Re: SF staje sie faktem.

91
ayalen pisze:Kaczor, pewnie tak - mowie o spokojnym snie, ale tez zycie jest do przezycia, a nie do przespania, a ci ktorzy spia zbyt dlugo - bywaja budzeni w malo przyjemny sposob.
Nigdy nie wiesz kiedy Ci się taki filtr przyda i pewnie nie raz tego używałaś, mając nawet po prostu nadzieje na coś, co się praktycznie nie może zdarzyć. I ja jestem zdania, że trzeba myśleć trzeźwo i mniej metafor w życiu używać i bardziej patrzeć na własne ręce, a nie boga czy urojony świat w głowie. Nic nie mam do ludzi, którzy żyją wewnątrz świata niematerialnego, no ale jestem jednak za tym, by przelewać to na świat materialny i po prostu przeżyć życie, a nie przepierdzieć w fotelu czy też na macie do siedzenia po turecku albo w kościele.

Kim jest czlowiek? Wolisz odlotowo czy przyziemnie?
Zmarszczka na powierzchni oceanu.
Materialnym przejawem niematerialnego.
Albo obrazem swiadomosci.
Albo wyrazem ducha.
Jak wolisz.
Ładne ;) Ja jednak wolę wprost i bez kwiatków, no ale ocean też jest fajny. Wiara czyni cuda. Jednak wydaje mi się, że skupiasz się na osobowości, ja raczej mówiłem o całokształcie. Tą taflą jeziora jest i delfin, tak samo, po prostu mniej zawiłą, bo mniej inteligentną. Osobowość nie definiuje człowieka, jest po prostu jego cechą w skali wszechświata. Definiuje go dopiero w skali człowieczeństwa, czy tam społeczności ludzi. W tej skali nie ma sensu mówić czym jest człowiek, bo skupialibyśmy się w sumie głównie na psychice.
O czym zapomniales? O tresci; caly czas skupiasz uwage na formach ktorymi ta tresc sie przejawia.
Nie zapomniałem, co nie widzę sensu o tym mówić, skoro to jest nienamacalne nawet przeze mnie. Ta treść jest w mojej głowie, w moim /jakokolwiek_to_nazwiesz/, gdzie sobie te treści tworze. Dopóki nie przyjmą jakiejś formy, choćby i myśli i uczucia, to ja co najwyżej mogę sobie wkręcić, że to istnieje i w sumie nawet mi ta wiedza nie jest potrzebna.
Ostatnio zmieniony 12 lut 2015, 17:48 przez k4cz0r200, łącznie zmieniany 2 razy.
Ani z kamienia ni z gliny tylko z Jasiowej przyczyny
Ani z kamienia ni z wody tylko z Jasiowej urody

Re: SF staje sie faktem.

92
Kaczor, myslnikami
- zgadza sie.
- delfin to tez forma. Co jest trescia?
Tylko nie mow mi o bebechach. Osobowosc jest przypisana do osoby; do postaci osobowej. Czego?
Co sie wyraza osobowo?
- do czasu Kaczor. Uwazasz ze mozesz nie byc?
Ostatnio zmieniony 14 lut 2015, 7:30 przez ayalen, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: SF staje sie faktem.

93
Nie kumam po co Ci te pytania skoro Ci to już wszystko wyjaśniłem :) Treść wyraża się jako osoba, za to treść jest formą samą w sobie - jest zbiorem impulsów elektrycznych ułożonych w bardzo zawiłe i skomplikowany sposób, odzialujacych względem siebie - zajrzyj do tematu z centralnym bankiem informacji i przeczytaj słowa civilmonk, który wyjaśnił to lepiej ode mnie. Treści nie ma, nie istnieje dla nas. Jest metaforą, nazywając ją treścią nadajesz jej formę. Tylko nie myślenie o treści uczyni ją treścią - bez sensu więc w ogóle o tym gadać. Delfin nie jest treścią, delfin to delfin. Delfin ma osobowość, która wyraża się poprzez treść wytworzoną przez jego mózg. Niczym go zatem osobowość nie odróżnia od człowieka, co najwyżej jego osobowości czy tam treść różni się od naszej. Treść nie definiuje człowieka jako formy, a bez formy nie da sie sięgo zdefiniować - słowem te treści, to przeintelektualizowana papka, z której nic nie wynika w świecie materialnym.

I tak uważam, że mogę nie być. Umrę i mnie nie będzid jako wynik działania mózgu, bo mózg przestanie dzialać. Zaś rozpuszcony w kwasie fluorowodorowym moje ciało stanie się mętną papką i przestanę być człowiekiem.
Ostatnio zmieniony 14 lut 2015, 10:05 przez k4cz0r200, łącznie zmieniany 2 razy.
Ani z kamienia ni z gliny tylko z Jasiowej przyczyny
Ani z kamienia ni z wody tylko z Jasiowej urody

Re: SF staje sie faktem.

94
A kim bedziesz, skoro nie czlowiekiem?
I co uklada te impulsy - same z siebie takie madre? Wiedza jak oddzialywac na siebie?
Delfin jest osoba czy ma osobowa postac wedlug Ciebie?
Forma wynika z tresci Kaczor.
A skad wiesz - wiesz czy wierzysz, ze nie bedziesz po smierci formy w ktorej istniejesz?
Ostatnio zmieniony 14 lut 2015, 11:09 przez ayalen, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: SF staje sie faktem.

95
ayalen pisze:A kim bedziesz, skoro nie czlowiekiem?
I co uklada te impulsy - same z siebie takie madre? Wiedza jak oddzialywac na siebie?
Delfin jest osoba czy ma osobowa postac wedlug Ciebie?
Forma wynika z tresci Kaczor.
A skad wiesz - wiesz czy wierzysz, ze nie bedziesz po smierci formy w ktorej istniejesz?
-Papką. Już nie człowiekiem. Moja kanapka po porannym posiedzeniu w toalecie także przestanie być kanapką, choć sprawdzać nie zamierzam. Ten sam proces rozkładu będzie działać na moje ciało podczas trawienia kwasem, wynik będzie taki sam - kupa.

-Same z siebie, z tym, że wytworem ich jest także świadomość, która na nie wpływa. Tak jak komputer ma bios, którym steruje różnymi urządzeniami samoczynnie, tak my kierujemy w małej części to czym dysponujemy. Z tą różnicą, że w naszym przypadku możliwości jest tak dużo, że tworzy to iluzję istnienia, czyli samoświadomość. Tak jak w przypadku małpy czy delfina.

-Ja już nie wiem o co Ci chodzi. Delfin, to zwierzę. Zwierzę to ma mózg, a w nim procesy zachodzące tworzą to, co u nas - świadomość, samoświadomość, uczucia i myśli. To wszytko oraz zachodzące między nimi zależności tworzą osobowość. To właśnie ma delfin, a sam jest delfinem, z ładnymi płetwami.
Czym jest treść? Zmarszczką na tafli jeziora? xD Spróbuj to napisać tak jasno, bym ja to zrozumiał.

-Oczywiście wierzę. Wszystko, co "wiem", wszystko, co tutaj piszę opiera się na wierze. Wiara zaś opiera się na doświadczeniach, które są wynikiem wiary w inne rzeczy, jak np. w sprawdzalność logiki, matematyki czy słów jakiegoś naukowca. Wiara ta jest słowem wynikiem tego, co jest według mnie prawdą, tego co może być prawdą i tego, w co wierzę, że jest prawdą. Tak samo jak u Ciebie z tym, że iluzoryczna treść istnieje i będzie istnieć po śmierci.
Ostatnio zmieniony 14 lut 2015, 11:17 przez k4cz0r200, łącznie zmieniany 2 razy.
Ani z kamienia ni z gliny tylko z Jasiowej przyczyny
Ani z kamienia ni z wody tylko z Jasiowej urody

Re: SF staje sie faktem.

