nie zmienia, że Australia jako kraj nie przestała istnieć.

A wielu SBków zapewne jest w naszym rządzie i co?
A w takiej Słowacji i Wegrzech co jakiś czas rządzi ktoś z nazistowskimi poglądami i tylko cudem nie ma między tymi krajami wojny.
Jakby wierzyć osobom religijnym to po śmierci tych zbrodniarzy czekają ich męczarnie.
:D

T.oskar w takim tonie napisał jakby wielokulturowość była przyczyną rozpadu.

Nie słyszałem tam o atakach terrorystycznych.
Ostatnio zmieniony 02 sie 2011, 19:26 przez Nebogipfel, łącznie zmieniany 2 razy.
Trzeba iść do przodu nie oglądając się za siebie.
ps. w Tym wpisie jest o alkoholu i seksie.

Re: Zamach terrorystyczny w Norwegii

192
t.oskar pisze:Ależ nie neguję wielkości cywilizacji mauretańskiej. Potwierdzam także, że w porównaniu z nią katoliccy rycerze rekonkwisty byli niemal barbarzyńcami.
Ale obecnie to nasza kultura jest wiodąca, większość współczesnych wynalazków to owoc jej działania. A tacy talibowie i inni fundamentaliści w stylu Chomeiniego są przy nas barbarzyńcami... Co do wielokulturowości, to przypomnam, że w V w.n.e. rodowici Rzymianie we własnym państwie (a nawet w jego stolicy) stanowili mniejszość. I to jest główną przyczyną upadku Imperium Romanum. Nie powtarzajmy ich błędów.
Gdzie tu widzisz słowo "nadmierna"?
;)
Ostatnio zmieniony 02 sie 2011, 19:35 przez Nebogipfel, łącznie zmieniany 1 raz.
Trzeba iść do przodu nie oglądając się za siebie.
ps. w Tym wpisie jest o alkoholu i seksie.

Re: Zamach terrorystyczny w Norwegii

194
t.oskar pisze:
t.oskar- po prostu NIE WIERZE ze to byles w stanie napisac.
Nadmierną "wielokulturowość" uważam za kardynalny błąd naszej cywilizacji. Taki sam błąd w przypadku cesarstwa rzymskiego zakończył się upadkiem tej cywilizacji.
A tu? Wymienię kilka miast: Nowy Jork, Moskwa, Biesłan, Londyn, Madryt. Mówi Ci to coś?
Już "dla świętego spokoju" pominę ataki terrorystyczne terytorium Izraela...
Czym się mierzy wielokulturowość i skad widomo kiedy jest "nad"?
I nad czym?
Zauważ, że t.oskar wielokulturowość niemal w każdym kraju opiera o konkretny przykład cesarstwa i sugeruje, że to ona głównie i chyba jako jedyna przyczyniła się do jego upadku.
Sugeruje też, że to ona przyczynia się do aktów terroru.
A moim zdaniem to polityka państwa może mieć wpływ na ataki z zewnątrz w sumie..
Ostatnio zmieniony 02 sie 2011, 19:45 przez Nebogipfel, łącznie zmieniany 2 razy.
Trzeba iść do przodu nie oglądając się za siebie.
ps. w Tym wpisie jest o alkoholu i seksie.

Re: Zamach terrorystyczny w Norwegii

195
Zauważ, Nebo, że ja nie bronię i nie podzielam poglądów t.oskara, w związku z czym nie znam jego definicji "nadmiernej wielokulturowości". Jak dla mnie, problemem może być tylko nadmierna ekspansywność danej kultury, pociągająca za sobą drastyczne działania, jak to się dzieje w przypadku Muzułmanów - a raczej muzułmańskich ekstremistów. Generalizowanie jest błędem w każdym przypadku.

A w przypadku np. Muzułmanów żyjących w europejskich krajach i posiadających obywatelstwo - jest to poniekąd atak wewnętrzny.
Ostatnio zmieniony 02 sie 2011, 19:52 przez ruda paskuda, łącznie zmieniany 2 razy.

