Re: Wojna na świecie

61
[youtube][/youtube]

jesli chcecie popatrzcie na to pod kątem naszej dyskusji co czasem w dobrej wierze, niebezpiecznego zbajkujemy dzieciom

gdzie je ustawiamy w kolejce i po co

trudne i nie każdy chce się zmierzyć - w sumie sam ze sobą
Ostatnio zmieniony 01 gru 2013, 10:46 przez baabcia, łącznie zmieniany 1 raz.
przechadzam się pomiędzy [email protected]

Re: Wojna na świecie

62
Conan Barbarzynca pisze:Człowiek to istota egoistyczna, sam jestem egoistą i dobrze mi z tym, raczej martwi mnie to ze innym ludziom często nie jest z tym dobrze a nie to ze są egoistami ;)
W pewnym sensie stanowimy jedność jako gatunek, a jeszcze szezej jako cząstki zycia czy istnienia jako takiego, qrestwa nam nie potrzeba moim zdaniem, jako ze miłuje swoich bliżnich to jakoś tak spontanicznie przyznaje im prawo do bycia takimi samymi egoistycznymi potworkami jak ja :P
...
Oczywiście, bycie prymitywem ma swoje zalety, wkońcu nie chodzi o to aby dać się zgnoić w imię dyplomacji ;)
Ale tez dobrze mieć świadomość ze rózne strachy przytępiają trzeżwą ocene sytuacji, kazdy się czasem boi, jednak strach to kiepski doradca w takich sprawach.
Były przypadki prewencyjnego mordowania dzieci po zabiciu ich rodziców(nawet w Bibli o tym jest), bo się bano ze jak dorosną to się będą chcieli zemścić za śmierć swoich starych ;) To logika strachu, radykalna prewencja produkuje mnóstwo negatywnej energi, powstają tak zwane "więzy karmiczne" i ludzie przestają być sobą.
...
Pewnie znajdą się tacy których to zainteresuje, niech stwiają jeśli chcą ;) Puki co to ja się do Birmy nie wybieram :)
...
Powiem Ci ze tez tak kiedyś myślałem, Baabcia gdzieś napisała mądze ze kto nie pozna własnej słabości ten nie pozna co to moc ;)
To dziala na takiej zasadzie ze strach przed cierpieniem jest gorszy niz samo cierpienie, ludzie często zastanawiają się naprzykład- "co bym zrobił gdyby mnie torturowano?"- a ja wiem co bym zrobił, darł bym mordę z bulu :P Ale czego tu się bać? Przecierz nikt mnie nie torturuje :)
To polega na przeciwstawieniu się logice strachu we własnym wnętrzu, wtedy wybierasz to czego naprawdę chcesz, a ja wolę dobro niz zło, bez obawy o to ze stane się zły(zdarza się ;) ), innych tez namawiam do tego bo to działa, ale moge się mylić bo wkońcu nie kazdy jest mną i nie zjadłem wszystkich rozumów ;)
Przypuszczam, że nie o tyle jesteś egoistą tylko zwyczajnie dbasz o siebie i zapewne bliskich. Niekoniecznie ze szkodą dla innych. Przecież nie ma w tym nic haniebnego a wręcz jest godne pochwały. Nie ma co wmawiać sobie bądź innym, przecież to dziecinada. Mi chodziło o skrajności, godne pożałowania jednostki i przejawy w ekstremalnej postaci, bo przecież rozmawiamy o wojnie.
Paniczny lęk przyćmiewa, wręcz paraliżuje. Conanie, przecież rozróżniamy różne formy jak i stadium. Ale ja nie o tym pierwszym tylko o racjonalnym lęku przed wojną i jej skutkami. Oczywistością dla mnie jest, że obawiam się takiej formy ludzkiej "ekspresji". Mordowanie potomstwa zostało usankcjonowane ludzkim okrucieństwem i właśnie skrajną formą lęku przed potencjalną zemstą a nie żadnymi religiami, wierzeniami i kultami. Istniało obok i długo przed.
Conanie, żebyśmy się dobrze rozumieli bo powstaje groch z kapustą. Ja doskonale różnicuję czym jest panika, histeria, lęk, strach bądź obawy. I przynajmniej dwa ostatnie spośród tych nie są mi obce jak i w życiu nigdy nikomu nie uwierzę, że nigdy nie odczuwał któregoś. Chyba, że go hodują pod kloszem w warunkach laboratoryjnych.
Czy ja Ciebie tam wysyłam ? :ahah: Napisałem, że można zdobyć się na refleksję, jaki jest sens wykorzystywania dzieci i stawiania im ewentualnie później pomników ...
Ja napiszę dodatkowo, że strach ma działanie motywujące. Zwiększa ogólną wydolność organizmu, wyostrza zmysły i wierz mi bądź nie, niejednokrotnie ratuje dxxę z opresji, i to nie tylko własną. Ten kto go niby nie odczuwa (przykładowo zdążył ześwirować), właśnie na froncie, misji, w trakcie patrolu itp. zwyczajnie szybko zwiększa statystki poległych lub przy odrobinie szczęścia rannych. Również narażając życie i zdrowie kolegów. Zresztą nie dotyczy to tylko wojska. Także wychodzę z założenia, że właśnie nie trzeba się bać własnych lęków, tylko znać granicę oraz zachowywać zimną krew pomimo tego co one czasem w ekstremalnych przypadkach dyktują. Szybciej reagujesz, jesteś bardziej wyczulony i ostrożny. Więc i z tego wynikają racjonalna korzyści.
Po co komu zjadanie rozumu, skoro można sobie przykładowo przyrządzić pyszną kolacyjkę ? :)