96
Kaczor, Ty nie wiesz jak u mnie; mozesz zapytac albo zakladac ze tak samo.
Wiara opiera sie na doswiadczeniach???
Jesli wlozysz reke do ognia i doswiadczysz jego dzialania - to bedziesz wierzyl czy bedziesz wiedzial, ze ogien parzy, spala, itd?
Wedlug Ciebie zatem czujemy mozgiem?
No coz.
Zatem uwazasz sie za cialo obdarzone mozgiem. Wiec mowisz: ja - cialo, czy mowisz: moje cialo?
Mowisz: ja - mozg, czy : moj mozg?
Mozesz powiedziec jakim cudem mozes byc tym, co jest Twoje, co jest czescia Ciebie?
Ostatnio zmieniony 14 lut 2015, 13:38 przez ayalen, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: SF staje sie faktem.

97
ayalen pisze:Kaczor, Ty nie wiesz jak u mnie; mozesz zapytac albo zakladac ze tak samo.
Nie zakładam, że tak samo, po prostu wydawało mi się, że gdzieś pisałaś, że człowiek się cały czas odradza czy coś tam i o tym napisałem. Jeśli się pomyliłem, to przepraszam. Zupełnie mnie szczerze mówiąc nie interesuje jakie Ty masz spojrzenie na to dlatego nie pytałem :)
ayalen pisze:Wiara opiera sie na doswiadczeniach???
Jesli wlozysz reke do ognia i doswiadczysz jego dzialania - to bedziesz wierzyl czy bedziesz wiedzial, ze ogien parzy, spala, itd?
Nie rozdrabniajmy się. To co się da sprawdzić można powiedzieć, że jest prawdą, zaś tego, co nie można sprawdzić, to wiara. Nie brnijmy w to, bo nie chce mi się nawet na ten temat rozmawiać, a na pewno nie jest to na temat wątku. Pytałaś czy wiem czy wierzę, to Ci mogę powiedzieć, że wierzę, bo pewności nie mam.
ayalen pisze:Wedlug Ciebie zatem czujemy mozgiem?
Czujemy uczuciami, które są częścią świadomości, która jest częścią psychiki wytworzonej przez mózg. Bardziej dokładnie nie umiem.
ayalen pisze:Zatem uwazasz sie za cialo obdarzone mozgiem. Wiec mowisz: ja - cialo, czy mowisz: moje cialo?
Mowisz: ja - mozg, czy : moj mozg?
Zależy w jakiej hierarchii i według jakiego punktu odniesienia. Mózg jest jak najbardziej ciałem, więc ja, to ciało. Ja zaś mam samoświadomość, więc wiem, że to moje ciało. Ja to mój mózg - tak. Znaczy się moja świadomość, oraz to co nazywam swoim Ja (Ego), to dokładnie to, co z niego wynika. Zaś ja to tez mój mózg i ciało, bo to mnie definiuje - nie tylko to co wytworzył mózg. Jeśli bym za to chciał, to mogę być nawet karpiem, po prostu takie nazywanie tego nie jest potrzebne, bo tylko ja będę się nazywał karpiem. Nigdy nie wyjdzie to poza moją świadomość, poza moją w przenośni głowę. Nikogo do tego nie przekonam i jedynie niepotrzebnie mieszałbym im pojęcia.
ayalen pisze:Mozesz powiedziec jakim cudem mozes byc tym, co jest Twoje, co jest czescia Ciebie?
Bo to jest jasno zdefiniowane i tego się trzymam. Żeby nie udowadniać tego co udowodnione i nie sprawdzać tego co sprawdzone, oraz nie nazywać tego co już nazwane, a cieszyć się życiem. Człowiek, by był człowiekiem musi mieć ciało niepokryte sierścią, mieć przeciwstawny kciuk i ileś tam neuronów w mózgu, odpowiednie DNA. Do tego musi mieć wiele, wiele innych cech, by być człowiekiem, bo sama świadomość jest tylko cechą człowieka, ale także cechą delfinów i małp, a także masy innych człekokształtnych np. naszych przodków, neandertalczyków.

Gdybyś tą swoją własną treść włożyła w ciało delfina, to nie byłabyś ani delfinem ani człowiekiem, przykro mi. Mogłabyś sobie to tylko wmawiać, bo cały świat trzyma się sztywnych ram tego jaki jest homo sapiens. Z nikim byś się po prostu nie dogadała co do tego, że jesteś człowiekiem, więc byłoby to zbędne założenie.
Ostatnio zmieniony 14 lut 2015, 14:22 przez k4cz0r200, łącznie zmieniany 2 razy.
Ani z kamienia ni z gliny tylko z Jasiowej przyczyny
Ani z kamienia ni z wody tylko z Jasiowej urody

Re: SF staje sie faktem.

98
ayalen pisze:Kaczor, Ty nie wiesz jak u mnie; mozesz zapytac albo zakladac ze tak samo.
Wiara opiera sie na doswiadczeniach???
Jesli wlozysz reke do ognia i doswiadczysz jego dzialania - to bedziesz wierzyl czy bedziesz wiedzial, ze ogien parzy, spala, itd?
Wedlug Ciebie zatem czujemy mozgiem?
No coz.
Zatem uwazasz sie za cialo obdarzone mozgiem. Wiec mowisz: ja - cialo, czy mowisz: moje cialo?
Mowisz: ja - mozg, czy : moj mozg?
Mozesz powiedziec jakim cudem mozes byc tym, co jest Twoje, co jest czescia Ciebie?
Myśl jest też "moja", emocja też jest "moja". Możesz być tym co jest Twoje, co jest częścią Ciebie?

CM
Ostatnio zmieniony 14 lut 2015, 14:39 przez civilmonk, łącznie zmieniany 1 raz.
Happiness is peace in motion, peace is happiness at rest

Re: SF staje sie faktem.

99
troszkę mnie nie było, zatem wybaczcie, że wrócę krótko do drugiej strony ;)
k4cz0r200 pisze:I to nie prawda, że nie przekładają tego do normalnego życia. Przekładają i to masowo tylko Ty tego prawdopodobnie nie zauważasz lub uważasz to za nieznaczące. Są takie lokale i takie imprezy, na których każdy jest taki jak w necie - zdziwko? ;) Są nawet takie kluby na mieście, wystarczy tylko wiedzieć gdzie. Owszem Ci ludzie może i się uśmiechają do innych, ale co to zmieni skoro oni nie uśmiechają się do nich? :O Szkoda czasu, a zmieniać nikogo nikt nie ma prawa.
ano jak szkoda czasu być uprzejmym i pozytywnie nastawionym do innych ('obcych'?), no to szkoda ;)

btw: 'tajne' kluby to nic nowego. w końcu towarzystwa wzajemnej adoracji istnieją od wieków.


k4cz0r200 pisze:
uwierzyłabym w wyższy 'level' gdyby tak dla przykładu skutecznie skrzyknąć się przed jedenastym listopada i wreszcie godnie zamanifestować radość z odzyskania niepodległości; pozytywną masą zepchnąć na margines niebytu wszelkiej maści zadymiarzy. miałoby to sens i na prawdę jakieś znaczenie.
Robią tą bardzo często, akurat sam wykop jest bardzo aktywny politycznie. Próbowali kiedyś tam strajkować, ale na strajk przyszła garstka osób, tych najbardziej napalonych ;P No ale takie rzeczy jak dzień niepodległości, przypominanie o zawieszeniu flagi, ogólnie skrajny patriotyzm jest tam na porządku dziennym. Zachęcają i jeżdżą na różne takie, ale to zależy czy do czynienia mamy z grupą polityczną czy niepolityczną, tak jak ja.
ok, coś robią, ale czy realnie potrafią "masą zepchnąć na margines niebytu wszelkiej maści zadymiarzy"? o to chodzi. czyż wyższy level nie obliguje przypadkiem do czegoś więcej ponad dobre chęci? bo same chęci bez konkretów stoją raczej w miejscu.
więc o jakim w ogóle podwyższeniu levela tu mowa :rolleyes:



k4cz0r200 pisze:
inny na szybko przykład możliwości zadziałania - wg Ciebie - potęgi społeczności internetowych: czy słyszałeś, że jedną z kamienic na warszawskiej Pradze z początkiem bieżącego roku remontowali wolontariusze z Izraela i Portugalii??
kurcze, czy w całym województwie brakuje zdrowych i dysponujących czasem młodych ludzi? czy mieszkańcy kamienicy musieli z własnym problemem na prawdę zgłaszać się do agencji zajmującej się problemami trzeciego świata? bo właśnie tego typu organizacja przyszła im z pomocą. tutaj, w środku zinternetowanego, zadufanego w sobie, a raczej zatrzaśniętego w fantasmagoriach wirtualnego światka.
To ja się pytam czemu CIę tam nie było?
To jeden z moich ulubionych obrazków narysowany przez jednego z tamtejszych użytkowników:
http://lh6.ggpht.com/_W_UUsalzbr8/S6J-6 ... %C5%9B.jpg
dobra riposta :ahah:!! gramy w ping ponga :D ?