Re: Zamach terrorystyczny w Norwegii

196
Nebo zastanów się nad Japonią i wyciągnij wnioski :D Dlaczego temu cesarstwu udało sie to co nie udało się zadnemu innemu wielokulturowemu , czym byłyby Niemcy gdyby utrzymali polityke germanizacyjną i nie zamienili jej na nacjonalizm?
Ostatnio zmieniony 02 sie 2011, 20:07 przez victoria, łącznie zmieniany 1 raz.
... Kiedy nie masz nic do podarowania, ofiaruj uśmiech ....

Re: Zamach terrorystyczny w Norwegii

198
O ile mi wiadomo Turcy niespecjalnie śpieszą się do UE, gdyż nie chcą przejąć kultury zachodniej(jak to po części jest w Japonii; przykład chociażby mundurków szkolnych wzorowanych na zachodnich szkółkach parafialnych).
Wszystko jest kwestią szacunku.
Aborygenom Australijczycy jednak zamierzali oddać ziemie.
Są oni też pełnoprawnymiobywatelami Australii, nie żyją w rezerwatach jak w USA.
Co do bezrobocia to wydaje mi się właśnie kwestią braku zamiaru zmiany stylu życia.
Oni nadal woleliby żyć jak dawniej i polować z bumerangiem na zwierzynę.
W sumie to tyczy się każdego, kto nie jest w stanie pogodzić się ze zmianą czasów i jest silnie przywiązany do tradycji.
Wielu bezrobotnych w Europie to ci, którzy nie zamierzająs ię przekwalifikować.
Tu problemem jest nie tyle zderzenie kultur co tradycji i zmian zachodzących w świecie.
I tu wychodzi paradoks..Wódz indiański co żyje w rezerwacie chce by dzieci były edukowane co w sumie może im pomóc w znalezieniu pracy.
Aborygeni choć nie żyją w rezerwatach widocznie niespecjalnie chcą poszerzać swe horyzonty.
Czasami tradycjonaliści mają szczęście i mogą żyć w świecie wolnym od nowoczesności np. Amisze czy oirtodoksyjni Żydzi.
Tylko czy Aborygeni kiedykolwiek uprawiali role?
Parę owoców czy warzyw sprzedać by zapłacić podatek od gruntu a resztę można sobie jeść.
A poglądy i zwyczaje moga sie róznić nawet wśród rodaków dość znacznie i szczerze mówiąc czuje się niewiele lepiej niż imigrant.
Tylko tyle, że znam język i się tu urodziłem.
Z tego co wiem były plany by moja rodzina zamieskzała na Majorce i tam mogłem przyjść na świat.
Co mi kulturowo nie pasuje u rodaków..wesela.
Wesela pełne pijaństwa a obecnie również "muzyki", której nie znoszę.
Wyjątkiem są chyba nadal takie jak u znajomej znajomej, gdzie na weselu zamiast disco-polo bylo techno.
Tradycyjne wesela są pełne pijaństwa a ja nie piję alkoholu.
Nie czuję więc więzi z tą tradycją.
Pewnie wielu polskich obyczajów nie pamiętam lub nie znam.
Czy zatem przyczyniam się do upadku tego kraju?
Do tego nie trzeba wielokulturowości a niewłaściwych ludzi w rządzie.
Choćby przytaczane tu Imperium Rzymskie.
Myślę, że Polsce bardziej szkodzą politycy niż gdyby ten kraj byłby wielokulturowy.
Mam znajomego Wietnamczyka, z dziećmi mongolskimi grałem w pewną grę podobną do piłki ręcznej, zaprzyjaźniłem się niemal(bo niestety nasze drogi się rozeszły) z człowiekiem o korzeniach afrykańskich(tak, tak..murzyn).
Z innym się zakumplowałem na jednym z portali społecznościowych.
Jak tak otwarci i sympatyczni ludzie mieliby się przyczynić do upadku Polski?
victoria pisze:Nebo zastanów się nad Japonią i wyciągnij wnioski :D Dlaczego temu cesarstwu udało sie to co nie udało się zadnemu innemu wielokulturowemu , czym byłyby Niemcy gdyby utrzymali polityke germanizacyjną i nie zamienili jej na nacjonalizm?
Niemcy sami są zagubieni jeśli chodzi o swoją tożsamość.
Myślę, że nie mniej od Polaków.
Ostatnio zmieniony 02 sie 2011, 20:13 przez Nebogipfel, łącznie zmieniany 2 razy.
Trzeba iść do przodu nie oglądając się za siebie.
ps. w Tym wpisie jest o alkoholu i seksie.