Właśnie baabciu dzięki Tobie przypomniałem sobie pewien kultowy utwór:
[youtube][/youtube]
Zainspirowany powieścią "Johnny got his gun" oraz filmem (polecam !) o tym samym tytule.
Jeszcze znacznie nowszy, osadzony w realiach konfliktu w Afganie "The Day That Never Comes".
Ostatnio zmieniony 01 gru 2013, 18:40 przez Abesnai, łącznie zmieniany 1 raz.
Wypowiadaj swoją prawdę jasno i spokojnie, wysłuchaj innych, nawet tępych i nieświadomych, oni też mają swoją opowieść. Porównując się z innymi, możesz stać się próżny i zgorzkniały, zawsze bowiem znajdziesz lepszych i gorszych od siebie.

Re: Wojna na świecie

65
Abesnai pisze:Przypuszczam, że nie o tyle jesteś egoistą tylko zwyczajnie dbasz o siebie i zapewne bliskich. Niekoniecznie ze szkodą dla innych. Przecież nie ma w tym nic haniebnego a wręcz jest godne pochwały. Nie ma co wmawiać sobie bądź innym, przecież to dziecinada. Mi chodziło o skrajności, godne pożałowania jednostki i przejawy w ekstremalnej postaci, bo przecież rozmawiamy o wojnie.
Paniczny lęk przyćmiewa, wręcz paraliżuje. Conanie, przecież rozróżniamy różne formy jak i stadium. Ale ja nie o tym pierwszym tylko o racjonalnym lęku przed wojną i jej skutkami. Oczywistością dla mnie jest, że obawiam się takiej formy ludzkiej "ekspresji". Mordowanie potomstwa zostało usankcjonowane ludzkim okrucieństwem i właśnie skrajną formą lęku przed potencjalną zemstą a nie żadnymi religiami, wierzeniami i kultami. Istniało obok i długo przed.
Conanie, żebyśmy się dobrze rozumieli bo powstaje groch z kapustą. Ja doskonale różnicuję czym jest panika, histeria, lęk, strach bądź obawy. I przynajmniej dwa ostatnie spośród tych nie są mi obce jak i w życiu nigdy nikomu nie uwierzę, że nigdy nie odczuwał któregoś. Chyba, że go hodują pod kloszem w warunkach laboratoryjnych.
Czy ja Ciebie tam wysyłam ? Napisałem, że można zdobyć się na refleksję, jaki jest sens wykorzystywania dzieci i stawiania im ewentualnie później pomników ...
Ja napiszę dodatkowo, że strach ma działanie motywujące. Zwiększa ogólną wydolność organizmu, wyostrza zmysły i wierz mi bądź nie, niejednokrotnie ratuje dxxę z opresji, i to nie tylko własną. Ten kto go niby nie odczuwa (przykładowo zdążył ześwirować), właśnie na froncie, misji, w trakcie patrolu itp. zwyczajnie szybko zwiększa statystki poległych lub przy odrobinie szczęścia rannych. Również narażając życie i zdrowie kolegów. Zresztą nie dotyczy to tylko wojska. Także wychodzę z założenia, że właśnie nie trzeba się bać własnych lęków, tylko znać granicę oraz zachowywać zimną krew pomimo tego co one czasem w ekstremalnych przypadkach dyktują. Szybciej reagujesz, jesteś bardziej wyczulony i ostrożny. Więc i z tego wynikają racjonalna korzyści.
Po co komu zjadanie rozumu, skoro można sobie przykładowo przyrządzić pyszną kolacyjkę ?
Wilko z tego co ja se wydumałem to wszystko jest dobre dopuki się nad tym panuje(chodzi mi o wnętrze człowieka) ;) Ale kiedy ten strach który sam w sobie jest całkiem dobry zaczyna nad człowiekiem panować to juz dobrze nie jest ;) Zresztą tak jest nie tylko ze strachem.
Wiem o co Ci chodzi, to normalne ze się coś czuje, jak by się nie czuło to chyba ocierało by się to o "niebyt".
Ostatnio zmieniony 03 gru 2013, 0:31 przez Conan Barbarzynca, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Wojna na świecie