nie było mnie tam, bo nie było :cool: w końcu kto kogo w tej dyskusji przekonuje o 'wyższości' interakcji międzyludzkich w internetowej społeczności?


k4cz0r200 pisze:Jeśli chce się wyjść na ludzi, to trzeba popełnić błędy i zacząć jeszcze raz. Inny nick i awatar, to taka lajtowa wersja zaczynania życia od nowa, spójrz na to w ten sposób.
zasadniczo w pierwszym zdaniu masz rację, jednakże w drugim - moim zdaniem - już błądzisz. na realia życia nie sposób przekładać jest schematy z gier komputerowych. w realiach nie masz resetu, ani możliwości dokupienia sobie czy zdobycia kolejnych żyć. od początku do końca jesteś przysłowiowym janem kowalskim i jako jan powinieneś odpowiadać za decyzje czy błędy.
inny nick na zupełnie innym tematycznie forum - nie ma sprawy, niech będzie.
lecz nowe konto z innym nickiem na forum, na którym już jesteś kojarzony i w jakiś sposób zakorzeniony, to zwyczajne tchórzostwo i dziecinada.
'lajtowa wersja' wobec innych nie powinna spodziewać się moim zdaniem niczego innego jak lajtowego traktowania ze strony innych użytkowników.
czy chodzi o to by wszyscy wszystkich traktowali 'lajtowo'? we wcześniejszych postach twierdziłeś Kaczor, że internetowe życie uważasz za prawdziwe. czy 'lajt' w kontaktach może mieć coś wspólnego z prawdą?

k4cz0r200 pisze:Kto miałby frajdę z tego, by popełniać cały czas te same błędy w kółko pod innym nickiem?
nie mam pojęcia.
może to głupiec popełnia stale te same błędy, a tchórz tylko nakłada nowe głupiego ubranko?



k4cz0r200 pisze:O tym mówię. Skąd wiedzieć, że się ma problem skoro nikt Ci go nie wytknie? Człowiek musi się przejechać, by w ogóle chcieć poznawać prawdę, a dobrze wiesz, że łatwo popełnić błąd, z którego nie tak łatwo się podnieść.
być może mijam się z prawdą, aczkolwiek dochodzą mnie słuchy, że istnieją ludzie obdarzeni tajemniczą zdolnością do autorefleksji :satan: :fiufiu:



k4cz0r200 pisze:
chętnie dowiedziałabym się, co właściwie rozumiesz pod definicją 'wadliwej ludzkości'.
Człowiek musi wydalać i jeść - można to zamienić na coś bardziej efektywnego, czyli wirtualne jedzenie i smak. Człowiek ma problem z oddychaniem pod wodą, kiepsko lata i ogólnie ma kruche kości. To takie przykłady, ale ciężko mi teraz wymyślić wszystkie. Byłaby tego masa. Po prostu wszystko to, co można ulepszyć, naprawić lub udoskonalić taka "ludzkość 2.0" miałaby wgrane przy pierwszej wersji oprogramowania ;P
wymienione przez Ciebie 'wady' są zwyczajnie cechami gatunku.
znasz może wierszyk o żabie wyciągającej ryby z wody i usadzającej je na drzewie? żal małpie było moczących się w wodzie biednych stworzeń, prawdopodobnie wadliwych w jej przekonaniu ;)
zapragnęła udoskonalić je i upodobnić do siebie po to, by żarły banany i skakały po gałęziach jak ona..
jak myślisz, co małpą mogło kierować? inteligencja czy raczej problem z ogólną akceptacją ?


k4cz0r200 pisze:Nadal każdy błąd, nawet myślowy dałoby się wyeliminować z ludzkości 2.0. Taki czynnik społeczny, chociażby skłonność do chorej zazdrości drugiemu człowiekowi?
ha, ogółem patrząc na zazdrość - cel zacny.
patrząc bliżej - cel niemądry.
bez odrobiny zazdrości nie ma napędu do rywalizacji.
bez rywalizacji brakuje motywacji do rozwoju.
nie sądzisz?


k4cz0r200 pisze:Edit. Czyli chodzi Ci o wyczerpanie zasobów, w konsekwencji kanibalizm i wyginięcie na wyspie wielkanocnej? No cóż, właśnie o to się rozchodzi. Wystarczyłoby wysłać taką samą grupkę na planetę wielkości ziemi - zasobów cała masa.
lekko zadziwiłeś mnie Kaczor nonszalanckim podejściem do wniosków płynących z historii Wysp Wielkanocnych.
eksploatacja kolejnej planety nie jest rozwiązaniem dla ludzkości, za to z pewnością jest zagrożeniem dla kolejnej planety.
Ostatnio zmieniony 14 lut 2015, 18:58 przez Lunadari, łącznie zmieniany 1 raz.
"Kochamy się, bo ona tak samo mi się nie podoba jak ja jej, i nie ma nierówności."
Witek Gombrowicz

Re: SF staje sie faktem.

100
victoria pisze:Ło matko Habitat Poland działa w Polsce, co jednak nie znaczy że wolontariusze z różnych państw nie pomagają sobie wzajemnie, skąd wzięłaś ten trzeci świat, w znaczeniu, tylko.... Lunadari to jest zwykła manipulacja informacją :D
trzeci świat, no właśnie -> w znaczeniu oraz w odbiorze :rolleyes:
fundacja Habitat razem z ATD Czwarty Świat robią kupę fajnej roboty, tyle że ich działania nie wzbudziłyby we mnie zdziwienia, gdyby dotyczyły dajmy na to popegerowskich terenów czy jakichkolwiek z tzw. Polski B.
natomiast remontowanie przez w/w fundacje kamienicy w środku europejskiej stolicy - zdziwienie już budzi :/.

tak na marginesie - przykładu remontu użyłam w kontekście 'potęgi działań' do jakich hipotecznie zdolne są internetowe społeczności.
Twój komentarz Victorio nijak się miał do tematu tego wątku.
Ostatnio zmieniony 14 lut 2015, 19:00 przez Lunadari, łącznie zmieniany 1 raz.
"Kochamy się, bo ona tak samo mi się nie podoba jak ja jej, i nie ma nierówności."
Witek Gombrowicz

Re: SF staje sie faktem.