Re: Zamach terrorystyczny w Norwegii

199
ruda paskuda pisze:Udało im się dzięki nacjonalizmowi, ale z drugiej strony - stanowili zagrożenie dla innych państw. Też niedobrze.
wręcz przeciwnie, germanizacja przynosiła pożądane efekty, nacjonalizm budował wrogość no i wiadomo czym to się skończyło ..
Ostatnio zmieniony 02 sie 2011, 20:52 przez victoria, łącznie zmieniany 1 raz.
... Kiedy nie masz nic do podarowania, ofiaruj uśmiech ....

Re: Zamach terrorystyczny w Norwegii

208
Ale jest czy jej nie ma TERAZ?
W 1772 była konfederacja barska i wojna..mamy teraz wojnę?
Spodziewasz się jakiejś wojny Turecko-Rosyjskiej?

Czytam właśnie, bo z historii bywam nogą.
Pierwszy rozbiór to zdrada niektórych naszych rodaków.
Nie przypominam sobie by w sejmie był jakiś Turek czy inny obcokrajowiec.
Drugi rozbiór był spowodowany przegraną z Rosją a nie wielokulturowością.
I tak zwana Targowica, znów Polacy sami sobie winni.
To były czasy głównie wojenne, spodziewasz się, że wrócą?
Teraz mamy inną sytuację.
W Niemczech nie ma Hitlera, w Rosji Stalina(ok, jest Putin, lecz nie ma wieści by szykował się do wojny).

