Ludzkość, czyli ja i Ty
szukamy odpowiedzi na tysiące pytań, ale zawsze kilka jest jakby aktywniejszych, świdrują w nas i tak wiercą, aż nadejdzie odpowiedź.
Chcemy żyć w szczęściu, harmonii z naturą, chcemy spokojnie bądź bardziej dynamicznie iść przez zycie przeważnie z kimś bliskim sercu. Budujemy swoją rzeczwistość, aż tu nagle jak grom z jasego nieba spada kryzys ogólnoświatowy, który jeszcze nas nie dotyka, ale już mamy sygnał, że trzeba się zabezpieczyć choćby finansowo, aby nic nie stracić, a nawet zyskać więcej.
Niepokój powoduje powstawanie pytań, które zmuszają nas do szukania.
Kryzys rozlewjący się, ogarniający coraz bardziej co tylko stanie mu na drodze, jest takim czerwonym światłem dla nas, ale z reguły źle odczytywanym.
Na przykładzie art. Immanuela pt. "Dokąd zmierzamy " wyraźnie można zauważyć powody, dla których tak się dzieje.
Oto fragment:" Dokąd zmierzamy? Czy ujawniony kryzys w Europie jest prostym następstwem międzynarodowej gry politycznej, może narzędziem oczyszczania systemu od wadliwych i słabych mechanizmów, czy może to coś większego i stoimy u progu globalnej rewolucyjnej przemiany? Jak mamy sobie poradzić z tak dziwną i niecodzienną sytuacją? Czy postawa Francuzów, którzy za pomocą głosowania wyrazili swoją opinię a raczej postawę wobec systemu „koń ma duży łeb, niech się martwi” przybliży ich i Europę do rozwiązania kryzysu, albo czy takie demonstracyjne zachowania Greków staną się początkiem naprawy?
Zastanówmy się jaka jest geneza takiego zachowania, skąd bierze się postawa roszczeniowa społeczeństwa i jakie mogą być tego następstwa?"
Dokąd zmierzamy? pytanie kieowane do każdego, kto chce żyć w odpowiedzialnym i harmonijnym społeczeństwie
Re: Dokąd zmierzamy?
1
Ostatnio zmieniony 01 cze 2012, 17:42 przez harden, łącznie zmieniany 1 raz.
*Wiara jest połączeniem iskier, a wiedza jest siłą egoistycznego pragnienia, ponad którym pragniemy zbudować nasze połączenie.*