101
Hmm, myślę, że po prostu nie dogadujemy się co do znaczenia wyższości relacji międzyludzkich ;) Mi raczej chodzi tutaj o komunikację na wyższym poziomie, Tobie zaś o robienie czegoś w szczytnym celu, tworzenie czegoś w grupie. Moim zdaniem nie jest do cel w życiu człowieka, ale wiadomo - każdy ma swój światopogląd. Jak dla mnie komunikacja jest teraz bardzo łatwa, często rozmawia się z całą grupą i mowa tutaj nie tylko o jednej grupie wzajemnej adoracji, ale oddziaływanie też na pozostałe. W jednym miejscu są ludzie łączący się w grupy na podstawie swoich zainteresowań, charakteru i masy innych rzeczy - jak w życiu. Po prostu wszyscy razem funkcjonują non stop się komunikując. I niejednokrotnie także robią różne rzeczy w szczytnym celu - na różnych poziomach. Zgoła co innego niż takie 10 lat temu.
no jak szkoda czasu być uprzejmym i pozytywnie nastawionym do innych ('obcych'?), no to szkoda
Osobiście jestem zawsze uśmiechnięty do każdego, ale gdy ktoś pluje na mój uśmiech, to nie zamierzam wciskać go na siłę, coś w tę mańkę. Poza tym chodziło o ludzi starej daty, którzy mają jakąś taką cebuladzką, polaczkowatą naturę. Nie ma sensu ich zmieniać jeśli sami nie chcą, szkoda czasu na to na pewno w moim przypadku, ale jeśli ktoś chce być superbohaterem społeczeństwa, to droga wolna.
ok, coś robią, ale czy realnie potrafią "masą zepchnąć na margines niebytu wszelkiej maści zadymiarzy"? o to chodzi. czyż wyższy level nie obliguje przypadkiem do czegoś więcej ponad dobre chęci? bo same chęci bez konkretów stoją raczej w miejscu.
więc o jakim w ogóle podwyższeniu levela tu mowa img/smilies/roll
Wyższy level nie obliguje do niczego. Mi chodziło o to, co napisałem na początku tej wiadomości, a na pytania czy coś robią po prostu wskazałem przykłady, bo w sumie tak jest. No i potrafią zepchnąć różnej maści zadymiarzy i cały czas się to dzieje. Są opiniotwórczy, dlatego zadymiarzy ludzie przestają nazywać patriotami tak jak wcześniej ;) Agresji nie da się zwalczyć agresją. Zadymiarze myślą, że są patriotami, ale gdy prawdziwi patrioci udowodnią im, że sami siebie niszczą, to w końcu coraz mniej osób będzie chciało do nich dołączyć, a jakaś tam cześć odejdzie, etc. Bez atencji nie ma strajków.
dobra riposta http://macg.net/emoticons/laughing2!! gramy w ping ponga img/smilies/big_smile ?

nie było mnie tam, bo nie było img/smilies/cool w końcu kto kogo w tej dyskusji przekonuje o 'wyższości' interakcji międzyludzkich w internetowej społeczności?
To był tylko przykład, ot mnie nie jest prędko do bycia wolonatriuszem i nie oczekuję, by ktoś nim został. Dlaczego oczekujesz, że jakaś większa grupa opowie się za Twoim zdaniem? Tu rządzi demokracja. Może nie wiedzieli, a może wiedzieli i nie chcieli? Czemu Cię tam nie było skoro tego oczekiwałaś od innych? Masa jest powodów i wyższy poziom interakcji międzyludzkich nie jest jednoznaczny z czynieniem jakiejś rewolucji czy wielkiego ruchu naprawiania Polski. Musze powiedzieć, że duża część internetowych społeczności czuje się raczej obywatelami świata z powodu łączenia się społeczności z zagranicy. Chociaż są oczywiście i grupy prawicowe, czy lewicowe i jeszcze jakieś tam, które czynią sporo w takich kierunkach. Wolontariat zresztą też.
być może mijam się z prawdą, aczkolwiek dochodzą mnie słuchy, że istnieją ludzie obdarzeni tajemniczą zdolnością do autorefleksji img/smilies/223 http://www.cosgan.de/images/midi/frech/a050
No to bić im pokłony trzeba, są nadludźmi. Nie każdy potrafi się nad sobą tak pochylić, by dowiedzieć się, że tkwi w błędzie. Poza tym autorefleksja przychodzi często dopiero wtedy, gdy już dostaniemy przysłowiowego kopa w dupę, a nie wcześniej.
zasadniczo w pierwszym zdaniu masz rację, jednakże w drugim - moim zdaniem - już błądzisz. na realia życia nie sposób przekładać jest schematy z gier komputerowych. w realiach nie masz resetu, ani możliwości dokupienia sobie czy zdobycia kolejnych żyć. od początku do końca jesteś przysłowiowym janem kowalskim i jako jan powinieneś odpowiadać za decyzje czy błędy.
inny nick na zupełnie innym tematycznie forum - nie ma sprawy, niech będzie.
lecz nowe konto z innym nickiem na forum, na którym już jesteś kojarzony i w jakiś sposób zakorzeniony, to zwyczajne tchórzostwo i dziecinada.
'lajtowa wersja' wobec innych nie powinna spodziewać się moim zdaniem niczego innego jak lajtowego traktowania ze strony innych użytkowników.
czy chodzi o to by wszyscy wszystkich traktowali 'lajtowo'? we wcześniejszych postach twierdziłeś Kaczor, że internetowe życie uważasz za prawdziwe. czy 'lajt' w kontaktach może mieć coś wspólnego z prawdą?
Ale namieszałaś. Nie o to chodzi. Ktoś zmieni nick i forum i nie popełni więcej tego błędu, tak jak jeden z naszych kolegów tutaj i o to mi chodziło. Jeśli ktoś zmieni nick na tym samym i będzie udawać kogoś innego, to i tak się przejedzie :] Łatwo zorientować się kto jest kto przy dłuższej, więc to nie będzie miało znaczenia. Ktoś stchórzy raz, by nie stchórzył więcej. I z tym lajtem nie chodziło o to czy coś jest prawdą a coś fałszem. W internecie nie odkrywasz siebie na tyle, by zostać bardzo skrzywdzonym - oczywiście z wyjątkami. Łatwiej jest dostać po dupie od społeczności nie stając z nią w cztery oczy i łatwiej wstać z takiego ciosy, nic poza tym. Jak najbardziej jest to prawdziwe.
wymienione przez Ciebie 'wady' są zwyczajnie cechami gatunku.
znasz może wierszyk o żabie wyciągającej ryby z wody i usadzającej je na drzewie? żal małpie było moczących się w wodzie biednych stworzeń, prawdopodobnie wadliwych w jej przekonaniu img/smilies/wink
zapragnęła udoskonalić je i upodobnić do siebie po to, by żarły banany i skakały po gałęziach jak ona..
jak myślisz, co małpą mogło kierować? inteligencja czy raczej problem z ogólną akceptacją ?
Spójrz raczej ponad to. Musisz jeść, więc musisz zdobyć jedzenie. Musisz się wypróżnić i musi to zostać sprzątnięte.
Masa niepotrzebnej roboty.
Wyeliminować wszystkie trzy i masz dużo więcej czasu na robienie czegoś bardziej potrzebnego dla ludzkości w ogólnym znaczeniu tego słowa i w granicach założenia, które napisałem na początku. Po prostu są to rzeczy dla nas naturalne, ale takie, które czynią nas mniej efektywnymi i właśnie o to mi chodziło.
ha, ogółem patrząc na zazdrość - cel zacny.
patrząc bliżej - cel niemądry.
bez odrobiny zazdrości nie ma napędu do rywalizacji.
bez rywalizacji brakuje motywacji do rozwoju.
nie sądzisz?
Wziąłem to pod uwagę, dlatego napisałem "chorą zazdrość". Każde uczucie nienaturalnie wyjaskrawione jest niebezpieczne i lepiej byłoby ich uniknąć. Zazdrość jest potrzebna, ale chora zazdrość, która jest tylko i wyłącznie autodestrukcyjna oczywiście całkowicie zbędna.
lekko zadziwiłeś mnie Kaczor nonszalanckim podejściem do wniosków płynących z historii Wysp Wielkanocnych.
eksploatacja kolejnej planety nie jest rozwiązaniem dla ludzkości, za to z pewnością jest zagrożeniem dla kolejnej planety.
Zagrożeniem, nie zagrożeniem. Jeśli ktoś kocha drzewka, to będzie za nimi płakał. Jeśli zaś ktoś lubi budynki, to będzie patrzył z radością aż wykarczuje się lasy, by postawić nowe. To wszystko zależny od punktu widzenia. Destrukcja planety czy zagospodarowanie jej miejsca dla naszych potrzeb? Ja wskazywałem na to drugie. Z tokiem myślenia dbania o naturę powinniśmy latać po lesie z przepaską na biodrach i broń boże zmieniać cokolwiek co naturalne. Ja to rozumiem, ale sam mam zupełnie inne poglądy na ten temat, których oczywiście nie mam zamiaru nikomu narzucać.
Ostatnio zmieniony 14 lut 2015, 20:10 przez k4cz0r200, łącznie zmieniany 1 raz.
Ani z kamienia ni z gliny tylko z Jasiowej przyczyny
Ani z kamienia ni z wody tylko z Jasiowej urody

Re: SF staje sie faktem.

