polliter pisze:Lidka pisze:Otóż to. Skupianie się na instytucji Kościoła nie jest żadnym argumentem. Jeśli ktoś poświęca kupę swojego czasu i zaangażowania właśnie temu aspektowi, a całkowicie pomija Prawdę, na której Kościół się opiera (i niechby nawet - wypacza), to niewiele zdziałał... Nie sztuką jest zobaczyć tę 'otoczkę', która silnie warunkuje i niewiele z niej wynika, sztuką jest znaleźć, CO zostało wypaczone i CZYM jest ta prawda religijna, takiej religii czy innej.
Liduś, to nie jest otoczka. Religia niesie zło, bo tłamsi samodzielne myślenie, narzuca wymyślone dogmaty, a kłamstwo powtarzane milion razy staje się "prawdą". W imię wymyślonej przez człowieka mitologii stanowi się prawo, jak to było w średniowiecznej Europie z Kościołem Katolickim i jak jest współcześnie w krajach muzułmańskich. Uważasz, że coś, co ma aż tak wielki wpływ na nasze życie jest niepotrzebnym skupianiem się na pierdołach?
Każdy widzi Prawdę jak chce, ale nikt nie może swojej wizji Prawdy narzucać innym, a tak robi religia.
Wiesz co, i tak, i nie. Problem polega na tym, że nie ma NIC w naszym świecie, co miałoby tylko jedną stronę, dokładnie WSZYSTKO ma swój i '+', i '-'. Tylko nie każdy chce to widzieć. Nie każdy jest świadomy tego faktu i dlatego dzieli życie na 'dobro' i 'zło' w sensie, że coś jest 'tylko dobre', albo 'tylko złe'.
Spójrz, ja też doszłam do podobnych wniosków i dlatego pożegnałam się z religią. Ale nie skupiałam się na religii jako takiej, widząc w niej samo 'zło', a skupiłam się na sobie samej, na człowieku i na uwarunkowaniach. Zrozumiałam,
dlaczego religia tłamsi samodzielne myślenie, dlaczego człowiek ulega temu itd. Poza tym - skoro religia nie dawała mi odpowiedzi na moje pytania, sama zaczęłam szukać i... znalazłam. A jak znalazłam, przyjrzałam się religii jeszcze raz i zobaczyłam też jej drugą stronę. Bo ona jest, nie może być inaczej
.
Polli, ja Ci zadałam pytanie. Jeśli zechciałbyś sobie na nie odpowiedzieć, poszukać, co to takiego, zrozumiałbyś też, co ludzi w religiach trzyma i gdzie jest Prawda. Nie prawda na życie każdego człowieka (czy przyjęte prawdy religijne), o której piszesz, a Prawda, ta, która w każdym z nas jest i to niezależnie od poglądów, czy jest się wyznawcą religii czy też ateistą. Religia, ateizm czy cokolwiek innego i co z tego wynika, to tylko 'otoczka' tej Prawdy.