4
autor: Gość
Eh Abesnai...z ciezkim sercem czytam komentarze, i siedzac w srodku-rowniutko pomiedzy dwoma krajami w ktorych trwaja zamieszki, powinnam cos madrego napisac, a nie jestem w stanie, poza tym ze martwie sie. Nie o siebie, martwie sie o tych ludzi,swiat zamarl w oczekiwaniu, nikt nie wie co bedzie dalej, a zdarzyc moze sie wszystko.
Tunis, Egipt, ogromna bieda,fatalny poziom wyksztalcenia, brak jakichkolwiek perspektyw, to sa fakty niezbite.
Wiec niezaprzeczalnie zmiany sa potrzebne... tylko kto z tego tlumu pedzacego ulicami ma swiadomosc iz rozwalajac stary dom, nowy trzeba bedzie budowac od fundamentow? Niewielu z nich, wiekszosc jest przekonana iz po przewrocie-nagle znajdzie sie wszystko-praca, mieszkania, dobrobyt. A prawdopodobnie znajda sie ludzie ktorzy ow zryw wykorzystaja do wlasnych celow, kierujac tlumem w strone im odpowiadajaca, doprawdy nie trzeba byc prorokiem...a to oznaczac bedzie nastepne zniewolenie, jeszcze gorsze. Znajac tych ludzi, ich mentalnosc, nie wierze by mozliwa byla tu demokracja, do niej trzeba dorosnac, a tutejsze spoleczenstwa sa wciaz na etapie dziecinstwa. Nic dobrego z tego nie wyniknie dla ludzi ktorzy walcza o godne zycie, nie tedy wiedzie droga do tegoz zycia.
Ostatnio zmieniony 31 sty 2011, 6:55 przez Gość, łącznie zmieniany 1 raz.