102
Kaczor
- no i o sprecyzowanie mi chodzilo: to jest roznica - wiem bo wierzę/ wiem bo wiem
- co to sa uczucia zatem wedlug Ciebie?
To jedno.
Dwa: jaka role spelniaja osrodki czucia ulokowane w mozgu?
- mozg to swiadomosc???
Nie mylisz przypadkiem tego co materialne z tym co niematerialne?
Wiec co to jest wedlug Ciebie umysl?
- moze sam sie zdefiniuj: jestes Twoja reka? Jestes Twoim smiechem?
Ty jestes nimi, czy przy ich pomocy i poprzez nie wyrazasz siebie?
A moze one sa Toba?
CM - nie przeszkadzaj mieszac. Raczej pomoz.
Ostatnio zmieniony 14 lut 2015, 20:32 przez ayalen, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: SF staje sie faktem.

103
- ok
- Pytałaś już i odpowiedziałem tutaj:
-Jak ja się np. zdenerwuje, albo zesmuce, to to są uczucia. A jak to działa? Nie pamiętam już dokładnie gdzie to w mózgu się dzieje. Ogólnie uczucie np. strachu składa się z wielu czynników:
Pomijając części odpowiedzialne za percepcję:
a) Muszą się aktywować te części mózgu, które są odpowiedzialne za skojarzenie faktów, w tym pamięć. Czyli "to jest straszne" -> "trzeba się bać"
b) Wydzielamy adrenalinę, która jest reakcją obronną na strach. Pozwala przeżyć, przyspiesza tętno, myślenie, masę rzeczy.
c) Trzęsiemy portkami ze strachu, z powodu płynącej w krwi adrenaliny (ona powoduje te drgawki z tego co pamiętam)
d)Uruchamiamy kojarzenie faktów, że trzęsące się nogi i gówno w gaciach, to nasz strach. I zapętlamy wszystkie punktu, mnożąc to razy dwa img/smilies/tongue
Jeśli Cię odpowiedź nie usatysfakcjonowała to sprecyzuj pytanie. Uczucia z jakiej perspektywy? Z perspektywy mojego ego? Z perspektywy mojej samoświadomości? To np. smutek jest jak czuję się źle, czuję się smutny. Napisz mi czego dokładnie oczekujesz ode mnie, bo tak będę Ci pisał w kółko to samo i się nie dogadamy.
Dwa: jaka role spelniaja osrodki czucia ulokowane w mozgu?
Pfff, jaką rolę? No wytwarzają uczucia(smutek), bądź też czucie (np. dotyk). No a po co to? Żeby jakoś reagować - ból oznacza np., że dzieje się coś niedobrego. Bez bólu nie zareagowalibyśmy i moglibyśmy np. stracić nogę, bo nie czulibyśmy, że coś ją nam pożera? :P Podobnie ze strachem, miłość potrzebna jest do łączenia się w pary i spółkowania itd. Wszystko jest potrzebne.
- mozg to swiadomosc???
Ty nie rozumiesz czy nie chcesz rozumieć? Ja Ci to napisałem co najmniej dwa razy.
Mózg, to organ. W mózgu sa procesy, które wytwarzają psychikę. W naszej psychice mamy podświadomość i świadomość, a częścią jej jest samoświadomość. Mózg zatem nie jest świadomością. Mózg ją, nie wiem, "wytwarza"?
Wiec co to jest wedlug Ciebie umysl?
A masz:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Umys%C5%82
Mam nadzieję, że odpowie to na wszystkie Twoje pytania.
Nie mylisz przypadkiem tego co materialne z tym co niematerialne?
Chyba nie? Nie zauważyłem, jeśli tak, to wskaż, a nie zadajesz takie dziwne pytania.
- moze sam sie zdefiniuj: jestes Twoja reka? Jestes Twoim smiechem?
O kurwa, no daj spokój ayalen :O To są proste rzeczy. Gdy popatrzysz na mnie, to moja ręką jest mną. Moja ręka, to moja ręka, ale dotykając jej dotykasz mnie - Kumasz? A ja, czyli moje wewnętrzne "Ja", moje "ego", to coś zupełnie innego.
Ty jestes nimi, czy przy ich pomocy i poprzez nie wyrazasz siebie?
A moze one sa Toba?
Sprecyzuj o co Ci chodzi? O uczucia? A jeśli tak, to o co dokładnie? Wyrażam się przez uczucia, myśli, wszystko co dzieje sie w psychice:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Osobowo%C5%9B%C4%87
Czy jestem uczuciem? Tak samo jak dałem Ci przykład ja moja ręka jest mną. Emocje z mojej perspektywy, to moje emocje, ale mój gniew widoczny z Twojej perspektywy, to po prostu wkurwiony ja.
Ostatnio zmieniony 14 lut 2015, 21:04 przez k4cz0r200, łącznie zmieniany 1 raz.
Ani z kamienia ni z gliny tylko z Jasiowej przyczyny
Ani z kamienia ni z wody tylko z Jasiowej urody

Re: SF staje sie faktem.

104
k4cz0r200 pisze:Jak dla mnie komunikacja jest teraz bardzo łatwa
tu się zgadzam jak najbardziej.
z tym że łatwości nie postrzegam jako wyższy poziom komunikacji. technicznie - zgoda, ale nie interpersonalny.
ot i dlaczego nie mogliśmy się porozumieć.
k4cz0r200 pisze:Poza tym chodziło o ludzi starej daty, którzy mają jakąś taką cebuladzką, polaczkowatą naturę.
wystarczyłoby poznać troszkę bliżej historię, by zdobyć się na wyrozumiałość bez inwektyw.

k4cz0r200 pisze:Nie ma sensu ich zmieniać jeśli sami nie chcą, szkoda czasu na to na pewno w moim przypadku, ale jeśli ktoś chce być superbohaterem społeczeństwa, to droga wolna.
nie chodzi mi o żadne super bohaterstwo, a zwyczajne między ludzkie relacje.

k4cz0r200 pisze:Wyższy level nie obliguje do niczego.
to przekonanie wyjaśnia Twoją postawę i właściwie ucina dyskusję na ten temat :)


k4cz0r200 pisze:Dlaczego oczekujesz, że jakaś większa grupa opowie się za Twoim zdaniem? Tu rządzi demokracja.
heh, logicznie rzecz biorąc, aby oczekiwać czegoś od grupy, musiałabym się z daną grupą identyfikować.
skoro nie uczestniczę, to nie oczekuję, chociaż demokracja nie wyklucza stawiania przecież pytań.


k4cz0r200 pisze:Ale namieszałaś. Nie o to chodzi. Ktoś zmieni nick i forum i nie popełni więcej tego błędu
być może namieszałam w Twoim sposobie myślenia, lecz z mojego punktu widzenia zdrowiej jest błędy korygować, niż udawać że się w ogóle nie przydarzyły.


k4cz0r200 pisze:Spójrz raczej ponad to. Musisz jeść, więc musisz zdobyć jedzenie. Musisz się wypróżnić i musi to zostać sprzątnięte.
Masa niepotrzebnej roboty.
Wyeliminować wszystkie trzy i masz dużo więcej czasu na robienie czegoś bardziej potrzebnego dla ludzkości w ogólnym znaczeniu tego słowa i w granicach założenia, które napisałem na początku. Po prostu są to rzeczy dla nas naturalne, ale takie, które czynią nas mniej efektywnymi i właśnie o to mi chodziło.
być może nie doświadczyłeś nigdy celebracji wspólnego posiłku i stąd wątpliwości w zasadność jedzenia w ogóle.
być może nie masz jeszcze żadnych guzów ani torbieli, które mógłbyś powiązać ze śmieciową, byle jaką żywnością jaką ewentualnie z braku innego rozwiązania ludzkość musi niestety stale spożywać?
heh, w sumie dobrze że wątek ma w tytule science fiction :D gdzież indziej pasowałoby poddawać w wątpliwość sens spożywania posiłków przez żywe organizmy?


