10
autor: maly_kwiatek
Coś niecoś tam do mnie docierało z komentarzy dorosłych, jednak dla mnie to wszystko było nieczytelne i niezrozumiałe.
Kopa w dupę wraz z obrzydliwymi pomyjami dostawali lekarze, prawnicy i inżynierowie wraz z całymi rodzinami, o których wspominam.
Ci młodzi nieraz dowiadywali się z nakazu banicji że w ogóle mają pochodzenie żydowskie.
Pomyślcie skąd ubecy mieli te dane?
Dla mnie ci wszyscy ludzie byli skrzywdzonymi przez komunizm Polakami, pochodzenia żydowskiego.
Kwiatek w roku 1968 nie zauważył frakcji Bermanowskiej w Partii, Partia oficjalnie była jednolita, niedobrzy byli według Partii tylko niektórzy Żydzi. Gomułka wskazywał często na jego zdaniem, negatywny przykład Pawła Jasienicy - wybitnego Polaka pochodzenia żydowskiego, który odmówił wyjazdu. Został zgnojony, odmówiono mu możliwości jakiejkolwiek pracy w PRL i doprowadzono do śmierci w nędzy.
Gomułka próbował przeciwstawić Jasienicy Tuwima i Brzechwę, jednak jedynymi atutami, które były po ich stronie, to było to, że oni już nie żyją. Gomułka wykrzykiwał przez radio wyjątkowo ohydne treści. Kwiatkowi do dziś jest niedobrze, gdy wspomina tego pana.
A historia?
Chwała Bogu, ze istnieje i mam nadzieję, że nie kłamie. Albo przynajmniej nie kłamie umyślnie.
Egoisto, prawnik z naprzeciwka nie żarł się z nikim o władzę, nawet chyba nie był w Partii. Pracował na chleb dla siebie i dla swej rodziny.
A Berman w 1968 to chyba już nie żył.
Ten szczytowy moment "zażydzenia" władzy to było 10 lat wcześniej, w końcówce stalinizmu, gdy Gomułka i Spychalski byli jeszcze w więzieniu. Ale to już kwiatek może coś nie wiedzieć, a nawet niechcący przekłamać, bo miał wtedy kilka latek...
Aha, ponury cień Moczara rzeczywiście wrócił do władzy, ale nie za Gomułki, nie w roku 1968, w wyniku czystek antyżydowskich, tylko w styczniu roku 1971 - za Nowego sekretarza Partii Edwarda Gierka, Moczara osadzono na lukratywnym stołku Prezesa NIK.
Wydaje się, że nie był on tam już tak szkodliwy jak ongiś, po prostu potrzebował posady i ja dostał.
Stalo się to, czego zabrakło po roku 1990 - miejsca w aktualnej Rzeczypospolitej dla ludzi PRL-u...
Dlatego Rzeczpospolita jest rozkradana i rozbijana od środka prawie jak Ukraina - bo ludzi PRL-u pozostało jednak parę milionów.
I ci ludzie też chcą żyć.
Aby nie było nieporozumień.
Kwiatek nigdy nie oczekiwał i nie popierał pozostawiania przestępców bezkarnie - chyba, że za sprawa legalnej amnestii na warunkach ustalonych przez parlament. Tu chodzi o miliony ludzi, którzy w PRL niczego przestępczego nie robiło, natomiast ubek im nasrał w papierach, albo przynajmniej jest obawa lub podejrzenie że ci ludzie maja tam nasrane. W tej grupie kwiatek widzi też armię donosicieli.
Wyraźnie im powiedziano w 3 RP, że łatwo im nie będzie. No to zaczęli ryć pod ziemią. Ci co mieli teoretycznie czyste papiery, zaczęli kraść "nad ziemią" - korzystając z możliwości.
A my wszyscy za to płacimy i będziemy płacić dziesiątki lat, łącznie z naszymi dziećmi, wnukami i prawnukami.
Ostatnio zmieniony 29 lip 2014, 20:21 przez
maly_kwiatek, łącznie zmieniany 1 raz.