http://wiadomosci.onet.pl/swiat/prawy-s ... isko/h9kqy
Mimo mojej ogromnej sympatii dla Ukrainy i jej wolności po przeczytaniu tego artykułu doznałem ogromnego niesmaku.
Nie zdawałem sobie sprawy, że poważni politycy ukraińscy mogą twierdzić ze sto tysięcy Polaków na Wołyniu sami się zabili a następnie oskarżyli o swą śmierć Ukraińców.
To tak, jak polski aparat przemocy i sprawiedliwości przekonywał Polaków że wicepremier Ireneusz Sekuła popełnił samobójstwo strzelając sobie kilka razy od tyłu, podobnie Barbara Blida pragnąc śmierci, zaczekała na wizytę pajaców z ABW, zastrzeliła się lewą ręką z własnego pistoletu, po czym, z racji znanego powszechnie zamiłowania do porządku starannie wytarła ślady swych palców z pistoletu.
Kiedy w artykule natrafiłem na wypowiedź grzmiącego Andrzeja Celińskiego, myślałem, że potępi on zachowanie Pani Kopaczowej, która będąc Marszałkiem polskiego Sejmu, uznała ludobójstwo Polaków na Wołyniu za sprawę bez znaczenia i niepotrzebnie jątrzącą dobre stosunki polsko - ukraińskie.
A tu proszę, Pan Celiński zaatakował Prezesa Kaczyńskiego, ze złością, bo Prezes miał odwagę pojechać do Kijowa i wygłosić tam płomienne przemówienie wspierające Majdan, w czasie, gdy Celiński grzał dupę w pościeli i nie wychodził z domu ze strachu przed III Wojną Światową...
daremna żenada ...