k4cz0r200 pisze:Zagrożeniem, nie zagrożeniem. Jeśli ktoś kocha drzewka, to będzie za nimi płakał. Jeśli zaś ktoś lubi budynki, to będzie patrzył z radością aż wykarczuje się lasy, by postawić nowe. To wszystko zależny od punktu widzenia.
dzięki takiemu myśleniu ta Planeta ginie :(


k4cz0r200 pisze:Destrukcja planety czy zagospodarowanie jej miejsca dla naszych potrzeb? Ja wskazywałem na to drugie.
miejsce dla 'naszych' potrzeb?? "naszych"??
bezmyślnie zachłannemu zawsze będzie mało. zje spod siebie i dalej będzie głodny.


k4cz0r200 pisze:Z tokiem myślenia dbania o naturę powinniśmy latać po lesie z przepaską na biodrach i broń boże zmieniać cokolwiek co naturalne.
nie wiem czemu ma służyć ten przesadzony eufemizm. we współczesnym świecie nie widzę potrzeby by cała ludzkość latała z przepaską na biodrach. wystarczy nie rujnować ogółu środowiska i pozwolić biegać tym co chcą, oraz mieć na uwadze również tych, którzy tę Ziemię kiedyś odziedziczą.
Ostatnio zmieniony 14 lut 2015, 21:45 przez Lunadari, łącznie zmieniany 1 raz.
"Kochamy się, bo ona tak samo mi się nie podoba jak ja jej, i nie ma nierówności."
Witek Gombrowicz

Re: SF staje sie faktem.

105
Kaczor
- pytam o to, czym jest to co czujesz; to proste pytanie. Prosciej: co to jest milosc? Nie opisuj jaka jest, ani kiedy jest?
- wytwarzaja? A moze jedynie odczytuja?
Jest zima - wyjdz na dwor bez ubrania. Mozg wytworzy uczucie zimna? Ciekawa teoria.
- dobra - skoro mozg wytwarza swiadomosc: a co to jest swiadomosc?
- czyzby? Wiec Twoja noga jest Toba: to ja gadam z Toba, czy z Twoja noga???
Ego oblecimy pozniej.
- eee, bez jaj: wkurwiony Ty to Ty gniewny, nie Ty - gniew.
Ewentualnie moge sie odczepic, jesli wkurwiaja Cie pytania.
Zwaz ze mowisz do kobiety, wiec powstrzymaj sie od rzucania miesem, ok?
Ostatnio zmieniony 15 lut 2015, 0:07 przez ayalen, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: SF staje sie faktem.

106
Lunadari pisze:tu się zgadzam jak najbardziej.
z tym że łatwości nie postrzegam jako wyższy poziom komunikacji. technicznie - zgoda, ale nie interpersonalny.
ot i dlaczego nie mogliśmy się porozumieć.
Bo mi nie chodzi o samą łatwość. Sam fakt, że ludzie ze wszystkimi rozmawiają, mniej się wstydzą innych i częściej z innymi rozmawiają, to dla mnie wyższy poziom. Do tego faktycznie robią coś w grupie, coś fajnego, wspierają się czy też zupełnie odwrotnie, ale tak masowo.
Lunadari pisze:
k4cz0r200 pisze:Poza tym chodziło o ludzi starej daty, którzy mają jakąś taką cebuladzką, polaczkowatą naturę.
wystarczyłoby poznać troszkę bliżej historię, by zdobyć się na wyrozumiałość bez inwektyw.
Ja mam do nich wiele zrozumienia i m.in. dlatego wiem, że szkoda czasu na próbę ich "naprawiania". Niech zajmą się tym inni jeśli im to szczególnie wadzi. Nazwałem to trochę po chamsku, ale w sumie tylko z pośpiechu, a oba te słowa chyba dosyć dobrze opisują. No i jakby nie patrzeć przeszłość ich według mnie nie tłumaczy tak samo jak nie tłumaczy kiepskie dzieciństwo gwałciciela. Ja sobie mogę spojrzeć na człowieka z całkowitym dystansem i zrozumieniem jak Lidka, ale nie pochwalam tego. Cebulak będzie cebulakiem, cham bedzie chamem, a gwałciciel gwałcicielem. Ta świadomość jest mi potrzebna do tego, by nie dać się nabrać, że jest inaczej, co nie znaczy, że nie znajdę gdzieś tam głęboko w nich szczerej miłości. Po prostu bardzo trudno się do niej dokopać, o to mi chodziło.
Lunadari pisze:nie chodzi mi o żadne super bohaterstwo, a zwyczajne między ludzkie relacje.
Do relacji trzeba odwzajemnienia. Bez tego będzie to tylko jednostronna postawa.


Lunadari pisze:skoro nie uczestniczę, to nie oczekuję, chociaż demokracja nie wyklucza stawiania przecież pytań.
No pewnie. Po prostu to zabrzmiało tak jakby według Ciebie koniecznie powinni to zrobić.


Lunadari pisze:być może namieszałam w Twoim sposobie myślenia, lecz z mojego punktu widzenia zdrowiej jest błędy korygować, niż udawać że się w ogóle nie przydarzyły.
I według mnie też, ale powinnaś mieć więcej zrozumienia dla innych. Ludzie funkcjonują w ten sposób i to działa, pomaga im. Każdemu przyda się reset, chwila świeżości, by nad sobą trochę pomyśleć. Nie każdy bowiem jest wstanie gdzieś wyjechać, zmienić otoczenie. Niektórzy z tego powodu zamykają się w sobie, alienują, a wystarczy tylko nowy początek. W sieci to jest ułatwione, w tym rzecz.
Lunadari pisze:być może nie doświadczyłeś nigdy celebracji wspólnego posiłku i stąd wątpliwości w zasadność jedzenia w ogóle.
być może nie masz jeszcze żadnych guzów ani torbieli, które mógłbyś powiązać ze śmieciową, byle jaką żywnością jaką ewentualnie z braku innego rozwiązania ludzkość musi niestety stale spożywać?
heh, w sumie dobrze że wątek ma w tytule science fiction :D gdzież indziej pasowałoby poddawać w wątpliwość sens spożywania posiłków przez żywe organizmy?
Doświadczyłem, ale i to wziąłem pod uwagę, dlatego napisałem o wirtualnym jedzeniu - w końcu jedzenie jest smaczne, oraz wiele innych rzeczy oraz to, co wymieniłaś. Mimo wszystko byłoby to jak z samochodami. Nie wiem czy wiesz, ale do automobilów przytwierdzano sztuczną głowę konia. By ludziom było łatwiej przesiąść się na coś całkowicie innego ;) Kwestia przystosowania, zaprzestania myślenia przeszłością i przyzwyczajeniami.
I nie tyle poddaję w wątpliwość sens spożywania, bo jest koniecznie nam potrzebny TERAZ, co patrzę dalej - można go wyeliminować, gdy nie będzie już potrzebne zaspokajanie głodu. Po prostu będzie to zbędne.
Lunadari pisze:dzięki takiemu myśleniu ta Planeta ginie :(
Bywa i tak. Coś za coś. Ja jednak jestem za pełną eksploatacją i nie opowiadam się za zdaniem ekologów.
Lunadari pisze:miejsce dla 'naszych' potrzeb?? "naszych"??
bezmyślnie zachłannemu zawsze będzie mało. zje spod siebie i dalej będzie głodny.
I o to chodzi, ciągły rozwój i eksploatacja złóż surowców. Do tego rozmnażanie, samowystarczalność. Dlatego mamy hodowle zwierząt i sadzimy drzewa - przydają się. Nie wydaje mi się, by ktoś na tym świecie już byłby aż tak głupi, by sobie to odebrać i nie przygotować się na to, że się to skończy. Teraz nie odbieramy planecie, ale wykorzystujemy ją do produkcji tego co chcemy. Planeta nie płaczę, my z głodu tak.

