No nie wiem czy Unia akurat jest baabci, bo wypada na to, że to "szczęście" dotyczy nas Wszystkich
To jest trochę tak jak z patrzeniem przez różowe okulary. Z początku, kiedy coś nas nie dotyczy bezpośrednio a kreuje się jako alternatywę lepszego i dostatniejszego życia (zwłaszcza kiedy sprawnie jesteśmy mamieni obietnicami) łatwiej nam przychodzi akceptacja, chęć, pragnienie. Zapewne żadne z nas jasnowidzami nie jest lub też nie potrafi jednoznacznie i bez żadnych wątpliwości określić jaka byłaby sytuacja ekonomiczna Polaków, jeżeli byśmy do tej Unii nie wstąpili.
Pod tym kątem jestem dwojakiego rodzaju sceptykiem.
Powinniśmy racjonalnie oszacować zyski i ewentualne straty wynikające z prowadzonej przez Unię polityki (na przestrzeni lat) wobec naszego państwa, działalność naszych eurodeputowanych oraz konsekwencje dla gospodarki krajowej z tego płynących. Nie wszystko da się zwalić ogólnikowo na bary Brukseli
To chyba nie jest baabciu tak, że same wady chcemy widzieć. Po prostu ludzie mają większą "mechaniczną" zdolność do krytycznego postrzegania dopiero po fakcie.
Realizacja polityki zagranicznej dotyczącej Rosji to jest dopiero kamień na którym można sobie zębiska połamać. Temat na bardzo obszerny i osobny wątek. Natomiast to co Rosji się marzy niekoniecznie marzy się Niemcom i ... Chinom
Właśnie oglądam relacje, służby porządkowe nad zwyczaj brutalnie rozprawiają się z protestującymi. Obraz człowieka kopanego i okładanego pałami na ziemi coś przypomina, prawda ?