Poza tym od tamtych lat tyle się zadziało w samej Asutrii:
1795 - udział w III rozbiorze Polski
1804 - z ziem należących do Habsburgów austriackich powstaje Cesarstwo Austriackie
1806 - Święte Cesarstwo Rzymskie (I Rzesza) rządzone przez Habsburgów od XIII w. zostaje rozwiązane pod presją zwycięskiego Napoleona
1809 - po pokoju w Schönbrunnie cesarz utracił tereny północnej Galicji (Lublin, Kielce, Kraków) na rzecz Księstwa Warszawskiego oraz Dalmację i Słowenię na rzecz Cesarstwa Francji
1814-1815 - Kongres Wiedeński, potwierdzenie utraty przez Habsburgów Belgii i ziem III rozbioru Polski, odzyskanie terenów Dalmacji i Słowenii; zyskanie Wenecji; powstanie Związku Niemieckiego, na którego czele stanął cesarz Austrii; po kongresie wiedeńskim Austria odzyskała pozycję mocarstwową, stając się, obok Rosji, rzecznikiem reakcji europejskiej (Święte Przymierze); sprawujący w latach 1821-1848 urząd kanclerski K.L. Metternich, będący zwolennikiem skrajnego absolutyzmu przeciwstawiał się wszelkim aspiracjom narodowowyzwoleńczym.
18 sierpnia 1830 - w pałacu Schönbrunnie na świat przychodzi Franciszek Józef von Habsburg, przyszły cesarz Austrii Franciszek Józef I
1846 - przyłączenie Rzeczypospolitej Krakowskiej
1848 - abdykacja cesarza Ferdynanda I i wstąpienie na tron 18-letniego Franciszka Józefa I (Franz-Joseph I)
1848-1849 - Wiosna Ludów i wojna austriacko-węgierska o niepodległość państwa Madziarów; Austriacy przy pomocy Rosjan stłumili rewolucję; ciężkie represje na terenie Węgier
1853-1855 - wrogie Rosji stanowisko Austrii w czasie wojny krymskiej; pogorszenie stosunków z Rosją
1859 - wojna austriacko-francuska: Bitwa pod Solferino, utrata Lombardii na rzecz Sardynii; klęska austriacka przyczyną zjednoczenia Włoch pod berłem króla Sardynii.
1866 - wojna austriacko-pruska o supremację na terenie Niemiec; przegrana Austriaków pod Sadową i utrata hegemonii w Niemczech na rzecz Prus; utrata na rzecz sprzymierzonych z Prusami północnych Włoch; od 1867 w wyniku klęski w wojnie z Prusami nastąpiły reformy państwowe; powstanie dualistycznej monarchii Austro-Węgier; Austria (Przedlitawia) objęła tereny Austrii właściwej, Słowenii, Dalmacji, Czech, Moraw, Śląska, Galicji i Bukowiny; Galicja cieszyła się rozszerzoną autonomią z sejmem i rządem. Nastąpiła demokratyzacja systemu władzy w państwie
1878 - w toku wojny rosyjsko-tureckiej, Austria rozpoczęła zbrojną okupację Bośni i Hercegowiny.
1908 - aneksja Bośni i Hercegowiny
1914 - zabójstwo następcy tronu, arcyksięcia Franciszka Ferdynanda w Sarajewie; wybuch I wojny światowej; Austro-Węgry przystąpiły do wojny po stronie Niemiec; austriacka okupacja terenów Królestwa Polskiego, gdzie ustanowione zostało m.in. general-gubernatorstwo austriackie ze stolicą w Lublinie
1916 - śmierć Franciszka Józefa I, na tron wstąpił cesarz Karol I (1916-1918)
1918 - abdykacja Karola I po przegranej wojnie - koniec dynastii Habsburgów i Austro-Węgier; proklamowanie Republiki Austrii z socjaldemokratą Karlem Rennerem na czele; nastąpiło odłączenie się Węgier, Czechosłowacji (problem z Niemcami Sudeckimi) i ziem jugosłowiańskich
1919 - Austria podpisała traktat z Saint-Germain-en-Laye, w którym zgodziła się ze stratami terytorialnymi, ograniczeniem liczby wojska oraz z zakazem połączenia się z Niemcami; nastąpiły plebiscyty w Karyntii i w Burgenlandzie wygrane przez Austrię - oba kraje związkowe w większości zostały przyłączone do Austrii (Karyntia powróciła, natomiast Burgenland był wcześniej terytorium węgierskim, na którym przeważała ludność niemieckojęzyczna)
1918-1922 - zabiegi Austrii o przyłączenie się do Niemiec; projekt ten miał poparcie socjaldemokratycznego rządu Karla Rennera, wtórował temu także obóz wszechniemiecki, zdecydowanie przeciwni "Anschlussowi" byli chrześcijańscy demokraci, którzy opowiadali się za niezależnością Austrii;
1929 - zawarty został układ o unii celnej, walutowej i ekonomicznej między Republiką Austrii a Niemcami (zwany "ukrytym anschlussem"), unieważniony wkrótce decyzją Rady Ligi Narodów
1932-1938 - rządy przedstawicieli Partii Chrześcijańsko-Społecznej pod wodzą Engelberta Dolffussa (zamordowany w 1934 r.) i Kurta von Schuschnigga; zaznaczył się silny wpływ Kościoła katolickiego na bieg spraw w kraju
13 marca 1938 - Anschluss Austrii (przyłączenie) do III Rzeszy jako prowincja Ostmark. Na czele rządu stanął Arthur Seyss-Inquart; Anschluss został poparty przez socjaldemokratów austriackich
jesień 1938 - do Austrii przyłączona została południowa część zamieszkanego przez Niemców pogranicza odebranego Czechosłowacji (Kraj Sudecki)
1939 - wybuch II wojny światowej
1944 - naloty bombowe aliantów niszczą 30% zabudowy Wiednia