Lunadari pisze:
k4cz0r200 pisze:Z tokiem myślenia dbania o naturę powinniśmy latać po lesie z przepaską na biodrach i broń boże zmieniać cokolwiek co naturalne.
nie wiem czemu ma służyć ten przesadzony eufemizm. we współczesnym świecie nie widzę potrzeby by cała ludzkość latała z przepaską na biodrach. wystarczy nie rujnować ogółu środowiska i pozwolić biegać tym co chcą, oraz mieć na uwadze również tych, którzy tę Ziemię kiedyś odziedziczą.
I to jest moim zdaniem myślenie wprzód. Podobnie jak sytuacja na włochah w warszawie. Wycięli ileś tam drzew, by postawić nowe budynki. Hurr durr, zabijają drzewka, czym będziemy oddychać, terorrysci omujborze. Prawda jest taka, że nasze dzieci dostaną w zamian nowe miejsca zamieszkania, ładne, nowe budynki, a nie niszczejące śmieci i nowe drzewa, bo na miejsce starych posadzono nowe. Tylko wyrosną dla następnego pokolenia.

Podobnie jest ze wszystkim. Urbanizacja daje Ci miejsce do życia, życia w cywilizacji. Ci, którzy nie chcą, mogą latać z tymi przepaskami po lesie i temu służył ten eufemizm. Natura zawsze będzie żyła obok nas, nawet jeśli przez nas musiałaby być wspierana, bo jest nam potrzebna. Po prostu nie ma sensu nad nią płakać.
Ostatnio zmieniony 15 lut 2015, 0:12 przez k4cz0r200, łącznie zmieniany 1 raz.
Ani z kamienia ni z gliny tylko z Jasiowej przyczyny
Ani z kamienia ni z wody tylko z Jasiowej urody

Re: SF staje sie faktem.

107
Jeszcze te wykarczowane drzewa - jasne. Wykarczuj, udusisz sie. Zgadnij czemu.
Zagospodarowanie a bezwzgledne eksploatowanie to sa dwie rozne rzeczy. W przypadku drugiej moze sie okazac ze juz nie ma czego zagospodarowywac. Czy raczej komu, bo Ziemia toleruje pasozyty do czasu, potem strzasa je z siebie.
Ostatnio zmieniony 15 lut 2015, 0:17 przez ayalen, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: SF staje sie faktem.

108
ayalen pisze:Kaczor
- pytam o to, czym jest to co czujesz; to proste pytanie. Prosciej: co to jest milosc? Nie opisuj jaka jest, ani kiedy jest?
- wytwarzaja? A moze jedynie odczytuja?
Jest zima - wyjdz na dwor bez ubrania. Mozg wytworzy uczucie zimna? Ciekawa teoria.
- dobra - skoro mozg wytwarza swiadomosc: a co to jest swiadomosc?
- czyzby? Wiec Twoja noga jest Toba: to ja gadam z Toba, czy z Twoja noga???
Ego oblecimy pozniej.
- eee, bez jaj: wkurwiony Ty to Ty gniewny, nie Ty - gniew.
Ewentualnie moge sie odczepic, jesli wkurwiaja Cie pytania.
Zwaz ze mowisz do kobiety, wiec powstrzymaj sie od rzucania miesem, ok?
-już odpowiedziałem. Zapytaj o coś prostszego, bo nikt nigdy nie był mi wstanie wytłumaczyć czym dokładnie jest miłość. Miłość to uczucie, które żywię do mojej dziewczyny, tyle mogę Ci powiedzieć.
-Oczywiście wytwarzają, odczytują. Zależy do czego piłaś teraz. Nie, nie duch albo bóg wytwarza nam emocje. To wszystko jakaś część lub więcej części w naszym mózgu. Wynik ich pracy, wynik pracy także psychiki.
-http://pl.wikipedia.org/wiki/%C5%9Awiadomo%C5%9B%C4%87
-Tak. Gadasz zemną, ale dotkniesz MNIE dotykając mojej nogi. Mylę się?
-Ok
Nie tyle wkurwiają, co nudzą. Po prostu nie rozumiem o co pytasz, czego chcesz. Tłukę Ci to samo w kółko i nic z tego nie wynika, bo zadajesz pytania, na które odpowiedziałem już. Musze kluczyć o co Ci dokładnie chodzi, bo nie precyzujesz. Raz pijesz do mojego ciała ,raz do mózgu ,raz do świadomości. Nie ma jednej odpowiedzi do pytania "jak myślisz". Sprecyzuj, a wtedy będzie szybciej.
Ostatnio zmieniony 15 lut 2015, 0:18 przez k4cz0r200, łącznie zmieniany 1 raz.
Ani z kamienia ni z gliny tylko z Jasiowej przyczyny
Ani z kamienia ni z wody tylko z Jasiowej urody

Re: SF staje sie faktem.

109
ayalen pisze:Jeszcze te wykarczowane drzewa - jasne. Wykarczuj, udusisz sie. Zgadnij czemu.
Zagospodarowanie a bezwzgledne eksploatowanie to sa dwie rozne rzeczy. W przypadku drugiej moze sie okazac ze juz nie ma czego zagospodarowywac. Czy raczej komu, bo Ziemia toleruje pasozyty do czasu, potem strzasa je z siebie.
k4cz0r200 pisze:Dlatego mamy hodowle zwierząt i sadzimy drzewa - przydają się. Nie wydaje mi się, by ktoś na tym świecie już byłby aż tak głupi, by sobie to odebrać i nie przygotować się na to, że się to skończy. Teraz nie odbieramy planecie, ale wykorzystujemy ją do produkcji tego co chcemy.
Drzewa się sadzi po wycięciu, nie słyszałaś o tym?
Ostatnio zmieniony 15 lut 2015, 0:20 przez k4cz0r200, łącznie zmieniany 2 razy.
Ani z kamienia ni z gliny tylko z Jasiowej przyczyny
Ani z kamienia ni z wody tylko z Jasiowej urody

Re: SF staje sie faktem.

110
k4cz0r200 pisze:
ayalen pisze:Jeszcze te wykarczowane drzewa - jasne. Wykarczuj, udusisz sie. Zgadnij czemu.
Zagospodarowanie a bezwzgledne eksploatowanie to sa dwie rozne rzeczy. W przypadku drugiej moze sie okazac ze juz nie ma czego zagospodarowywac. Czy raczej komu, bo Ziemia toleruje pasozyty do czasu, potem strzasa je z siebie.
k4cz0r200 pisze:Dlatego mamy hodowle zwierząt i sadzimy drzewa - przydają się. Nie wydaje mi się, by ktoś na tym świecie już byłby aż tak głupi, by sobie to odebrać i nie przygotować się na to, że się to skończy. Teraz nie odbieramy planecie, ale wykorzystujemy ją do produkcji tego co chcemy.
Drzewa się sadzi po wycięciu, nie słyszałaś o tym?
"Wykorzystujemy..."?
Jak juz wykorzystacie, to polecicie niszczyc inne?
Ostatnio zmieniony 15 lut 2015, 6:37 przez ayalen, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: SF staje sie faktem.

111
Kaczor
- jesli mowisz ze czujesz milosc, to dlaczego ktokolwiek mialby Ci tlumaczyc to, co Ty czujesz? Wiec co czujesz, zwac to miloscia?
Zgodnie z tym co twierdzisz - czujesz mozgiem?
- mozg wytworzy uczucie zimna???
- poniewaz noga jest czescia Ciebie. A nie Ty Twoja nogą - jasne?
- precyzyjnie: co to jest swiadomosc?
Nie podtykaj mi linkow, interesuja mnie Twoje przemyslenia.
Ostatnio zmieniony 15 lut 2015, 6:45 przez ayalen, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: SF staje sie faktem.