66
Conan, jest na świecie co najmniej jedna osoba, której chciałbym za coś osobiście podziękować. Jest to pewien skromny i mało komu znany Rosjanin, Stanisław Pietrow. Podziękować za to, że nie dopuścił do nuklearnej apokalipsy. Swego czasu stworzyłem wątek "Było w pół do Trzeciej Wojny Światowej ...". Jak mało brakowało, żeby wskazówka przesunęła się na godzinę zagłady :| Tam nie byłoby machania szabelką i patriotycznych haseł wzywających do broni. Spora część spośród nas miała realne szanse na wyparowanie. Mam złudną nadzieję, że to już przeszłość. Przeszłość, właśnie dzięki lękowi przed użyciem broni ostatecznej.
Ostatnio zmieniony 03 gru 2013, 1:06 przez Abesnai, łącznie zmieniany 1 raz.
Wypowiadaj swoją prawdę jasno i spokojnie, wysłuchaj innych, nawet tępych i nieświadomych, oni też mają swoją opowieść. Porównując się z innymi, możesz stać się próżny i zgorzkniały, zawsze bowiem znajdziesz lepszych i gorszych od siebie.

Re: Wojna na świecie

67
Abesnai pisze:Conan, jest na świecie co najmniej jedna osoba, której chciałbym za coś osobiście podziękować. Jest to pewien skromny i mało komu znany Rosjanin, Stanisław Pietrow. Podziękować za to, że nie dopuścił do nuklearnej apokalipsy. Swego czasu stworzyłem wątek "Było w pół do Trzeciej Wojny Światowej ...". Jak mało brakowało, żeby wskazówka przesunęła się na godzinę zagłady :| Tam nie byłoby machania szabelką i patriotycznych haseł wzywających do broni. Spora część spośród nas miała realne szanse na wyparowanie. Mam złudną nadzieję, że to już przeszłość. Przeszłość, właśnie dzięki lękowi przed użyciem broni ostatecznej.
Te bomby atomowe to najgłupsza broń w dziejach ludzkości :| Ale wyobraż sobię co by było gdyby tylko jedna nacja je posiadała...
Ostatnio zmieniony 03 gru 2013, 1:12 przez Conan Barbarzynca, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Wojna na świecie

