maly_kwiatek pisze:Swoją drogą, nienawiść do Boga i do Kościoła utrudnia niektórym posługiwanie się rozumem.
Dokladnie tak, jak niektorym slepa wiara wyklucza sie z rozumem. Nie wiem co gorsze?
Zadziwiajace, jak wiele nienawisci dostrzegaja wokol, i jak czesto mowia o nienawisci niektorzy, kreujacy sie na bezgranicznie milujacych only.
Szczegolnie dziwne, zwazywszy na fakt, ze swiat zewnetrzny jest obrazem naszego wnętrza. I najwymyslniejsze kreacje nie przeslonia prawdy.
Generalnie poplatanie z pomieszaniem, w ktorym przoduje kler - Maly Kwiatku, duchowni bez watpienia stanowia autorytet, ale jedynie w dziedzinie teologii, a nie ginekogii lub farmakogii.
Jak sadze - ignorancja lub celowa manipulacja doprowadzila do sklejenia dwoch roznych i roznie dzialajacych srodkow w jedna straszna tabletke po/ wczesnoporonna, podczas gdy tabletka po jest srodkiem antykoncepcyjnym, uniemozliwiajacym zaplodnienie komorki jajowej, zatem i ronic nad czym lez nie ma; pisal o tym Kaczor.
Tabletka ta nie ma zdanego natomiast wplywu na juz zaplodniony zarodek - nie powoduje poronienia.
Zupelnie innym srodkiem sa specyfiki uniemozliwiajace zagnieżdżenie sie w macicy juz zaplodnionej komorki - co powoduje jej wydalenie z organizmu. I to faktycznie jest srodek wczesnoporonny.
Ze wzgledu na to, ze sa to srodki hormonalne, na pewno stanowia wybor mniejszego zla - wiekszym jest jednak skazywanie kobiet na podziemie aborcyjne, ktore to podziemie, wraz z konsekwencjami , jak rozumiem - Maly Kwiatek bierze radosnie na swoje sumienie?
Sceptycznie spogladam na sprzedaz tych środków bez zadnych ograniczen; moga prowadzić do poczucia zwolnienia z wszelkiej odpowiedzialnosci - skoro wszystko moze załatwić tabletka? A trudno wymagac od aptekarzy, aby weryfikowali kazdego klienta/ klientke.