kwiecień 1945 - wojska radzieckie opanowały większość terytorium Austrii i zdobyły Wiedeń; Powstał rząd Karla Rennera, opierający się na koalicji socjalistów, chadeków i komunistów; rząd ten zyskał akceptację ZSRR, później także i zachodnich aliantów
4 lipca 1945 - 4 mocarstwa zawarły porozumienie w sprawie Austrii, powstała Rada Sojusznicza sprawująca władzę zwierzchnią nad krajem; Rada miała prawo zatwierdzić konstytucję, poza tym akceptowała (lub nie) decyzje prowizorycznego rządu i parlamentu austriackiego; akceptacja wymagała zgody wszystkich 4 mocarstw; podział Austrii na strefy okupacyjne amerykańską, brytyjską, francuską i radziecką; Wiedeń podobnie jak Berlin podzielony został na 4 sektory
20 grudnia 1945 - premier Karl Renner został wybrany na stanowisko prezydenta II Republiki, premierem został chadek Leopold Figl; rządy socjalistyczno-chadeckie trwały do 1966 r.; w 1948 r. gabinet opuścili komuniści (w wyniku protestu przeciwko planowi Marshalla)
1946 - reformy społeczne w kraju, m.in. upaństwowienie wielkich przedsiębiorstw (banki, kopalnie); pierwsze ustawy denazyfikacyjne obostrzone na żądanie aliantów
1953 - zmiana szefa rządu, Leopolda Figla zastąpił Julius Raab
15 maja 1955 - Traktat państwowy w sprawie odbudowy niezawisłej demokratycznej Austrii podpisany przez ministrów spraw zagranicznych ZSRR, Wielkiej Brytanii, USA, Francji i Austrii
27 lipca 1955 - wejście w życie traktatu
26 października 1955 - parlament Austrii uchwalił konstytucję oraz deklarację o wieczystej neutralności
26 października 1955 - ostatni żołnierz Armii Radzieckiej opuścił granice Austrii
6 grudnia 1955 - cztery mocarstwa ostatecznie uznały wieczystą neutralność Austrii
15 grudnia 1955 - Austria została przyjęta do ONZ
16 kwietnia 1956 - Austria została przyjęta do Rady Europy
1960 - przystąpienie Austrii do EFTA
1961 - w Wiedniu odbyła się konferencja międzynarodowa z udziałem Johna Kennedy'ego i Nikity Chruszczowa
1966 - chadecy przejęli całkowitą władzę w państwie, rozpoczęły się rządy Josefa Klausa
1968 - zgoda na powrót ostatniego następcy tronu (kronprinza) Ottona Habsburga do kraju; nie udało mu się jednakże odzyskać swego majątku
1970 - wygrana w wyborach socjalistów Brunona Kreisky'ego; rządy mniejszościowe z poparciem Partii Wolnościowej, później samodzielne rządy socjaldemokratów
1971 - były minister spraw zagranicznych Kurt Waldheim został wybrany na sekretarza generalnego ONZ; przedłużono jego kadencję w 1976 r.
1973 - Austria w przeciwieństwie do innych krajów Europy Zachodniej poparła w konflikcie żydowsko-arabskim Arabów, przez co naraziła się na pogorszenie stosunków z Izraelem
1979 - Wiedeń trzecią, po Nowym Jorku i Genewie, siedzibą ONZ
1981 - Kurt Waldheim odszedł ze stanowiska sekretarza ONZ
1983 - przegrana socjaldemokratów w wyborach. Doszło do utworzenia koalicji narodowców i socjalistów pod przywództwem Freda Sinowatza
1986 - Kurt Waldheim został prezydentem Austrii;
1987 - po krótkotrwałej koalicji socjaldemokratów z populistami z Partii Wolnościowej powrót do idei koalicji "czerwono-czarnej"; szefem rządu został Franz Vranitzky
1989 - rząd złożył wniosek o podjęcie negocjacji członkowskich ze wspólnotami europejskimi
1992 - w wyborach prezydenckich zwyciężył Thomas Klestil;
1 stycznia 1995 - Austria została pełnoprawnym członkiem Unii Europejskiej, zachowała jednakże neutralność (pozostaje poza strukturami UZE);
1997 - kanclerz Viktor Klima objął urząd;
1998 - Austria sprawowała półroczne przewodnictwo w Unii Europejskiej
1999 - Austriak Walter Schwimmer wygrał rywalizację z Hanną Suchocką o funkcję sekretarza generalnego Rady Europy
2000 - skandal międzynarodowy związany z dojściem do władzy Partii Wolnościowej Jörga Haidera jako juniorpartnera chadecji; kanclerzem został Wolfgang Schüssel (ÖVP - Partia Ludowa); prawie roczny bojkot Austrii na forum Unii Europejskiej zakończony po opublikowaniu raportu "trzech mędrców"
1 stycznia 2002 - Austria przystępuje do unii monetarnej wewnątrz Unii Europejskiej, zmiana szylinga austriackiego na euro
2002 - kryzys rządowy w Austrii w związku z odroczeniem reformy podatkowej; ponowne wybory do Rady Narodowej, przytłaczająca wygrana chadeków (44% głosów); rozpoczął pracę Konwent Konstytucyjny mający za zadanie opracowanie nowej konstytucji dla kraju (poprzednia pochodziła jeszcze z 1920 r.)
2003 - sformowanie nowego gabinetu kanclerza Schüssela, który wprowadza najbardziej restrykcyjne w Europie prawo dla uchodźców
2004 - wybory prezydenckie w Austrii
2006 - wybory parlamentarne w Austrii; Austria na czele Unii Europejskiej.
2007 - rozpoczęcie rządów wielkiej koalicji partii socjaldemokratycznej i chadeckiej
2008 - rozpad wielkiej koalicji, wybory parlamentarne i powtórne zawiązanie wielkiej koalicji