68
Sam widzisz do czego to wszytko prowadzi. Do wymyślania coraz to bardziej efektywnych metod eliminowania człowieka. Teraz, zapewne wykraczają one poza nasze wyobrażenia, to co moglibyśmy sobie wzajemnie uczynić. To się nigdy nie zmieniło i nie zmieni. Musimy jako gatunek ciągle cofać wskazówki tego zegara, żeby nie było zbyt późno. Zawsze i bez wahania, pamiętając, że czasem mniejszy konflikt rodzi większy. Jest to jedna z wielu metod ograniczenia rozmiarów ludzkiej tragedii. Wolałbym więc gloryfikować takie wysiłki niż hura patriotyzm, mając na względzie, że może zwyczajnie na niego miejsca nie być i tyle. Naszą najlepszą "bronią", naszą siłą napędową zawsze pozostanie wiedza i doświadczenie, zapewnienie młodym i dorastającym pokoleniom lepszego jutra, na które musimy Wszyscy wspólnym wysiłkiem jakoś zapracować i to z myślą o nas samych, Polakach. Cudów gospodarczych nie przewiduję, sami musimy zapewnić sobie przetrwanie, nikt za nas tego nie zrobi.
Ostatnio zmieniony 03 gru 2013, 1:48 przez Abesnai, łącznie zmieniany 1 raz.
Wypowiadaj swoją prawdę jasno i spokojnie, wysłuchaj innych, nawet tępych i nieświadomych, oni też mają swoją opowieść. Porównując się z innymi, możesz stać się próżny i zgorzkniały, zawsze bowiem znajdziesz lepszych i gorszych od siebie.

Re: Wojna na świecie

69
Abesnai pisze:Sam widzisz do czego to wszytko prowadzi. Do wymyślania coraz to bardziej efektywnych metod eliminowania człowieka. Teraz, zapewne wykraczają one poza nasze wyobrażenia, to co moglibyśmy sobie wzajemnie uczynić. To się nigdy nie zmieniło i nie zmieni. Musimy jako gatunek ciągle cofać wskazówki tego zegara, żeby nie było zbyt późno. Zawsze i bez wahania, pamiętając, że czasem mniejszy konflikt rodzi większy. Jest to jedna z wielu metod ograniczenia rozmiarów ludzkiej tragedii. Wolałbym więc gloryfikować takie wysiłki niż hura patriotyzm, mając na względzie, że może zwyczajnie na niego miejsca nie być i tyle. Naszą najlepszą "bronią", naszą siłą napędową zawsze pozostanie wiedza i doświadczenie, zapewnienie młodym i dorastającym pokoleniom lepszego jutra, na które musimy Wszyscy wspólnym wysiłkiem jakoś zapracować i to z myślą o nas samych, Polakach. Cudów gospodarczych nie przewiduję, sami musimy zapewnić sobie przetrwanie, nikt za nas tego nie zrobi.
Trudno z tym dyskutować, masz racje ;)
Ale ja mam prawie zawsze jakieś ale :D Przedewszystkim żrudem wojny nie jest churra patriotyzm tylko albo kwestie materialne albo szowinizm, a liczba szowinistów wśród churra patriotów wcale nie jest większa niz w innych "grupach" ludzi ;)
To jest wygodne zwalać na jedną grupę, tak szowiniści odwracają od siebie uwagę.
Dobrze zadać sobię pytanie -kto to jest szowinista?
Ostatnio zmieniony 03 gru 2013, 2:04 przez Conan Barbarzynca, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Wojna na świecie

70
a spójrz jeszcze tak
wojna jest jednym z wyjść z trudnej sytuacji
jak nie wiesz co zrobić robisz awanturę
na przykład by wyjść z domu,
by coś sie działo
by wyglądało, ze masz wielki ważny plan

na poziomie walki o przywództwo to działa podobnie
dochodzą ekonomiczne zalety wojny
poza tym podrywa się część ludzi z marazmu
większość kupuje dowolny kit z obietnicą 'poprowadzę was!"
marzenia o wodzu? - no przecież to stały numer dyżurny
nie o mądrym pracowitym przywódcy ale o wodzu z szabelką

a co wódz może? a to jak zwykle polecam doświadczenia pokazujące jak łatwo ulegamy złym podszeptom, jak potrafimy błyskawicznie zmienić się w bestię - Stanfordzki eksperyment więzienny

wojny siedzą w chorych głowach - taka głowa wskazuje wroga i rozkręca nienawiść i go!
przechadzam się pomiędzy [email protected]
ODPOWIEDZ

Wróć do „Świat w naszych oczach”

cron