112
ayalen pisze:Kaczor
- jesli mowisz ze czujesz milosc, to dlaczego ktokolwiek mialby Ci tlumaczyc to, co Ty czujesz? Wiec co czujesz, zwac to miloscia?
Zgodnie z tym co twierdzisz - czujesz mozgiem?
- mozg wytworzy uczucie zimna???
- poniewaz noga jest czescia Ciebie. A nie Ty Twoja nogą - jasne?
- precyzyjnie: co to jest swiadomosc?
Nie podtykaj mi linkow, interesuja mnie Twoje przemyslenia.
-Skąd mam wiedzieć, że to co czuje, to miłość? Zadajesz nieprecyzyjne pytania. Czuje masę rzeczy zależnie od sytuacji. Wydaje mi się, że to to.
-Juz Ci to wyjaśniłem i juz o to pytałaś. Następne pytanie proszę.
-Mozg wytwarza uczucie zimna na podstawie impulsów dostarczanych przez komórki reagujące na zimno.
-OK skoro tak mowisz, jak widzisz wszystko zależy o co pytasz. Twoja noga jest Tobą z mojej perspektywy i nie przekonasz mnie, że jest inaczej.
-Świadomość, to dokładnie to, co jest w tym linku. Takie są moje przemyślenia.
Ostatnio zmieniony 15 lut 2015, 10:28 przez k4cz0r200, łącznie zmieniany 2 razy.
Ani z kamienia ni z gliny tylko z Jasiowej przyczyny
Ani z kamienia ni z wody tylko z Jasiowej urody

Re: SF staje sie faktem.

113
ayalen pisze:
k4cz0r200 pisze:
ayalen pisze:Jeszcze te wykarczowane drzewa - jasne. Wykarczuj, udusisz sie. Zgadnij czemu.
Zagospodarowanie a bezwzgledne eksploatowanie to sa dwie rozne rzeczy. W przypadku drugiej moze sie okazac ze juz nie ma czego zagospodarowywac. Czy raczej komu, bo Ziemia toleruje pasozyty do czasu, potem strzasa je z siebie.
k4cz0r200 pisze:Dlatego mamy hodowle zwierząt i sadzimy drzewa - przydają się. Nie wydaje mi się, by ktoś na tym świecie już byłby aż tak głupi, by sobie to odebrać i nie przygotować się na to, że się to skończy. Teraz nie odbieramy planecie, ale wykorzystujemy ją do produkcji tego co chcemy.
Drzewa się sadzi po wycięciu, nie słyszałaś o tym?
"Wykorzystujemy..."?
Jak juz wykorzystacie, to polecicie niszczyc inne?
Nie da się tak po prostu wykorzystać jeśli cały czas wytwarza się nowe źródła. Jak już będzie za dużo ludzi w jednym miejscu to wtedy przydałoby się lecieć i wykorzystać inne. Albo niszczyć jeśli tak to odbierasz, możesz mieć taki punkt widzenia i go akceptuję, zaś nie popieram.
Ostatnio zmieniony 15 lut 2015, 10:45 przez k4cz0r200, łącznie zmieniany 1 raz.
Ani z kamienia ni z gliny tylko z Jasiowej przyczyny
Ani z kamienia ni z wody tylko z Jasiowej urody

Re: SF staje sie faktem.

114
k4cz0r200 pisze:
ayalen pisze:
k4cz0r200 pisze:
Drzewa się sadzi po wycięciu, nie słyszałaś o tym?
"Wykorzystujemy..."?
Jak juz wykorzystacie, to polecicie niszczyc inne?
Nie da się tak po prostu wykorzystać jeśli cały czas wytwarza się nowe źródła. Jak już będzie za dużo ludzi w jednym miejscu to wtedy przydałoby się lecieć i wykorzystać inne. Albo niszczyć jeśli tak to odbierasz, możesz mieć taki punkt widzenia i go akceptuję, zaś nie popieram.
Mozna madrze korzystac.
A pomyslales co bedzie jak juz sie poleci i wykorzysta wszystko?
O jakich nowych zrodlach mowisz - na przyklad wody? Ponawytwarzaj?
Ostatnio zmieniony 15 lut 2015, 11:04 przez ayalen, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: SF staje sie faktem.

115
ayalen pisze:A pomyslales co bedzie jak juz sie poleci i wykorzysta wszystko?
O jakich nowych zrodlach mowisz - na przyklad wody? Ponawytwarzaj?
Nikt tego ot tak nie zrobi, bo nie jest głupi. Już nie mówimy o głupich plemionach lądujących na wyspie wielkanocnej. Teraz mówimy o inteligentnej cywilizacji, która zamieszkała amerykę i spowodowała, że jej dobra docierają aż tutaj i nadal hodowanych jest więcej.

Z wodą, to dziecinny przykład. Woda NIGDY się nie skończy.
To się nazywa cykl hydrologiczny
http://water.usgs.gov/edu/graphics/watercyclepolish.jpg
Ostatnio zmieniony 15 lut 2015, 11:07 przez k4cz0r200, łącznie zmieniany 2 razy.
Ani z kamienia ni z gliny tylko z Jasiowej przyczyny
Ani z kamienia ni z wody tylko z Jasiowej urody

Re: SF staje sie faktem.

116
k4cz0r200 pisze:Z wodą, to dziecinny przykład. Woda NIGDY się nie skończy.
marne pocieszenie , bo może przejśc w stan niedostępny dla człowieka
Ostatnio zmieniony 15 lut 2015, 12:13 przez Crows, łącznie zmieniany 1 raz.
:
:

..PHZ - poza horyzontem zdarzeń ..

Re: SF staje sie faktem.

117
Crows pisze:
k4cz0r200 pisze:Z wodą, to dziecinny przykład. Woda NIGDY się nie skończy.
marne pocieszenie , bo może przejśc w stan niedostępny dla człowieka
To jest chyba niemożliwe. Lód da się roztopić, a z chmur w końcu musi spaść deszcz - nie tu, to tam. Oceany są praktycznie nieskończonym źródłem wody pitnej. Po prostu trzeba ją tylko odpowiednio przygotować.
Ostatnio zmieniony 15 lut 2015, 12:19 przez k4cz0r200, łącznie zmieniany 1 raz.
Ani z kamienia ni z gliny tylko z Jasiowej przyczyny
Ani z kamienia ni z wody tylko z Jasiowej urody

Re: SF staje sie faktem.

119
Crows pisze:epoka lodowcowa nie jest ci znana ? , wiele ciał niebieskich zawiera wodę w stanie ścietym .
No dałeś przykład wody, którą można odzyskać z lodu. Przeżyliśmy epokę lodowcową, gdy jeszcze lataliśmy z dzidami. Przeżylibyśmy i teraz będąc tak rozwiniętymi i tym bardziej za paręnaście tysięcy lat. Planety lodowe nie wydają mi się najlepszym miejscem do życia, bo nie mają atmosfery. Mówiłem raczej o planetach takich jak ziemia lub mars, którego wystarczy terraformować małym kosztem.
Ostatnio zmieniony 15 lut 2015, 12:30 przez k4cz0r200, łącznie zmieniany 1 raz.
Ani z kamienia ni z gliny tylko z Jasiowej przyczyny
Ani z kamienia ni z wody tylko z Jasiowej urody

Re: SF staje sie faktem.

120
k4cz0r200 pisze:
Crows pisze:epoka lodowcowa nie jest ci znana ? , wiele ciał niebieskich zawiera wodę w stanie ścietym .
No dałeś przykład wody, którą można odzyskać z lodu. Przeżyliśmy epokę lodowcową, gdy jeszcze lataliśmy z dzidami. Przeżylibyśmy i teraz będąc tak rozwiniętymi i tym bardziej za paręnaście tysięcy lat. Planety lodowe nie wydają mi się najlepszym miejscem do życia, bo nie mają atmosfery. Mówiłem raczej o planetach takich jak ziemia lub mars, którego wystarczy terraformować małym kosztem.
mówisz jakbyś miał boski plan , epoka lodowcowa nastepna może przykryć cały glob , tak że nawet ci z dzidami laserowymi nie przetrwają , lepiej sie módl i jedz owsiankę ;)
Ostatnio zmieniony 15 lut 2015, 12:39 przez Crows, łącznie zmieniany 1 raz.
:
:

..PHZ - poza horyzontem zdarzeń ..
ODPOWIEDZ

Wróć do „Świat w naszych oczach”

cron