Źródło: http://voyager64.republika.pl/histaustrii.html

Chcesz mi powiedzieć, że nic od tamtych czasów się nie zmieniło?
Oczekujesz III Wojny Światowej?
Inaczej twe obawy wydają mi się śmieszne.
Równie dobrze mógłbym się obawiać krzyżaków.
Zapomniałbym, przecież bitwa pod Grunwaldem to też wina innych kultur, zwłaszcza Żydowskiej.
Ostatnio zmieniony 03 sie 2011, 22:18 przez Nebogipfel, łącznie zmieniany 2 razy.
Trzeba iść do przodu nie oglądając się za siebie.
ps. w Tym wpisie jest o alkoholu i seksie.

Re: Zamach terrorystyczny w Norwegii

209
Proponuję wydzielić nowy wątek z obecnego.
Ostatnio zmieniony 03 sie 2011, 22:28 przez Abesnai, łącznie zmieniany 1 raz.
Wypowiadaj swoją prawdę jasno i spokojnie, wysłuchaj innych, nawet tępych i nieświadomych, oni też mają swoją opowieść. Porównując się z innymi, możesz stać się próżny i zgorzkniały, zawsze bowiem znajdziesz lepszych i gorszych od siebie.

Re: Zamach terrorystyczny w Norwegii

210
Piotr a czemu zakladasz ze sie nie podoba?

Ty w ogole masz jakies chore wyobrazenie muzulmanina- jakiegos czubka zdolnego do wszystkiego, nienawidzacego wszystkiego.
po prostu zalosne.

przejdz sobie kiedys po Oxford Street, ilu tam w pelni zadowolonych Arabow spotkasz, odzianych w koszulki od armaniego lol

na Twoim przykladzie widac jak irracjonalna i oparta na wyobrazeniach jest islamofobia.
Ostatnio zmieniony 04 sie 2011, 9:23 przez asmaani, łącznie zmieniany 1 raz.
"Biada ci, o Dhil'ib. Gdyż oczy Go nie widzą; ale serca postrzegają Go dzięki wierze. Jest znany dzięki dowodom wskazującym na Niego. Nie można doświadczyć Go poprzez zmysły. O Dhil'ib. Mój Pan jest bliski wszystkim rzeczom bez dotykania ich." Ali ibn Abu Talib

Wróć do „Świat w naszych oczach”

cron